27 czerwca 2017 roku ukazały się pierwsze artykuły na naszym Blogu. Wówczas pojawiały się one niemalże codziennie. Z czasem dopasowując się do potrzeb naszych czytelników zaczęliśmy wprowadzać zmiany. Najpierw staliśmy się tygodnikiem, później dwutygodnikiem, a na końcu miesięcznikiem. I tak trwamy po dziś dzień. Praca przy tworzeniu każdego numeru jak i fotogalerii daje mi ogromną satysfakcję. Nie raz czułem zwątpienie, wypalenie, chęć rezygnacji. Jednak wszystkie moje obawy szybko mijały i pojawiały się nowe pomysły. Dziś już wiem, że nie wyobrażam sobie życia bez tworzenia tego magazynu. Robienie zdjęć w ZOO daje mi ogromną przyjemność, a myśl o tym, że obejrzycie te zdjęcia - wielki uśmiech na mojej twarzy. Zdałem sobie sprawę, że dla kolejnych pokoleń tworzę historię. Za kilka lat każde archiwalne zdjęcie, czy artykuł będzie bezcenną pamiątką i przypomnieniem tego co było. Niestety w latach 90 nie mając większych możliwości fotograficznych, a wywołanie zdjęć sporo kosztowało nie dało się tworzyć takich galerii jak dziś. Zresztą nie było takich blogów jak i internetu. Tamte czasy pozostaną w mojej głowie na zawsze. Obecne czasy dają nam ogrom możliwości tworzenia. Cały czas uczę się obsługi aparatu, nowych programów na laptopie. To wszystko po to, by dać Wam jak najwięcej materiałów najwyższej jakości. Z tego miejsca chciałbym Wam serdecznie podziękować za te wszystkie spędzone lata i prosić byście zostali na kolejne 8, 16, czy 32 lata. Jesteście ważną częścią mojej pracy - dziękuję :)
Tegoroczny maj był inny od wszystkich, a to za sprawą dwóch aspektów. Po pierwsze pogoda - takiego zimna o tej porze roku nie pamiętam. Niskie temperatury, częste opady deszczu, brak słońca sprawiły, że w ogrodach zoologicznych było znacznie mniej gości niż przed rokiem. Oby ciepła aura przyszła do nas jak najszybciej i została z nami na bardzo długo. Po drugie w maju odwiedziłem aż 5 ogrodów zoologicznych, z czego wielką czwórkę z 2012 roku. Rok 2012 był dla mnie przełomowy, a to za sprawą aż czterech wizyt w ZOO. Wówczas w danym roku odwiedzałem, jedną, dwie placówki, a czasami żadnej. Wspomnianego już roku odwiedziłem ogrody w Łodzi (maj), Chorzowie (czerwiec), Krakowie (lipiec) i Warszawie (sierpień). Dlaczego akurat to były te placówki? Bo do każdej z nich miałem mniej niż 200 km. Z czasem kiedy człowiek dorastał, zarabiał na siebie mógł pozwolić sobie na więcej, a dziś nie mam już żadnych ograniczeń, poza czasem, którego wiecznie brakuje. W 2012 roku te cztery placówki odwiedziłem w przedziale czasowym jednego miesiąca (Jeden ogród w danym miesiącu). Dziś te same ogrody zobaczyłem w miesiąc dokładając sobie jeszcze Wrocławskie ZOO. Tak pięknego maja w zoologiczne wojaże już dawno nie miałem. Stąd też wyjątkowość tego miesiąca. Dla mnie sezon dopiero się rozkręca. W czerwcu zaplanowałem trzy wizyty w ogrodach zoologicznych. Sezon na ZOO przy dobrej pogodzie zamierzam zakończyć w październiku. Nie wykluczam jednego, dwóch zimowych spacerów, ale to jest temat jeszcze do przemyślenia. Jak zapewne zauważycie po tak intensywnym sezonie człowiek po prostu potrzebuje odpocząć.
Tak więc w maju miałem okazje spotkać się z wyjątkowymi zwierzętami. Zobaczyłem słonie indyjskie, nosorożce indyjskie, nosorożce białe, żyrafy siatkowane, żyrafy Rothschilda, hipopotamy nilowe, hipopotamy karłowate, manaty, bizony, żubry, lwy, tygrysy, pantery, gepardy, niedźwiedzie brunatne, malajskie i himalajskie, okapi, antylopy końskie, oryksy południowe, addaksy, elandy, nilgau, sitatungi, koby śniade, defassa i liczi, likaony, wilki grzywiaste, wilki szare, rysie, foki, kotiki, anoa, szympansy, goryle, orangutany, pawiany, koczkodany, gibbony i wiele innych.
Oddaje w wasze ręce wyjątkowo bogate wydanie magazynu Fani ZOO. Życzę Wam miłej lektury.
1. Aktualności z miesiąca Maj
2. Relacja z wizyty w ZOO w Krakowie - 1 maj 2025
3. Relacja z wizyty w ZOO w Warszawie - 3 maj 2025
4. Relacja z wizyty w ZOO w Łodzi - 11 maj 2025
5. Relacja z wizyty w ZOO we Wrocławiu - 24 maj 2025
6. Relacja z wizyty w Śląskim ZOO - 28 maj 2025
7. Relacja z wizyty w Toruńskim ZOO - tekst Daniel Szylman
8. Popularne, czy niepopularne? Część 5 - ZOO Płock
9. Mieszkańcy Śląskiego ZOO na przestrzeni lat - część 6 - Antylopa Addaks
Co może być największą pamiątką z wizyty w ZOO? Na przykład zdjęcia robione własnym aparatem, papierowe mapki, czy też przewodniki. Jeżeli chodzi o mnie to kolekcjonuje wszystkie te trzy rzeczy. Niestety moja kolekcja wciąż pozostaje niepełna. Codziennie sprawdzam platformy zakupowe z nadzieją, że ktoś wystawi na sprzedaż archiwalne mapki jak i przewodniki z ZOO. Dlatego też zwracam się do Was z ogromną prośbą. Jeżeli ktoś z Was ma na zbyciu (odkupię) poniższe pozycje przewodników i map z ogrodów zoologicznych to proszę o kontakt mailowy na adres innaforma16@gmail.com
1. Mapa ZOO Warszawa formatu A4 z końca lat 90 zielona okładka z gepardem.
2. W Gdańskim ZOO - podróż dookoła świata rok 2013
3. ZOO Gdańsk okładka z panterą perską w spirali, rok wydania 2014
4. Piękno Świata Zwierząt - 55 lat Śląskiego Ogrodu Zoologicznego, rok wydania 2013
5. Maluchy Krakowskiego ZOO wydane przez ś.p Józefa Skotnickiego z szympansem na okładce, rok wydania 2011
6. Przewodnik ZOO Łódź z tygrysem i tragopanem na okładce, rok wydania 1986.
7. Przewodnik ZOO Łódź z bocianem czarnym, rok wydania 2004.
8. Przewodnik ZOO Łódź z sępem na okładce, rok wydania 2010.
9. ZOO Opole przewodnik spirala rok, wydania 2006.
10. ZOO Opole plus nasz partner ZOO Ostrawa, rok wydania 2006
11. ZOO Opole przewodnik z gorylem, rok wydania 2008
12. ZOO Opole przewodnik z panterą śnieżną i mrówkojadem olbrzymim, rok wydania 2013.
13. ZOO Płock przewodnik z pandą mała w spirali, rok wydania 2011.
14. ZOO Płock przewodnik z pingwinami w spirali ,rok wydania 2013.
15. ZOO Poznań Nowe ZOO przewodnik z nosorożcem białym w spirali, rok wydania 2002.
16. ZOO Poznań Stare ZOO przewodnik ze słoniem indyjskim w spirali, rok wydania 2002.
17. ZOO Poznań przewodnik z nosorożcem białym, rok wydania 2007.
18. ZOO Poznań przewodnik ze słoniem afrykańskim rok wydania 2009.
19. ZOO Poznań przewodnik z kolejką na okładce, rok wydania 2012.
20. ZOO Poznań stare ZOO przewodnik z waranem z Komodo na okładce, rok wydania 2013.
21. Z całego świata do Warszawy przewodnik z różnymi zwierzętami na okładce, rok wydania 1997.
22. 80 lat Warszawskiego ZOO - kronika, rok wydania 2008
23. Warszawskie ZOO przewodnik z lwami na okładce drukowany w 2009 roku.
24. 86 lat Warszawskiego ZOO kronika ze słoniem na okładce, rok wydania 2013.
25. Przewodnik ZOO Wrocław z surykatkami, rok wydania 2008
26. Przewodnik ZOO Wrocław z lemurami wari na okładce, rok wydania 2009.
27. Zwierzęta Wrocławskiego ZOO z lwem na okładce, rok wydania 2009.
28. Przewodnik ZOO Wrocław z tygrysem na okładce, rok wydania 2010/2011
29. Przewodnik ZOO Wrocław z nosorożcem na okładce, rok wydania 2013.
- na świat przyszły kangury rude. Młode nieśmiało spoglądają już z toreb swoich mam.
- 19 marca na świat przyszła samiczka lemurii czarnej. Rodzicami są Jagna i Rarasek.
- 11 kwietnia na świat przyszły cztery manule stepowe. To pierwsze młode obecnej pary. Warto zaznaczyć, że ZOO dopiero co rozpoczęło hodowlę tych zwierząt i już osiągnęło szybki sukces.
- 17 maja na świat przyszła żubrzyca. Co prawda ZOO nie ma jeszcze pewności co do płci to najprawdopodobniejsze jest to, że jest samicą.
- 25 i 26 maja na świat przyszły nieświszczuki. Łącznie jest sześć młodych.
- na świat przyszły patasy. To kolejne maluchy urodzone w tym roku w Śląskim ZOO. Poprzedni niestety nie przeżył. Jeden urodził się w kwietniu, a drugi w maju.
- wykluło się sześć nandu szarych. Ptaki te złożyły też więcej jaj więc jest szansa na kolejne młode.
- urodzona rok temu samiczka pandy małej o imieniu Kumari, która zasłyneła z ucieczek ze swojego wybiegu udała się w podróż do Czech. Zwierzak zamieszkał w ZOO Usti nad Labem.
- do ZOO przyjechała samica wydry europejskiej. Urodziła się 3 marca 2024 roku w czeskim Pilznie. Dołączyła do już mieszkającego tutaj samca.
- do ZOO przyjechała lwica azjatycka. Kociak do Łodzi przywędrował z Niemiec. Aktualnie w ogrodzie mieszka samiec i dwie samice.
- Z Burgers ZOO Arnhem (Holandia), przyjechały dwie samice goryla o imionach N'Hasa i N'iralé! Dołączyły one do już mieszkającego tutaj samca Aziziego. Tym samym Warszawskie ZOO rozpoczyna nowy etap w hodowli tych zwierząt. Aktualnie stołeczna placówka jest jedyną w Polsce posiadającą trio rozrodcze goryli. Gorylice szybko zaaklimatyzowały się w nowym domu, a samiec od razu poczuł do nich miętę.
- na wybiegu flamingów zamieszkał samiec koskoroba. Ptak z rodziny gęsi. Do Warszawy przyjechał z Gdańska.
- Oliwskie ZOO opuściły boa kubańskie. Węże wyjechały do Włoch.
- z ogrodu wyjechała samica otocjona wielkouchego. ZOO zamierza sprowadzić nową samicę, która z samcem stworzy parę hodowlaną.
- Zaczynaliśmy od dwóch słoni - Aleksandra i Taru. Teraz mamy łącznie cztery samce, tworzą one największe stado słoni indyjskich w Polsce. Na tym nie koniec, bo sprowadzimy samicę - zapowiada dyrektor Gołędowski.
W ciągu trzech lat na świat przyszło wiele zwierząt, które zamieszkują Orientarium, na przykład Alice, samica makaka wanderu, zagrożonego gatunku małp, obecnie ma już 1,5 roku. W ostatnich dniach urodził się drugi langur jawajski, także przedstawiciel gatunku małp. Część ptaków, które wykluły się w nowym pawilonie, wyjechało do innych ogrodów, na przykład puchoczuby.
Do Orientarium przyjadą nowe zwierzęta - zapowiada dyrektor Gołędowski. Osamotniona niedźwiedzica malajska Batu będzie miała partnera (poprzedni jej towarzysz o imieniu Somnang został poddany eutanazji z powodu zaawansowanej choroby stawów). Należy też spodziewać się przybycia lwicy azjatyckiej.
Ponadto Zgrabczyńska twierdzi, że od roku słonie nie były na wybiegu zewnętrznym co zaprzecza ZOO i informuje, że jeszcze w czerwcu zostaną naprawione wszystkie szkody wyrządzone na wybiegu przez słonie i te piękne olbrzymy będą mogły cieszyć się w pełni całym swoim terytorium. Lokalne media w Poznaniu sprzyjające Zgrabczyńskiej cały czas oczerniają obecnego dyrektora ZOO i jak i władze miasta. Przypomnę, że była dyrektor ZOO jest oskarżona o liczne zaniedbana w ogrodzie przez co trafi przed sąd.
Warszawa - w połowie maja odbył się piknik rodzinny pod tytułem "ZOOstaw nie porywaj". Jego celem było uświadomienie ludziom, że zabieranie zwierząt z natury jest czymś szkodliwym dla danego zwierzęcia. Poniżej fotorelacja z tego wydarzenia.
- dyrektor ZOO doktor Andrzej Kruszewicz otrzymał nagrodę Floriana za wkład, promocję i rozwój warszawskiej dzielnicy Praga Północ. Nagrodą Floriana co roku uhonorowane zostają osoby i instytucje, które swoją działalnością i postawą promują dzielnicę Praga-Północ. Dr Andrzej Kruszewicz odbierał już tę statuetkę, gdy laureatem kilka lat temu było Warszawskie ZOO, natomiast teraz otrzymał ją osobiście.
- W piątek 9 maja o 12:00 w Restauracji TEMBO odbyła się gala wręczenia nagród laureatom i wyróżnionym uczniom klas V-VIII w ramach naszego corocznego konkursu zoologicznego IRBIS. To była już VII edycja konkursu, którego pomysłodawcą jest Warszawskie ZOO, a tegorocznymi współorganizatorami
ZOO Lubin - Ogród Zoologiczny w Lubinie oraz
ZOO Łódź.
Dwuetapowy konkurs skierowany do uczniów klas V-VIII miał na celu propagowanie wiedzy przyrodniczej, zoologicznej, a w szczególności zwrócenie uwagi na odpowiedzialne podejście i stosunek do środowiska. W tej edycji pod nazwą "CITES jest gites", uwaga została zwrócona na problem spadku liczebności najbardziej zagrożonych gatunków zwierząt, które padają ofiarami kłusowników oraz przemytników, i które m.in. z tego względu objęte są Konwencją Waszyngtońską CITES.
Pierwszy etap konkursu miał formę testu. Udział wzięło 102 uczniów z 21 szkół, w tym 17 z Warszawy, 2 z Łodzi, 1 z Wołomina i 1 ze Zgierza. Do drugiego etapu zakwalifikowało się 38 dzieci. Drugi etap polegał na przygotowaniu gry planszowej, której tematyka poświęcona została zagrożonym gatunkom zwierząt, objętych Konwencją Waszyngtońską CITES oraz nielegalnemu handlowi zwierzętami i przemytowi, a także kłusownictwu.
- 7 maja odszedł od nas wieloletni Dyrektor Warszawskiego ZOO Jan Maciej Rembiszewski. Uroczystości pogrzebowe odbyły się 20 maja w Domu Pogrzebowym na Powązkach Wojskowych. Następnie Prochy Zmarłego zostały odprowadzone do grobu rodzinnego na Starych Powązkach.
Dzielimy się z Wami pięknym wspomnieniem Fundacji Panda
"„Kiedyś to ja będę tutaj Dyrektorem! Ja!”- takie oto niecodzienne wyzwanie, padło znienacka pod adresem doktora Jana Żabińskiego z ust niewysokiego i drobnego chłopca. Chłopca, który od małego kochał przyrodę, który w szkole nie chciał uczyć się niczego poza biologią i który marzył, by swoją przyszłość związać z Warszawskim ZOO.
Chłopiec był wytrwały, dzielny i pracowity. I trzydzieści cztery lata po rozmowie ze swoim Idolem, dopiął swego. Został Dyrektorem Warszawskiego ZOO. I był nim przez kolejne 26 lat...
Chłopcem, który rzucił wyzwanie legendzie był Jan Maciej Rembiszewski.
A czy wyzwaniu sprostał? Tak! Tak! Po stokroć tak! To za Jego kadencji ZOO zasadniczo zmieniło swój wygląd, a wielu zwierzętom poprawiły się warunki życia.
Herpetarium, Ptaszarnia, Słoniarnia, Pawilon Małp Człekokształtnych… kuchnia zwierzęca, warsztaty, plac zabaw… Te wszystkie miejsca powstały w naszym ZOO, gdy Jan Maciej Rembiszewski piastował stanowisko Dyrektora. A nosorożce, goryle? Pojawiły się w Warszawie i do dziś możemy cieszyć nimi wzrok, tylko dzięki Jego ogromnej determinacji.
To On reaktywował zapomniany Dział Edukacji, to On popularyzował ZOO w audycjach radiowych i telewizyjnych. To On był autorem ponad stu publikacji naukowych… Przez kilka kadencji był przewodniczącym Rady Dyrektorów Polskich Ogrodów Zoologicznych i członkiem Państwowej Rady Ochrony Przyrody. Przez 10 lat był członkiem Zarządu EAZA i aktywnym członkiem WAZA.
I był też, o czym być może Państwo nie wiedzą, inicjatorem powstania FUNDACJI PANDA. Ponad trzydzieści lat wraz z gronem kilku zapaleńców, rzucił się, na głęboką wodę i stworzył Fundację, która do dziś trwa przy Warszawskim Ogrodzie Zoologicznym, wspierając go w każdej, najtrudniejszej nawet sytuacji.
Czy może więc dziwić, że w 1998 r. słuchacze I Programu Polskiego Radia, czytelnicy Expressu Wieczornego oraz widzowie WOT-u wybrali Jana Macieja Rembiszewskiego na Warszawiaka Roku 1997?
Czy mogą dziwić Jego dalsze odznaczenia? Został uhonorowany medalem 350-lecia Pragi, 400-lecia Warszawy, Złotym Krzyżem Zasługi oraz Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
A czy wiedzą Państwo, że zanim Jan Maciej Rembiszewski został Dyrektorem naszego ZOO, postanowił postawić stopę na najzimniejszym kontynencie naszego globu? Zapalony podróżnik, zawsze ciekawy świata, został członkiem czterech wypraw antarktycznych. Na dwóch z nich został uwielbianym przez współtowarzyszy kierownikiem. A raz nawet, nie mrugnąwszy okiem, przyszło mu zostać naczelnym chirurgiem wyprawy. Przeprowadzając w polowych warunkach operację wycięcia pękniętego wyrostka robaczkowego ocalił życie kolegi… A czy wiedzą Państwo, że w uznaniu zasług w zakresie prac badawczych na biegunie Ziemi, jedno pasmo górskie na Antarktydzie nosi zaszczytną nazwę Nunataki Rembiszewskiego?
Wczoraj – 7 maja przed południem pożegnaliśmy Dyrektora Rembiszewskiego. Pożegnaliśmy Przyjaciela, Mentora, wyjątkowego Człowieka. Podobno nie ma ludzi niezastąpionych… Ale tu jest jednak inaczej. Już zawsze będzie nam Go brakowało. Już zawsze zastanawiać się będziemy co w danej sytuacji powiedziałby Maciej, co by zrobił, co nam doradził… A Jego ukochana gorzka czekolada leżąca na stole już zawsze przypominać nam będzie tamte wspaniałe lata, gdy był wśród nas…"
Wrocław: Paweł Borecki objął nowe stanowisko w ZOO Wrocław – będzie odpowiadał za rozwój i koordynację działań naukowych prowadzonych w tym ogrodzie.
- Ogólnopolski Zjazd Lekarzy Weterynarii Polskich Ogrodów Zoologicznych i Lekarzy Leczących Zwierzęta Nieudomowione odbył się we Wrocławskim ZOO 22 maja 2025 roku.
To była okazja do prezentacji szerokiego spektrum tematów z pogranicza medycyny, etologii i ochrony zwierząt – od chorób zakaźnych u dzikiej fauny, przez problemy zdrowotne gadów egzotycznych, po kwestie granic etyki w użytkowaniu zwierząt w celach edukacyjnych.
Lekarze weterynarii z całej Polski – na zaproszenie prezesa ZOO Wrocław Tomasza Jóźwika - rozmawiali o najnowszych osiągnięciach naukowych, etyce zawodowej oraz wyzwaniach związanych z leczeniem i dobrostanem zwierząt.
W programie sesji referatowej wystąpienia uznanych ekspertów i praktyków
Chorzów: pomimo niesprzyjającej aury w ZOO odbył się piknik ekologiczny pod nazwą "Dzień Ziemi". Krótka fotorelacja poniżej.
Kraków: czterech osadzonych w Krakowskim zakładzie karnym przygotowało według projektów nadesłanych przez ZOO domki dla binturongów, galago senegalskich i pancerników bolita. To nie pierwszy raz kiedy osadzeni w ramach resocjalizacji tworzą domki dla mieszkańców ZOO.
Płock: aligatorzyca Marta obchodziła swoje 95 urodziny. Zobaczcie krótką fotorelację z tego wydarzenia.
- 14 maja do ZOO trafiły dwa puszczyki zwyczajne. Sowy te uległy wypadkowi. Niestety mają uszkodzone skrzydła, a niekiedy i amputowane. Ptaki na zawsze pozostaną w ZOO. Możecie je zobaczyć w wolierach przy alei sów.
Łączna: z okazji Dnia Dziecka w ZOO odbył się piknik rodzinny. Fotorelacja poniżej.
 |
Jeden z dwóch uratowanych przez Płockie ZOO puszczyków zwyczajnych Fot: ZOO Płock |
 |
Spotkanie weterynarzy we Wrocławskim ZOO Fot: ZOO Wrocław |
 |
Spotkanie weterynarzy we Wrocławskim ZOO Fot: ZOO Wrocław |
 |
95 Urodziny aligatora Marty Fot: ZOO Płock |
 |
95 Urodziny aligatora Marty Fot: ZOO Płock |
 |
95 Urodziny aligatora Marty Fot: ZOO Płock |
 |
95 Urodziny aligatora Marty Fot: ZOO Płock |
 |
95 Urodziny aligatora Marty Fot: ZOO Płock |
 |
95 Urodziny aligatora Marty Fot: ZOO Płock |
 |
95 Urodziny aligatora Marty Fot: ZOO Płock |
 |
95 Urodziny aligatora Marty Fot: ZOO Płock |
 |
Piknik edukacyjny "ZOOstaw nie porywaj", w Warszawskim ZOO Fot: ZOO Warszawa |
 |
Piknik edukacyjny "ZOOstaw nie porywaj", w Warszawskim ZOO Fot: ZOO Warszawa |
 |
Piknik edukacyjny "ZOOstaw nie porywaj", w Warszawskim ZOO Fot: ZOO Warszawa |
 |
Piknik edukacyjny "ZOOstaw nie porywaj", w Warszawskim ZOO Fot: ZOO Warszawa |
 |
Piknik edukacyjny "ZOOstaw nie porywaj", w Warszawskim ZOO Fot: ZOO Warszawa |
 |
Dyrektor Warszawskiego ZOO doktor Andrzej Kruszewicz z nagrodą Floriana Fot: ZOO Warszawa |
 |
Rozdanie nagród w konkursie Irbis w Warszawskim ZOO Fot: ZOO Warszawa |
 |
Rozdanie nagród w konkursie Irbis w Warszawskim ZOO Fot: ZOO Warszawa |
 |
Rozdanie nagród w konkursie Irbis w Warszawskim ZOO Fot: ZOO Warszawa |
 |
Rozdanie nagród w konkursie Irbis w Warszawskim ZOO Fot: ZOO Warszawa |
 |
Rozdanie nagród w konkursie Irbis w Warszawskim ZOO Fot: ZOO Warszawa |
 |
Zmarł były dyrektor Warszawskiego ZOO Jan Maciej Rembiszewski Fot: ZOO Warszawa |
 |
Dzień Ziemi w Śląskim ZOO Fot: Śląskie ZOO |
 |
Dzień Ziemi w Śląskim ZOO Fot: Śląskie ZOO |
 |
Dzień Ziemi w Śląskim ZOO Fot: Śląskie ZOO |
 |
Dzień Ziemi w Śląskim ZOO Fot: Śląskie ZOO |
 |
Osadzeni z Krakowskiego zakładu karnego przygotowali domki dla mieszkańców ZOO Fot: ZOO Kraków |
 |
Dzień Dziecka w ZOO Łączna Fot: ZOO Łączna |
 |
Dzień Dziecka w ZOO Łączna Fot: ZOO Łączna |
 |
Dzień Dziecka w ZOO Łączna Fot: ZOO Łączna |
 |
Dzień Dziecka w ZOO Łączna Fot: ZOO Łączna |
 |
Dzień Dziecka w ZOO Łączna Fot: ZOO Łączna |
Zmiany ekspozycji
Bydgoszcz: dwie samice żurawi mandżurskich dostały nowy, duży wybieg przy stawie.
Gdańsk: antylopy bongo zostały przeniesione na wybieg po antylopie szablorogiej. Ich poprzedni wybieg mają zająć nadwyżkowe samce sitatung.
Chorzów: bongo zamieszkały z trzema świniami rzecznymi - to miot z ubiegłego roku.
Warszawa: pawiany płaszczowe zostały przeniesione na wybieg po tygrysach sumatrzańskich. Ogród powoli szykuje się do rozpoczęcia prac związanych z budową nowego pawilonu małp, gdzie dotychczasowy wybieg pawianów przeznaczono do rozbiórki. Aktualny wybieg pawianów jest większy od poprzedniego. Teraz ich sąsiadami są lwy.
 |
Pawiany z Warszawskiego ZOO przeniesione na wybieg po tygrysach Fot: Anna Falkenberg |
 |
Bongo i świnie rzeczne na wspólnym wybiegu po kudu wielkich w Śląskim ZOO Fot: Strona Społeczności I Love Śląskie ZOO |
 |
Żurawie mandżurskie z Bydgoskiego ZOO mają nowy dom Fot: ZOO Bydgoszcz |
Fani ZOO informują
Dlaczego w Polskich Ogrodach Zoologicznych nie ma pandy wielkiej? Dlatego, że sprowadzenie ich z Chin to ogromne koszty, często dużo wyższe niż całoroczny budżet ZOO. Ponadto pandy nie przechodzą na własność ZOO tylko są w depozycie. Po wyznaczonym okresie pandy muszą wrócić do Chin. Urodzone poza Chinami po kilku miesiącach od urodzenia muszą pojechać do Chin. Na pandach wielkich rząd Chin zarabia krocie. W Europie pandy zobaczycie na przykład w Berlinie lub Wiedniu.
 |
Pand wielkich raczej nigdy nie będzie w Polskim ZOO Zdjęcie wygenerowane przez AI |
2- Relacja z wizyty w ZOO Kraków
Data wizyty 1 maj 2025
Korzystając z długiego weekendu wraz z Łukaszem wybrałem się na wycieczkę do Krakowskiego ZOO. Tego dnia do ogrodu przybyły prawdziwe tłumy. Kolejki do kas nie miały końca, a dostęp do najpopularniejszych zwierząt był czasami utrudniony z powodu kolejki oczekujących na zobaczenie zwierzęcia. Ostatni raz w maju byłem w ZOO za moich dziecięcych czasów. To co wówczas zapamiętałem, to - to, że o tej porze roku jest tutaj bajecznie kolorowo. Podczas tej wizyty wszystkie wspomnienia odżyły. Na każdym kroku mijaliśmy przepięknie kwitnące drzewa, krzewy jak i kwiaty. Żółte azalie tak pięknie pachniały, że nie mogliśmy od nich odejść. Odkąd pamiętam w Krakowie zawsze kładziono duży nacisk na rośliny łącząc park zoologiczny z botanicznym. To bardzo dobre połączenie, do którego zachęcam pozostałe ogrody zoologiczne. Niestety tak bajkowa sceneria nie trwa wiecznie. Zazwyczaj zaczyna się z końcem kwietnia i kończy się pod koniec maja. Zapewne już nie zdążycie zobaczyć tej wiosennej scenerii, ale zachęcam Was do przyjazdu jesienią, gdzie ZOO mieni się wszystkimi kolorami. Mam nadzieję, że obejrzane zdjęcia, które znajdziecie w galerii zainspirują Was do odwiedzin Krakowskiego ZOO o każdej porze roku. Po raz ostatni w Krakowskim ZOO byłem w czerwcu ubiegłego roku. Sprawdźmy zatem co ciekawego słychać w ZOO.
 |
Wejście główne do ZOO i kolejka oczekujących na wejście Fot: Erwin |
Narodziny:
Podczas naszej wizyty udało nam się zobaczyć sporo maluchów. Dumnymi rodzicami zostali:
- nilgau - na świat przyszły bliźnięta.
- jelenie barasinga - jedno młode
- owce grzywiaste arui - widzieliśmy co najmniej trzy maluchy, ale może być ich więcej.
- kapibary - cztery maluchy plus dwa z poprzedniego miotu
- koby śniade - jedno młode
 |
Urodziły się bliźnięta nilgau Fot: Erwin |
 |
Młoda barasinga Fot: Erwin |
 |
Jedno z kilku młodych arui. Fot: Erwin |
 |
Rodzina kapibar Fot: Erwin |
 |
Młody kob śniady Fot: Erwin |
Jakich zwierząt nie zobaczymy już w Krakowskim ZOO?
- wiekowy takin miszmi jest już za tęczowym mostem. Jego wybieg dostały addaksy, które mają do swojej dyspozycji dwa wybiegi obok siebie.
- nie ma już wydr europejskich - ich wybiegi zajmują aktualnie króliki.
- ZOO czeka na przybycie nowego stada jeleni milu. Obecnie wybieg przeszedł remont i czeka na nowych lokatorów.
- w ZOO nie ma już strusi afrykańskich. Aktualnie elandy mieszkają same. Jakiś czas temu ZOO w Łącznej pisało, że przekazało do Krakowa samice strusia afrykańskiego. Niestety nigdzie ich nie widziałem, więc istnieje duże prawdopodobieństwo, że już ich nie ma.
- aktualnie nie ma też flamingów. Ich wybieg jest modernizowany.
Transfery:
W ostatnim czasie z Krakowa wyjechało sporo zwierząt kopytnych i tym samym uszczuplono wiele stad.
- aktualnie w ZOO zobaczymy cztery antylopy addaks, a było ich dziesięć, a możliwe, że i więcej.
- na ten moment pozostały dwie antylopy końskie. Wygląda na to, że dorosła samica i dwoje młodych wyruszyło w świat.
- nie ma już młodych elandów. Obecne stado liczy pięć osobników.
- mniej jest też kobów liczi. Naliczyliśmy 6 osobników, a wcześniej było ich około dziesięć, jedenaście.
- stadko strusi nandu skurczyło się do 3 osobników
- widzieliśmy tylko jedną walabię Benetta.
 |
Tak prezentuje się nowa ptaszarnia przy wejściu głównym do ZOO Fot: Erwin |
 |
Tak prezentuje się nowa ptaszarnia przy wejściu głównym do ZOO Fot: Erwin |
 |
Kukabura chichotliwa Fot: Erwin |
 |
Tak prezentuje się nowa ptaszarnia przy wejściu głównym do ZOO Fot: Erwin |
 |
Tak prezentuje się nowa ptaszarnia przy wejściu głównym do ZOO Fot: Erwin |
 |
Tak prezentuje się nowa ptaszarnia przy wejściu głównym do ZOO Fot: Erwin |
 |
Tak prezentuje się nowa ptaszarnia przy wejściu głównym do ZOO Fot: Erwin |
Nowi mieszkańcy ZOO:
Krakowskie ZOO wzbogaciło się o kilkanaście gatunków ptaków. Zamieszkały one w wolierach przy wejściu głównym, oraz w wolierach przy stawach. Wśród nich są ary hiacyntowe, cztery gatunki arrasari, tukan zielonodzioby i inne.
- do ZOO przyjechała para wyjców czarnych. Po raz pierwszy publiczność zobaczyła je 1 maja. Małpy zajmują klatkę po szympansie.
- w pawilonie gadów pojawiła się nowa jaszczurka, to czakuela zwyczajna.
 |
W małpiarni zamieszkały wyjce czarne Fot: Erwin |
 |
Czakuela zwyczajna nowy mieszkaniec egzotarium Fot: Erwin |
Zmiany lokalowe:
W ZOO zaszło kilka zmian lokalowych.
- aktualnie żbik został przeniesiony do klatki w ciągu klatek małych ssaków przy dolnym chodniku. Wcześniej mieszkały tutaj korońce plamoczube.
- na dawnym wybiegu addaksów przy górnym chodniku pomiędzy antylopami końskimi, a walabiami Benetta zamieszkały kozy walizerskie.
- antylopy addaks dostały wybieg po takinie miszmi.
- część ptaków z wolier przy małym stawie przeniesiono do nowej ptaszarni przy wejściu głównym.
 |
Przy wejściu głównym powstaje nowa ekspozycja flamingów Fot: Erwin |
 |
Przy wejściu głównym powstaje nowa ekspozycja flamingów Fot: Erwin |
 |
Przy wejściu głównym powstaje nowa ekspozycja flamingów Fot: Erwin |
 |
Przy wejściu głównym powstaje nowa ekspozycja flamingów Fot: Erwin |
 |
Przy wejściu głównym powstaje nowa ekspozycja flamingów Fot: Erwin |
 |
Przy wejściu głównym powstaje nowa ekspozycja flamingów Fot: Erwin |
 |
Tu powstaje pawilon szympansów i makaków japońskich Fot: Erwin |
 |
Tu powstaje pawilon szympansów i makaków japońskich Fot: Erwin |
 |
Tu powstaje pawilon szympansów i makaków japońskich Fot: Erwin |
 |
Tu powstaje pawilon szympansów i makaków japońskich Fot: Erwin |
Inwestycje.
- aktualnie trwa budowa woliery dla flamingów. Na dzień mojej wizyty były już postawione drewniane pale oraz budynek, który jest większy od poprzedniego i oszklony co sprawia, że będziemy mogli zobaczyć ptaki także w budynku. Woliera będzie większa niż poprzedni wybieg.
Edit: woliera jest już skończona, można już podziwiać flamingi w nowym domu.
- trwa budowa pawilonu szympansów i makaków japońskich. Na ten moment stoi bryła budynku, nie ma jeszcze wybiegów zewnętrznych.
- dla mnie nowością był przebudowany wybieg wilków grzywiastych. Teraz można je podziwiać z tarasu widokowego.
- nowością dla mnie była też ptaszarnia przy wejściu głównym do ZOO. Obiekt składa się z dwóch budynków. Pierwszy to woliery ptaków. Od strony głównego chodnika mamy woliery, po drugiej stronie mamy budynek, gdzie ptaki podziwiać można przez szyby. Drugi budynek to woliery, na które patrzymy z góry.
Nie udało nam się zobaczyć:
- podczas spaceru widzieliśmy tylko gruby ogon pantery śnieżnej.
- nie wypatrzyliśmy manula
- nie widzieliśmy jaguarundi,
- nie widzieliśmy kota arabskiego i argentyńskiego
- nie zobaczyliśmy fenka
- nie widzieliśmy wszystkich mieszkańców mini - zoo, gdyż aktualnie jest nieczynne do odwołania.
 |
Woliery ptaków Fot: Erwin |
 |
Serwal Fot: Erwin |
 |
Klaty małych kotów Fot: Erwin |
 |
Tapir anta Fot: Erwin |
 |
Tulipany Fot: Erwin |
 |
Kułan Fot: Erwin |
 |
Wielbłądy dwugarbne Fot: Erwin |
 |
Samiec żyrafy Rothschilda Fot: Erwin |
 |
Pantera chińska Fot: Erwin |
 |
W maju ZOO wygląda przepięknie Fot: Erwin |
 |
Urson Fot: Erwin |
 |
Kwiaty są tu na każdym kroku Fot: Erwin |
 |
Kolorowe krzewy na tle pawilonu hipopotamów karłowatych Fot: Erwin |
 |
Koza walizerska Fot: Erwin |
 |
Antylopa końska Fot: Erwin |
 |
Emu Fot: Erwin |
 |
Antylopy eland Fot: Erwin |
 |
Wikunia Fot: Erwin |
 |
Zebra Chapmana Fot: Erwin |
 |
Przed wybiegiem koba śniadego Fot: Erwin |
 |
Basen pingwinów Fot: Erwin |
 |
Antylopy sitatunga Fot: Erwin |
 |
Woliera marabuta Fot: Erwin |
 |
Słoń indyjski - samica Fot: Erwin |
 |
Litery ZOO na bramie głównej Fot: Erwin |
 |
Smok Wawelki i szympans przy bramie głównej Fot: Erwin |
 |
Kasa główna, punkt pamiątkowy i gastronomiczny Fot: Erwin |
Jak sami widzicie, w Krakowskim ZOO cały czas coś się dzieje. Jest to jeden z najpiękniejszych ogrodów zoologicznych w kraju. Naprawdę warto tutaj przyjechać i cieszyć oczy nie tylko wspaniałymi zwierzętami, ale też przepięknymi roślinami. Z tego miejsca serdecznie dziękujemy Pani dyrektor Teresie Grega za okazaną nam gościnę. Mam nadzieję, że jesienią ponownie przyjedziemy do Krakowa. Z całego serca polecamy Wam ten ogród i gwarantujemy, że się nie zawiedziecie. Tutaj jest po prostu fajnie.
Zdjęcia mojego autorstwa dostępne są
TUTAJ
Fani ZOO tłumaczą...
Dlaczego dziki pojawiają się w polskich miastach? Dlatego, że kurczy się ich środowisko naturalne. Coraz więcej miast zezwala na budowę nowych osiedli, a te najczęściej pojawiają się na obrzeżach miasta, gdzie wówczas znajdowały się tereny zielone. Również stały rozwój polskiej wsi, coraz liczniejsza budowa domów sprawia, że dzikie zwierzęta w tym dziki tracą swój dom jak i dostęp do pożywienia. Dodatkowo zwierzęta zachęcane są do wizyt w miastach łatwym dostępem do jedzenia. Ludzie pozostawiają po sobie coraz więcej śmieci, a wśród nich są łakome kąski dla zwierząt. Mówimy stop zabijania dzików. Pomóż przesiedlić je na bardziej dzikie tereny, ograniczmy wycinki lasów pod budowę nowych bloków. Oto dziś apelujemy!!!
 |
To nie dzik jest winny temu, że kurczy się jego środowisko naturalne! Zdjęcie wygenerowane jest przez AI. |
3- Relacja z wizyty w ZOO Warszawa
Data wizyty 3 maj 2025
W ramach tegorocznej majówki wraz z Łukaszem wybraliśmy się na spacer do Warszawskiego ZOO. Bardzo miłe towarzystwo zapewnili nam Robert i Staszek. Spotkanie z Wami jak zawsze wywołuje uśmiech na twarzy. Tego dnia w ZOO pojawiły się prawdziwe tłumy odwiedzających. Kolejka do kasy miała kilkadziesiąt metrów, natomiast do wejścia była jeszcze dłuższa. Na szczęście wszystko szybko i sprawnie szło. Warszawskie ZOO w odróżnieniu od Krakowskiego jest bardzo zaniedbane. Tutaj nie uświadczycie przepięknie zadbanej zieleni, kolorowych kwiatów, czy pachnących krzewów. Jedynie bzy wam zapewnią doznania zapachowe. Niestety na każdym kroku jest tutaj wysoka trawa, chwasty, pokrzywy i tym podobnie. Zadbanych miejsc jest naprawdę mało. To co zwróciło naszą uwagę, to pojawienie się mat dezynfekcyjnych przed wejściem do ZOO. Z tego co wiem inne ogrody nie bawią się w takie coś. Nie zrozumiałe było dla nas zamknięcie pawilonu słoni i żyraf. Żadne polskie ZOO nie wprowadziło takiego rygoru, jak to w Warszawie. Czy tutaj wszystko zawsze musi być na odwrót? W sieci napisano, że mieszkańców żyrafiarni, czyli małe małpy typu tamaryny i miko można zobaczyć w klatkach zewnętrznych o ile zechcą do nich wyjść. Niestety zamknięte w budynku nie miały wyboru czy chcą w nim pozostać, czy też wyjść do ludzi. Również byliśmy zawiedzeni zamknięciem słoni w budynku. Przy ich wybiegu byliśmy o 15:00 i te już były w pawilonie. Dla nas to nie zrozumiałe, gdyż słonie to atrakcja ZOO, pogoda tego dnia była piękna i skoro nie można zobaczyć ich w domu, to nie powinno się ich zaganiać do środka. Warto o tym pomyśleć, gdyż ZOO ma na ten moment mało zwierząt, więc zamykanie tego co się ma jest głupotą.
 |
Długie kolejki przed kasą główną Warszawskiego ZOO Fot: Erwin |
Z powodu możliwości wystąpienia pryszczycy zamknięto dojście do wybiegu jaków. Takie absurdalne sytuacje mogą mieć miejsce tylko w Warszawie. Odizolowano jaki, resztę zwierząt nie, czyli jaki jest sens ograniczania ekspozycji przy tak małym zwierzostanie? Żaden. Zapewne chodziło o to by w tym konkretnym miejscu nie sprzątać po gościach. Przy wybiegu alpak i kangurów pojawiło się dodatkowe, szpecące ogrodzenie - nie wiedząc czemu ma ono służyć. Warszawskie ZOO za bardzo wzięło do siebie doniesienia o możliwej epidemii pryszczycy. Żadne inne ZOO nie bawi się w ten temat na takim poziomie jak Warszawa. Odgradzanie, zamykanie, izolowanie jest bez sensu i jedynie źle wpływa na opinie gości. Warto pomyśleć o rezygnacji z tych obostrzeń, które na dzień dzisiejszy są bezpodstawne.
Warszawskie ZOO jest w pewnym rodzaju jednostką specjalną. Tutaj wszystko jest inne niż gdzie indziej. Prawie wszystkie zwierzęta mają tutaj jakieś problemy. Na przykład brak możliwości ich rozrodu, bo część jest stara, bo genetycznie zbliżona, bo bezpłodna, bo jest ban od koordynatora. Jednym słowem nieszczęście ogarnęło ten ogród. ZOO wymyśliło sobie, że na podstawie tych wszystkich problemów rozdzieli zwierzęta lokując je na innych wybiegach zapewniając sobie jak najmniej pustych ekspozycji. To tak nie działa. Jaki jest sens izolacji samca osła somalijskiego od samic? Żaden! Czyżby ZOO nie chciało mieć kolejnych młodych? A może znowu mamy problemy z genami? Dlaczego młoda porzucona przez matkę ośliczka nie mieszka już ze stadem? Bo jak tłumaczy ZOO jest ona podgryzana przez samice. Jakim cudem wiecznie coś stoi na przeszkodzie tylko w tym konkretnym ZOO? Czy tu wszystkie zwierzęta poza końmi Przewalskiego i alpakami rodzą się z wielkimi problemami? Nie rozumiem dlaczego samiec żubra mieszka osobno od samic? Skoro jest spokrewniony ze stadem to należałoby go wymienić na okaz genetycznie niespokrewniony. W czym tkwi problem? Bo go nikt nie chce, czy ZOO po prostu tak jest wygodniej? Jaki był sens przenoszenia pingwinów na wybieg po niedźwiedziach polarnych, skoro na ich starym wybiegu nie ruszyły od miesięcy żadne prace inwestycyjne? Jedynie zrobiono tam bałagan. Pingwiny u niedźwiedzi prezentują się fatalnie. Dlaczego Warszawskie ZOO nie rozmnaża zwierząt? Tym samym nie wypełnia misji ratowania ginących gatunków przed zagładą
 |
Warzęcha Fot: Erwin |
 |
Flamingi Fot: Erwin |
 |
Żuraw mandżurski Fot: Erwin |
 |
Foki szare Fot: Erwin |
 |
Wilk grzywiasty Fot: Erwin |
 |
Oryksy szablorogie Fot: Erwin |
 |
Wielbłądy dwugarbne Fot: Erwin |
 |
Konie Przewalskiego Fot: Erwin |
 |
Antylopy bongo Fot: Erwin |
Odnoszę wrażenie, że priorytetem władz miasta jak i samego ZOO jest ulokowanie na terenie ZOO jak największej liczby punktów gastronomicznych. Z roku na rok jest ich tutaj coraz więcej. ZOO, które powinno mobilizować ludzi do zdrowego trybu życia zachęca do kupowania śmieciowego jedzenia, które w efekcie spożycia powoduje biegunki, cukrzyce, choroby żołądka, otyłość i nowotwory. Szpecące budy ze szkodliwym jedzeniem nigdy nie powinny stać na terenie ZOO. Tym samym ZOO zaprzecza edukacji zdrowego jedzenia. Ogród daje bardzo zły przykład gościom. Nie rozumiem dlaczego jedyna restauracja serwująca dobre i zdrowe jedzenie - Tembo - mieszcząca się w słoniarni otoczona jest fast - foodami? Przecież dochód ze sprzedaży posiłków trafia do fundacji Panda, która wspiera rozwój Warszawskiego ZOO. Uważam, że ogród powinien promować ten lokal na każdym kroku. To jest dla mnie jakieś nieporozumienie. Kolejnym absurdem są dla mnie punkty zabaw. ZOO prosi o ciszę w zwiedzaniu, tymczasem wrzask jest tutaj na porządku dziennym. Nie można wnosić balonów, jeździć na hulajnodze, ale można jeździć na sztucznych konikach. O co tu chodzi? Czy ktoś mi to może wyjaśnić? Rozumiem hamaki i leżaki, ale niekoniecznie kosztem zwierząt. Śmialiśmy się, że niedługo każdy pusty wybieg zamienią na strefę gastro i leżakowanie. Wracając jeszcze do tych balonów. Nie można ich wnosić, ale można kupować tandetne chińskie zabawki powodujące hałas. Bez komentarza...
 |
Warszawskie ZOO jest jedynym w Europie, gdzie surykatki trzyma się w klatce. To przez złe wrony Fot: Erwin |
 |
Na wybiegu żyraf mamy szpecącą zagrodę. Jedna z żyraf lizała drewno Fot: Erwin |
 |
Wybieg szympansów jak zwykle pusty Fot: Erwin |
 |
Obrażony na wszystkich goryl Fot: Erwin |
 |
Szympans Fot: Erwin |
 |
Pisklę kazuara hełmiastego Fot: Erwin |
 |
Kangury rude Fot: Erwin |
 |
Kolorowy ptak z ptaszarni Fot: Erwin |
Dziś Warszawskie ZOO nie ma już żadnej renomy. Odnoszę wrażenie, że miasto gdyby mogło, to by ZOO zlikwidowało przekształcając je na kolejny park. Obecnie duży wpływ na rozwój placówki ma rada miasta, urzędnicy jak i konserwator zabytków, który blokuje wszystko co się da. Podobno nakazał odświeżenie okropnego i jakże starego wybiegu wydr. Powinno się go zrównać z ziemią. Konserwator zabytków od dawna blokuje budowę małpiarni. Jakim prawem człowiek nie mający zielonego pojęcia o potrzebach zwierząt jak i ZOO decyduje o losach zwierząt, o tym jak mają mieszkać, ile miejsca zajmować. Podobno nawet decyduje o tym co można a czego nie można mieć w ZOO. Nie wiem ile w tym prawdy, ale Bareja miałby tutaj ubaw przy kręceniu filmu. Bo tak naprawdę ZOO Warszawa to jakaś abstrakcja, to miejsce z setkami problemów i żadnym pozytywem. Jakieś fatum musi nad tym ZOO ciążyć. Nie rozumiem pasywności dyrekcji ZOO. Czy obecna kadra zarządzająca w końcu coś zrobi na rzecz tego ZOO, czy powoli je zaora?
 |
Leniwiec Fot: Erwin |
 |
Pawilon ptaków Fot: Erwin |
 |
Pawian płaszczowy Fot: Erwin |
 |
Wielkie akwarium z rybkami dostępnymi w każdym sklepie zoologicznym Fot: Erwin |
Moja ostatnia wizyta w tym ZOO miała miejsce w czerwcu ubiegłego roku. Od tamtej pory praktycznie nic pozytywnego się tutaj nie wydarzyło.
Narodziny:
- urodził się koń Przewalskiego i dwie żyrafy Rothschilda (te drugie rok temu, ale dla mnie były nowością). I na tym niestety koniec, bo reszta nie może się tutaj rozmnażać.
Nowi mieszkańcy:
- dla mnie nowością były wilki grzywiaste. Widziałem jednego samca.
Inwestycje:
- aktualnie nic się tutaj nie dzieje. Wszystkie zapowiadane dotąd inwestycje nie ruszyły z kopyta. Nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie miało się coś zmienić.
- powstały nowe bary i szpetne kontenerowe toalety.
- od miesięcy trwa budowa wybiegu gepardów. Do tej pory zagrodzono teren, postawiono płot i jedna szybę do obserwacji i na tym koniec. Wybieg zarasta, jakieś dziwne stare konstrukcje na nim są. Okropnie to wygląda.
Zmiany lokalowe:
- na dzień dzisiejszy wybieg alpak przy wschodniej alei od strony wybiegu takinów stoi pusty. Alpaki przeniesiono na stary wybieg sik wietnamskich. Zapewne ZOO nie sprowadzi nowych zwierząt na ten wybieg, gdyż na chwilę obecną on się do niczego nie nadaje.
- wydry i pingwiny zamieszkały na wybiegach niedźwiedzi polarnych. Ich poprzednie wybiegi stoją puste.
Czy jakieś zwierzęta wybyły z ZOO? Na szczęście nie.
Smutne odejścia:
- niestety za tęczowym mostem jest samiec nosorożca indyjskiego. Tym samym w ZOO jest tylko samica bez szans na partnera i rozród.
Podczas spaceru nie widzieliśmy:
- słonic afrykańskich
- wydr europejskich
- galdii kasztanowatych
- alpak
- koczkodana błotnego
- wari rudych
- lemuri czarnych
- pigmejek
- tamaryn białoczubych i czerwonobrzuchych
- miko czarnych
- pudu południowych
W sumie to tyle rzeczy wydarzyło się przez ostatni rok w stołecznym ZOO.
 |
Małpiarnia, klatka koczkodanów diana Fot: Erwin |
 |
Woliery ptaków z epoki Gierka Fot: Erwin |
 |
Markur śruborogi Fot: Erwin |
 |
Emu Fot: Erwin |
 |
Nosorożec indyjski Fot: Erwin |
 |
Góralek skalny Fot: Erwin |
 |
Takin syczuański Fot: Erwin |
 |
Nahur chiński Fot: Erwin |
 |
Pawilon insektarium Fot: Erwin |
 |
Sen lwów Fot: Erwin |
 |
Zebra Hartmanna Fot: Erwin |
 |
Osioł somalijski Fot: Erwin |
 |
Żubr Fot: Erwin |
 |
Zieleń w ZOO i fragment nieczynnej fontanny Fot: Erwin |
 |
EkoWioska i pasikonik Fot: Erwin |
 |
Wikunie Fot: Erwin |
 |
Gepardy Fot: Erwin |
 |
Uczta lemura katta Fot: Erwin |
 |
Basen Fok Fot: Erwin |
 |
Pingwiny tońce Fot: Erwin |
 |
Aleja główna Fot: Erwin |
 |
Brama ZOO Fot: Erwin |
Zastanawia mnie jeszcze jedna ważna rzecz. Po co ZOO sprowadzało do siebie zwierzęta nie mające szans na rozród? Spójrzmy na przykład takinów syczuańskich. Był samiec, pojawiły się samice. Nagle samiec padł, samice nie mają szans na rozród mimo, że w Poznaniu mieszka samotny samiec. EAZA preferuje skupienie się na takinie złotym i miszmi. To znaczy, że resztę trzeba doprowadzić do powolnej likwidacji? O wyjeździe słonia Leona słyszałem od bardzo dawna. Ile czasu jest potrzeba na załatwienie formalności wyjazdu słonia i sprowadzenie nowego? Wieki? Jaki znowu problem stoi na przeszkodzie tym razem? Dawno temu sprowadzono lamparta plamistego i do dziś nie doczekał się samicy? Tym razem w czym tkwi problem? Bo nie bardzo rozumiem. Po co sprowadzono do ZOO markury skoro publiczność ich nie ogląda? Gatunek zagrożony, ale nie ekspozycyjny. ZOO mogło pomyśleć o czymś bardziej efektownym, a nie sprowadzać zwierzę, które rzekomo wyskakuje z za murka więc trzeba brzydką, tanią drucianą hmmm siatkę postawić? Nie wiem jak to nazwać. Mógłbym się rozpisywać w tej kwestii bez końca, ale zostawmy to, bo szkoda naszych nerwów. Na moich i waszych oczach tworzy się historia powolnej likwidacji ZOO, bo w cudowne odrodzenie już praktycznie nie wierzę.
Dlaczego zatem przyjeżdżam do Warszawskiego ZOO choć innym odradzam? Dlatego, że czuje sentyment do tego miejsca, że chce stworzyć fotograficzną historię tego byście przez lata mogli obserwować rozwój tej placówki. Być może moje zdjęcia kiedyś będą tworzyć wielką historię.
I pomimo tych wszystkich niedogodności i tym podobnych jestem zadowolony z tego wypadu. Zrobiłem masę pięknych zdjęć, spotkałem się z fajnymi ludźmi i byłem blisko zwierząt, które nie są winne ludzkich decyzji. No dobra przyjedźcie tutaj dla tych cudownych istot, tylko nie załamujcie się tym co tu tak naprawdę zastaniecie. Może kiedyś będzie lepiej...
Zdjęcia mojego autorstwa dostępne są
TUTAJ
Fani ZOO apelują!!!
Wybierasz się do ZOO? Pamiętaj by nie wrzucać na wybiegi zwierząt żadnych przedmiotów!!! Mogą one spowodować utratę zdrowia lub życia zwierząt. Śmieci zawsze wyrzucaj do kosza, nie bierz ze sobą do ZOO zabawek, trzymaj mocno telefon w ręku by nie wpadł na wybieg zwierzęcia. Trzymając się zasad bezpieczeństwa dbasz o dobro zwierząt mieszkających w ZOO.
 |
Nie wrzucaj przedmiotów takich jak piłka na wybiegi zwierząt. To może im tylko zaszkodzić. Zdjęcie wygenerowane przez AI. |
4 - Relacja z wizyty w Łódzkim ZOO
Data wizyty 11 maj 2025
Sezon 2025 rozkręca się na dobre. W pierwszej połowie maja odwiedziłem ogród zoologiczny w Łodzi. Tym razem w towarzystwie ojca, który lubi zrelaksować się na hamakach przy największym akwarium w Orientarium. Jak mówi obserwowanie rekinów i płaszczek uspokaja go. Niestety na tą przyjemność nie mieliśmy zbyt wiele czasu, gdyż Łódzkie ZOO w swojej ofercie ma wiele innych atrakcji, a jak wiemy czas leci nieubłaganie i by zdążyć zobaczyć je wszystkie - trzeba się czasem pośpieszyć. W tym roku mijają trzy lata od otwarcia Orientarium. Podczas tej wizyty próbowałem odpowiedzieć sobie na wiele nurtujących mnie pytań. W tej relacji chciałbym podzielić się z Wami moimi przemyśleniami na temat sensownośći budowy tak wielkiego kompleksu skupiającego na sobie mieszkańców "Azji Środkowo Południowo - Wschodniej", w tak małym ZOO.
 |
Te litery witały już nie jedno pokolenie Łodzian jak i turystów - Napis ZOO przed kasą Fot: Erwin |
 |
Takie ujęcie trafiło mi się pierwszy raz - lemur katta Fot: Erwin |
 |
Jeden z kilku psów leśnych - jedynych w Polsce Fot: Erwin |
3 lata Orientarium.
Otwarcie Orientarium pamiętam jak dziś. Prasa rozpisywała się o długich kolejkach do kas jak i paraliżu komunikacyjnym dróg dojazdowych do ZOO. Podczas kąpieli słoni ludzie dosłownie wchodzili na siebie. Podobno dochodziło nawet do omdleń. Przez pierwszy rok ludzie tłumnie przyjeżdżali do Łodzi. Każdy chciał zobaczyć "najnowocześniejsze ZOO w Europie". W kolejnym roku Orientarium nadal cieszyło się sporym zainteresowaniem, ale już nie takim jak w roku otwarcia. Dziś zwiedzających jest tutaj zdecydowanie mniej. Oficjalnie ZOO potwierdza, że od otwarcia kompleksu sprzedano 3 miliony biletów, po jednym milionie na rok. Według mnie w pierwszym roku ZOO mogło osiągnąć taki wynik, ale w każdym następnym już nie. Kiedy oficjalnie pytam ZOO o liczbę sprzedanych biletów ze wszystkimi podziałami na mieszkańca i turystę dostaje jedną informacje. ZOO odwiedziło milion osób. Tym samym mam potwierdzenie, że ogród nie chce podać rzeczywistej liczby gości, bo ta jest dużo niższa. Ile osób odwiedziło ZOO od momentu otwarcia Orientarium wie tak naprawdę tylko ZOO. Nawiązując do mojej ostatniej wizyty w ZOO było sporo ludzi, ale nie było już tłumów. Śmiało mogę napisać, że w odróżnieniu od wizyt w ubiegłym roku, w tym frekwencja w dniach moich odwiedzin była niższa o 40 a nawet 50 procent. Wydaje mi się, że wpływ na taki stan rzeczy ma kilka czynników...
 |
Leniwiec dwupaczasty Fot: Erwin |
Po pierwsze od otwarcia Orientarium niewiele się tutaj zmieniło. Nowych gatunków zwierząt praktycznie nie przybyło. Na siłę w pawilonie umieszczono zwierzęta nie pochodzące z Azji. Dotyczy na przykład sępów czy wydry europejskiej. Liczba zwierząt nadal pozostaje mała, a spora ich część nie wykazuje żadnej aktywności lub chowa się przed ludźmi. Wydaje mi się, że spora część zwierząt nie jest szczęśliwa z mieszkania w Orientarium. Jednak trochę więcej na ten temat napiszę kilka akapitów niżej. Brak większych inwestycji w Orientarium sprawia, że ludzie nie czują potrzeby ponownej wizyty. Zapewne spora część potencjalnych gości czeka na konkretne nowości, a tych na razie nie widać. Można powiedzieć, że dla zwykłego Kowalskiego Orientarium jest atrakcją na jeden raz.
Po drugie ludzi odstrasza drożyzna. Pamiętam, że w pierwszym roku działalności Orientarium dorośli jak i dzieci (turyści) za bilet płacili 70 zł. Zniżki przeznaczone były dla mieszkańców Łodzi, którzy posiadali kartę mieszkańca. Po roku czasu ceny biletów zostały podniesione o 10 zł i dziś trzeba zapłacić 80 zł. Jednak cena ta obowiązuje singli. ZOO wprowadziło możliwość zakupu biletów w niższych cenach pod warunkiem, że kupi się wejście grupowe. I tak w tym roku zapłaciłem 75 zł od osoby przy zakupie 2 biletów. Kupując wejściówkę na 3 lub 4 osoby płaci się jeszcze mniej, ale nadal dla wielu jest to cena zaporowa. W tym roku miasto Łódź nie podniosło opłaty za wstęp do ZOO, zapewne w obawie, że frekwencja poleci ostro w dół. W praktyce jednak wprowadzono podwyżkę i to po cichu. Z relacji internautów wiadomo, że od 1 maja opłata za parkowanie przy ZOO wzrosła o 15 zł i dziś wynosi 50 zł. Również byłem tym faktem zdziwiony kiedy przyszło mi zapłacić za parking. 50 zł to jest już lekka przesada, zwłaszcza, że obowiązkiem miasta jest zapewnienie gościom miejsc parkingowych. Bez nich ludzie by tutaj nie przyjechali. Zastanawiam się jak będą wyglądały następne podwyżki. 90 zł dla singla i 85 zł za bilet dla dwóch osób? 65 zł za parkowanie przy ZOO? Wydaje mi się, że miasto zapędziło się w kozi róg i z każdą kolejną podwyżką będzie tracić na frekwencji. Wysokie koszty są spowodowane kilkoma czynnikami. Po pierwsze inflacja, po drugie podniesienie płacy minimalnej, która od stycznia znowu pójdzie do góry, utrzymanie ogrodu jak i spłata kredytu. Dziś mogę śmiało powiedzieć, że Łodzi nie było stać na Orientarium, a ich kalkulacja, że co roku będą tutaj walić tłumy nie sprawdziła się. Potrzeba kolejnych kredytów, kolejnych inwestycji by ponownie przyciągnąć tych co już tutaj byli, a to spowoduje niekończące się długi. Ile jeszcze będziemy zdołać zapłacić za wizytę w ZOO? Poniżej podam Wam przykład kosztów przeciętnej trzy, cztero - pięcioosobowej rodziny jak i singla.
 |
Gwanako Fot: Erwin |
 |
Orzeł Fot: Erwin |
 |
Klatki zewnętrzne małp w pawilonie Małpi Gaj Fot: Erwin |
 |
Gereza abisyńska Fot: Erwin |
 |
Zebry Chapmana podczas obiadu na tle całego wybiegu Fot: Erwin |
 |
Widok na wybieg surykatek i wolierę orłanów Fot: Erwin |
 |
Samice kudu mniejszego - jedyne w Polsce Fot: Erwin |
 |
Tak wygląda wyspa wari rudych Fot: Erwin |
 |
Żyrafa Rothschilda Fot: Erwin |
 |
Pawie możecie spotkać na terenie całego ZOO Fot: Erwin |
 |
Wari rudy Fot: Erwin |
 |
Żuraw mandżurski Fot: Erwin |
 |
Odpoczynek kangurów rudych Fot: Erwin |
Wizyta w Łódzkim ZOO 11 maja 2025 roku kosztowała mnie i mojego ojca 323 zł plus koszty dojazdu 100 zł. Na tą kwotę składa się bilet wstępu do ZOO (150 zł), opłata parkingowa (50 zł), mapa ZOO (5 zł), obiad w restauracji "Pora Karmienia" (58 i 60 zł). Gdybym zdecydował się przyjść tutaj samemu zapłaciłbym za bilet 80 zł, mapkę 5 zł i obiad 58 zł czyli 143 zł. Opłata parkingowa by mi odeszła. Nie wliczam kosztu dojazdu. Jak na dzisiejsze czasy to nie są małe koszty. Jeżeli chodzi o mnie, to ja mogę sobie na nie pozwolić, ale ile milionów Kowalskich już nie? A teraz spójrzmy na bilety grupowe.
Rodzina trzyosobowa
Bilet wstępu 223 zł
Mapa ZOO 5 zł
Podstawowy obiad w restauracji (drugie danie bez zupy), "Pora Karmienia" - 60 zł co daje nam 180 zł.
Deser do obiadu 16 zł ciastko, 12 zł galaretka, napoje około 10/15 zł razy trzy osoby daje nam od 70 do 100 zł. Oczywiście deser nie jest obowiązkowy.
Parking 50 zł.
Podsumowanie pakietu bez deseru 458 zł plus koszty dojazdu do ZOO zależne od pokonania kilometrów.
Podsumowanie z deserem około 558 zł plus koszty dojazdu zależne od pokonania kilometrów.
Rodzina czteroosobowa
Bilet wstępu: 274 zł
Mapa ZOO 5 zł
Podstawowy obiad w restauracji (drugie danie bez zupy) "Pora Karmienia" 60 zł na osobę za dania podstawowe co daje nam 240 zł.
Doliczając deser na osobę (ceny jak wyżej) daje nam od 100 do 120 zł
Opłata parkingowa 50 zł
Podsumowanie pakietu bez deseru 569 zł plus koszty dojazdu zależne od pokonanych kilometrów.
Podsumowanie pakietu z deserem 689 zł plus koszty dojazdu zależne od pokonanych kilometrów.
Do powyższych kosztorysów nie doliczyłem dodatkowych lodów lub gofrów, parku linowego, zakupu dodatkowych napojów i słodyczy, korzystania z wybranych placów zabaw, zakupu pamiątek, czy medali pamiątkowych. Gdy zliczyć te wszystkie koszty suma mogłaby dochodzić nawet do 1000 zł w zależności od ilości dokonanych zakupów. Przy tak wysokich cenach ludzie już tłumnie do Łodzi nie będą przyjeżdżać, a jak wiemy z roku na rok może być już tylko drożej. I zapewne ten drugi czynnik jest decydujący przy podejmowaniu decyzji czy przyjechać do Łódzkiego ZOO, czy też nie.
 |
Jedyny w Polsce niedźwiedź malajski Fot: Erwin |
 |
Ibis kasztanowy Fot: Erwin |
 |
Ryś Fot: Erwin |
 |
Oryks szablorogi Fot: Erwin |
 |
Garna Fot: Erwin |
 |
Wikunia Fot: Erwin |
Zwierzęta w Orientarium.
Od otwarcia Orientarium kolekcja zwierząt niewiele się tutaj zmieniła. Na dzień dzisiejszy mieszkają tutaj 4 słonie indyjskie, około 10/12 wyderek orientalnych, 4 makaki wanderu, 1 tapir malajski, 3 orangutany sumatrzańskie, kilka lutungów jawajskich, nie wiem ile gibbonów, bo nigdy ich tu nie widzę, dwa binturongi, 1 niedźwiedź malajski, kilka sępów, dwa dzioborożce, jedna wydra europejska, kilka hulmanów czczonych, naliczyłem 6 makaków japońskich, 2 krokodyle gawialowe, niezliczona liczba ryb, kilka gadów, pająk i trochę ptactwa. Wśród wymienionych gatunków w samym pawilonie aktywność wykazują tylko dwa - słonie i wyderki. Na zewnątrz najbardziej ruchliwe są koziorożce syberyjskie i najprawdopodobniej mający już stereotypię niedźwiedź malajski.
Według mnie Orientarium jest złym domem dla orangutanów. Jestem tutaj regularnie od trzech lat i te największe małpy Azji mające ogrom ludzkich odruchów nie wykazują tutaj żadnej aktywności. Widzę po nich brak chęci do życia. Orangutany albo śpią, albo patrzą się w jedno miejsce, albo na siłę szukają dodatkowych bodźców. Są już zmęczone wiecznym hałasem, braku możliwości korzystania z wybiegu zewnętrznego, braku roślin i panującej tutaj duchoty. Jestem zdania, że orangutany albo powinny zyskać wybieg zewnętrzny (podobno jest tworzony, postępu prac nie ma), albo opuścić ZOO. Skoro dobro zwierząt jest najważniejsze, to orangutanom należy się nowy dom. W zeszłym roku jak i w tym widziałem jednego osobnika. Pozostałe dwa schowane na zapleczu. Nie fajna sytuacja. Podobnie jest z makakami wanderu. Małpy również nie wykazują większej aktywności. Od 3 lat nie miały dostępu do wybiegu zewnętrznego. Zamknięte w budynku, bez dostępu do roślin i świeżego powietrza zapewne czują się bardziej niż niekomfortowo. Pozostałe gatunki małp również nie wykazują się większą aktywnością. Zazwyczaj gibbonów nie ma na ekspozycji jak i zewnętrznej i wewnętrznej. Na dworze nigdy ich nie widziałem. Jedynie lutungi są aktywne. Ciężko jest też zobaczyć hulmany, które zazwyczaj siedzą w budynku bez wybiegu wewnętrznego. Makaki japońskie na swoim dużym wybiegu również nie czują się dobrze. Brakuje im oczka wodnego, drzew, natury. Przez trzy lata nie zrobiono niczego by zakryć beton roślinami, a zwierzętom stworzyć naturalne warunki do życia. Uważam, że Orientarium nie dało większego szczęścia zdecydowanej większości ssaków mieszkających tutaj od trzech lat. Oczywiście to jest tylko moje zdanie, spostrzeżenie, a Państwo musicie sami wyrobić sobie opinię.
 |
Kapibary Fot: Erwin |
 |
Czapelki złotawe Fot: Erwin |
 |
Galdia kasztanowata Fot: Erwin |
 |
Anoa Fot: Erwin |
 |
Lwica azjatycka Fot: Erwin |
 |
Sęp Fot: Erwin |
Co dało Orientarium Łódzkiemu ZOO?
- Orientarium pozwoliło pozyskać setki tysięcy nowych odwiedzających, którzy przed powstaniem kompleksu nie planowali wizyt w tym miejscu. Pomimo tego, że ZOO do początków lat 2000 miało bogatą kolekcje zwierząt, z roku na rok podupadało na jakości, a warunki bytowania zwierząt były coraz gorsze - nie przyciągało wówczas tłumów, a roczna frekwencja jak podają media wynosiła zaledwie 200 tysięcy osób. Także powstanie obiektu było po części na plus, bo rozsławiło Łódzkie ZOO nie tylko w Polsce, ale i za granicą.
- Budowa Orientarium pochłonęła wiele milionów złotych. Miasto musiało zaciągnąć kredyt, który spłaca się do dziś. Zyski ze sprzedaży biletów nie pokrywają rat kredytu - nadal są zbyt małe. Ponadto utrzymanie kompleksu jest bardzo drogie. Finansowo Orientarium jest workiem bez dna. Do dziś spora część mieszkańców Łodzi jest przeciwna budowie takiego kompleksu mając w mieście tak wiele innych ważnych potrzeb. Może zmieniliby zdanie, gdyby gołym okiem było widać, że ZOO jest dochodowe i przyczyniło się do poprawy finansów samej placówki, która mogłaby przejść na samotne utrzymanie bez dotacji miasta. Orientarium to koszty, które są zmorą obecnych rządzących.
Według mnie Łodzi nie było stać na taką inwestycję. Uważam, że można było przeznaczyć mniejsze środki na inwestycje, ale konkretne. Jestem zdania, że można było rozpocząć całkowitą przebudowę ZOO, ale każdy obiekt, ekspozycję zbudować od nowa. Wielki moloch w małym ZOO psuje krajobraz. Dlatego dobrym przykładem może być Charkowskie ZOO na Ukrainie, gdzie wyburzono całe ZOO i zbudowano od nowa, z nowoczesnymi pawilonami, ale każdy jest osobnym budynkiem. Gdyby zbudowano każdą inwestycje oddzielnie to na pewno nie potrzebna byłaby aż tak duża wycinka drzew, a kolekcja zwierząt nie musiałaby być sztywna jak dziś, gdzie trzeba się trzymać w przypadku pawilonu Orientarium utrzymywania kolekcji z jednego zakątka świata.
 |
Wnętrze Orientarium Fot: Erwin |
 |
Samica krokodyla gawialowego Fot: Erwin |
 |
Ekspozycja roślin owadożernych Fot: Erwin |
Ostatni raz w Łódzkim ZOO byłem we wrześniu ubiegłego roku. Sprawdźmy zatem co ciekawego słychać w ZOO.
Inwestycje:
- aktualnie ZOO nie prowadzi żadnych nowych inwestycji. W planach jest budowa wybiegu Safari i nowego wybiegu dla orangutanów.
Narodziny:
- o wszystkich narodzinach w ZOO możecie przeczytać w dziale aktualności. Nic poza tym co pisałem nie urodziło się w ZOO.
Nowi mieszkańcy:
- w pawilonie Małpi Gaj zamieszkała tupaja północna.
- do ZOO sprowadzono dwa tygrysy sumatrzańskie. Nie było ich na żadnym wybiegu, a obecny wybieg tygrysów zajmuje seniorka syberyjska.
Jakich zwierząt ubyło w ZOO?
- na podstawie obserwacji stwierdzam, że ubyło zebr Chapmana. Na wybiegu ekspozycyjnym były dwa osobniki i jeden na zapleczu.
- mniej jest kudu mniejszych. Aktualnie 5 osobników, nie było młodych z ubiegłego roku.
Edit: jak się okazuje jeden młody na pewno jest bo był widziany po mojej wizycie. Ciężko stwierdzić jak jest z kudu, gdyż odwiedzający za każdym razem widzą coś innego (zwiedzający, czytaj fani zoo i jego czytelnicy).
- pozostał już tylko jeden oryks szablorogi. ZOO usunęło ten gatunek z nowych map i w planach ma likwidacje gatunku.
- dużo mniej było surykatek. Być może gdzieś się schowały.
- stadko antylop garna skurczyło się do 8 osobników, rok temu naliczyłem 10.
Jakich zwierząt nie udało mi się wypatrzeć:
- wydr olbrzymich
- wydry europejskiej
- hulmanów czczonych
- kóz i owiec
- kotka rudego
- szakali złocistych
- jeżozwierzy indyjskich
- jeżozwierzy palawańskich
- nietoperzy w Orientarium
- świń wisajskich
- gibbonów czapnik
- gibbonów żółtolicych
Zmiany lokalizacyjne:
- anoa nizinne zyskały wybieg ekspozycyjny. Możecie je zobaczyć na dawnych wybiegu świń wisajkich obok woliery żurawi mandżurskich i wybiegu pandy małej. Niestety wybieg jest ciemny, zarośnięty. Przydała by się wycinka zbędnych drzew.
- na mapie ZOO wydanej w tym roku widnieje osioł Poitou na wybiegu po kazuarze, emu? Nadal pozostaje na małym wybiegu obok małpiego gaju.
Na co zwróciłem szczególną uwagę?
- na tapiry anta od lat zamknięte w pomieszczeniu wewnętrznym. Czy te zwierzęta mają możliwość wychodzenia z domu? Kiedy ostatni raz były na świeżym powietrzu? Od trzech lat a nawet i w 2019 roku były zamknięte w budynku i ciągle śpią w jednym miejscu. Aktualnie nie są ekspozycyjne. Może warto poszukać im nowy dom?
- alpaka zamieszkała na wybiegu z nandu. Wybieg ten jest mocno zakrzaczony. Zwierzę nie ma możliwości swobodnego poruszania się po wybiegu. Według mnie należy ją przenieść na wybieg trawiasty lub znaleźć jej nowy dom.
- gerezy abisyńskie to dosyć ruchliwe małpy. Zamknięte w ciasnej klatce w pawilonie Małpi Gaj nie czują się dobrze. ZOO powinno dać im nowym, duży wybieg lub przekazać do innego ZOO. Dobro zwierząt najważniejsze!
Podczas tej wizyty jak nigdy pięknie do zdjęć pozował ryś, tapir malajski, czy psy leśne. Nawet zebry karmione przy murku były widoczne dla publiczności.
 |
Tapir malajski Fot: Erwin |
 |
Słonie indyjskie nieźle nakurzyły stąd taka jakość zdjęcia Fot: Erwin |
 |
Wybieg wyderek orientalnych z góry Fot: Erwin |
 |
Wnętrze Orientarium Fot: Erwin |
 |
Wnętrze Orientarium Fot: Erwin |
 |
Wielbłądy dwugarbne Fot: Erwin |
 |
Tygrys amurski Fot: Erwin |
 |
Alejka przy wybiegu kudu mniejszych Fot: Erwin |
 |
Widok na stajnie antylop garna i danieli mezopotamskich Fot: Erwin |
 |
Rośliny obok wybiegu oryksa Fot: Erwin |
 |
Alejka w ZOO w kierunku żyraf Fot: Erwin |
 |
Wybieg lemurów katta Fot: Erwin |
 |
Wejście i wyjście z ZOO Fot: Erwin |
Warto również zwrócić uwagę na dezinformację. ZOO na mapkach podaje, że jest najnowocześniejszym ośrodkiem hodowlanym w Europie. Niestety nie jest, a sukcesów hodowlanych na tle Europy jest tu naprawdę bardzo mało. Nadal widnieje chwyt marketingowy "najnowocześniejsze ZOO w Europie". Myślę, że już na wielu przestał działać.
Jako wielki miłośnik zwierząt jak i samego ZOO z tej wizyty jak zawsze jestem zadowolony. Jeżeli jeszcze tutaj nie byliście, to zachęcam Was do przyjazdu, tylko wcześniej się do niego przygotujcie, by nie stracić zbyt wielu pieniędzy. Łódzkie ZOO ma swoje plusy, jak i minusy. Nie jest idealne, bo takowych nie ma. Ja już tegoroczną wizytę mam odhaczoną. Pora ruszać dalej, gdyż kolejne ogrody czekają na moją wizytę.
Zdjęcia mojego autorstwa dostępne są
TUTAJ
Fani ZOO przypominają!!!
Pamiętaj, że zwierzęta w ZOO są dzikie. Nie usadzaj dziecka na ogrodzeniu i nie przerzucaj je na drugą stronę wybiegu. Pozornie łagodnie wyglądające zwierzę może zaatakować. Jeżeli jesteś świadkiem takich sytuacji - reaguj lub powiadom ochronę ZOO. Zwiedzaj bezpiecznie ZOO!!!
 |
Nie usadzaj dziecka na ogrodzeniu. Zachowaj bezpieczny odstęp w ZOO. Zdjęcie wygenerowane przez AI. |
5 - Relacja z wizyty w ZOO we Wrocławiu
Data wizyty 24 maj 2025
Po dwuletniej przerwie ponownie wybrałem się z wizytą do ogrodu zoologicznego we Wrocławiu. Tym razem towarzyszył mi Łukasz, który ostatni raz był tutaj w 2018 roku. Dotarcie do ZOO było dla nas wielką przygodą. W dniu kiedy pojawiliśmy się we Wrocławiu rozkopano część torowiska tramwajowego przy ulicy Wróblewskiego, gdzie znajduje się ZOO. W mieście panował chaos komunikacyjny. Tramwaje zmieniały trasę i ciężko było wybrać dogodną podróż. Na Placu Grunwaldzkim ludzie chcący dostać się do ZOO nerwowo patrzyli na rozkład jazdy nie wiedząc skąd odjeżdża zastępcza linia autobusowa 701. Później okazało się, że jeździ z okolicy placu, a nie samego placu. My też nie wiedzieliśmy jak dotrzeć do ZOO. I tak na dotarcie do ogrodu straciliśmy dwie godziny. Ostatecznie dojechaliśmy autobusem i z pod Hali Stulecia doszliśmy do ZOO. Tutaj też lepiej nie było. Na 4 biletomaty działał tylko jeden. Ludzie w nerwach, bo nie wiedzieli czy stać do kasy samoobsługowej, czy ustawiać się do klasycznej. Przy klasycznej wiele osób miało problemy z dogadaniem się z kasjerem w kwestii zakupu biletów. Nie ogarniali ofert, a kiedy już dopasowali odpowiednią do swoich potrzeb, to się okazało, że za drogo i ludzie znowu zaczęli krzyczeć, że 300 zł za rodzinę to jakaś przesada. Nam na szczęście udało się szybko kupić bilet w biletomacie. Praktycznie zajęło nam to minutę, kiedy innym nawet siedem. Po przekroczeniu kasy udaliśmy się do automatu, gdzie kupiliśmy mapkę w cenie 5 zł i przewodnik wydany w 2024 roku (październik), w cenie 30 zł. Była też opcja przewodnika w wersji angielskiej i ukraińskiej w cenie 25 zł. Okładki różniły się od polskiej, a czy zawartość też? Tego niestety już nie wiem. Oczywiście zwiedzanie zajęło nam cały dzień i wybrałem opcje skakania na trasie zwiedzania, by w pierwszej kolejności zobaczyć te zwierzęta, które poprzednio się przede mną schowały.
 |
Wejście główne do ZOO Fot: Erwin |
Afrykarium
Dla wielu gości największą atrakcją ZOO jest Afrykarium. To obiekt, w którym zobaczymy ptaki, hipopotamy nilowe, jedyne w Polsce manaty, dużo gatunków ryb w tym płaszczki i rekiny, żółwie, krokodyle, sorkonosy, dikdiki, czy mangusty. W naszym przypadku obiekt ten nie był priorytetem, dlatego zostawiliśmy go sobie na prawie koniec. Prawie, bo tutaj zaplanowaliśmy zjedzenie obiadu. O ile dwa lata temu wraz z siostrą zachwycałem się smakami restauracji Laguna, tak w tym roku jakość żywienia spadła o ponad połowę. Zachowano ceny, obniżono jakość. I tym samym następnym razem zrezygnujemy z posiłku tutaj. Chyba, że jakość zmieni się na plus, to rozważymy taką opcję.
Ogólnie rzecz biorąc Afrykarium nie jest dla nas atrakcją. Zdecydowanie wolimy oglądać pozostałe ekspozycje w ZOO, a tych jest całkiem sporo. Wrocławskie ZOO pomimo 33 hektarów nie jest na tyle duże, by nie móc zwiedzić je w jeden dzień, ale ma tak dużo wybiegów i tak kręte alejki, że trzeba się tutaj nieźle nagimnastykować. Powoli zaczynam się przekonywać do tego ogrodu. Praktycznie na każdym kroku coś się tutaj dzieje. Brak większej wolnej przestrzeni powoduje, że zwierzęta są tutaj praktycznie wszędzie. Dla wielu Wrocławskie ZOO jest numerem jeden jeżeli chodzi o jakość, zwierzostan, ogólny wygląd ZOO, prestiż i hodowlę. Dla mnie jest to ogród praktycznie taki sam jak każdy. Owszem ma swój jedyny i niepowtarzalny klimat, ale nie mógłbym o nim powiedzieć, że jest to miejsce numer jeden na mojej zoologicznej mapie Polski. Przed nowym prezesem Panem Tomaszem Jóźwikiem naprawdę ogrom pracy, a jest co robić. Na szybko doszedłem do wniosku, że gdybym to ja był na miejscu prezesa to zacząłbym od zmiany kolekcji zwierząt i zlikwidowałbym małe ciasne wybiegi łącząc na przykład likwidowane obok siebie ekspozycje w jedną dużą. I tak dla przykładu rozważałbym rezygnacje z wybiegu kangurów rudych, pekari, osłów Poitou i zebr Hartmanna. Usuwając też alejkę można by tu stworzyć jeden większy wybieg dla konkretnych gatunków żyjących obok siebie. Wówczas poprawiła by się jakość bytowania zwierząt w ZOO. Ponieważ spora grupa zwierząt żyje tutaj na małych przestrzeniach to patrząc na te zwierzęta ma się wrażenie, że one są już znudzone, że nic im się nie chce, wrzaski i krzyki odwiedzających wpędziły je w depresję. Zazwyczaj jak się chodziło do ZOO, to te zwierzaki gdzieś tam spacerowały po wybiegu, czymś się zajmowały, a teraz tylko leżą plecami do gości i albo jedzą, albo śpią, albo dumają. W sumie gdybym był takim kangurem, to też bym się znudził, bo nie miałbym gdzie kicać z powodu ciasnej przestrzeni do życia. Dlatego warto pomyśleć o wielkich zmianach w ZOO. I tutaj wierzę, że nowy prezes pokieruje poniekąd Wrocławskim ZOO jak i Łódzkim i nada mu nowe życie.
 |
Pawilon Afrykarium Fot: Erwin |
 |
Wybieg zewnętrzny pingwinów w Afrykarium Fot: Erwin |
 |
Pingwiny Fot: Erwin |
 |
Tak wygląda pod wodą basen pingwinów Fot: Erwin |
 |
We Wrocławiu mieszkają jedyne w Polsce manaty Fot: Erwin |
 |
Wielkie akwarium manatów Fot: Erwin |
 |
Akwaria Afrykarium Fot: Erwin |
 |
Płaszczki i rekin w Afrykarium Fot: Erwin |
 |
Afrykarium Fot: Erwin |
 |
Widok na basen krokodyli w Afrykarium Fot: Erwin |
 |
Hala główna w Afrykarium Fot: Erwin |
 |
Wodospad w Afrykarium Fot: Erwin |
 |
Hipopotam nilowy Fot: Erwin |
Goście w ZOO
Wrocławskie ZOO jak i Łódzkie mają ze sobą wiele wspólnego. Obie placówki są poniekąd bardzo komercyjne, a jak wiemy w takich miejscach mamy ogrom roszczeniowych i rozwydrzonych klientów. W miejscach, gdzie można było zobaczyć popularne gatunki roiło się od ludzi, którzy darli się w niebogłosy. Moje uszy momentami odpadały. Przy wybiegu gibbonów białopoliczkowych jedno dziecko krzyczało udając gibbona, a reszta się z tego faktu cieszyła. I tutaj wkroczył Łukasz na głos mówiąc do mnie, że nie ma pojęcia gdzie patrzeć, bo ma wrażenie, że małpy są poza wybiegiem. To była aluzja do tego jak to dziecko się zachowywało. Niestety tępy naród nie pojął niczego. Mistrzami byli pewni rodzice, którzy posadzili swoje małe pociechy na murku przy basenie kotików. Jeszcze tylko chwila a zamiast kotików na wybiegu podziwiałbym małe dzieci. Niestety nikt z obsługi nie chodzi i nie kontroluje odwiedzających. Sporo osób wkładało też ręce za ogrodzenie. Rozumiem, że chcąc zrobić dobre zdjęcie bez krat trzeba czasem rozsądnie przekroczyć granicę, ale patrząc gdzie jest zwierzę i czy nic nie grozi nam jak i jemu. Tymczasem ludzie wkładają ręce bo chcą pogłaskać zwierzę, zmusić je do aktywności lub nakarmić chipsami. Zwracaliśmy uwagę na tego typu zachowanie, ale to na nic - ludzie popatrzyli na nas jak na kosmitów.
Podobnie jest z nazewnictwem zwierząt. Likaony były hienami, a kiedy Łukasz mówił do mnie na głos, że trzeba być dobrze "uchyniętym" by nie rozróżniać hieny od likaona, to ludzie jedynie spuszczali głowy i szli dalej. Jednak najlepsze dopiero przed nami. Obserwujemy takiny złote, po czym biegnie dziecko i krzyczy do rodziców "szybko, tutaj, tu są kapibary". Na co rodzice "Wow, jakie one są duże, myśleliśmy, że to dosyć małe stworzenia". Na co ja wkraczam do akcji i mówię to nie są kapibary, tylko takiny. Mężczyzna był na mnie wściekły, bo mu zaniżyłem autorytet u dziecka i żony. No cóż, czasem trzeba dosadniej, by ktoś w końcu coś załapał. I jeszcze jeden przykład - mężczyzna do dzieci - chodźcie tutaj i zobaczcie piękne sarenki. Na co ja proszę pana, ale te zwierzęta nie mają nic wspólnego z sarnami - to są afrykańskie antylopy sitatunga, w naturze bez szans na spotkanie z sarnami. Stworzenia te preferują podmokłe tereny. Pan podszedł do tabliczki, przeczytał i podziękował mi, że go uświadomiłem, że jednak nie wszystko jest sarenką. I to było akurat bardzo miłe. Przykładów z tego dnia można by mnożyć bez końca. Apelują do Was byście reagowali na to jak ludzie zmieniają nazwy zwierząt. Powiedzcie im, że są w błędzie i wytłumaczcie co oglądają. Jeden na Was spojrzy krzywo, a drugi podziękuje.
Zostawmy moje wykłady i spójrzmy co zmieniło się we Wrocławskim ZOO od mojej ostatniej wizyty w czerwcu 2023 roku.
 |
Arui libijskie Fot: Erwin |
 |
Tablica edukacyjna bongo Fot: Erwin |
 |
Dorosła samica sitatungi Fot: Erwin |
 |
Uczta lwicy Fot: Erwin |
 |
Likaon Fot: Erwin |
 |
Surykatki Fot: Erwin |
 |
Antylopy koby defassa Fot: Erwin |
 |
Watussi Fot: Erwin |
 |
Lemur akrobata wari rudy Fot: Erwin |
 |
Żubry Fot: Erwin |
 |
Ryś Fot: Erwin |
 |
Sen wilka Fot: Erwin |
Inwestycje
- dla mnie nowością był wybieg dla lwów. Wiem, że fani się nim zachwycają, ale mnie nie porwał. Owszem jest dużo lepszy od tego w Chorzowie, ma fajną architekturę, do podziwiania zwierząt mamy szyby, ale mnie nie spodobały się kraty ogrodzeniowe. Zdecydowanie lepiej wygląda wybieg w Łodzi. Może gdyby te ogrodzenie było zielone to nie rzucałoby się aż tak w oczy. Mała architektura jak najbardziej na plus. Przestrzeń może być. Wizualnie sto razy lepiej niż poprzednia ekspozycja.
- przechodnia woliera flamingów zrobiła na mnie ogromną furorę. Bardzo mi się podobała. I choć w Opolu jest największa, to ta też ma swój klimat. Ta inwestycja wraz z wybiegiem dla jeżozwierzy jak najbardziej na plus.
- aktualnie rozpoczęto prace budowlane przy wybiegu świń rzecznych. Jeżeli wierzyć temu co napisano w przewodniku, to tutaj powstaje wybieg mrówkojada olbrzymiego.
- trwa przebudowa klatki lemurów alaotrańskich. Nie mam pojęcia czy ten podgatunek lemura wciąż mieszka w ZOO.
- trwa remont na wybiegu szympansów. Wymieniana jest szyba od strony zwiedzających.
- trwa remont kładki wzdłuż wybiegu niedźwiedzi brunatnych i makaków magot. Podziwianie zwierząt aktualnie jest niemożliwe.
- trwa porządkowanie terenu przy Afrykarium od strony basenu pingwinów. Zlikwidowano tutaj wybieg żółwi i surykatek.
Nowe zwierzęta w ZOO.
- od mojej ostatniej wizyty w czerwcu 2023 roku ZOO nie wzbogaciło się o nowe gatunki ssaków i raczej ptaków też. Kilkanaście terrariów jest pusta i czeka na nowych lokatorów.
Narodziny
Podczas mojej wizyty udało mi się wypatrzeć kilka maluchów:
- na świat przyszedł jeleń milu.
- młode były u kóz bezoarowych i koziorożców syberyjskich.
- widziałem młodą zebrę i żyrafę o której pisałem na łamach Fani ZOO.
- widziałem młode tygrysy urodzone w ZOO. Jeden z nich jest na osobnym wybiegu.
- młode były także u sitatung.
- młode były u lemurów katta.
- młody był u kobów defassa
- wykluły się łabędzie czarnoszyje
W ZOO nie zobaczymy już tapira anta, strusi afrykańskich i zająców bielaków.
Podczas spaceru nie udało nam się zobaczyć:
- wydry europejskiej
- panter śnieżnych
- niedźwiedzia brunatnego
- kilku gatunków małp
- nandu Darwina
- sporej grupy ptaków w ptaszarni i wolierach koło flamingów
- części gatunków gadów
- makaków magot
- muflonów o ile są jeszcze w ZOO.
- aguti
- kotka rudego
- kuny żółtogardłej
- kea
- manula
- kilku gatunków myszy
- kolaczatek
- pancerników
- leniwca
- zwierząt domowych
Aktualnie dzieciniec zwierzęcy, gdzie są zwierzęta udomowione jest nieczynny dla odwiedzających.
Po raz pierwszy udało nam się zobaczyć świnie rzeczne, w końcu odnalazłem jelenie Alfreda, bardzo ładnie pozowały nam pandy małe, zobaczyliśmy pekari chaco, z bliska rysia czy żbika. Pięknie pozowała nam pantera mglista, czy wieczorem foki.
Mam wrażenie, że bongo jest jedno i jest bardzo płochliwe. Zwierzę pojawia się na chwilę na wybiegu i od razu ucieka. Wydaje mi się, że bongo we Wrocławiu nie do końca się przyjęło.
Przed Afrykarium jest wielki wybieg żyraf i zebr. Aktualnie nie ma tutaj już strusi afrykańskich, a antylopa kama jest już za tęczowym mostem. Wybieg jest na tyle duży, a zwierząt tutaj bardzo mało, że spokojnie można by tutaj ulokować dwa gatunki antylop lub antylopy i bawoły oraz marabut. Fajnie by to wyglądało i nie miało się by się wrażenia pustej przestrzeni. Pod warunkiem, że paśniki byłyby w też po przeciwnej stronie od stajni.
 |
Udało się - widzieliśmy świnie rzeczne Fot: Erwin |
 |
Gwanako Fot: Erwin |
 |
Panda mała Fot: Erwin |
 |
Osły Poitou Fot: Erwin |
 |
Emu Fot: Erwin |
 |
Kangury rude Fot: Erwin |
 |
Gibbony czapnik Fot: Erwin |
 |
Kapibara Fot: Erwin |
 |
Słoń indyjski Fot: Erwin |
 |
Zabytkowa słoniarnia i wybieg słoni oraz słonie indyjskie Fot: Erwin |
 |
Masturbacja pawiana Fot: Erwin |
 |
Jeleń Alfreda Fot: Erwin |
 |
Renifer Fot: Erwin |
 |
Takin złoty Fot: Erwin |
 |
Wnętrze ptaszarni Fot: Erwin |
 |
Ibisy w wolierze z flamingami Fot: Erwin |
 |
Jelenie barasinga Fot: Erwin |
 |
Tygrys sumatrzański Fot: Erwin |
Zapewne jak oglądaliście zdjęcia zauważyliście, że niewiele ich miałem z pawilonu małp. Otóż podczas tej wizyty dotarliśmy do małp na sam koniec, a te były już schowane lub spały. Niestety przy tylu zwierzakach trzeba w pewnym momencie wybierać priorytety. Następnym razem do małp zajrzę na początku wizyty lub w jej środku tak, by zastać je jeszcze aktywnymi.
To co najbardziej nie podoba mi się w ogrodach zoologicznych, to karmienie zwierząt w stajniach i uczenia ich siedzenia na małej przestrzeni. Dla przykładu dromadery przy trzech podejściach o różnych porach nie wychodziły na wybieg, bo były zajęte jedzeniem w domu. Rozumiem, że dla Kowalskiego to żadna strata, ale dla ludzi takich jak ja już tak. Jadę 300 km i zastaje puste wybiegi. ZOO tłumaczy, że komfort zwierząt jest najważniejszy. Ja to rozumiem jak najbardziej, ale nie odbierajmy im naturalnych aspektów. W naturze nie mają domów!!! Dla mnie tłumaczenie, że to dla dobra zwierząt jest śmieszne. To jest raczej dla dobra personelu, by nie mieli problemu z zaganianiem zwierząt z wybiegów do stajni jak i mniej pracy przy sprzątaniu wybiegu, bo takie dromadery zrobią w stajni, a nie na wybiegu. I też nie fer dal mnie jest zamykanie zwierząt w stajniach (wybrane gatunki), dwie godziny przed zamknięciem ZOO. Ludzie płacą za bilety nie małe pieniądze nie po to, by oglądać puste ekspozycje. Pamiętajmy też, że ZOO choć dba o komfort zwierząt nigdy nie zapewni im komfortu natury. Te zwierzęta już są nauczone życia w niewoli, w hałasie, wśród ludzi. Zwierzę jest łatwo "wytresować" i stąd uczą się, że po co siedzieć na wybiegu, łapać witaminy ze słońca, skoro można kisić się we własnym smrodzie, defekować na jedzenie i tylko przeżuwać. Poniekąd wygląda to jak tuczenie świń. Takich praktyk nie robi się w innych krajach. ZOO w dzisiejszych czasach w pierwszej kolejności pełni funkcję rozrywki, atrakcji turystycznej, a dopiero na zapleczu badawczą. Ratowanie ginących gatunków - motto ZOO - tylko jak ta pomoc wygląda skoro nie trafiają do natury?, tylko jadą od ZOO do ZOO. Dromadery nie były wyjątkiem. Bongo cały czas uciekało do domu, oryksy szablorogie ponad 10 sztuk ściska się przy obiedzie w małym pomieszczeniu pawilonu Sahara, bo tu ma jedzenie. No nie tak to powinno wyglądać!
 |
Nosorożec indyjski Fot: Erwin |
 |
Żyrafy siatkowane i zebry Chapmana Fot: Erwin |
 |
Zebry Chapmana Fot: Erwin |
 |
Okapi Fot: Erwin |
 |
Wnętrze pawilonu gadów Fot: Erwin |
 |
Wejście do pawilonu szympansów Fot: Erwin |
 |
Makak czubaty Fot: Erwin |
 |
Wnętrze małpiarni Fot: Erwin |
 |
Foka pospolita Fot: Erwin |
 |
Pantera mglista Fot: Erwin |
 |
Dromader Fot: Erwin |
To co jeszcze nam się nie spodobało to nadmiar punktów z pamiątkami, punktów gastronomicznych. Szpecące budy oferują jedzenie niskiej jakości. Odsmażanie ich powoduje smród na całą okolicę. Ponadto przy tak dużej ilości sklepików ludzie zajęci są jedzeniem, kupowaniem pierdół a nie zwiedzaniem ZOO. Tego typu punktów powinno być dosłownie kilka i w miejscach na uboczu. Śmiejemy się, że w Warszawskim ZOO jest więcej barów niż zwierząt, ale to samo robi się we Wrocławiu. Trzeba to ograniczyć i uporządkować by miało to ręce i nogi, a nie szpeciło ogrodu i sprawiało, że miejsce zaczyna przypominać jarmark.
Przy Łódzkim ZOO robiłem zestawienie kosztów pobytu singla jak i rodziny z dziećmi. Myślę, że w przypadku Wrocławia jest tak samo. Singiel za bilet, parking lub bilet autobusowy, obiad, deser, pamiątkę wyda tutaj od 300 do 400 zł. Rodzina dwa plus dwa od 800 do 1200 zł.
Ogólnie jestem zadowolony z tej wizyty i jak najbardziej rozważam tutaj powrót w przyszłym roku.
Zdjęcia mojego autorstwa dostępne są
TUTAJ
Fani ZOO apelują!!!
Wybierasz się na spacer do ZOO? Pamiętaj by wszystkie śmieci wyrzucać do kosza. Nie zaśmiecaj ZOO. Miej na uwadze dobro zwierząt. Wiatr może spowodować, że na wybieg dostanie się folia, plastik czy inny niebezpieczny odpad, który może zagrażać mieszkańcom ZOO. Stosuj się do regulaminu zwiedzania.
 |
Nie wyrzucaj śmieci w ZOO. Zdjęcie wygenerowane przez AI |
6 - Relacja z wizyty w Śląskim Ogrodzie Zoologicznym w Chorzowie
Data wizyty 28 maj 2025
Tegoroczny maj jest dla mnie bardzo intensywny, jeżeli chodzi o zwiedzanie ogrodów zoologicznych. Do Śląskiego ZOO wybrałem się po rocznej przerwie. Tym razem pojechałem z ojcem, który ostatni raz był tutaj w 2012 roku. Tego dnia w ogrodzie było mało ludzi, do południa świeciło słońce, po południu zachmurzenie było całkowite, a później padał deszcz. Ta wizyta była inna niż wszystkie. Nie mam zielonego pojęcia co się ze mną stało, ale jakimś dziwnym trafem źle spojrzałem na godziny otwarcia ZOO i ubzdurałem sobie, że te czynne jest do 17:00. Przez swoją głupotę nie zobaczyłem pawilonu Akwarium i Egzotarium. Na szybko biegałem od pelikanów przez żurawie i sowy. Zanim zajarzyłem, że ZOO jest przecież do 19:00 byłem już poza bramą ogrodu. Widocznie tak już miało być i potrzebowałem pretekstu do tego, by w tym roku wybrać się tutaj jeszcze raz. Mam nadzieję, że na przełamie sierpnia i września uda mi się tutaj jeszcze raz dotrzeć. Na pewno wielkim plusem tej wizyty jest bardzo udana sesja zdjęciowa, którą możecie zobaczyć w naszym albumie. Kiedy gości w ZOO jest mało zwierzęta się nie chowają. To była naprawdę fajna wizyta.
 |
Pawilon administracyjno - wejściowy Fot: Erwin |
 |
Pierwsze zwierzę jakie zobaczyłem po przekroczeniu kasy to gepard Fot: Erwin |
Zacznijmy może od początku. Droga z Kielc zajęła nam mniej niż 3 godziny. Samochód zaparkowaliśmy obok stadionu GKS Katowice od strony ulicy Złotej. Pozostawienie samochodu na cały dzień to koszt 25 zł. Następnym razem zaparkuje jeszcze bliżej ZOO. Po raz pierwszy do ogrodu wszedłem od strony pawilonu administracyjnego. Pierwszymi zwierzętami jakie ujrzałem były gepardy. W kasie ogrodu możecie kupić przewodnik, zabawki, gry, magnesy, ołówki, mapki i wiele innych gadżetów. Pomimo zmiennej pogody wiele zwierząt była aktywna na swoich wybiegach. Wszystkie priorytetowe gatunki udało się zobaczyć. Na te zwierzęta, które widuje rzadko nie liczyłem. Obiad jedliśmy w restauracji obok wybiegu pand małych. To ten sam lokal, który nie przypadł mi do gustu rok temu. Jednak nie mieliśmy wyboru, głód wziął górę nad nami, a to był jedyny treściwy otwarty bar. Jedzenie takie sobie, ale o jakości punktów gastronomicznych w Śląskim ZOO pisałem już w ubiegłym roku. Sprawdźmy zatem co się zmieniło od mojej ostatniej wizyty w ZOO.
 |
Łabędzie czarnoszyje Fot: Erwin |
 |
Hulmany czczone Fot: Erwin |
 |
Niale grzywiaste Fot: Erwin |
 |
Wikunie Fot: Erwin |
 |
Oryks południowy Fot: Erwin |
Inwestycje
- nowością dla mnie był wybieg otocjonów. Samych otocjonów nie widziałem, ale zwierzęta zyskały naprawdę sporo przestrzeni do życia. Architektonicznie nie ma tutaj szału, ale podświetlany od wewnątrz budynek jest na plus.
- aktualnie poza ukończoną kładką nad Kotliną Dinozaurów nie prowadzone są żadne inwestycje.
Nowi mieszkańcy ZOO
- od roku w ZOO nie pojawił się żaden nowy gatunek ssaka. Część terrariów czeka na nowych lokatorów.
- przyjechał żuraw rajski.
Kogo nie zobaczymy już w ZOO?
- w ogrodzie nie zobaczymy już tygrysa syberyjskiego. O śmierci seniorki pisałem w archiwalnych numerach magazynu Fani ZOO.
- mniej jest też oryksów południowych. Widziałem dwa osobniki, podobno są trzy, a gdzieś w Europie czekają kolejne osobniki, które mają dotrzeć do Chorzowa.
- ZOO rezygnuje z hodowli lemurów wari rudych. Aktualnie obok lemurów katta w miejscu gdzie były wari czarno białe jest jeden osobnik oczekujący na wyjazd.
- w ZOO nie ma już pancernika włochatego.
Narodziny
- na świat przyszedł lemur wari czarno biały. Maluch jest bardzo mały, ale już świetnie wspina się po gałęziach.
- urodził się eland
- były młode sitatungi (takie odniosłem przynajmniej wrażenie)
- urodził się kob defassa
- wykluły się nandu szare
- urodziły się dwa patasy
- urodził się wielbłąd dwugarbny
- widziałem jednego warchlaka świni rzecznej
- urodziła się niala grzywiasta, ale to już jakiś czas temu
Jakich zwierząt nie udało mi się zobaczyć w ZOO?
- ryb w pawilonie akwarium
- gadów i ptaków w pawilonie egzotarium
- pantery śnieżnej
- rosomaków
- rysia
- ptaków drapieżnych
- otocjonów
- wydry europejskiej
- niedźwiedzia himalajskiego
- kilku gatunków gadów w pawilonie małp
- lemurów katta
- wari rudego
- kukabury
- młodych wilków grzywiastych - widziałem dorosłe osobniki
- pancernika bolita
- arrasari czarnogłowego
Widziałem tylko kawałek emu i grzbiet kangura rudego.
Dawne mini - zoo zarasta krzakami. Jest to dosyć duża przestrzeń do wykorzystania. Ponieważ nie ma raczej szans na nowy pawilon hipopotamów karłowatych i krokodyli w tym miejscu, to wybieg bym przeznaczył pod kopytne, z których Śląskie ZOO zawsze słynęło.
Wybieg po lwach nadal pozostaje pusty. Wydaje mi się, że tak już zostanie dopóki w ZOO są niedźwiedzie. Po ich odejściu za tęczowy most ZOO może wyburzyć trzy obiekty, czyli wybieg po lwach, niedźwiedziach i tylni wybieg po niedźwiedziach i zbudować tu jeden wielki wybieg na przykład pod niedźwiedzie okularowe, baribale, wargacze lub malajskie.
Lemury wari czarno - białe zamieszkały na wyspie po lemurach wari rudych. Z rudzielców został jeden i szykuje się do odjazdu.
 |
Wielbłądy dwugarbne Fot: Erwin |
 |
Arui mama i dziecko Fot: Erwin |
 |
Bizon leśny Fot: Erwin |
 |
Stado elandów Fot: Erwin |
 |
Surykatka Fot: Erwin |
 |
Niedźwiedź brunatny Fot: Erwin |
 |
Dom dla owadów Fot: Erwin |
 |
Pingwin Humboldta Fot: Erwin |
 |
Panda mała Fot: Erwin |
 |
Żyrafy siatkowane Fot: Erwin |
 |
Nosorożce białe Fot: Erwin |
 |
Słoń indyjski Fot: Erwin |
 |
Sitatunga Fot: Erwin |
 |
Jelenie milu Fot: Erwin |
 |
Antylopa addaks Fot: Erwin |
 |
Świnia rzeczna Fot: Erwin |
 |
Bongo Fot: Erwin |
 |
Koby liczi Fot: Erwin |
 |
Lwy angolskie Fot: Erwin |
 |
Staw flamingów Fot: Erwin |
 |
Kormorany Fot: Erwin |
 |
Bocian biały Fot: Erwin |
 |
Żuraw mandżurski Fot: Erwin |
 |
Wejście główne do ZOO Fot: Erwin |
 |
Marabut Fot: Erwin |
Las Deszczowy.
Pawilon Lasu Deszczowego został otwarty w 2023 roku. Od tego czasu niewiele się tutaj zmieniło. Obiekt ten ma ogromny potencjał i może stać się hitem Śląskiego ZOO, jeżeli pójdzie ono w stronę czeskich ekspozycji. Tutaj warto wziąć przykład z ogrodu zoologicznego w Zlinie, gdzie zwierzęta w podobnym pawilonie nie są odgrodzone od ludzi. Pozwolicie, że napiszę Wam moją wizję tego pawilonu. Gdybym to ja nim zarządzał, to wypuściłbym wyjce i leniwca do strefy roślin, tak by zwierzęta chodziły wśród ludzi. W Zlinie tak jest, że saki białolice i leniwce spacerują po drzewach właśnie wśród odwiedzających i to jest naprawdę fajne. Gdyby w Chorzowie wyjce dogadały się, a na pewno dogadają z tamarynami, to te też bym wypuścił na wolny wybieg. Do tego sprowadziłbym kilka gatunków ptaków. Do kolekcji w strefie wolnej przestrzeni sprowadziłbym tamadue nadrzewną. Świetnie by tutaj pasowała. Terraria pozostawiłbym w spokoju. Jeżeli sprowadzenie wydr olbrzymich nadal byłoby problemem postawiłbym na inny gatunek - niestety pospolity - kapibary. Zrobiłby furorę, wykorzystałyby basen. Na ekspozycji wyjców sprowadziłbym jakiegoś drapieżnika. Na przykład ocelota. Mrówkojad mógłby zostać tu gdzie jest. Jeżeli chodzi o wybiegi zewnętrzne to sprowadziłbym jeszcze tapira anta, bo o panamskim można zapomnieć i połączyłbym go z wikuniami. Wybieg powiększyłbym o całą powierzchnię mrówkojada. Wydaje mi się, że mrówkojad nie atakowałbym swoich lokatorów, ponadto jest on rzadkim gościem za dnia bo śpi, więc w nocy mógłby spacerować samemu, a za dnia w towarzystwie. Oczywiście wymieniłbym ogrodzenie. Przed pawilonem w miejscu gdzie obecnie jest łąka, a lata temu mieszkały żyrafy zrobiłbym wioskę. Tutaj posadziłbym kwiaty, drzewa, krzewy, zbudował chaty, w których umieściłbym gastronomię oraz ekspozycję indiańskiej chaty. W tle mogłaby lecieć ludowa muzyka z tych rejonów. Lokale gastronomiczne przyniósłby zysk ZOO i inwestycja mogła by się spłacać sama. I na koniec prawdziwy hit. W Lesie Deszczowym czyli wewnątrz pawilonu o wybranej godzinie przez powiedzmy 30 minut mógłby padać tropikalny deszcz. Gdyby ZOO poszło w tym kierunku pawilon ten odniósłby ogromny sukces i byłby numerem jeden wśród ekspozycji w Śląskim ZOO. A w dalszej przyszłości pomyślałbym o jaguarach. Ich wybieg mógłby stać tu gdzie są niale grzywiaste. Nialki mógłby zamieszkać w innej części ZOO. Na przykład tu gdzie bongo, a bongo tu gdzie samotna wikunia obok nilgau.
 |
Pawilon Lasu Deszczowego Fot: Erwin |
 |
Śpiący mrówkojad olbrzymi Fot: Erwin |
 |
Las Deszczowy Fot: Erwin |
 |
Ekspozycje w Pawilonie Lasu Deszczowego Fot: Erwin |
 |
Las Deszczowy Fot: Erwin |
 |
Teju argentyński Fot: Erwin |
 |
Pawilon Lasu Deszczowego Fot: Erwin |
 |
Widok na dach terrariów w Pawilonie Lasu Deszczowego Fot: Erwin |
Jak już wspomniałem na tygodniu w ZOO ludzi jest mało, co pozwala w komfortowych warunkach zwiedzać ZOO. To była moja druga wizyta w ZOO w tym sezonie pełna ciszy i spokoju. Wróć w małpiarni grupa Ukraińców robiła hałas, ale to trwało chwilę i gdzieś mi zniknęli. Ogólnie bardzo fajna wizyta, jak już wspomniałem do powtórzenia w tym roku, by zobaczyć pominięte miejsca. Ponadto do tego czasu w ZOO może coś się zmieni, a zwierzaki tak jak teraz nie zawiodą i będą pięknie pozować do zdjęć. Śląskie ZOO ma swój urok, swój spokojny klimat, warto tutaj przyjechać.
Zdjęcia mojego autorstwa dostępne są
TUTAJ
Fani ZOO doradzają!
Wybierasz się do ZOO? Zastanawiasz się jak uniknąć długich kolejek do kas biletowych? Pamiętaj, że możesz skorzystać z biletomatów, które znajdują się w bliskiej odległości od kasy tradycyjnej. Niektóre ogrody zoologiczne wprowadziły możliwość zakupu biletów przez Internet. W przypadku Krakowa bilety zakupione w sieci najlepiej pobrać na telefon lub wydrukować - powodem jest brak zasięgu Internetu w ZOO.
 |
Zdjęcie wygenerowane przez AI |
7 - Relacja z wizyty w ZOO Toruń
1 maj 2025
Tekst: Daniel Szylman
W czwartek
1 maja wybrałem się na kolejny spacer do Toruńskiego ,,Zoobotanika”. Odwiedzam
ZOO całym rokiem nie ważne czy jest to wiosna, lato, jesień czy zima. Na
miejscu byłem o godzinie 10:00. Tego dnia na zakup biletu musiałem poczekać
więcej niż zwykle, ponieważ do kasy biletowej była średniej wielkości kolejka. W
sezonie bilet normalny kosztuje 25 zł, a bilet ulgowy 17 zł. W kasie biletowej
można kupić także ogrodowe gadżety takie jak: przewodniki, kubki, magnesy i
torby na zakupy z wizerunkiem leniwca. Spacer odbyłem w towarzystwie Nikodema,
który jest wielkim miłośnikiem zwierząt i fanem gdańskiego ZOO. Dla
Nikodema była to już trzecia wizyta w toruńskim ogrodzie zoobotanicznym. Niecałe 4 ha powierzchni to stosunkowo nieduży teren, dlatego też
poruszanie się po ZOO jest bardzo łatwe i wygodne – wystarczą maximum 2 – 3 godziny,
żeby wszystko dokładnie zwiedzić. Zwiedzanie placówki zaczęliśmy od wybiegów zwierząt australijskich
i kopytnych, a zakończyliśmy przed wybiegiem tarajów. Ten ostatni punkt
zwiedzenia był prawdziwą ,,wisienką na torcie”, bo udało nam się zobaczyć samca
taraja Tima, który akurat odpoczywał przy samej szybie woliery. Podczas tej wizyty pozytywnie zaskoczyła mnie duża
frekwencja zwiedzających. Uważam, że pod tym względem pierwszy dzień maja był
bardzo udany. Tego dnia bez przerwy widziałem ludzi spacerujących po alejkach,
oglądających zwierzęta i rośliny, zamawiających coś do picia i jedzenia czy
dzieci korzystające z placu zabaw. Krótko mówiąc ZOO po prostu normalnie
tętniło życiem. Szkoda, że taka zadawalająca frekwencja jest tutaj tylko w
święta, bo w weekendy zwiedzających jest o wiele mniej. Zaś w dni powszednie gości
w toruńskim ZOO jest mało. Oczywiście czasami zdarzają się pewne wyjątki, ale
najczęściej jest właśnie tak jak napisałem powyżej.
.jpg) |
Taraj Fot: Daniel Szylman |
 |
Kakadu Fot: Daniel Szylman |
 |
Toko czarnoskrzydły Fot: Daniel Szylman |
 |
Widok na wybieg zwierząt górskich - markury Fot: Daniel Szylman |
.jpg) |
Przepiórki chińskie Fot: Daniel Szylman |
 |
Kozy Fot: Daniel Szylman |
 |
Leniwiec Fot: Daniel Szylman |
 |
Markur Fot: Daniel Szylman |
 |
Mara patagońska Fot: Daniel Szylman |
 |
Ryś Fot: Daniel Szylman |
 |
Taraj Fot: Daniel Szylman |
Inwestycje.
Jedyna zrealizowana
inwestycja to mała modernizacja placu zabaw. Polegająca na wymianie starego
zestawu placu zabaw na nowy. Została zamontowana zjeżdżalnia i mini ścianka
wspinaczkowa.
Transfery:
1. Z
gdańskiego ZOO przyjechał nowy samiec toko czarnoskrzydłego, zaś poprzedni
samiec wyjechał do Gdańska.
2. Do austriackiego
Tierwelt Herberstein wyjechała para ar oliwkowych. To z całą pewnością zmiana na lepsze, te
duże papugi w nowym domu zyskały większą przestrzeń, a toruńska ptaszarnia
będzie mogła rozpocząć hodowlę mniejszych, ale ciekawych ptaków. Nie chcę na
razie zdradzać szczegółów, ale w tym roku w pawilonie pojawią się jakieś nowości.
3. Do ZOO w
Łącznej wyjechało stadko owiec grzywiastych arui na rzecz większej przestrzeni
dla markurów turkmeńskich, które w przeciwieństwie do arui są objęte programem
hodowlanym. Czyli krótko mówiąc jest to cenniejszy gatunek na, którego hodowli obecnie
skupia się EAZA.
4. Do
Francji wyjechała zeszłoroczna samica pancernika bolity południowego.
5. Do
zamojskiego Zoo wyjechał zeszłoroczny młody samiec walabii Benetta.
Sukcesy hodowlane:
1.taraje (3) – po raz drugi w historii placówki udało się rozmnożyć ten gatunek!
2.walabie Benetta (4)
3.miedzianki szmaragdowe (3)
4.przepiórki chińskie (4)
5.kiściec tajwański (4)
6.koziołek kozy karłowatej (1)
7.pancernik bolita południowy (1)
Jakich zwierząt nie zobaczymy już w ZOO?
Nie zobaczymy już warana mangrowego, kameleona jemeńskiego i gorala chińskiego. Wraz z odejściem tych zwierząt za tęczowy most zakończył się pewien rozdział historii toruńskiego ZOO. Obecnie nie zobaczymy już tych gatunków zwierząt w ogrodzie zoobotanicznym.
Zmiany:
1.Uszaki siwe ponownie zamieszkały na wspólnej ekspozycji z srokami błękitnymi.
2. W dawnym terrarium warana mangrowego zamieszkała samica boa madagaskarskiego o imieniu Mamuśka.
3.Bawolik białogłowy i szpaki balijskie przeprowadziły się do dawnej woliery ar oliwkowych. Jest to rozwiązanie tymczasowe, ponieważ docelowo w tej wolierze zamieszka nowy gatunek ptaków.
4.Dwa wybiegi górskie na skarpie zostały ze sobą połączone, tworząc jeden obszerny wybieg dla markurów turkmeńskich.
5.Dawne terrarium kameleona jemeńskiego zostało dostosowane na dwa oddzielne terraria. W jednym terrarium zamieszkała para waranów czarnoogonowych, zaś w drugim pończosznik szachowany (samica). Możliwe, że niedługo dołączy do niej towarzystwo. Te piękne gady wcześniej przebywały na zapleczu hodowlanym. W pawilonie herpetarium obecnie można łącznie zobaczyć trzy waranki czarnoogonowe.
6.W drugiej mniejszej wolierze tarajów zrobiono dwa małe oczka wodne dla tych niezwykłych kotów.
7.Karasie ozdobne z pawilonu ptaków przeprowadziły się do stawu otaczającego wyspę lemurów. A ich dawny zbiornik wodny zostanie przeznaczony dla egzotycznych roślin. Dla ryb to z całą pewnością zmiana na lepsze.
Remonty:
1.Pomalowano ściany i zmieniono wystrój trzech wolier w ptaszarni. Ponadto odrestaurowano rysunek tukana na ścianie, który znajduje się pomiędzy wolierami ptaków.
2.Obszerny wybieg markurów turkmeńskich wraz ze stajenką przeszedł remont, który sfinansowała Gmina Miasta Toruń i honorowy opiekun tych zwierząt czyli firma Kronospan. Choć sam wybieg nie przeszedł
3.Wyremontowano fontannę, wymieniono wszystkie stare deski w jej otoczeniu na nowe i pomalowano ławki.
4.Drobny remont przeszedł wybieg osiołków domowych, żółwi lądowych i wodno-lądowych oraz woliera papużek.
Zwierzostan 2025/2010
Ilość gatunków zwierząt - 72
Ptaki - 29 gatunków
Ssaki - 24 gatunków
Gady - 16 gatunków
Stawonogi - 4 gatunki
Ilość gatunków zwierząt 2010 rok – 84
Ptaki - 45 gatunków
Ssaki - 18 gatunków
Gady - 18 gatunków
Płazy - 3 gatunki
Nowa dodatkowa atrakcja.
Przy wybiegu kóz karłowatych zamontowano szczotki do czesania tych zwierząt.
Foto-budka.
Tradycyjnie na terenie Ogrodu została uruchomiona foto-budka, w której zrobione zdjęcia mogą być świetną pamiątką z pobytu w tym pięknym miejscu.
Gastronomia i pamiątki.
Niedaleko wybiegu walabii Bennetta od maja do sierpnia działa budka gastronomiczna. Do wyboru mamy tutaj: frytki, gofry, zapiekanki, hot dogi, burgery, nuggetsy i la pinsy. Jedzenie tutaj zawsze jest świeże i smaczne. Zaś jeżeli mielibyście chęć na kawę lub lody to kawałeczek dalej działa sezonowy kiosk spożywczo-pamiątkarski. Można kupić tam pakowane lody w rożku, na patyku lub w kubeczku. Zaś do wyboru są kawy takie jak np. expresso, americano, latte macchiato, cappuccino i frappe. Jak sama nazwa wskazuje można kupić tam także pamiątki w postaci np. magnesów, maskotek i zabawek. Do wyboru są magnesy i/lub maskotki np. z lemurem, rysiem, pandką rudą, leniwcem, alpaką i sową. Wybór pamiątek jest tutaj stosunkowo duży, więc na pewno każdy znajdzie coś dla siebie.
Rekordy długości życia zwierząt
Myślę, że zwierzęta w toruńskim ZOO czują się naprawdę dobrze, nie chorują często, więc dożywają często bardzo sędziwego wieku. Goral chiński, który niedawno odszedł za tęczowy most miał 18 lat i był najstarszym przedstawicielem swojego gatunku w ogrodach zoologicznych. Tukan tęczodzioby, który odszedł w 2021 roku miał ponad 25 lat i był jednym z najdłużej żyjących tukanów tego gatunku w ogrodach zoologicznych. Żubrzyca Polewka, która odeszła kilka lat temu była jednym z najdłużej żyjących żubrów w Polsce. Rekordzista jeżozwierz indyjski Tuptuś, który odszedł w 2015 roku dożył aż 27 lat. Toruńska placówka może pochwalić się wieloma takimi rekordami długości życia zwierząt, co myślę świadczy o profesjonalnej opiece. W ogrodzie zoobotanicznym mieszka niedźwiedzica himalajska Volta, która w tym roku skończyła właśnie 40 lat i jest jednym z najstarszych przedstawicieli swojego gatunku w ogrodach zoologicznych na świecie. Do grona seniorów mieszkających w OZB należy m.in.: 22-letnia samica boa madagaskarskiego Mamuśka, 15-letni samiec takina miszmi Karl, 19-letni samiec tamaryny cesarskiej Knedel, 18-letnia tamaryna białoczuba Tina, 22-letni turako zielony.
 |
Uszak siwy Fot: Daniel Szylman |
 |
Kitta czerwonodzioba Fot: Daniel Szylman |
 |
Pamiątki Fot: Daniel Szylman |
 |
Alpaki Fot: Daniel Szylman |
 |
Ekspozycja żółwi Fot: Daniel Szylman |
 |
Wybieg lemurów Fot: Daniel Szylman |
 |
Takin miszmi Fot: Daniel Szylman |
 |
Smacznego...Fot: Daniel Szylman |
Warunki bytowe zwierząt.
Zoo jest tak urządzone, że właściwie znaczna większość zwierząt ma do dyspozycji dużo miejsca i całkiem komfortowe warunki. Poza tym mamy dość obszerne wybiegi dla ssaków (markury, takiny, walabie), przestronne i efektowne wybiegi/woliery zwierząt drapieżnych, bardzo ładną wyspę lemurów, całkiem niezły wybieg dla surykatek oraz ,,typowe” wybiegi zwierząt udomowionych. Najsłabiej wyglądają stare klatki bażantów. Mam nadzieję, że w najbliższej przyszłości uda się zrealizować projekt, który obejmuje likwidację starych klatek i budowę nowych przestronnych i nowoczesnych wolier dla bażantów. To planowane przedsięwzięcie jest szczególnie dla mnie bardzo ważne, ponieważ zakłada ono poprawę warunków bytowych dla tych ptaków. Mam tylko taką nadzieję, że ta planowana nowa bażanciarnia nie podzieli losu planowanej przed laty przebudowy wybiegów zwierząt górskich, budowy woliery żurawi/pazurkowców i pawilonu Ameryki Południowej.
Moje marzenia związane z toruńskim ZOO.
Z dawnych mieszkańców ogrodu zoobotanicznego najbardziej brakuje mi tukana tęczodziobego. Chciałbym, aby w przyszłości w ptaszarni ponownie zamieszkały tego typu ptaki. W toruńskim ZOO mieszkają niewielkie dzioborożce takie jak toko czarnoskrzydłe, więc w przyszłości fajnie byłoby zobaczyć także niewielkie tukany takie jak arasari. W 2023 roku po wielu latach przerwy Zoo ponownie wróciło do hodowli ostronosów białonosych. W latach 80. ostronosy miały do dyspozycji jedynie typową dla tamtych czasów klatkę, zaś dziś jest to duży i ładnie urządzony wybieg. Moim zdaniem warto byłoby w przyszłości wrócić do hodowli jeżozwierzy, ale zamiast ponownie indyjskich sprowadzić afrykańskie. Przy małym nakładzie finansowym w 2023 roku udało się wybudować efektowny wybieg dla ostronosów białonosych i mar patagońskich, który jest dodatkową atrakcją Ogrodu. W tym przypadku mogłoby być podobnie, ponieważ te zwierzęta nie mają dużych wymagań i bez żadnego problemu przy małym nakładzie finansowym można stworzyć dla nich efektowny wybieg. W mojej opinii na ten cel można byłoby w przyszłości przeznaczyć np. teren obok wybiegu surykatek. Obecnie w tym miejscu znajdują się dwie figury – bizona i kangura oraz letnie ekspozycje dla gatunków zwierząt, które często hodowane są przez osoby prywatne. Niektóre z tych obiektów można relokować, zaś inne po prostu zlikwidować. Myślę, że stworzenie w tym miejscu całorocznej ekspozycji dla zwierząt poprawiłoby atrakcyjność tego fragmentu terenu ZOO, przede wszystkim na miesiące jesienne i zimowe.
Ogród Zoobotaniczny w Toruniu znajduje się w centrum miasta na terenie dzielnicy Bydgoskie Przedmieście przy ulicy Bydgoskiej 7. To niezwykle dogodna dla zwiedzających lokalizacja, którą od najpopularniejszych i najbardziej znanych miejsc i atrakcji miasta dzieli stosunkowa nieduża odległość. Z uwagi na położenie toruńskiego ZOO, nie ma tutaj dużych możliwości rozbudowy. Zarząd placówki stara się jednak, aby każdego roku w ogrodzie pojawiała się jakaś nowa ekspozycja. W ostatnich latach przybył wybieg dla ostronosów białonosych i mar patagońskich, smugowców chińskich, owiec walliserskich, a w ptaszarni zamieszkały leniuchowce dwupalczaste, które mają możliwość swobodnego przemieszczania się pod jej dachem. Toruńskie ZOO nie jest największe ani najnowocześniejsze, ale ma swój klimat i niepowtarzalny urok. Ten rok pod względem inwestycji zapowiada się słabo, zaś w kwestii remontów jest całkiem nieźle. Dobrze, że w końcu udało się przeprowadzić większość potrzebnych już od dawna remontów. Połączenie zoo z ogrodem botanicznym to super sprawa warto, aby placówka pomimo swoich skromnych rozmiarów była bardziej atrakcyjna dla mieszkańców miasta i turystów, a umówmy się bez większych zmian takiej atrakcyjności nie uzyska. Pogoda tego dnia dopisała, udało mi się zobaczyć większość zwierząt w tym nawet taraja, czego chcieć więcej ? Toruńskie ZOO jest piękne o każdej porze roku, ale najpiękniej jest tutaj wiosną, latem i wczesną jesienią. Jestem zadowolony ze spaceru, ogród zoobotaniczny od strony wizualnej wygląda bardzo ładnie, betonu jest tutaj mało, dużo zieleni. Jednym słowem jak zawsze spędziłem tutaj miło czas. Dziękuję Nikodemowi za wspólny spacer po ogrodzie zoobotanicznym. Ogród zoobotaniczny znam i odwiedzam od dziecka mam do tego miejsca sentyment i lubię tutaj za każdym razem wracać. Polecam warto tutaj przyjechać.
Fani ZOO apelują!!!
Idąc do ZOO zachowaj ciszę i spokój. Wszystkie rozmowy prowadź w ciszy tak, by nie przeszkadzały one zwierzętom i pozostałym odwiedzającym. Szanujmy wspólnie dom zwierząt i nasz komfort podczas zwiedzania. Hałas stresuje zwierzęta, co powoduje, że te chowają się w bezpieczne miejsce na wybiegu. Ponadto nie każdy z nas musi słyszeć twoją rozmowę.
 |
Nie krzycz w ZOO Zdjęcie wygenerowane przez AI. |
8 - Popularne, czy niepopularne?
Część 5 - ZOO Płock
Zapewne jesteście ciekawi jak w naszym rankingu na popularne i niepopularne gatunki ssaków wypadnie ogród zoologiczny w Płocku. Jest to niewielkie ZOO położone na nadwiślańskiej skarpie. Całkowita powierzchnia ogrodu to 17 ha, ale teren przeznaczony pod ekspozycje to około 10 ha. Jest to zatem jeden z mniejszych ogrodów zoologicznych w kraju. Rocznie miejsce to odwiedza przeszło 200 tysięcy gości. Na dzień dzisiejszy ZOO prezentuje zaledwie 39 gatunków ssaków. Warto jednak zaznaczyć, że pomimo małej kolekcji jest ona na tyle dobrze skompletowana, że nie odczujcie tutaj braku jakiegoś gatunku. Owszem zawsze kiedy tutaj jestem mówię sobie, że jest mi wciąż mało i chciałbym więcej, ale jak każde ZOO - Płock musi być inny i wyróżniać się na tle pozostałych placówek. Płockie ZOO uznaje za jedno z najpiękniejszych w kraju. Nie brakuje tutaj przepięknej roślinności, która zdobi to miejsce. Obsługa ZOO starannie dba o czystość. Lubię to miejsce i do tej pory odwiedziłem je 5 razy. Sprawdźmy zatem jak bardzo popularna lub niepopularna jest kolekcja ssaków tego ogrodu.
 |
Jedyny prezentowany gatunek antylop w Płocku to oryksy szablorogie Fot: Erwin |
Jak odczytać zestawienie?1. Gatunek popularny- taki tytuł otrzymuje gatunek, który w Polskich placówkach zoologicznych występuję w więcej niż 5 ogrodach zoologicznych.
2. Gatunek średnio popularny - taki tytuł otrzymuje gatunek, który w Polskich placówkach zoologicznych występuje w przedziale od 3 do 4 ogrodów.
3. Gatunek niepopularny - taki tytuł otrzymuje gatunek, który w Polskich ogrodach zoologicznych występuje w rzadko w przedziale od 1 do 2 ogrodów zoologicznych.
Wygrywa ten ogród, który w swojej kolekcji posiada najwięcej niepopularnych gatunków zwierząt.
1. Słoń indyjski
2. Żyrafa Rothschilda
3. Foka szara
4. Foka pospolita
5. Lew
6. Tygrys syberyjski
7. Pantera perska
8. Pantera śnieżna
9. Wilk grzywiasty
10. Kangur rudy
11. Zebra równikowa
12. Osioł somalijski
13. Osioł Poitou
14. Kuc szetlandzki
15. Oryks szablorogi
16. Makak japoński
17. Gibbon czapnik
18. Gibbon ungko
19. Saki białolica
20. Pigmejka
21. Tamaryna cesarska
22. Tamaryna dwubarwna
23. Miko czarny
24. Lwiatka złota
25. Lemur wari rudy
26. Tapir malajski
27. Renifer fiński leśny
28. Daniel zwyczajny
29. Bolita południowy
30. Surykatka
31. Galago senegalski
32. Nieświszczuk
33. Panda mała
34. Wielkomysz filipińska
35. Koza karłowata
36. Owca kameruńska
37. Owca Skudde
38. Królik karłowaty
39. Leniwiec dwupalczasty
Wyniki:
Ilość gatunków popularnych - 23 gatunki
Ilość gatunków średnio popularnych - 9 gatunków
Ilość gatunków niepopularnych - 7 gatunków
W badaniu udział biorą następujące ogrody zoologiczne:
1. ZOO Warszawa
2. ZOO Kraków
3. Śląskie ZOO w Chorzowie
4. ZOO Opole
5. ZOO Łódź
6. ZOO Wrocław
7. ZOO Gdańsk
8. ZOO Poznań - Nowe ZOO
9. ZOO Leśne Zacisze
10. ZOO Zamość
11. ZOO Płock
Fani ZOO przypominają!!!
Będąc w ZOO nie karm zwierząt!!! Każde zwierzę otrzymuje odpowiednią ilość jak i jakość karmy. Karmienie własnym jedzeniem może spowodować przejedzenie, liczne choroby jak i zgon zwierzęcia. Jeżeli zobaczysz, że inni karmią zwierzęta zareaguj. Możesz wezwać ochronę lub poinformować opiekunów zwierząt. Nie bądź obojętny wobec karmienia w ZOO. Ludzkie smakołyki zjedz sam.
 |
Zdjęcie wygenerowane przez AI |
9 - Mieszkańcy Śląskiego ZOO na przestrzeni lat
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.