2 sierpnia 2021

Nr 08 (62) - Sierpień 2021

Nierozłączka czerwonoczelna w krakowskim ZOO. Fot: Erwin 

Sierpień 2021

Zapewne każdy z was nie raz brał udział w dyskusjach na grupach związanych z ogrodami zoologicznymi. Nie wiem jak wy, ale ja dostrzegam na nich w pewnym rodzaju przemoc psychiczną. Ostatnio na jednym z profili ktoś zamieścił komentarz odnośnie jakiegoś zwierzęcia. Ponieważ były to błędne informacje, to pozostali użytkownicy zamiast, w kulturalny sposób poprawić swojego przedmówcę, to go wyzywali. Takich sytuacji jest coraz więcej. Na jednej z grup zarządzanych przez Fani ZOO jeden z użytkowników wylał wszystkie swoje żale obrażając wszystkich członków grupy. Poszło o totalną błahostkę. Zamiast wyjaśnić sprawę z adminami, to postanowił nas zwyzywać i odejść. Chłopak nie miał racji, w tym co mówił. Zarzucał nam stronniczość wobec jednego ZOO, kiedy on tego ZOO nie lubi i widzi w nim same negatywy. Grupa jest po to, aby każdy mógł wrzucić zdjęcie lub poruszyć pewien temat. Wszyscy powinniśmy czuć się bezpiecznie i ważnym. To jaki kształt będzie miała dana grupa zależy już tylko od nas. Skoro potrafimy kochać zwierzęta, to zacznijmy kochać także i ludzi. Atak nikomu jeszcze nie pomógł, a może zaszkodzić. Jesteśmy małą grupą ludzi, dlatego szanujmy siebie nawzajem. Nie pozwólmy by agresja burzyła nasz mały zoologiczny świat. 

******

Za nami pierwszy wakacyjny miesiąc. Zapewne część z Was ma już za sobą wypady do ZOO. Wszystko jeszcze przede mną. Mam nadzieję, że w sierpniu i wrześniu nadrobię wszystkie zaległości. W minionym miesiącu nie udało mi się być w żadnym ogrodzie zoologicznym, choć w planach było opolskie ZOO. Siła wyższa, trzeba poczekać. Cieszy mnie fakt, że w Zamościu otwarto w końcu nową część ZOO. Tamtejszy zwierzyniec wzbogacił się o kilkanaście nowych gatunków zwierząt. Furorę robi jedyny w Polsce guziec. Mam nadzieję, że i tutaj uda mi się dotrzeć i pokazać Wam szczegółowe zdjęcia. Nie wiem czemu, ale lubię ten ogród. Ma swój niepowtarzalny klimat. 

******

Niektóre ogrody zoologiczne zdecydowały się na mobilny punkt szczepień przeciw Covid 19. Na rzekomą zarazę szczepiono w Zamościu, Wrocławiu, czy Warszawie. Jestem zdecydowanie przeciwny, aby zatruwać ludziom życie także podczas spaceru w ZOO i w sposób propagandowy zmuszać ich do bardzo szkodliwych szczepień. ZOO niech się zajmie edukacją zoologiczną, a nie ludzką medycyną. Za te działania wszystkie trzy placówki mają u mnie ogromny minus, który odbije się w rankingu 2021 na najlepszy i najgorszy ogród zoologiczny. 

******

Przydatne linki. 
Tradycyjnie zamieszczam linki do naszych grup. Z miesiąca na miesiąc jest na już coraz więcej. Mam nadzieję, że niebawem kolejne ogrody doczekają się swoich grup. Poniżej zamieszczam linki do grup zoologicznych zarządzanych przez Fani ZOO. 

Fani ZOO - przyjaciele - liczba użytkowników 237 osób - dołącz do grupy kliknij TUTAJ
Gdańskie ZOO na fotografiach - liczba użytkowników 108 osób - dołącz do grupy kliknij TUTAJ
Warszawskie ZOO na fotografiach - liczba użytkowników 321 osób - dołącz do grupy kliknij TUTAJ
Krakowskie ZOO na fotografiach - liczba użytkowników 147 osób - dołącz do grupy kliknij TUTAJ
Śląskie ZOO na fotografiach - liczba użytkowników 328 osób - dołącz do grupy kliknij TUTAJ
Fani ZOO przyjaciele - liczba użytkowników 238 osób - dołącz do grupy kliknij TUTAJ

Chcielibyście napisać tekst i opublikować go na Fani ZOO? Posiadacie dużą ilość dobrych zdjęć z ogrodów zoologicznych? Na wszystkie materiały czytelników czekam do 25 każdego miesiąca pod adresem mailowym ewin19:interia.eu 

******

Oddaje w wasze ręce kolejny numer największego w Polsce miesięcznika dla miłośników ZOO - Fani ZOO. Mam nadzieję, że dostarczę wam wielu wrażeń, pozytywnych zaskoczeń i ciekawych tematów. Do zobaczenia we wrześniu. 

Numer wrześniowy magazynu Fani ZOO ukaże się w piątek 3 września 2021 r. 

Reklama 

ZOO Leśne Zacisze w Lisowie, koło Kielc - najlepszy prywatny ogród zoologiczny w Polsce. Przyjdź i zobacz zwierzęta ze wszystkich stron świata. Ogród czynny jest przez cały rok. Serdecznie zapraszamy :)

ZOO Leśne Zacisze czynne jest przez cały rok 

Cyrklandia Arena - nowe miejsce rozrywki na mapie województwa Świętokrzyskiego. Na dzieci czekają karuzele, dmuchane atrakcje, przejażdżki na wielbłądach. Dla starszych mamy AutoDrom. W bufecie kupicie słodycze, napoje, chipsy. Bezpłatny parking. Serdecznie zapraszamy - Henryk - Lubienia, gmina Brody, zaledwie 2 km od zalewu w Brodach, powiat starachowicki. 

Cyrklandia czynna jest w każdy weekend o 10:00 do 20:00 

Co nowego słychać w ZOO?

Leśne Zacisze - właściciele prywatnego ZOO pod Kielcami zachęcają do współpracy. Każdy kto posiada grunty przy uczęszczanej trasie może pobrać bezpłatny baner promujący ZOO. Więcej szczegółów otrzymacie pisząc bezpośrednio do ogrodu. Na jednym z poniższych zdjęć możecie zobaczyć baner ulokowany na trasie z Chmielnika do Szydłowa (Świętokrzyskie). 

Para bydła szkockiego po raz kolejny doczekała się potomstwa. Maluch ma się dobrze i możecie go zobaczyć na głównym wybiegu w mini - zoo. 

Stado lemurów katta  powiększyło się. Do ZOO przyjechały przynajmniej dwa dorosłe osobniki. Całą gromadkę możecie zobaczyć na wybiegu obok oryksa szablorogiego. 

Kolejne pisklęta pojawiły się u pawi. Co roku w Zaciszu wykluwa się ich kilkadziesiąt. 

Dziko żyjące kazarki egipskie również doczekały się piskląt. Ptaki przebywają w ZOO tak długo jak chcą, a potem odlatują. Zawsze wracają. 

Taki baner możesz powiesić na swoim podwórku. Fot: ZOO Leśne Zacisze

Para bydła szkockiego doczekała się kolejnego malucha. Fot: ZOO Leśne Zacisze 

Stado lemurów katta powiększyło się. Fot: ZOO Leśne Zacisze 

Mały paw wie, że najlepsze widoki są z pokładu matki. Fot: ZOO Leśne Zacisze

Pisklęta kazarki egipskiej. Fot: ZOO Leśne Zacisze

Praca w ZOO Leśne Zacisze. Fot: ZOO Leśne Zacisze

Kraków - w sklepiku możecie kupić nowe gadżety takie jak kubki, skarpetki, parasolki, magnesy i wiele innych. Punkt z pamiątkami znajduje się w budynku kasy ZOO. 

Po raz pierwszy w historii ogrodu na świat wykluły się pisklęta żurawi mandżurskich. Dwa maluchy cały czas są pod wzorową opieką swoich rodziców. Żurawie to symbol miłości i wierności. Podgatunek mandżurski uznaje się za zagrożony z powodu utraty naturalnych siedlisk. 

6 lipca ogród obchodził 92 urodziny :) 

Na świat przyszedł także samiec antylopy kob śniady (defassa). Maluch ma się dobrze i możecie go zobaczyć na głównym wybiegu. 

Od jakiegoś czasu tapiry anta nie dzielą już wybiegu ze strusiami nandu i kapibarą. Nandu i kapibara zostały przeniesione na wybieg obok, który zajmowały wielbłądy. W ten sposób wielbłądy straciły dodatkową przestrzeń do życia, za to kapibara zyskała basenik ogrodowy z marketu. Uważam, że rozdzielenie tych wszystkich zwierząt to pomyłka. O ile nandu nie straciły nic, to wielbłądy, które zajmują mały wybieg nie mają już możliwości przechodzenia na drugi. Ta zamiana to dla mnie absurd i głupota. 

Na grupie "Krakowskie ZOO na fotografiach", pojawił się wpis jednego z naszych czytelników. Myślę, że komentarz jest zbędny i tak jak ja w pełni się w z nim zgadzacie. Krakowskie ZOO można lubić, odwiedzać, podziwiać, ale nie wyklucza to tego, że wiele rzeczy jest źle zrobiona. Poniżej komentarz oryginalny z grupy. Autorem jest Micha Madeja.  

"Zoo Kraków 01.08.2021
-Zwierzęta mają nadal ciasnotę
-Słonie, Duże koty mają stereotypie, a ludzie cieszą się, że tańczą.
-Szympansy agresywnie zachowywały się względem siebie, mają za mało miejsca na intymność.
-Uchatki nadal w studni
-Dzieci w mini zoo maltretują żółwie. Podnoszą je i obracają w każdą możliwą stronę.
-Zoo nabyło Kapibarę i zapewniło jej plastikowe oczko wodne.
-Niesprawiedliwe jest to, że kaczki mają więcej przestrzeni od naszych najbliższych krewnych Szympansów
-W zbiorniku w egzotarium z Pielęgnicami zebrami i Zbrojnikiem lamparcim jest Niszczuka plamista dorastająca do 1,5m w zbiorniku około 1,5-2m. Widać, że nie tylko trzymają w klitkach ssaki i ptaki, a nawet ryby. Niszczuka z Krakowa ma około 30-50cm, lecz nie powinno akwarium rosnąć wraz z rybą tylko ryba, powinna być od razu umieszczona w docelowym zbiorniku, który nie spowoduje skarłowacenia zwierzęcia (wzrost narządów wewnętrznych i oczu przy zahamowaniu rozwoju kośćca)".

Pamiątki w sklepiku Fot: ZOO Kraków 

Pamiątki z ZOO. Fot: ZOO Kraków 

Pamiątki z ZOO Fot: ZOO Kraków 

Nandu i kapibara na dawnym wybiegu gwanako i wielbłądów. Fot: Michał Madeja. 

Nandu poznają swój nowy wybieg z sąsiedztwa. Fot: Michał Madeja 

Nowym mieszkańcem ZOO jest kapibara, skąd więc stara tabliczka z nazewnictwem? Fot: Michał Madeja. 

Chorzów - wydra Peri może się cieszyć nową przestrzenią do życia. Po kilku miesiącach udało się zakończyć prace przy rozbudowie wybiegu. Wydra jest z niego zadowolona. 

Rodzina świń rzecznych znacznie się powiększyła. Samice Melisa i Jagoda w przedziale 4 dni urodziły po 4 maluchy. Dumny tata Pumba z automatu stał się ojcem dla 8 prosiąt. Jego poprzednie maluchy trafiły do ZOO w Zamościu. 

Problemy przetargowe w Śląskim ZOO. W ramach budżetu obywatelskiego ogród pozyskał środki w kwocie 388 tysięcy złotych na budowę kompleksu wolier dla dropia, cietrzewia i innych bażantów. Niestety za te pieniądze nie ma chętnych na budowanie. Inny problem ma Park Śląski, który od lat przymierza się do budowy pawilonu Ameryki Południowej. Oferty, które wpłynęły znacznie przewyższają możliwości finansowe. Na razie na rozstrzygnięcie przetargu przyjdzie nam jeszcze poczekać.  

Na drugą stronę życia odszedł samiec lwa angolskiego o imieniu Bolek. Kociak miał 6 lat. Bolesław na Śląsk przybył z odległego Gdańska, gdzie przyszedł na świat. W ostatnich miesiącach jego życia towarzyszyły mu dwie lwice. 

Duma Śląskiego ZOO świnie rzeczne. Fot: ZOO Chorzów 

Bolek odszedł na zieloną łąkę. Fot: Śląskie ZOO 

Wilkowice - lemury katta zyskały nową przestrzeń do życia. Niestety dwie klatki choć ładnie urządzone, są zdecydowanie za małe. Ta inwestycja na pewno była nie przemyślana. 

Opole - tamtejsze ZOO wygrało w konkursie na dotację z Unii Europejskiej kwotę 5,126,000 zł. Pieniądze te zostaną przeznaczone na likwidację ogrzewania węglowego i zastąpienie go ogrzewaniem gazowym. W ten sposób ogród będzie ekologiczny dla środowiska. 

Ponad dwa miesiące temu na świat przyszedł pancernik bolita południowy. 

Rada Miasta Opole wyraziła zgodę na przekazanie 14 milionów złotych z budżetu Unii Europejskiej na budowę pawilonu akwarium. Za kilkanaście miesięcy kolekcja ogrodu wzbogaci się o rafę koralową, płaszczki, rekiny. Nowy pawilon powstanie w miejscu starego, rozwalającego się budynku, który szpecił nieco widok tak pięknego ZOO. 

Młody pancernik bolita i jego mama. Fot: ZOO Opole 

Za kilkanaście miesięcy w tym miejscu powstanie nowoczesny pawilon Akwarium. Fot: ZOO Opole

Wrocław - na świat przyszły trzy surykatki. Maluchy dokazują rodzicom, nie jest łatwo zapanować nad nimi. Na szczęście rodzinka pomaga. 

Dyrektor wrocławskiego ZOO odpowiadał na pytania internautów. Mnie najbardziej zainteresowały te dotyczące dalszego rozwoju ogrodu. Na pytanie czy do ZOO przyjedzie samiec lwa dyrektor odpowiedział, że do tych dwóch obecnych samic, które są w ZOO nie przyjedzie lew. Lwice są już leciwe i mogłyby nie zaakceptować młodego towarzysza życia. 
Internauta zadał pytanie, czy ZOO planuje hodowlę słoni? Na ten moment jest nie możliwe. ZOO chciałoby przejąć dodatkowe grunty po sąsiadującym stadionie. Wówczas można by wybudować nową słoniarnię. Obecna jest zabytkiem i nie nadaje się do hodowli tych zwierząt. Leciwe słonice pozostaną tam do końca swoich dni. W planach jest remont budynku jak i przebudowa wybiegów. ZOO w tym miejscu chce mieć zwierzęta azjatyckie takie jak tapiry malajskie i orangutany. 

Jeżeli chodzi o goryle, to ZOO ma gotowy projekt pawilonu, ale brak funduszy na ten cel. Nadzieja jest na powstanie tego obiektu, ale dopiero po tym jak media i rząd przestaną się bawić w korona świrusa. 

Ktoś zapytał o powrót nosorożców czarnych. Zwierzaki być może wrócą do ZOO, ale dopiero po wybudowaniu nowej słoniarni. Ponieważ są gatunkiem agresywnym, to nie mogą być trzymane z innymi zwierzętami jak i na małej przestrzeni. 

Zapewne jesteście ciekawi czy do ZOO przyjedzie panda wielka? Dyrektor Ratajszczak powiedział, że na sprowadzenie pandy wielkiej potrzeba przynajmniej 20 milionów dolarów. Pierwsze 10 trzeba dać Chińczykom za pandę, a drugie na budowę ich wybiegu. Według dyrektora sprowadzenie pandy jest bez sensu, gdyż zwierzę to jest bardzo nudne. Większość swojego czasu spędza śpiąc. Na początku może by przyciągała publiczność, ale później każdy by je omijał. Podobno amerykańscy dyrektorzy ogrodów zoologicznych cieszą się z pand dwa razy. Na początku jak przyjeżdżają i na końcu jak wyjeżdżają. 

Padło też pytanie o przyjazd jaguarundi. ZOO nie planuje tego gatunku mieć u siebie, gdyż nie jest on zagrożony wyginięciem. 

Czy do ZOO przyjadą krowy, świnie, kury, kaczki? ZOO nie jest z gumy, a zwierzęta gospodarskie nie są priorytetem żadnego ogrodu zoologicznego skomentował Ratajszczak. 

W ostatnim czasie na świat przyszły dwa bantengi. Byczek i krówka mają dwie matki, ale jednego ojca. Bantengi, to bardzo rzadkie zwierzęta. W Polsce poza Wrocławiem nie zobaczymy ich w żadnym innym ZOO. 

Na świat przyszła samiczka foki pospolitej. Jej rodzicami są Lisa i Duc. Tydzień po jej narodzinach, na świecie przywitano samczyka. Jego mamą jest Mona, natomiast tatą Duc. Maluchy czują się dobrze i możecie je zobaczyć na wybiegu. 

12 czerwca ze szwedzkiego ZOO Nordens Ark przyjechał samiec manula o imieniu Kubi. Zwierzak przeszedł już miesięczną kwarantannę i dołączył do samicy o imieniu Zarina. Pierwszych maluchów powinniśmy się spodziewać wiosną przyszłego roku. 

W ZOO wykluł się także dzioborożec palwiański. Za trzy miesiące wraz z matką wyjdzie z kryjówki. 

Na oficjalnym profilu ZOO dyrektor Ratajszczak odpowiadał na pytania internautów. Fot: ZOO Wrocław 

Arui libijskie na większym wybiegu czują się świetnie. Fot: ZOO Wrocław 

Młode pantery śnieżne, kiedy dorosną wyjadą do innego ZOO. Fot: ZOO Wrocław 

Dwa bantengi urodziły się we Wrocławiu. Fot: ZOO Wrocław 

Dwie foczki pospolite urodziły się we Wrocławiu. Fot: ZOO Wrocław 

Samiec manula przyjechał ze Szwecji. Fot: ZOO Wrocław 

Gdańsk - 3 czerwca na świat przyszły cztery koty pustynne. Maluchy dokazują swoim rodzicom. Ojcem jest 14 letni Abu i 2 letnia Maolie. 

Po wielu miesiącach udało się przeprowadzić hipopotamy karłowate na wybieg po hipopotamach nilowych. Podczas uroczystości obecna była prezydent Gdańska - Aleksandra Dulkiewicz. 

Pod koniec czerwca z gniazda wyfrunęły pisklęta zagrożonego wyginięciem szpaka balijskiego. Łącznie wykluły się dwa maleństwa. Szpaki balijskie swoją kolorystyką nie przypominają swoich europejskich kuzynów. 

Hipopotam karłowaty. Fot: ZOO Gdańsk 

Wnętrze domu hipopotamów karłowatych. Fot: ZOO Gdańsk 

Szpak balijski. Fot: ZOO Gdańsk 

Bydgoszcz - w tamtejszym ZOO wykluły się kaczki podgorzałki. Matka i dzieci czują się świetnie. 

Kaczki podgorzałki. Fot: ZOO Bydgoszcz

Toruń - z ogrodu zoologicznego w Amsterdamie przyjechały trzy siostry małego ssaka o nazwie tupaja. Zwierzaki te nazywane są również wiewórecznikami. Największą aktywność wykazują za dnia. Toruńskie ZOO jest pierwszym w Polsce ogrodem posiadającym ten gatunek ssaków. 

Na początku czerwca na świat przyszedł ryś karpacki. Dumna mama cały czas przebywa ze swoim malcem, który z każdym dniem poznaje coraz to nowe rzeczy. 

Mały ryś karpacki. Fot: ZOO Toruń 

Nowymi mieszkańcami ZOO są tupaje. Fot: ZOO Toruń 

Kadzidłowo - na świat przyszedł żbik. Maluch skradł serce wszystkich pracowników zwierzyńca. 

Mały żbik skradł serce pracowników zwierzyńca. Fot: Park Dzikich Zwierząt Kadzidłowo 

Płock - w połowie lipca przez miasto przeszła nawałnica. Niestety nie oszczędziła ogrodu zoologicznego. Na szczęście wielkie konary drzew nie wyrządziły krzywdy zwierzętom jak i budynkom, wolierom, czy ogrodzeniom. Na jeden dzień ZOO było zamknięte. 

Na drugą stronę życia odeszła 18 letnia lwica o imieniu Fiona. Obecnie w ZOO pozostał już tylko samiec. Siostra Fiony Lala odeszła w 2018 roku. Średnia wieku lwa w ogrodzie zoologicznym wynosi 13 lat. Teraz trzeba czekać, aż koordynator znajdzie towarzyszkę życia dla Amora. 

W pawilonie ptaków zobaczycie nową ekspozycję. Klatkę zamieszkują nikobarczyki, które do Płocka przyjechały z holenderskiego ZOO Burgers. 

Na drugą stronę życia odszedł wieloletni dyrektor ZOO pan Tadeusz Taworski. 

W centrum handlowym Wisła możecie zobaczyć tablice przedstawiające historię ogrodu zoologicznego. Miejmy nadzieję, że te informacje zachęcą mieszkańców miasta i okolic do częstszej wizyty w ZOO.

Skutki nawałnicy w ZOO. Fot: ZOO Płock 

Skutki nawałnicy w ZOO. Fot: ZOO Płock 

Skutki nawałnicy w ZOO. Fot: ZOO Płock 

Skutki nawałnicy w ZOO. Fot: ZOO Płock 

Ostatnia lwica z płockiego ZOO jest już na zielonej łące. Fot: ZOO Płock 

Nowa ekspozycja nikobarczyków. Fot: ZOO Płock 

Tablice historyczne w galerii handlowej. Fot: ZOO Płock 

Tablice historyczne w galerii handlowej. Fot: ZOO Płock 

Tablice historyczne w galerii handlowej. Fot: ZOO Płock 

Warszawa - w ptaszarni wykluły się bataliony i wieloszopony rdzawogrzbiete.

Na świat przyszedł Maniek - samiec wielbłąda dwugarbnego. Nie wiedząc czemu wielbłądy są na wybiegu niedostępnym dla zwiedzających. Na ich ekspozycji jest tylko jeden osobnik. Tak już jest od roku. 

W ZOO pojawiły się nowe tablice edukacyjne. Akcja "zostaw nie dokarmiaj", ma na celu przypomnienie, że w ogrodzie zoologicznym nie można karmić zwierząt. Ruszyła także rodzinna gra terenowa. O szczegóły pytajcie w kasie. 

Z łódzkiego ZOO przyjechała Linda - samica myszojelenia. Dołączyła do samotnego Arnolda. Zwierzaki się poznają i póki co nic nie wskazuje na to, by ślubu miało nie być...

Dziki Fundacji Panda udało się zebrać pieniądze na przebudowę starych klatek po likaonach. Obecnie zajmują je niedźwiedzie brunatne zabrane z dużego wybiegu przy al. Solidarności. Nowa aranżacja ma być przyjazna niedźwiedziom. 

W wieku 86 lat zmarł długoletni wicedyrektor ZOO pan Włodzimierz Konrad 

Trzy kangury rude opuściły ogród i udały się w podróż do jednego z niemieckich ogrodów zoologicznych. 

W ZOO urodziło się aż 5 góralków skalnych. Szczęśliwymi mamami zostały Uganda i Gambia. 

Z ogrodu zoologicznego w Pilźnie (Czechy) przyjechała samica wyspiarka złotopierśniego. Dołączyła do samca, z którym szybko znalazła wspólny język. 

Z niemieckiej hodowli przyjechała para siewek złotych. Ptaki zamieszkały w ptaszarni. 

Nowe tablice edukacyjne. Fot: ZOO Warszawa 

Nowe tablice edukacyjne Fot: ZOO Warszawa 

Nowe tablice edukacyjne. Fot: ZOO Warszawa 

Młody samiec wielbłąda i jego rodzina. Fot: ZOO Warszawa 

Wielbłądy wciąż są na zapleczu. Fot: ZOO Warszawa 

Trwa przebudowa klatki po likaonach, którą zamieszkują niedźwiedzie brunatne. Fot: ZOO Warszawa 

Wyjazd kangurów do Niemiec. Fot: Staszek

Młode góralki. Fot: ZOO Warszawa 

Wyspiarek złotopierśny. Fot: ZOO Warszawa 

Siewka złota - para tych ptaków przyjechała z Niemiec. Fot: ZOO Warszawa

Łódź - w przedostatni weekend lipca Łodzianie świętowali 598 urodziny Łodzi. Z tej okazji bilet do ZOO kosztował tylko 1 zł. Ponadto pierwsze 150 osób, które zgłosiło się mailowo do ZOO mogło zwiedzać pawilon Orientarium. 

Do Łodzi przyjechał długo wyczekiwany samiec słonia indyjskiego o imieniu Alexander. Zwierzę oficjalnie zobaczycie na wybiegu jesienią tego roku, natomiast przy odrobinie szczęścia wypatrzycie go z oddali. W sierpniu ma przyjechać drugi słoń, a we wrześniu trzeci. 

W ZOO odbyły się także warsztaty dla dzieci, które mogły dotykać np. gady. 

Obok wybiegu wielkich kotów stanęła Foto Budka. Możecie robić zdjęcia i przesyłać je do ZOO. 

We wrześniu do ZOO przyjedzie para psów leśnych. Będą to jedyni przedstawiciele swojego gatunku w polskim ZOO. Samica do Łodzi przyjedzie z Pragi, natomiast samiec nie został jeszcze wytypowany. Ich wybieg jest już praktycznie gotowy. 

W Orientarium zamieszkały już mureny wstążkowe. Ryby są jeszcze młode, dlatego nie wyglądają tak strasznie jak dorosłe osobniki. 

Święto Łodzi. Fot: ZOO Łódź 

Prezydent Łodzi Hanna Zdanowska. Fot: ZOO Łódź 

Święto Łodzi Fot: ZOO Łódź 

Święto Łodzi. Fot: ZOO Łódź 

Prezydent Łodzi Hanna Zdanowska. Fot: ZOO Łódź 

Święto Łodzi. Fot: ZOO Łódź 

Święto Łodzi. Fot: ZOO Łódź 

Święto Łodzi. Fot: ZOO Łódź 

Święto Łodzi. Fot: ZOO Łódź 

Święto Łodzi. Fot: ZOO Łódź 

Święto Łodzi. Fot: ZOO Łódź 

Święto Łodzi. Fot: ZOO Łódź 

Orientarium Fot: ZOO Łódź 

Orientarium. Fot: ZOO Łódź 

Orientarium. Fot: ZOO Łódź 

Orientarium. Fot: ZOO Łódź 

Orientarium. Fot: ZOO Łódź 

Orientarium. Fot: ZOO Łódź 

Orientarium. Fot: ZOO Łódź 

Orientarium. Fot: ZOO Łódź 

Orientarium. Fot: ZOO Łódź 

Orientarium. Fot: ZOO Łódź 

Orientarium. Fot: ZOO Łódź 

Orientarium. Fot: ZOO Łódź 

Orientarium. Fot: ZOO Łódź 

Orientarium. Fot: ZOO Łódź 

Orientarium. Fot: ZOO Łódź 

Orientarium. Fot: ZOO Łódź 

Nowy park linowy powstaje obok Wiwarium. Fot: ZOO Łódź 

Park linowy budowa idzie pełną parą. Fot: ZOO Łódź 

Pstryk i zdjęcie gotowe. Fot: ZOO Łódź 

Do ZOO przyjechał słoń indyjski. Fot: ZOO Łódź 

Pierwszy mieszkaniec Orientarium. Fot: ZOO Łódź 

Słoń Alexander Fot: ZOO Łódź 

Zajęcia edukacyjne dla dzieci. Fot: ZOO Łódź 

Zajęcia edukacyjne dla dzieci. Fot: ZOO Łódź 

Budowa wybiegu psów leśnych. Fot: ZOO Łódź 

Wybieg psów leśnych jest już gotowy. Fot: ZOO Łódź 

Nowy dom dla psów leśnych. Fot: ZOO Łódź 

Mureny zamieszkały w Orientarium. Fot: ZOO Łódź 

Borysew - na świat przyszła zebra. Poród odbył się bez komplikacji na głównym wybiegu. 

Zamość - pierwsza data otwarcia nowych ekspozycji to grudzień 2020 r. Niestety prace się przedłużyły aż do lata. W ubiegłym miesiącu pisałem, że być może do otwarcia nowych wybiegów jak  i wolier dojdzie w sierpniu. Taką informację otrzymałem z ZOO. Tymczasem do hucznego otwarcia doszło w połowie lipca. Uwielbiam ten brak zdecydowania, komunikacji i profesjonalizm. Najważniejsze, że nowa część ZOO jest już udostępniona zwiedzającym. 

Nowym mieszkańcem ZOO jest jedyny w Polsce guziec. 

W ramach przebudowy nowe wybiegi otrzymały osły somalijskie oraz antylopy afrykańskie. 

Na czas do ZOO nie przyjechały flamingi. Te piękne różowe ptaki mają na Roztocze dotrzeć z niemieckiego Lipska. U flamingów pojawiły się pisklęta, dlatego zrezygnowano z transportu. Ptaki pojawią się w Zamościu jesienią. 

To nie koniec rozbudowy ZOO. Kolejny etap to budowa wybiegu dla nosorożców indyjskich oraz basen dla pingwinów. Na razie samorząd szuka pieniędzy na ten cel. 

Na obecną rozbudowę ZOO wydano 31 milionów złotych, z czego 18 milionów do unijne dofinansowanie. 

Dzięki nowym wybiegom do ZOO sprowadzono garny, guźce, świnie rzeczne, pieski preriowe, mrówkojada olbrzymiego, leniwce, arui, gorale, orłany, żurawie mandżurskie i inne. Nowe domy dostały nandu, mary patagońskie, dikdiki. 

Otwarcie nowej części ZOO. Fot: ZOO Zamość 

Otwarcie nowej części ZOO Fot: ZOO Zamość 

Otwarcie nowej części ZOO Fot: ZOO Zamość 

Woliera orłana. Fot: ZOO Zamość 

Woliera, hala wolnych lotów. Fot: ZOO Zamość 

Wybieg leniwca. Fot: ZOO Zamość 

Wybieg mrówkojada. Fot: ZOO Zamość 

Wybieg arui. Fot: ZOO Zamość 

Fot: Dziennik Wschodni  

Fot: Dziennik Wschodni 

Fot: Dziennik Wschodni 

ZOO z lotu ptaka. Fot: E.Zamość 

Nowy wybieg osłów somalijskich. Fot: E.Zamość 

Ptaszarnia. Fot: E.Zamość

Woliera orłana. Fot: E.Zamość 

Ptaszarnia 

Wybieg nandu szarych 

Ibisy szkarłatne 

Ptaszarnia

Mrówkojad olbrzymi. 

Mostki - w prywatnym ZOO koło Świebodzina na świat przyszedł osioł domowy, kozy, owce, konik polski, konik wielkopolski, daniel, wkrótce wylęgną się kury. Zwiedzanie ZOO jest bezpłatne, natomiast liczba prezentowanych zwierząt zmalała na przestrzeni ostatnich lat. 

Osiołki domowe. Fot: Gazeta Lubuska 

Klacz i jej maluch konika polskiego Fot: Gazeta Lubelska 

Stadko kóz. Fot: Gazeta Lubelska 

Owieczki, atrakcja dla dzieci. Fot: Gazeta Lubelska 

Multimedialny świat ZOO 

ZOO Hanower (Niemcy), to moje marzenie. Zapewne w Polsce nigdy nie doczekamy się takich ogrodów zoologicznych. W sieci ukazał się filmik z rejsu statkiem wśród zwierząt. Nic dodać, nic ująć, dla mnie bajka.  

 

Młoda kobieta ze wschodu nakręciła filmik z jednego tamtejszych ogrodów zoologicznych. Niestety materiał jaki zebrała jest bardzo przytłaczający. Jednak nie porównujmy ogrodu do całej reszty, bo na Ukrainie, Białorusi, czy w Rosji znajdziemy i normalne zwierzyńce. Niestety obywatele wschodnich republik jak i Bałkanów nie mają poczucia odpowiedzialności za zwierzęta i zapewnienie im normalnego bytu. EAZA czy inne organizacje nie mogą ingerować w sprawy obcego kraju. Pozostaje mieć nadzieję, że kiedyś pseudo zwierzyńce zostaną zlikwidowane lub zbudowane na nowo. 

 

We wrocławskim ZOO na świat przyszły bantengi. Warto wspomnieć, że poza Wrocławiem nie zobaczymy ich w żadnym polskim ZOO. Maluchy mają się dobrze. Poniżej zobaczcie krótki materiał filmowy i wypowiedź dyrektora ogrodu.

 

 Po wielu miesiącach przygotowań wreszcie się udało. Hipopotamy karłowate zostały przeniesione na wybieg, po hipopotamach nilowych. Zwierzaki dostały dużo większy wybieg. Ich warunki bytowe znacznie się poprawiły. Na oficjalnym otwarciu była obecna prezydent Gdańska, pani Aleksandra Dulkiewicz. Miejmy nadzieję, że wybieg po hipopotamach zyskają tapiry, które również zasługują na całkiem nową ekspozycję. 

 

W sieci pojawił się nowy filmik ze Śląskiego Ogrodu Zoologicznego. Bardzo fajny materiał przedstawiający najciekawsze gatunki. Mam nadzieję, że wam się spodoba i zachęci do wizyty. Śląskie ZOO należy do grona najpopularniejszych zwierzyńców w kraju. Jestem tutaj co roku i mam nadzieję, że to się nie zmieni. Lubię tutaj być. 

 

Dwie przesympatyczne panie wybrały się na spacer do prywatnego ogrodu zoologicznego Dvorec (Czechem). Specjalnie dla swoich fanów przygotowały bardzo fajny materiał filmowy. Brakuje mi takich zwierzyńców w Polsce. Fajnie, że rozpoczęto budowę nowego wybiegu dla szympansów. Miejsce to zmienia się na lepsze, dlatego polecam tutaj wpaść. 

 

Ogród Zoologiczny na Hradecku (Czechy), przygotował nowy materiał promocyjny. Mam nadzieję, że zachęci was do wizyty w tym miejscu. Ten prywatny zwierzyniec cieszy się sporym zainteresowaniem gości. Kto wie, może kiedyś i ja tutaj dotrę? 

 

W praskim ZOO na świat przyszedł orangutan. Maluch ma się dobrze i z każdym dniem poznaje nowe zakamarki swojego wybiegu. W Polsce orangutany możemy podziwiać w Gdańsku. Mają już swoje lata więc młodych nie będzie. Szkoda, że są tak słabo eksponowane. Nadzieja jest w Łodzi, która rozpocznie hodowlę tych zwierząt. Orangutany to niestety mało popularny gatunek w Polsce i nic nie wskazuje na to, aby miało się to zmienić. Gratulacje dla Pragi za kolejnego malucha. 

 

Ostatnimi czasy coraz bardziej popularne jest filmowanie swojego spaceru po ZOO. Dzięki ludziom możemy się dowiedzieć o wszystkich zmianach jakie zaszły w ogrodzie, który znamy lub poznać je wirtualnie, kiedy nigdy się w nim nie było. Praskie ZOO zwiedzałem dwa razy i już nie mogę doczekać się trzeciego. Póki co musi nam wystarczyć poniższy filmik. Miłego spaceru :)

 

Ogród Zoologiczny w czeskiej Ostrawie od wielu lat cieszy się ogromnym zainteresowaniem Polaków. Pamiętam, że podczas moich wizyt częściej można było usłyszeć język polski, niż czeski. W sieci pojawił się bardzo ciekawy wywiad z pracownikiem ogrodu. Materiał przygotowany jest w języku polskim. Miłego oglądania :)

 

Ogród Zoologiczny w Szeged może nie jest najpiękniejszy, ale na pewno jego kolekcja zwierząt jest godna uwagi. W sieci pojawił się nowy filmik, który pomoże wam wyobrazić sobie to miejsce. Osobiście powymieniałbym wszystkie ogrodzenia i zrobił porządek z roślinami. ZOO bardziej przypomina las, niż park. Zobaczcie sami. 

 

W drugiej połowie maja tego roku w sieci ukazał się nowy materiał filmowy promujący ogród zoologiczny w Debrecen (Węgry). W krótkim spocie pokazano najpopularniejsze gatunki zwierząt, lunapark, wydarzenia. ZOO w Debrecen należy do grona najlepszych węgierskich zwierzyńców. 

 

Z roku na rok rośnie zainteresowanie ogrodem zoologicznym w węgierskim Győr. W tym roku przewiduje się rekordową liczbę gości, a to za sprawą pojawienia się w ogrodzie słoni afrykańskich. Od jakiegoś czasu kolekcja ogrodu została wzbogacona także o pingwiny. ZOO Győr, należy do grona najlepszych węgierskich zwierzyńców. Gdyby nie sraczko panika, to już dawno byłbym jego gościem. Poczekam na normalność i na pewno kiedyś tutaj przyjadę. Poniżej jeden z najnowszych filmów. 

   

Toruńskie ZOO - jakie było kiedyś, a jakie jest dzisiaj? 

Karakal. Fot: Daniel Szylman 

Tekst: Daniel Szylman

Ogród Zoobotaniczny w Toruniu zajmuje powierzchnię 3,81 ha. Na początku swojej działalności (1797 r), pełnił funkcję ogrodu botanicznego, z niewielką ekspozycją ptaków i gadów. Pierwsze zwierzęta zostały sprowadzone dopiero w 1965 roku. Wówczas powołano do życia ogród zoobotaniczny. Od sierpnia 2007 roku placówka ta jest członkiem Europejskiego Stowarzyszenia Ogrodów Zoologicznych i Akwariów (EAZA). Warto wspomnieć, że na tak małej powierzchni prezentowane są zwierzęta zagrożone wyginięciem jak i rzadkie gatunki nie występujące w innych zwierzyńcach. Ostatnimi czasy rozwój ogrodu znacznie przyśpieszył. Pojawiają się nowe gatunki zwierząt, które przyciągają uwagę mieszkańców miasta. Na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat część zwierząt dostała nowe, duże wybiegi jak i woliery. Po dziś dzień wszystkie ekspozycje co jakiś czas zmieniają aranżacje. W ten sposób opiekunowie zapewniają zwierzętom nowe atrakcje. Na dzień dzisiejszy Toruńskie ZOO jako jedyne w Polsce posiada taraje i tupaje. Dużym zainteresowaniem gości cieszy się wiekowy już tukan tęczodzioby. ZOO na swoim koncie ma liczne sukcesy hodowlane zwierząt zagrożonych wyginięciem. Dzięki ciężkiej pracy opiekunów, zwierzęta dożywają leciwych lat.

Wybieg żółwi. Fot: Daniel Szylman 

Poniżej zamieszczam wykaz wszystkich ekspozycji. Czy coś się zmieniło na przestrzeni ostatnich lat? Sprawdźmy.!

1. Woliera kaczek mandarynek – została wyremontowana.
2. Woliera uszaków siwych – dostały dodatkowo do swojej dyspozycji dawną wolierę bażantów złocistych. mieszkają z nimi sroki błękitne.
3. Woliera tragopanów temminckich– została wyremontowana.
4. Woliera bażanta birmańskiego – dawniej mieszkały w niej bażanty srebrzyste.
5. Woliera bażanta tajwańskiego – dawniej mieszkały w niej bażanty annamskie.
6. Woliera bażantów królewskich – dawniej mieszkały w niej bażanty diamentowe.
7. Woliera olśniaków himalajskich – mieszkają z nimi kitty czerwonodziobe.
8. Woliera pawi indyjskich – została powiększona, mieszkają z nimi kitty czerwonodziobe.
9. Woliera rysi karpackich – została zbudowana w 2012 roku.
10. Woliera karakala – została zbudowana w 2012 roku.
11. Woliera taraji – kociaki dostały oczko wodne. Dawniej mieszkały w niej karakale, była to ich jedna z dwóch wolier.
12. Wybieg niedźwiedzia himalajskiego – jest to największy wybieg w całym zoo, został zbudowany w 2010 roku.
13. Wybieg surykatek – został wyremontowany.
14. Wybiegi żółwi – na pierwszym wybiegu mieszkają żółwie czerwonolice, a na drugim żółwie stepowe i greckie. dawniej znajdował się na terenie niedaleko obecnej fontanny.
15. Woliera papug –  mieszkają w niej rozelle białolice, papużki faliste, nierozłączki, papugi tarczowe, nimfy. Dawniej znajdowała się nie daleko wybiegu mundżaków chińskich, a jeszcze dawniej w okolicy obecnej fontanny. 

Osioł domowy Fot: Daniel Szylman 

16. Woliera puszczyków mszarnych – została zbudowana w 2015 roku. Dawniej znajdowała się na tym samym terenie, ale była mniejsza.  
17. Woliera sowy śnieżnej – została zbudowana w 2015 roku. Dawniej znajdowała się na tym samym terenie, ale była mniejsza.
18. Mini folwark – obecnie mieszkają w nim kozy miniaturki, syryjskie i owce kameruńskie. Kozy miniaturki mieszkają na większym wybiegu po osłach domowych, syryjskie na wybiegu po owcach czterorogich, a owce kameruńskie mieszkają na wybiegu po kozach syryjskich i miniaturkach. Dawniej był on mniejszy i znajdował się na terenie obecnej fontanny.
19. Wyspa lemurów – obecnie mieszkają na niej lemury katta, wari i żółwie promieniste. Została zbudowana w 2013 roku, dawniej znajdował się tutaj staw i mieszkało na nim ptactwo wodne – bociany białe, gęsi, kaczki, łabędzie.
20. Ogród wiejski – powstał on w 2013 roku, królują w nim piękne pachnące rośliny zielone uprawianie niegdyś na obszarach wiejskich.
21. Wybieg mundżaków chińskich – został zmodernizowany. Od 2019 roku mieszkają z nimi pandy małe.
22. Wybieg walabi Benetta – dawniej mieszkały na nim emu.
23. Wybieg emu – dawniej mieszkały na nim osły domowe.
24. Wybieg markurów turkmeńskich – został zmodernizowany w 2009 roku. Dawniej mieszkały na nim gorale chińskie, a jeszcze wcześniej muflony.
25. Wybieg arui – został wyremontowany.
26. Wybieg alpak – został wyremontowany.
27. Wybieg gorala chińskiego – dawniej mieszkały na nim alpaki, później ich wybieg został zmniejszony. W 2009 roku wydzielono wybieg dla gorali chińskich.
28. Wybieg takinów miszmi – w 2016 roku został zmodernizowany i postawione dwie wiaty. Dawniej mieszkała na nim para żubrów.
29. Wybieg osłów domowych – został wyremontowany. Dawniej mieszkała na nim para żubrów.
30. Herpetarium – po kilkumiesięcznej przerwie w 2009 roku oddano do użytku wyremontowany pawilon Herpetarium. Jego dawni mieszkańcy to m.in. : lwiatki złotogłowe, legwany zielone, felsuma, madagaskarska, agama błotna, ropuchy agi, węże tajwańskie, boa kubańskie, boa pacyficzne, żółwie papuaskie, błotne...
31. Ptaszarnia – obecny budynek ptaszarni został oddany do użytku w 2002 roku. Jej dawni mieszkańcy to m.in. : ary ararauna, przepióry kalifornijskie, turaki białogłowe, ryżowiec siwy, kakadu różowa, błyszczaki obrożne, damy niebieskobrzuche, wikłacz ognisty, rzekotki szmaragdowe, żabie...

Alejka botaniczna. Fot: Daniel Szylman 

Wyspa lemurów Fot: Daniel Szylman 

W tym roku do ZOO przyjechały dwa nowe gatunki zwierząt. Mowa o leniwcu dwupalczastym, w Toruniu nazywanym leniuchowcem i tupajach północnych. W ubiegłym roku ogród wzbogacił się o 11 gatunków zwierząt takich jak taraje, żółwie promieniste, korońce plamoczube, kukabury chichotliwe, wyspiarki pławobrzuche, tamaryny cesarskie, kitty czerwonodziobe, sroki błękitne, owce kameruńskie, karaczany i straszyki filipińskie. Ponadto uzupełniono braki. Do samca ary oliwkowej przyjechała samica.

Toruńskie ZOO choć małe i mało znane, co roku przyciąga tłumy zwiedzających. Jestem częstym gościem tego miejsca i jak nikt inny dostrzegam zmiany jakie zaszły w tym miejscu na przestrzeni ostatnich lat. Warto tutaj przyjechać .

Ach, te biedne zwierzątka...

Zdjęcia dla propagandy możemy interpretować na wiele sposobów. Na przykład ta sajmiri może ledwo żyć, być wykończona, umierać, lub być już martwą. Prawda jest taka, że sobie smacznie śpi. Można krzyczeć, że na betonie i trzeba ją zabrać. Tymczasem ekspozycja wygląda odpowiednio dla tego gatunku. Na zdjęciu sajmiri z łódzkiego ZOO. Fot: Erwin  

Czy zastanawialiście się kiedyś nad tym jak powinny wyglądać zwierzęta? Wydaje mi się, że część z Was wie o co chodzi, ale w Polsce miliony ludzi nie ma o tym zielonego pojęcia. Jakiś czas temu na grupę "Śląskie ZOO" na fotografiach" wrzuciłem zdjęcie oryksa szablorogiego. Pewna pani w komentarzu napisała, że oryks jest głodzony, widać mu żebra, trzeba ukarać ZOO, za to, że nie daje mu jeść. Stwierdziła, że we Wrocławiu oryksy są najedzone, bo mają duże brzuszki. Internautka nie rozumiała, że zwierzęta tak jak ludzie chorują, z wiekiem robią się słabsze, starzeją się, umierają. Ludzie chcieliby oglądać wiecznie te same, zadbane zwierzęta. Tak się nie da, gdyż nasi bracia żyją zdecydowanie krócej niż my. Dla nas 30 lat to piękny wiek, dla wielu zwierząt to już starość. Wiekowy oryks nigdy nie będzie wyglądał jak młody osobnik. Poza tym każde zwierzę ma prawo zachorować, mieć mniejszy apetyt, albo szybką przemianę materii. Rozumiem, że tokiem myślenia społeczeństwa, to każde zwierzę ma być grube? Dawno temu miałem jamnika. Większość psów tej rasy to chodzące kulki. Mój był szczupły, wyścigowy, i też czasem wystawały mu żebra. Spasione jamniki często nie dożywają 10 lat, natomiast mój miał 16. Żył dzięki długim spacerom, odpowiedniej karmie i kondycji. 

Pracownicy ZOO często obrywają od gości za zbyt wychudzone zwierzęta. Czy to jest ich wina, że te chorują, starzeją się, albo mają szybką przemianę materii? Oczywiście, że nie. Ludzie też chorują, chudną, mają żebra na wierzchu, starzeją się, opadają z sił. Człowiek musi zrozumieć, że jest takim samym ssakiem jak zwierzęta i obowiązuje nas ten sam cykl życia. Młodość, siła wieku, średni wiek, starość. Widząc żebra u zwierząt nie krzyczmy, że są niedożywione. Jak jakieś jest słabsze, pomarszczone, to nie mówmy, że zaniedbane. Cieszmy się, że dożyło tak wielu pięknych lat. 

Smutne oczy lwa, zapewne ciasna klatka, mało jedzenia, fatalne warunki i źli ludzie. To nic, że obok budowano wielki wybieg dla lwów, a ta lwica tymczasowo była zamknięta na małym wybiegu. Interpretacja różna, a prawda tylko jedna. Ten lew nie był smutny. Lwica w łódzkim ZOO Fot: Erwin 

Ostatnio ekomafia zaatakowała jeden z polskich cyrków. Pseudo obrońcy praw zwierząt zarzucili dyrektorowi głodzenie zwierząt. Rozpętała się burza, przyjechali działacze różnych organizacji, na miejscu pojawił się także weterynarz. Lekarz uznał, że zwierzę jest dobrze odżywione. Ponieważ wielbłądzica jest matką karmiącą, a maluch ma ogromny apetyt, to jest zrozumiałe, że ona będzie chudła, a dzieciak rósł. Poza tym po goleniu wielbłądy nie są grube za jakie je mamy. Dla dobra sprawy dyrektor cyrku zabrał zwierzę na bazę, by w spokoju mogło karmić malucha i nabierać sił. Ponieważ werdykt weterynarza nie spodobał się ekomafii, to dalej pieprzyli w mediach o głodnym wielbłądzie. Media na ich zlecenie opisały temat tak jak one chcą, nie publikując opinii weterynaryjnej. Tak działa propaganda, kłamstwo, mafia. Nie ważna jest prawda, liczy się interes danej organizacji. Prawdy nikt nie będzie dociekał. Uważam, że rząd już dawno powinien rozwiązać wszystkie organizacje pro zwierzęce i powołać jedną państwową. Obecnych przywódców organizacji powinno się skazać za swoje przestępstwa. Niestety ekomafia ma się dobrze i rządzi wszystkimi. 

Poznański azyl uważa się za święty i atakuje dyrektorów ogrodów zoologicznych będących w radzie. Zapewne to zemsta za wyrzucenie ich z tej grupy. Ze strony aktywistów padają mocne słowa, wyzwiska, groźby przemocy. Jeżeli dyrektorzy ZOO będą stać biernie, to aktywiści na dobre rozkręcą swoją politykę, a ta jest prosta - ZOO jako placówka ma być złem dla zwierząt, natomiast azyl ich oazą spokoju. Z miesiąca na miesiąc rośnie liczba osób, które coraz głośniej potępiają ogrody zoologiczne. Będąc ostatnio w Krakowie słyszałem od ludzi, że trzymanie zwierząt w takich klatkach jest skandaliczne. Temat dotyczył małp. Jeżeli ekomafia na dobre rozkręci swoją propagandę, to ogrody zoologiczne będą musiały walczyć o dobre imię, a z tym może być różnie, zwłaszcza kiedy nie ma się dobrego zaplecza medialnego. Dlatego moja rada dla dyrektorów z rady jest taka, walczcie z nimi i pokażcie gdzie jest ich miejsce w szeregu. Razem, nie pojedynczo. Wygracie!!!

Kto powinien mieć dzikie zwierzęta? 

Klatka szopa pracza w zwierzyńcu w Zaczerniu, koło Tarnowa. Fot: Mini ZOO Zaczernie

Pod koniec lipca na Facebooku poruszyłem temat warunków bytowych szopów praczy, z mini - zoo Zaczernie, koło Tarnowa. Na swoim profilu zwierzyniec chwalił się nową, większą klatką. To co na zdjęciach zobaczyłem, to był jakiś koszmar. Dwa szopy zamknięte w ciasnej klatce, z płytkami na podłodze, bez roślin i miejsca intymnego. Tak się wkurzyłem, że w komentarzu uszczypliwie wspomniałem, że nie ma co się dziwić, że pseudo obrońcy praw zwierząt likwidują takie miejsca. Poradziłem znaczną poprawę warunków bytowych szopów. W odpowiedzi podziękowano mi za komentarz i w mało kulturalny sposób zasugerowano, że powinienem zapytać, czy ich czasem nie głodzą. Odpisałem, że warunki w jakich żyją szopy są skandaliczne. W takich klitkach trzymane są w ogrodach zoologicznych, w Bułgarii, a nie w cywilizowanych krajach. Komentarz ze strony zwierzyńca mocno mnie zaskoczył. Według nich Inspektor Środowiska nie miał zarzutów co do warunków trzymania szopów i na tym kończą temat. No cóż riposta była jasna. Jakiś dziwny musiał być ten inspektor, że takie rzeczy opowiada. Dodałem, że ja tego tematu tak nie zostawię. Skopiowałem zdjęcia i pokazałem je światu. Jak się okazało dobrze zrobiłem, bo właściciele usunęli post o szopach. Internauci byli zbulwersowani tym co zobaczyli. Klatkę szopów możecie zobaczyć na powyższym zdjęciu. Prawda, że robi wrażenie? Mini - zoo w Zaczerniu, to zwykłe gospodarstwo rolne. Nie powinno być tu dzikich zwierząt, zwiedzających, ani kasy biletowej. Takie miejsce nie ma prawa w ogóle istnieć. 

Okazuje się, że takich pseudo zwierzyńców w Polsce jest bardzo dużo. Prawie wszystkie są pod obserwacją pseudo miłośników zwierząt. Niestety dla urzędników tematu nie ma. Tego typu miejsca nie są przez nikogo kontrolowane. Dopiero jak ekomafia nagłośni temat, to pracownicy magistratu, gdzie znajduje się taki zwierzyniec idą na kontrolę. Do tego weterynarz i mamy komplet. Afera na cały kraj, tylko, że ktoś do tego wszystkiego dopuścił. Wiele pseudo zoo rejestruje się jako cyrk. Rolą urzędnika jest sprawdzenie, czy rzeczywiście osoba, która chce zarejestrować swój podmiot jest posiadaczem takiej firmy. Łatwo to sprawdzić. Właściciel cyrku musi mieć namiot, jego wyposażenie, transport. Jeżeli tych elementów nie ma, to nie możemy mówić, że ktoś ma cyrk. To samo jest w przypadku mini - zoo. Tego typu nazwy powinny używać jednostki zatwierdzane przez inspektora środowiska i weterynarię. Nie może być tak, że Kowalski kocha zwierzaki, nie ma warunków dla nich, a jest posiadaczem sporej kolekcji cennych okazów. Skąd on je ma? W jakim celu stał się ich posiadaczem? Jaką przyszłość im zapewni? Będzie z nimi spał? Może nimi handlował, hodował lub zarabiał na sprzedaży biletów? Prawda jest taka, że gdyby Policja, Prokuratura, Urzędy Miast, Powiatów, Gmin kontrolowały wszystkie miejsca, gdzie są zwierzęta, to dziś nie mielibyśmy patologii na tak wielką skalę. 

Z tego co pamiętam, to za znęcanie się nad zwierzętami grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. W praktyce żaden oskarżony, a później ewentualnie skazany nie otrzymuje takiego wyroku. Zazwyczaj kończy się na karze grzywny, pozbawienia wolności w zawieszeniu, odebranie zwierząt. W Polsce urzędnicy nigdy nie mieli empatii do zwierząt. Dla nich to po prostu chodzące futerko. Gdyby w Polsce była większa świadomość odnośnie zwierząt, to ludzie zgłaszaliby wszelkie nieprawidłowości na Policję. Tymczasem Polacy cieszą się, że widzą zwierzątko, robią sobie zdjęcie, a to, że żyje ono w skrajnej nędzy, to już mało kogo interesuje. 

Jestem zdania, że w Polsce wszystkie pseudo zwierzyńce powinny być zlikwidowane. Ministerstwo Środowiska powinno mieć centralny azyl, dla odebranych zwierząt. Takie miejsce mogłoby zarabiać na siebie poprzez sprzedaż biletów, sponsoring, oraz dotację z Państwa. Tylko komu by się chciało bawić w takie coś? Urzędnicy nie rozumieją, że zwierzęta czują, boją się, odczuwają ból, chorują, potrzebują zjeść. Większość z nas traktuje naszych braci przedmiotowo. Nie mając empatii do zwierząt, nigdy nie będziemy mieć jej do ludzi. Mówię nie takim miejscom jak Zaczernie i nielegalnemu handlowi zwierząt w Polsce, który jest niestety bardzo powszechny i niezauważalny przez organy ścigania. Zwierzęta powinny przebywać tylko w zatwierdzonych placówkach zoologicznych. 

EAZA - jest (nie) potrzebna? 

Od kilku lat w Płocku możemy zobaczyć samotnego tapira malajskiego. Jedyny osobnik tego gatunku w Polsce. Fot: Janek Poper 

Ostatnio zadaje sobie pytanie czy warto być członkiem Europejskiego Stowarzyszenia Ogrodów Zoologicznych i Akwariów EAZA. W Polsce do tej organizacji należą ogrody zoologiczne w Krakowie, Chorzowie, Opolu, Wrocławiu, Łodzi, Płocku. Zamościu, Toruniu, Warszawie, Gdańsku. Członkiem tymczasowym jest poznański azyl, który najprawdopodobniej będzie pierwszym, który opuści szeregi tej organizacji. Wszystko rozstrzygnie się w przyszłym roku, kiedy przedstawiciele EAZy przyjadą do Poznania, by ocenić warunki bytowe zwierząt i sprawdzić, czy azyl został zlikwidowany. Myślę, że ostateczny wynik jest nam wszystkim znany. Przedstawiciele azylu od roku mówią, że bycie w tej organizacji nie jest im do niczego potrzebne. Internauci krytykowali dyrekcję azylu za doprowadzenie jej do takiego poziomu, że z placówką przestają się liczyć najpoważniejsze organizacje zoologiczne. W tamtym momencie, byłem przekonany, że członkostwo w EAZA, to jest coś. Dziś już wiem, że bycie w EAZA, to nie jest żaden prestiż. 

Będąc w EAZA ogrody zoologiczne muszą płacić składki. Z tego co wiem to nie są małe pieniądze. Czy coś dostają w zamian? W przypadku naszego kraju możemy powiedzieć śmiało - dostajemy figę z makiem. Każde ZOO będące członkiem EAZA otrzymuje za darmo zwierzęta należące do tej sieci stowarzyszenia. Każdy gatunek ma swojego koordynatora, który decyduje o tym, gdzie dane zwierzę zostanie ulokowane. Również Polacy pełnią funkcję koordynatorów. Niestety koordynatorzy nie do końca traktują Polskę na poważnie i zsyłają do nas mniej atrakcyjne gatunki zwierząt. W Czechach, Niemczech, Holandii, czy Wielkiej Brytanii możemy podziwiać naprawdę rzadkie okazy. W Polsce takich zwierząt jest mało, a te co są rzadko lub w ogóle się nie rozmnażają. Władze EAZY nie traktują wszystkich poważnie. Ogrody zoologiczne, które dobrze żyją ze ścisłym gremium otrzymują najlepsze zwierzaki. Pozostali muszą się zadowolić, tym czego inni już nie chcą. Polacy tak już mają, że co im dadzą, to biorą. Dla mnie niezrozumiałe było przekazanie antylop garna do Krakowa. W tym samym czasie ten sam gatunek antylop pojawił się w sąsiednim Chorzowie. Uważam, że garny powinny trafić do jednego z tych dwóch ogrodów. Jedna placówka dostaje garny, a druga np. impale, których w Polsce nie ma. Impale, to bardzo popularny gatunek w Niemczech, u nas żadne zoo nie posiada tych zwierząt. Przed laty były w Chorzowie. 

Czy samotny oryks szablorogi ze Śląskiego ZOO doczeka się towarzystwa? Fot: Erwin

Koordynatorzy wielu gatunków olewają temat. Na ich decyzję o przyznanie zwierząt czeka się miesiącami, a nawet latami. Niektóre wnioski nigdy nie zostały rozpatrzone. W Śląskim ZOO mamy jedną antylopę oryksa szablorogiego. ZOO ma warunki na to, by mieć całe stado. Niestety koordynator dla tego gatunku milczy. Zwiedzający się oburzają, że w ogrodzie jest samotny oryks i snują wiele teorii, a ZOO jest bezradne w tej sprawie, bo choćby chciało sprowadzić nowego oryksa do siebie, to koordynator albo nie chce ich przyznać, albo siedzi cicho i udaje, że go nie ma. Do Chorzowa śmiało mogłyby trafić płockie przychówki. Do tego dla lepszej krwi dołóżmy warszawskie i gdańskie i możemy mówić o nowym silnym stadzie hodowlanym. 

Członkostwo w EAZA, to tak zwane kolesiostwo. Z tobą żyje dobrze, to dam ci coś fajnego, z tym nie żyje w ogóle to dam mu zwierza emeryta niech dożyje ostatnich dni. Czy w takim razie warto być członkiem tej organizacji? Dla wielu miłośników ZOO bycie w EAZA, to prestiż, również dla samych ogrodów. Obecnie jestem na etapie wyrażania swojego zdania, ale póki co uważam, że bycie w EAZA, to blokada do zdobycia wielu cennych gatunków zwierząt. W ten sposób organizacja hamuje dalszy rozwój danej placówki. Polska w EAZA traktowana jest mało poważnie, dlatego do Łodzi przyjedzie 43 letni słoń. Dla towarzystwa dostanie dwa młodsze samce. Łódź ma idealne warunki na stado hodowlane. Czas pokaże, czy ogród dostanie szansę na prowadzenie prawdziwej hodowli tych zwierząt. Do tej pory w Polsce urodził się tylko jeden słoń. Jak dla mnie zdecydowanie za mało. Gdyby los mi dał wygrać na loterii, to zbudowałbym swoje własne ZOO. Czy chciałbym być członkiem EAZA? Na dzień dzisiejszy nie. W tej sprawie czuję zagubienie i szukam swojego zdania. Na razie jestem bacznym obserwatorem...

Lemury katta występują w wielu ogrodach zoologicznych. Niestety lemurów sclatera nie ma nikt. Fot: Erwin lemur katta w Łodzi. 

Jak się żyje koniowatym i wielbłądowatym w krakowskim ZOO?

W poprzednich numerach sprawdzaliśmy warunki bytowe ptaków, małych ssaków i antylop. Dziś nadszedł czas abyśmy zajrzeli na wybiegi wielbłądowatych i koniowatych. Krakowskie ZOO przez lata prowadziło udaną hodowlę lam i wielbłądów. W późniejszym czasie kolekcję wzbogacono o wikunie i alpaki. Jakiś czas temu wycofano się z gwanako. Jeszcze w latach 90 można było podziwiać dromadery. W przypadku koniowatych zbyt dużych zmian nie ma. Przez lata prowadzono tutaj udaną hodowlę osłów domowych i zebr Chapmana. Często rozmnażały się także kucyki szetlandzkie i konie Przewalskiego. Dawno temu zaprzestano hodowli osłów somalijskich. Obecnie stado osłów domowych i kucyków znacznie się pomniejszyło. 

Wielbłąd dwugarbny. Fot: Erwin 

Wielbłądy dwugarbne od nie pamiętam kiedy zajmują ten sam wybieg. Przed laty ich sąsiadami były dromadery oraz gwanako. Po latach życia w ciasnocie otrzymały w spadku wybieg po wcześniej wymienionych przeze mnie zwierzętach. Niestety lata spędzone na małym wybiegu sprawiły, że wielbłądy przyzwyczaiły się już do takich warunków i nie przechodzą swobodnie na drugi wybieg. W tej kwestii ZOO mogłoby usunąć murek dzielący oba wybiegi. Myślę, że wtedy wielbłądy zaczęłyby korzystać w pełni z przestrzeni jaką im ofiarowano. Warunki bytowe tych zwierząt oceniam jako średnie. Na pewno sukcesem są liczne przychówki. 

Wybieg wikuni Fot: Erwin 

Stadko wikuni Fot: Erwin 

Wikunie, w Krakowie pojawiły się kilka lat temu. Najpierw była parka, później pojawiły się młode. Dziś stadko składa się z kilku osobników. Nadwyżkowe wikunie trzymane są na wybiegu pomiędzy kułanami, a jeleniami. Publiczność nie ma do nich dostępu. Wybieg wikuni jest w miarę dobry. Zwierzaki mają minimum egzystencji. Osobiście wolałbym je podziwiać na większym wybiegu, ale ze wszystkich lamowatych mogą mówić o szczęściu, gdyż zajmują największy wybieg. Zwierzaki mają dostęp do cienia. Trawy na wybiegu jest bardzo mało. Zwierzaki wyjadły, a nowej nie miał kto posadzić. Sąsiadami wikuni są konie Przewalskiego oraz hipopotam karłowaty. 

Lamy i ich młode Fot: Erwin 

Życie lam w ostatnim czasie wywróciło się do góry nogami. Przed wieloma laty zwierzęta te zajmowały wybieg obok zebr. Później zostały przeniesione na obecny wybieg wikuni. Po przyjeździe wikuni zamieszkały na wybiegu kucy, reniferów i addaksów. Następnie zostały przeniesione na wybieg przy alei środkowej. Obecnie stado zostało zmniejszone i w całości przeniesione do mini - zoo. Podczas mojej ostatniej wizyty, w ZOO były trzy dorosłe lamy i dwójka młodych. Plujki, bo tak są często nazywane dobrze się rozmnażają. Na świecie przywitano wiele młodych. Ich obecne warunki są średnie. Wybieg dzielą z kozami. 

Alpaka Fot: Erwin 

Alpaka Fot: Erwin 

Alpaki, w Krakowie pojawiły się jako ostatnie. Zajmują ciasny wybieg w mini - zoo. Nie wiem jakiej płci jest para, na pewno potomstwa z tego nie było. Przykry widok, że zwierzęta wystawione są na ciągły kontakt z człowiekiem. Na ich maleńkim wybiegu nie ma możliwości intymnego spędzania czasu, nie mówiąc już o samotności. Alpaki cały czas są głaskane, karmione, fotografowane przez zwiedzających. Przykry widok i nie zanosi się na poprawę. 

Kucyk szetlandzki. Fot: Erwin 

Obecnie dwa kucyki szetlandzkie możemy zobaczyć na małym wybiegu w mini zoo. Przed laty kuce zajmowały wybieg obok kobów liczi i addaksów. Pamiętam czasy, kiedy tych kucyków było dużo. Niektóre trzymane były na zapleczu. Teraz sytuacja się zmieniła. ZOO odchudza stada najbardziej znanych zwierząt. Obecny wybieg kucyków oceniam średnio. Owszem jest cień, ale nie ma intymności. Zwierzę przez cały czas czeka na przekąski od zwiedzających i chętnie daje się pogłaskać. 

Osioł domowy Fot: Erwin 

Osłów domowych, w Krakowie było sporo. Jeszcze w ubiegłym roku można było zobaczyć kilka osobników. W tym roku wszystko się zmieniło. W ogrodzie pozostały już tylko dwa osiołki. Można je zobaczyć w mini - zoo. Nie wiem co się stało z pozostałymi zwierzakami. Ich obecny wybieg pomiędzy jeleniami barasinga, a milu zajmują renifery. Osiołki mają mały wybieg, bez dostępu do intymności. Cały czas są do dyspozycji gości. Chętnie dają się głaskać i lubią żebrać o każdy smakołyk. 

Wybieg koni Przewalskiego. Fot: Erwin 

Stado koni Przewalskiego. Fot: Erwin 

Konie Przewalskiego od dziesięcioleci zajmują ten sam wybieg, przy górnej alejce. Ich wybieg jest duży, ale nie oszukujmy się - konie potrzebują miejsca do biegania. Ich wybieg wizualnie oceniam dobrze. Jest cień, piasek, brakuje tylko trawy. Konie najczęściej widuje obok paśnika lub ogrodzenia. Rzadko mi się zdarza, by podeszły gdzieś bliżej. Ich warunki bytowe oceniam jako średnie. Przed laty konie dobrze się rozmnażały, obecnie nie słyszałem, by w stadzie pojawił się jakiś maluch. W naturze konie Przewalskiego zostały całkowicie wytępione. Obecnie przywracane są do środowiska naturalnego. 

Wybieg zebr Chapmana. Fot: Erwin 

Zebra Chapmana. Fot: Erwin 

Na przestrzeni ostatnich kilu lat warunki bytowe zebr uległy poprawie. Wcześniej zwierzaki zajmowały jeden z trzech wybiegów pomiędzy alejką dolną, a środkową. Kilka lat temu otrzymały sąsiedni wybieg, który dawno temu służył lamom, a później strusiom afrykańskim. Warunki bytowe tych zwierząt oceniam jako dobre. Zebry zajmują piaszczysty wybieg. Jedynie przyczepię się do małej ilości cienia. Przydałoby się chociaż jedno dodatkowe drzewo. Hodowla zebr jest tutaj bardzo udana. W tym roku na świecie przywitano kolejnego malucha. Obecne stado jest zdecydowanie mniejsze niż z przed roku. Z wybiegu usunąłbym szpecący pastuch. 

Poznajcie małpy z płockiego ZOO 

Płocki Ogród Zoologiczny w swojej kolekcji posiada makaki japońskie, gibbony czapnik, gibbony ungko, miko czarne, saki białolice, tamaryny dwubarwne, tamaryny białoczube, tamaryny cesarskie, marmozety białe oraz pigmejki. Część małp żyje na dużych wybiegach odkrytych, a część w klatkach. W tym numerze zaglądamy do małpiego świata płockiego ZOO. 

Klatki małych małp i gibbonów ungko Fot: Erwin 

Tamaryna dwubarwna. Fot: Erwin 

Miko czarny. Fot: Erwin 

Gibbon ungko Fot: Erwin 

Po przekroczeniu kasy ZOO od razu znajdujemy się w świecie małp. Możemy je oglądać w pomieszczeniach wewnętrznych jak i zewnętrznych. Można powiedzieć, że tamaryny i saki białolice mają idealne warunki do życia. Te małe małpy do swojej dyspozycji mają duże klatki, które w mojej ocenie są bardzo dobrze zagospodarowane. W pawilonie wewnętrznym małpy dzielą swoje domy z pancernikami, galago senegalskim, czy wielkomyszem filipińskim. Niestety w tych samych klatkach żyją gibbony ungko. Kiedyś były dwa, w ubiegłym roku widziałem jednego, ile ich jest obecnie tego nie wiem. Gibbony w ciasnej klatce czują się okropnie. Nie mają możliwości swobodnego poruszania się. Nie rozumiem dlaczego umieszczono je w takiej klatce. Myślę, że w ogrodzie jest jeszcze na tyle miejsca, by wygospodarować dla nich wybieg. W przypadku gibbonów ZOO się nie postarało i to uważam za ich największe niepowodzenie. 

Wybieg makaków japońskich Fot: Erwin 

Makak japoński. Fot: Erwin 

Makaki japońskie zajmują bardzo duży wybieg, w sąsiedztwie wilków grzywiastych. Warunki bytowe tych małp oceniam jako idealne. Wybieg jest pięknie zagospodarowany, nie ma krat, małpy mają swobodę w poruszaniu się, jest gdzie się schować. Myślę, że makaki nie mają tutaj czasu na nudę, a jedynie na słodkie lenistwo. Ten wybieg powinien być przykładem dla innych jak powinno się prezentować małpy we współczesnym świecie. Klatki to dziś udręka dla małp. Pozwólmy im cieszyć się życiem i płatać figle. Za ten wybieg ZOO dostaje ode mnie 10 punktów. 

Wyspa gibbonów czapnik Fot: Erwin 

Gibbony czapnik. Fot: Erwin 

Gibbony czapnik zajmują wybieg na wyspie. Ich warunki bytowe również oceniam jako bardzo dobre. Nie rozumiem tylko dlaczego one mogą cieszyć się swobodą ruchu, a ich koledzy gibbony ungko już nie. Uważam to za niesprawiedliwe. Wyspa czapników jest bardzo fajnie zagospodarowana. Małpy mają gdzie szaleć, chować się przed gośćmi, odpoczywać od upałów. Tamtejsza parka nie raz doczekała się już potomstwa. Mam nadzieję, że wszystkie większe małpy w Płocku otrzymają kiedyś tak duże i piękne wybiegi jak makaki i czapniki. Za te dwie ekspozycje brawa dla Płocka. 

Nasz raport - wielbłądowate w polskim ZOO. 

Wielbłąd dwugarbny w ZOO Warszawa. Fot: Erwin

Wielbłądy, lamy, alpaki, wikunie, to bardzo popularne gatunki w polskich ogrodach zoologicznych. Można je zobaczyć w placówkach zatwierdzonych jak i prywatnych zwierzyńcach. Nasz klimat sprzyja tym zwierzętom, dlatego co roku na świat przychodzi gromadka dzieci. Większość ogrodów dla zwierząt z rodziny wielbłądowatych przeznaczyła sporą przestrzeń do życia. W tym raporcie sprawdzamy w jakim ZOO zobaczymy poszczególne gatunki i jakie są ich warunki bytowe. W tekście  uwzględniłem tylko te najbardziej popularne ogrody. 

ZOO Leśne Zacisze - wielbłąd dwugarbny, alpaka, gwanako 
ZOO Kraków - wielbłąd dwugarbny, lama, alpaka, wikunia 
ZOO Chorzów - wielbłąd dwugarbny, lama, alpaka, wikunia 
ZOO Opole - wielbłąd dwugarbny, lama, alpaka, wikunia 
ZOO Wrocław - wielbłąd jednogarbny, gwanako, lama, alpaka 
ZOO Łódź - wielbłąd dwugarbny, gwanako 
ZOO Warszawa - wielbłąd dwugarbny, alpaka, wikunia 
ZOO Gdańsk - wielbłąd dwugarbny, wielbłąd jednogarbny, lama, alpaka, wikunia 
ZOO Zamość - wielbłąd dwugarbny, wikunia 
ZOO Wilkowice - wielbłąd dwugarbny, lama, alpaka 
Zwierzyniec Bałtowski - wielbłąd dwugarbny, alpaka, lama
ZOO Wojciechów - wielbłąd dwugarbny, lama, alpaka 
ZOO Nowy Tomyśl - wielbłąd dwugarbny, alpaka, gwanako 
Dolina Charlotty - wielbłąd dwugarbny, lama 
Mini ZOO Jantar - wielbłąd dwugarbny, lama, gwanako, alpaka 
ZOO Safari Borysew - wielbłąd jednogarbny, wielbłąd dwugarbny, lama, alpaka 

Gwanako w ZOO Leśne Zacisze. Fot: Erwin 

Zoo Leśne Zacisze w swojej kolekcji posiada wielbłądy dwugarbne, gwanako i alpaki. Zwierzęta zajmują duże wybiegi, ich warunki bytowe oceniam jako bardzo dobre. Jeszcze nie tak dawno w ZOO mieszkała też lama. Zwierzak opuścił Zacisze i udał się w podróż w nieznane. Wielbłądy nie doczekały się potomstwa, za to liczną gromadką może się pochwalić rodzina gwanako. W tym roku urodziła się alpaka. 

W krakowskim ogrodzie zoologicznym wielbłądy zajmują dwa średniej wielkości wybiegi. Gdyby połączyć je w całość, to była by fajna przestrzeń do życia. Wikunie mają swój wybieg, przy górnej alejce. Powiedzmy, że jest w porządku. Alpaki i lamy mieszkają w mini - zoo. Ich wybiegi są małe, a warunki życiowe takie sobie. Zwierzaki nie mają możliwości ucieczki przed publiką. Przed laty w Krakowie hodowano także gwanako. Wszystkie wielbłądowate dobrze rozmnażają się, a zoo może pochwalić się każdego roku nowymi maluchami. 

W Śląskim ZOO Wielbłądy dwugarbne oraz lamy mieszkają na jednym wybiegu. Przed laty lam było bardzo dużo, teraz zostały już tylko trzy. Wielbłądy dobrze się tutaj rozmnażają. Wikunie mieszkają na tymczasowym leśnym wybiegu. Zapewne prędko nie doczekają się nowej przestrzeni do życia. Alpaki mają się dobrze i co roku pojawia się maluch. Ich wybieg jest słabo nasłoneczniony, jednak przy zbyt wysokich temperaturach jest to niewątpliwie atutem. Przed laty w ZOO hodowano także wielbłądy jednogarbne oraz gwanako. 

W prywatnym ZOO Wilkowice, koło Tarnowskich Gór mieszkają wielbłądy dwugarbne, lamy i alpaki. Zwierzaki do swojej dyspozycji mają duże wybiegi. Ich minusem jest brak cienia spowodowany brakiem drzew. Warunki bytowe oceniam jako dobre. 

ZOO Opole na wspólnym wybiegu prezentuje wielbłądy dwugarbne oraz kułany. Zwierzaki dobrze się ze sobą czują. Do swojej dyspozycji mają duży wybieg. Alpaki i lamy również żyją w zgodzie na wybiegu Ameryki Południowej. Towarzyszą im nandu i tapiry. Wikunie zajmują osobny wybieg. Alpaki widywane są również w tak zwanym mini - zoo. Warunki oceniam jako bardzo dobre. 

We Wrocławiu wielbłądy jednogarbne dzielą swój wybieg z osłami domowymi. Ekspozycję oceniam na plus. Gwanako żyją razem z nandu na sporym wybiegu. Lamy i alpaki spacerują na bardzo małej przestrzeni. Dodam tylko, że sam wystrój wybiegów do najpiękniejszych nie należy. Warunki bytowe tych zwierząt oceniam średnio. Dobrze żyje się dromaderom i gwanako. Gorzej lamom i alpakom. 

Wielbłądy dwugarbne oraz lama w ZOO Chorzów Fot: Erwin 

Łódzki ogród zoologiczny rezygnuje z hodowli wielbłądów dwugarbnych. Obecnie pozostał już tylko jeden osobnik, który niebawem opuści ZOO. Nadal prezentowane będą tutaj gwanako. Zajmują zadrzewiony wybieg z mało eleganckim ogrodzeniem. Przed laty mieszkały tutaj także alpaki i wikunie. 

W Warszawie wielbłądy dwugarbne mogą liczyć na spory wybieg. Sama w sobie ekspozycja ładna nie jest. W centralnej części ogrodu żyją wikunie i alpaki. Wikunie mają ogromny i ładny wybieg. Ogrodzenie szpeci i nadaje się już tylko na złom. Alpaki mają dwa wybiegi, co razem daje sporą przestrzeń życiową. Ich dom do najpiękniejszych nie należy, a ogrodzenie no cóż - złomowisko. Przed laty hodowano tutaj także lamy. 

Obecnie w płockim ZOO nie zobaczymy przedstawicieli rodziny wielbłądowatych. Przed laty hodowano tu wielbłądy dwugarbne, lamy i alpaki. 

Gdańskie ZOO jako jedyne (zatwierdzone), w Polsce posiada dwa gatunki wielbłądów - dwugarbne baktriany i jednogarbne dromadery. Ich warunki bytowe są bardzo dobre. Dromadery mogą liczyć na piaszczysty, ogromny wybieg. Oba gatunki ulokowano w bliskiej odległości. Lamy i alpaki żyją obok wielbłądów na dużych wybiegach. Ogromną przestrzeń do życia dostały wikunie. 

W Jantarze koło Gdańska mieszka wielbłąd dwugarbny. Z tego co wiem, to chyba od zawsze samotny. Wybieg ma w porządku. Lamy, alpaki i gwanako mają duże trawiaste wybiegi. Nie ma się tu do czego przyczepić. 

Alpaki w Zwierzyńcu Bałtowskim. Fot: Erwin 

W Dolinie Charlotty nigdy nie byłem, ale niebawem mam zamiar to zmienić. Myślę, że wielbłądowate czują się tutaj dobrze. 

W Zamościu wielbłądy dwugarbne zajmują mały wybieg ogrodzony siatką. Słaba ekspozycja. Wikunie obecnie mają mały wybieg, obok mini - zoo. Niebawem zostaną przeniesione na większy. Będzie je można zobaczyć w nowej części ZOO. Przed laty w ogrodzie mieszkały też lamy. 

W Wojciechowie, koło Lublina mieszka para wielbłądów dwugarbnych, lamy i alpaki. Wybiegi są spore, sam ich wystrój nie jest ładny. Na pewno brakuje drzew. Warunki bytowe oceniam jako średnie. 

W Zwierzyńcu Bałtowskim alpaki możemy podziwiać w dolnym zwierzyńcu. Dzielą swój wybieg z danielami. Warunki bytowe są w porządku. Wielbłądy dwugarbne zobaczymy w górnym zwierzyńcu. Ich wybieg też jest duży. 

W Nowym Tomyślu nigdy nie byłem, ale patrząc na zdjęcia wielbłądowate mają tam sporą przestrzeń do życia. 

W Borysewie podziwiać można wielbłądy jednogarbne i dwugarbne. Jest to jedyne prywatne zoo posiadające oba gatunki zwierząt. Wielbłądy, lamy, alpaki mają duże trawiaste wybiegi. Niestety praktycznie bez drzew. 

Żeby nie popełniać błędów pominąłem placówki w Bydgoszczy, Toruniu, Łącznej. Nigdy tam nie byłem i nie wiem co ciekawego i na jakiej przestrzeni można zobaczyć. 

Wielbłądy dwugarbne w krakowskim ZOO Fot: Erwin 
Steve Irving - wspominamy Łowcę Krokodyli

Steve nigdy nie bał się krokodyli. Fot: Australia ZOO

Steve Irvin
Data i miejsce urodzenia - 22 lutego 1962 r. Melbourne (Australia)
Data i miejsce śmierci - 4 sierpnia 2006 r. Port Douglas (Australia) 
Przyczyna śmierci - przebicie serca przez kolec jadowy płaszczki
Miejsce spoczynku - rodzinna posiadłość na terenie Australia ZOO 
Zawód - przyrodnik, prezenter telewizyjny 

Steve Irvin, czyli Stephan Robert Irwin stał się sławny dzięki takim programom jak "Łowca Krokodyli". W swoim życiu udało mu się dokonać odkrycia żółwia, który ostatecznie został uznany za nowy gatunek i nadano mu nazwę żółw Irwina. Był też właścicielem ogrodu zoologicznego w Beervach, znanym nam wszystkim jako "Australia ZOO". Obecnie właścicielem ogrodu jest żona Steve - Terri. Znany Łowca Krokodyli urodził się w stanie Wiktorii, natomiast jako dziecko wraz z rodzicami przeniósł się do Quessland. Rodzice Steve założyli tam niewielki park gadów. Rolą łowcy było odławianie krokodyli, które coraz częściej osiedlały się na terenach zamieszkanych przez ludzi. Wówczas gady zostały przenoszone na dzikie tereny, gdzie dla nikogo nie stanowiły niebezpieczeństwa. Część z nich trafiła do ZOO. 

Steve, był zagorzałym działaczem organizacji działającej na rzecz ochrony przyrody. Większość zarobionych pieniędzy przeznaczył na zakup ziem w Australii, Stanach Zjednoczonych, Fidżi i Vanuatu. Tereny, które stały się jego własnością zostały przekształcone w chronione parki narodowe. Największą popularność przyniósł mu udział w programie "Łowca krokodyli". W każdym odcinku towarzyszyła mu żona. Program przez lata emitowany był na kanale Animal Planet na całym świecie. Wszystkie odcinki cieszyły się ogromnym zainteresowaniem. Jedni podziwiali go za odwagę, drudzy nienawidzili za narażanie siebie i innych na niebezpieczeństwo. Steve prowadził także program " Steve Irwin i weterynarze XXI wieku". Wraz z żoną doczekał się dwójki dzieci - syna i córki. 

Niektóre zachowania Steve wywoływały ogromne kontrowersje. W 2004 roku prowadził karmienie krokodyli trzymając na ręce swoje dziecko. Ludzie byli przerażeni tym widokiem. Organizacje zajmujące się ochroną dzieci interweniowali w tej i wielu innych sprawach. Nigdy oficjalnie nie wniesiono przeciwko niemu aktu oskarżenia o znęcanie się nad dziećmi lub narażanie ich na niebezpieczeństwo. W tym samym roku został oskarżony o zbyt dużą ingerencję w życie wielorybów, lwów morskich i pingwinów na Antarktydzie. Zgodnie z prawem międzynarodowym jak i australijskim, za taki czyn grozi kara grzywny, a nawet 2 lata pozbawienia wolności. 

O czym Steve rozmawiał z kakadu? Fot: Australia ZOO

4 września 2006 roku Irwin wybrał się na Wielką Rafę Koralową w okolicach Port Douglas. Około godziny 11:00 poniósł śmierć w wyniku przebicia serca kolcem jadowym płaszczki. Do zdarzenia doszło podczas kręcenia kolejnego odcinka filmu dokumentalnego o podwodnym życiu zwierząt. Z zeznań świadków wynika, że Steve kręcąc scenę przez przypadek podpłyną zbyt blisko płaszczki. Ryba poczuła się zagrożona i go zaatakowała. Tego dnia filmowcy mieli kręcić program "Najniebezpieczniejsze morskie stworzenia świata". Ponieważ pogoda była niesprzyjająca, to zdjęcia przesunięto na inny termin. Irvin, postanowił nie tracić dnia i zdecydował się na kręcenie ujęć mniej niebezpiecznych stworzeń. Jak się okazało, było to dla niego bardzo zgubne. W chwili śmierci rodzina Steve wypoczywała w Tasmanii.  

Ówczesny premier Australii wyraził swoje kondolencje rodzinie zmarłego. Zaproponował organizację pogrzebu narodowego, jednak rodzina odmówiła. Ojciec Irvina tłumaczył to tym, że sam zmarły na pewno by sobie tego nie życzył. Prywatny pogrzeb odbył się 9 września 2006 roku, w miejscowości Coloundra. Jego ciało spoczęło w grobie, który zbudowano na terenie jego posiadłości, czyli w Australia ZOO. 20 września odbyła się publiczna żałoba, którą w telewizji oglądało 300 milionów ludzi na całym świecie. Słynnego łowcę krokodyli żegnało wielu znanych artystów, którzy zaśpiewali jego ulubione piosenki. 

Po śmierci Irwina pojawiły się komentarze od znanych celebrytów, którzy cieszyli się z jego śmierci. Uprzejmi ludzie twierdzili, że zwierzęta odwdzięczyły się za jego wścibstwo wobec nich. Wiele osób za pisanie negatywnych opinii zostało później skrytykowanych, a nawet ukaranych. 

Przed śmiercią Steve został profesorem nadzwyczajnym biologii ogólnej na Uniwersytecie w Queesland. Zmarły nigdy się o tym nie dowiedział, a tytuł profesorski trafił na ręce żony. Do dziś uczeni zoologowie, studenci, profesorowie czerpią wiedzę zdobytą przez Irvina. Steve już nie ma, ale pamięć po nim i jego dorobek naukowy pozostanie z nami na zawsze. 

Syn Steve poszedł w ślady ojca. Fot: Australia ZOO 

Australia ZOO

Australia ZOO, zwana domem Łowcy Krokodyli została założona w 1970 roku przez Lynn i Boba Irwinów, czyli rodziców Steve. Początkowo prezentowano tutaj tylko gady, którymi interesowała się rodzina Irvinów. Seniorzy przekazali swoją miłość i pasję do zwierząt dzieciom, które również łyknęły bakcyla i kontynuowały rodzinne tradycje związane ze zwierzętami, które od zawsze były obecne w tej rodzinie. Po kilku latach zmieniono nazwę parku na Park Gadów i Fauny Stanu Quessland. Teren ogrodu został powiększony o kolejne 4 akry. W 1987 roku ogród stał się miejscem hodowli krokodyla różańcowego. Dla zdobycia większych funduszy zaczęto organizować pokazy karmienia z udziałem krokodyli. Zwiększyło to popularność tego miejsca. 

W 1991 roku Steve został dyrektorem ogrodu, a rok później przekształcił jego nazwę z parku gadów na Australia ZOO. Obecnie możemy podziwiać tutaj ponad 1000 zwierząt, którymi opiekuje się aż 550 pracowników. Ogród został powiększony do 72 akrów, jednak w planach jest powiększenie placówki do 500 akrów. Do dziś odbywają się tutaj pokazy karmienia krokodyli i innych bardzo niebezpiecznych zwierząt. Przy mniej groźnych stworzeniach udział w pokazie bierze publiczność. Dziś na terenie ZOO mieszkają zwierzęta ze wszystkich stron świata. Ponadto ulokowano tutaj klinikę weterynaryjną wraz ze szpitalem dla zwierząt. 

Dumą ZOO są Misie Koala. Fot: Australia ZOO 

Australia ZOO, to najpopularniejszy australijski ogród zoologiczny na świecie. Do dziś podziwiać tutaj można bogatą kolekcję gadów, której pozazdrościć mogą inne światowe placówki. Miejsce to jest też uznawane za największą atrakcję turystyczną na kontynencie. Oczywiście najwięcej zwierząt stanowią tutaj mieszkańcy Australii i przylegających wysp. Jednak z innych kontynentów sprowadzono tutaj słonie, tygrysy, gepardy, czy warany z Komodo. Dumą ogrodu są krokodyle, koala, wombaty i kangury. 

Leksykon zwierząt - Muriki Pajęczy
 
Muriki pajęczy. Fot: Wikipedia

Gatunek: domena- eukarionty, typ - strunowce, rząd - naczelne, rodzina - czepiakowate, podrodzina - czepiaki, rodzaj - muriki - gatunek - muriki pajęczy
Zasięg występowania: Brazylia (Ameryka Południowa) na odcinku od Bahia na północy do Sao Paulo na południu. Widywany również w lasach nad Atlantykiem.
Wielkość: największa małpa Ameryki Południowej. Dorosły osobnik może osiągnąć wielkość do 75 cm. Łącznie z kończynami przednimi mogą osiągać nawet do półtorej metra. 
Waga: od 12 do 15 kg. 
Rozród: samce między sobą nie walczą o samice, dlatego też nie wykonują tańca godowego. Nie muszą też starać się o partnerki. Zwierzęta te kopulują ze sobą przez cały rok. Samice same decydują, z którym samcem chcą mieć potomstwo. Ponieważ samce jak i samice są jednej wielkości, to samce nie mogą zmusić samic do współżycia. Samce dojrzałość płciową osiągają dopiero po przeżyciu 5 lat. W przypadku samic jest to 10-12 lat. Ciąża u tych małp trwa do 8,5 miesiąca. Samica rodzin jedno młode, bardzo rzadko dwa. Maluchy przychodzą na świat w okresie maj - wrzesień. Matka karmi swoje młode przez cały rok. Dopiero później uczy go samodzielnego jedzenia. Samice zazwyczaj zostają w stadzie, natomiast samce muszą szukać sobie nowej rodziny. 
Długość życia: brak danych 
Pożywienie: owoce, liście, nasiona wybranych roślin, kwiaty. Nie są wybredne. 
Tryb życia: małpy te preferują wiecznie zielone nizinne lasy tropikalne. Większość życia spędzają na drzewach. Schodzą na ziemię po to, by przenieść się z drzewa na drzewo. 
Status zagrożenia: ze względu na swój zasięg występowania małpy te nie mają wrogów. Kłusownicy bardzo rzadko polują na nie. Odstrzał jest kontrolowany. Ludzie polują na nie dla mięsa. Jednak kłusownictwo stanowi zaledwie 5 procent rocznych zgonów u tych małp. Również drapieżniki takie jak jaguary, oceloty, harpie, czy duże węże rzadko polują na nie. 95 procent zgonów stanowią wirusy, które małpy łapią od ludzi. Małpy te są zagrożone wyginięciem, jednak ich sytuacja nie jest krytyczna. Głównym powodem jest utrata siedlisk i zbyt powolny cykl rozmnażania się. 
Występowanie w polskich ogrodach zoologicznych: brak 
Ciekawostki: małpy te stanowią bardzo ważną rolę w budowaniu lasów. Badania wykazały, że wydalony kał zawiera w sobie nasiona, które zawsze kiełkują dając nowe plony. Turyści z całego świata wysyłają do Brazylii datki na ochronę tego gatunku. Ponieważ liczebność tych małp jest mała, to drapieżniki nie starają się żyć na terenach gdzie one występują. 

Zwiedzamy ZOO Odense (Dania) 

Za dodatkową opłatą można nakarmić żyrafy. Fot: ZOO Odense 

Ogród Zoologiczny Odense został założony w 1930 roku. Obecnie na powierzchni 4 hektarów prezentowanych jest 147 gatunków, co daje nam około 2000 sztuk zwierząt. ZOO jest członkiem Europejskiego Stowarzyszenia Ogrodów Zoologicznych i Akwariów. W 2008 roku zwierzyniec cieszył się ogromną popularnością wśród społeczności lokalnej jak i mieszkańców całego kraju. W zestawieniu zajął pierwsze miejsce w regionie jako najchętniej odwiedzane miejsce turystyczne i 9 w skali całego kraju. W 2013 roku w kategorii europejskiej " ZOO do 500 tysięcy odwiedzających rocznie" otrzymało specjalną nagrodę za rekord frekwencji. Wówczas sprzedano 440 tysięcy biletów. Do dziś ogród cieszy się ogromną popularnością w Danii. Co roku miejsce to odwiedzają także turyści z zagranicy. 

Ogród czynny jest we wszystkie dni w roku. Przed przyjazdem warto sprawdzić jakie atrakcje oferuje w danym momencie. W zależności od pory roku są zmienne. Będąc w ZOO możecie skorzystać z oferty dydaktycznej. Pracownicy ogrodu chętnie opowiadają o swojej pracy i zwierzętach. Największą atrakcją jest możliwość wzięcia udziału w pokazowym karmieniu zwierząt. Ponadto okresowo na część wybiegów można wejść i pogłaskać np. tapira. O wybranych godzinach odbywają się również treningi medyczne dla publiczności. Zwierzęta wszystkich gatunków często poddawane są ćwiczeniom. Na terenie ZOO znajdują się punkty gastronomiczne, które według internautów serwują pyszną kawę. Dzieci mogą do woli korzystać z placów zabaw. 

Lemury katta można głaskać jak i karmić. Fot: ZOO Odense 

Atutem tego miejsca jest doskonale zaprojektowana przestrzeń. Wszystkie zwierzęta zajmują wybiegi, które przypominają ich naturalne środowisko. Przy ich budowie pomyślano także o zwiedzających, którzy zwierzęta mogą podziwiać bez przeszkód w postaci krat, szyb itd. Na niektóre ekspozycje można patrzeć z góry. Specjalne chodniki zawisły na wysokości 12 metrów. Łącznie zbudowano 10 platform skąd widać nie tylko ZOO, ale i miasteczko oraz otaczający las bukowy. Do najciekawszych miejsc zalicza się pawilon Ameryki Południowej, gdzie o wybranych godzinach pada tropikalny deszcz. Wybiegi afrykańskie pozwalają poczuć się nam jak na prawdziwym Safari. Przez ogród przepływa rzeka, która również została wykorzystana. Goście chwalą sobie rejsy statkiem po ogrodzie. To musi być niesamowite, że na tak niewielkiej przestrzeni udało się zrobić coś niesamowitego. Ogród pełni również funkcję botaniczną, dlatego zobaczycie tutaj wiele pięknych kwiatów.  Istnieje możliwość wynajęcia pokoi na terenie ZOO. 

Opinie internautów. 
Opinie internautów są podzielone. Większość gości jest oczywiście zadowolona. Część osób uważa, że cena biletu jest za wysoka. Niestety za poszczególne dodatkowe atrakcje trzeba kupić osobny bilet. Zwiedzający zwracają uwagę na dużą liczbę odwiedzających w jednym czasie, co powoduje tłok, krzyki, chaos. Zdecydowanie większość komentujących radzi, by zwiedzać ZOO poza sezonem lub w dni powszednie. Z powodu plandemii zwiedzanie ogrodu może być utrudnione. W ubiegłym roku zamknięto część pawilonów. Na każdym kroku można znaleźć płyn do dezynfekcji rąk. Pewien mężczyzna zwrócił uwagę, że ZOO ma w swoim zwyczaju dzielić swoich gości na lepszych i gorszych. Nie mam pojęcia co autor miał na myśli. Niektórzy krytykują jakość gastronomi i zachęcają do wzięcia ze sobą własnego prowiantu. 

Plan ZOO Fot: ZOO Odense

Przydatne informacje: 
Ceny biletów: 
Osoby powyżej 12 roku życia płacą 220 koron duńskich (133 zł i 73 gr)
Osoby w wieku 3 - 11 lat płacą 110 koron duńskich (66 zł 86 gr)
Dzieci do lat 3 bezpłatnie 
Studenci po okazaniu ważnej legitymacji 187 koron duńskich. (113 zł 67 gr)
Roczna karta wstępu dla osoby dorosłej 495 koron duńskich (276 zł 57 gr)
Roczna karta wstępu dla dzieci od 3 do 11 lat 300 koron duńskich (182 zł 36 gr)
Osoby powyżej 65 roku życia 425 koron duńskich (258 zł 34 gr)
Bilet grupowy dla 20 osób dorosłych 166 koron duńskich za  jedną osobę dorosłą (100 zł 89 gr) 
Bilet grupowy dla 20 osób nieletnich 85 koron duńskich za jedną osobę nieletnią (51 zł 66 gr)
1 korona duńska to 0,61 zł 

Godziny otwarcia:
Zoo czynne jest codziennie od 9:00 do 19:00

Dokładny adres:
Søndre Blvd. 306, 5000 Odense, Dania

Ssaki jakie możecie zobaczyć w ZOO:
Duże ssaki: żyrafia siatkowana, 
Płetwonogie: manat, uchatka, 
Duże koty drapieżne: tygrys, lew, 
Niedźwiedzie: brak
Małe ssaki drapieżne: mangusteczka karłowata, mangusta pręgowana
Małe ssaki: panda mała, leniwiec dwupalczasty, 
Gryzonie: nieświszczuk, kapibara, kawia brazylijska, tenerek, 
Małpy: sajmiri, szympans, lemur katta, saki białolica, pigmejka, lwiatka złota, makak orientalny, 
Torbacze: walabia Benetta, kangur rudy
Psowate: brak
Jeleniowate: renifer, mundżak chiński, 
Antylopy: sitatunga, antylopowiec szablorogi, 
Wielbłądowate: wielbłąd dwugarbny, alpaka, 
Koniowate: zebra Grevy'ego, kuc szetlandzki, 
Świniowate: świnia wietnamska, 
Bydło: brak
Dzikie kozy: brak
Zwierzęta domowe: koza karłowata, 
Pozostałe: tapir anta

Nigdy nie miałem okazji tutaj być, ale patrząc na zdjęcia i filmy widać, że jest to miejsce godne polecenia. Co prawda ssaków za wiele tutaj nie ma, ale zawsze jest okazja do tego, by zobaczyć coś innego. Osobiście uważam, że cennik jest zdecydowanie nieadekwatny do tego co możemy tutaj zobaczyć. Być może ZOO nie ma żadnych dotacji z miasta, albo cena biletów wstępu dla samych Duńczyków nie stanowi problemu. Jeżeli kiedyś tutaj będziecie, to wpadnijcie. Myślę, że warto :) 


Australia ZOO - ogród Łowcy Krokodyli 

Fot: Australia ZOO

Fot: Australia ZOO

Fot: Australia ZOO

Fot: Australia ZOO

Fot: Australia ZOO

Fot: Australia ZOO

Fot: Australia ZOO

Fot: Australia ZOO

Fot: Australia ZOO

Fot: Australia ZOO

Fot: Australia ZOO

Fot: Australia ZOO

Fot: Australia ZOO

Fot: Australia ZOO

Fot: Australia ZOO

Fot: Australia ZOO

Fot: Australia ZOO

Fot: Australia ZOO

Fot: Australia ZOO

Fot: Australia ZOO

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Zapraszamy do ZOO pod Kielcami

Zapraszamy do ZOO pod Kielcami
Prawie 120 gatunków zwierząt, tereny reekraacyjne, gatunki zagrożone wyginięciem, 23 ha pięknego parku, sala bankietowa. Musisz to zobaczyć.