2 listopada 2024

Nr. 11 (101) - LISTOPAD 2024

Hulman czubaty Fot: Tomasz Kaliszewski 

Fani ZOO - Listopad 2024 
Miesięcznik miłośników ZOO
7 lat z Wami 

Tegoroczny sezon skończyłem wcześniej niż przypuszczałem. Pierwotnie mój plan był taki, aby w październiku odwiedzić jeszcze ogród zoologiczny w Krakowie. Termin, który sobie wybrałem wypadł niefortunnie bo w czasie gdy złapała mnie choroba. Jak możecie się domyślić na L4 nie bardzo można sobie pozwolić na takie wojaże. Na pewno duchem bardzo chciałem pojechać do Krakowa, ale ciałem już nie koniecznie. Mijający właśnie sezon dał mi się mocno we znaki jeżeli chodzi o siłę. Zapewne wpływ na to miały upały, które towarzyszyły nam przez kilka miesięcy tego roku. Tak więc wycieczka do Krakowskiego ZOO została przełożona na maj przyszłego roku. Tym samym 28 września 2024, w Łodzi zakończył się mój tegoroczny objazdowy sezon po Polsce i Czechach. Szczegółowe podsumowanie całego roku będziecie mogli przeczytać w numerze grudniowym. W tym roku udało mi się zobaczyć naprawdę dużo i cieszę się z wielkich powrotów po latach. Teraz czas udać się na zasłużony odpoczynek. Trzeba zbierać siły na 2025 rok bo plany wyjazdowe mam naprawdę ciekawe. Teraz tylko trzymać kciuki by udało się je wszystkie zrealizować. 

W Październiku odbyła się konferencja EAZA, na której byli obecni przedstawiciele polskich ogrodów zoologicznych. Miejmy nadzieję, że przyniosła ona nadzieję, na szereg większych i jakże potrzebnych zmian w polskich ogrodach zoologicznych. O wrażeniach delegacji z Warszawy możecie posłuchać klikając TUTAJ 

Jesienią w ogrodach zoologicznych nadal dużo się dzieje. Pamiętajcie, że "Fani ZOO" do waszej dyspozycji pozostają są we wszystkie dni w roku. Na jesienne ponure dni polecamy naszą bogatą fotogalerię zdjęć. Będzie co zwiedzać...

***********

1 listopada to dzień ustawowo wolny od pracy. To jedno z nielicznych świąt w polskim kalendarzu gdzie praktycznie wszystko jest zamknięte. Tego dnia otwierają się jedynie małe sklepiki gdzie za ladą stoi właściciel (dotyczy tych zawodów, które mają w ustawie zapewnione dni wolne od pracy). W dniu Wszystkich Świętych miliony Polaków ruszają na cmentarze w celu odwiedzenia grobów swoich bliskich. Zastanawiam się jaki był sens tego dnia otwierania ogrodów zoologicznych? Znając życie przyszła do nich garstka ludzi, a i może tak się zdarzyło, że nie było nikogo. Tego dnia do pracy w ZOO powinni przyjść tylko i wyłącznie opiekunowie zwierząt, weterynarz i ewentualnie ktoś z ochrony. Tymczasem większość ogrodów postanowiła zaangażować do pracy kasjerki czy personel odpowiadający za gości. Czy nie etyczniej byłoby dać tym ludziom wolne? Jeden dzień bez ZOO nikogo przecież nie zbawi, a pozwoli części jego pracownikom w odpowiedni sposób uczcić pamięć swoich bliskich. Każdy pracownik także ten w kasie przez cały rok ciężko pracuje za najniższą krajową - opiekuna zwierząt nie można zwolnić ze świadczenia pracy gdyż musi zadbać o dobro swoich podopiecznych. Jednak kasjer/kasjerka mogliby mieć wolne. Sam wiem na swoim przykładzie jak nie fajnie jest chodzić do pracy w święta. Wiem też, że w branży usługowej nie przekłada się to na jakikolwiek zysk. Dlatego stąd mój apel o uszanowanie godności człowieka pracującego w ZOO i nie zmuszania go do pracy w takim dniu jak 1 listopada. Zapewne dyrekcja wraz z całą administracją mają wtedy wolne. To jest takie dzielenie pracowników na lepszych i gorszych. Kasjer jest gorszy to pracuj w święto, a administracja jest lepsza to niech odpoczywa. Apeluje też do Was zwykłych ludzi, aby nie przychodzić do ZOO w taki dzień jak 1 listopada - uszanujmy godność ludzi tam pracujących. 1 listopada zamknięte były placówki w Leśnym Zaciszu, Bydgoszczy, Chorzowie i Opolu. W Gdańsku z powodu silnego wiatru zamknięto ZOO, ale był taki plan by ZOO było otwarte. Te ogrody mają u mnie wielki plus. Chciałbym również, aby ogrody zoologiczne nie zmuszały kasjerów czy pracowników obsługi do pracy w okresie 24-26 grudnia - 31 grudnia/1 stycznia. Pozwólcie swoim pracownikom godnie spędzić święta ze swoimi rodzinami. W tych dniach na pewno wasz zysk będzie zdecydowanie niższy od wydatków. Czasem warto mieć po prostu ludzkie odruchy - zwłaszcza dyrektorzy, którzy nie pracują w dni ustawowo wolne od pracy!!!

Spis treści - Listopad 2024 
1. Aktualności 
2. Dokąd zmierza Śląskie ZOO?
3. ZOO w Zamościu, kontra ZOO Leśne Zacisze, czyli porównujemy kolekcję ssaków obu placówek. 
4. Mieszkańcy Warszawskiego ZOO na przestrzeni lat - część 11 - Jak 

Z naszego polecenia:

Najlepszy prywatny Ogród Zoologiczny w Polsce - ZOO Leśne Zacisze. Oaza spokoju blisko miasta. 

ZOO Leśne Zacisze zaprasza przez cały rok Fot: ZOO Leśne Zacisze

Ogród Zoologiczny w Krakowie - kraina zwierząt z w wielkim mieście. 

Krakowskie ZOO zaprasza we wszystkie dni w roku Fot: ZOO Kraków 

1 - Aktualności Październik 2024

Warszawa - za tęczowy most odeszła wilczyca grzywiasta o imieniu Tina. Tina urodziła się w ogrodzie zoologicznym w Lipsku w styczniu 2011 r.  Do Warszawy trafiła we wrześniu tego samego roku. Trzy lata później dołączył do niej Chappi. Razem doczekali się 12 młodych, którymi wspaniale się opiekowali. Opiekunowie zauważyli  u Tiny pewne problemy z poruszaniem się i ogólne gorsze samopoczucie. Wzbudziło to ich niepokój, szczególnie biorąc pod uwagę jej zaawansowany wiek. Postanowiono więc zbadać ją dokładniej w narkozie. Niestety w trakcie badań, okazało się, że sunia ma zmiany zwyrodnieniowe w kręgosłupie i guzy na narządach wewnętrznych. Biorąc pod uwagę tę okropną diagnozę i brak możliwości leczenia,  weterynarze podjęli z ciężkim sercem trudną, ale jedyną możliwą decyzję i pozwolili jej odejść. Tina była nieśmiała i skryta mówią opiekunowie, ale opieka nad nią to była czysta przyjemność. 

Na świat przyszedł rzadki w ogrodach zoologicznych wieloszpon pawi. Ptak ten ma opinię trudnego w hodowli w warunkach zoologicznych. Również w naturze ptaki te liczebnie maleją. 

Warszawskie ZOO uczestniczyło w tegorocznej konferencji EAZA.
"W dniach 8-12 października odbyła się coroczna konferencja Europejskiego Stowarzyszenia Ogrodów Zoologinych i Akwariów EAZA - the European Association of Zoos and Aquaria. Warszawskie ZOO reprezentowało 5 delegatów. Konferencja odbywała się w Lipsku, a jej celem było omówienie kwestii różnorodności biologicznej, ochrony gatunków i hodowli zwierząt oraz opracowanie nowatorskich rozwiązań powyższych kwestii.
To niezwykle ważne tematy, ponieważ obecnie żyjemy w obliczu podwójnego globalnego kryzysu, a co za tym idzie największego wyzwania naszych czasów tj. zrozumienia zjawiska zmian klimatycznych i utraty bioróżnorodności jako powiązanych ze sobą zjawisk o dalekosiężnych skutkach.
Konferencja składała się z sesji plenarnych, dostępnych dla wszystkich uczestników, które poruszały praktyczne, ale szerokie tematy, takie jak: żywienie zwierząt, kwestie prawne i dotyczące przemieszczania zwierząt, oraz spotkania grup roboczych (tzw. TAG-i), które dotyczyły konkretnych gatunków lub taksonów wyższych. Między sesjami w luźnej atmosferze był czas na poznawanie ludzi znanych dotąd z komunikacji mailowej oraz nawiązywanie nowych kontaktów dla coraz lepszej współpracy w przyszłości. 
EAZA to organizacja skupiające europejskie (i nie tylko) ogrody zoologiczne i akwaria. EAZA to przede wszystkim jej członkowie, którzy określają elementy niezbędne do ciągłego rozwoju w zakresie opieki nad zwierzętami i ich dobrostanu, ochrony przyrody, edukacji ekologicznej, badań i innych powiązanych dziedzin."

Warto posłuchać audycji dyrektora Kruszewicza na temat sytuacji słoni w europejskich ogrodach zoologicznych jak o tych z Warszawy. Link znajdziecie TUTAJ

Na poniższych zdjęciach możecie zobaczyć postęp prac przy rozbudowie wybiegu gepardów. 

Samica krokodyla kubańskiego o imieniu Dwójka opuściła Warszawskie ZOO i udała się w podróż do Estonii. Od teraz jej nowym domem jest ZOO w Tallinie. 

Trzy samice góralka urodzone w Warszawie udały się w podróż na zachód. Dwie z nich trafiły do ZOO w Zurychu w Szwajcarii, a jedna pojechała do Francji. Obecnie w naszej stolicy mieszka ponad 20 góralków. 

Tina zakończyła życie....Fot: ZOO Warszawa 

Wykluło się pisklę wieloszopona pawiego Fot: ZOO Warszawa

Trwa rozbudowa wybiegu gepardów Fot: Staszek 

Trwa rozbudowa wybiegu gepardów Fot: Staszek 

Samica krokodyla kubańskiego wyjechała do Estonii Fot: ZOO Warszawa

Samica krokodyla kubańskiego wyjechała do Estonii Fot: ZOO Warszawa

Trwa rozbudowa wybiegu gepardów Fot: Staszek 

Trwa rozbudowa wybiegu gepardów Fot: Staszek 

Płock - w pawilonie Herpetarium zamieszkała para skorpionów leśnych. Skorupiaki te pięknie fluoryzuje w świetle lampy UV. W naturze gatunek ten zamieszkuje rejony Kambodży i Wietnamu, a zdolność świecenia prawdopodobnie ułatwia mu stwierdzenie, czy jest dostatecznie ciemno, by bezpiecznie wyjść na polowanie pod osłoną ciemności . Jako gatunek mało jadowity (siła jadu porównywalna z jadem pszczoły) jest narażony na ataki drapieżców.

Taka piękność zamieszkała w Płocku Fot: ZOO Płock 

Łódź - w tym roku wielkie święcące ozdoby zawitają do Łódzkiego ZOO. Dodatkowa zimowa atrakcja dostępna będzie dla zwiedzających po zmroku jeszcze w listopadzie. Tutaj obowiązywać będzie inna stawka za bilety. W promocji dorośli płacą 39 zł, dzieci 35 zł. 

Na świat przyszedł leniwiec dwupalczasty. Opiekunowie podejrzewają, że jest to samica, ale na dokładne potwierdzenie tej tezy będzie trzeba jeszcze poczekać. 

Nagroda Specjalna PLGBC Green Building 2024 wędruje do ZOO Łódź za ekologiczną konstrukcje pawilonu "Orientarium". 

ZOO oficjalnie pochwaliło się także tym, że w okresie letnim na świat przyszły tutaj dwa kangury rude. 

"Do łódzkiego ZOO wprowadziło się 50 żółwi błotnych, a dotrze kolejne 100. Przez najbliższe trzy lata odchowamy je, oddamy naturze i będziemy monitorować jak sobie radzą. Projekt realizujemy razem z naukowcami i leśnikami." - czyli takie dobre wieści z Łodzi mamy. 

A teraz będzie trochę satyrycznie, czyli Łódzka Gazeta Wyborcza pisze o nalocie radnych z Pisu na ZOO. Przeczytajmy zatem cały artykuł. 

To może ja też majtki przy panu podciągnę?'. Posłanka PiS z kontrolą u prezesa zoo w Łodzi
Kontrola poselska z interwencją łódzkiej policji. Czy prezes Orientarium Zoo w Łodzi udostępni posłance PiS umowy o pracę z miejskimi radnymi?

Posłanka Agnieszka Wojciechowska van Heukelom i radna klubu PiS Izabela Kaczmarska udały się z kontrolą do Orientarium Zoo w Łodzi. Na miejscu usłyszały od pracowników, że prezesa Łukasza Gossa nie ma. Kiedy otwierają drzwi do jego gabinetu, okazuje się, że jest w środku. Ten mówi, że ma spotkanie i prosi, by poczekały na zewnątrz.

- Nogi na biurku, nogi na stole... - tak posłanka z radną komentują pozycję, w jakiej zastały prezesa.
Wszystko zostało zarejestrowane na opublikowanym mediach społecznościowych nagraniu.
Orientarium Zoo w Łodzi. "Pracownicy funkcyjni jakby uciekali"
To druga wizyta radnej Kaczmarskiej w Orientarium. Udostępnienia dokumentów miejskiej spółki domagała się już 18 października, gdy przyszła z niezapowiedzianą kontrolą.
- Interwencję podjęłam na prośbę społeczników, którzy walczyli o zmianę lokalizacji festiwalu Audioriver, a teraz zaniepokoiły ich informacje o Parku Miliona Świateł, który ma być zlokalizowany na terenie zoo w Łodzi - mówi radna Kaczmarska.
Opowiada: - Szłam z tam ze społecznikami z przekonaniem, że obejrzymy umowę z wykonawcą, że porozmawiamy o dobrostanie zwierząt. Przez trzy godziny próbowaliśmy merytorycznie porozmawiać z kimkolwiek. Widzieliśmy natomiast, jak kolejni pracownicy na stanowiskach funkcyjnych zaczynają się ubierać i wychodzić, jakby uciekali.
Radna tłumaczy, że jej prośba o udostępnienie umowy w związku z Parkiem Miliona Świateł jest jak najbardziej zasadna, biorąc pod uwagę duże wydatki miasta na to wydarzenie w poprzednich latach. - W ubiegłym roku wydarzenie miało znacznie mniejszą oglądalność niż rok wcześniej, więc być może należało warunki renegocjować - mówi radna Kaczmarska.

Posłanka PiS Agnieszka Wojciechowska van Heukelom z interwencją

Radna wróciła do Zoo w Łodzi w poniedziałek, 21 października razem. Towarzyszyła jej posłanka Agnieszka Wojciechowska van Heukelom - w ramach interwencji poselskiej. Domagały się również okazania umowy o pracę prezesa spółki Łukasza Gossa i zatrudnionych tam radnych miejskich Koalicji Obywatelskiej Marcina Hencza i Joanny Budzińskiej.
Łukasz Goss odpowiedział, że musi się najpierw upewnić, czy udostępnienie tych dokumentów nie narusza dóbr osób trzecich. To spotkało się z ostrą reakcją posłanki i radnej. - Oczywiste bezprawie, radny ma prawo wglądu w dokumenty - komentowała Agnieszka Wojciechowska van Heukelom w zamieszczonym w mediach społecznościowych nagraniu.
Na nagraniu widać m.in., jak prezes Goss podczas rozmowy żuje gumę. W pewnym momencie zaczyna poprawiać spodnie, co staje się przyczyną dość osobliwego dialogu.
- Co pan robi, niech pan idzie do toalety.
- Żeby ładnie wyglądać przed paniami
- To może ja też majtki przy panu podciągnę?

Policja w Orientarium Zoo w Łodzi

Posłanka zapowiedziała prezesowi, że złoży zawiadomienie do prokuratury, a radna Kaczmarska - że przygotuje skargę do wojewody.
W tym momencie prezes Goss zaczął opuszczać spotkanie. Był jeszcze w pobliżu, kiedy Agnieszka Wojciechowska van Heukelom zadzwoniła na policję. W rozmowie z dyspozytorem powiedziała, że prezes ogranicza jej prawo do wykonywania mandatu poselskiego, odmawiając udostępnienia dokumentów.
Policja przyjechała. Skończyło się na zaprotokołowaniu tego, co mieli do powiedzenia uczestnicy starcia. - Nie będziemy na siłę przynosić tych dokumentów - mówi na nagraniu interweniująca funkcjonariuszka.
Łukasz Goss: Udostępnię dokumenty dotyczące Parku Miliona Świateł
- W teatralny sposób, z kamerą pani poseł dość mocno weszła do spółki, starając się troszeczkę zastraszyć pracowników, ale udało nam się na spokojnie porozmawiać - skomentował całe zdarzenie Łukasz Goss.
Dlaczego nie chciał udostępnić żądnych dokumentów od razu? - Zgodnie z ustawą o wykonywaniu mandatu posła, poseł ma prawo zażądać każdego dokumentu, ale my też mamy obowiązek upewnić się, czy udostępnienie takiego dokumentu nie narusza dóbr osób trzecich - mówi. - Przepis ten obliguje mnie, jako prezesa, do wydania tych dokumentów, ale dopiero po tym, jak się upewnię, że ujawnienie ich nie narusza dóbr innych osób. Muszę się upewnić, czy np. partner biznesowy wyraża zgodę i czy nie ma zapisów stanowiących tajemnicę przedsiębiorstwa.
Prezes zapewnia, że umowa z Multidekor dotycząca Parku Miliona Świateł ma być wkrótce udostępniona także mediom. Pozostałe dokumenty ma pokazać posłance Wojciechowskiej van Heukelom podczas spotkania w piątek, 25 października. - Dokumenty zostaną przygotowane, zatwierdzone przez prawników i pani poseł oczywiście je otrzyma - powiedział.

Radna Kaczmarska: - Odniosłam wrażenie, że w Orientarium zastałam "Bizancjum", kolejny przykład lekceważenia radnej i społeczników przez urzędników na kierowniczych stanowiskach w spółkach miejskich. Rozważam złożenie w tej sprawie skargi do Komisji Skarg Wniosków i Petycji Rady Miejskiej i skargę do Wojewody na ograniczanie mandatu radnej .

Redagowała Joanna Żarnoch-Chudzińska

Park Miliona Świateł zawita do Łódzkiego ZOO Fot: ZOO Łódź 

Kolejna nagroda dla Łódzkiego ZOO Fot: ZOO Łódź 

Na świat przyszedł leniwiec Fot: ZOO Łódź 

Jeden z dwóch młodych kangurów rudych urodzonych latem w Łodzi Fot: ZOO Łódź 

Borysew - nowymi mieszkańcami ZOO została para lampartów czarnych. Zwierzęta przyjechały z Niemiec i przebywają w nowej klatce, która zostanie odsłonięta po zaaklimatyzowaniu się zwierząt w ZOO. 

Na świat przyszedł osioł Poitou. 

Czarne lamparty zamieszkały w Borysewie Fot: ZOO Borysew 

Na świat przyszedł osioł Poitou Fot: ZOO Borysew

Poznań - 29 września na świat przyszedł byczek żubra, któremu nadano imię Poduszek. Szczęśliwą mamą została Taura. 

W poprzednich numerach pisaliśmy o byku, który w ramach azylu przyjechał do Poznania. Wielki zwierz już nie jest sam. Jego współlokatorem została owca o imieniu owca :)

Rita, samica wydry europejskiej nie jest już sama. Dołączył do niej samiec, który przyjechał z Austrii. Pan wydra trafił tam do azylu. Dziś nie byłby w stanie samemu przeżyć na wolności, stąd jego przyjazd do Poznania. 

Jak informuje nowy dyrektor Poznańskiego ZOO w listopadzie złożony zostanie wniosek o członkostwo w RDOZiA a później w WAZIE. Przy obecnym dyrektorze ZOO w Poznaniu ma szansę na wielki rozwój. 

Niestety na oficjalnym profilu ZOO pojawił się bardzo smutny post, którego treść oryginalną publikujemy poniżej. 
"Mimo początkowo dobrego dnia, niestety zakończył się on dla nas wielką stratą.
Z przykrością informujemy, że po ośmiu dniach walki o życie odszedł nasz młody podopieczny, syn Elsi i Takkariego. Mimo wysiłków opiekunów oraz naszego zespołu weterynaryjnego, nie udało się go uratować. 
Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci były wady wrodzone, m.in. przerośnięte narządy wewnętrzne oraz dysfunkcja układu pokarmowego, co niestety przyczyniło się do jego przedwczesnego odejścia. 
To bolesny dzień dla całego naszego zespołu opiekunów i weterynarzy, którzy z wielką troską i zaangażowaniem opiekowali się maluszkiem od pierwszych chwil życia. Prosimy o uszanowanie naszej straty oraz trudnych momentów, jakie teraz przeżywamy. Dziękujemy za zrozumienie i wsparcie."

Temat przyszłości Starego ZOO wzbudza ogromne emocje wśród mieszkańców miasta. Poniżej publikujemy artykuł z Poznańskiej Gazety Wyborczej. Sprawdźmy zatem co zadziało się w tej sprawie. 

Przeprowadzka zwierząt i piękny, darmowy park. Jaka przyszłość czeka Stare Zoo w Poznaniu?

Część lisów fermowych ze Starego Zoo mieszka już w nowych wolierach na terenie ogrodu przy Krańcowej. Trwają poszukiwania nowego domu dla dwóch krokodyli. - W tych warunkach, w jakich są obecnie, nie mogą dłużej być - mówi Remigiusz Koziński, kierownik w Nowym Zoo.

Poznań, w przeciwieństwie do innych miast, ma to szczęście, że działają tu dwa ogrody zoologiczne. To Stare Zoo przy ulicy Zwierzynieckiej, gdzie w 1874 r. powstał jeden z pierwszych w Europie zwierzyńców i utworzone w latach 70. XX w. Nowe Zoo zlokalizowane przy ulicy Krańcowej.

W tym ostatnim znajduje się największa kolekcja zwierząt, jest słoniarnia, tygrysiarnia, żyrafiarnia, azyl dla niedźwiedzi. Zwierzęta mają do swojej dyspozycji spore wybiegi.

Stare Zoo, położone w centrum miasta, od lat pełni funkcję parku. Wstęp do niego jest darmowy. Jest tu pawilon zwierząt zmiennocieplnych, muzeum historii zoo. Na wybiegach wciąż można obejrzeć zwierzęta: alpaki, kozy, kuce, owce, czy osły.

Nowy dyrektor Piotr Przyłucki chciałby zachować parkowo-ogrodową funkcję Starego Zoo. Ale marzy o zapewnieniu zwierzętom lepszych warunków. Żeby tak się stało, trzeba znaleźć dla nich nowe miejsca zamieszkania.

Powstaje masterplan dla poznańskich ogrodów zoologicznych

- Chcemy wrócić do tego, co było planowane dla Starego Zoo lata temu, by był to piękny, bezpłatny park. To miejsce nie ma przyszłości jako zoo. Niestety, wiele zwierząt musi to miejsce opuścić. Warunki ich utrzymania tu są złe i nie będą lepsze. Nie możemy udawać, że zwierzęta są szczęśliwe, gdy obok jeżdżą tramwaje, autobusy. Zwierzęta nie są tam dla ludzi. To ludzie są dla nich - podkreśla konsultant dyrektora, Radosław Ratajszczak, były prezes ogrodu zoologicznego we Wrocławiu, który stworzył w stolicy Dolnego Śląska Afrykarium. Ratajszczak przez prawie trzy dekady był związany z poznańskim zoo. Teraz z jego wiedzy i doświadczenia korzysta Przyłucki.

Ratajszczak podkreśla, że za poprzedniej dyrekcji Stare Zoo zostało rozbudowywane w sposób chaotyczny.

- Powstawały prowizoryczne klatki, wybiegi, stajenki. Tak nie może dłużej być. One muszą zniknąć. Pozostawione zostaną budynki cenne, wpisane do rejestru zabytków. Część z nich wymaga odświeżenia, rewitalizacji. Niektóre są w złym stanie technicznym - mówi Ratajszczak.

Ale, jak podkreśla konsultant, zmiany nie zajdą w ciągu najbliższego roku, czy dwóch. Dla obu jednostek przygotowywany jest masterplan, który ma wyznaczyć kierunki rozwoju ogrodu zoologicznego w Poznaniu. Na razie trwa inwentaryzacja zarówno zwierząt, jak i wyposażenia oraz wydatków. Analizowane jest, gdzie w pierwszej kolejności mają zostać podjęte działania.

- Na pewno dla pracowników pracy nie zabraknie. To mogę zapewnić. W końcu chcemy stworzyć piękny ogród w Starym Zoo - podkreśla Ratajszczak.

Przeprowadzka zwierząt ze Starego Zoo

W ostatnim czasie część lisów fermowych ze Starego Zoo przewieziono do wolier na terenie ogrodu przy Krańcowej. Wcześniej były przetrzymywane w klatce na zapleczu jednego z budynków przy Zwierzynieckiej.

Trwają też poszukiwania nowego domu dla dwóch krokodyli nilowych, które trafiły do zoo w ostatnich latach. Zwierzęta zostały odebrane w czasie interwencji policji i organizacji zajmującej się ochroną zwierząt. 30-letni Ankalogon trafił do Starego Zoo w zeszłym roku z Sosnowca. Policja znalazła go w basenie na prywatnej posesji. Drugi krokodyl, Ramzes, na Zwierzyniecką przyjechał 8 lat temu. Wraz z niedźwiedziem Baloo został odebrany przez fundację Viva z cyrku Vegas.

- W tych warunkach, w jakich są obecnie, nie mogą dłużej być. Te zwierzęta są w miejscach tymczasowych, powinny być w znacznie lepszych, nie mają nawet porządnych basenów, w których mogłyby pływać. Jest im za ciasno - potwierdza Remigiusz Koziński, kierownik w Nowym Zoo.

Zwierzęta na pewno pozostaną w istniejących już obiektach na terenie Starego Zoo, które spełniają odpowiednie warunki. Mowa m.in. o pawilonie zwierząt zmiennocieplnych. Do tego obiektu wstęp nie jest darmowy. Kosztuje kilka złotych. Obiekt jednak nie należy do zoo, a do prywatnej firmy AquaMedica, z którą umowę przedłużyła jeszcze poprzednia dyrektorka, Ewa Zgrabczyńska.

Ogród wciąż darmowy. Czy powstanie tam ogród japoński?

Koziński chciałby też, by na nowo ruszyło Muzeum Historii Zoo i Lwa, które powstało w 2022 roku w odrestaurowanej zabytkowej lwiarni w Starym Zoo. Niestety, z przyczyn proceduralnych zostało zamknięte. Nie miało wszystkich odbiorów technicznych.

- Chcemy, by było dłużej otwarte, by był do niego dostęp i by można było czegoś się tu dowiedzieć. Na razie staramy się naprawić błędy, jakie wcześniej popełniono - mówi kierownik Nowego Zoo.

Radny osiedla Jeżyce Adam Dzionek, przyznaje, że nie chciałby, by w Starym Zoo zupełnie nie było zwierząt. - Chcemy się włączyć w rozmowy o przyszłości Starego Zoo.

Dla Jeżyc to miejsce jest bardzo istotne. Tu odpoczywamy, traktujemy Stare Zoo, jako park. Ale oczywiście zwierzęta są tam atrakcją, zwłaszcza dla małych dzieci, które z chęcią Stare Zoo odwiedzają z opiekunami. Ich strata może być odczuwalna.

Oczekiwania mieszkańców, które spływają do rady osiedla, też są takie, by zoo było dłużej czynne zwłaszcza w zimowe miesiące. Obecnie w tym okresie działa tylko do godz. 16.

Koziński na razie studzi emocje. - Póki cały teren Starego Zoo nie jest oświetlony, raczej nie wchodzi to w rachubę.

W lokalnych mediach pojawiła się też informacja o możliwych opłatach za wstęp do Starego Zoo. Ratajszczak z całą stanowczością odpowiada: - To bzdura. Stare Zoo ma być darmowym parkiem.

- Ogrody zoologiczne w Poznaniu są jednostką budżetową. Więc w założeniu nie mogą przynieść ani zysków, ani strat - podkreśla Koziński.

Dyrekcja ma problem z jeszcze jedną inwestycją na terenie Starego Zoo. W zeszłorocznym Poznańskim Budżecie Obywatelskim głosami mieszkańców wygrał projekt stworzenia przy Zwierzynieckiej Japońskiego Ogrodu Wyobraźni. Obecna dyrekcja jest niechętna, by taki obiekt w Starym Zoo powstał.

- Ale wygrał w PBO - zaznacza Remigiusz Koziński. Pierwsze spotkania nowej dyrekcji z pomysłodawcami zwycięskiego projektu już się odbyło. - Jego powstanie jest problematyczne, bo Stare Zoo jest wpisane do rejestru zabytków i wymaga zgody konserwatora zabytków. Na pewno to będzie proces trudny, bo będziemy musieli spełnić wymogi konserwatora - dodaje.

Redagowała Marta Kaźmierska

Poduszek, tak na imię ma urodzony pod koniec września byczek żubra Fot: ZOO Poznań 

Rita ma już towarzysza Fot: ZOO Poznań 

Byk i owca o imieniu owca Fot: ZOO Poznań 

Śmierć żyrafy to wielka strata dla Poznańskiego ZOO Fot: ZOO Poznań 

Wrocław - 25 października wystartował nowy sezon wyjątkowej świetlnej wystawy pod nazwą "Garden of Lights". W tym roku tematem przewodnim jest Dzika Azja, a ambasadorem wystawy został jeden z najbardziej zagrożonych gatunków na świecie – tygrys sumatrzański. Bilet normalny w dni powszednie to koszt 37 zł, natomiast za ulgowy trzeba będzie zapłacić 32 zł. w weekend zapłacimy drożej - normalny 42 zł, ulgowy 37 zł. Dzieci do jednego metra płacą 1 zł w każdy dzień. Można również kupić bilet rodzinny ZOO plus festiwal świateł w każdy dzień 380 zł. 

Choć na stronie internetowej ZOO wiadomość ta pojawiła się na początku lipca, to do mnie dotarła dopiero w połowie października. Chodzi o smutne odejście samca antylopy kama. Był jedynym przedstawicielem swojego gatunku nie tylko w Polsce, ale i w Europie. Gatunek ten nie jest zagrożony wyginięciem stąd jego brak w ogrodach zoologicznych. Szkoda, że już go nie zobaczymy, bo wizyta w ZOO jest często jedyną okazją by zobaczyć dzikie zwierzęta. 

22 lipca na świat przyszły cztery tygrysy sumatrzańskie. Wśród nich mamy trzech panów i jedną panią. Kociaki możecie już zobaczyć na wybiegu. Młode spędzają czas zarówno z mamą jak i tatą. Gatunek ten jest zagrożony wyginięciem. 

Wrocławskie zoo ma nowego Prezesa Zarządu. Został nim Tomasz Jóźwik, lekarz weterynarii, specjalista w dziedzinie weterynarii zwierząt nieudomowionych oraz rozrodu zwierząt.
Rada Nadzorcza Zoo Wrocław sp. z o.o. zdecydowała o powołaniu Tomasza Jóźwika na stanowisko Prezesa Zarządu, po rozstrzygnięciu konkursu przeprowadzonego przez międzynarodową komisję. W jej skład weszli członkowie Rady Nadzorczej Spółki oraz osoby powołane przez Radę Nadzorczą w drodze uchwały. Byli to : przedstawiciel Rady Dyrektorów Polskich Ogrodów Zoologicznych i Akwariów, przedstawiciel Wydziału Biologii Uniwersytetu Wrocławskiego, przedstawiciel Wydziału Biologii i Hodowli Zwierząt Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, przedstawiciel ogrodu zoologicznego w Niemczech, przedstawiciel ogrodu zoologicznego w Czechach, reprezentant Prezydenta Wrocławia – przedstawiciel Biura Nadzoru Właścicielskiego Urzędu Miejskiego Wrocławia, przedstawiciele związków zawodowych funkcjonujących w Spółce. Postępowanie konkursowe było również nadzorowane przez radnych Rady Miejskiej Wrocławia (reprezentujących różne opcje polityczne).
Do ostatniego etapu konkursu przeszło czterech kandydatów. Najlepszy spośród nich Tomasz Jóźwik zdeklasował w ocenie członków komisji pozostałych ubiegających się
o stanowisko Prezesa Zarządu, zdobywając 95 punktów na 110 możliwych (drugi w kolejności kandydat zdobył ich 56, trzeci otrzymał 32 punkty, a czwarty punktów 15). Ten etap konkursu, rozmowy członków jury z kandydatami, został zarejestrowany w formie audio.
Komisja oceniała między innymi przedstawiony przez kandydatów plan rozwoju zawierający koncepcję zarządzania i kierunki działalności Spółki ZOO Wrocław,
na najbliższych 5 lat. To były założenia oparte na prowadzeniu ogrodu zoologicznego
i zarządzania nim, które zawierały aspekty organizacyjne, finansowe i nowatorskie rozwiązania. Jury rozmawiało z kandydatami także o wizji realizowania misji ochrony zagrożonych gatunków i o planach na rozwój wrocławskiego ogrodu zoologicznego.
Najlepsze rozwiązania w ocenie komisji konkursowej przedstawił Tomasz Jóźwik.
To doświadczony menadżer w branży zoologicznej, dotychczasowy członek zarządu Miejskiego Ogrodu Zoologicznego w Łodzi, wiceprzewodniczący Rady Dyrektorów Polskich Ogrodów Zoologicznych i Akwariów, członek komitetu EPP EAZA kudu mniejszego ( EAZA to Europejskie Stowarzyszenie Ogrodów Zoologicznych i Akwariów). Był doradcą pełnomocnika Ministra Rolnictwa do spraw ochrony zwierząt, wykładowcą studiów podyplomowych na kierunku Opiekun Zwierząt w Ogrodach Zoologicznych Uniwersytetu Przyrodniczego w Krakowie. Jest także autorem wielu publikacji i prelegentem w dziedzinie weterynarii zwierząt egzotycznych.
Przez ostatnie 18 lat pracował w Miejskim Ogrodzie Zoologicznym w Łodzi, gdzie pełnił szereg kluczowych funkcji.
Przyczynił się do rozwoju nowoczesnej infrastruktury i podniesienia standardów opieki nad zwierzętami w łódzkim zoo, co tej placówce pozwoliło uzyskać akredytację EAZA. Pod względem zoologicznym nadzorował prace projektowe i wykonawcze kluczowej inwestycji łódzkiego zoo, czyli Orientarium.
Jest absolwentem Wydziału Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie, ukończył także studia podyplomowe z zakresu chorób zwierząt nieudomowionych na SGGW w Warszawie i z zakresu rozrodu zwierząt na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. Prywatnie uprawia rośliny ogrodowe, lubi operę, akwarystykę i zwierzęta łasicowate.

Dzika Azja we Wrocławskim ZOO Fot: ZOO Wrocław

Na świat przyszły cztery tygrysy sumatrzańskie Fot: ZOO Wrocław 

Na świat przyszły cztery tygrysy sumatrzańskie Fot: ZOO Wrocław 

Na świat przyszły cztery tygrysy sumatrzańskie Fot: ZOO Wrocław 

Na świat przyszły cztery tygrysy sumatrzańskie Fot: ZOO Wrocław 

Samiec antylopy kama jest już za tęczowym mostem Fot: Erwin

Nowy Prezes Zarządu ZOO Wrocław - Tomasz Jóźwik Fot: ZOO Łódź 

Łączna - jeżozwierze afrykańskie południowe zyskały nowy wybieg. 

Opole - W ogrodzie zoologicznym w Opolu na świat przyszła kolejna żyrafa, to samiec, który dostał na imię Orlok. Zwierzę urodziło się miesiąc temu. To szósta żyrafa, która mieszka w opolskim zoo. Maluch jest zdrowy, rozwija się prawidłowo i można go już oglądać na wybiegu lub w hali żyrafiarni.

Jednak początki do łatwych nie należały. Matka Orloka rodziła po raz pierwszy i miała problem, by podjąć opiekę nad nim. Maluch od samego początku potrzebował więc pomocy weterynaryjnej. Pracownicy ogrodu musieli pomóc mu wstać i ogrzać go oraz wyczyścić po porodzie.Szybko okazało się też, że muszą zastąpić mu mamę. Żyrafi osesek od początku jest też karmiony butelką.

To już 16 żyrafa urodzona w Opolu. 

Na świat przyszedł samiec żyrafy Rothschilda Fot: ZOO Opole

Chorzów - tamtejsze ZOO po raz kolejny zgłosiło swój pomysł w Śląskim Budżecie Obywatelskim. Tym razem zbierano punkty na nowy wybieg kotów argentyńskich. Niestety po raz kolejny nie udało się zdobyć wystarczającej liczby punktów - projekt przepadł. Za wolierą dla kotów zagłosowało 1081 osób. 

Postępowanie w sprawie wymiany ogrodzenia na wybiegu żyraf z początkiem października zostało unieważnione. Miejmy nadzieję, że ZOO nie wróci do pomysłu budowania kracianego ogrodzenia o wysokości 127 cm.
Jak informują fani Śląskiego ZOO - ogród wycofał się z budowy kracianego ogrodzenia na wybiegu żyraf. Drewno ma nadal pozostać w ZOO. To miłe ze strony ZOO, że posłuchali głosu fanów i zrezygnowali z budowy szpetnego ogrodzenia. Jednak na tej samej grupie czytamy, że ogłoszono przetarg na kolejne kraciane ogrodzenia, tym razem u ptaków. 

W październiku na oficjalnym profilu ZOO pojawił się post, w którym możemy przeczytać, że nowy pawilon lwów jest nowoczesny, a Śląskie ZOO jako jedne z trzech w Europie hoduje ten gatunek lwa. Jak piszą fani tej placówki informacje i stanie liczebnym lwów angolskich są nieprawdą. Jest ich zdecydowanie więcej w ogrodach zrzeszonych w EAZA. Ja tylko dodam od siebie, że nowa lwiarnia nie jest nowoczesna, a przestarzała. Jej architektura, styl i funkcjonalność niczym nie różnią się od obiektów budowanych w poprzednim stuleciu. Nad marketingiem w ZOO trzeba jednak trochę jeszcze popracować. 

Metalowe barierki, które otaczały wyspę gibbonów zostały zlikwidowane. Teraz ekspozycja wygląda zdecydowanie lepiej. 

Wybierasz się na spacer do Śląskiego ZOO? Do 22 listopada kasa główna od lwiej bramy będzie nieczynna. Bilety możecie kupić w Internecie lub w kasie przy pawilonie administracyjnym. 

Zniknęły metalowe ogrodzenia na wyspie gibbonów Fot: Marcin Lego 

Zniknęły metalowe ogrodzenia na wyspie gibbonów Fot: Marcin Lego 

Najprawdopodobniej tak może wyglądać nowe ogrodzenie u żyraf Fot: Marcin Lego

Kraków - Niebezpieczne zdarzenie w ogrodzie zoologicznym w Krakowie. Jak informuje krakowska straż miejska, w niedzielę 13 października, około godziny 15.30 podczas służby patrolowej przy ul. Kasy Oszczędności Miasta Krakowa do strażników podjechali pracownicy ochrony ZOO. Oświadczyli, że przed bramą główną stał mężczyzna z nożem, który groził pracownikowi ochrony i osobom znajdującym się przed wejściem. Opisali także wygląd sprawcy oraz kierunek, w którym się oddalił. Mundurowi szybko go namierzyli i dzięki sprawnie przeprowadzonej akcji, nikomu nic się nie stało.

Takie wieści płyną do nas z Krakowa - tekst oryginalny z oficjalnego profilu ZOO. 
"Przebadaliśmy Yaro!
Lekarze weterynarii z Allwetterzoo Münster w ramach programu EEP dla lwa azjatyckiego przeprowadzili badania profilaktyczne oraz badania jakości nasienia u naszego samca o imieniu Yaro. To jak dotąd 10 przebadany pod kątem płodności samiec w ogrodach zoologicznych na całym świecie. Kolejnym etapem projektu będzie sprawdzenie płodności samic. Pobrany od naszego samca materiał genetyczny zostanie wysłany do Biobanku, dzięki czemu będzie można ustalić czy lew azjatycki i berberyjski pochodzą od jednego przodka.
Lwy azjatyckie są zagrożone wyginięciem i każdy nowy osobnik w tej populacji jest na wagę złota. Dzięki takim projektom możemy sprawić, aby nie zniknęły na zawsze."

Z Warszawskiego ZOO przyjechała para żab rogatych. To nowy gatunek w płaziej kolekcji. Możecie je zobaczyć w pawilonie Egzotarium. 

Żaba rogata nowy gatunek w Krakowskim ZOO Fot: ZOO Kraków

Leśne Zacisze - na świat przyszły dwie kapibary. Możecie je zobaczyć na wybiegu wraz z tapirami. 

Na świat przyszły dwie kapibary Fot: ZOO Leśne Zacisze

Toruń - wyklute tutaj ary oliwkowe pojechały w świat. Jakiś czas temu samiec udał się do Francji, a ostatnio samica do Austrii, a dokładniej Tierwelt Herberstein. 

Młode taraje również szykowane są do wyjazdu. Maluchy pojadą w świat w celu przetrwania gatunku. 

Jeden z młodych tarajów - niebawem kociaki wyruszą w świat. Fot: ZOO Toruń

Bydgoszcz - na świat przyszła tutaj samiczka żubra. 

Na świat przyszła samiczka żubra Fot: ZOO Bydgoszcz

Gdańsk - do ZOO przyjechała samica manula stepowego, która dołączyła do już mieszkającego tam od pewnego czasu samca. Obecnie manule zajmują klatkę na tyłach budynku administracyjnego. Docelowo zamieszkają w nowej klatce, która powstaje w miejscu dawnej klatki po pumie. 

Pod koniec września urodziła się samiczka wikuni andyjskiej. 

Pracownicy Gdańskiego ZOO piszą...
"Niestety mamy dla Was smutną wiadomość. Pożegnaliśmy naszego kondora Kacpra, jednego z najstarszych kondorów w ogrodach zoologicznych. Miał ponad 60 lat.
Kacper trafił do nas w 1966 roku, przyjechał z ogrodu zoologicznego w Rosario (Argentyna). Nie znamy dokładnej daty jego narodzin, ale szacowaliśmy że może mieć między 65, a 70 lat. W Gdańsku przeżył długie lata, tutaj poznał swoją partnerkę Korę, a także doczekał się licznego potomstwa. Jego dzieci trafiły między innymi do Monde Sauvage w Belgii oraz Zoo Aquarium de Madrid . Kondory łączą się w wieloletnie pary, ale niekoniecznie na całe życie, o czym przekonaliśmy się na przykładzie naszych ptaków. Od czasu, gdy Kacper postanowił rozstać się z Korą, mogliście oglądać go w wolierze naprzeciwko parkingu. Informowaliśmy was również o pogarszającym się stanie zdrowia i przenosinach do woliery na terenie zoo. Od tamtego czasu miewał lepsze i gorsze dni, a opiekunowie dbali o to żeby niczego mu nie brakowało.
Najlepiej o Kacprze opowie ich opiekunka Beata:
„Nasz ulubieniec Kacper ,był wspaniałym ojcem i partnerem. Niejednokrotnie widziany był jak podczas snu niemal "przytula "się do Kory. Podczas sezonu lęgowego sumiennie spełniał swoje obowiązki często wyręczając w tym Korę. Ze zrozumieniem akceptował obecność opiekunów podczas prac pielęgnacyjnych w najbardziej gorącym okresie odchowu piskląt. Był bardzo inteligentny i nie wykazywał zachowań agresywnych w stosunku do ludzi. Będziemy za nim tęsknić !"
W latach 1982 - 2008 w gdańskim zoo wykluło się siedemnaście piskląt. Nasz ogród miał dwie pary hodowlane: Kacpra i Korę oraz Klaudię i Baltazara. Baltazar zmarł w 2021 roku w wieku 56 lat już jako mieszkaniec Chorzowa. Klaudię pożegnaliśmy w 2014 roku. Dzisiaj żegnamy Kacpra, a nadzieją na dalszą hodowlę tego narażonego na wyginięcie ptaka jest Tommy (syn Kacpra i Kory) i Balbina (córka Klaudii i Baltazara."

Kacper jest już za tęczowym mostem Fot: ZOO Gdańsk

Na świat przyszła samica wikuni andyjskiej Fot: ZOO Gdańsk 

Do ZOO przyjechała samica manula stepowego Fot: ZOO Gdańsk 
2- Dokąd zmierza Śląskie ZOO? 

Zdecydowanie tegoroczna jesień należy do Śląskiego Ogrodu Zoologicznego w Chorzowie. Od jakiegoś czasu na forum dyskusyjnym trwają rozmowy na temat przyszłości tej placówki. Jak doskonale wiecie wszystko zaczęło się od mojego artykułu na temat słoni w polskich ogrodach zoologicznych. Z informacji jakie otrzymałem wynikało, że po kontroli EAZA Śląskie ZOO może stracić słonie. Po kilku tygodniach na oficjalnym profilu ZOO pojawiła się informacja prostująca, że pobyt słoni w Chorzowie nie jest zagrożony, a sam obiekt spełnia wszelkie kryteria przetrzymywania tych zwierząt. Oczywiście wiadomość ta bardzo ucieszyła fanów, ale dała też do myślenia. Część internautów stwierdziła, że jednak obecna słoniarnia nie spełnia części wymogów. Na przykład na wybiegu słonie nie mają dostępu do cienia. Sam wybieg jest źle zaprojektowany - twierdzą. ZOO w swoim oświadczeniu napisało, że aktualnie ze względów finansowych nie zbuduje nowej słoniarni. Pewna fanka pod tym samym postem napisała, że to absurd by ZOO nie miało pieniędzy na zapewnienie godnych warunków bytowych swoich zwierząt. Padły też zdania, że przy obecnym stanie infrastruktury ZOO budowa kładki w Kotlinie Dinozaurów jest nieprzemyślanym krokiem. Na pierwszym miejscu powinno się postawić na dobrostan zwierząt. Szczerze mówiąc nie wiem jakie jest moje zdanie w tej sprawie. Śląskie ZOO bez słoni - ciężko sobie to wyobrazić. Z drugiej strony obiekt ma już swoje lata, a estetyka samego wybiegu jest słaba. Tutaj zaproponowałbym budowę nowego obiektu, który mógłby się znajdować na terenie obecnego jak i przylegającego do niego wybiegów sitatung oraz tereny zielone w stronę lasu. Wówczas pawilon wraz z wybiegiem mógłby być większy. Taka inwestycja to ogromne koszty, ale nie oszukujmy się jest ona bardzo potrzebna. 

Żyrafy to duma Śląskiego ZOO, ale oglądanie ich w taki sposób do przyjemnych nie należy. Estetyka gdzieś poległa....Fot: Erwin

W poprzednim numerze magazynu Fani ZOO napisałem artykuł o nietrafionych inwestycjach w Polskich Ogrodach Zoologicznych. Wśród nich znalazł się pawilon Lasu Deszczowego oraz nowy wybieg lwów. Jeżeli chodzi o Las Deszczowy to tutaj popełniono szereg błędów. Po pierwsze przy budowie zastosowano stary projekt, który wizualnie nie jest na dzisiejsze czasy. Efektem końcowym jest budynek wyglądający jak szklarnia. Szpeci on całą okolicę i nie został on w komponowany w otoczenie. Dla ZOO budowa pawilonu to była szansa na zdobycie nowych gości jak i zwierząt. Podejrzewam, że przed jak i w trakcie budowy nikt nie zadawał sobie pytania "skąd my weźmiemy zwierzęta do Lasu Deszczowego? Od otwarcia mija prawie rok, a pawilon nadal nie został obsadzony wszystkimi gatunkami. Do dziś nie udało się sprowadzić wydr olbrzymich. Z poprzednich wywiadów padała data, że wydry zamieszkają w Chorzowie w okolicach kwietnia tego roku. Mamy listopad a wydr nadal nie ma. Dzięki tej inwestycji ZOO wzbogaciło się o jednego leniwca, jednego mrówkojada, kilka wyjców, z czego przeżyły tylko dwa osobniki, kila gatunków gadów. Atrakcją tego miejsca miała być wolna przestrzeń pod dachem, gdzie zwierzęta byłyby na wyciagnięcie ręki. Dla leniwca zbudowano liny nad terrariami, ale zwierzęcia tam nie ma. Leniwiec siedzi u wydr by zapełnić ekspozycję. W części tropikalnych roślin mamy aktualnie jednego arrasari, kilka kaczek i żółwia. Nie łatwo jest je wypatrzeć. Do pawilonu dokooptowano już mieszkające zwierzęta z tego rejonu świata. Dla wikuni zrobiono prowizoryczny domek i wybieg z mało atrakcyjnym ogrodzeniem. Mrówkojad ma podobny wybieg co wikunie. Tak naprawdę jest tutaj płot i na tym koniec. Śląskie ZOO od lat nie dba o takie detale jak estetyka. Zbyt dużo obiecywałem sobie po tej inwestycji, która na chwilę obecną nie spełniła moich oczekiwań. 

Fragment wybiegu dla słoni indyjskich. Na całym wybiegu brakuje zacienionego miejsca - ochrony przed słońcem w upalne dni. Fot: Erwin

Kolejną klapą okazał się wybieg dla lwów. Powstał on w miejscu dawnego wybiegu kobów liczi w sąsiedztwie tygrysa. Tutaj architekt się nie postarał. Postawiono mało estetyczny budynek, praktycznie dla gości nie funkcjonalny, a na wybiegach mamy głównie trawę i drzewa, czyli pozostałości po kobach. Również tutaj zastosowano ogrodzenie ograniczające dobrą widoczność zwierząt. W tym samym czasie we Wrocławiu powstawał wybieg dla lwów i efekt końcowy jest zupełnie inny. Chorzów mógł zbudować równie ładny jak we Wrocławiu pawilon, ale wolał zapłacić mniej i zrobić coś szybko. 

Zastanawia mnie też dlaczego w Chorzowie buduje się po prostu gdzie popadnie. Zapewne ZOO nie posiada planu zagospodarowania przestrzennego, a ten na pewno by się tutaj przydał. Zapewne zwróciliście uwagę na to, że na przykład wielkie koty nie mieszkają obok siebie, tylko umieszczono je w różnych częściach ZOO. I tak lwy i tygrys mieszkają w sąsiedztwie kudu wielkich, pelikanów i wari rudych, gepardy obok wydry i kangurów, a puma i irbisy obok bizonów i elandów. Nie wspominając o rysiu ulokowanym obok rosomaków i ptactwa wodnego. Podobnie jest z antylopami. Trzy gatunki zamieszkują pawilon antylop (niala, bongo, kob defassa), elandy są nieco dalej oddalone obok bizonów i wielbłądów, a w drugiej części ZOO mamy addaksy, koby i kudu. Nie mówiąc, że spacerując w strefie leśnej nagle natrafimy na nilgau i garny. Brakuje mi tutaj spójności, aby dana grupa zwierząt mieszkała obok siebie. Rozumiałbym gdyby ZOO szło kategorią lokujemy zwierzęta zgodnie z kontynentem. Tutaj jednak lokowanie jest na zasadzie gdzie jest miejsce tam upchamy zwierzęta. Weźmy też naczelne. Nie wiedząc czemu wari rude znajdują się zupełnie gdzie indziej bo obok lwów i flamingów, a inne małpy skupione są wokół pawilonu małp. Również gady znajdziemy w kilku punktach ogrodu. Przy odpowiednim zagospodarowaniu przestrzeni można by wszystkie grupy zwierząt trzymać obok siebie, by zwiedzający mógł szybciej trafić do konkretnej grupy, która go interesuje. Dzięki temu można by zaobserwować zwierzęta i je do siebie porównać. 

Tego typu ogrodzenia nie sprzyjają swobodnej obserwacji zwierząt nie mówiąc już o estetyce jak i możliwości robienia naturalnych zdjęć. Fot: Erwin

Kolejnym absurdem Śląskiego ZOO jest upychanie zwierząt bez wcześniejszego przemyślenia. I tak na przykład antylopy addaks żyjące na pustyni przed laty zajmowały duży, trawiasty wybieg z ciągłym dostępem do słońca i małą ilością drzew.  Dla tych zwierząt to była dobra ekspozycja. Jednak ZOO stwierdziło inaczej i ulokowało addaksy na wybieg leśny, gdzie w naturze gatunek ten nie żyje w lesie. W ten sposób ZOO nie uczy naturalnych stref występowania zwierząt. Ludzie pomyślą, że te zwierzęta kochają las, bo w końcu kto czyta tabliczki? Z kolei koby liczi kochające wodę i las ulokowano na wybiegu bez wody i bez drzew. Po co była ta zamiana? Wystarczyło zostawić tak jak było, a nie przeprowadzać zwierzęta z wybiegu na wybieg. Warto również zwrócić uwagę na zagospodarowanie przestrzenne wybiegów. U owiec grzywiastych arui mamy sztuczne betonowe klocki nijak pasujące do estetyki wybiegu nie mówiąc już, że z naturą nie mają nic wspólnego. Śląskie ZOO mogło zaczerpnąć koncepcję z Krakowa i wybudować skałki na wybiegu. W końcu arui lubią tego typu podłoże. Wybieg irbisów jest duży, wystrój nawet może być, tylko ogrodzenie całej ekspozycji zostało skopane. Siatka zamiast zdobić to szpeci całą ekspozycję. Nowy dom otocjonów przypomina raczej kiosk, a nie pawilon dla zwierząt. W ostatnich latach najlepiej wyszedł basen dla pingwinów, tylko skąd był pomysł na ulokowanie go w tym miejscu? Zapewne chodziło o wolny teren i dostęp do mediów. A może po prostu taki był plan. 

Nowy wybieg dla lwów - coś tu jednak nie zagrało. Fot: Erwin

W Śląskim ZOO nie liczy się jakość, tylko byle by coś zrobić. Ma być tanio i szybko. Tylko nikt nie myśli o tym, że wokół Chorzowa są inne placówki, które dbają o detale i przyciągają ludzi. Chorzów mógłby dużo nauczyć się od Opola i Ostrawy. Nawet osoby, które wykonują inwestycje dla ZOO mogłyby pojeździć po ogrodach i zobaczyć jak dana ekspozycja wygląda gdzieś indziej. To chyba nie jest problem zrobić sobie wycieczkę choćby na jeden dzień? 

Śląskie ZOO zaczyna być w tyle na tle innych krajowych ogrodów zoologicznych. Pomimo licznych inwestycji ZOO nadal popełnia błędy estetyczne i logiczne. Ostatnio fani ogrodu alarmowali, że ZOO chce wymienić ogrodzenie u żyraf. Plan była na zastąpienie nie wysokich ogrodzeń drewnianych na wyższą kratę. Czy dziś kraty dominują w ZOO? Raczej odchodzi się od klatek na rzecz fos, naturalnych zastosowań takich jak drewno. Współczesne ZOO nie może upodabniać się do poprzedniej epoki, gdzie zwierzęta trzymano byle jak, na małej przestrzeni, najlepiej w klatce. W Chorzowie jeszcze tego nie zrozumieli. Na pytanie dokąd zmierza Śląskie ZOO moja odpowiedź brzmi do początków swojego istnienia, czyli do lat 50 ubiegłego wieku. Ogród nie idzie do przodu, a się wręcz cofa. Obecnie wielkim ratunkiem dla tego miejsca jest zbudowanie go od nowa. Skoro Łódź powstała jak feniks z popiołów, to czemu Chorzów miałby nie zrobić podobnego kroku? Nie musi być tutaj kolejne Orientarium, ale pierwszy w kraju Zlin. Mam wrażenie, że administracja jak i samorząd województwa gdzieś się  po prostu pogubili i nie mają żadnego pomysłu na ZOO. Wygląda to tak jakby ten ogród uwierał region. 

Dwie woliery dla głuszców i cietrzewi powstały w ramach budżetu obywatelskiego. Ekspozycje nie trafione, wizualnie słabe, lokalizacja z przypadku. Teraz projekty w Budżecie Obywatelskim dla ZOO przepadają w głosowaniu mieszkańców regionu. Fot: Erwin

Do Śląskiego ZOO jeżdżę regularnie każdego roku. To sentyment do tego miejsca. W końcu kiedy byłem tutaj pierwszy raz, czyli lata 90, to było to miejsce jak na tamte czasy rewelacyjne z bogactwem gatunków zwierząt. Dziś kolekcja jest raczej popularna, a jedynym wśród ssaków unikatem w skali kraju są kudu wielkie. Trzymam kciuki za wstąpienie wielkiej mocy, która da siłę całej załodze Śląskiego ZOO do obudowania swojego prestiżu, miejsca na zoologicznej mapie nie tylko Polski, ale i Europy. Ostatnio mieliśmy tutaj dwa wielkie sukcesy - narodziny dwóch żyraf (trzecia nie przeżyła po urodzeniu) i lwów. Teraz dobrze by było rozmnożyć na przykład nosorożce, czy gibbony czapnik. 

Na koniec wrócę jeszcze do inwestycji. Od lat mówi się, że w miejscu kucyków ma powstać pawilon hipopotamów karłowatych. Zastanówmy się, czy jest to dobre miejsce dla tych zwierząt, czy nie warto po prostu najpierw stworzyć planu zagospodarowania ZOO, a dopiero potem realizować inwestycje. Na razie droga do hipopotamów wydaje się daleka, ale zastanówmy się nad koncepcją tej inwestycji. W Polsce mamy naprawdę mało ogrodów zoologicznych, dlatego te co są powinny być naprawdę super. Jest jak jest i tego nie przeskoczymy, dlatego po piękno zoologiczne trzeba jechać do Czech, czy Niemiec, a u nas w Polsce po prostu cieszyć oczy tym co jest. No to za rok jedziemy do Chorzowa? 

3- Ogród Zoologiczny w Zamościu kontra ZOO Leśne Zacisze...
...czyli porównujemy kolekcję ssaków obu ogrodów. 

W tym miesiącu zmierzą się ze sobą dwa odmienne od siebie ogrody zoologiczne. ZOO im. Stefana Millera w Zamościu jest placówką miejską należącą do Europejskiego Stowarzyszenia Ogrodów Zoologicznych i Akwariów EAZA. ZOO Leśne Zacisze jest prywatne i należy do grona Stowarzyszenia Polskich Ogrodów Zoologicznych. Zamojskie ZOO w ramach EAZA ma dostęp do setek gatunków zwierząt także tych objętych programami hodowlanymi jak i zagrożonymi wyginięciem. Leśne Zacisze ma znacznie ograniczoną możliwość zdobywania zwierząt. Jednak jego renoma sprawia, że coraz więcej placówek z ramienia EAZA chce przekazywać do Zacisze swoje zwierzęta. Prywatne ZOO w ramach programów hodowlanych zagrożonych gatunków może mieć na stanie 5 gatunków zwierząt. Zamojskie ZOO jak i Leśne Zacisze mają bardzo ciekawą kolekcje zwierząt znacznie się od siebie różniącą. Obie placówki dzieli około 250 km. Warto przyjechać na Roztocze jak i ziemię Świętokrzyską. Nie pomijajcie tych miejsc tylko dlatego, że nie mają renomy wielkiego miasta. Zamość mimo kilku minusów jest naprawdę ciekawym ogrodem zoologicznym, a Leśne Zacisze to mój wymarzony raj. Sprawdźmy zatem ile wspólnego mają ze sobą obie placówki, a iloma gatunkami sie od siebie różnią. 

Wykaz gatunków ssaków jakie zobaczycie w ogrodzie zoologicznym w Zamościu i Leśnym Zaciszu. 
Duże ssaki: brak 
Duże koty drapieżne: lew
Niedźwiedzie: brak
Psowate: brak
Małe ssaki/małe ssaki drapieżne: surykatka, aguti, 
Gryzonie: mara patagońska, kapibara, jeżozwierz afrykański, nieświszczuk 
Naczelne: kapucynka czubata, koczkodan górski, lemur katta, uistiti białoucha 
Płetwonogie: brak
Torbacze: walabia Benetta 
Antylopy: oryks szablorogi, kob liczi, garna, 
Jeleniowate: mundżak chiński, 
Wielbłądowate: wielbłąd dwugarbny
Koniowate: zebra granta (równikowa)
Bydło: brak
Krętorogie: owca grzywiasta arui, 
Świniowate: brak
Zwierzęta domowe: koza karłowata 
Pozostałe: tapir anta
Łącznie: 21 gatunków

W ZOO Leśne Zacisze możecie zobaczyć jedynego blesboka w Polsce Fot: Erwin

Wykaz gatunków ssaków jakie zobaczycie w ogrodzie zoologicznym w Zamościu, ale nie zobaczycie w ZOO Leśne Zacisze: 
Duże ssaki: żyrafa Rothschilda 
Duże koty drapieżne:  tygrys amurski, pantera cejlońska, ryś 
Niedźwiedzie: brunatny 
Psowate: otocjon wielkouchy 
Małe ssaki/małe ssaki drapieżne: mungo pręgowany, mangusta błotna, mangusta karłowata, pancernik bolita, kot argentyński, binturong, leniwiec dwupalczasty, łaskun chiński, kanguroszczór, koralia okularowa, 
Gryzonie: brak
Naczelne: makak wanderu, gereza abisyńska, czepiak czarny, gibbon białoręki, pigmejka, tamaryna białoczuba, sajmiri, lemur wari czarno - biały
Płetwonogie: brak
Torbacze: brak
Antylopy: kob defassa, dikdik, gazela mhor, gazela dorkas, 
Jeleniowate: jeleń timorski, jeleń białowargi, 
Wielbłądowate: wikunia 
Koniowate: osioł somalijski, kuc szetlandzki, 
Bydło: brak
Krętorogie: nahur chiński, 
Świniowate: świnia rzeczna, guziec, 
Zwierzęta domowe: brak
Pozostałe: góralek przylądkowy, góralek nadrzewny, mrówkojad olbrzymi, hipopotam karłowaty, 
Łącznie: 40 gatunków 

ZOO w Zamościu jako jedyne w Polsce prezentuje gazele mhor Fot: Erwin

Wykaz gatunków ssaków jakie zobaczycie w ZOO Leśne Zacisze, ale nie zobaczycie w Zamościu:
Duże ssaki: brak
Duże koty drapieżne: brak
Niedźwiedzie: brak
Psowate: wilk grzywiasty 
Małe ssaki/małe ssaki drapieżne: pancernik włochaty, serwal, ostronos rudy, szop pracz, 
Gryzonie: wiewiórka trójbarwna, 
Naczelne: mangaba rudoczelna, koczkodan zielony, makak japoński, lemur rudogłowy, 
Płetwonogie: brak
Torbacze: kangur rudy, 
Antylopy: gnu brunatne, eland, blesbok, nilgau, 
Jeleniowate: sika wietnamska, sika Dybowskiego, jeleń barasinga, jeleń milu, daniel zwyczajny, 
Wielbłądowate: alpaka, gwanako, 
Koniowate: osioł domowy, 
Bydło: watussi, szkockie, banteng jawajski, bawół afrykański leśny, bawół indyjski, 
Krętorogie: takin miszmi, muflon, 
Świniowate: brak
Zwierzęta domowe: koza walizerska, owca św. Jakuba, owca somalijska, koza śruboroga, owca Karntner Brillenschaf, owca domowa, 
Pozostałe: brak
Łącznie: 36 gatunków

4- Mieszkańcy Warszawskiego ZOO na przestrzeni lat 
Część 11 - Jak 

Jak doskonale wiecie moja pierwsza wizyta w Warszawskim ZOO miała miejsce pod koniec lat 90 ubiegłego wieku. Wówczas dosyć liczna rodzina jaków zamieszkiwała wybieg, gdzie dziś prezentowane są konie Przewalskiego. Po latach stado jaków mocno się skurczyło. Ich hodowla w stołecznym ZOO została jakby zakończona, a ostatnie osobniki maja tutaj zapewnioną spokojną starość. Aktualnie jaki przebywają na mało ekspozycyjnym wybiegu za antylopami. Wiele osób tutaj nie dociera. Ich przeniesienie z głównej trasy zwiedzania może świadczyć tylko o tym, że ZOO nie ma już pomysłu na te zwierzęta i nie zamierza po ich odejściu za tęczowy most sprowadzać nowych osobników. Aktualnie jaki nie są zagrożone wyginięciem. Często prezentowane są w prywatnych mini zoo. Obecnie poza Warszawą jaki zobaczycie na przykład w Gdańsku, Dolinie Charlotty, Nowym Tomyślu czy Zwierzyńcu Bałtowskim. Zobaczmy zatem jak prezentowały się jaki na przestrzeni ostatnich lat. 

Jak - Wrzesień 2010 Fot: Erwin 

Jak - Sierpień 2012 Fot: Erwin 

Jak - Lipiec 2013 Fot: Erwin

Jak - Lipiec 2015 Fot: Erwin

Jak - Czerwiec 2016 Fot: Erwin

Jak - Sierpień 2019 Fot: Erwin

Jak - Lipiec 2020 Fot: Erwin

Jak - Październik 2021 Fot: Erwin

Jak - Wrzesień 2022 Fot: Erwin

Jak - Maj 2023 Fot: Erwin

Jak - Wrzesień 2023 Fot: Erwin

Jak - Grudzień 2023 Fot: Erwin

Jak - czerwiec 2024 Fot: Erwin

Zapraszamy do ZOO pod Kielcami

Zapraszamy do ZOO pod Kielcami
Prawie 120 gatunków zwierząt, tereny reekraacyjne, gatunki zagrożone wyginięciem, 23 ha pięknego parku, sala bankietowa. Musisz to zobaczyć.