Największy w Polsce wirtualny miesięcznik miłośników ZOO
Zapewne jesteście ciekawi jak wyglądała frekwencja w polskich ogrodach zoologicznych za ubiegły rok. Zdecydowanie numerem jeden pozostaje wrocławskie ZOO, które w 2021 roku odwiedziło ponad 1 166 tysięcy osób. Pomimo zajęcia pierwszego miejsca, placówka notuje spadek odwiedzalności. Jeszcze przed plandemią miejsce to rocznie odwiedzało ponad 2 miliony osób. Drugie miejsce zajmuje warszawskie ZOO z wynikiem ponad 700 tysięcy gości. Szczegóły odnośnie warszawskiej frekwencji znajdziecie w aktualnościach. Trzecie miejsce przypada placówkom w Chorzowie i Krakowie - prawie 500 tysięcy gości. Na czwartej pozycji mamy opolskie ZOO, na piątej Gdańskie, szóstej Płockie, siódmej Zamojskie, na ósmej Łódzkie i na końcu Nowotomyskie. Niestety nie udało mi się zdobyć danych dla Torunia, ale podejrzewam, że frekwencja jest niższa niż w Łodzi. Łódzkie ZOO po otwarciu Orientarium liczy na 2 miliony gości rocznie. Patrząc jednak na ubiegłoroczny wynik, można stwierdzić, że cudem będzie pół miliona odwiedzających. Orientarium jest doskonale promowane w sieci, jednak osoby, które tam były oraz informacje o braku dużej części zwierząt sprawiają, że miejsce to nie jest takie dobre jak jest reklamowane. Ostatnio jeden z naszych czytelników zwiedzał Orientarium i stanowczo stwierdził, że strefa akwariów robi wrażenie, ale ssaków jak i ptaków jest tak mało, że miejsce to wydaje się być puste. Orientarium mieli otwierać w marcu, nadal nie jest znana data hucznego otwarcia. Czekamy...
******
Nasz czytelnik z Krakowa wybrał się z rodziną na spacer do ZOO. Pogoda była idealna więc publiczność dopisała. Po krótkim rozeznaniu okazało się, że zdecydowaną większość odwiedzających stanowili uchodźcy z Ukrainy. Kobiety, dzieci jak i seniorzy płacą za wstęp do ZOO tylko złotówkę. Nasz rozmówca stwierdził, że decyzja miasta o darmowym wstępie dla Ukraińców jest nieuczciwa w stosunku do obywateli Krakowa jak i całego polskiego społeczeństwa. Wypad czteroosobowej rodziny do ZOO (mieszkańcy Krakowa), to koszt około 150 zł. Można by powiedzieć jak to możliwe, że mieszkając w Krakowie wypad do ZOO jest tak kosztowny. Na to składa się kilka czynników. Po pierwsze cena biletów. Do końca marca obowiązuje stary cennik, od kwietnia nowy. Posiadanie licznych ulg nie powoduje tego, że wizyta w ZOO jest tańsza. Po raz ostatni czytelnik za siebie i rodzinę zapłacił mniej niż 50 zł. Od kwietnia za same bilety przyjdzie mu płacić o kilkadziesiąt procent więcej. Drugim czynnikiem powodującym wysokie koszty wycieczki do ZOO jest parking. Opłata całodniowa nie jest mała. Dla wielu ludzi może stanowić ona problem. Parking przy wjeździe do Lasu Wolskiego jest płatny. Później trzeba kupić bilet na bus lub autobus, więc znowu mamy wydatek. Po trzecie dojazd z osiedla do ZOO to także koszty. Paliwo nie jest tanie, a jazda po Krakowie w godzinach szczytu kłopotliwa. Stojąc w korkach tracimy paliwo, a więc pieniądze. Po czwarte idąc do ZOO trzeba zaopatrzyć się w prowiant. Jedzenie i picie z każdym dniem jest coraz droższe. Przy tak wysokich cenach wizyta w ZOO dla rodziny żyjącej na "średnim poziomie", stanowi problem. Patrząc na wciąż rosnące ceny podstawowych produktów do życia czytelnik stwierdził, że nie stać go będzie zabrać rodziny do ZOO. Ludzie płacący podatki w Krakowie muszą zapłacić więcej za spacer do ZOO, tymczasem uchodźcy dostają takie atrakcje za darmo. Każdy z nas rozumie ich tragedie, ale warto pamiętać, że ich tragedia jest naszą tragedią gospodarczą. I nas obywateli nie stać już na wiele rzeczy, dlatego zamiast podnosić ceny biletów, powinno się zadbać o to, by mieszkańcy miasta jak i turyści wizytą w ZOO nie rujnowali swojego budżetu.
******
Urzędnicy z Opola zdecydowali, że uchodźcy z Ukrainy za wejście do ZOO zapłacą złotówkę. Informacja ta szybko pojawiła się na oficjalnym profilu ZOO, w mediach społecznościowych. Zdecydowana większość mieszkańców Opola jak i potencjalni turyści byli na nie dla tego pomysłu. Ludzie argumentowali swoją decyzję tym, że sami ledwo wiążą koniec z końcem, bilety do ZOO poszły w górę, życie codzienne jest coraz droższe i ich samych nie stać na to, by pokryć podwyżkę cen biletów do ZOO. Opolanie stwierdzili, że bilety powinny być tańsze, by każdy mógł sobie pozwolić na to, by pójść z rodziną do ZOO. Zwolennicy darmowego wstępu do ZOO dla Ukraińców atakowali Polaków wyzywając ich od buraków, nie czułych ludzi, barbarzyńców itd. Padały nawet sformułowania, że buraki z innych części Polaki nie są mile widziani w Opolu jak i w tamtejszym ZOO. Fala nienawiści Polaka do Polaka ruszyła wielką parą. Niestety ogród nie reagował na wpisy pod postem o prawie darmowym wstępie do ZOO dla naszych sąsiadów ze wschodu. Osobiście byłem atakowany przez beneficjentów 500 plus i innych świadczeń socjalnych. Wyzwiska od nierobów, biedaków, dziadów, sknerów była normą w tej dyskusji. Jedna decyzja urzędników sprawiła, że Polak rzucił się na Polaka. Szkoda, że nikt nie mówi głośno o tym jak nam samym ciężko żyje się we własnym kraju. Na każdym kroku podwyżki - czy my jesteśmy to wstanie wytrzymać? Nie! I tutaj nasuwa się pytanie, skoro ZOO (miasto), ma pieniądze na to, by zaprosić Ukraińców za darmo, to znaczy, że może sobie pozwolić na wprowadzenie ulg dla klientów indywidualnych jak i turystów odwiedzających Opole. Dlaczego my Polacy mamy pokrywać koszty inflacji, a inni korzystać za darmo? Wojna, to zło, ból, cierpienie, śmierć. Każdy z nas o tym wie, ale pamiętajmy, że wojna jest za naszą granicą, a my sami nie żyjemy w kraju, gdzie w kranach zamiast wody płynie miód. Tutaj mam żal do dyrekcji ZOO, że nie reagowała na agresywne zachowanie swoich fanów. Po tym co się przeczytało, aż nie chce się przyjeżdżać do Opola. Czy tamtejsze ZOO jest na tyle bogate, by powiedzieć turystom spadajcie na drzewo, my was tutaj nie chcemy? Wydaje mi się, że nie i bez naszych pieniędzy będzie zdecydowanie trudniej. Mam nadzieję, że mieszkańcy Opola nie są jednak takimi chamami jak to pokazali pod postem na profilu opolskiego ZOO.
******
Inflacja i wojna na Ukrainie dobija nas wszystkich. Nasi czytelnicy dają sygnał, że w tym roku z powodu wysokich cen biletów do ZOO jak i drogiego paliwa nie wybierają się na spacer do ZOO. W pierwszej kolejności trzeba zaopatrzyć się w produkty pierwszej potrzeby. Niestety przy naszych zarobkach nie każdy może sobie pozwolić na odłożenie pieniędzy, stąd część miłośników ZOO zrezygnuje z podróży od ogrodu do ogrodu. Zdecydowana większość z Was stwierdziła, że w tym roku będzie odwiedzać ZOO w swoim mieście, ale nie tak często jak to było jeszcze rok temu. Osoby, które nie mają ZOO w zasięgu swojego domu deklarują wyjazd do najbliższej placówki. Zoo jak i same zwierzęta, to nasza pasja i miłość, ale nie jest to produkt pierwszej potrzeby, więc w dobie kryzysu trzeba szukać takich rozwiązań, by nie miały one większego wpływu na nasz budżet.
******
Na chwilę obecną na Ukrainie ucierpiał jedynie prywatny EcoPark Feldman pod Charkowem. ZOO w Mikołajowie nie zostało zniszczone. Ogrody zoologiczne w Kijowie, Charkowie, Odessie, w Winnicy jak i na zachodzie Ukrainy nie zostały zniszczone. Naszym wschodnim sąsiadom potrzebna jest przede wszystkim karma i lekarstwa. Przekazywanie pieniędzy do kraju, gdzie brakuje żywności jak i środków medycznych jest bez sensu. Ogrody Zoologiczne z ramienia EAZA hojnie pomagają swoim kolegą z Ukrainy, którzy nie są członkami tego stowarzyszenia.
******
W ubiegłym miesiącu dzięki uprzejmości Romana Boreckiego rozpoczęliśmy cykl pod tytułem "od początku po wrocławskim ZOO". Autor zobowiązał się do tego, że w każdym numerze będzie publikował materiały odnośnie mieszkańców tamtejszego ZOO. Niestety w tym miesiącu nic do mnie nie wpłynęło. Roman się nie odezwał, dlatego przyszłość tego cyklu jest dziś niepewna. Mam nadzieję, że pozostałe tematy wynagrodzą wam nieopublikowany tekst. Już teraz polecam nowe teksty Mariusza jak i fotogalerię Bartka. Jest co czytać i oglądać.
******
Linki do naszych profili na Facebooku są wam zapewne dobrze znane, dlatego nie ma konieczności ich dalszego publikowania. Osoby zainteresowane współpracą proszę o kontakt mailowy na adres erwin19@interia.eu
Numer majowy ukaże się w sobotę 30 kwietnia 2022 r.
Z okazji nadchodzących Świąt Wielkanocnych w imieniu własnym i współpracowników życzę Wam zdrowych, pogodnych, radosnych, spokojnych i rodzinnych Świąt Wielkanocnych.
ZOO Leśne Zacisze zaprasza na wiosenny spacer. Przyjdź i zobacz jak przyroda i zwierzęta budzą się do życia. Ogród czynny jest we wszystkie dni tygodnia. Do dyspozycji gości jest bezpłatny parking, plac zabaw, grill, hamaki, tablice edukacyjne i ponad 100 gatunków zwierząt ze wszystkich stron świata.
ZOO Leśne Zacisze zaprasza także w Święta Wielkanocne. Fot: ZOO Leśne Zacisze
Najnowszy filmik z prywatnego ZOO Zajezd, który znajduje się w bliskiej odległości od Pragi
Kolejna archiwalna mapka wrocławskiego ZOO. Za jej publikację dziękujemy Michałowi Wojtoń
Wrocławskie ZOO za dawnych lat Fot: Michał Wojtoń
Co nowego słychać w ZOO?
Warszawa - w pawilonie ptaków pojawili się nowi mieszkańcy. Para kuroczubów, to ptaki z rodziny bażantowatych. W środowisku naturalnym można je zobaczyć w różnych podgatunkach na terenie Himalajów.
Na drugą stronę życia odeszła wiekowa już tygrysica sumatrzańska o imieniu Ratu. Do Warszawy przyjechała jako dwuletnia kocica w 2005 roku. Doczekała się 4 dzieci i tyle samo wnucząt. Obecnie warunki nie pozwalają na to, by do stolicy sprowadzić kolejnego tygrysa. Niestety musimy być też gotowi na ewentualne odejście pary lwów i jaguara. Zwierzęta te mają już swoje lata, a wraz z wiekiem mogą im dokuczać liczne dolegliwości. Ratu miała 18 lat.
Wraz z Nelą Małą Reporterką odbył się spacer edukacyjny po ZOO. Dorośli jak i dzieci z zaciekawieniem słuchali o zwyczajach dzikich zwierząt jak i mieszkańców ZOO.
Stołeczne ZOO zaprasza dzieci i młodzież ukraińskich rodzin na bezpłatne spacery i zajęcia edukacyjne po ogrodzie. Więcej informacji uzyskacie dzwoniąc lub pisząc maila bezpośrednio do ZOO.
Warszawskie ZOO bierze również czynny udział w akcji pomocowej dla ukraińskich ogrodów zoologicznych. Dzięki licznym zbiórkom udało się wysłać na wschód najpotrzebniejsze rzeczy. Stołeczne ZOO jest też bazą dla zachodnich ogrodów zoologicznych, które przekazują dary dla Ukrainy. Stąd odjeżdżają tiry na wschód niosące pomoc humanitarną dla naszych braci mniejszych.
W uzupełnieniu o dostęp do informacji publicznych poprosiłem jeszcze raz o podanie liczby sprzedanych biletów za rok 2021. Ponadto poprosiłem o informacje dotyczące nowego cennika. Poniżej publikuję odpowiedzi jakie uzyskałem bezpośrednio z ZOO.
Frekwencja w roku 2021 wyniosła 762 885.
W tym wliczono 5 505 sprzedanych rocznych kart wstępu, które nie zostały żadnym algorytmem przeliczone na większą liczbę wejść (ogrody zoologiczne kiedyś przyjmowały założenie, że posiadacz rocznej karty wstępu wchodzi do ZOO średnio 3 razy w roku, obecnie niektóre zoo przeliczają to na dokładną liczbę wejść – jeśli mają kołowrotki zliczające każdą wchodzącą osobę). Warszawskie ZOO nie ma technicznych możliwości zliczania wielokrotnych wejść posiadaczy rocznych kart, więc sprzedane 5505 kart zostało wliczone w roczną frekwencję jak pojedyncze bilety.
Ilość wejść płatnych w roku 2021 wyniosła 661 065 sprzedanych biletów
Ilość wejść bezpłatnych w roku 2021 wyniosła 101 820
Łączna frekwencja za 2021 rok 762 885 osób.
Na liczbę wejść bezpłatnych składają się przede wszystkim wejścia osób z niepełnosprawnościami, ich opiekunów, seniorów, emerytów i rencistów w uprawnione dni, dzieci do lat 3 oraz w ramach miejskich akcji „lato w mieście” i „zima w mieście”.
Budżet ZOO w 2021 wyniósł 25 209 925,65 zł. ZOO jest jednostką budżetową Miasta Stołecznego Warszawy, więc nie otrzymuje subwencji do swojego budżetu. Budżet jest co roku ustalany z urzędem miasta i aprobowany przez Radę Warszawy, zatem w rozumieniu pojęcia subwencja – można uznać, że cały jest subwencją.
Tam jest zawsze aktualny cennik (w 2021 obowiązywał ten sam cennik). Od kwietnia 2022 r. cennik będzie zmieniony.
Z poważaniem, Anna Karczewska Kierownik Działu Komunikacji Społecznej
Kuroczuby nowi mieszkańcy ptaszarni Fot: ZOO Warszawa
Odeszła tygrysica Ratu Fot: ZOO Warszawa
Nela Mała Reporterka odwiedziła ZOO Fot: ZOO Warszawa
Nela Mała Reporterka odwiedziła ZOO Fot: ZOO Warszawa
Nela Mała Reporterka odwiedziła ZOO Fot: ZOO Warszawa
Nela Mała Reporterka odwiedziła ZOO Fot: ZOO Warszawa
Dzieci z Ukrainy na spacerze w ZOO Fot: ZOO Warszawa
Dzieci z Ukrainy na spacerze w ZOO Fot: ZOO Warszawa
Warszawskie ZOO pomaga Ukrainie Fot: ZOO Warszawa
Łódź - nowym mieszkańcem ZOO jest 9 letni samiec słonia indyjskiego o imieniu Taru. Zwierzę przyszło na świat 31 grudnia 2013 roku w Erlebnis ZOO Niemcy. Po pięciu latach życia został przeniesiony do nowo powstałego pawilonu słoni w węgierskim ogrodzie zoologicznym w Szegedzie. Na Węgrzech spędził cztery kolejne lata życia. Jego trzecim domem jest obecnie Łódź. Czy w przyszłości wyruszy w dalszą drogę? O tym zdecyduje koordynator gatunku.
Łódzkie ZOO pomaga swoim kolegom z Ukrainy. Zebrano już dary, które zostały zawiezione do najbardziej potrzebujących placówek na Ukrainie.
Taru, nowy mieszkaniec łódzkiego ZOO Fot: ZOO Łódź
Łódzkie ZOO pomaga kolegom z Ukrainy Fot: ZOO Łódź
Łódzkie ZOO pomaga kolegom z Ukrainy Fot: ZOO Łódź
Płock - tamtejsze ZOO zaprasza na spacer po zmroku. Jesteście ciekawi jak zachowują się zwierzęta po zachodzie słońca? Możecie to sprawdzić w towarzystwie przewodnika. Szczegóły imprezy na jednym z poniższych zdjęć.
Nowymi mieszkańcami ZOO zostały dwie przesympatyczne, ale jakże i niebezpieczne lwice. Chipo (6 lat) i Kimani (3 lata), przyjechały z Wildlands ZOO w Holandii. Początki zwiedzania nowego wybiegu były nieco stresujące, ale dziewczyny dały sobie radę i dziś czują się już jak u siebie w domu. Obie panie dołączyły do samotnie mieszkającego samca.
W ramach tygodnia misji ogrodów zoologicznych odbyły się specjalne zajęcia edukacyjne.
Płockie ZOO również bierze udział w akcji pomocowej dla ukraińskich ogrodów zoologicznych.
Lwice przybyły do Płocka. Fot: TVP Warszawa
Tydzień Misji Ogrodów Zoologicznych Fot: ZOO Płock
Tydzień Misji Ogrodów Zoologicznych Fot: ZOO Płock
Gdańsk - w dniach 23 marca - 30 kwietnia uchodźcy z Ukrainy za okazaniem paszportu lub dowodu osobistego będą mogły pobrać bilet zerowy i za darmo zwiedzać ZOO.
Na świat przyszła lama. Młoda samiczka radośnie bryka po całym wybiegu wraz z pozostałymi członkami rodziny.
Nowymi mieszkańcami ZOO są cztery warzęchy. Ptaki dołączyły do stada w sąsiedztwie flamingów.
Urodzone w gdańskim ZOO łosie opuściły ogród i udały się w podróż na Węgry. Ich nowym domem jest Park Narodowy Körös-Maros Nemzeti Park Igazgatóság.
Oliwskie ZOO wysłało dary na Ukrainę. Produkty spożywcze są teraz najważniejsze dla ukraińskich placówek zoologicznych, gdyż w kraju trudniej jest zdobyć jedzenie dla zwierząt.
W ZOO urodziła się lama Fot: ZOO Gdańsk
Urodzone w Gdańsku łosie wyjechały na Węgry. Fot: ZOO Gdańsk
Dary dla ZOO na Ukrainie Fot: ZOO Gdańsk
Nowy Tomyśl - na świat przyszedł osioł domowy.
Osioł nie lubi jak się z niego robi głupka Fot: ZOO Nowy Tomyśl
Wrocław - na świat przyszedł leniwiec dwupalczasty. Niestety matka nie chce opiekować się malcem, dlatego ten pozostaje sztucznie odchowany przez swojego opiekuna.
W pawilonie Afrykarium zorganizowano wystawę 18 figur delfinów. Zawisły one w powietrzu nad głowami zwiedzających. Wystawa została zorganizowana w ramach światowego dnia mórz i oceanów.
Wrocławskie ZOO również pomaga Ukrainie. Trwa zbiórka darów dla tamtejszych ogrodów zoologicznych. Pierwsze produkty już zostały przekazane.
Na świat przyszły owce świętego Jakuba oraz koń.
Zmiany na stanowiskach kierowniczych. Po tym jak z funkcji prezesa zrezygnował pan Radosław Ratajszczak jego miejsce zajęli:
Joanna Kasprzak - była wiceprezes, obecnie prezes - do jej zadań należeć będą finanse ogrodu, promocja ZOO jako atrakcji turystycznej, projekty inwestycyjne,
Mirosław Piasecki - dyrektor do spraw hodowlanych nadal będzie zajmował się hodowlą zwierząt.
Obecnie na terenie ZOO trwa budowa nowej ekspozycji dla dzioborożców i sale weterynaryjne.
W ramach dostępu do informacji publicznej, ZOO odpowiedziało na wszystkie moje pytania, które wcześniej zadałem pozostałym polskim ogrodom zoologicznym.
Ile biletów zostało sprzedanych w 2021 roku? Jeżeli można, to poproszę o podział na ulgowe i normalne.
W 2021 r. spółka ZOO WROCŁAW Sp. z o.o. sprzedała łącznie (bilety+karnety) - 1 166 152 w tym 1 144 092 biletów i 22 058 karnetów rocznych.
Bilety normalne stanowią 51%, bilety ulgowe 26%, pozostałe to rodzinne, łączone, bilety grupowe i inne.
Jaką kwotę przekaże miasto na utrzymanie ogrodu zoologicznego w 2022 roku?
Na dzień udzielenia odpowiedzi na Pani wniosek spółka ZOO WROCŁAW Sp. z o.o. nie posiada informacji w ww. zakresie.
Jakie inwestycje zostały zaplanowane na 2022 rok?
Zadania remontowo inwestycyjne zostaną dostosowane do poziomu przychodów i obciążeń oraz pozyskanych środków zewnętrznych. Zadania planowane na 2022 r. dotyczą remontów i przebudowy istniejącej infrastruktury ZOO WROCŁAW Sp. z o.o.
Jakie nowe gatunki zwierząt będą sprowadzane do ZOO w 2022 roku?
W 2022 roku ZOO WROCŁAW Sp. z o.o. planuje rozpocząć hodowlę antylop bongo – w miejsce gnu, które opuściły już nasz ogród. Pozostałe zmiany w zwierzostanie będą polegały na kompletowaniu par, grup gatunków, które już posiadamy (barasingi, wiewiórki przylądkowe, daniele mezopotamskie, bielaki, ptaki w ptaszarni i baszcie sów oraz ptaki wodne na stawach). Prawdopodobnie: pawie złote, chomiki (w ramach programu ochrony), oraz podgorzałki (których program ochrony rozpoczynamy), sumatrzaki, płaszczki słodkowodne, ryby krajowe (turbot, stornia,belona).
Z jakich gatunków zwierząt ZOO będzie rezygnowało w 2022 roku?
Z powodu remontu wybiegów, czasowo rezygnujemy z hodowli żurawi rajskich, prawdopodobnie też czakalak i kilku pojedynczych małp.
Czy planujecie Państwo podwyżkę cen biletów w 2022 roku?
Nie, nie planujemy podwyżek cen biletów.
Jakie ogólne zmiany w funkcjonowaniu ogrodu zoologicznego zostaną wprowadzone w 2022 roku?
W 2022 roku planujemy poprawienie funkcjonalności strony internetowej ZOO WROCŁAW Sp. z o.o. w zakresie zakupów biletów online.
Czy inwestycje zaplanowane w 2021 roku i z różnych powodów niezrealizowane będą kontynuowane w tym roku?
Inwestycje dostosowywane będą do poziomu przychodów i obciążeń oraz pozyskanych środków zewnętrznych. Inwestycje rozpoczęte w 2021 r. są kontynuowane na bieżąco.
Z poważaniem Biuro Zarządu Zoo Wrocław
Delfiny zawisły w Afrykarium Fot: ZOO Wrocław
Delfiny zawisły w Afrykarium Fot: ZOO Wrocław
Delfiny zawisły w Afrykarium Fot: ZOO Wrocław
Wrocławskie ZOO na pomoc ukraińskim ogrodom Fot: ZOO Wrocław
Joanna Kasprzak nowym prezesem ZOO Fot: ZOO Wrocław
Opole - do 18 kwietnia uchodźcy z Ukrainy mogą zwiedzać ZOO za jedyną złotówkę.
Oficjalnie rozpoczęto budowę nowego pawilonu Akwarium. Prace przy wyburzeniu starego obiektu idą pełną parą.
Szpecący budynek zniknął z krajobrazu ZOO Fot: ZOO Opole
Wilkowice - od 1 kwietnia ponownie będzie można zwiedzać ZOO w okolicach Tarnowskich Gór. Obecnie trwają ostatnie przygotowania na nadejście pierwszych gości. W ogrodzie powstają nowe woliery, czyżby miały się pojawić nowe gatunki zwierząt?
Chorzów - stara klatka obok wyspy gibbonów przeszła do historii.
Jak informują nas fani ogrodu zebry bezgrzywe zamieszkały na wybiegu obok bizonów leśnych. Podobno nowym domem oryksa jest ponownie żyrafiarnia. Zwierzę było widziane na bocznym wybiegu.
Śląskie ZOO przyjmie sadzonki wielu roślin, które świetnie czują się w naszym klimacie. Osoby zainteresowane mogą zgłaszać się bezpośrednio do sekretariatu.
4 samce świni rzecznej urodzone w ubiegłym roku udały się w podróż do Włoch. Ich nowym domem jest ZOO w Turynie.
Na poniższych zdjęciach możecie zobaczyć prace budowlane nowego pawilonu dla zwierząt Ameryki Południowej.
Nowymi mieszkańcami ZOO są traszki wietnamskie. Zamieszkały w jednym z terrariów pawilonu egzotycznego.
Już wiadomo, że pierwszy wykluty pingwin w Chorzowie to samiec. Nadano mu imię Coco.
Śląskie ZOO nie przekaże urodzonych w Chorzowie gepardzic do moskiewskiego ZOO. Powodem jest wojna na Ukrainie, której agresorem jest Rosja. Gepardzice jednak muszą opuścić Chorzów, gdyż nie ma tutaj dla nich samca. Obecnie przebywają ze swoją matką, natomiast koordynator gatunku szuka dla nich nowego domu, gdzie czekałby na nie przystojny samiec.
Na świat przyszły dwa lemury katta. Maluchy cały czas spędzają czas ze swoimi matkami.
Potomstwa doczekały się także owce grzywiaste arui
Miejsce pytona tygrysiego w Egzotarium zajęły 2 legwany kubańskie. Nie są to jednak, jak ktoś pisał na grupie, osobniki przeniesione ze Słoniarni, ale 2 nowe. Jeden osobnik w Słoniarni ciągle na swoim miejscu - w zoo zatem obecnie mamy 3 legwany kubańskie.
Do terrarium żółwi gwiaździstych w Małpiarni dołączył, nowy w zoo, legwan ostroogonowy (Ctenosaura quinquecarinata).
Miejsce gekona toke w gablocie zajął, również nowy w zoo, anolis wchodniokubański(Anolis noblei)
W akwarium pojawiły się ciekawe ryby z gatunku czworook (Anableps anableps) oraz wężogłów (Channa aurantimaculata).
Stara klatka została wyburzona Fot: Śląski Ogród Zoologiczny
Traszka wietnamska zamieszkała w egzotarium. Fot: ZOO Chorzów
Samce świń rzecznych wyjechały do słonecznej Italii Fot: ZOO Chorzów
Trwa budowa pawilonu zwierząt Ameryki Południowej Fot: ZOO Chorzów
Trwa budowa pawilonu zwierząt Ameryki Południowej Fot: ZOO Chorzów
Trwa budowa pawilonu zwierząt Ameryki Południowej Fot: ZOO Chorzów
Trwa budowa pawilonu zwierząt Ameryki Południowej Fot: ZOO Chorzów
Kraków - uchodźcy z Ukrainy mogą zwiedzać ZOO za jedynie złotówkę.
Krakowskie ZOO aktywnie pomaga swoim kolegom z Ukrainy.
Leśne Zacisze - do 27 marca uchodźcy z Ukrainy mogli zwiedzać ZOO za darmo. Od 28 lutego obowiązuje ich aktualny cennik, czyli osoba dorosła za wstęp płaci 38 zł, dzieci 33 zł.
Na świat przyszły kozy, a także muflon.
Wojciechów - prywatne ZOO na Lubelszczyźnie ponownie otwiera się 1 kwietnia.
Zamość - uchodźcy z Ukrainy mogli zwiedzać ZOO za darmo do końca marca. Od kwietnia będą płacić 1 zł. Promocja dotyczy tylko w dni powszednie. Na weekendzie obowiązuje cennik zgodny z tym jaki wisi w kasie ZOO.
Uczniowie szkoły podstawowej numer 8 w Zamościu wzięły udział w nocy sów. Maluchy mogły poznać zwyczaje tych zwierząt jak i ich nocną aktywność. Starsi uczniowie tej samej szkoły wzięły udział w zajęciach edukacyjnych w ramach tygodnia misji ogrodów zoologicznych.
Uczniowie na nocy sów Fot: ZOO Zamość
Uczniowie z zamojskiej podstawówki na zajęciach edukacyjnych Fot: ZOO Zamość
Aktualności z zagranicy
Czechy
Praga - tamtejsze ZOO pomaga swoim kolegom na Ukrainie jak i samym Ukraińcom. Kobiety i dzieci, które uciekły przed wojną mają wstęp do ZOO za jedną koronę (0,19 zł). Ukraińskie rodziny mogą liczyć na bezpłatne zajęcia edukacyjne w języku ukraińskim. Ponadto do 20 marca przekazano łącznie 121 tysięcy dolarów amerykańskich na pomoc w utrzymaniu ukraińskich ZOO. Pieniądze pochodzą z funduszu czeskich i słowackich ogrodów zoologicznych jak i zbiórek. Akcja pomocowa nadal trwa. Jeżeli chodzi o karmę i inne produkty to te najpierw trafiły do warszawskiego ZOO, a dopiero później wyjechały do Charkowa. Polska była tutaj krajem tranzytowym i organizatorem przejazdu.
Kupując bilet do ZOO możemy wybrać opcję "bilet charytatywny". Cała kwota zostanie przekazana ukraińskim placówkom zoologicznym.
Praskie ZOO zawiesiło członkostwo w EARAZA, czyli azjatyckim stowarzyszeniu ogrodów zoologicznych i akwariów. Z bycia członkiem zrezygnowały wszystkie ukraińskie ogrody zoologiczne. Siedziba stowarzyszenia znajduje się w Moskwie.
Pilzno - na jednym ze zdjęć zobaczycie postęp prac budowlanych nad nowym wybiegiem dla lwów. Z powodu budowy są utrudnienia w poruszaniu się po okolicy wokół nowej inwestycji.
Na świat przyszedł kangur rdzawoszyi. Maluch czuje się dobrze i już wystaje z matczynej torby.
W ramach pomocy Ukraińskim uchodźcom ZOO wprowadziło bilet za jedną koronę (019 zł). Mogą z niego skorzystać rodziny z dziećmi oraz studenci. Trzeba wcześniej udowodnić, że jest się uchodźcą wojennym.
Budowa wybiegu dla lwów Fot: ZOO Pilzno
Mały kangur wygląda już z torby. Fot: ZOO Pilzno
Plasy - prywatne ZOO na zachodzie Czech również włącza się w akcję pomocy dla Ukrainy. 10 procent ze sprzedaży biletów zostanie przekazane ukraińskim ogrodom zoologicznym. Ponadto trwa zbiórka żywności jak i zabawek dla zwierząt. Można też przynosić produkty dla ludzi.
Teren ZOO powiększył się o dwa nowe wybiegi. Jeden z nich zamieszkuje rodzina serwali, a drugi wilków europejskich. Oba gatunki są nowością w Plasach i największą atrakcją tegorocznego sezonu.
Serwale na nowym wybiegu są już dostępne dla zwiedzających Fot: ZOO Plasy
Nowy wybieg wilków Fot: ZOO Plasy
Nowy wybieg wilków. Fot: ZOO Plasy
Wilki Fot: ZOO Plasy
Chomutov - tamtejsze ZOO podobnie jak praskie zawiesiło swoje członkostwo w azjatyckim stowarzyszeniu ogrodów zoologicznych EARAZA.
Samica sępa płowego zniosła jajko. Teraz trzeba mieć nadzieje, że wykluje się z niego dorodne pisklę.
Jajo sępa płowego. Fot: ZOO Chomutov
Usti nad Labem - wybieracie się do tamtejszego ZOO? Może warto zaplanować spacer w jakiś słoneczny weekend? Weekendowi goście mogą przejechać się kolejką po ZOO.
Na świat przyszła samica lamy. Maluch czuje się doskonale.
Kolejką po ZOO Fot: ZOO Usti nad Labem.
Decin - w tamtejszym ZOO na świat przyszły dwa kangury rdzawoszyje (dawniej walabia Benetta). Dumnymi mamami są albinoska i naturalnie ubarwiona samica. W narodzinach kangurów nie byłoby niczego dziwnego, gdyby nie fakt, że naturalnie ubarwiony maluch przychodzi w odwiedziny do torby mamy albinoski. Żeby było ciekawiej mama albinos trzyma w swojej torbie oba maluchy na raz i pozwala siostrzeńcowi na podjadanie jej mleka. Można powiedzieć, że albinoska jest ciocią na medal. Druga mama nie ma nic przeciwko, by jej maluch wchodził do cudzej torby i zajadał się tam mlekiem. Jak już się wyszumi to wraca do swojej mamy, a ta z miłością ulula go do snu. Taka sytuacja w tym ogrodzie wydarzyła się po raz pierwszy. Na pewno obserwacja zachowań tych zwierząt pozwoli nam je lepiej zrozumieć.
Dumna mama i ciocia w jednym Fot: ZOO Decin
Co za widok...Fot: ZOO Decin
Liberec - w ostatnim czasie na świat przyszły dwie antylopy blesbok. Najpierw urodził się samiec, a kilka dni później samica. Młode 20 minut po urodzeniu są już zdolne do tego by stanąć na nogi.
To nie koniec sukcesów hodowlanych. Na świat przyszły aż cztery takiny złote. Maluchy radośnie dokazują na głównym wybiegu.
Samczyk blesobka i jego mama Fot: ZOO Liberec
Na zdjęciu 2 z 4 maluchów takina złotego Fot: ZOO Liberec
Dwór Kralowe - para gerez angolskich doczekała się potomstwa. Spójrzcie na zdjęcie i sami zobaczcie jaki jest śliczny.
Po 4 letniej przerwie na świat przyszedł nosorożec. Maluch na znak solidarności z Ukrainą otrzymał imię Kijów. (Kijów, to stolica Ukrainy). Maluch czuje się dobrze.
Stado kóz kameruńskich powiększyło się o 10 małych kózek. Są śliczne!
ZOO Safari również pomaga Ukrainie. Na wschód wysłano karmę i lekarstwa.
Czy wiesz, że w tym wyjątkowym parku dzikich zwierząt mieszkają dwie ostatnie Europie gazele dama? Ogrody zoologiczne na świecie często wybierają gatunki zwierząt, które chcą rozmnażać. W Europie nie ma chęci na hodowlę gazeli dama. Szkoda, bo to piękne zwierzęta. Liderem w ich hodowli jak i prezentacji są ogrody zoologiczne ulokowane na terenie Ameryki Południowej. To właśnie ten kontynent przoduje w rozmnażaniu tych zwierząt na świecie.
Mama, tata i maluch czyli gerezy angolskie Fot: ZOO Safari DK
Dzień dobry na imię mam Kijów Fot: ZOO Safari DK
To jest moja mama Fot: ZOO Safari DK
Aż 10 kóz kameruńskich przyszło na świat w Safari Parku Fot: ZOO Safari DK
Jesteśmy we dwie na starym kontynencie. Fot: ZOO Safari DK
Pomoc dla Ukrainy trwa cały czas. Fot: ZOO Safari DK
Olomouc - baribale obudziły się z zimowego snu. Wiosna w pełni więc przybywajcie do ZOO.
Na świat przyszedł lemur katta. Płeć malucha nie jest jeszcze znana. To już 38 lemur katta urodzony w Ołomuńcu.
Tamtejsze ZOO wprowadziło bilet za jedną koronę (0,19 zł) dla kobiet i dzieci oraz seniorów po 60 roku życia, którzy przyjechali do Czech uciekając przed wojną na Ukrainie. Mężczyźni płacą normalną stawkę...
Po 13 latach do Ołomuńca wróciły kitanki lisie. Można je zobaczyć w wyremontowanym pawilonie nietoperzy. Samica przyjechała z Jhlavy, samiec z Budapesztu.
Baribale obudziły się ze snu Fot: ZOO Olomouc
38 lemurów katta urodziło się w Ołomuńcu Fot: ZOO Olomouc
Kitanki lisie wróciły do Ołomuńca. Fot: ZOO Olomouc
Ostrawa - po 14 letniej przerwie na świat przyszły dwa lamparty lankijskie. Dumna mama przed laty przyjechała z Francji, a tata z czeskiego Brna. To pierwsze potomstwo tej pary. Mama zajmuje sie swoimi dziećmi wzorowo.
W pawilonie Papua możecie już zobaczyć barwnice zwyczajne. Te papugi od innych różnią się tym, że samiec i samica mają inny kolor upierzenia.
Kolejne trzy młode ibisy grzywiaste zostały wypuszczone na wolność. Nowym domem tych ptaków jest hiszpańska Andaluzja.
Kobiety i dzieci do lat 18 jak i seniorzy po 60 roku życia za okazaniem paszportu lub dowodu osobistego za wstęp do ZOO płacą 1 koronę czeską (0,19 zł).
Barwnica zwyczajna samiec Fot: ZOO Ostrawa
Barwnica zwyczajna samica Fot: ZOO Ostrawa
Zlin - na poniższym zdjęciu zobaczycie pawilon jaguarów. Prace budowlane idą pełną parą.
Jaguary przyjadą do Zlina Fot: ZOO Zlin
Brno - tamtejsze ZOO zorganizowało zbiórkę jedzenia i potrzebnych rzeczy dla ukraińskich ogrodów zoologicznych.
Nadejście wiosny było hucznie świętowane. Na terenie ZOO odbyły się zajęcia edukacyjne, festyn, występy artystyczne. Zabawy nie było końca.
Na świat przyszedł pancernik włochaty.
Dary dla ukraińskich ogrodów zoologicznych Fot: ZOO Brno
Młody pancernik włochaty i jego mama Fot: ZOO Brno
Wielkie wiosenne święto Fot: ZOO Brno
Wielkie wiosenne święto Fot: ZOO Brno
Wielkie wiosenne święto Fot: ZOO Brno
Wielkie wiosenne święto Fot: ZOO Brno
Wielkie wiosenne święto Fot: ZOO Brno
Wielkie wiosenne święto Fot: ZOO Brno
Wielkie wiosenne święto Fot: ZOO Brno
Hodonin - na świat przyszedł samiec wielbłąda dwugarbnego.
Na świat przyszła walabia Benetta oraz kangur olbrzymi.
Mama i syn Fot: ZOO Hodonin
Kangur rudy Fot: ZOO Hodonin
Walabia Benetta Fot: ZOO Hodonin
Jihlava - na świat wykluły się trzy kapodzioby.
Na świat przyszły także dwa lemury katta.
Maluchów doczekały się także kowari pustynne
Na wybiegu kobów nilowych zobaczycie aż dwa tegoroczne maluchy.
Pisklęta kapodzioba Fot: ZOO Jihlava
Maluchy w stadzie lemurów katta Fot: ZOO Jihlava
Młode kowari pustynnego Fot: ZOO Jihlava
Młode koba nilowego Fot: ZOO Jihlava
Na Hradecku - prywatne ZOO również niesie pomoc Ukrainie. Pasza dla zwierząt to dziś najpotrzebniejszy towar jaki potrzebują nasi wschodni sąsiedzi.
Na świat przyszedł osioł domowy oraz lama.
Pomoc dla Ukrainy Fot: ZOO Na Hradecku
Lama Fot: ZOO Na Hradecku
Chleby - na świat przyszedł lemur katta oraz niedźwiedź himalajski. Maluchy czują się doskonale.
Co ją tak zaciekawiło? Fot: ZOO Chleby
Malutki niedźwiedź himalajski. Fot: ZOO Chleby
Dvorec - na świat przyszła krowa watussi.
Słowacja
Bratysława - na świat przyszła samica hipopotama karłowatego. Maluch po narodzeniu ważył 6 kg.
Uchodźcy z Ukrainy mogą liczyć na darmowy wstęp do ZOO.
Z prywatnego ZOO Safari w Borysewie przyjechały dwie samice kułana turkmeńskiego. Dołączyły one do samca i trzech samic.
Samica hipopotama karłowatego Fot: ZOO Bratysława
Dwie samice kułana przyjechały z polskiego ZOO Safari Borysew Fot: ZOO Bratysława
Bojnice - na świat przyszły dwa pancerniki włochate oraz dikdik Khirkov.
Koszyce - w ostatni weekend marca uchodźcy z Ukrainy mogli zwiedzać ZOO za darmo. W pozostałe dni wstęp do ZOO zgodny z cennikiem.
Na świat przyszedł pingwin. Płeć jest jeszcze nieznana.
Młody pingwin Fot: ZOO Koszyce
Węgry
Budapeszt - do niecodziennej sytuacji doszło w jednej z dzielnic tego miasta. Policjanci patrolujący dzielnicę Zugló na jednej z ulic zauważyli przechodzącego pingwina. Nie wiadomo skąd on się wziął i kto jest jego właścicielem. Policjanci natychmiast ruszyli do akcji i złapali pingwina otulając go w koc. Do ptaka nikt się nie przyznawał, dlatego trafił do budapesztańskiego ZOO.
Na świat przyszły dwie wydry olbrzymie. Maluchy czują się doskonale.
Policjanci uratowali pingwina Fot: ZOO Budapeszt
Pingwin spacerował po ulicach Budapesztu. Fot: ZOO Budapeszt
Nyireghaza - jeden z najlepszych ogrodów zoologicznych na Węgrzech zdecydował się na pomoc swoim kolegom z Ukrainy. Na specjalną prośbę winnickiego ZOO wysłano karmę dla zwierząt i inne niezbędne produkty, które potrzebne są w codziennym funkcjonowaniu ZOO. Uchodźcy z Ukrainy mogą liczyć na darmowy wstęp do ogrodu. Tradycyjnie trzeba okazać się paszportem lub dowodem osobistym.
Na świat przyszedł samic takina miszmi. Maluch bryka po swoim wybiegu dokazując dorosłym.
Uciekająca przed wojną rodzina z Kijowa zabrała ze sobą uistiti białouchą. Małpka była domowym pupilem całej rodziny. Po przekroczeniu granicy z Węgrami musieli zdecydować o dalszym losie małpki. Na szczęście ZOO Nyireghaza zgodziło się wziąć ją do siebie. Prawdopodobnie powodem oddania małpki były przepisy zabraniające jej posiadania na terytorium Węgier.
Na świat przyszedł takin miszmi. Fot: ZOO Nyireghaza
Małpka uciekła przed wojną na Węgry Fot: ZOO Nyireghaza
Pakowanie darów dla ogrodu zoologicznego w Winnicy. Fot: ZOO Nyireghaza
Pakowanie darów dla ogrodu zoologicznego w Winnicy. Fot: ZOO Nyireghaza
Pakowanie darów dla ogrodu zoologicznego w Winnicy. Fot: ZOO Nyireghaza
Pakowanie darów dla ogrodu zoologicznego w Winnicy. Fot: ZOO Nyireghaza
Debrecen - w poprzednim numerze informowałem Was o transferze dwóch oryksów szablorogich. Matka i córka szybko zadomowiły się w nowym domu. Chwilę po tym jak obie samice przyjechały do Debreczyna, jedna z nich o imieniu Katja została mamą. Maluch czuje się doskonale.
Uchodźcy z Ukrainy mogą liczyć na darmowy wstęp do ZOO.
Na świat przyszły dwa jeżozwierze afrykańskie.
Młody oryks okazał się być samcem. Fot: ZOO Debrecen
Dumna mama jeżozwierzy Fot: ZOO Debrecen
Uchodźcy z Ukrainy za darmo zwiedzają ZOO. Fot: ZOO Debrecen
Gyor - trwa remont placu zabaw. Już za kilkanaście dni będzie można z niego skorzystać. Udana zabawa - gwarantowana!!!
Austria
Wiedeń - sieć niemieckich marketów budowlanych Obi podarowała 5 tysięcy euro nowonarodzonej żyrafie. Pieniądze na pewno się przydadzą...
Od połowy marca przez 4 tygodnie uchodźcy z Ukrainy mogą zwiedzać ZOO za darmo.
Prezent urodzinowy od Obi Fot: ZOO Wiedeń
Salzburg - w weekend 19 - 20 marca na terenie ZOO zorganizowano zbiórkę na rzecz pomocy ukraińskim ogrodom zoologicznym. Przez dwa dni udało się uzbierać 6500 euro. Ponadto ZOO od sprzedaży biletów przekazuje jedno euro Europejskiemu Stowarzyszeniu Ogrodów Zoologicznych i Akwariów na rzecz pomocy ukraińskim ZOO.
Pod czujnym okiem gibbona trwa budowa nowej kasy głównej. Budynek ma być bardziej funkcjonalny od poprzedniego.
Trwa budowa nowej kasy głównej Fot: ZOO Salzburg
Nad poprawnym przebiegiem prac pieczę trzyma gibbon Fot: ZOO Salzburg
Salzburg pomaga Ukrainie.
Chorwacja
Zagrzeb - w ramach światowego dnia wody i lasu na terenie ZOO odbyły się zajęcia edukacyjne.
Nieletni sportowcy z Doniecka obecnie przebywają w Zagrzebiu. Umilając im czas zaproszono ich do ZOO. Uśmiech na ich twarzy gwarantowany. Do ZOO zaproszono także inne dzieci rodzin ukraińskich, które bezpiecznie czekają na zakończenie wojny w swoim kraju.
Myślałem, że nic mnie już nie zdziwi, a jednak. Błąkająca się po Zagrzebiu kura trafiła do ZOO. Ogród postanowił poszukać jej nowy dom. Długo nie trzeba było czekać. Po kurę zgłosiły się siostry zakonne. I tak kura dalej będzie znosić jajka.
Z okazji światowego dnia przyrody w ZOO odbyła się specjalna prezentacja oraz zajęcia edukacyjne.
Jak skutecznie chronić przyrodę? Najlepiej od prezentacji rodzimej fauny. Z jednego z niemieckich ZOO przyjechał bóbr. ZOO chce zrobić im wybieg jak najbardziej naturalny, by ludzie mogli poznać ich zwyczaje i ciężką pracę. Wiele osób uznaje bobry za szkodniki i do nich strzela, żeby je ocalić trzeba je pokazać. Miejmy nadzieję, że plan wypali.
Ta kura nie trafi na rosół Fot: ZOO Zagrzeb
Światowy dzień wody i lasu Fot: ZOO Zagrzeb
Światowy dzień wody i lasu Fot: ZOO Zagrzeb
Światowy dzień ochrony przyrody Fot: ZOO Zagrzeb
Nowy mieszkaniec ZOO bóbr. Fot: ZOO Zagrzeb
Zespoły sportowe z Doniecka odwiedziły ZOO Fot: ZOO Zagrzeb
Zespoły sportowe z Doniecka odwiedziły ZOO Fot: ZOO Zagrzeb
Zespoły sportowe z Doniecka odwiedziły ZOO Fot: ZOO Zagrzeb
Zespoły sportowe z Doniecka odwiedziły ZOO Fot: ZOO Zagrzeb
Zespoły sportowe z Doniecka odwiedziły ZOO Fot: ZOO Zagrzeb
Zespoły sportowe z Doniecka odwiedziły ZOO Fot: ZOO Zagrzeb
Zespoły sportowe z Doniecka odwiedziły ZOO Fot: ZOO Zagrzeb
Zespoły sportowe z Doniecka odwiedziły ZOO Fot: ZOO Zagrzeb
Zespoły sportowe z Doniecka odwiedziły ZOO Fot: ZOO Zagrzeb
Zespoły sportowe z Doniecka odwiedziły ZOO Fot: ZOO Zagrzeb
Płockie ZOO na starych fotografiach z kliszy
Opublikowane przed miesiącem archiwalne zdjęcia krakowskiego ZOO były motywacją do tego, by nasz czytelnik Bartek Wenus zeskanował swoje stare fotografie z płockiego ogrodu zoologicznego. Do tego doszedł też stary film przedstawiający ZOO na początku lat 90. Płockie ZOO diametralnie się zmieniło i to na lepsze. Jednak przed laty nie wyglądało najlepiej, a warunki bytowe zwierząt do najlepszych nie należały. Zobaczmy zatem kilka cennych zdjęć z Płocka. Bartek - serdecznie dziękuję za poświęcony czas podczas skanowania, a Łukaszowi dziękuję za obróbkę graficzną zdjęć.
Zebra Hartmanna w płockim ZOO Fot: Bartek Wenus
Jeżozwierze w płockim ZOO Fot: Bartek Wenus
Kangury w płockim ZOO Fot: Bartek Wenus
Pantera śnieżna w płockim ZOO Fot: Bartek Wenus
Lew w płockim ZOO Fot: Bartek Wenus
Pantera w płockim ZOO Fot: Bartek Wenus
Niedźwiedź brunatny w płockim ZOO Fot: Bartek Wenus
Wielbłąd dwugarbny w płockim ZOO Fot: Bartek Wenus
Alpaki w płockim ZOO Fot: Bartek Wenus
Alpaki w płockim ZOO Fot: Bartek Wenus
Alpaki w płockim ZOO Fot: Bartek Wenus
Alpaka w płockim ZOO Fot: Bartek Wenus
Osły domowe i lamy w płockim ZOO Fot: Bartek Wenus
Lamy w płockim ZOO Fot: Bartek Wenus
Lamy i osioł domowy w płockim ZOO Fot: Bartek Wenus
Prawdopodobnie małpa w płockim ZOO Fot: Bartek Wenus
Ptaki Śląskiego Ogrodu Zoologicznego
Pelikan mały Fot: Mariusz
Tekst: Mariusz
W kwietniowym numerze chciałbym przyjrzeć się również ptasiej kolekcji Śląskiego Ogrodu Zoologicznego. Ptaki chorzowskiego zoo nie należą może do najbardziej imponującej kolekcji w Polsce, ale na pewno znajdziemy tutaj kilka ciekawych gatunków, które bardzo często do dyspozycji mają duże przestrzenie życiowe.
Przeglądu skrzydlatych mieszkańców nie można nie rozpocząć od ich największych przedstawicieli, czyli szeroko rozumianych strusiowatych. W zoo zamieszkują trzy sztuki strusia afrykańskiego(samiec z dwoma samicami), które ekspozycję dzielą często z kobami liczi. Co ciekawe od kilku lat zauważyć można próby gniazdowania, co kończyło się już sukcesami. Drugą ciekawostką jest fakt, że strusie oglądać na wybiegu możemy cały rok. Wynika to zapewne z faktu, że w warunkach naturalnych często przebywają na terenach półpustynnych, gdzie nocami temperatura również spada do około zera stopni. Kolejnym dużym gatunkiem, który zobaczymy w zoo są emu. Trzy samce zamieszkują duży wybieg w sąsiedztwie kangurów. Z moich obserwacji wynika, że panowie bardzo silnie strzegą swojego terenu więc uważajmy i przypadkiem nie wyciągajmy do nich rąk. Trzecim gatunkiem z tej grupy są popularne w ogrodach nandu szare. Parka tych pięknych zwierząt zamieszkuje wybieg obok wilków grzywiastych. Docelowo mam nadzieję, że zamieszkają one przy nowym pawilonie Ameryki Południowej, a wtedy wilki otrzymają dodatkowo jeszcze ich teren.
Zostając przy nielotach, w zoo zobaczymy również pingwiny peruwiańskie(Humboldta). Te sympatyczne zwierzęta są chyba obecnie największą atrakcją śląskiej placówki. Zamieszkują nowoczesny wybieg położony w pobliżu ekspozycji pand rudych. W 2021 roku pingwiny wyprowadziły pierwsze pisklę i pozostaje mieć nadzieję, że to tylko początek sukcesów. Kilkanaście osobników pingwinów możemy oglądać na wybiegu tylko w cieplejszych okresach roku - pamiętajmy, że jest to gatunek zamieszkujący zachodnie wybrzeża Ameryki Południowej, a zatem wbrew powszechnej opinii nie lubiący niskich temperatur.
Pelikan różowy Fot: Mariusz
Spośród innych dużych ptaków warto zwrócić uwagę na cztery gatunki żurawi. W zoo zobaczymy naszego krajowego żurawia zwyczajnego(para), a także parę żurawi stepowych i żurawi mandżurskich. Całość dopełnia koronnik szary zamieszkujący wolierę wraz z ibisami czczonymi. Z innych dużych ptaków wzrok zwiedzających przyciągają flamingi różowe, których dużą grupę(ponad 20 osobników) można oglądać również spacerując poza zoo, wzdłuż alejki Parku Śląskiego. Grupa ma do dyspozycji obszerny wybieg i liczę, że będzie chciała się rozmnażać.
Wśród ptaków związanych ze środowiskiem wodnym mamy również dwa gatunki pelikanów: pelikany różowe i małe. Te pierwsze zamieszkują byłą ekspozycję fok, a na sąsiednim stawie towarzyszą im kormorany czarne, regularnie gniazdujące. Pelikany małe natomiast to grupa kilkunastu ptaków, która w ostatnim czasie odchowała kolejne młode. Gatunek ten po krótkiej przerwie ponownie rozmnaża się w śląskiej placówce. Obydwa gatunki pelikanów mają do dyspozycji nowe pawilony, które gwarantują im komfortowe zimowanie i zmniejszają stres związany z jesiennym "zamykaniem" ptactwa ciepłolubnego.
Chorzowskie zoo eksponuje również wspomniane już ibisy czczone(duża grupa z regularnymi przychówkami) oraz dwa ibisy purpurowe. Do tego spośród szeroko rozumianych brodzących zaobserwujemy również ślepowrony(kilka sztuk, rozmnażały się już w zoo), czaple nadobne(również wykluwały się już młode), bociany białe i czarne oraz szerzej znanego publiczności marabuta afrykańskiego. Marabut znany jest z faktu, iż zamieszkuje wybieg przy restauracji nieopodal bramy głównej. Osobnik ten jest już wiekowy i w czasie długiej hodowli zasłynął dużą nietolerancją wobec osobników swojego, jak i innych gatunków.
Ze środowiskiem wodnym związane są również łabędzie, gęsi i kaczki. Spośród tych pierwszych w zoo zobaczymy łabędzie czarne(przez lata regularnie wyprowadzające potomstwo) oraz piękne i niezbyt popularne łabędzie czarnoszyje. Do tego zoo hoduje dwa gatunki bernikli - kanadyjskie i białolice. Z tymi ostatnim bardzo chętnie przebywa jedyna w zoo gęś indyjska, w naturze słynąca z przelotów nad Himalajami. Z gęsi zobaczymy również gęsi garbonose a z kaczkowatych wyróżniające się dymorfizmem płciowym dziwonosy, ozdobne karolinki i mandarynki, drzewice białolice i dwubarwne(tych drugich grupa kilkunastu sztuk) oraz spotykane w naszym kraju ohary, podgorzałki i hełmiatki. Ohary wyprowadzały już w śląskim zoo młode, a na ekspozycji można je oglądać cały rok. Hodowla podgorzałek została natomiast na jesień 2020 roku wzmocniona nowymi osobnikami. Mam nadzieję, że grupa ta również będzie chciała się rozmnażać.
Żuraw zwyczajny Fot: Mariusz
Odchodząc trochę od wody i spacerując po zoo na pewno natkniemy się na pawie indyjskie. Osobniki wolno spacerują po zoo i czasem gościnnie można je zobaczyć na wybiegu innych gatunków. Pamiętajmy jednak aby nie płoszyć ptaków, nie karmić ich i nie próbować wyrywać piór. Zdenerwowany ptak może nas zaatakować. Z ptaków grzebiących w zoo zobaczymy również puchoczuby( bezszpony) oraz tragopany Temmincka (modrolice) zamieszkujące wolierę przy kucach. Wspomniane bezpszony zamieszkują kilka ekspozycji razem z papugami. Świat papug zlokalizowany przy małpiarni to ararauny zwyczajne(3 sztuki), jedna ara zielona i para ar różowookich (boliwijskich). Osobiście bardzo lubię te ostatnie - w ogrodach zoologicznych nie są spotykane dość często. Całość uzupełniają trzy kakadu żółtolice cytrynowoczube, rzadka kakadu molucka oraz para kakadu różowych, uchodzących za najliczniejszą papugę na świecie występującą w środowisku naturalnym. W małej ekspozycji australijskiej w Egzotarium zobaczyć można również rozelle czerwonoczelne. Warto wspomnieć, że zanim powstało Egzotarium to w miejscu tym istniał pawilon papug, zamieszkany przez wiele mniejszych, często popularnych gatunków. Jeśli wspomnieliśmy już o Egzotarium to musimy powiedzieć o nielicznych wróblowych i gołębiach mieszkających w zoo. Wolierę australijską, wraz z rozellami, zamieszkują zeberki oraz gołąbki diamentowe. Ich sąsiadami jest para kukabur chichotliwych, które mają do dyspozycji również wolierę zewnętrzną. Co ważne, kukabury również doczekały się już potomstwa w śląskiej placówce. W bardzo lubianej przeze mnie hali wolnych lotów zobaczymy natomiast słowiki chińskie, gołąbki zielonoskrzydłe, gwarka i jedyne w Polsce sójkowce białoczube. Wszystko w towarzystwie pary puchoczubów. Hala nie jest dużych rozmiarów ale bardzo miło można spędzić w niej czas, szczególnie w okresie jesienno-zimowym.
Przegląd ptaków śląskiego zoo zakończę na sowach i ptakach drapieżnych. Wszystkie te ptaki zamieszkują sąsiednie woliery w pobliżu emu i żurawi mandżurskich. Spośród ptaków drapieżnych zoo hoduje pojedyncze sztuki bielika i orła stepowego. Ptaki te żyją w jednej wolierze i wydaje się, że panuje między nimi harmonia. Sowy reprezentowane są natomiast przez 5 gatunków. Mamy zatem sowy śnieżne, puszczyki uralskie, jednego puszczyka mszarnego, cztery puchacze(śląskie zoo niegdyś uczestniczyło w programie ich reintrodukcji na wyspie Wolin) oraz płomykówki. Te ostatnie prowadzą bardzo skryty tryb życia i naprawdę trzeba mieć szczęście, żeby je zaobserwować.
Reasumując ptasia kolekcja śląskiego zoo to około 60 gatunków ptaków różnego rodzaju. Kolekcja na pewno nie jest tak bogata jak kolekcja w Warszawie czy we Wrocławiu, ale i tutaj możemy zobaczyć kilka ciekawych, rzadkich gatunków. Do największych rarytasów zaliczyć należy na pewno kakadu molucką, arę boliwijską czy sójkowce białoczube. Warto zauważyć, że część ptaków regularnie w zoo się rozmnaża. Są to zarówno pelikany małe jak i ibisy czczone, kormorany czy gołąbki zielonoskrzydłe. Jak już wspomniałem, w ostatnich latach młode pojawiały się również u pingiwnów, czapel nadobnych, kukabur, oharów, ale również i drzewic czy sów śnieżnych. Kolekcja nieustannie się zmienia - zwierzęta przybywają(największa nowość ostatnich lat to oczywiście pingwiny), ale również i odchodzą. Nadmieniłem już, że swego czasu zoo zrezygnowało z dużej grupy ptaków mieszkających w pawilonie papug; zrezygnowano również z hodowli drobnego ptactwa w słoniarni - tam można było zobaczyć między innymi wikłacze. W ostatnich latach z kolekcji zniknęły również między innymi sowa jarzębata, syczki, kondor wielki, frankolin nadobny czy błyszczak niebieskouchy. Bywalcy sprzed lat pamiętają jeszcze chociażby szpaki królewskie, papugi patagońskie, afrykanki senegalskie, bernikle rdzawoszyje, flamingi małe, urubu czarne, uszaki siwe i inne bażanty, synogarlice, sępa płowego, kruki i wiele innych. Część obecnie przebywających w zoo zwierząt to także pojedyncze sztuki więc trudno przewidzieć jak ułożą się i te hodowle.
Marabut Marek Fot: Mariusz
Rozważając ptasią kolekcję w śląskim zoo warto zwrócić uwagę na wiele obszernych wybiegów, o czym wspomniałem już we wstępie do tekstu. Szczególnie ptaki wodne i strusie mają do dyspozycji duże powierzchnie. Ładna, choć akurat niewielka, jest hala wolnych lotów. Najmniejszym entuzjastą jestem jeśli chodzi o Świat Papug, ale tutaj jest nadzieja, że część gatunków znajdzie nowy dom w budowanym pawilonie Ameryki Południowej. Znanym też jest fakt, że wiele ogrodzeń i zbiorników wodnych wymagałoby w zoo odświeżenia, ale na to pewnie potrzeba jeszcze trochę czasu. Osobiście bardzo podobają mi się też koncepcje łączenia ptaków z wyspami lemurów. Naczelnym towarzyszą zatem między innymi dziwonosy i drzewice. Warto zauważyć również, że chorzowskie zoo hoduje pewną grupę ptaków, które można uznać za nasze krajowe. Pamiętajmy, że nie tylko bociany, żurawie, kormorany czy sowy można obserwować w Polsce w stanie dzikim, ale także ślepowrony, podgorzałki, hełmiatki czy ohary, a zalatująca jest czapla nadobna.
Co dalej? Osobiście uważam, że śląskie zoo ma ciągle duży potencjał do rozwoju hodowli ptaków. Oczywiście wiele zależy od finansów i "dostępności" zwierząt, ale liczę, że przy odpowiedniej koncepcji wiele można jeszcze osiągnąć. W tym roku kolekcję zoo wzbogacić mają głuszce i cietrzewie, dla których budują się nowe woliery w pobliżu tragopanów. Co warte podkreślenia, będą to kolejne krajowe gatunki w ekspozycji. Wielu z nas duże nadzieje wiąże pewnie z pawilonem Ameryki Południowej. W pierwotnych planach pojawiały się tukany i słonecznice. Na pewno są to gatunki niezwykłe, ale też niełatwo będzie rozpocząć ich hodowlę, gdyż nie są aż tak popularne w europejskich placówkach. Chociaż może osoba koordynująca słonecznicę w Warszawie zerknie przychylnym okiem na kolegów zza miedzy?:) Jeżeli miałbym sam powiedzieć o swoich marzeniach i co chętnie bym zobaczył w śląskim zoo to na pewno byliby to przedstawiciele dwóch grup: dzioborożców oraz bocianowych. Zdaję sobie jednak sprawę, że nie jest to takie proste i nie zawsze chcieć oznacza móc. Mam jednak nadzieję, że jeśli chodzi o ptaki, to śląskie zoo jeszcze nie raz nas zaskoczy.
Ekspozycja australijska w egzotarium Fot: Mariusz
Marabuty, dławigady, kleszczaki i żabiru w europejskich i polskich ogrodach zoologicznych
Tekst: Mariusz Każdy z nas posiada pewnie "ulubione" zwierzę lub nawet całą grupę zwierząt. Ja mam tych grup kilka, a wśród nich znajdują się bocianowate wszelkiej maści. Przeciętnemu odwiedzającemu ta grupa zwierząt kojarzy się oczywiście z pospolitym w naszym kraju bocianem białym. Co poniektórzy będą kojarzyć również bociana czarnego, który w przeciwieństwie do kuzyna, raczej stroni od ludzi. Bocianowate to jednak trochę więcej gatunków. I właśnie hodowli części z nich chciałbym się przyjrzeć. Swoją uwagę skoncentruję na marabutach, dławigadach, kleszczakach i żabiru afrykańskim.
Marabut ZOO Silesia Fot: Erwin
Marabuty Wśród marabutów wyróżniamy 3 gatunki: marabuta afrykańskiego, jawajskiego i indyjskiego. Tego ostatniego nie spotkamy w żadnym europejskim ogrodzie zoologicznym. Marabut jawajski hodowany jest natomiast tylko w czeskim Zlinie. Nie bądźmy zdziwieni, że nazwa tego ośrodka będzie dziś pojawiać się często. Zlin bowiem to prawdziwa potęga w hodowli bocianów. Najpopularniejszy spośród wszystkich jest oczywiście marabut afrykański. Co ciekawe jest on najpopularniejszy spośród wszystkich opisywanych dziś zwierząt. Europejskie ogrody utrzymują ponad 200 sztuk tego gatunku, ale niewiele z nich go rozmnaża. Sukcesy w tym obszarze mają Praga, czy Antwerpia. Spore grupy można jednak obserwować również w Rotterdamie, Dvur Kralove, belgijskim Pairi Daiza, czy francuskim Puy du Fou France. Jest też spora grupa ogrodów, które hodują pojedyncze sztuki lub dwie sztuki tej samej płci. Do tej grupy ogrodów należą również trzy polskie placówki. Dwa samce marabuta możemy oglądać w Krakowie, a pojedynczego, leciwego już samca, w Chorzowie. Ze względu na swój wiek i usytuowanie wybiegu jest to jeden z najbardziej znanych skrzydlatych mieszkańców śląskiej placówki. Ostatni samiec zamieszkuje poznański ośrodek hodowli zwierząt. Wszystkie osobniki podlegają ESB - Europejskiej Księdze Rodowodowej.
Dławigad indyjski ZOO Zlin Fot: Mariusz
Dławigad indyjski ZOO Zlin Fot: Mariusz
Dławigad malajski ZOO Zlin Fot: Mariusz
Dławigad ZOO Praga Fot: Mariusz
Dławigady Dławigady reprezentowane są przez 4 gatunki: dławigada afrykańskiego, indyjskiego, malajskiego i amerykańskiego. Tego ostatniego nie uświadczymy w europejskich placówkach. Ogromną rzadkością są dławigady indyjskie, które spotkamy jedynie w Zlinie i Rotterdamie. Równie dużym unikatem są dławigady malajskie obecne tylko w 3 europejskich placówkach: Kolonii, Pradze i oczywiście w Zlinie. Liczebność tych dwóch gatunków to nie więcej niż 20 sztuk każdy, co powoduje, że ich hodowlana przyszłość nie jest aż taka kolorowa. Najwięcej w europejskich ogrodach, podobnie jak w przypadku marabuta, jest odmiany afrykańskiej. W hodowli króluje oczywiście Zlin, gdzie prowadzona jest księga rodowodowa, ale spore grupy tych majestatycznych ptaków obserwować można również we francuskich Zoo Parc de Beauval, Reserve Africaine de Sigean i Parc des Oiseaux - Dombes, czeskim Dvur Kralove, czy hiszpańskim Selwo Aventura. Mniejsze grupy, blisko Polski, występują również w Pradze, Dreźnie czy Berlinie. Niestety w naszym kraju nie mamy możliwości oglądania ani jednego przedstawiciela tego gatunku.
Kleszczak azjatycki Fot: Media Nauka
Kleszczak afrykański Fot: Robert Gondek Szczyty Afryki
Kleszczaki Kleszczaki to ptaki reprezentowane przez dwa gatunki: kleszczaka azjatyckiego, którego nie spotkamy w europejskich ogrodach zoologicznych oraz kleszczaka afrykańskiego, którego liczebność można określić na około 80 sztuk. Bardzo duża grupa tych zwierząt, co nie powinno być zaskoczeniem, mieszka w czeskim Zlinie. U naszych południowych sąsiadów te interesujące ptaki zobaczymy również z Dvur Kralove, Pilznie i w Pradze. Ptaki hoduje także niemiecki park Walsrode oraz, co dla nas najistotniejsze, ogród zoologiczny we Wrocławiu. Przedstawiciele tego gatunku zamieszkują halę w Afrykarium, którą dzielą z hipopotamami, dikdikami, warugami i wieloma innymi ptakami.
Żabiru afrykański Fot: Tapeciarnia
Żabiru afrykański Chociaż do żabiru zaliczamy trzy gatunki to ja chciałbym skupić się na żabiru afrykańskim, pięknym, majestatycznym ptaku zamieszkującym Afrykę centralną i południową. Ptaka, dla którego również prowadzona jest księga rodowodowa ESB, możemy oglądać obecnie między innymi w ogrodach w Berlinie, Dreźnie, Gelsenkirchen, Walsrode, Dvur Kralove, Zlinie, Alphen (Holandia), Tabernas (Hiszpania), czy w Sigean (Francja). Z mojej własnej wiedzy wiem, że hodowlę prowadzi również Tierpark Cottbus i osiąga sukcesy hodowlane rozmnażając ten gatunek. Zoo w Cottbus nie jest jednak członkiem EAZA i nie raportuje swoich zwierząt do międzynarodowych systemów. W przeszłości żabiru afrykańskiego przez jakiś czas można było podziwiać w ogrodzie zoologicznym w Krakowie.
Podsumowując, przedstawiciele marabutów, dławigadów, kleszczaków i żabiru nie są częstymi mieszkańcami ogrodów zoologicznych. Dla wielu zwiedzających nie są również pewnie najciekawszym gatunkiem, co powoduje, że obecne kolekcje znacząco się nie rozrastają. Również i w Polsce liczba tych zwierząt jest mała. Choć może Łódź zaskoczy nas jeszcze czymś w Orientarium, może Warszawa która słynie z hodowli ptaków, może Wrocław który nie boi się "wyzwań", a może Gdańsk gdzie powstać ma w przyszłości duża woliera dla ptaków afrykańskich. Trzymam na pewno kciuki. I mimo, że nie są to popularni mieszkańcy ogrodów to każdego zachęcam do obserwacji tych pięknych ptaków, jeśli będzie miał taką możliwość, i ich bliższego poznania. Kapitalną możliwość obcowania z tymi ptakami, szczególnie dławigadami, dają przechodnie lub półotwarte woliery w czeskich Zlinie i Pradze. Tam zwierzęta są naprawdę na wyciągnięcie ręki.
Śląskie ZOO na starych zdjęciach z kliszy - część 1
Zgodnie z obietnicą prezentuje Wam kolejne zdjęcia z przełomu końca lat 90 i początku 2000. Tym razem mam dla Was zdjęcia Śląskiego Ogrodu Zoologicznego w Chorzowie. W pierwszej części wybrałem te fotografie, które przedstawiają zwierzęta lub miejsca, których dziś już nie ma w ZOO. Zapewne starsi czytelnicy, którzy byli kiedyś w Chorzowie rozpoznają dawnych mieszkańców ogrodu. Miłego oglądania.
Dawni mieszkańcy ZOO słonie afrykańskie Fot: Erwin
Dawni mieszkańcy ZOO słonie afrykańskie Fot: Erwin
Dawni mieszkańcy ZOO słonie afrykańskie Fot: Erwin
Dawni mieszkańcy ZOO słonie afrykańskie Fot: Erwin
Bizony leśne i żubr na jednym wybiegu Fot: Erwin
Bizony leśne i żubr na jednym wybiegu Fot: Erwin
Antylopy addaks na wybiegu przylegającym do starej żyrafiarni Fot: Erwin
Antylopy addaks na wybiegu przylegającym do starej żyrafiarni Fot: Erwin
Antylopy addaks na wybiegu przylegającym do starej żyrafiarni Fot: Erwin
Stary wybieg żyraf siatkowanych Fot: Erwin
Stary wybieg żyraf siatkowanych Fot: Erwin
Zebra Grevy'ego i elandy na wprost klatek wielkich kotów Fot: Erwin
Zebra Grevy'ego i elandy na wprost klatek wielkich kotów Fot: Erwin
Wielbłądy jednogarbne na wybiegu dwugarbnych Fot: Erwin
Lemury wari czarno - białe na wyspie lemurów wari rudych Fot: Erwin
Wybieg zebr na wybiegu nial grzywiastych Fot: Erwin
Antylopy blesbok o oryks szablorogi, wybieg Afryki Fot: Erwin
Antylopy blesbok o oryks szablorogi, wybieg Afryki Fot: Erwin
Dawni mieszkańcy ZOO jelenie europejskie, obecny wybieg garn i sik. Fot: Erwin
Dawni mieszkańcy ZOO jelenie europejskie, obecny wybieg garn i sik. Fot: Erwin
Hipopotam nilowy w pawilonie słoni Fot: Erwin
Pekari obrożne na wybiegu obok sitatung. Fot: Erwin
Pekari obrożne na wybiegu obok sitatung. Fot: Erwin
Kapibara i lama na wybiegu alpak. Fot: Erwin
Dawni mieszkańcy ZOO, antylopy impala na wybiegu antylop kudu wielkie. Fot: Erwin
Antylopy nilgau. Fot: Erwin
Dawny mieszkaniec ZOO wilk w klatce przy wejściu głównym. Fot: Erwin
Niedźwiedzie himalajskie, obecnie wybieg dzielony jest na dwa Fot: Erwin
Niedźwiedzie himalajskie, obecnie wybieg dzielony jest na dwa Fot: Erwin
Niedźwiedzie himalajskie, obecnie wybieg dzielony jest na dwa Fot: Erwin
Tygrys w starej klatce na wprost wybiegu zebr, obok wielbłądów Fot: Erwin
Tygrys w starej klatce na wprost wybiegu zebr, obok wielbłądów Fot: Erwin
Dawny mieszkaniec ZOO jaguar, dziś mieszka tutaj puma Fot: Erwin
Dawny mieszkaniec ZOO jaguar, dziś mieszka tutaj puma Fot: Erwin
Stare woliery ptaków bliżej wybiegu emu. Fot: Erwin
Bażant diamentowy, woliery wyburzone, znajdowały się obok wybiegu nandu. Fot: Erwin
Sowa śnieżna w starej klatce na wprost małpiarni Fot: Erwin
Bociany białe, obecnie jest tutaj żyrafiarnia. Fot: Erwin
Stara małpiarnia, na zdjęciu prawdopodobnie mandryl Fot: Erwin
Stara małpiarnia, na zdjęciu prawdopodobnie koczkodan zielony Fot: Erwin
Stara małpiarnia, na zdjęciu patasy Fot: Erwin
Stara małpiarnia, na zdjęciu prawdopodobnie gereza abisyńska Fot: Erwin
Stara małpiarnia, na zdjęciu lemur katta Fot: Erwin
Stara małpiarnia, na zdjęciu kapucynka czubata Fot: Erwin
Stara małpiarnia, na zdjęciu mandryle Fot: Erwin
Stara małpiarnia, na zdjęciu prawdopodobnie makak Fot: Erwin
Krokodyle nilowe, dziś już ich nie zobaczymy w ZOO Fot: Erwin
Fenek w dawnym pawilonie żyraf Fot: Erwin
Klatka wydry, obecnie obiekt prawdopodobnie wyburzony Fot: Erwin
Ptaki wodne w tle stare klatki sów Fot: Erwin
Antylopa gnu brunatna, obecnie wybieg jest zajmowany przez wikunie. Fot: Erwin
Dawni mieszkańcy ZOO Watussi na wybiegu kobów liczi. Fot: Erwin
Na ekspozycji
W polskich ogrodach zoologicznych nie inwestuje się w nowoczesne obiekty dla ptaków. Jedynie gdańskie ZOO ma w planach budowę wielkiej ptasiej woliery. Miejmy nadzieję, że na samych marzeniach się nie skończy. W Europie dla ptaków budowane są nowoczesne pawilony, ogromne hale wolnych lotów. W kolekcjach znajdują się naprawdę egzotyczne okazy. Niestety w Polsce często podziwiamy podstawowe gatunki. U nas się przyjęło, że jak jest struś, papuga, pelikan, orzeł i jakaś sowa to już jest dobrze. Może z czasem nastawienie do ptaków się zmieni i sami zwiedzający na dłużej zatrzymają się przy nich. Poznajmy zatem ptasią ekspozycję z niemieckiego Krefeld.
Pawilon ptaków azjatyckich i afrykańskich ZOO Krefeld (Niemcy)
Warto zwrócić uwagę na główną halę pełną tropikalnej roślinności. Na dużej przestrzeni ptaki latają nam nad głowami. Gatunki wymagające izolacji trzymane są na ekspozycjach za szybą. Wszystko zostało idealnie ze sobą skomponowane. Mnie osobiście taki pawilon się bardzo podoba. Szkoda, że w łódzkim Orientarium nie zastosowano tego typu rozwiązań. Beton, w ZOO nie jest mile widziany. Kto zabiera pawilon do siebie?
Pawilon ptaków w ZOO Krefeld Fot: Van Menagerie tot dierenpark
Pawilon ptaków w ZOO Krefeld Fot: Van Menagerie tot dierenpark
Pawilon ptaków w ZOO Krefeld Fot: Van Menagerie tot dierenpark
Pawilon ptaków w ZOO Krefeld Fot: Van Menagerie tot dierenpark
Pawilon ptaków w ZOO Krefeld Fot: Van Menagerie tot dierenpark
Pawilon ptaków w ZOO Krefeld Fot: Van Menagerie tot dierenpark
Pawilon ptaków w ZOO Krefeld Fot: Van Menagerie tot dierenpark
Pawilon ptaków w ZOO Krefeld Fot: Van Menagerie tot dierenpark
Pawilon ptaków w ZOO Krefeld Fot: Van Menagerie tot dierenpark
Pawilon ptaków w ZOO Krefeld Fot: Van Menagerie tot dierenpark
Pawilon ptaków w ZOO Krefeld Fot: Van Menagerie tot dierenpark
Pawilon ptaków w ZOO Krefeld Fot: Van Menagerie tot dierenpark
Ekspozycja piesków preriowych i ursona w berlińskim ZOO (Niemcy)
W Polsce takiego połączenia obu gatunków raczej bym się nie spodziewał. Gdańskie ZOO aż się prosi by do ursonów zakwaterować jeszcze jeden ciekawy gatunek. Od strony publiczności zwierzaki podziwiać można przez niską szybę i wolną przestrzeń. Na wybiegu nie brakuje skał, delikatnej trawy, jest też niewielkie drzewo, gdzie urosn może się wspinać. Jestem ciekaw czy pieski mają podziemne korytarze. Od strony gości wylany jest asfalt. Być może wybieg w jakimś stopniu jest zabezpieczony przed przekopem.
Wybieg piesków preriowych i ursona w ZOO Berlin Fot: Van Menagerie tot dierenpark
Wybieg piesków preriowych i ursona w ZOO Berlin Fot: Van Menagerie tot dierenpark
Wybieg piesków preriowych i ursona w ZOO Berlin Fot: Van Menagerie tot dierenpark
Pawilon hipopotamów nilowych w ZOO Antwerpia (Belgia)
Hipopotamy nilowe mają do swojej dyspozycji ogromną przestrzeń do życia. Duży wybieg, ogromny basen, sporo miejsca w pawilonie wewnętrznym. Budynek nie jest nowy i raczej można powiedzieć, że swoje lata ma już za sobą. Od strony zewnętrznej jak i wewnętrznej nie robi wielkiego efektu wow. Plusem jest przede wszystkim przestrzeń. W Polsce największy wybieg dla hipopotamów nilowych ma ZOO we Wrocławiu, jednak zwierzaki nie wychodzą z pawilonu Afrykarium. W Warszawie hipcie mogą wyjść na świeże powietrze, ale basen do największych nie należy. Mnie imponuje wielkość pawilonu, natomiast uroda to temat do dyskusji.
Pawilon hipopotamów nilowych w ZOO Antwerpia Fot: Van Menagerie tot Dierenpark
Pawilon hipopotamów nilowych w ZOO Antwerpia Fot: Van Menagerie tot Dierenpark
Pawilon hipopotamów nilowych w ZOO Antwerpia Fot: Van Menagerie tot Dierenpark
Pawilon hipopotamów nilowych w ZOO Antwerpia Fot: Van Menagerie tot Dierenpark
Pawilon hipopotamów nilowych w ZOO Antwerpia Fot: Van Menagerie tot Dierenpark
Pawilon hipopotamów nilowych w ZOO Antwerpia Fot: Van Menagerie tot Dierenpark
Potwór z Komodo
Waran z Komodo Fot: National Geographic
Według badań australijskich naukowców waran z Komodo narodził się od 3 do 4 milionów lat temu. Jak się okazuje, to nie Indonezja, a wschodnia Australia była miejscem narodzin tych jednych z największych obecnie żyjących gadów na świecie. Około 900 000 lat temu rozpoczął wędrówkę na Zachód, gdzie dotarł do wysp indonezyjskich. Wskazuje na to analiza skamieniałych kości znalezionych na tak zwanym piątym kontynencie. Obecnie można je spotkać na kilku wyspach Archipelagu Sundajskiego, który administracyjnie należy do Indonezji. Mowa tutaj o wyspach Komodo, Flores, Rinca, Gili Motang, Nusa Kode). Naukowcy odkryli, że pierwotnie jaszczurka ta nie była tak duża jak teraz. Jej rozmiary zmieniły się w raz z tokiem jej ewolucji. Obecnie wiemy, że największy schwytany osobnik miał 365 cm długości i warzył 150 kg. Pozostałe osobniki mierzyły do 3 metrów długości.
Podstawowym składnikiem diety waranów jest mięso. Gady te polują na ptaki, mniejsze ssaki, średnie ssaki, a nawet jelenie. Zdarza się, że jako kanibale zjadają mniejszych przedstawicieli swojego gatunku. Istnieją też przypadki, gdzie waran zjadł człowieka. Na szczęście nie ma ich zbyt wielu, ale lepiej unikać spotkania z tym olbrzymem. Ludzie często nazywają go dinozaurem, ponieważ budową ciała jak i wielkością przypomina prehistorycznego gada.
Waran na plaży Fot: Fly4free.pl
Samice warana z Komodo nie potrzebują samca, by urodzić dzieci. Często zdarza się tak, że samica składa już zapłodnione jaja. Dzieje się tak za pomocą dzieworództwa (odmiana rozmnażania płciowego, pomimo braku zapłodnienia polegająca na rozwoju osobników potomnych z komórki jajowej, bez udziału plemnika). Do tradycyjnych godów dochodzi na przełomie maja - sierpnia. We wrześniu do wykopanych w ziemi jam samica składa kilkanaście jaj. Strzeże je do momentu wyklucia, później pozostawia młode samych sobie. Pilnowanie jaj zajmuje jej 8 miesięcy. Młode po wykluciu ważą 100 gramów i mierzą 40 cm. Dojrzałość płciową osiągają po przeżyciu 10 lat, natomiast dożywają 50 lat.
Brytyjscy naukowcy odkryli, że warany z Komodo są świetnymi pływakami. Samica bez problemu przepłynie z wyspy na wyspę. Jeżeli w nowym miejscu nie ma samca lub jest jedynym przedstawicielem swojego gatunku, to samoistnie się rozmnaża. Ciekawostką jest fakt, że najpierw rodzi synów, z którymi potem kopuluje mając córki i synów. W ten sposób kolonizuje wyspę.
Warany z Komodo polują z zaskoczenia. Najpierw pazurami lub szczęką rozdzierają miękkie tkanki ofiary. Zdarzają się przypadki, że ofierze udało się wyjść z paszczy jaszczura, po czym umierały po kilku godzinach. Na początku nie było wiadomo co powoduje śmierć u słabo okaleczonych osobników. Badania wykazały, że w jamie ustnej warana jest wiele drobnoustrojów chorobotwórczych. Wystarczy niewielka rana, by do krwi ofiary dostały się bakterie, które je potem zabijają. Jeden z brytyjskich naukowców ma też swoją teorię. Według niego warany wydzielają część jadu, który jest porównywalnie silny do tego jaki ma najgroźniejszy wąż na świcie, czyli tajpan. Ponadto jego szkodliwość porównywana jest do jadu helodermy. Jednak w całej tej sprawie jest zagadka, której nie udało się jeszcze rozwiązać. Skoro warany wydzielają jad podobny do heloderm jak i tajpanów, to dlaczego ofiary po ugryzieniu gada nie umierają. Opisywana dawka powinna prowadzić do obniżenia ciśnienia krwi i wstrząsu. Nic takiego się nie dzieje. Naukowcy wytłumaczyli sobie, że jad warana nie jest groźny, choć jego skład na to wskazuje. Gdzieś musi być błąd w kodzie genetycznym, że posiadacz takich toksyn, nie zabija swoim ugryzieniem.
Amory warana z Komodo Fot: Rzeczpospolita
Ponadto stwierdzono, że jad warana znajduje się gdzieś pomiędzy zębami i w ślinie. Żeby toksyna zaczęła działać, gad musi wziąć ofiarę do buzi i mocno ją ściskać. W przypadku węży jest łatwiej, bo te mają zęby jadowe. Wystarczy ugryźć, zaaplikować jad i po kłopocie. W przypadku warana trzeba się namęczyć. Gady, te uznawane są za leniwe, dlatego nie pogardzą też padliną.
Jak powiedział Scott Hocknull z Queensland Museum, członek komisji badającej warany, wszystko wskazuje na to, że warany te żyły w czasach kiedy to w Australii mieszkały największe gady świata - Megalanie. Wspomniane jaszczurki wyginęły około 40 000 lat temu. Najdłuższy osobnik mierzył 7 metrów długości. Naukowcy zastanawiają się jak to jest, że oba gatunki tak duże i agresywne żyły razem na jednym terytorium. Dlaczego więksi gracze przegrali życie na ziemi, mniejsze przerwały. Na odpowiedź na to pytanie przyjdzie nie prędko.
Obecnie specjalny zespół naukowców z Australii rozpoczęli poszukiwania wymarłego gada Megalanii. Na ten moment nikt go jeszcze nie widział, ale chodzą pogłoski, że gad ten mógł się tak sprytnie schować, że nie idzie go znaleźć. Podobno znaleziono ślady potwierdzające jego istnienie.
Wilki gad z Komodo Fot: 4ever.eu
W Polskich ogrodach zoologicznych warana z Komodo zobaczycie tylko we wrocławskim ZOO. Osobiście podziwiałem je czeskiej Pradze - nie były zbyt wielkie, ale budziły respekt. Warany są dowodem na to, że świat prehistorycznych zwierząt nie do końca wymarł. Warany są silne, dlatego trzeba się ich strzec. Nie chciałbym nigdy mieć do czynienia z nim oko w oko. Przez Australijczyków jak i mieszkańców Indonezji nazywany jest smokiem z Komodo, diabłem, potworem. Nie bez powodu wzięły się te określenia. Warany są wielkie, człowiek przy nich jest bezradny.
Ocalić tygrysa przed zagładą
Tygrysy mają prawo do życia, które człowiek im często zabiera Fot: RajRas
Rok 1900 - świat nauki policzył, że na ziemi w stanie dzikim żyje około 100 000 tygrysów. Po 110 latach przeprowadzono kolejne badania. Tym razem wynik jest szokujący - na wolności odnotowano zaledwie 3200 sztuk. Po 6 latach liczba ta wzrosła do 3890 osobników, z czego 2226 żyje w Indiach. Obecnie trwa akcja podwojenia liczby tygrysów żyjących w stanie dzikim. Pod koniec tego roku lub na początku przyszłego powinniśmy poznać aktualne dane na temat populacji tygrysa.
Zajrzyjmy zatem do Indii, a dokładniej do Parku Narodowego Ranthanbore na północy kraju. Całkowity obszar chroniony wynosi 1334 km kwadratowych. To właśnie tutaj w 2017 roku żyło 60 tygrysów, głównie samice i ich młode. Samce po osiągnięciu wieku dojrzałości musiały opuścić park. Pomiędzy parkiem Ranthanbore, a kolejnym rezerwatem jest kilkadziesiąt kilometrów. Na tej trasie stworzono korytarz - najbezpieczniejsza droga ucieczki tygrysów z Ranthanbore. Tą drogą uciekają samce poszukujące swojego terytorium. Jedni znajdą nowy dom, drudzy zginą na trasie.
Ten kociak by żyć potrzebuje siedlisk i ludzkiego zrozumienia Fot: World Atlas
Dlaczego ludzie zabijają tygrysy? Przed laty te największe koty świata były mordowane dla trofeów i skóry. Dziś popyt na skórę tygrysa spadł praktycznie do zera. Na całym świecie żyją jednak świry, którzy przyjeżdżają do Indii na polowania dla zabawy. Odstrzelą dzikiego kota, napiją się wódki i są szczęśliwi. W tej sprawie również zachodzą zmiany. Coraz mniej ludzi decyduje się strzelać do zwierząt dla zabawy. W takim razie dlaczego tygrysów jest wciąż tak mało? Okazuje się, że koty są przekleństwem dla rolników. W Radżastanie, gdzie znajduje się park narodowy Ranthanbore żyją ludzie, którzy utrzymują się tylko z rolnictwa. Od niedawana dzieci posyłane są do szkoły. Liczne plemiona żyją z tego co da im ziemia i zwierzęta. Śmierć każdej kozy, czy też krowy jest tragedią dla rolnika, który walczy o przeżycie dla rodziny. Niestety ludzi jest tak dużo, że tygrysy wchodzą na ich tereny. Ponieważ upolowanie kozy, czy krowy nie stanowi dla nich problemu, to tygrysy często je zabijają. Niestety rolnicy mszczą się na tygrysach. Zabijają je, bo są dla nich wielkimi szkodnikami. Nie interesuje ich to, że zwierzęta są pod ochroną. Władze nikogo z tego tytułu nie karzą. Indie, to dosyć prymitywny kraj. W 2020 roku policzono, że Hindusów jest już 1,38 miliarda. To złe informacje, ponieważ ziemia nie jest wstanie wykarmić wszystkich. Ludzie żeby przeżyć zabijają zwierzęta, na płodnych Hindusach cierpią tygrysy, które nie mogą znaleźć swojego miejsca do życia.
Pracownicy Parku Ranthanbore obserwowali tygrysice z młodym. Samiec otrzymał od nich imię Sułtan. Matka miała do niego dużo cierpliwości. Maluch cały czas chciał się bawić, a ponieważ nie miał rodzeństwa, to robił wszystko by matka skupiła na nim całą swoją uwagę. Samiec dostał nadajnik i był obserwowany przez obrońców tygrysa. Pewnego dnia znikł. Ochrona parku zdecydowała się przeczesać cały teren w poszukiwaniu tygrysa. Każde narodziny cieszą i wzruszają, niestety śmierć powoduje smutek i obawy, że czas wolnych tygrysów dobiega końca. Po kilku dniach zawieszono poszukiwania. Sułtana nie było nigdzie. Obawiano się, że wyszedł poza teren parku i tam został zabity. Specjalny zespół zdecydował się na dalsze poszukiwania. Do zespołu dołączyli ludzie z ościennych parków narodowych jak i miłośnicy tygrysów. Mieszkańcy wiosek informowali, że w ostatnim czasie widzieli tygrysa. Czy to był Sułtan? Tego nikt nie wie. Po kilku dniach obserwacji okolicznych lasów namierzono tygrysa. Okazało się, że to nie jest poszukiwany Sułtan. Młody samiec zamieszkał w lasach, które nie są chronione. To nie dobrze, bo jak zbliży się do ludzi, zacznie polować na ich kozy, to prędzej czy później zginie. Jednak patrząc na zbyt małą powierzchnię terenów leśnych, tygrysy nie mają dokąd uciekać.
Domem tygrysa jest las, którego na ziemi jest coraz mniej. Fot: Steppes Travel
Kolejne dni doprowadziły strażników do specjalnego korytarza. Dzięki niemu zwierzęta mogą bezpiecznie opuścić rezerwat i pójść do następnego. Miejsce to jest na tyle dzikie, że ludzie się tutaj nie zapuszczają. Istnieje zatem nadzieja, że Sułtan żyje, a jego nowym domem jest sąsiedni rezerwat. Kolejne spotkanie pracowników rezerwatu miało miejsce z plemieniem, które żyje z dnia na dzień. Ludzie nie są wykształceni, utrzymują się z rolnictwa. Senior rodu zeznał, że w ostatnich dniach tygrys zabił mu kozę. Zapewne działo to się w lesie. Rodzina strasznie to opłakiwała. Koza daje mleko, rozmnaża się co daje dostęp do mięsa. Nadwyżkę można sprzedać. Na szczęście nikt z plemienia nie zdecydował się zaczaić na tygrysa. Wiedzą, że te przepiękne zwierzęta też potrzebują żyć. Jednak powinny być odławiane z terenów rolniczych i wpuszczane w rezerwatach. Niestety tygrysy idą tam, gdzie jest jedzenie. Coraz częściej jelenie, czy antylopy decydują się wyjść z lasu i zajadać się warzywami rolników. Tam gdzie jest roślinożerca, będą też drapieżniki.
Mieszkańcy wioski obiecali pomoc w namierzeniu tygrysa. Nie chcą go zabijać, ale marzą by przewieść go w bezpieczniejsze miejsce. Po pewnym czasie pojawił się ślad wielkiego kota. Po szybkim badaniu okazało się na ścieżce tygrysów pojawił się lampart. Lamparty w odróżnieniu od tygrysów wykazują aktywność w nocy i starają się unikać kontaktu z człowiekiem. Nie chcą też wschodzić w drogę z tygrysem, który jest silniejszy od nich, ale nie tak sprytny jak one. Po dniach wędrówki zadzwonił telefon. W sąsiednim parku widziano tygrysa. Ekipa z parku udała się szybko na miejsce. Radości nie było końca - Sułtan żyje i ma się bardzo dobrze. Znalazł nowe terytorium do życia na terenie rezerwatu. Samce tygrysa nie mają łatwo. Zazwyczaj na terenach chronionych żyją samice, które przeganiają samców. Dopuszczają ich tylko w okresie godowym. Parki nie są z gumy, a każdy kot musi mieć swój kawałek ziemi, by móc polować.
Tygrysy można tylko kochać Fot: CNBC
Sułtan żyje i jest nadzieją, że na świecie pojawią się kolejne pokolenia tygrysów. Wielki kot nie może jednak popełniać błędów. Musi zrozumieć, że kozy, które są łatwym łupem nie są dla niego. Każda zabita koza, czy krowa, to złość rolnika, a jego gniew to strzelba i kulka prosto w głowę. Gdyby władze Indii potrafiły odpowiednio zadbać o tygrysy, to dziś ich sytuacja wyglądałaby zdecydowanie inaczej. Sam naród nie jest w niczym doinformowany, a za zabicie tygrysa nie ma żadnej kary. Ludzie nie rozumieją jak ważne są tygrysy w ich życiu i że łatwo je się zabija, ale trudno przywraca do natury. Ostatni tygrys na ziemi nie uratuje populacji, a świat bez tygrysa nigdy nie będzie taki sam. Ludzie muszą nauczyć się żyć w zgodzie ze zwierzętami. W takim kraju jak Indie nikt nie patrzy na to w jakim tempie rozmnaża się naród. Ludzi jest za dużo, wydajność ziemi za mała, a zwierzęta muszą wkraczać na ludzkie terytoria, przez co popadają w konflikt.
Europejczycy nie ocalą tygrysa. Każdy nowy film może przybliżyć nas do problemu, którego mieszkańcy naszego kontynentu nie dostrzegają. Zoologowie powinni w pierwszej kolejności edukować lokalną ludność, która żyje blisko tygrysa. To od ich wiedzy i ochrony Państwa zależy, czy tygrys przetrwa.
Tygrysy, to największe koty lądowe świata...
Przewodniki po ZOO
Okładka przewodnika po warszawskim ZOO z początku lat 2000
Zapewne każdy fan chciałby mieć w swojej kolekcji niejeden książkowy przewodnik po ZOO. W mojej półce można znaleźć kilka przewodników po warszawskim ZOO, Śląskim ZOO, oraz po jednym z Opola, Gdańska i Krakowa. W innych miastach nie udało mi się kupić jakiegokolwiek folderu czy przewodnika. Owszem, miałem taką okazję we Wrocławiu, ale ceny były zbyt wygórowane. Obecnie ogrody zoologiczne wycofują się z tej formy sprzedaży pamiątek. Zapewne za wiele na tym nie zarabiali, ale każdy gość mógł z sentymentem przymnie sobie swoją wizytę w ZOO. Na dzień dzisiejszy temat przewodników nie wygląda najlepiej. Zapewne łatwiej wam będzie zdobyć te z zagranicy.
Na dzień dzisiejszy sytuacja wygląda następująco:
ZOO Gdańsk - w sklepiku obok ZOO możecie kupić przewodnik z 2020 roku. Zawiera on opisy najważniejszych mieszkańców ogrodu. Dodatkowo zamieszczono także mapkę. Koszt jednego egzemplarza to 30 zł.
ZOO Dolina Charlotty - brak przewodnika
ZOO Bydgoszcz - brak przewodnika
ZOO Toruń - brak przewodnika
ZOO Płock - brak przewodnika
ZOO Warszawa - najnowszy przewodnik pochodzi z 2020 roku. Można go kupić w Punkcie Informacyjnym. Koszt jednego egzemplarza to 25 zł. Dodatkiem jest mapka. Przed laty przewodnik wydawany był co roku. W Chacie pod Strzechą i obok wybiegu tygrysa możecie kupić album jubileuszowy.
ZOO Zamość - brak przewodnika
ZOO Leśne Zacisze - brak przewodnika
ZOO Kraków - być może w sklepiku obok kasy dostaniecie jakiś archiwalny przewodnik z przed lat. Wcześniej drukowano nawet książki.
ZOO Chorzów - tutaj przewodnik można było kupić najtaniej. Od kilku lat nie wydano nic nowego, w kasie jak i sklepikach nie znajdziecie też wydań archiwalnych.
ZOO Opole - w kasie możecie nabyć przewodnik z przed kilku lat. Kasjerka odradziła mi jego zakupu, twierdząc, że jest nieaktualny. W swojej kolekcji mam jeden zakupiony w 2017 rok. Być może to o nim była mowa.
ZOO Wrocław - w automatach, punkcie informacji i w sklepikach kupicie archiwalne przewodniki, w dość wysokich cenach.
ZOO Łódź - brak przewodnika
Jak widzicie nie wygląda to najlepiej. Niektóre ogrody w ogóle nie wydały żadnej książki, folderu, czy przewodnika. Szkoda, bo ludzie mogliby bliżej poznawać ZOO, mieć chęci lepiej go poznać poprzez częste wizyty. W internecie nikomu nie chce się czytać długich treści. Poza tym nic nie zastąpi nam słowa napisanego na kartce z papieru. Jestem ciekaw, czy po otwarciu Orientarium, ZOO w Łodzi zdecyduje się na wydrukowanie przewodnika. Na pewno byłaby to kolejna okazja do wychwalania swojego ogrodu. Nawet ja bym się skupił, żeby go zakupić. Oczywiście po rozsądnej cenie.
Poznajemy opolskie ZOO - część 4
Pozostałe drapieżniki i inni mieszkańcy ZOO
W tym numerze chciałbym się skupić na pozostałych drapieżnikach, o których jeszcze nie wspomniałem. Ponadto jest kilka gatunków, których nie kwalifikuje do konkretnej grupy, dlatego warto też teraz o nich wspomnieć. Kolekcja opolskiego ZOO jest różnorodna. Możemy tutaj zobaczyć wiele interesujących gatunków zwierząt ze wszystkich stron świata. Nie w każdym ZOO musi być słoń, by uznać je za atrakcyjne. Starannie dobrana kolekcja i konkurencyjność na tle ościennych placówek to atut tego miejsca. Mam nadzieję, że przybliżam was do wizyty w tym najpiękniejszym polskim ogrodzie zoologicznym. Poznajmy zatem kolejnych jego mieszkańców.
Uchatka kalifornijska
Uchatka kalifornijska Fot: Łukasz J
Basen uchatek kalifornijskich Fot: Erwin
Opolski ogród zoologiczny jako jedyny w Polsce prezentuje uchatki kalifornijskie. Stado doczekało się już licznego potomstwa. Warto zobaczyć uchatki podczas treningu medycznego oraz pokazu karmienia. Zwierzaki zajmują duży basen, można je podglądać także z pod wody. Warunki bytowe oceniam jako bardzo dobre. Uchatki przyciągają tłumy odwiedzających, dlatego często wokół ich basenu jest tłoczno.
Wilk europejski
Wilk europejski Fot: Łukasz J
Wybieg wilków europejskich Fot: Erwin
Coraz mniej ogrodów zoologicznych decyduje się na hodowlę wilka europejskiego. Poza Opolem możecie je zobaczyć w Gdańsku i jak się nie mylę we Wrocławiu. Niedawno zaprzestano ich prezentacji w Krakowie. Opolskie ZOO posiada dwa wilki, które nie są pierwszej młodości. Podejrzewam, że po ich śmierci ogród nie zdecyduje się na ich dalszą hodowlę. Wilki zajmują ogromny, leśny wybieg. Warunki bytowe oceniam jako bardzo dobre.
Wilk grzywiasty
Wybieg wilka grzywiastego i wyjca czarnego Fot: Erwin
Dom wilka grzywiastego. Fot: Erwin
Niestety nie miałem jeszcze okazji z bliska zobaczyć wielka grzywiastego. Podczas mojej pierwszej wizyty w 2017 roku pokazał się gdzieś w oddali. Mam wrażenie, że wilki są dwa. Obecnie zajmują wybieg z wyjcami czarnymi. Wilki spacerują po ziemi, małpy siedzą na drzewach. Oba gatunki nie są dla siebie zagrożeniem. Wybieg wilków znajduje się tuż po przekroczeniu kasy ZOO. Warunki bytowe oceniam bardzo dobrze. Inna nazwa wilka to pampasowiec grzywiasty.
Tapir anta
Tapir anta Fot: Łukasz J
Wybieg tapirów i innych ssaków i ptaków Ameryki Południowej Fot: Erwin
Drugi wybieg tapirów i Ameryki Południowej. Fot: Erwin
Przed laty tapirów w Opolu było sporo, ostatnio widziałem tylko jednego. Te wyjątkowe ssaki Ameryki Południowej zajmują dwa wybiegi. Pierwszy - największy, dzielą z lalami, alpakami, nandu i kapibarami. Drugi nieco mniejszy z alpakami i kapibarami. Na plus jest połączenie kilku gatunków zwierząt z jednego kontynentu. Takie ekspozycje ogląda się z ogromnym zainteresowaniem. Warunki bytowe oceniam jako doskonałe.
Mrówkojad olbrzymi
Mrówkojad olbrzymi Fot: Erwin
Wybieg mrówkojada olbrzymiego Fot: Erwin
Mrówkojady olbrzymie, to zwierzęta aktywne nocą. W Opolu mieszkają dwa osobniki tego gatunku. Ich wybiegi są bardzo małe. Nie mam pojęcia z czego to wynika. Za dnia można je podejrzeć śpiące w swoich domkach. Warunki bytowe oceniam dobrze, ale zdecydowanie powiększyłbym im wybieg. Z drugiej strony warto się zastawić czy jest sens prezentowania zwierząt, które aktywne są nocą, a w dzień się kryją. Fajnie jakby istniała możliwość nocnego zwiedzania ZOO.
Hipopotam karłowaty
Hipopotam karłowaty Fot: Erwin
Wybieg hipopotama karłowatego. Fot: Erwin
Para hipopotamów karłowatych zajmuje obszerny wybieg z basenem w strefie zwierząt kopytnych. Zwierzaki mają odpowiednie warunki do życia. Za dnia przy wysokich temperaturach są mało aktywne. Dopiero wieczorem wychodzą z basenu lub miejsca gdzie nie dociera słońce. Nie wiem czy kiedykolwiek para doczekała się potomstwa i czy tak naprawdę jest obu płci.
ZOO w Zajeździe jest bardzo fajne - część 4
W tym niewielkim prywatnym ZOO pod Pragą możecie zobaczyć starannie dobraną kolekcję ptaków. Nie ma ich zbyt wiele, ale mam nadzieję, że was zainspiruje i zachęci do odwiedzin. Pracownicy ZOO codziennie dbają o to, by ich podopiecznym nie działa się żadna krzywda. Podczas karmienia sprawdzają ich stan zdrowia i samopoczucie. Klatki sprzątanie są codziennie, by ptaki miały pełen komfort, a odwiedzający nie musieli spoglądać na mało przyjemny widok. Wszyscy pracownicy są mocno zaangażowani w tworzenie tego miejsca. Od zawsze kochają zwierzęta i świata poza nimi nie widzą. Takim ludziom, aż miło kibicować. Poznajcie zatem ptasich mieszkańców Zajezdu.
Pustułka amerykańska
Pustułka amerykańska Fot: ZOO Zajezd
Pustułki często biorą udział w pokazach lotów ptaków drapieżnych. Dla ptaków to okazja by sobie polatać, gdyż w wolierze nie ma na to zbyt wielu miejsca. Ogólnie wszystkie ptaki zajmują niewielkie woliery, to jednak te osobniki, które da się oswoić wypuszczane są na wolne loty.
Papuga górska
Papuga górska Fot: ZOO Zajezd
W tym roku ptaki te doczekały się nowej woliery w sąsiedztwie lemurów. Poprzednia nie była zbyt ładna, ani funkcjonalna. Teraz papugi mają większy komfort życia i cieszą oko wszystkich gości.
Mnicha
Mnicha Fot: ZOO Zajezd
Kolorowe papugi są gwarantem wysokiej frekwencji. Ludzie uwielbiają oglądać kolorowe ptaki. Ostatnio w modzie są papugarnie. Może niebawem i taka ekspozycja powstanie w Zajeździe?
Pójdźka
Pójdźka Fot: ZOO Zajezd
Sowy, to ptaki aktywne głównie nocą. Za dnia siedzą na gałęziach i tylko obserwują zwiedzających. Sowa wydaje się być wielkim i masywnym ptakiem. Pod piórami jest jednak inaczej, to bardzo mały ptak. Trudno uwierzyć, że jest dobrym drapieżnikiem.
Błękitniczek czerwononogi
Błękitniczek czerwononogi. Fot: ZOO Zajezd
Fruwająca piękność!!! Ptak ten ma przepiękne ubarwienie piór. Jak na swoją niewielką masę ciała, ma dosyć długi dziób. Nie przypominam sobie, bym takiego ptaka oglądał na żywo.
Tapiranga jakapa
Tapiranga jakapa Fot: ZOO Zajezd
Kolejny, piękny mały ptak. Prawdopodobnie też go nigdy nie widziałem. Tapirangi należą do rodziny wróblowatych. Mają ciekawy kolor upierzenia. Nic dodać, nic ująć po prostu cudo.
Cukrownik modrołbisty
Cukrownik mordogłowisty Fot: ZOO Zajezd
Kolejny, kolorowy ptak, którego nigdy nie widziałem. Na wolności żyje w lasach dorzecza Amazonki. Budową ciała przypomina naszego wróbla.
Bażant złocisty
Bażant złocisty Fot: ZOO Zajezd
Dawniej bażanty były dosyć popularne w ogrodach zoologicznych. Teraz trzyma się tylko te naprawdę egzotyczne i rzadkie. Na zdjęciu bażant złoty. Samce są kolorowo ubarwione, samice raczej szare.
Zimorodek kameruński
Zimorodek kameruński. Fot: ZOO Zajezd
Ptak ten z wyglądu przypomina kukaburę. Ciekawe ile cech wspólnych mają oba gatunki? Jest to kolejny gatunek, przy którym warto się zatrzymać.
Kura domowa
Kura domowa Fot: ZOO Zajezd
Skąd się biorą jajka? Najczęstsza odpowiedź, że z marketu. To mylne pojęcie, bo jajka spożywane na co dzień pochodzą od kury. Większość tych ptaków trzymana jest w klatkach na szybkie tuczenie i ubój. Nioski również trzymane są w ciasnocie. Tylko wiejska kura z podwórka może mówić o pięknym i spokojnym życiu.
Biegusy
Biegusy zaliczane są do śmiesznych ptaków. Zastanawiam się czy one w ogóle maja pióra? Biegusy sprawnie poruszają się po lądzie.
Żako
Średniej wielkości papuga Fot: ZOO Zajezd
Żako, to papugi w różnych odcieniach szarości. Przy odrobinie szczęścia można ją nauczyć mówienia pojedynczych słów. Ptak wymaga nieco większej przestrzeni do życia.
Sowa śnieżna
Sowa śnieżna Fot: Google
Jest to jedna z nielicznych sów, które prowadzą dzienny tryb życia. Nasze lato to dla niej trudny czas, gdyż ptak lubi chłodniejsze klimaty. Mimo wszystko w Polsce czy w Czechach jest bardzo popularna w ogrodach zoologicznych.
Emu
Emu Fot: Google
Emu, to bardzo popularne ptaki w miejskich jak i prywatnych ogrodach zoologicznych. Łatwe w hodowli, nie stwarzają problemów hodowlanych. W Zajeździe zajmują otwarty wybieg.
Orzeł plamisty
Orzeł plamisty Fot: ZOO Zajezd
Możecie go zobaczyć tylko w Zajeździe. Żadne inne czeskie ZOO nie posiada tego ptaka. Prawdopodobnie w Polsce też on nie występuje. Orła można zobaczyć także podczas pokazu lotów ptaków drapieżnych.
Rudzik zwyczajny
Rudzik zwyczajny Fot: ZOO Zajezd
Jest taki malutki, że na jednej dłoni można ich zmieścić kilka. Warto zwrócić uwagę na jego żółtą czuprynkę. Można powiedzieć, że ptak ten nosi gustowny kapelusik.
W ZOO mieszkają także pójdźki zwyczajne, gołębie ozdobne, indyki, papużki faliste oraz kilka mniejszych ptaków ozdobnych. Jak widzicie kolekcja nie jest duża, ale godna uwagi. Z roku na rok wszystkich zwierząt jest coraz więcej. Może nie jest to Praskie ZOO, to na bank jest jego małym uzupełnieniem. Dwie inne oferty godne uwagi.
Singapur, to niewielkie miasto - państwo położone na południu kontynentu azjatyckiego, w pobliżu krańca Półwyspu Malajskiego. To właśnie tutaj od 1973 roku działa jeden z najlepszych ogrodów zoologicznych na świecie. ZOO znajduje się na obrzeżach zbiornika wodnego Upper Seletar Reservoir, w gęsto zaludnionym mieście. Na powierzchni 28 hektarów możemy zobaczyć 315 gatunków zwierząt, z czego około 20 procent należy do grona zagrożonych wyginięciem. To właśnie tutaj mieszka największa grupa orangutanów w niewoli. Warto dodać, że na tle innych tego typu placówek wyróżnia się tym, że na pierwszym miejscu stawia się na komfort zwierząt. Goście mogą podziwiać je na otwartych wybiegach. Ciekawostką jest fakt, że wybiegi zostały tak zaprojektowane, że ani człowiek, ani zwierzę nie ma pojęcia, gdzie jest jakakolwiek bariera, której nie można przeskoczyć. Każdy gatunek zajmuje wybieg, przypominający środowisko naturalne. Singapurskie ZOO od początku swojego istnienia stawiało na nowoczesność i naturalność. Rocznie miejsce to odwiedza 2 miliony ludzi.
Pierwsi gości przybyli tutaj 27 czerwca 1973 roku. Wówczas budowa ZOO pochłonęła 9 milionów dolarów amerykańskich. Pieniądze te zostały podarowane przez tamtejszy rząd. Obecnym zarządcą ogrodu jest Mandai Wildlife Reserve. Do nich należy także Night Safari, River Wonders i Jurong Bird Park.
Zanim powstało singapurskie ZOO, w kraju działały inne zwierzyńce, ale szybko bankrutowały. Pierwszy ogród powstał w latach 20 ubiegłego wieku. Jego założycielem był handlarz dzikich zwierząt William Lawrence Soma Basapa. ZOO znajdowało się w mieście Punggol. W latach 60 XX wieku bracia Chan założyli dwa ogrody zoologiczne. Wszystkie te placówki już nie istnieją. Koncepcja budowy ZOO Singapur narodziła się w 1969 roku. Rada miasta przeznaczyła na budowę parków otwartych tereny wokół zbiornika wodnego. Na ZOO przeznaczono 88 ha. W 1970 roku zatrudniono pracowników i konsultantów. Rok później rozpoczęto budowę 50 podstawowych inwestycji. Zwierzęta, które zamieszkały w ZOO zostały odebrane prywatnych handlarzom. Również sponsorzy dużo podarowali. Przed otwarciem ZOO zatrudniono dyrektora ogrodu zoologicznego na Sri Lance. Lyn de Alwis, miał się zająć rozwiązywaniem problemów tropikalnych zwierzyńców. W dniu otwarcia w ZOO można było zobaczyć 270 zwierząt, przedstawicieli 72 gatunków. W tym czasie zatrudniono 130 osób.
W 1987 roku ZOO zaczęło prezentację egzotycznych zwierząt. Część z nich była wypożyczona z innych placówek. Pierwszymi zwierzętami prezentujących w taki sposób, były chińskie rude małpy z zadartym nosem. Od razu pomyślałem sobie o nosaczu. Niewiele później w ZOO pojawiły się tygrysy i pandy wielkie. 1 sierpnia 2000 roku singapurskie ZOO zostało włączone do Wildlife Reserves Singapore. W tym czasie ogród przeszedł gruntowny remont. Restrukturyzacja nie obyła się bez zbędnych emocji publicznych. Część pracowników odeszła, w tym dyrektor Bernard Harrison, który twierdził, że nowa wizja ZOO nie jest mu po drodze. Dzięki restrukturyzacji udało się rozwijać ZOO. Powstały nowe obiekty dla zwierząt. W 2005 roku istniejąca infrastruktura została zamieniona na nową. Dzięki temu w ZOO powiało świeżością.
Ekspozycja nietoperzy
Zebry Grevy'ego
W 2006 roku powstało centrum na rzecz ratowania dzikiej przyrody. W jego składzie był także Safari Night Park. Młodzi ludzie mogli tutaj przeprowadzać liczne programy badawcze. Tamtejsze ZOO było pierwsze na świecie, które w tropikach trzymało niedźwiedzia polarnego. Wielki miś miał 27 lat. Urodził się w grudniu 980 roku, a zmarł 25 kwietnia 2018 roku.
Ogrodem zoologicznym w Singapurze był zachwycony słynny Łowca Krokodyli Steve Irving. Jego wizyta miała miejsce w 2006 roku. Traktował ten ogród jako siostrzany dla Australia ZOO. Wraz z ogrodem Steve prowadził badania naukowe mające dowiedzieć się jak najwięcej informacji na temat danego gatunku zwierząt.
Na terenie ZOO odbywają się liczne pokazy z udziałem zwierząt i wiele zajęć edukacyjnych. Zwiedzający mogą zobaczyć życie słoni pociągowych w Azji. W ten sposób w świat idzie apel o tym jak żyje się słoniom udomowionym. W amfiteatrze u boku zwierząt występują wielkie sławy tego kraju. Ponadto w ZOO można zorganizować sobie urodziny jak i wesele. Na terenie parku ulokowano trzy obiekty eventowe, oraz działy gastronomiczne serwujące drinki.
Opinie internautów.
Większość internautów jest zachwycona tym miejscem. Ludzie chwalą sobie nowoczesność, brak barier pomiędzy nimi, a zwierzętami, starannie dobrany każdy szczegół, piękne rośliny, czystość, pomocną obsługę, miłą atmosferę. Niezadowoleni zwracają uwagę na chory system zakupu biletu przez obsługę, brak konkretnych informacji w sieci, ciągłe awarie przy zakupie biletu w sieci, obsłudze zarzucają brak kompetencji i kultury. Komentujący piszą o tym, że jest tutaj drogo. Nie warto korzystać z restauracji, gdzie jedzenie jest takie sobie i zbyt drogie. Z powodu świrusa są liczne ograniczenia, co ludzie sobie nie chwalą. Osoby, które były lata temu i wróciły do ZOO są zdania, że dawniej było tutaj zdecydowanie więcej gości niż teraz.
Przydatne informacje: Dokładny adres: 80 Mandai Lake Rd, Singapur 729826
Godziny otwarcia: codziennie od 8:30 do 18:00
Cennik:
Osoba dorosła 44 dolary (180 zł 10 gr)
Dzieci od lat 3 do 12 21 dolarów (126 zł 89 gr)
Osoby powyżej 60 roku życia 18 dolarów (73 zł 68 gr). W cenie biletu rejs statkiem po ZOO.
Wykaz ssaków jakie możecie zobaczyć w ZOO:
Duże ssaki: słoń indyjski, żyrafa Rothschilda, nosorożec biały,
Duże koty drapieżne: lew, gepard, biały tygrys, puma, jaguar,
Ogród posiada bogatą kolekcję ptaków, gadów i ryb.
Plan ZOO
Obejrzałem kilka filmików i jestem pod ogromnym wrażeniem tego ogrodu. Jest po prostu przepiękny. Urzekła mnie roślinność, zagospodarowanie przestrzeni, mała architektura, nowoczesność, ciekawie dobrana kolekcja zwierząt. Moim marzeniem jest zobaczenie tego miejsca na żywo. Za tego życia raczej wątpię, ale kto tam wie jaki los mi napisze scenariusz. Takiego ZOO w Polsce nie zobaczycie. Myślę, że podobne ZOO najbliżej nas znajduje się w niemieckim Hanower. Długo zastanawiałem się jaki filmik tutaj zamieścić, by pokazać wam jak najwięcej. Odnoszę wrażenie, że część wybiegów jest za mała, ale to jak są zagospodarowane zasłania jakby ich wielkość. Małpy żyją na wybiegach bez krat, podobnie jest z wielkimi kotami. Wiele gadów można zobaczyć na świeżym powietrzu, a nie w terrarium. Bardzo fajne pawilony. Po ZOO podróżować można pieszo lub kolejką. Zakochałem się w tym miejscu i mam nadzieję, że wy również je polubicie. Takie ZOO blisko domu to marzenie każdego z nas :)
W sieci znajdziecie wiele relacji napisanych przez naszych rodaków. Tak jak zachwycają się tym miejscem. Na jego zwiedzanie trzeba poświęcić cały dzień. Ponadto polecają wizytę w drugim parku safari, którego kolekcja zwierząt różni się od tej prezentowanej powyżej. Na pewno o tym parku również napiszę, także bądźcie czujni.
Koniec zachwytu i słodzenia, oglądajcie :)
Leksykon zwierząt
Flaming różowy
Flaming różowy w krakowskim ZOO Fot: Erwin
Nazwa gatunku: domena: eukarionty, typ - strunowce, infragromada - ptaki neognatyczne, rząd - flamingowe, rodzina - flamingi, gatunek - flaming różowy Zasięg występowania: Afryka - na południe od Sahary, Madagaskar, Basen Morza Śródziemnego (Francja, Hiszpania, Turcja, Grecja), basen Morza Czarnego, Azja Środkowa, Bliski Wchód, Pakistan, Indie, Cejlon. Jest gatunkiem częściowo wędrownym. Widywany był także w Polsce. Po raz ostatni zaobserwowano go w Dolinie Nidy (Świętokrzyskie). Miało to miejsce latem 2006 roku. Wielkość: długość ciała od 120 do 150 cm, rozpiętość skrzydeł od 140 - 165 cm, masa ciała od 2.5 do 3.5 kg. Samce są nieco większe od samic, natomiast przedstawiciele obu płci wyglądają tak samo. Długość życia: na wolności do 33 lat, w niewoli do 44 lat. Rozród: gniazduje w dużych koloniach sięgających nawet 20 000 osobników. W okresie godów kolor upierzenia staje się mocno różowy. Barwy pełnią rolę sygnału w trakcie widowiskowych grupowych zachowań tokowych. Stawiając długie kroki, przechodzą obok siebie prezentując swoje czerwone pióra, rozkładając i składając skrzydła. Gniazdo budowane jest z mułu w formie świętego stożka. z zagłębieniem na szczycie zbudowanego z błota, piasku, kuleczek osadu lub drobnych kamieni na brzegu lub w odrąbie płytkiej wody. W ciągu roku ma jeden lęg składający się z jednego, rzadko dwóch jaj. Jajo składane jest w marcu lub kwietniu. Jajo wysiadywane jest do 32 dni przez obojga rodziców. Pisklęta opuszczają gniazdo po 10 dniach. Młode są szarego upierzenia. Samodzielne stają się po 70 dniach życia. Pożywienie: skorupiaki, mięczaki, owady, bezkręgowce, glony, fragmenty roślin, nasiona, Styl życia: można go spotkać przy zbiornikach wodnych o średnim i dużym zasoleniu oraz słodkich. Lubi płytkie akweny i delty rzek. Status zagrożenia: uznawany jest za gatunek najmniejszej troski, nie jest zagrożony. Występowanie w polskich ogrodach zoologicznych: Kraków, Chorzów, Opole Wrocław, Warszawa, Gdańsk, Zamość Ciekawostki: jest to gatunek monotypowy. Dopiero od niedawna posiada status gatunku. Wcześniej uznawany był za podgatunek flaminga karmazynowego.
Protel grzywiasty
Protel grzywiasty. Fot: Fandom
Nazwa gatunku: domena - eukarionty, typ - strunowce, infragromada - łożyskowce, rząd - drapieżne, podrząd - krotokształtne, rodzina - hienowate, podrodzina - protelinae, gatunek - protel grzywiasty.
Zasięg występowania: Afryka - gatunek rozbity na dwie odseparowane populacje. Jedna zamieszkuje południową Afrykę (RPA, Zimbabwe, Namibia, Botswana, południowa Angola, południowa Zambia, południowo - wschodni Mozambik. Druga widywana jest w północnej części kontynentu (Tanzania, północno - wschodnia Uganda, Kenia, Somalia, Etiopia, Sudan, Południowy Egipt. Zamieszkuje otwarte, trawiaste obszary, z odosobnionymi zagajnikami i zakrzaczeniem. Widywany jest na sawannie, terenach górskich, nigdy nie występuje w lasach i na pustyni.
Wielkość: długość ciała bez ogona od 55 do 80 cm, długość ogona do 30 cm, wysokość w kłębie od 45 do 50 cm. Masa ciała od 8 do 12 kg.
Długość życia: do dziś zoologowie nie ustalili jak długo żyje w naturze. W niewoli dożywa 13 lat.
Rozród: przystępuje do rozrodu raz do roku. Ruja przypada na okres czerwca i lipca. W tym czasie samice budują nory i gniazdo lęgowe. Samice są receptywne przez 3-5 dni. Kopulacja trwa od 3 do 5 godzin. Ciąża trwa do 90 dni. Zwykle rodzi się od 2 do 4 młodych, które są gołe i ślepe. Młode karmione są mlekiem przez okres 4 miesięcy. Przez pierwszy miesiąc życia nie opuszczają nory. Później towarzyszą rodzicom podczas wypadów po okolicy. Opieka rodzicielska sprawowana jest przez obojga rodziców. Samica zajmuje się młodymi, kiedy samiec broni terytorium. Kiedy samica wyrusza na żer, młodymi zajmuje się ojciec. Gdy młode stają się samodzielne towarzyszą rodzicom podczas żerowania. Po roku opuszczają rodziców i zakładają własne rodziny na innych terytoriach.
Pożywienie: głównie owady. Zwany jest jako termitożerca. Podczas ciepłych miesięcy spożywa termity z rodzaju Trinervitermes, w zimnych miesiącach termity z rodzaju Hodotermes.W przeciwieństwie do innych ssaków jedzących termity, ten nie rozwala kopców. Swoje ofiary wylizuje napotkane wokół gniazda. Jeden protel dziennie potrafi zjeść 300 tysięcy termitów.
Styl życia: prowadzi nocny tryb życia, czasem tez dzienny. Żyje w odosobnionych parach. Jest zwierzęciem terytorialnym. Wielkość jego areału wynosi 4 km kwadratowe. Teren zaznacza moczem oraz i wydzieliną gruczołów odbytowych. Wewnątrz terytorium znajduje się obszar nienaznaczony. W jego odrąbie kopią dziurę, która służy im za latrynę. Przy każdej wizycie jest odkopywania i zasypywana. Żyje samotnie nawet wtedy kiedy tworzy parę. Podczas żerowania mogą mu towarzyszyć tylko niedojrzałe potomstwo.
Status zagrożenia: nie jest zagrożony
Wrogowie: naturalnym zagrożeniem są szakale czaprakowe, które zjadają młode. Największym zagrożeniem jest człowiek. Zdarza się, że jest zabijany przez farmerów, kiedy poszukuje termitów na terenach rolniczych. Ginie też pod kołami na drodze.
Występowanie w polskich ogrodach zoologicznych: brak
Ciekawostki: zwierzęta te komunikują się ze sobą za pomocą wokalu (poszczekiwanie, wycie, warczenie, skomlenie), komunikacji wizualnej (stroszenie sierści), komunikację dotykową (dotykanie się nosem, lizanie), komunikację zapachową (znaczenie terytorium).
Zwiedzamy ZOO Kristiansand - Norwegia
Panda mała. Fot: ZOO Kristiansand
Co powiecie na wypad do Norwegii? Słyszałem, że to piękny kraj, który z pewnością zachwyci najwybredniejszego turystę. Jak już tutaj będziecie, to koniecznie zajrzyjcie do parku rozrywki Kristiansand. Na powierzchni 61 możecie zobaczyć ponad 100 gatunków zwierząt ze wszystkich stron świata. Wielką atrakcją jest lunapark i miasteczko pełne niespodzianek. Rocznie miejsce to odwiedza około miliona ludzi. Jest to najlepszy wynik w kraju jeżeli chodzi o ilość sprzedanych biletów. Właścicielem parku jest forma Braganza.
Na tle innych ogrodów zoologicznych miejsce to wyróżnia się tym, że zwierzęta trzymane są na dość dużych wybiegach bez krat. Mimo sporej przestrzeni życiowej każdy gość ma bliski kontakt ze zwierzętami. Wszystkie ekspozycje zostały tak zaprojektowane, by przypominały namiastkę środowiska naturalnego danego gatunku zwierząt. Niektóre z nich żyją razem na wspólnym wybiegu. Do najciekawszych ekspozycji zalicza się krainę lasu deszczowego pełnej małp i ptaków, sawannę, świat gadów, kraina skandynawska. ZOO ściśle współpracuje z World Wild-life Foundation, której celem jest ochrona zagrożonych gatunków zwierząt. Zwiedzanie parku zajmuje cały dzień, dlatego warto wziąć ze sobą jedzenie i napoje. Jak doskonale wiecie Norwegia nie jest dla Polaka tanim krajem.
Park rozrywki to nie tylko karuzele, ale także miasteczko pełne przygód i niesamowitych wrażeń, kompleks basenów, czy hotele. Chcąc skorzystać ze wszystkiego, trzeba spędzić tutaj minimum trzy dni.
ZOO jest członkiem Europejskiego Stowarzyszenia Ogrodów Zoologicznych i Akwariów (EAZA), oraz Światowego Stowarzyszenia Ogrodów Zoologicznych i Akwariów (WAZA)
Bilety najlepiej kupować z wyprzedzeniem. Dzięki temu unikniecie kolejek i rozczarowań, że na dany dzień zabrakło już wejściówek. Bilety kupuje się w kilku pakietach. Lokalną społeczność zachęca się do skorzystania zakupu biletu rocznego. Miejscowym się to na pewno opłaca, turyście raczej nie.
Gepard Fot: ZOO Kristiansand
Pakiet ZOO i Park Wodny
Dorośli 649 koron norweskich (293 zł 44 gr)
Dzieci 3-13 lat 619 koron norweskich (277 zł 88 gr)
Istnieje możliwość dopłaty 120 koron norweskich (54 zł 26 gr), by bilet wstępu był ważny przez dwa dni, jeden po drugim.
Pakiet ZOO
Dorośli 499 koron norweskich (225 zł 62 gr)
Dzieci 469 koron norweskich (2012 zł 05 gr)
Istnieje możliwość dopłaty 120 koron norweskich (54 zł 26 gr), by bilet wstępu był ważny przez dwa dni, jeden po drugim.
Pakiet park wodny pomijam, bo zapewne nikt z was z niego nie będzie korzystał.
Osoby zainteresowane korzystaniem z atrakcji parku rozrywki muszą się liczyć z dużym wydatkiem. Więcej na temat cen biletów znajdziecie na oficjalnej stronie ZOO.
Dokładny adres:
Kardemomme By, 4609 Kristiansand, Norwegia
12 km od miasta Kristiansand
Parking przed ZOO jest płatny 100 koron norweskich (45 zł 16 gr)
Opinie internautów.
Internauci chwalą sobie idę parku i jego zagospodarowanie. Niestety na tym się kończą pozytyw. Okazuje się, że w czasach świrusa trzeba pobrać aplikację i dzięki niej rezerwować wszystkie miejsca, które chce się zobaczyć. Najlepiej wizytę planować z rocznym wyprzedzeniem, inaczej z wielu atrakcji nie skorzystacie. Jednak sama rezerwacja nie daje gwarancji, że uda wam się dotac bilet na daną atrakcję. Dyrekcja zamyka poszczególne miejsca nikomu nic o tym nie mówiąc. Sama rezerwacja nie jest niczym przyjemnym, gdyż strona internetowa jest źle zaprojektowana. Z powodu świrusa jest zdecydowanie mniej zwierząt niż przed wybuchem plandemii. Jedzenie w restauracjach na terenie ZOO odbywa się tylko i wyłącznie poprzez zamówienie na aplikacji. Często jest tak, że kupuje się bilet, płaci ogromne pieniądze a korzysta się ze spaceru po lesie.
Przekleństwem tego miejsca jest panująca tutaj drożyzna. Na każdym kroku każą sobie za wszystko płacić i to nie mało. Miejsce to jest przeznaczone dla bogatych rodzin. Biedniejsi nie mają czego tutaj szukać. Obsługa parku jest nie uprzejma jeżeli odmawiamy sobie jakiś atrakcji za wygórowaną cenę. Internauci odradzają zakup żywności w barach, gdyż jest bardzo droga, a jakością niczym się nie różni od tej kupionej na mieście.
Wszyscy chwalą sobie ZOO, ale nie park rozrywki i sposób zarządzania parkiem. Osoby, które tutaj były odradzają wizyty w tym miejscu. Na pewno biletu w kasie nie kupicie, jeżeli nastawiacie się na wszystkie atrakcje, to w dwa dni ich nie ogarniecie, gdyż cały czas coś jest albo zamknięte, albo wyprzedano wszystkie bilety. Nie ważne czy jesteś turystą, czy nie, płać, nie narzekaj, albo spadaj.
Muszę przyznać, że pod tym względem park mnie raczej od siebie odpycha. Być może Norwegów stać na tak drogie rozrywki, ale pozostałych już nie koniecznie, a to turyści są największą grupą odbiorców. Najlepiej skupić się tylko i wyłącznie na ogrodzie zoologicznym, który do tanich nie należy.
Plan ZOO Fot: ZOO Kristiansand
Wykaz ssaków jakie możecie zobaczyć w ZOO.
Duże ssaki: żyrafa Rothschilda,
Duże koty drapieżne: lew afrykański, gepard, tygrys, ryś
Niedźwiedzie: brak
Płetwonogie: brak
Torbacze: brak
Małe ssaki, małe ssaki drapieżne, gryzonie: panda mała, kapibara, rosomak, surykatka,
Patrząc na zdjęcia jak i filmy odnoszę wrażenie, że na pierwszym miejscu jest działalność rozrywkowa, a dopiero na drugim zoologiczna. Wybiegi są duże, ładnie zagospodarowane i ułożone według kontynentów. Kolekcja zwierząt nie powala. Na oficjalnej stronie ZOO jest wykaz zwierząt. Jeżeli lista jest tak krótka jak podają, to nie ma mowy o 130 gatunkach zwierząt. Nawet połowy tego nie ma. Ciekawe gdzie podziała się reszta? Samo miejsce jest ładne, tylko te ceny. Jak dla mnie zbyt wygórowane i poza zasięgiem Polaka. Opinie do wyrobienia pozostawiam Wam. Kiedy zacząłem pisać ten artykuł liczyłem na coś ekstra. Przeliczyłem się. Ładnie brzmiało i wyszło jak wyszło.
Zastanawiam się nad jedną rzeczą. Skoro w tym ZOO jest najwięcej gatunków w całej Norwegii, to ile ich jest w pozostałych placówkach?
Obejrzyjcie filmik.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.