1 lipca 2021

Nr. 07 (61) - Lipiec 2021

Kudu wielkie w Śląskim Ogrodzie Zoologicznym. Fot: Erwin 

Lipiec 2021 

W czerwcu wybrałem się do trzech ogrodów zoologicznych. Korzystając z długiego weekendu z Łukaszem pojechaliśmy do ZOO Leśne Zacisze. Relacja z tej wizyty dostępna jest w dalszej części numeru. W połowie miesiąca z siostrą pojechałem do Chorzowa i Krakowa. Na Śląskie ZOO się skusiła i mi towarzyszyła, na krakowskie już nie. Wybrała muzea. Relacje z tych wypraw również znajdziecie w tym wydaniu magazynu Fani ZOO. 

Polecam również relację z wizyty w płockim ZOO autorstwa Janka Popera. W ubiegłym miesiącu do Płocka wybrał się także Mariusz i tak jak jego poprzednik napisał swoją relację i dołożył jeszcze jedną z Warszawy. Mam nadzieję, że wakacje będą dla nas równie udane i każdy z was wybierze się do kilku ogrodów zoologicznych. 

*****

Czytając relację z krakowskiego ZOO musicie wziąć pod uwagę liczne poprawki. Jak się okazało po moim wyjeździe zaszło kilka zmian, o których wspominam w aktualnościach. Teraz mam powód do tego, by w tym roku jeszcze raz wybrać się do Krakowa. Po mojej wizycie w Chorzowie też coś się zmieniło. Na grupie Śląskie ZOO na fotografiach wspomniałem o przyklejonej kartce na akwarium pewnej wyjątkowej ryby (prapłetwiec), "Ryba w trakcie leczenia". Napis ten widnieje od kilku lat i nie jest już wiarygodny. Jedna z użytkowniczek grupy wspomniała, że kartka ta została usunięta. Moje relacje są z konkretnych dni, także nie mają wpływu na to co się wydarzyło później. 

*****

Zapewne słyszeliście jaka tragedia dotknęła poznański azyl dla zwierząt. Wielka ulewa wyrządziła ogromne straty. Część zwierząt na wybiegach miało błoto. Pracownicy azylu szybko rozpoczęli zbiórkę pieniędzy na remont zniszczonych obiektów. Podobno miasto nie ma środków na tego typu akcje stąd apel o pomoc. Gdyby wielka woda zalała inne ogrody zoologiczne, azyl krzyczałby, że warunki dla zwierząt są fatalne i trzeba jechać je odebrać. Kiedy te okropne warunki przydarzyły się im, to nic się nie stało. Na siły natury nie mamy wpływu. Ogrom obłudy sięgnął zenitu. Podobały mi się wpisy, jedziemy odebrać zwierzęta z azylu. Swoją drogą dlaczego azyl nie ma odpowiedniej kanalizacji deszczowej? Dlaczego tak dużo obiektów jest w fatalnym stanie i pierwsza lepsza ulewa doprowadza do ich zniszczeń? Dlaczego po deszczu na wybiegach jest tyle błota? Ktoś zna odpowiedzi na te pytania? 

To jeszcze nie koniec atrakcji w poznańskim azylu. Mieszkanka miasta wraz z niepełnosprawnym dzieckiem nie została wpuszczona na teren azylu. Powód? Dziecko poruszało się w chodziku, który pozwala mu w miarę normalnie funkcjonować. Pracownica azylu patrząc na regulamin stwierdziła, że chodzik stanowi ogromne zagrożenie i nie wpuściła matki z chorym dzieckiem. W tej sprawie do azylu napisał jeden z posłów. W odpowiedzi nie było empatii dla matki i jej chorego dziecka. Regulamin jest święty i nikt nie będzie go łamał. Dyrekcja azylu zaproponowała po fakcie inne rozwiązania, kolejkę, meleks, itd. Jeżeli oni taką empatią kierują się do zwierząt, to ja współczuję tym biednym zwierzakom. Trzeba nie mieć serca odmówić małemu, choremu dziecku wstępu do ZOO. Wstydźcie się!!! Mam nadzieję, że inne ogrody wpuszczą bez problemu tą rodzinę. Trzymam za nich kciuki. ZOO jest dla wszystkich, zero dyskryminacji dla niepełnosprawnych. 

*****

Wybieracie się do parku, lasu, nad wodę, czy łąkę? Pamiętajcie, by pod żadnym pozorem nie ingerować w naturę. Jeżeli na swojej drodze spotkacie młode dzikie zwierzę, to zostawcie go w spokoju. Sarny w naturze chowają swoje dzieci, które przez pierwsze tygodnie życia są bezzapachowe. W ten sposób chronią je przed atakiem drapieżnika. Najedzona matka szybko wróci do swojego maleństwa. To samo jest z ptakami. Jeżeli pisklę wypadło z gniazda, to je zostawcie. Matka na pewno się nim zaopiekuje. Ludzie często biorą takie zwierzęta do domu, a następnie chcą je oddać do ZOO lub jakiegoś azylu. Ogrody zoologiczne nie przyjmują takich zwierząt. Ponadto nie mając co zrobić z taką słodką sarenką wywozimy ją ponownie do lasu. Tylko jest już za późno bo nie pamiętamy miejsca, gdzie została znaleziona, przechodzi ludzkim zapachem. Skazana jest na śmierć. Człowiek ingerując w życie dzikich zwierząt wyrządza im krzywdę. Nie współczuj, bo nie masz czego. Odejdź i pozwól matce zbliżyć się do dziecka. W ten sposób dajesz jej szansę na życie. 

*****

Zupełnie przypadkiem trafiłem w sieci na profil prywatnego mini zoo w Zaczerniu, koło Tarnowa. Na ich profilu znalazłem post, że ich szopy pracze zyskały nową, większą przestrzeń do życia. Spojrzałem na zdjęcia i zobaczyłem ciasną betonową klatkę. Takie obiekty są normą w Bułgarii, ale nie w Polsce. Napisałem w komentarzu, że ta klatka jest tragiczna i nie można w niej trzymać zwierząt. Od samego początku byłem atakowany przez pracowników zwierzyńca. Ich zachowanie było na tyle aroganckie, że postanowiłem pokazać światu cudowne warunki do życia szopów w Zaczerniu. Po mojej publikacji i słowach, że ja tej sprawy tak nie zostawię, post z ich profilu został skasowany. W XXI wieku nie ma przyzwolenia na to, aby trzymać zwierzęta w ciasnej klitce. Dzikie stworzenia powinny być tylko w ogrodach zoologicznych zatwierdzonych. Nie można dla własnej satysfakcji trzymać zwierząt wiedząc, że nie zapewni się im odpowiednich warunków do życia. Pseudo zwierzyńcom mówimy stanowcze nie. Zdjęcia dostępne są na naszym facebookowym profilu. 

*****

Przed nami dwa najpiękniejsze miesiące w roku - okres wakacyjny to czas kiedy większość z nas odwiedza najwięcej ogrodów zoologicznych. Zwiedzajcie, podziwiajcie, a jeżeli chcecie to podzielcie się swoją opinią, zdjęciami. Na wasze teksty jak i fotografię czekam pod adresem mailowym erwin19@interia.eu

*****

Nasze grupy fotograficzne na Facebooku cieszą się coraz większym zainteresowaniem. Nie ma dnia, żeby nie dołączyła nowa osoba. Na dzień dzisiejszy liczba członków poszczególnych grup wygląda następująco: 
Gdańskie ZOO na fotografiach 85 użytkowników 
Warszawskie ZOO na fotografiach 270 użytkowników 
Krakowskie ZOO na fotografiach 122 użytkowników 
Śląskie ZOO na fotografiach 278 użytkowników 
Fani ZOO - przyjaciele 224 użytkowników
Stan na dzień 27 czerwca 2021 r. 

Państwo również mogą dołączyć do naszych grup i dodawać zdjęcia. Poniżej zamieszczam linki do grup. 
Gdańskie ZOO na fotografiach dołącz do grupy kliknij TUTAJ
Warszawskie ZOO na fotografiach dołącz do grupy kliknij TUTAJ
Śląskie ZOO na fotografiach dołącz do grupy kliknij TUTAJ
Krakowskie ZOO na fotografiach dołącz do grupy kliknij TUTAJ
Fani ZOO - przyjaciele dołącz do grupy kliknij TUTAJ

 Numer sierpniowy ukaże się w poniedziałek 2 sierpnia 2021
Reklama 

Najlepszy prywatny ogród zoologiczny w Polsce. Ponad 100 gatunków zwierząt z całego świata!!!

Nowe miejsce rodzinnej rozrywki na mapie województwa Świętokrzyskiego. CyrkLandia Arena Henryk - Lubienia, gmina Brody, powiat starachowicki. 
Rada Dyrektorów Polskich Ogrodów Zoologicznych przedstawia: 

Fot: RPOZiA

Fot: RPOZiA

Fot: RPOZiA

Fot: RPOZiA
Co nowego słychać w ZOO? 
Kraków - w ostatnim czasie w tamtejszym ogrodzie zoologicznym sporo się wydarzyło. Do ZOO przyjechały nowe gatunki zwierząt, na świat przyszło sporo maluchów. 

Nowymi mieszkańcami ogrodu są antylopy garna. Obecnie jest samiec i dwie samice. Podczas mojej wizyty miałem okazję zobaczyć tylko dwie samice. Po moim wyjeździe dołączył samiec. Dla bezpieczeństwa antylop obok murku od strony zwiedzających powstał drewniany płotek. Antylopy addaks zostały przeniesione na wybieg po lamach przy środkowej alei. Lamy z kolei możemy zobaczyć w mini - zoo. Ich stan liczebny mocno się skurczył. Dawny wybieg po addaksach dostały koby liczi, które zyskały dodatkową przestrzeń do życia. 

W klatce przylegającej do pawilonu nocnych zwierząt zamieszkał młody urson. Zwierzę zajmuje klatkę po ostronosach rudych, te z kolei przeprowadziły się do klatki obok po żbiku. Żbika przeniesiono do małej klatki w środkowej części ogrodu. 

Na terenie mini zoo powstała nowa woliera. Zamieszkały w niej silki gołoszyjki oraz papużki nierozłączki czerwonoczelne. 

Do ZOO przyjechały także owce grzywiaste arui. Obecnie stadko jest małe i składa się z trzech osobników. 

Tapiry i nandu szare mają nowego lokatora, a jest nim kapibara. 

W ostatnim czasie na świat przyszły dwie antylopy sitatunga, jeleń europejski, dwie lamy, zebra Chapmana, dwie antylopy eland, góralek skalny, markur śruborogi, kitanka lisia, daniele. Wykluły się dwa żurawie mandżurskie, warzęchy czerwonolice, ibisy australijskie, czaple nadobne, bażanty annamskie, wieloszopn lśniący oraz emu. Przyznam, że młodych piskląt nie widziałem, za to nasz czytelnik tak. Miał szczęście!!!

Modernizację przeszedł również jeden z dwóch wybiegów dla wydr. Teraz zwierzęta można łatwiej dostrzec nawet jak śpią. 

W ZOO trwa wymiana tablic informacyjnych dotyczących gatunków zwierząt. Obecne są zdecydowanie lepsze od poprzednich. 

Muszę przyznać, że to była pechowa wycieczka do ZOO. Dopiero po moim wyjeździe zaszły większe zmiany. Nie udało mi się zobaczyć kapibary. Więcej na temat wizyty w ZOO przeczytacie w dalszej części magazynu. 

Zdjęcia mojego autorstwa dostępne są TUTAJ

Samice antylopy garna. Fot: Erwin 

Młody urson. Fot: Erwin 

Silka gołoszyjka. Fot: Erwin 

Nierozłączka czerwonoczelna. Fot: Erwin 

Nowa woliera w mini zoo. Fot: Erwin 

Młody jeleń europejski. Fot: Erwin 

Rodzina danieli. Fot: Erwin 

Mama i dziecko daniela Fot: Erwin 

Dumne mamy lamy i ich pociechy. Fot: Erwin 

W ZOO urodziły się dwie antylopy sitatunga. Fot: Erwin 

Dwa młode elandy. Fot: Erwin 

Mała zebra Chapmana. Fot: Erwin 

Wybieg wydr przeszedł mały lifting. Fot: Erwin 

Chorzów - ekologiczne kosiarki czyli alpaki na chwilę pojawiły się na dawnym wybiegu antylop gnu brunatnych. Zwierzęta mają wrócić na swój wybieg obok słoni. 

Na świat przyszła łania jelenia milu. Niestety nie udało mi się jej zobaczyć. 

Wybieg tygrysów zyskał nową aranżację. W prawej części ekspozycji możecie zobaczyć ziemną grotę. Tygrysy najbardziej upodobały sobie jej dach. 

Nowymi mieszkańcami ogrodu są antylopy garna. Do ZOO przyjechały cztery sztuki, obecnie pozostały już tylko dwie. Zwierzęta otrzymały wybieg po wikuniach i dzielą go z sikami wietnamskimi. Wikunie przeniesiono na wybieg owiec, tuż za płotem swojego starego. Wybieg sik jest pusty. 

Na drugą stronę życia odeszła antylopa oryks szablorogi. Obecnie w ZOO pozostał jeden osobnik tego gatunku. 

Niestety żadna firma nie złożyła oferty przetargowej na wybudowanie wolier dla dropia, cietrzewia i innych bażantów. ZOO ogłosiło drugi przetarg. Na ten cel ogród ma mniej niż 400 tysięcy złotych. 

Relację z wizyty w ZOO przeczytacie w dalszej części magazynu. 

Tygrysy zyskały nową aranżację wybiegu. Fot: Śląski Ogród Zoologiczny 

Wikunie otrzymały tymczasowo wybieg po owcach. Fot: Śląski Ogród Zoologiczny 

W ZOO urodziła się łania jelenia milu. Fot: Śląski Ogród Zoologiczny 

Nowymi mieszkańcami ZOO są antylopy garna. Fot: Erwin 

Wilkowice - w czerwcu na świat przyszła alpaka oraz antylopa nilgau. Maluchy czują się świetnie i możecie je zobaczyć na wybiegach. 

Na poniższym zdjęciu możecie zobaczyć ZOO z lotu ptaka. 

Słodki maluch na wybiegu alpak. Fot: ZOO Wilkowice 

Nilgau doczekały się potomstwa. Fot: ZOO Wilkowice 

ZOO widziane z lotu ptaka. Fot: ZOO Wilkowice 

Opole - wielka radość w tamtejszym ZOO. 18 i 19 czerwca na świat przyszły dwie urocze samiczki uchatki kalifornijskiej. Dumnymi mamami zostały Ilona i Imilia. Obecnie maluchy cały czas spędzają ze swoimi mamami, które karmią je nawet kilka razy na godzinę. 

Na świat przyszły bliźnięta tamaryny cesarskiej. Niebawem maluchy zaczną broić. 

Coraz bliżej do budowy nowego pawilonu akwarium. Ogród dostał wstępne zapewnienie o przyznaniu dotacji z Unii Europejskiej, która pokryje 40 procent kosztów inwestycji. Całkowity koszt budowy akwarium szacowany jest na 14 milionów złotych. 

Opolskie ZOO pobiło kolejny rekord frekwencji. Na dzień 16 czerwca placówka ta sprzedała 111 200 biletów. W tym samym czasie w ubiegłym roku liczba ta wynosiła zaledwie 30 700 sprzedanych biletów. Dwa lata temu w kasie wydano 96 800 biletów. 

Na poniższym zdjęciu zobaczycie ogród zoologiczny widziany z lotu ptaka. 

Kolejny sukces opolskiego ZOO. Na świat przyszły dwie uchatki kalifornijskie. Fot: ZOO Opole

Uchatki to samice. Fot: ZOO Opole

Młode uchatki czują się świetnie. Fot: ZOO Opole 

ZOO widziane z lotu ptaka. Fot: Odkryj Opole 

Wrocław - kolejny sukces hodowlany w tamtejszej placówce. 26 maja na świat przyszły dwie pantery śnieżne. Warto dodać, że niedawno irbisy urodziły się także w Płocku. Dla tego gatunku każde narodziny to szansa na przetrwanie. 

Na świat przyszedł również kotik afrykański. Maluch uczy się pływać w specjalnym basenie. Wrocławskie ZOO może się pochwalić największą przestrzenią do życia kotików w Europie. 

10 maja na świat przyszedł jeleń milu. Łącznie we Wrocławiu urodziło się ich 40. 

Wreszcie udało się otworzyć nowy pawilon ptaków. Zobaczycie tam wiele ciekawych gatunków. Więcej na poniższym filmie.

Na świat przyszedł oryks szablorogi. Gatunek ten na wolności został całkowicie wytępiony. 

Z gdańskiego ogrodu zoologicznego przyjechał samiec żubra, któremu nadano imię Pomponik. Panie szybko zaakceptowały dżentelmena w stadzie. Teraz czekać tylko na amory i małe żubrzątka. 

130 letnia altana została ponownie udostępniona zwiedzającym. Znajduje się w najbardziej romantycznym miejscu w całym ZOO. Głównym założeniem remontu było przywrócenie altany do jej dawnej świetności. 

Jesteście ciekawi jak ZOO wyglądało przed wojną? Na stronie Nasze Miasto ukazały się archiwalne zdjęcia. Klikajcie TUTAJ

Oryks szablorogi urodził się w ZOO. Fot: ZOO Wrocław 

Z gdańskiego ZOO przyjechał żubr. Fot: ZOO Wrocław 

Miłosna altanka w ZOO. Fot: ZOO Wrocław 

Gdańsk - na świat przyszła samiczka antylopy oryks szablorogi. Dumną mamą została Pyza, natomiast tatą Wigded. 

Potomstwa i to bliźniaczego doczekały się także łosie. 

Przechodząc obok wybiegu dzików zobaczycie tegoroczne maluchy. Małe warchlaki wyglądają słodko. 

Na świat przyszedł także jeleń europejski i dwie antylopy eland. 

10 kwietnia wykluł się dzioborożec kafryjski. Ptakiem opiekują się pracownicy ZOO, gdyż matka nie czuje w sobie instynktu macierzyńskiego. 

Hipopotamy karłowate zostały przeniesione na wybieg po hipopotamach nilowych. 

Na świat przyszedł oryks szablorogi. Fot: ZOO Gdańsk 

W stadzie elandów dwa maluchy. Fot: Czarek 

Mama jelenia europejskiego kroczy za swoim maleństwem. Fot: Czarek 

Małe warchlaki Fot: Czarek Rypel 

Toruń - nowym mieszkańcem ogrodu jest leniwiec dwupalczasty. Samiec Zenek przyjechał na Kujawy z niemieckiego Krefeld. 

Zenek przyjechał do Torunia. Fot: ZOO Toruń 

Płock - wielki sukces hodowlany w tamtejszym ZOO. Na świat przyszły dwa tygrysy syberyjskie oraz dwie pantery śnieżne. Tygryski otrzymały imiona Tuliia i Timur. Pantery jeszcze czekają na swoje imiona. Warto dodać, że młode pantery to pierwsze dzieci obecnej pary Basiry i Dextera. W Europie pantery śnieżne hodowane są w 86 ogrodach zoologicznych. W przeciągu ostatnich 12 miesięcy urodziło się zaledwie 18 osobników, w 7 zwierzyńcach, z czego cztery w Polsce. 

Urodzony w Płocku młody samiec zebry Hartmanna opuścił ogród i udał się w podróż do niemieckiego ZOO Krefeld. Ogier nie mógł już pozostać w Płocku, gdyż zaczął konkurować ze swoim ojcem. Dla obu panów mogłoby się to źle skończyć. 

Renowację przeszedł hotel dla pszczół. 

Po raz pierwszy w historii ZOO wykluł się szpak balijski. 

26 maja wykluły się dwa pisklęta żurawi mandżurskich. 

Mama i jej maleństwo. Fot: ZOO Płock 

Brat i siostra tygrysa syberyjskiego. Fot: ZOO Płock 

Słodkie irbisy. Fot: ZOO Płock 

Młody ogier zebry Hartmanna wyjechał do Niemiec. Fot: ZOO Płock 

Renowację przeszedł hotel dla pszczół. Fot: ZOO Płock 

Warszawa - zniknęły barierki odgradzające pawiany od publiczności. Teraz małpy można podziwiać z bliska. 

Na świat przyszła samiczka jelonka pudu. Na imię dostała Mała Mi. 

15 czerwca na świat przyszła kolejna antylopa bongo. Dumną matką została Wala. Jej córeczka ma się dobrze. 

Jeden z dwóch wybiegów dla niedźwiedzi polarnych został wyremontowany. W ramach prac uszczelniono basen, naprawiono zniszczone skały. wymieniono podłoże, wybieg pomalowano. Ustawiono również nowy miodownik. Warszawskie ZOO jako jedyne w Polsce prezentuje niedźwiedzie polarne. 

Od czerwca w centrum miasta na tablicach led wyświetlane są nowinki z ZOO. Różnego rodzaju materiały z życia mieszkańców stołecznego ogrodu zoologicznego możecie zobaczyć w przejściu podziemnym pomiędzy I a II linią metra (stacja Świętokrzyska), na Krakowskim Przedmieściu oraz Chmielnej. Co tydzień prezentowane są nowe zwierzaki. Na pierwszy raz poszła żyrafa oraz bongo. 

Z ogrodu zoologicznego Nordens Ark (Szwecja), przyjechała roczna samica pandy małej o imieniu Nanu. Zwierzak jest już na głównym wybiegu obok ptaszarni. 

Z praskiego ogrodu zoologicznego przyjechała samica dzioborożca maskowego, natomiast z Ostrawy para wyspiarków płowobrzuchych. Ptaki zamieszkały w pawilonie ptaszarnia przy wschodniej alei. Oba gatunki w naturze zamieszkują filipińskie wyspy. 

Przy alei głównej znajduje się zaokrąglona woliera. Do niedawna zajmowały ją ibisy i inne ptaki wodne. Obecnie ptaków już tam nie zobaczymy. Wolierę pomieszkują lemury katta. 

Wybieg gepardów nie zostanie powiększony o wybieg po bizonach. Obecnie zarasta on krzakami. Jak tylko urosną do odpowiedniego rozmiaru, to na wybieg zostaną wpuszczone żubry. Wszystko wskazuje na to, że niebawem ciężko będzie wypatrzeć króla polskiej puszczy. 

Kasa biletowa od strony ulicy Jagiellońskiej jest już otwarta. 

Od teraz można z bliska podglądać pawiany. Fot: ZOO Warszawa 

Nanu nowa mieszkanka ZOO Warszawa przyjechała ze Szwecji. Fot: ZOO Warszawa 

Jeden z wybiegów niedźwiedzi polarnych został wyremontowany. Fot: ZOO Warszawa 

Tak wyglądały prace na wybiegu niedźwiedzi polarnych. Fot: ZOO Warszawa 

Samica dzioborożca maskowego przyjechała z Pragi. Fot: ZOO Warszawa 

Z Ostrawy przyjechała wyspiarka płowobrzucha. Fot: ZOO Warszawa 

Młoda samiczka pudu południowego. Fot: ZOO Warszawa 

W centrum miasta na tablicach led zobaczymy mieszkańców ZOO. Fot: ZOO Warszawa 

Fot: ZOO Warszawa 

Fot: ZOO Warszawa 

Fot: ZOO Warszawa 

Fot: ZOO Warszawa 

Fot: ZOO Warszawa 

Fot: ZOO Warszawa 

Wybieg bizonów zarasta dla żubrów. Fot: Staszek

Obecnie w tej klatce po ibisach mieszkają lemury katta. Fot: Staszek

Łódź - pierwszym mieszkańcem Orientarium ma być samiec słonia indyjskiego, który ma przyjechać z ogrodu zoologicznego w Niemczech. Zwierzę ma 43 lata i jest nadzieja, że to on będzie przewodził stadu. Aleksander jest już dojrzałym słoniem. Jego opiekunowie opisują go jako statecznego i spokojnego samca. Zwierz ma tylko jeden cios, gdyż drugi stracił wkładając go tam gdzie podobno nie trzeba. Według Nasze Miasto Łódź słoń ma przyjechać do ZOO 1 lipca. Inne źródła podają, że będzie to pierwsza połowa lipca. Czekamy. 
W późniejszym czasie do ogrodu przyjadą jeszcze dwa zdecydowanie młodsze samce słonia indyjskiego. 12 letni Fahima i 9 letni Juma uważani są za niesforne i krnąbrne. Młode słonie przyjadą z Francji i Holandii. O tym kiedy dołączy do nich samica zadecyduje koordynator gatunku. 

W połowie lipca do Łodzi ma przyjechać pierwszy z trzech orangutanów. 9 letni Joko wraz z gibonem przyjadą z z Francji. Z Czech natomiast, w podróż do Łodzi wybiorą się gawiale. 

Od jakiegoś czasu surykatki mają towarzystwo. Na ich wybiegu zamieszkały jeżatki afrykańskie. 

Prace przy budowie nowego wybiegu dla psów leśnych idą pełną parą. Ze starego wybiegu zostały przeniesione mary patagońskie. Obecnie zobaczycie je w klatce po fenku pomiędzy wybiegiem żyraf, a lwów. Fenek obecnie przebywa na zapleczu. 

Wewnątrz pomieszczenia dla wydr olbrzymich pojawił się mural. 

Trwają również prace przy rozbudowie parku linowego. 

Rada Miasta w Łodzi zgodziła się na dzierżawę miejskich terenów pod budowę parkingu dla samochodów osobowych przy Orientarium. Łącznie na nowym parkingu zaparkuje 130 aut. Niestety z tych miejsc postojowych nie będą mogli skorzystać goście przyjeżdżający do ZOO. Zgodnie z wytycznymi parking ma być przeznaczony dla gości, którzy przyjadą do Centrum Konferencyjnego działającego w Orientarium. Gdzie zatem zwykły Kowalski będzie mógł zaparkować swoje auto? Największym podstawowym parkingiem mają być miejsca płatne przy Atlas Arenie. Stąd też ma być wydzielone przejście do ZOO. Dodatkowe miejsca postojowe powstaną przy ulicy Minierskiej oraz Krzemienieckiej. 

Dwa wielbłądy dwugarbne opuściły ogród i udały się w podróż do Koszyc. W ogrodzie pozostał jeden wielbłąd, który niebawem wyjedzie z Łodzi. 

Poniżej najnowsze zdjęcia z budowy Orientarium. 

Wybieg słonia. Fot: ZOO Łódź 

Wybieg słonia. Fot: ZOO Łódź 

Wybieg słonia. Fot: ZOO Łódź 

Orientarium. Fot: ZOO Łódź 

Orientarium. Fot: ZOO Łódź 

Orientarium. Fot: Kacper Grodzki 

Orientarium. Fot: ZOO Łódź 

Orientarium. Fot: ZOO Łódź 

Orientarium. Fot: ZOO Łódź 

Orientarium. Fot: ZOO Łódź 

Nowy plac zabaw przy Orientarium. Fot:  ZOO Łódź 

Plac zabaw przy Orientarium. Fot: ZOO Łódź 

Wybieg słoni. Fot: Janek Poper 

Wybieg słoni. Fot: Janek Poper 

Wybieg słoni. Fot: Janek Poper 

Wybieg słoni Fot: Janek Poper 

Budowa wybiegu dla psów leśnych. Fot: Janek Poper 

Rozbudowa parku linowego. Fot: Janek Poper 

Rozbudowa parku linowego. Fot: Janek Poper 

Zamość - jak zapewne pamiętacie w tamtejszym ZOO trwa budowa nowych wybiegów jak i wolier dla zwierząt z czterech kontynentów. Początkowo inwestycja miała być gotowa w listopadzie ubiegłego roku. Później z powodu plandemii termin otwarcia przesunięto na czerwiec. Dziś już wiemy, że prawdopodobnie robotnicy zejdą z budowy dopiero pod koniec lipca. ZOO ma nadzieję, że w sierpniu lub we wrześniu otworzy nowe pawilony.
Powyższa informacja pochodzi bezpośrednio z ZOO, natomiast lokalna stacja radiowa z początku czerwca informuje, że nowe wybiegi mają być otwarte w pierwszej połowie lipca. Czas pokaże kto ma rację.

Kapibara Fot: Erwin 

Multimedia 

Tego lata koniecznie zajrzyjcie do płockiego ZOO. Warto już teraz zaplanować sobie wizytę, by zobaczyć dwa młode tygrysy syberyjskie. Kociaki zaraz urosną i staną się dorosłymi kocurami. Na wybiegu obok są też śliczne małe irbisy. W tym roku ZOO może się pochwalić udaną hodowlą zagrożonych gatunków. 

Zapewne wielu z nas w tym roku wybierze się na spacer do najpiękniejszego ogrodu zoologicznego w Polsce. Mowa oczywiście o opolskim zwierzyńcu, który zbudowany jest na styl czeskich placówek. Mnie osobiście bardzo się tutaj podoba. Od mojej ostatniej wizyty sporo się tutaj zmieniło. Mam nadzieję, że niebawem i ja będę przemierzał alejki opolskiego ZOO. 

Ogród Zoologiczny w Hluboce nad Wełtawą należy do grona najpiękniejszych w Czechach. Placówka ta nie jest duża, ale bardzo zadbana. Mam nadzieję, że w przyszłości będę miał okazję ją kiedyś zwiedzić. Póki co zostaje poniższy filmik. Miłego oglądania. 

 Co powiecie na prawdziwie szybki spacer po ZOO? Na kanale YouTube ukazał się filmik z ekspresowego spaceru po ogrodzie zoologicznym Nyjregyhaza (Węgry) Osobiście tak szybkiego spaceru wam nie polecam, ale wirtualnie mogę przymknąć oko (śmiech) 

Kolejny węgierski ogród zoologiczny doczekał się słoni. Największe lądowe ssaki świata zamieszkały w ZOO Gyor. Łącznie do ogrodu przyjechały trzy słonie afrykańskie. Zwierzaki zamieszkały w nowym pawilonie i od razu stały się wielką atrakcją całego regionu. Specjalnie dla nich do ZOO przyjeżdżają tłumy zwiedzających. ZOO Gyor należy do grona najlepszych i najpiękniejszych zwierzyńców na Węgrzech. Poniższy film przedstawia przyjazd jednego z trzech słoni do Gyor. 

Ogród Zoologiczny w Budapeszcie należy do grona najstarszych zwierzyńców Europy. Warto tutaj przyjechać, by zobaczyć zwierzęta ze wszystkich stron świata. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś tutaj wrócę, by podziwiać ZOO tym razem w letniej scenerii. Dzięki tej placówce po raz pierwszy w życiu zobaczyłem wombata. Osobiście polecam Wam to miejsce. 

Wszyscy tęsknimy za pełną normalnością. Miejmy nadzieję, że Europa się obudzi i szybko wróci do normy. Korzystajmy zatem z pełnego luzu i wybierzmy się w podróż do wiedeńskiego ZOO. Tamtejsze zwierzaki nie mogą się już Was doczekać. Na poniższym filmie zobaczycie kilka interesujących gatunków, dla których warto wybrać się w podróż do Wiednia. 

Relacja z wizyty w ZOO Leśne Zacisze - czerwiec 2021

Młode samce antylopy niala grzywiasta. Fot: Erwin

Korzystając z długiego weekendu wraz z Łukaszem wybrałem się na spacer do ZOO Leśne Zacisze. Tego dnia w ogrodzie były tłumy ludzi. Już sam dojazd do ZOO był utrudniony ze względu na wzmożony ruch. Na szczęście udało nam się szybko i sprawnie zaparkować auto. Na miejscu spotkaliśmy się z Karoliną, która towarzyszyła nam przez cały pobyt w ZOO. Z tego miejsca podziękowania dla Karolci za cierpliwość do mnie. Robienie zdjęć zajmuje mi trochę czasu, ale pani Aleksandra jest zadowolona z efektu końcowego. Po spacerze spotkaliśmy się także z Pawłem i jego żoną. Jeszcze raz wielkie dzięki za gościnę.
Podziwiam Karolinę za cierpliwość w stosunku do zwiedzających. Tego dnia goście nie zachowywali się zgodnie z regulaminem. Cały czas musieliśmy upominać ludzi, że nie wolno karmić zwierząt. Jeden pan próbował wdać się w dyskusję, ale ostatecznie odmówił. Pewna matka chciała dziecku zrobić piękne zdjęcie. W tym celu ustawiła swoją pociechę pod samym ogrodzeniem. Szkoda, że nie pomyślała o tym, że mogła dziecku wyrządzić krzywdę. Na tym wybiegu mieszkają elandy i  strusie afrykańskie. Te największe ptaki świata często wystawiają głowy za ogrodzenie. Gdyby udziobał dziecko, mogłoby dojść do tragedii. Nie bez powodu jest wolna przestrzeń między zwiedzającymi, a zwierzętami. Najtrudniej było wytłumaczyć ludziom, że koń gryzie i może zrobić krzywdę. Mądralińscy upierali się, że taki konik nie może nikomu zrobić krzywdy. Najlepsze zostawiłem na koniec. Ojciec i syn zadowoleni ze spaceru postanowili zboczyć z trasy i udać się do lasu w celach załatwienia swoich potrzeb fizjologicznych. Szkoda, że nie pomyśleli o tym, że w okolicy jest elegancka toaleta, z której mogli skorzystać. Nie wypada oddawać moczu na zioła...także drogi gościu pamiętaj, że w przestrzeni publicznej załatwiamy się w toalecie. 

Jeżozwierz afrykański. Fot: Erwin

Od naszej ostatniej wizyty niewiele się zmieniło jeżeli chodzi o inwestycje. Natomiast ogród wzbogacił się o 6 nowych gatunków zwierząt. Po raz pierwszy zobaczyliśmy parkę jeleni barasinga, makaków japońskich, mangab rudoczelnych. Ponadto do ZOO przyjechały aguti oliwkowe (6 sztuk), kapibara (1 sztuka) i samce antylopy niala grzywiasta (3 sztuki). 
Jelenie barasinga zamieszkały na nowym wybiegu w sąsiedztwie danieli i sik wietnamskich. Zwierzęta przyjechały z wrocławskiego ZOO. Aguti oliwkowe, które wcześniej mieszkały w Zamościu otrzymały duży wybieg na wprost muflonów. Makaki japońskie dostały klatkę obok kóz i dzioborożców. Małpy przyjechały z płockiego ZOO. Mangaby rudoczelne otrzymały największą klatkę obok koczkodanów górskich i mona. Ich poprzednim domem było wrocławskie ZOO. Kapibara zajęła wybieg, który dawno temu służył osłom. Jej sąsiadami są samce antylopy niala grzywiasta. Niale z kolei zajęły wybieg po strusiach afrykańskich. Kapibara do Lisowa przyjechała z Gdańska, natomiast niale z Chorzowa. 
Nowy dom otrzymały jeżozwierze afrykańskie. Obecnie jest ich 6. Zwierzaki dostały duży wybieg tuż obok klatki makaków japońskich i mini - zoo. Do dwóch samic gwanako dołączył samiec, który trafił do Leśnego Zacisza z Jantaru. 

Już nie możemy doczekać się kolejnej wizyty w ogrodzie. ZOO Leśne Zacisze jest najlepszym prywatnych zwierzyńcem w kraju. Co roku kolekcja ogrodu wzbogacana jest o kilka nowych gatunków zwierząt. Ten rok będzie rekordowy. 

Po raz pierwszy udało nam się zobaczyć takina i ostronosy na wybiegu. 

ZOO Leśne Zacisze, to idealne miejsce dla rodzin z dziećmi jak i singli. Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Mam nadzieję, że się skusicie i odwiedzicie to miejsce. Naprawdę warto!!!

Galeria zdjęć dostępna jest TUTAJ

Makak japoński. Fot: Erwin 
Relacja z wizyty w płockim ZOO - czerwiec 2021

Struś afrykański. Fot: Janek Poper

Tekst: Janek Poper
Na początku czerwca w dzień Bożego Ciała wybrałem się na spacer do płockiego zoo. Była to już moja 3 wizyta w tym ogrodzie. Pierwszy raz byłem tu w 2016 roku, drugi w 2019. Tak samo jak w przypadku mojej wizyty w łódzkim zoo, musiałem odstać swoje w długiej kolejce. Tego dnia pogoda dopisywała więc i frekwencja była duża. Pierwszą nowość jaką zauważyłem to zmiana wyglądu biletów wstępu. Teraz zamiast biletu otrzymamy paragon. Trochę szkoda, ponieważ zawsze taki bilet to rodzaj pamiątki z zoo. Być może ta zmiana została podyktowana mniejszym budżetem zoo po pandemii.

Zwiedzanie rozpocząłem od wybiegu słoni indyjskich, które tradycyjnie przebywały na swoim wybiegu. Płockie słonie to dwaj bracia, którzy przyjechali do zoo z Holandii. Ogród z powodu braku wystarczających warunków może trzymać tylko 2 osobniki. Celem zoo jest odchowywanie młodych samców i wysyłanie ich do ogrodów, w których będą tworzyć stada hodowlane. Idąc dalej podziwiałem daniele, żurawie mandżurskie, renifery oraz tapira malajskiego, przy, którym zatrzymałem się na dłużej. Jest to bowiem mój ulubiony gatunek zwierząt.  Płocki tapir to samczyk, przyjechał w 2017 roku z Amsterdamu i zajmuje wybieg po hipopotamach karłowatych. Jego wybieg jest dobry, zacieniony, posiada zbiornik z wodą oraz różne urozmaicenia. Szkoda tylko, że tapir jest samotny i brak mu towarzystwa. Mam nadzieję, że za niedługo dostanie partnerkę.

Daniel. Fot: Janek Poper

Po wizycie u tapira udałem się w dalsze strony zoo. Oczywiście nie będę opisywał wszystkich zwierząt jakie widziałem, opisze tylko to co się zmieniło od mojej ostatniej wizyty, bądź przykuło moją uwagę. Wartymi uwagi są na pewno 2 młode tygrysiątka amurskie urodzone niedawno. Młode kociaki już mogłem podziwiać na wybiegu. Tygryski poznawały swój wybieg pod czujnym okiem matki. Po mojej wizycie okazało się, że i u panter śnieżnych, zwanych irbisami pojawiły się młode. Kolejną zmianą wartą odnotowania jest zasiedlenie nowej woliery obok wybiegu gorali chińskich. Woliera ta stała już podczas mojej poprzedniej wizyty, jednak wtedy była jeszcze niezasiedlona. Teraz ma już swoich lokatorów, są to: żołny, kitty czerwonodziobe, olśniaki himalajskie, pawie indyjskie. Woliera jest podzielona na 3 części. W pierwszej mieszkają żołny, w drugiej olśniaki i kitty, a w trzeciej pawie. Moim zdaniem woliera mogła by być lepiej wykorzystana i mieć lepszą obsadę (większość gatunków z tej woliery spotkamy w dalszych częściach zoo). Lepszym rozwiązaniem byłoby przeznaczenie woliery dla kilka gatunków, z tego samego środowiska np. ptaki z Europy Środkowej. Z dalszych nowości to na pewno remont wolier sów.  Polegał on tylko na wymianie materiałów na nowe. Prace przy wolierach trwały już w 2019 roku. Szkoda, że zoo nie pokusiło się o powiększenie wolier. Obecnie są one za małe i szkoda patrzeć na ptaki, które nie mają w pełni możliwości latania. Nowym lokatorem zoo jest struś afrykański. Jest to samiec, który zajmuje wybieg obok żyraf. Nie rozumiem dlaczego akurat ten gatunek został sprowadzony do zoo.

Mam nadzieję, że uda się zrealizować wszystkie zaplanowane inwestycje. W najbliższym czasie ZOO chcice wybudować m.in.: nowy pawilon wejściowy, wraz z restauracją i pawilonem dla nocnych zwierząt. drugą kasę od strony Wisły, podłączyć się do  miejskiej sieci gazowej co ma zmniejszyć emisje co2, rozbudować się o kolejne 4 ha, które są w posiadaniu ogrodu. Będąc w  2016 roku zoo wywarło na mnie duże wrażenie, teraz już o wiele mniejsze. Nie zmienia to jednak faktu, że płockie zoo ma swój urok. Duża liczba zieleni otulająca wybiegi, oraz piękny widok z zoo na Wisłę, tworzą właśnie ten urok. Polecam ten ogród każdemu. Przy okazji wizyty warto się zaopatrzyć w spray na komary.

Zdjęcia autorstwa Janka Popera dostępne są TUTAJ

Słoń indyjski. Fot: Janek Poper
Mazowieckie wojaże Mariusza - część 1 - relacja z wizyty w płockim ZOO. 

Makak japoński. Fot: Janek Poper 

Tekst: Mariusz 
Wykorzystując czerwcowy urlop zdecydowałem się na wizytę w dwóch ogrodach zoologicznych zlokalizowanych na Mazowszu. Szczególnym momentem była dla mnie wizyta w płockim zoo, gdyż nigdy wcześniej nie miałem okazji być w tym mieście. W tym numerze chciałem podzielić się moją opinią odnośnie placówki.

Przed wizytą wyczytałem, że zoo uchodzi za jedno z najpiękniejszych w Polsce. Czy tak na pewno jest? Po minięciu kas od razu trafiamy na pawilon tamaryn i marmozet. Obiekt nie powalił mnie na kolana, choć jego obsada jest ciekawa - zobaczyć możemy m.in. saki białolice, lwiatki złote, tamaryny dwubarwne czy galago senegalskie (te akurat nie ukazały się moim oczom). Sąsiadami pazurzatek w wolierach zewnętrznych są gibony ungko. Niestety zamieszkują one strasznie małą wolierę, porównywalną wielkością do sąsiedniej woliery ursona. To miejsce nie nadaje się do hodowli tych pięknych i rzadkich zwierząt. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości znajdą się fundusze na nowy wybieg. Jeżeli jednak jesteśmy już przy minusach to chciałbym poruszyć te aspekty, które w zoo nie do końca mi się spodobały. Tuż obok pawilonu małp mamy pawilon ptaków. Niestety, pomimo ciekawej obsady gatunkowej (o której później), za wyjątkiem żołn, żaden gatunek nie ma dostępu do wolier zewnętrznych. Jest to niestety bolączka wielu zoo i ptaki często wydają mi się bardzo pokrzywdzoną grupą pod tym względem. Co jeszcze nie przypadło mi do gustu? Woliery sów obok pingwinów również nie są wysokiej jakości. Są malutkie i są sytuację, w których zwierzęta nie mają za bardzo możliwości ukrycia się. Również powierzchnie wybiegów cennych zebr górskich, osłów somalijskich i panter perskich nie są w mojej opinii zadowalające. Aczkolwiek samo wyposażenie wybiegu tych ostatnich jest w porządku. Powierzchnia wybiegu tygrysów również nie jest zadowalająca, ale zwierzęta chyba czują się dobrze, o czym świadczy ostatni sukces hodowlany.

Mały tygrys syberyjski. Fot: Janek Poper 

Zostawiając już minusy warto skupić się oczywiście na wielu pozytywach. Zoo wykorzystuje swoje położenie na skarpie nadwiślańskiej i jest pełne zieleni. W swoim wyglądzie przypominam mi trochę czeskie placówki. Szczególnie wschodnia część ogrodu, w której schodzi się poziom niżej. Wybiegi zwierząt w tej części również wyglądają najkorzystniej - swoją wyspę mają gibony czapniki, ładny wybieg zasiedlają pampasowce jak również makaki japońskie (wersja mini wybiegu tych małp w Ołomuńcu). W tej części mieszkają również wspomniane tygrysy, a obok irbisy czy lubiane przeze mnie gorale chińskie. W pozostałej części ogrodu bardzo podobały mi się wybiegi pand małych, reniferów, oryksów szablorogich. tapira malajskiego oraz woliera ibisów z jedynymi w Polsce ibisami czarnogłowymi. Zostając już przy ptakach trzeba przyznać, że ich kolekcja w opisywanej już przeze mnie ptaszarni, robi wrażenie. Są dzioborożce fałdodziobe, szpaki balijskie (może się mylę, ale wydaje mi się, że doczekały się potomstwa, gdyż niestrudzenie nosiły pożywienie do budki), a także ciekawi przedstawiciele krajowej awifauny - wilgi, kraski i żołny. Te ostatnie zrobiły na mnie niesamowite wrażenie. Pięknie ubarwione i dynamiczne - obserwowałem je naprawdę długo. Oprócz ptaków nie można również nie wspomnieć o bardzo bogatej kolekcji gadów, płazów i ryb. Szczególnie spodobało mi się akwarium, a w nim ekspozycja morska, ogromne arapaimy oraz niesamowite wiosłonosy, które widziałem pierwszy raz. Wśród gadów warto oczywiście przyjrzeć się słynnej aligatorzycy Marcie.

W ogólnym ujęciu zoo podobało mi się, posiada kilka naprawdę rzadkich i cennych gatunków, jest naturalne, wzbogacone wieloma tablicami edukacyjnymi i odnosi regularne sukcesy hodowlane. Niemniej ma jeszcze obszary do rozwoju, a w pierwszej kolejności powinno polepszyć warunki życia gibonów ungko. Mam nadzieję, że inwestycja ta znajdzie się w planach rozwojowych zoo na najbliższe lata.

Pelikan. Fot: Janek Poper
Część 2 - relacja z wizyty w Warszawskim ZOO

Osioł somalijski. Fot: Staszek

Tekst: Mariusz 
W zoo, w Warszawie miałem natomiast okazję być już po raz czwarty, ale dopiero pierwszy raz byłem nieograniczony czasowo i mogłem poświęcić zwierzętom tyle uwagi ile chciałem. Zawsze, w każdym zoo, staram się zauważyć jak najwięcej pozytywów. W warszawskim zoo jednak z każdym rokiem tych plusów nie przybywa. W moim odczuciu, jak na stolicę, placówka jest infrastrukturalnie słaba. Niemniej w kolekcji znajdziemy kilka interesujących gatunków i od tego chciałbym zacząć. Od zawsze zoo kojarzy mi się (i pewnie nie tylko mnie) z bardzo bogatą kolekcją ptaków. W specjalnie dedykowanej ptaszarni mieszkają między innymi owocożery, guiry, kusacze, bażanciaki, słonecznice, dzioborożec maskowy(ostatni nabytek) czy słynne pawie kongijskie regularnie dające przychówki. Całość uzupełnia kanczyl malajski i ptaki krajowe, w tym bataliony, kulony czy kuliki wielkie. Dzięki Fundacji Panda część wolier udało się odremontować, część czeka jeszcze na odświeżenie. Poza ptaszarnią spotkamy ptaki również i w innych miejscach - mnie najbardziej podobały się żurawie rajskie, kazuary hełmiaste, trzmielojady i kondor królewski. Warto zaznaczyć, że zoo posiada również sporą hodowlę bażantów. Warszawska placówka to jednak nie tylko ptaki. Spośród ssaków spotkać możemy "tradycyjne" słonie afrykańskie, żyrafy i hipopotamy nilowe. Mnie jednak najbardziej zainteresowały zwierzęta górskie (nahury, takiny, gorale chińskie), nosorożce indyjskie i obecnie jedyne już chyba w Polsce pudu, które dały przychówek (podczas moich dwóch ostatnich wizyt w Opolu nie dane było mi ich oglądać, więc zakładam, że zostały tylko w Warszawie). Zoo hoduje również 3 gatunki antylop (bongo, kob nilowy, oryks szablorogi), konie Przewalskiego, osły somalijskie, czy jedyne w Polsce niedźwiedzie polarne. Spośród naczelnych uwagę przyciąga na pewno jedna z dwóch krajowych hodowli goryli, a także pawiany płaszczowe, koczkodan błotny czy gibony żółtolice. Spora jest również hodowla gadów, w tym duża liczba żółwi oraz dwa rzadkie gatunki krokodyli: kubański i syjamski. Całość uzupełniają płazy, ryby i liczne owady mieszkające w dedykowanym im pawilonie Insektarium. Kolekcja jest zatem bardzo bogata i znajdziemy w niej bardzo rzadkie gatunki z praktycznie każdego rodzaju. W kwestiach hodowlanych warto zauważyć również, że pracownicy warszawskiego zoo są koordynatorami ksiąg hodowlanych (ESB) dla kilku gatunków, m.in. dla bociana czarnego, żurawia rajskiego, niedźwiedzia himalajskiego czy foki szarej(szarytki morskiej).

Słoń afrykański. Fot: Staszek

Niestety w moim odczuciu kolekcja w Warszawie nie idzie wszędzie w parze z infrastrukturą. Oczywiście są miejsca nowoczesne, jak słoniarnia (bardzo podoba mi się umieszczenie w pawilonie również góralków), akwarium, wybieg irbisów, pawilon hipopotamów, wyspy lemurów i gibonów, pawilon człekokształtnych. Widać, że tam gdzie podziały się inwestycje, to zostały one zrealizowane zgodnie z nowoczesną myślą i stworzyły zwierzętom komfortowe warunki. W akwarium na przykład mamy tylko kilka zbiorników, ale są one naprawdę sporych rozmiarów i zapewniają zwierzętom optimum. Na drugim biegunie jest niestety ciągle w zoo wiele miejsc, które nie cieszą oczu. Słaba jest woliera kondora niedaleko wejścia, podobnie jak stojące obok woliery innych ptaków, w tym kakadu białych. Mieszkańcy małpiarni również mają mało przestrzeni do życia. Słabo prezentują się wybiegi niedźwiedzi polarnych, wydr czy osłów somalijskich. Beton z dawnych lat straszy na wybiegach dużych kotów (tygrysy i lwy), a także chociażby w otoczeniu wybiegu kobów nilowych. Najbardziej jednak nieudaną inwestycją ostatnich lat jest dla mnie remont alei głównej, którą po prostu wybrukowano...w upalny dzień spacer po tej alei to prawdziwa męczarnia. Nie rozumiem dlaczego nie posadzono jakichkolwiek krzewów, małych drzew, aby dały one choć trochę cienia. Infrastrukturalnie zoo ma więc jeszcze sporo pracy przed sobą, dużo zwierząt powinno zamieszkać w nowocześniejszych, bardziej naturalnych ekspozycjach. Wiadomo, że wszystko ostatecznie rozbije się o pieniądze. Mam nadzieję, że stołeczny ratusz zrozumie, że obecnie zoo nie jest jakąś specjalną wizytówką miasta. Wierzę jednak, że jeśli fundusze się pojawią to inwestycje będą udane, co (poza główną aleją) pokazują ostatnie lata.

Podsumowując, warszawskie zoo to bogata kolekcja zwierząt (przede wszystkim ptaki) i liczne sukcesy hodowlane (gepardy, pampasowce, bongo, pudu). Jest jednak ogrodem dwóch prędkości. Tam gdzie zadziały się już inwestycje, zoo wygląda nowocześnie. Niestety ciągle dużo ekspozycji czeka na lepsze czasy. Miejmy nadzieję, że nadejdą one niedługo.

Nosorożec indyjski. Fot: Staszek
Relacja z wizyty w Śląskim Ogrodzie Zoologicznym - czerwiec 2021

Antylopa sitatunga. Fot: Erwin 

W sobotę 19 czerwca miałem okazję wybrać się na spacer do Śląskiego Ogrodu Zoologicznego w Chorzowie. Ostatni raz byłem tutaj w październiku ubiegłego roku. Od tego czasu niewiele się zmieniło. Do ZOO sprowadzono antylopy garna. Na filmie widziałem, że z samochodu wyskakują cztery samice. Na miejscu widziałem tylko dwie. Garny nie mieszkają same, towarzyszą im siki wietnamskie. Oddano również do użytku nowy wybieg panter śnieżnych. Widziałem kilka zdjęć w sieci i w żaden sposób mnie nie zachwycił. Na miejscu okazało się inaczej. Pantery dostały ogromną przestrzeń do życia, są tarasy skąd z można podziwiać zwierzęta, tablice informacyjne, mała architektura. Wybieg dzieli się na trzy części. Pantery ulokowane były osobno. Tego dnia spały. Jedynie nie podoba mi się rodzaj siatki nad wybiegiem, ale ogólnie na żywo inwestycja ta zrobiła na mnie pozytywne wrażenie. Obecnie trwa też budowa nowego budynku administracji. Tutaj zapewne otwarcie nastąpi dopiero w przyszłym roku. Ostatnio dużo się mówi o budowie wybiegu Ameryki Południowej. Ma powstać na terenie dawnej żyrafiarni. Obecnie dawne wybiegi żyraf, nosorożców i antylop (tyły) zarastają trawą. 

Remont przeszedł też wybieg wilka grzywiastego. Szczerze mówiąc to poza drewnianymi kołkami i sznurkiem to żadnych zmian nie zauważyłem. Podobno wybieg zyskał nowe ogrodzenie. Tego nie wiem, bo bardzo przypomina mi stare. Wilk tak naprawdę nic nie zyskał na tej "przebudowie". 

Nową przestrzeń do życia w pawilonie słoni dostał żółw sępi. Mimo wszystko basen wciąż jest dla niego za mały. 

Na terenie ZOO postawiono nowe mapki. Nie są do końca aktualne, ale na pewno lepsze od poprzednich. 

Niestety na drugą stronę życia przeszła bodajże samica oryksa szablorogiego. Obecnie jest już jeden osobnik tego gatunku. 

Zebra bezgrzywa. Fot: Erwin 

Podczas spaceru nie udało mi się zobaczyć karakali, pumy, lemurów katta, kangurów rudych, skunksa, pawiana płaszczowego. Odniosłem wrażenie, że mniej jest zwierząt domowych. Na wybiegu osłów obok wejścia głównego nie było ani kóz, ani owiec. Mniej jest też bocianów. 

Opowiem wam pewną historię, która bardzo mnie wzruszyła. Kiedy doszedłem na wybieg słoni zastałem je śpiące na piasku. Chwilę się im przyjrzałem i poszedłem do pawilonu. Po wyjściu z niego słonie nadal spały. W pewnym momencie jakieś dziecko zaczęło krzyczeć "wstań słoniu". Mniejszy ruszył ogonem. Po chwili znowu słyszę "wstań słoniu" - usłyszałem jego głos. Za trzecim razem po wypowiedzeniu słów "wstań słoniu" najmniejszy wstał. Chwilę postał, popatrzył i zacząć ciągnąć większego za ogon. Większy od razu wstał i na jego twarzy było widać uśmiech. Słonie zaczęły rzucać się piaskiem i chłodzić wodą. Po raz pierwszy przydarzyła mi się taka historia. Słonie to bardzo mądre i uczuciowe zwierzęta. Dwaj bracia są bardzo za sobą. 

Zabawna sytuacja miała miejsce na wybiegu niedźwiedzi brunatnych. W pewnym momencie jeden z niedźwiedzi zaczął ćwiczyć. Wziął nogę w łapę i ją trzymał ruszając ją jakby ćwiczył mięśnie. Zresztą możecie zobaczyć to na zdjęciach. Piękny widok. 

Ostatnio pytałem was czy trzymany w małym akwarium prapłetwiec brunatny wciąż przebywa w tym samym miejscu. Od kilku lat widnieje przy nim tabliczka, że ryba jest w trakcie leczenia. Tutaj ZOO już totalnie przegina. Ile lat zamierzają leczyć rybę? Ewidentnie widać, że ryba jest już zdrowa i może zostać przeniesiona do innego akwarium. Pytanie tylko jakiego? Informacja o leczeniu ryby może widnieć kilka tygodni, kiedy to podawane są leki, ale nie kilka lat. Taka wymówka by nie dać jej dużego akwarium to cios poniżej pasa. Za to ZOO dostaje ode mnie duży minus. Na końcu pawilonu Akwarium budowano nową ekspozycję. Niestety wciąż jest pusta. 

Ćwiczący niedźwiedź brunatny. Fot: Erwin 

Na plus jest połączenie elandów i żyraf. Szkoda, że nie udało się z zebrami. Wówczas ZOO miałoby naprawdę fajny wybieg afrykańskiej sawanny. Wszystko jeszcze przed nimi, także trzymam kciuki by ten projekt im się udał. 

Ogólnie z siostrą jesteśmy zadowoleni z tej wizyty. Ludzi za wiele nie było, do każdego wybiegu można było spokojnie podejść. Siostra zachwyciła się pingwinami. Długo stała w podziemiu podglądając je jak pływają pod wodą. Zwiedzanie ogrodu zajęło nam około 6 godzin. Spokojnie szliśmy bez pośpiechu, na luzie. W tym roku obrałem zupełnie inną trasę zwiedzania, której do tej pory nie testowałem. Fajnie się nią szło. Co roku staram się wymyślać inną drogę dla urozmaicenia. 

Ostatnio na naszej grupie fotograficznej było dużo krytycznych uwag wobec Śląskiego ZOO. Dla mnie ten ogród zawsze będzie bliski i choć ma swoje wady, to ma również zalety. Osoby, które nigdy tutaj nie były, albo tylko raz niech przyjadą do Chorzowa i postarają się poczuć klimat tego miejsca. Jestem tutaj co roku i zawsze coś dostrzegam. Punktem charakterystycznym ogrodu jest cisza, spokój, taka trochę nuda, ale i w tym drzemie swoje piękno. Za rok znowu tutaj przyjadę. 

W kasie ogrodu nie kupicie już przewodników. Dawno temu rozeszły się jak świeże bułeczki i nie wydrukowano nowych. Obecnie dostępne są rozkładane mapki w cenie 1 zł. 

Na koniec wspomnę jeszcze o terenach zielonych. Niestety brakowało mi dużej ilości kwiatów i skoszonych trawników. Na wybiegach trawa była niska. W upalne dni buty kleją się do alejek, tak jakby tam była smoła. To tyle z mojego marudzenia. Ogólnie było fajnie...

Zdjęcia mojego autorstwa dostępne są TUTAJ

Bizon leśny. Fot: Erwin 
Relacja z wizyty w krakowskim ogrodzie zoologicznym - czerwiec 2021 

Rodzina wikuni. Fot: Erwin 

W niedzielę 20 czerwca wybrałem się na spacer do krakowskiego ZOO. Po przekroczeniu kasy poszedłem do sklepiku zobaczyć czy są nowe przewodniki. Niestety wszystko było stare. Kupiłem więc mapkę, która jak się okazało została wydana w 2019 roku. Tak więc nie do końca była aktualna. Widać, że ogród nie drukuje już nowych przewodników. Szkoda, bo to w pewnym sensie jakaś pamiątka na lata. Poszedłem tradycyjną trasą zwiedzania. W Krakowie nie chce mi się kombinować. Upał bardzo mi doskwierał, ale zwierzętom jeszcze bardziej. Nie udało mi się zobaczyć wielu gatunków małych ssaków, lwów, jaguarów, czy lemurów czeronobrzuchych. Wszystkie pawilony są już otwarte. Nie ma limitu gości, nikt też nie nakłada maseczek. Jednym słowem wróciły stare dobre czasy. 

Ostatni raz w ogrodzie byłem w lipcu ubiegłego roku. Od tego czasu trochę się zmieniło. W mini - zoo powstała nowa woliera dla papug (nierozłączka czerwonoczelna) i kur (silka gołoszyjka). Na pewno kury są nowością, co do papug to nie mam pewności. W mini - zoo zamieszkały też lamy. Wcześniej zajmowały wybieg przy alei środkowej. Teraz stado jest mniejsze bo składa się z trzech dorosłych osobników i dwóch maluchów. W pawilonie małych ssaków przylegający do budynku nocnych zwierząt zamieszkał młody urson. Zajmuje wolierę po ostronosach rudych. Tego dnia jego opiekun uczył go poruszania się po klatce. Ostronosy zajmują mniejszą klatkę po żbiku, a żbik ciasną po hirarach. Hirary też są w ZOO i dostały jeszcze mniejszą klatkę. Wcześniej miały dwie ciasne, teraz jedną. Na wybiegu reniferów zamieszkały dwie samice antylopy garna. Dobudowano mały płotek, by nie przeskoczyły przez murek. Obok nich znajduje się pusty wybieg antylop addaks, które zostały przeniesione na dawny wybieg lam. Prawdopodobnie dostaną go garny lub inne zwierzęta. Tutaj też powstał płotek. 

Słoń indyjski. Fot: Erwin 

Na wybiegu owiec grzywiastych arui widnieje informacja, że obiekt jest w remoncie. Niestety nic się tam nie dzieje, za to trawa upomniała się o swoje i nie długo przerośnie skałki. Wciąż nie rozpoczęto zaplanowanych na ten rok inwestycji. Klatki po wielkich kotach stoją i mają się dobrze. Od kilku lat powinny zostać wyburzone, a w ich miejsce powstać wybieg dla szympansów. Również nie ruszyła budowa nowego wybiegu dla hipopotama karłowatego. 

W małych klatkach pomiędzy środkową, a dolną alejką zaszły zmiany. Obecnie ulokowano tutaj fenka, żbiki, hirary, kota argentyńskiego, wiewórkę trójbarwną. Wszystkie zwierzaki żyją w ciasnocie, a warunki bytowe żbika, kota argentyńskiego i hirar uległy pogorszeniu. Najlepiej na tym wszystkim wyszły chausy. Dostały większą klatkę przy dolej alejce obok ocelotów. 

Powstała też nowa woliera dla sów, w ciągu wolier dla tych ptaków. Teraz sowy zobaczymy w jednym miejscu. 

Na wielu wybiegach pojawiły się nowe tablice informacyjne o prezentowanym gatunku. Według mnie są zdecydowanie lepsze od poprzednich. 

W ostatnim czasie na świat przyszły dwie lamy, góralek skalny, dwa elandy, jeleń europejski, zebra Chapmana, dwie sitatungi, daniele. 

Po śmierci dyrektora Skotnickiego zaniedbano też część terenów zielonych. Za jego czasów trawa była wszędzie wygolona, rosło mnóstwo kwiatów. Teraz na części wybiegów, gdzie zwierzaki nie mają dostępu trawa ma metr, to samo jest na niektórych trawnikach. Nie ma też już tylu kwiatów co poprzednio. Pomiędzy alejką, a wybiegiem jest teren zielony. Tutaj rośliny również się rozrosły co powoduje utrudniony dostęp do obserwacji zwierząt. Mimo wszystko ZOO wciąż jest piękne, ale mam nadzieję, że nadal będzie tak zadbane jak za czasów ś.p. dyrektora Skotnickiego. 

Gereza abisyńska. Fot: Erwin

Kupując bilet musicie wyraźnie mówić jaki chcecie. Pani stojąca przede mną poprosiła o jeden dla dorosłego i jeden dla dziecka. Miała kartę mieszkańca miasta, dlatego zapłaciła dużo mniej. Po chwili zorientowała się, że kasjerka nabiła jej dwa dla dorosłego i jeden dla dziecka. Kobieta twierdziła, że prosiła o jeden dla dorosłego i jeden dla dziecka. Kasjerka upierała się, że ta chciała dla dwóch dorosłych. Ostatecznie nie oddano kobiecie pieniędzy za bilet mimo ewidentnego błędu kasjera. Regulamin mówi, że po zapłaceniu za bilety zwrotów nie ma. Tak więc uważajcie na to co mówicie, słuchajcie co mówi kasjer i wcześniej przeliczajcie ile zapłacicie. Unikniecie awantury z kasjerką. 

Idąc do ZOO pamiętajcie też o środkach na owady. W ZOO niestety gryzą końskie muchy. 

Krakowskie ZOO odwiedzam co roku. Z tej wizyty również jestem zadowolony, choć wielu zwierząt niestety nie widziałem. Co roku widuję tutaj nowe zwierzęta. Polecam, przyjedźcie, podziwiajcie. O warunkach bytowych nie będę pisał, by się nie powtarzać. Tutaj zdania nie zmienię. 

Zdjęcia mojego autorstwa znajdziecie TUTAJ

Flamingi. Fot: Erwin 
Zwiedzamy gdańskie ZOO

Słoń afrykański. Fot: Czarek 

Tekst: Czarek Rypel 
Gdański Ogród Zoologiczny został założony 1 maja 1954 roku. Początkowo ówczesne władze nie chciały zgodzić się na budowę ZOO w Dolinie Radości. Po namowie mieszkańców jednak zmienili zdanie. Mieszkańcy, uczniowie i pracownicy zoo budowali wybiegi dla zwierzą w czynie społecznym. Pierwszymi mieszkańcami ZOO były dary od mieszkańców Trójmiasta i marynarzy. Od marynarzy do ogrodu przybywały egzotyczne gatunki zwierząt takie jak krokodyle. Dwa z niech mieszkają w zoo do dnia dzisiejszego. Kajman szerokopyski Sulango jest jedynym przedstawicielem gatunku w polskich ogrodach zoologicznych, przypłyną na pokładzie statku Ms\ Walter. Drugim najstarszym gadem w zoo jest krokodyl nilowy Franek. Zaczęły powstawać pierwsze wybiegi dla coraz to nowszych gatunków zwierząt. Przy bramie zoo powstał basen z naturalną wodą ze źródeł. W basenie początkowo mieszkał jedyny w historii zoo kotik. Obecnie basen zajmują foki szare. Idąc dalej w kierunku zwiedzania dochodzimy do wybiegu, na którym przez wiele lat mieszkał nosorożec biały. Obecnie na wybiegu mieszkają dwie słonice - indyjska Viki i afrykańska Katka. Dalej w stronę zwiedzania powstały wybiegi dla zwierząt kopytnych. Obecnie mieszkają na nich koby liczi, sitatungi i wymarłe w środowisku naturalnym oryksy szablorogie. Idąc dalej dochodzimy do wybiegu z dużym basenem, który przez wiele lat zajmowany był przez hipopotamy nilowe. Zoo ma na swoim koncie wieloletnią udaną hodowle tych zwierząt. Lecz obecny zbyt mały pawilon nie pozawalał na ich dalszą hodowlę. Obecnie wybieg i pawilon przeszedł generalny remont i zostanie przystosowany do potrzeb hipopotamów karłowatych.

Osły domowe. Fot: Czarek

Idąc dalej w kierunku zwiedzania dochodzimy do dużego wybiegu sawanny. Prawdopodobnie mieszkały tutaj kiedyś strusie afrykańskie. Dziś wybieg zajmują zebry Chapmana i żyrafy Rothschilda. Wiechu, Akintunde i Genek oraz żyrafa siatkowana Ignaś, które mieszkają w zbudowanej w latach 2007-2009 żyrafiarni. Z lewej strony wybiegu sawanny znajduje się niewielki pawilon, który obecnie zamieszkują tapiry anta i kapibary. Ich sąsiadami są nandu szare i pelikany baba. Budynek parę lat temu przeszedł remont. W przyszłości posłuży jako pawilon dla zwierzą Ameryki Południowej. Na dużym wybiegu za stawem pelikanów do niedawna mieszkało stado bydła węgierskiego stepowego. Dziś wybieg ten zajmują wikunie. Razem z wikuniami maja zamieszkać nandu, będzie to początek wybiegu Ameryki. Przenieśmy się nieco w przeszłość. Jest rok 1955 do Gdańskiego Ogrodu Zoologicznego przyjechał władca pustyni lew o imieniu Bim. Do Gdańska trafił z Warszawskiego ZOO, w którym się urodził. Do Bima przyjeżdża samica i niestety nie ma informacji z jakiego ogrodu i jak miała na imię. Po jakimś czasie w zoo urodziła się lwica Iga, która była wychowywana przez pracowników zoo. Lwica chodziła po zoo na smyczy razem z opiekunami. Lwy mieszkają w Gdańsku do 1991 roku. Ostatni z nich wyjechał do innego ogrodu zoologicznego. Jak na tamte czasy lwy mieszkały w klatce. Przez 20 lat lwów nie było w Oliwskim ZOO, aż do roku 2013, kiedy do użytku oddany został nowy pawilon lwów, z 2,5ha wybiegiem, na którym zwierzęta żyją w królewskich warunkach.

Pantera perska. Fot: Czarek

W pawilonie lwów można zobaczyć inne gatunki zwierząt takie jak koty arabskie, mikruska myszatego - najmniejszego lemura oraz spore stadko pedzlogonów zwinnych. Lwiarnia zlokalizowana jest obok wybiegu bongo górskich. Ich wybieg zamieszkiwały kiedyś koby defessa. Idąc dalej, w kierunku zwiedzania dochodzimy do miejsca, gdzie obecnie znajduje się miejsce rekreacyjne z leżakami i małymi altankami do odpoczynku. W miejscu tym ma powstać woliera dla ptaków Afryki, w której ptaki będą miały możliwość swobodnego latania nad głowami gości , którzy będę przechadzać się po specjalnie wyznaczonej ścieżce. W wolierze zamieszkają pelikany baba, flamingi różowe, ibisy, warzęchy i inne. W pawilonie znajdzie się też miejsce dla fenków. Dalej znajduje się budynek starej stajni kucy szetlandzkich. Obiekt został odnowiony i przerobiony na potrzeby gepardów. Koty dostały też dwa duże wybiegi. Obecnie w zoo mieszkają dwa samce Akin i Thabo. Wkrótce do zoo ma przyjechać samica, która z jednym z samców stworzy parę hodowlana. Przed dwoma młodymi samcami geparda, była w zoo para tych zwierząt - samica Rafa i samiec Ngandu. Niestety nie doczekała się potomstwa, ponieważ samica nie zaakceptowała samca jako swojego partnera .Tuż obok wybiegu gepardów znajduję się pawilon gadów i ptaków, w którym mieszkaj różne kolorowe ptaki, takie jak żako, alekasndretty większe i obrożne, toko, turaki, ryżowce. Szpak balijski jest gatunkiem endemicznym, mieszka tylko na wyspie Bali, gdzie niedawno został prawie wytępiony. Na wolności zostało zaledwie 15 osobników tego niezwykłego ptaka. Dzięki ogrodom zoologicznym jego populacja zwiększa się. 

Lama. Fot: Czarek

W pawilonie mieszkają też wspomniany wcześniej kajman szerokopyski Sulango i krokodyl nilowy Franek. Oprócz nich w terrariach zobaczymy węże i żółwie. Za pawilonem gadów znajduję się wybieg pampasowców grzywiastych. Obecnie mieszkająca para jeszcze nie doczekała się potomstwa. Obok wybiegu wilków grzywiastych można zobaczyć parę antylopowców szablorogich wraz z młodym. Na ich wybiegu jeszcze parę lat temu mieszkało stado antylop nilgau. Dalej na małym wybiegu żyje samotny ogier kuca szetlandzkiego. Na następnych wybiegach znajdziemy oryksy szablorogie, sitatungi i koby liczi. Mijając ponowie słonie Viki i Katkę dochodzimy do wybiegu z basenem, na którym mieszkają pingwiny przylądkowe. W historii zoo był też jedyny przedstawiciel pingwina cesarskiego, który mieszkał kiedyś na terenie zoo. Dziś służy jako eksponat w sali dydaktycznej. W zoo mieszka od dwóch lat jedyna w światowych ogrodach zoologicznych pingwinica albinoska o imieniu Kokosanka. Dalej znajduję się kompleks pawilonu małp. Zanim jednak powstała małpiarnia, obok znajdowały się mniejsze klatki z małpami. Dziś w tym miejscu znajdują się niewielkie pawilony z małymi wybiegami dla fenków, żenet, mangust lisich i aguti. Obok klatek małych ssaków swoje wybiegi mają też kangury rude i walabie benetta. W nowej, starej małpiarni zobaczymy takie małpy jak: gerezy abisyńskie, wyjce, lutungi jawajsie, patasy, mandryle, orangutany (jedyna para orangutanów w Polsce), oraz stado szympansów. 

Jak. Fot: Czarek

W sąsiedztwie małp mieszkają mundżaki chińskie. Na samym początku jest też stara klatka, w której mieszkały pumy. Zwierzęta te wyjechały do innego ogrodu zoologicznego i klatka stoi teraz pusta. Nie wiem jakie zoo ma plany wobec niej. Na dole małpiarni znajduje się nowy pawilon, w którym miały zamieszkać patasy, ale plany się zmieniły i ostatecznie w pawilonie zamieszkały mandryle. Obok pawilonu znajduję się zaułek łosia, gdzie mieszka para tych zwierząt. Gdańskie zoo ma liczne sukcesy hodowlane łosia. Obecnie na wybiegu mieszkają łosie skandynawskie, które są nieco większe od europejskich. Na dużym leśnym wybiegu można zobaczyć samice z bliźniętami, ale trzeba dobrze wytężyć wzrok. Sąsiadami łosi jest para anoa, najmniejszego bawoła świata. Jedyna para hodowlana w Polsce. Anoa doczekały się licznego potomstwa. Obok anoa mieszka prawdziwy endemit - jeleń filipiński zwany też jeleniem Alfreda. Gatunek ten został uznany za wymarły w środowisku naturalnym. Na Filipinach żyje niewielka populacja tego gatunku, która przetrwała do dziś. Naprzeciwko jeleni Alfreda mieszka stado danieli. Ich wybieg zajmowały kiedyś gwanako, które wyjechały do innego zoo. W dużej dolinie koło danieli znajduje się park linowy Małpi Raj. Tuż obok jest duży wybieg wilków europejskich. Na wybiegu mieszkają dwaj bracia. 

Kuce szetlandzkie. Fot: Czarek

Idąc dalej dochodzimy do wybiegu pekari obrożnych, małej świnki z Ameryki Południowej. Ich sąsiadami są polskie dziki, natomiast naprzeciwko mieści się duży trawiasty wybieg, na którym mieszkały sarny. Teraz wybieg służy dla nadwyżkowych młodych samczyków sitatungi, które urodziły się w ZOO. Dalej mijamy puste miejsce, gdzie kiedyś stała niewielka klatka, w której mieszkał piesiec. Obok stoi mała woliera, w której mieszka para sów śnieżnych. Idąc dalej dochodzimy do bardzo dużego trawiastego wybiegu, gdzie mieszkają osiołki domowe. Obok nich jest pusty wybieg, który kiedyś zamieszkiwany był przez stado kóz domowych. Dziś kozy można zobaczyć tylko w małym zoo przy wejściu. Przez jakiś czas na wybiegu można było zobaczyć wikunie. Dalej jest bar łabędź. Naprzeciwko niego znajduje się staw, przy którym można zobaczyć łabędzie czarne, bernikle kanadyjskie , dzikie gęgawy, kaczki krzyżówki. Na stawie mieszkał kiedyś marabut afrykański, który był jego panem. Obok stawu znajduje się olbrzymi trawiasto leśny wybieg, gdzie mieszka stado jeleni europejskich.

Wielbłąd jednogarbny. Fot: Czarek 

Naprzeciwko wybiegu jeleni na mniejszych stawach powstała woliera gdzie mieszkają flamingi różowe, para żurawi mandżurskich, drzewice, kapodzioby, koskoroby, gęsi nene, magelanki. Ptaki mają dobre warunki do rozmnażania. Natomiast obok woliery ptaków znajdował się kiedyś niewielki wybieg, który zajmowany był przez szopy pracze. Niestety odeszły za tęczowy most. Wybieg przeszedł remont, powstał mały pawilon z dwoma wybiegami, na których zamieszkały ursony - Zola i Gustaw. Dalej znajduje się kompleks dużych wolier, gdzie mieszkają duże patki. Między innymi kondory wielkie. ZOO w hodowli tych ptaków odniosło  liczne sukcesy. Młode wyjeżdżały do ogrodów na całym świecie. Warto dodać, że samica kondora składa jedno jajo raz na 2 lata. W wolierach mieszkają też kariamy czerwononogie, urubu różowogłowe, kapodzioby, puchacze wirginijskie, orły stepowe i dzioborożce kafryjskie. Woliery przeszły niedawno całkowity remont i z małych, ciasnych powstało kilka większych, które układają się w kształt morskich fal. Obok ptasich wolier znajduję się staw wraz z wodospadem, który poswatał po powodzi, która nawiedziła zoo w 2016 roku. Wchodząc na najwyżej położony punkt w zoo dochodzimy do takinów miszmi. Wybieg ten zajmowały kiedyś owce grzywiaste arui. Obok takinów mieszkają żubry. Według księgi rodowodowej ich imiona zaczynają się na litery „PO” od Polski lub od pierwszej litery imienia matki. Naprzeciwko żubrów mieści  się duży piaszczysty wybieg, gdzie mieszkają dromadery ”wielbłądy jednogarbne”. Naprzeciw mieszka stado jaków. 

Kob liczi. Fot: Czarek

Idąc dalej pod górę dochodzimy do klatki, w której mieszka tygrysie rodzeństwo Magda i Dominik. Jeszcze pare lat temu ich sąsiadką była wiekowa niedźwiedzica Cytra, która do zoo trafiła na emeryturę z Julinka. Dożyła bardzo sędziwego wieku. Teraz jej część klatki dostały tygrysy. Wracając się do dromaderów dochodzimy do wybiegu, gdzie mieszkają bawoły indyjskie. W ich sąsiedztwie na skalistym wybiegu mieszkają lamy. Ich sąsiadami są alpaki. Wybieg alpak graniczy z pandami małymi. W zoo mieszka para tych zwierząt Ponzu i Mai. Obok na wybiegu są baktriany „wielbłądy dwugarbne”. Obecnie można zobaczyć młodziutką samiczkę o imieniu Wisełka. Jej matka przyjechała z warszawskiego zoo i ma na imię Warszawka. Dalej dochodzimy do wyspy, którą zamieszkują dwa gibbony - czarny Filip i czubata Gryzelda. Gibbony mieszkały kiedyś w malutkim domku naprzeciwko wyspy. Od kilku lat mają duży pawilon. Tuż obok gibbonów znajduje się niewielka klatka, gdzie kiedyś mieszkały dwa niedźwiedzie Agnieszka i Cytra. Po ich przeniesieniu do klatki koło tygrysów zamieszkały koati południowe. teraz służy wiewiórką trójbarwnym. Na tyłach woliery wiewiórek znajdują się trzy klatki, w których możemy zobaczyć parę panter perskich, serwale i parę binturągów orientalnych. Naprzeciwko znajduje się ogród Matyldy, miejsce gdzie najmłodsi zwiedzający mogą zobaczyć jak hoduje się rożnego rodzaju owoce i warzywa. Za ogródkiem Matyldy można zobaczyć małą klatkę, gdzie mieszka rezus. Rezusy przyjechały do Gdańska ze Słowacji, gdzie były poddawane rożnym badaniom laboratoryjnym. Dzięki przyjęciu kilku osobników zoo dostało za darmo żyrafy. Jako ciekawostkę dodam, że to od słowa rezus mamy we krwi współczynnik Rh. To właśnie u tych małp go wykryto. Sąsiadami rezusów są żbiki - Żak i Żaneta (matka i syn), oraz para rysi. Żbiki żyjące na wolności, w Polsce są narażone ze względu na krzyżowanie się z kotami domowymi. Przy budynku administracji kończy się wycieczka po zoo. Dziękuję za uwagę i pozdrawiam wszystkich ZOOmniaków
Krakowskie ZOO jakie było kiedyś, a jakie jest dziś? 

Od kilku lat bilety kupuje się w nowej, eleganckiej kasie. Fot: Erwin

Krakowski Ogród Zoologiczny należy do grona najpiękniejszych zwierzyńców w kraju. Niestety piękno nie zawsze idzie w parze z dużymi klatkami, czy wybiegami. Mimo wszystko ZOO jest zadbane, trawa zawsze skoszona, rosną piękne kwiaty, jest czysto. Na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat ogród się częściowo zmienił Powstały nowe inwestycje, część zwierząt wyjechała do innych placówek, w ogrodzie pojawiły się nowe gatunki. Jednym słowem cały czas coś się tutaj dzieje. Osobiście bywam tutaj każdego roku. Nie wyobrażam sobie tego, żeby nie pojechać na spacer do krakowskiego ZOO. Lubię spędzać tutaj czas, na pamięć znam każdy zakątek ogrodu - dobrze się tutaj czuję. Krakowskie ZOO jest popularne wśród mieszkańców Małopolski, czy regionu Świętokrzyskiego. Rodacy z pozostałych części kraju rzadko tutaj zaglądają. Jedni powiedzą, że mają daleko, a drudzy, że bliżej nich są ciekawe zwierzyńce. Pamiętajcie, że krakowskie ZOO jest tylko jedno i mimo, że małe klatki rażą, to pięknego tego miejsca zachwyca. Poniżej szczegółowe zestawienie wszystkich ekspozycji. 

1. Kasa ZOO - przed laty goście kupowali bilety w małym drewnianym domku. Od kilku lat to się zmieniło. Teraz kasa jest duża, stoją bramki, jest wygodny sklepik. Zmiana jak najbardziej na plus. 
2. Woliery ptaków i pazurkowców - sam obiekt na przestrzeni ostatnich 25 lat nic się nie zmienił. Jedynie lokatorzy się zmieniają. 
3. Wybieg flamingów - od lat pozostaje bez zmian 
4. Wybieg mangusty lisiej i surykatek - sama ekspozycja nic się nie zmieniła. W latach 90 surykatki po sąsiedzku mieszkały z jeżozwierzami. Później jeżozwierze przeniesiono na inny wybieg, a ich miejsce zajęły aguti złociste. W ubiegłym roku aguti opuściły ZOO, a ich miejsce zajęły mangusty lisie. 
5. Woliery papug i ptaków egzotycznych - woliery pozostały bez zmian, jedynie lokatorzy od czasu do czasu się zmieniają. 
6. Mały staw - na przestrzeni lat w dwóch miejscach powstały woliery. Jedną zajmują marabuty, drugą ibisy i warzęchy. Jeden wybieg przeznaczono pod lemury katta. 
7. Duży staw - na przestrzeni ostatnich lat na wybiegu pojawiła się woliera ibisów purpurowych. Wybieg pozostał bez zmian. 
8. Basen wydry - pozostał bez zmian 
9. Klatki małych ssaków - do dziś nic się tutaj nie zmieniło. Mniej więcej lokatorzy są tacy sami, czyli serwale, karakale, jaguarudi, oceloty i koty argentyńskie. 
10. Woliery ptaków - przed laty mieszkały tutaj sowy, a obecnie czubacze rude i orły. 
11. Klatki małych ssaków - nic się tutaj nie zmieniło, poza lokatorami. Kiedyś były żenety, dziś są chausy. 
12. Małe wybiegi małych ssaków - obiekt składa się z czterech wybiegów. Przed wieloma laty dwa należały do hieny pręgowanej, a drugie dwa do wilka grzywiastego. Obecnie mieszkają tutaj otocjony, jeżozwierze, lisy polarne i borsuki. 
13. Wybieg wilka grzywiastego - został dobudowany na terenach nieużytkowych i połączony z wybiegiem wilków europejskich. 
14. Wybieg wilka grzywiastego - jeszcze dwa lata temu mieszkały tutaj wilki europejskie. Obecnie ze swojego wybiegu wilk ma przejście na drugi po wilkach europejskich. 
15. Wybieg tapirów anta i nandu szarych - sam wybieg nic się nie zmienił, jedynie zmodernizowano dom dla zwierząt. Jeszcze kilka lat temu tapiry mieszkały same, obecnie z nandu. 

Przy alejce pełnej klatek małych ssaków od lat nic się nie zmieniło. Fot: Erwin

16. Wybieg żyraf - w latach 90 i na początku 2000 w tym miejscu były dwa duże wybiegi i jeden mały. Podczas mojej pierwszej wizyty w ZOO duże wybiegi zajmowały bizony i kułany. Mniejszy był dla żubra. Później żubra już nie było, jego wybieg stał pusty. Po latach bizony opuściły ogród, kułany przeniesiono na wybieg po jeleniach, sam wybieg został wyburzony i powstała od podstaw żyrafiarnia. 
17. Wybieg kułanów turkmeńskich - dawniej mieszkały tutaj jelenie - prawdopodobnie wapiti lub aksis. 
18. Wybieg jeleni europejskich - na przestrzeni lat nic się tutaj nie zmieniło. 
19. Wybieg markurów śruborogich - prawdopodobnie wcześniej mieszkały tutaj jelenie. 
20. Wybieg antylop nilgau - przed laty mieszkały tutaj jelenie. Sam wybieg nic się nie zmienił. 
21. Wybieg jeleni barasinga i danieli płowych - wybieg nic się nie zmienił, jedynie oba gatunki nie żyły ze sobą razem. 
22. Wybieg reniferów - sam wybieg nic się nie zmienił, natomiast do niedawna mieszkały tutaj osły domowe. 
23. Wybieg jeleni milu - nic się tutaj nie zmieniło. 
24. Wybieg mundżaków chińskich - obiekt powstał po likwidacji wybiegu saren i bocianów. 
25. Mini ZOO - obiekt powstał po 2000 roku. Dawniej były tutaj dwa wybiegi plus zaplecze. Mieszkały tu sarny i bociany białe, czarne. 
26. Klatka manula - powstała kilka lat temu na terenach nieużytkowych. 
27. Wybiegi wielkich kotów - dawno temu znajdował się tutaj wybieg dzików. Został on zlikwidowany, a w jego miejscu powstały wybiegi dla tygrysów, lwów i panter śnieżnych. Po wybudowaniu dwóch kolejnych na terenach nieużytkowych pierwsze trzy zajmują tygrysy, pantery śnieżne i pantery chińskie. W dwóch kolejnych żyją lwy azjatyckie i czarne jaguary. 
28. Woliery sów - powstały na terenach zielonych kilka lat temu. 
29. Woliera żurawi mandżurskich - powstała kilka lat temu na tyłach pawilonu nocnych zwierząt. 
30. Pawilon nocnych zwierząt - powstał na zapleczu pawilonu małych ssaków. Wcześniej nie można było tutaj wejść. 

Wybieg wielbłądów od lat pozostaje taki sam. Fot: Erwin

31. Klatki małych ssaków - przylegają do pawilonu nocnych zwierzą. Nic się tutaj nie zmieniło, poza lokatorami. 
32. Wybieg koni Przewalskiego - nic się tutaj nie zmieniło. 
33. Wybieg wikuni - sam wybieg nic się nie zmienił. Kiedyś mieszkały tutaj lamy. 
34. Wybieg hipopotama karłowatego - noc się tutaj nie zmieniło. 
35. Wybieg arui - oficjalnie wybieg jest w remoncie, w rzeczywistości zarasta trawą. Arui brak. 
36. Wybieg kobów liczi - nic się tutaj nie zmieniło. 
37. Wybieg addaków - dawno temu mieszkały tutaj kucyki, później lamy, renifery i addaksy. Obecnie stoi pusty i przeszedł mały lifting. Od strony publiczności powstał niski drewniany płotek. 
38. Wybieg garn - jeszcze dwa lata temu mieszkały tutaj addaksy, rok temu były tutaj renifery, a obecnie dwie samice antylopy garna, które nie dawno przyjechały do ogrodu. 
39. Wybieg emu i walabi Benetta - przed laty podzielony był na trzy mniejsze. Jeden zajmowały emu, drugi walabie, a trzeci nandu. Obecnie z trzech wybiegów powstał jeden i służy emu i walabiom. 
40. Wybieg antylop eland - przed laty dzielony był na dwie części. Jedną zajmowały nilgau, drugą elandy. Obecnie elandy dostały wybieg po nilgau i dzielą go ze strusiami afrykańskimi. 
41. Woliery kondorów i sępów - same woliery nic się nie zmieniły, ale przeszły remont. Kiedyś żyły tutaj również orły,
42. Woliery lemurów - powstały kilka lat temu na terenach zielonych 
43. Woliery marmozet - powstały kilka lat temu na terenach zielonych 
44. Woliera kondorów i sów - sama woliera nic się nie zmieniła. Od kilku lat kondory zajmują ją z sowami. 
45. Wybieg wielbłądów dwugarbnych - nic się tutaj nie zmieniło. 

Wybieg żyraf powstał w miejscu, gdzie kiedyś mieszkały bizony i kułany. Fot: Erwin

46. Wybieg wielbłądów dwugarbnych - przed wieloma laty mieszkały tutaj dromadery, później gwanako. Obecnie udostępniono go wielbłądom dwugarbnym. 
47. Wybieg zebr Chapmana - kilka lat temu został powiększony o sąsiedni wybieg, który należał w przeszłości do lam i strusi afrykańskich. 
48. Wybieg kobów defassa - sam wybieg nic się nie zmienił. W 2010 roku chwilowo zajmowały go nilgau. 
49. Basen pingwinów - powstał kilka lat temu. Wcześniej mieścił się tutaj wybieg borsuków i jeżozwierzy. 
50. Wybieg takinów miszmi - sam wybieg nic się nie zmienił. Przed laty mieszkały tutaj gwanako. 
51. Wybieg antylop addaks - sam wybieg nic się nie zmienił. Przed laty mieszkały tutaj antylopy oryks południowy, później renifery, lamy, a od tego roku antylopy addaks. 
52. Wybieg antylop sitatunga - sam wybieg nic się nie zmienił. Dawniej mieszkały tutaj antylopy bongo. 
53. Basen uchatek patagońskich - nic się tutaj nie zmieniło. 
54. Klatka pandy małej - dawniej mieszkała tutaj sowa śnieżna. 
55. Klatki wielkich kotów - obecnie przeznaczone do wyburzenia. Mają tutaj powstać duże klatki szympansów i makaków japońskich. 
56. Woliery małp - ponad 10 lat temu zostały zmodernizowane. Brzydkie klatki zostały zamienione na nowe ładniejsze. Niestety dalej bardzo ciasne. Przed laty mieszkały tu także pawiany. 
57. Pawilon egzotarium - nic się tutaj nie zmieniło 
58. Wybieg żółwi - nic się tutaj nie zmieniło.
59. Wybieg słoni indyjskich - nic się tutaj nie zmieniło. Jedynie z pawilonu przeniesiono nietoperze oraz fenki i ulokowano je w pawilonie nocnych zwierząt. 

W tym roku ma się rozpocząć budowa nowego wybiegu dla hipopotamów karłowatych, nowe duże klatki dla szympansów i makaków japońskich. 
Osobiście brakuje mi antylop bongo i oryksów południowych. Dawno temu żyły tutaj także osły somalijskie. 

Zamiana wybiegów adaksy swój oddały reniferom, a renifery addaksom.Obecnie stoi pusty. Fot: Erwin 
Jak się żyje antylopom z krakowskiego ZOO? 

W poprzednich numerach opisywałem warunki w jakich żyją ptaki, małe ssaki i ptaki wodne. W tym miesiącu zaglądamy na wybiegi antylop. Sprawdźmy zatem jak im się żyje, czy mają odpowiednią przestrzeń do życia, czy ich otoczenie jest ładnie zagospodarowane. Jak doskonale wiecie jestem wielkim fanem antylop i chętnie spędzam przy nich więcej czasu. Obecnie w Krakowie możemy zobaczyć sześć gatunków. Przed laty było ich siedem. Od lat nic się nie zmieniło jeżeli chodzi o posiadane gatunki. Dobrze by było wzbogacić kolekcję o nowy, rzadki gatunek, którego w Polsce nikt jeszcze nie ma. 

Antylopy nilgau. Fot: Erwin 

Antylopy nilgau od kilku lat zajmują duży wybieg w leśnej części ZOO. Przed laty mieszkały tutaj jelenie. Sam wybieg na przestrzeni lat nic się nie zmienił. Wciąż ogrodzony jest brzydką siatką. Mam nadzieję, że kiedyś to się zmieni i wszystkie wybiegi, w tej części ogrodu zyskają nowe ogrodzenie.  Warunki bytowe tych zwierząt oceniam jako dobre. Zwierzaki mają tą możliwość schowania się przed głośnymi odwiedzającymi. 

Antylopy eland. Fot: Erwin 

Antylopy eland zajmują duży wybieg. Ich warunki bytowe oceniam jako dobre. Zwierzęta na wybiegu mają drzewa, wolną przestrzeń. Od strony publiczności jest zrobiona fosa z murkiem. Bez problemu można podziwiać zwierzęta. Pozostała część wybiegu zagrodzona jest drewnem. Bardzo mi się to podoba. W Krakowie nie brakuje drewnianych ogrodzeń. Fajnie, że wiele ekspozycji zrobionych jest na styl góralski. Elandy swój wybieg dzielą ze strusiami afrykańskimi. Zwierzaki nie wchodzą sobie w paradę. 

Antylopy addaks na wybiegu lam. Fot: Erwin 

Od kilku tygodni antylopy addaks zajmują wybieg po lamach. Znajduje się on po drugiej stronie ich starego wybiegu. Wcześniej zwierzęta zajmowały trawiasty lub piaszczysty wybieg. Teraz mają dużo drzew. Żeby poczuły namiastkę swojego naturalnego świata rozsypano im piasek. Wybieg nie jest duży. W zasadzie wielkościowo niczym nie różni się od poprzedniego. Warunki bytowe oceniam jako słabe. Addaksy w Krakowie nigdy nie miały odpowiedniej przestrzeni do życia. 

Antylopy kob liczi. Fot: Erwin 

Wybieg oceniam jako słaby. Jeszcze rok temu na niewielkiej przestrzeni żyło kilkanaście sztuk tych antylop. Zwierzaki nie miały możliwości zachowania intymności. Teraz to się zmieniło, gdyż stado zostało odchudzone. Wybieg kobów pozbawiony jest trawy, co jest zrozumiałe przy takiej ilości zwierząt. Od strony zwiedzających jest fosa i murek. Pozostała część zagrodzona jest drewnem. Sama ekspozycja jest ok, tylko nie dla takiego stada i tak dużych zwierząt. 

Antylopy sitatunga. Fot: Erwin 

Sam wybieg jest ładny i zadbany. Niestety przestrzeń życiowa zbyt duża nie jest. Obecne stado jest już dosyć spore. Antylopy mają trawiaste podłoże wybiegu. Od strony zwiedzających jest fosa i murek. Dalsza część wybiegu ogrodzona jest drewnianym płotkiem. Warunki bytowe oceniam jako średnie, ale na plus. Nie jest najgorzej, mogłoby być lepiej. Przed laty gdy mieszkała tutaj para antylop bongo, wybieg był dla nich wystarczający. 

Kob defassa Fot: Erwin 

Warunki bytowe tych zwierząt oceniam jako dobre. Stado nie jest liczne, dlatego ich przestrzeń życiowa jest w porządku. Osobiście zlikwidowałbym ten szpecący pastuch. Od strony zwiedzających wybieg zagrodzony jest fosą i murkiem. Pozostała część wybiegu tak jak inne zagrodzona jest drewnem. Również domek, w którym mieszkają koby zbudowany jest na styl góralski. Jak widzicie podłoże jest trawiaste. Brakuje mi tutaj jednego dużego drzewa dającego cień. 

Antylopa garna. Fot: Erwin 

W tym roku do ZOO zostały sprowadzone dwie samice i jeden antylopy garna (Miałem okazję zobaczyć tylko samice). Zajmują wybieg, który przed dwoma laty służył jako dom addaksów, a rok temu reniferom. Wybieg jest zielony i jest tu sporo cienia. Warunki bytowe oceniam jako dobre pomimo małej przestrzeni do życia. Antylopy te są małe, jest ich dwie, także póki co ta przestrzeń, którą mają pozwala im normalnie funkcjonować. Dawny wybieg addaksów obecnie stoi pusty. Graniczy on z wybiegiem garn. Wszystko wskazuje na to, że garny go niebawem dostaną, albo do ZOO zostaną sprowadzone inne mniejsze antylopy.

Większość zwiedzających nie zwraca uwagi na antylopy. Szkoda, bo to bardzo interesujące zwierzęta.

Poznaj drapieżniki z płockiego ZOO 

W płockim ogrodzie zoologicznym możecie zobaczyć cztery gatunki wielkich kotów. W środkowej części ZOO mieszkają lwy i pantery perskie. W części górzystej ulokowano tygrysy syberyjskie oraz pantery śnieżne. Trzy gatunki wielkich kotowatych zajmują wybiegi otwarte, natomiast jeden trzymany jest w klatce. Przed laty w klatce mieszkały także pantery śnieżne. Na szczęście doczekały się nowego pięknego domu. Jeżeli dobrze kojarzę, to pantery perskie mieszkają w klatce po niedźwiedziach. Wielkie koty przyciągają tłumy odwiedzających. Podczas mojej ostatniej wizyty miałem okazję zobaczyć wszystkie wyżej wymienione gatunki. 

Pantera perska. Fot: Erwin 

Pomimo niewielkiej przestrzeni życiowej tamtejsza para doczekała się już potomstwa. Kociaki wyjechały już z Płocka. Miejmy nadzieję, że niebawem na świat przyjdzie kolejny maluch. Pantery te są bardzo cennym gatunkiem. W Polsce poza Płockiem podziwiać je można w Gdańsku. Klatka jest ładna, ciekawie wyposażona. Zawsze kiedy jestem kociaki śpią. Dobrze, że na widoku publicznym. Pantery najczęściej aktywne są nocą. Zapewne tak jest i w Płocku, dlatego za dnia słodko sobie śpią. 

Lew. Fot: Erwin 

Obecnie w ogrodzie mieszka samiec i dwie samice. Rok temu podczas mojej wizyty widziałem tylko lwa i jedną lwicę. Nie słyszałem by zwierzaki doczekały się potomstwa. Obecnie jest rekomendacja, by nie rozmnażać tych zwierząt ze względu na nadwyżki hodowlane. Ekspozycja lwów bardzo mi się podoba. Zwierzaki nie mają krat, jest dużo zieleni, mają gdzie biegać. Jak widzicie na powyższym zdjęciu za dnia są bardzo leniwe. Upał dał im się we znaki. Na wolności również za dnia są mało aktywne, natomiast w nocy udają się na polowanie. Tradycyjnie to lwica musi upolować zwierza i sprawić, by samiec najadł się do syta. Miejmy nadzieję,  że para z Płocka nie konkuruje ze sobą o smakowity kąsek. 

Tygrys syberyjski. Fot: Erwin 

Od kilku lat tygrysy możemy podziwiać na nowym, pięknym wybiegu. W tym roku para doczekała się kociąt. W Polsce w ostatnim czasie tygrys urodził się we Wrocławiu i Krakowie, a kilka lat wstecz także i w Warszawie. Płockie tygrysy mają idealne warunki do życia. Ulokowane są w spokojniejszej części ogrodu. W ubiegłym roku udało mi się zrobić kilka naprawdę fajnych ujęć. Tygrysy, to największe koty świata. Na wolności żyją samotnie. Samice dopuszczają samca tylko podczas rui. Zazwyczaj rodzą się trzy, cztery kocięta. Zwierzęta te z racji pięknego futra stają się ofiarami kłusowników. Tygrysy syberyjskie uważane są za największe ze wszystkich żyjących podgatunków. 

Irbis pantera śnieżna. Fot: Erwin 

W Polsce pantery śnieżne zaliczane są do gatunków popularnych. Poza Płockiem możemy je zobaczyć w Warszawie, Krakowie, Chorzowie, Opolu, Wrocławiu i Bydgoszczy. Płockie pantery właśnie doczekały się potomstwa. Zwierzaki do swojej dyspozycji mają duży, otwarty wybieg w zacisznej części ogrodu. Ich sąsiadami są wspomniane wyżej tygrysy. Widać oba gatunki się zmówiły i postanowiły w jednym czasie wzbogacić swoją populację. Jeszcze kilka lat temu pantery zajmowały klatkę, która jest już wyburzona. W Polsce mamy trend trzymania ich na dużej przestrzeni. W ciasnych klatkach nie wykazują większej aktywności za dnia. Na dużej przestrzeni łatwiej je wypatrzeć w ruchu. Pomimo tego, że na zdjęciu wygląda niewinnie, to jest to bardzo niebezpieczne zwierzę. Polski klimat im służy, zwłaszcza zimy, które może nie są tak mroźne jak w Himalajach, ale jak jak widać znośne. 

Nasz raport - antylopy w polskim ZOO. 

Oryksy szablorogie z płockiego ZOO. Fot: Erwin

Jak już doskonale wiecie idąc do ZOO lubię dłużej przypatrywać się zwierzętom kopytnym. Na liście moich ulubionych są antylopy. Niestety zwiedzający często pomijają te zwierzęta. Zazwyczaj spojrzą w ruchu i idą dalej. Szkoda, bo nie zdają sobie sprawy z tego jak cenne zwierzęta oglądają. Im więcej antylop w ZOO, tym bardziej jestem szczęśliwy. W Polsce brakuje mi wielu gatunków, które podziwiać może w innych krajach europejskich. Przed laty w Śląskim Ogrodzie Zoologicznym można było zobaczyć około 15 gatunków antylop, dziś jest ich 10. Mimo mniejszej kolekcji Chorzów wciąż jest liderem jeżeli chodzi o antylopy. Drugie miejsce zajmuje ZOO Leśne Zacisze z 9 gatunkami. W pozostałych ogrodach jest ich zdecydowanie mniej. Nic też nie zapowiada, by ten stan rzeczy miał się niebawem zmienić. Poniżej zamieszczam listę antylop w polskim ZOO.

Zoo Dolina Charlotty - kob liczi, gnu brunatne, eland, oryks szablorogi 
ZOO Gdańsk - eland, bongo, kob liczi, sitatunga, szabloroga, oryks szablorogi 
ZOO Bydgoszcz - niala grzywiasta 
ZOO Płock - oryks szablorogi 
ZOO Warszawa - kob nilowy, bongo, oryks szablorogi 
Leśne Zacisze - oryks szablorogi, niala grzywiasta, eland, nilgau, blesbok, garna, sitatunga, kob liczi, gnu brunatne. 
ZOO Wojciechów - gnu brunatne, sitatunga
ZOO Zamość - garna, kob liczi, kob defassa, oryks szablorogi, gazela mhor, gazela dorkas 
ZOO Kraków - addaks, sitatunga, kob liczi, kob defassa, nilgau, eland, garna
ZOO Chorzów - garna, sitatunga, addaks, eland, nilgau, niela grzywiasta, kudu wielkie, kob liczi, kob defassa, oryks szablorogi 
ZOO Wilkowice - eland, nilgau, gnu pręgowane, garna, kob liczi, sitatunga 
ZOO Opole - niala grzywiasta, addaks, sitatunga, bongo 
ZOO Wrocław - gnu białobrode, oryks szablorogi, sitatunga, kama, kob defassa 
ZOO Łączna - garna, eland, sitatunga, nilgau, kob defassa 
ZOO Łódź - kudu małe, oryks szablorogi 

Antylopy kob nilowy z warszawskiego ZOO. Fot: Erwin 

W gdańskim ogrodzie zoologicznym kolekcja antylop od lat nie uległa zmianie. Dawno temu można było zobaczyć koby defassa. Ich miejsce zajęły bongo. Warunki bytowe antylop są dobre. Największy wybieg dostały elandy, najmniejszy bodajże sitatungi i koby liczi. Ekspozycje prezentowania antylop również nie uległy zmianie. Obecnie nic nie wskazuje na to, by do ZOO miały przyjechać kolejne gatunki. 

ZOO Dolina Charlotty  - moja wiedza na temat tego zwierzyńca jest znikoma. Patrząc na zdjęcia antylopy mają tutaj dobre warunki do życia. 

Od niedawna w bydgoskim ogrodzie zoologicznym możemy podziwiać antylopy niala grzywiasta. W tym roku na świat przyszło młode. Nie mam pojęcia jak wygląda ich wybieg. 

Płockie ZOO od lat prowadzi udaną hodowlę antylop oryks szablorogi. Zwierzęta zajmują duży wybieg, w centralnej części ogrodu. Warunki bytowe tych zwierząt oceniam jako bardzo dobre. W najbliższym czasie ogród nie planuje sprowadzenia nowych gatunków. 

W warszawskim ZOO obecnie mieszkają trzy gatunki antylop - bongo, oryks szablorogi oraz kob nilowy. Warto dodać, że koby nilowe możemy zobaczyć tylko w tym ogrodzie. Wybiegi antylop są duże, dlatego ich warunki bytowe oceniam jako dobre. Gorzej z estetyką wybiegów oryksów i kobów. Wybiegi mają już swoje lata i przydałby im się remont. Przed laty w Warszawie można było podziwiać sitatungi, gnu białobrode, szablorogie, nilgau, gazele rudoczelne. 

Gazela dorkas z zamojskiego ZOO. Fot: Erwin 

ZOO Leśne Zacisze, w Lisowie koło Kielc zajmuje drugie miejsce w Polsce jeżeli chodzi o ilość prezentowanych gatunków. Obecnie mieszkają tutaj oryksy szablorogie, niale grzywiaste, koby liczi, garny, blesboki, elandy, nilgau, gnu brunatne, sitatungi. Jeszcze nie tak dawno w ogrodzie mieszkał samiec koba defassa. Warunki bytowe antylop są tutaj bardzo dobre. Większość wybiegów jest namiastką naturalnego środowiska tych zwierząt. 

ZOO Wilkowice - przed laty mieszkały tutaj elandy i koby liczi. Teraz na pewno są gnu brunatne i bodajże sitatungi. Wybiegi do najpiękniejszych nie należą. 

W Zamościu antylopy zajmują średniej wielkości wybiegi. Nie są one rewelacyjne, ale i nie najgorsze. Obecnie możemy zobaczyć oryksy szablorogie, koby liczi, koby defassa, garny, gazele mhor i dorkas. Do niedawna w ogrodzie mieszkały sitatungi, kudu mniejsze i niale grzywiaste. 

Krakowskie ZOO obecnie prezentuje 6 gatunków antylop. Elandy, nilgau i koby defassa zajmują w miarę duże wybiegi. Sitatungi mają średnią przestrzeń do życia, natomiast addaksy i koby liczi zajmują małe wybiegi. Ekspozycje są zadbane. Przed laty w Krakowie podziwiać można było bongo i oryksy południowe. 

Śląskie ZOO może pochwalić się największą w Polsce kolekcją antylop. Obecnie mieszka ich tu 10 gatunków. Wszystkie zajmują duże i trawiaste wybiegi. W ogrodzie zobaczymy oryksy szablorogie, koby liczi, koby defassa, niale grzywiaste, addaksy, elandy, nilgau, sitatungi, garny kudu wielkie. Warto wspomnieć, że tylko tutaj zobaczymy kudu wielkie. Przed laty na Śląsku mieszkały blesboki, oryksy południowe, impale, gnu białobrode, gnu brunatne, szablorogie. Najbardziej szkoda oryksów i impal, których obecnie nie ma żaden polski ogród zoologiczny. 

Kudu wielkie ze Śląskiego ZOO. Fot: Erwin 

W Wilkowicach antylopy do swojej dyspozycji mają duże, trawiaste wybiegi. Warunki bytowe zwierząt oceniam jako dobre. W prywatnym ZOO podziwiać można garny, koby liczi, sitatungi, gnu pręgowane, elandy i nilgau. 

Opolskie ZOO prezentuje bongo, niale grzywiaste, sitatungi i addaksy. Jeszcze nie dawno zamiast nial podziwiać można było oryksy szablorogie. Warunki bytowe tych zwierząt oceniam jako bardzo dobre. Antylopy zajmują duże, trawiaste wybiegi z dużą ilością drzew. 

Wrocławskie ZOO jako jedyne w Polsce posiada jedną sztukę antylopy kama. Warto wspomnieć, że jest to jedyna kama w Europie. Ogrody zoologiczne nie chcą hodować tych zwierząt, ze względu na brak stopnia zagrożenia wyginięciem. Ponadto w ogrodzie mieszkają koby defassa, oryksy szablorogie, sitatungi, gnu białobrode. Jeszcze nie tak dawno podziwiać można było nilgau. Warunki bytowe oceniam jako dobre, za to estetyka kuleje. Najładniejszy wybieg przypadł oryksom. 

W Łącznej, koło Wałbrzycha antylopy mogą liczyć na duże, trawiaste wybiegi. Warunki bytowe oceniam jako dobre. W ZOO mieszkają garny, elandy, nilgau, sitatungi i koby liczi. 

Łódzkie ZOO jako jedyne w Polsce posiada antylopy kudu mniejsze. Zwierzęta zajmują duży wybieg. Niebawem ogród opuści para oryksów szablorogich. Ich wybieg jest bardzo słaby. ZOO nie planuje dalszej hodowli tych zwierząt. Przed laty w Łodzi mieszkały garny, nilgau, sitatungi i gnu białobrode. 

Większość ogrodów zoologicznych w Polsce prezentuje te same gatunki antylop. Do najpopularniejszych zalicza się oryksy szablorogie, sitatungi, koby liczi, elandy i nilgau. Osobiście brakuje mi gazel, antylop końskich, szablorogich, kama, sasebi właściwych, impali, oryksów arabskich i południowych, oraz rzadkich antylop azjatyckich. 
Polskie ogrody w dalszej perspektywie inwestycyjnej nie stawiają na antylopy. Wciąż jest nadzieja, że w Leśnym Zaciszu i Chorzowie wkrótce zamieszka ich więcej. 

Antylopa eland z ZOO Leśne Zacisze Fot: Erwin 
Na farmie... część 4

Miliony Polaków nie ma pojęcia jak wygląda krowa, świnia, koza, czy kura. Młodsze pokolenie  wychowuje się wczasach kiedy na wsiach jest coraz mniej zwierząt. W najgorszej sytuacji są mieszczanie, którzy na co dzień nie mają styczności ze zwierzętami hodowlanymi. W poprzednich numerach opisywałem krowy, świnie, konie, kozy, owce i króliki. W ostatniej części tego cyrklu chciałbym Wam przedstawić kury i indyki. Ptaki te zapewne znamy z naszego stołu, ale czy dokładnie wiemy co jemy? Przekonajmy się zatem jak to się stało, że kury i indyki królują nie tylko na naszych stołach, ale i wiejskich zagrodach. 

Kogut, kura i perlica w Muzeum Kultury Ludowej w Kolbuszowej. Fot: Erwin 

Kura domowa - ptak hodowlany z rodziny kurowatych znany i hodowany na całym świecie. W środowisku naturalnym nie występuje w postaci dzikiej. Zoolodzy są zdania, że kury są udomowioną formą dzikiego kura bankiwa. Nie wyklucza się także możliwości domieszki innych ptaków z tej rodziny żyjących na wolności na terenach Europy i Azji. Prawdopodobnie człowiek udomowił kurę w III wieku przed naszą erą. Według badań kurę jako pierwsi udomowili mieszkańcy Indii, jednak ślady archeologiczne pozwalają stwierdzić, że przed Hindusami byli Chińczycy. W Polsce hodowla kur prawdopodobnie rozpoczęła się w 500 roku przed naszą erą. Wskazują na to badania wykonane w Biskupinie. Za ciekawostkę uważa się fakt, że kiedy w Polsce kura stawała się czymś nowym, to w Chinach potrafiono już sztucznie wylęgać te ptaki. Według badań dawne kury przypominały dzisiejsze kury bezrasowe i miały lepiej rozwinięte skrzydła. 

Kury komunikują się aż 24 rodzajami odgłosów. Ptaki te doskonale wyczuwają sytuację i wiedzą co się wokół nich dzieje. Kury są przebiegłe i sprytne, jednak wykazują też empatię wyrażając współczucie innym osobnikom, którym dzieje się krzywda. Kury prowadzą stadny tryb życia, gdzie każdy ma określoną hierarchię w stadzie. Kogut i kury wysoko postawione mają pierwszeństwo w dziobaniu pokarmu. Jeżeli stado opuści kogut lub kury dominujące, nagle ptaki nie widzą kto pełni jaką hierarchię i kogo należy się słuchać. Ptaki niechętnie przyjmują nowe osobniki do stada. Często popadają w konflikty. Niektórzy uważają, że kury są zabawne i można się od nich wiele nauczyć, dlatego zamiast psa trzymają je jako zwierzę udomowione. 

Na świecie wyróżniamy aż 80 ras kur hodowlanych. 

Kury hodowane są dla jajek i mięsa. Rolnicy trzymają je na wolnym wybiegu, natomiast wielkie zakłady w klatkach. Kury bardzo szybko się tuczą i nadają do uboju. Kura hodowana na wsi smakuje inaczej, daje lepszej jakości jajka, jest dużo zdrowsza. Kura klatkowa żywi się antybiotykami, znosi niezdrowe jaja. Po zabiciu często nastrzykiwana jest sterydami lub antybiotykami, by była cięższa. Po upieczeniu się kurczy. Polacy chętnie jedzą kury i gotują na nich zupy. 

Samiec indyka i jego damy. Samce jak u pawia rozkładają pióra by spodobać się partnerce. Indyki w Skansenie w Tokarni Fot: Erwin 

Indyk domowy - ptak hodowlany z rodziny kurowatych znany i hodowany na całym świecie. Indyki zostały udomowione przez Azteków w czasach prekolumbijskich. Do Europy sprowadził je Giovanni Cabato i miało to miejsce w 1497 roku. Istotne dla rozwoju hodowli były ptaki sprowadzone w XVI wieku, natomiast do Polski trafiły wiek później. 

Ptaki te hodowane są na mięso zarówno przez producentów drobiu jak i zwykłych rolników. Istnieje wiele ras indyków. Jedne są białe, drugie czarne, brązowe, białe z czarną obwódką i inne. W Polsce popularne są rasy bronz i bronz szerokopierścienny i i Beltsville. 

Indyki to bardzo delikatne ptaki. Zaleca się wypuszczanie ich na wybieg pozbawiony pokrzyw. Poparzone ptaki nadają się tylko do natychmiastowego uboju. 

W Polsce indyki są mało popularne. Wpływ na to ma ich cena. Zdecydowanie trzeba za nie więcej zapłacić niż za kurę. Amerykanie pieką indyki w Dzień Dziękczynienia. Taka jest u nich tradycja. 

Indyki są duże i ciężkie. Nie przeszkadza im to jednak w lataniu. Co prawda daleko nie ulecą, ale przez ogrodzenie mogą przelecieć. Indyk kiedy jest zły stroszy się. Wówczas należy go unikać by nie paść ofiarą dziobania. 

Wielkie plany inwestycyjne ZOO Bratysława

Niedźwiedzie w karpackim lesie zobaczymy z za szyby. Fot: ZOO Bratislava

Tekst: Janek Poper
Bratysławskie zoo zostało otwarte w 1960 roku. Zajmuje powierzchnię 96 ha, z czego zwiedzającym udostępniono  jedynie 35 ha. Ogród posiada 169 gatunków oraz 1154 zwierzęta. Jako jedyne wśród słowackich zwierzyńców posiada nosorożce i żyrafy. Ogród należy do międzynarodowych organizacji takich jak EAZA, ERAZA, UCSZOO czy IZE. Zoo posiada 3,5 gwiazdki atrakcyjności na portalu Tripadvisor. Do najciekawszych ekspozycji można zaliczyć wybieg dla wilków, który został nagrodzony statuetką „Białego słonia”, za najlepszą ekspozycję wybudowaną w czeskich i słowackich ogrodach zoologicznych, za rok 2018. Ciekawą ekspozycją jest pawilon orangutanów i szympansów. Na uwagę zasługuje również wybieg nosorożców, wybiegi fauny europejskiej, czy wybieg dla pand małych. Przynajmniej takie ekspozycje zostały opisane na stronie zoo jako ciekawe.

Kto był w zoo lub chociaż widział je w internecie, wie jakie jest. Nie wygląda to dobrze. Wiele zwierząt dalej trzymana jest w ciasnych i obskurnych wybiegach. W ostatnim czasie powstało kilka obiektów takich jak: pawilon dla drapieżników z 2006 roku i pawilon dla małp człekokształtnych z 2010 roku. Powstało też kilka wybiegów dla mniej atrakcyjnych zwierząt. Za jedyną udaną inwestycję można uznać tylko wspomniany przez mnie wybieg dla wilków. Jest to ostatnia inwestycja w zoo. Przez wiele lat w ogrodzie nic nie powstawało, a jak już powstawało to są to obiekty nieudane i niezgodne z obecnymi trendami. Jest to konsekwencja wielu lat niedoinwestowania i braku profesjonalizmu.

Wizualizacja nowej inwestycji. Fot: ZOO Bratysława 

Jest jednak szansa na zmianę tego stanu. Od jesieni zeszłego roku zoo posiada nowego dyrektora, a jest nim ing. arch. Júlia Hanuliaková. Jest to osoba z doświadczeniem nabytym w USA przy projektowaniu wybiegów dla tamtejszych zoo. Nowa dyrektorka opracowała plan rozwoju dla bratysławskiego zwierzyńca. Nazywa się „Karpatsky les”, i zakłada on ekspozycje fauny rodzimej zamieszkującej Karpaty. Całość będzie mieścić się w leśnej części zoo, a zwiedzający będą mogli podziwiać duże znane nam ssaki jak niedźwiedzie brunatne, wilki czy żubry. Będą też małe ssaki, gady płazy i ptaki zamieszkujące rejon Karpat. Pierwszy wybieg już powstał, jest to ekspozycja dla wilków. Następnym krokiem ma być budowa pawilonu dla niedźwiedzi brunatnych. Obecnie w zoo mieszka jeden niedźwiedź i to na ciasnym betonowym wybiegu, który zapewne powstał na początku istnienia zoo. Wybieg ma być oczywiście większy, zgodny z najnowszymi standardami. Niedźwiedziom towarzyszyć będą wilki i wydry. Prace mają rozpocząć się zimą tego roku, a otwarcie zaplanowano na lato przyszłego roku. Obiekt ma kosztować milion euro. Drugą dużą ekspozycją po Karpackim lesie ma być „Afryka Mzuri”, czyli ekspozycja afrykańska,. Pawilon wraz z wybiegami mają być przeznaczone dla  afrykańskich zwierząt kopytnych, ale też i pingwinów. Zoo planuje pokazać inne geograficzne ekspozycje takie jak: Ameryka Południowa, Azja Południowo-Wschodnia, Madagaskar, Tasmania czy Australia. Będą to jednak ekspozycje mniejsze od Karpackiego lasu i Afryki Mzuri.

Jeżeli plany nie ulegną zmianie, nie zabraknie funduszy i zoo będzie zarządzać ta sama osoba, to stołeczne zoo Słowacji może stać się jednym z najlepszych w Europie. Musi jednak minąć wiele lat, aby tak się stało. Mam nadzieje, że za 10 lat uda się zrealizować założone plany. Trzymam za to mocno kciuki!

Obecny wybieg niedźwiedzia wygląda bardzo źle. Fot: ZOO Bratysława 

Król Julian i jego ekipa przypominają, że Polacy mogą wjechać do Czech na 24 godziny bez żadnej kontroli. Oznacza to, że nikt Was nie będzie pytał o szczepienia. Niestety po powrocie do Polski osoby niezaszczepione z automatu idą na kwarantannę. Na granicach nikt nie stoi, więc skąd urzędnicy będą wiedzieć o waszym wypadzie do Czech? Z GPS na telefonach. W takim razie co zrobić, żeby uniknąć kwarantanny? Zostaw telefon w domu lub wyłącz go odcinając od sieci. Wówczas nikt was nie namierzy i możecie spokojnie wracać do kraju. Jak już zdecydujecie się na wypad do Czech, to Julian przypomniana, że ZOO Zajezd koło Pragi czynne jest przez cały rok. 

Fot: ZOO Zajezd 

Fot: ZOO Zajezd 

Fot: ZOO Zajezd 

Fot: ZOO Zajezd 

Fot: ZOO Zajezd 
Ogród Zoologiczny w Zlinie (Czechy) ma powody do domy. Na świat przyszedł długo wyczekiwany słoń afrykański. Maluch okazał się samcem i robi furorę w całym kraju. To pierwsze narodziny słonia w Zlinie. 

Fot: ZOO Zlin

Fot: ZOO Zlin

Fot: ZOO Zlin

Fot: ZOO Zlin

Fot: ZOO Zlin
Na poniższych zdjęciach możecie zobaczyć przeprawę alpak ze swojego wybiegu, na wybieg wielbłądów. Akcja miała miejsce w czeskim ZOO Usti nad Labem. 

Fot: ZOO Usti nad Labem 

Fot: ZOO Usti nad Labem 

Fot: ZOO Usti nad Labem 

Fot: ZOO Usti nad Labem 

Fot: ZOO Usti nad Labem 

Fot: ZOO Usti nad Labem 

Fot: ZOO Usti nad Labem
W ogrodzie zoologicznym Hluboka nad Wełtawą (Czechy), oddano do użytku zmodernizowaną wolierę dla małych ptaków wodnych. Obiekt zrobił na mnie ogromne wrażenie. Takich wolier życzyłbym sobie w każdym polskim ZOO. 

Fot: ZOO Hluboka nad Wełtawą 

Fot: ZOO Hluboka nad Wełtawą

Fot: ZOO Hluboka nad Wełtawą 

Fot: ZOO Hluboka nad Wełtawą

Fot: ZOO Hluboka nad Wełtawą 
Urodzona w bojnickim ZOO (Słowacja), samica rysia została wypuszczona na wolność. Jej nowym domem stał się Park Narodowy Triglav (Słowenia). Kociak otrzymał nadajnik, aby można było obserwować jego życie na wolności. Oprócz niej w parku pojawiły się także dwa inne rysie.  Druga samica również pochodzi ze Słowacji, a samiec z Rumunii. 

Ryś. Fot: ZOO Bojnice 

Ryś. Fot: ZOO Bojnice 

Ryś Fot: ZOO Bojnice 

Ryś. Fot: ZOO Bojnice 

Ryś. Fot: ZOO Bojnice 

Ryś. Fot: ZOO Bojnice 

Ryś, Fot: ZOO Bojnice 
Leksykon zwierząt - Grizon większy 

Grizon większy. Fot: Wikipedia

Nazwa gatunkowa: domena: eukarionty, typ: strunowce, infragromada: łożyskowce, rząd: drapieżne, rodzina: łasicowate, podrodzina: łasice, rodzaj: grizon, gatunek: grizon większy 
Zasięg występowania: Ameryka Środkowa i Ameryka Południowa od Meksyku po Brazylię oraz Argentynę i Boliwię. Występuje na otwartych terenach - łąki, oraz w lasach. Często spotykany blisko zbiorników wodnych. 
Wielkość: długość ciała ok 60 cm, długość ogona od 12 do 20 cm. 
Waga: od 1,5 do 3,5 kg na wolności. W niewoli mogą ważyć więcej, gdyż hodowane są na futra. 
Długość życia: do 10 lat
Rozród: zazwyczaj rodzi się od 2 do 4 młodych. Ciąża u tych zwierząt trwa około 40 dni i najczęściej młode rodzą się w okresie - marzec - wrzesień. Maluchy po urodzeniu warzą mniej niż 50 gramów i są ślepe. Oczy otwierają po 2 lub 3 tygodniach i są gotowe samodzielnie przyjmować pokarm stały. Szybko też rosną. Po 4 miesiącach wyglądają jak dorosłe. 
Pożywienie: najczęściej poluje na drobne kręgowce (małe ryby, małe ptaki, małe ssaki), często posila się także owocami. 
Tryb życia: poluje w dzień jak i w nocy, najbardziej aktywny jest nad ranem i po południu. Żyje samotnie, w parach lub małych grupach. Najczęściej ukrywa się w szczelinach skalnych, wykrotach i norach innych zwierząt. Zwierzęta te żyją na wysokości poniżej 500 metrów nad poziom morza, jednak w Andach widywane były na wysokości 2000 metrów nad poziom morza. Potrafią dobrze pływać i wspinać się po drzewach. Zazwyczaj starają się żyć z dala od ludzkich domostw. 
Stopień zagrożenia: brak danych 
Występowanie w polskich ogrodach zoologicznych: brak
Ciekawostka: zwierzę te bardzo łatwo można oswoić. Podczas polowania często udają pełzającego węża. Zwierzęta te wydzielają specjalny płyn zapachowy, który ma odstraszać intruzów, ale też zaznacza w ten sposób terytorium. 

Zwiedzamy ZOO Braunschweig (Niemcy) 

Tygrys syberyjski. Fot: ZOO Braunschweig 

Ogród Zoologiczny w Braunschweig (północne Niemcy) został otwarty w 1964 roku. Na powierzchni 3 ha prezentowanych jest 50 gatunków zwierząt. Łącznie mieszka ich tutaj trzysta. Placówka ta jest w rękach prywatnych. Właściciele posiadają drugie ZOO oddalone od pierwszego o 15 km w miejscowości Essehof. Największy okres rozwoju przypada na 1995 rok, kiedy to ruszyła rozbudowa ogrodu. W 2001 roku do użytku otwarto nowy, elegancki pawilon wejściowy. Dobudowano także plac zabaw, punkt gastronomiczny, oraz wygodny parking. Nie jest to miejsce zbytnio popularne wśród Polaków jak i Europejczyków. W sieci nie znajdziemy zbyt wielu interesujących informacji na temat ogrodu. 

Opinie internautów. 
W sieci znalazłem kilka komentarzy na temat ZOO. Wszystkie są pozytywne. Ludzie chwalą sobie starannie dobraną kolekcję zwierząt, czystość, ładnie zagospodarowaną przestrzeń, dostęp do placu zabaw, możliwość zjedzenia różnego rodzaju posiłków. Zwiedzanie ogrodu zajmuje 2 godziny. Dzięki tablicom edukacyjnym można się dowiedzieć wielu interesujących rzeczy na temat zwierząt mieszkających w ogrodzie. Jedna pani zauważa, że kiedy była w latach 80, to miejsce wyglądało strasznie. Obskurne i ciasne klatki nie zachęcały do wizyty. Teraz wszystko się zmieniło i nic już nie zostało z tamtych lat. Jednym słowem miejsce godne odwiedzin. 

Skunks zwyczajny. Fot: ZOO Braunschweig 

Przydatne informacje: 
Cennik: 
Dorośli 9 euro 
Uczniowie i studenci 8 euro 
Dzieci 6 euro 
Bilet dla psa na krótkiej smyczy 2 euro 
Bilet roczny normalny 60 euro 
Bilet roczny dla dzieci w wieku 2-16 lat 40 euro 
Bilet roczny dla psa 20 euro 

Godziny otwarcia: 
Codziennie od 9:00 do 18:30 

Adres: 
Leipziger Str. 190, 38124 Braunschweig, Niemcy

Plan ZOO. Fot: ZOO Braunschweig 

Wykaz ssaków mieszkających w ZOO
Duże ssaki: brak
Wielkie koty drapieżne: gepard, tygrys syberyjski, 
Małe ssaki drapieżne: wyderka orientalna, mangusta karłowata, fretka domowa, 
Małe ssaki: urson amerykański, skunks zwyczajny, ostronos białonosy, szop pracz, skunksik plamisty, 
Gryzonie: kawia brazylijska, jeżozwierz indyjski, świstak stepowy, mysz, królik domowy, wiewórka pasiasta, afrowiewórka namibijska 
Płetwonogie: brak 
Niedźwiedzie: brak
Torbacze: brak
Psowate: brak
Małpy: tamaryna białogłowa, lemur katta, marmozeta złotogłowa, makak berberyjski, tamaryna białoczuba, tamaryna złotoręka, sajmiri wiewiórcza, 
Antylopy: brak
Jeleniowate: brak
Bydło: brak
Koniowate: osioł domowy, kuc szetlandzki, kuc pony, 
Wielbłądowate: wielbłąd dwugarbny, 
Świniowate: brak
Dzikie kozy: brak
Zwierzęta udomowione: koza domowa, owca domowa, owca quessant, 
Pozostałe: brak

Nigdy nie miałem okazji zobaczyć tego ogrodu, ale patrząc na poniższy film wnioskuję, że jest to bardzo ciekawe miejsce. Zwierzaki mają odpowiednią przestrzeń do życia, wybiegi jak i klatki są idealnie zagospodarowane, sam park wygląda na zadbany i pełen przepięknej roślinności. Zapewne minusem jest mała kolekcja ssaków, ale pamiętajmy, że czasem małe ZOO może dostarczyć nam tyle samo wrażeń co duże i renomowane. Osobiście chciałbym kiedyś tutaj dotrzeć. Myślę, że byłbym zadowolony z wizyty. Mam nadzieję, że filmik zachęci was do wizyty w tym miejscu. 

 

Mieszkańcy ZOO Zlin na fotografiach 

Fot: Fani ZOO Zlin

Fot: Fani ZOO Zlin

Fot: Fani ZOO Zlin 

Fot: Fani ZOO Zlin 

Fot: Fani ZOO Zlin 

Fot: Fani ZOO Zlin

Fot: Fani ZOO Zlin 

Fot: Fani ZOO Zlin 

Fot: Fani ZOO Zlin 

Fot: Fani ZOO Zlin 

Fot: Fani ZOO Zlin 

Fot: Fani ZOO Zlin

Fot: Fani ZOO Zlin

Fot: Fani ZOO Zlin

Fot: Fani ZOO Zlin 

Fot: Fani ZOO Zlin 

Fot: Fani ZOO Zlin 

Fot: Fani ZOO Zlin

Fot: Fani ZOO Zlin

Fot: Fani ZOO Zlin

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Zapraszamy do ZOO pod Kielcami

Zapraszamy do ZOO pod Kielcami
Prawie 120 gatunków zwierząt, tereny reekraacyjne, gatunki zagrożone wyginięciem, 23 ha pięknego parku, sala bankietowa. Musisz to zobaczyć.