Co prawda emocje po otwarciu Orientarium już opadły, to temat wciąż pozostaje na czasie. Jak doskonale wiecie na oficjalnym profilu ZOO osoby, które krytykowały ogród za zbyt wysokie ceny biletów były atakowane i wyzywane. Jak twierdzą osoby blisko związane z łódzkim Ratuszem, to właśnie urzędnicy mieli za zadanie atakowania wszystkich tych, którzy podważyli decyzję miasta o wprowadzeniu wysokich cen biletów. Podobno w Łodzi tak już jest, że trzeba chwalić wszystkie działania pani prezydent. Dziś już te ataki praktycznie ustały, ale słów krytyki wciąż nie brakuje. Zdecydowana większość zwiedzających jest zdania, że cena 70 zł za bilet jest wygórowana. Jak się okazje w samym Orientarium mieszka mało zwierząt, a na całym terenie ZOO widać puste ekspozycje. Również ilościowo zwierząt jest mało. Internauci, którzy znają się na rzeczy, często zwiedzają ogrody zoologiczne stwierdzili, że w łódzkim ZOO jest za mało zwierząt co powoduje, że ogród nie jest konkurencyjny na tle innych. Osoby, które już były w ZOO dodały, że jedna wizyta w tym miejscu zdecydowanie wystarczy.
Wynajęci przez miasto blogerzy turystyczni chwalili łódzkie Orientarium. Oglądając ich filmy doszedłem do wniosku, że w tak dużym budynku mieszka bardzo mało zwierząt. Jednym słowem czuje się ogromny niedosyt. Zwiedzając obiekt możecie zobaczyć dwa słonie indyjskie, dwie krówki anoa, trzy orangutany, dwa makaki wanderu, dwa niedźwiedzie malajskie, dwa gibbony, dwie wyderki orientalne, kilka hulmanów czczonmych, bodajże trzy binturongi, ryby, dwa krokodyle gawialowe i kilka gatunków ptaków. Zwiedzający zwrócili również uwagę na to, że przy tak małej ilości zwierząt ma się wrażenie, że miejsce to jest puste. Jeżeli zwierzęta są na wybiegach wewnętrznych, wówczas na zewnętrznych jest pusto i odwrotnie. Daje to efekt pustego ZOO, gdzie nie ma zwierząt. Podczas zwiedzania drugiej części ogrodu również odnosi się wrażenie pustki. Na wybiegach możemy spotkać jednego wielbłąda dwugarbnego, od niedawna trzy żyrafy, dwa oryksy, kilka kudu mniejszych, dwa lwy, dwa tygrysy, dwa hipopotamy karłowate, kilka tapirów anta, kilka kangurów, dwie pandy małe, jednego psa leśnego, kilkanaście małp i małych ssaków drapieżnych. Do tego dodajmy po kilka sztuk wikuni, gwanako, danieli mezopotamskich i zebr Chapmana. Warto mieć też na uwadze, że część zwierząt ma już swoje lata i niebawem odejdą za tęczowy most. Wówczas w ZOO zrobi się pusto. Oryksy mają swoje lata. Samotny wielbłąd też jest niepewny, bo ogród może go przetransportować do innej placówki. Utrata każdego zwierzęcia będzie działała na niekorzyść ZOO. Ludzie wciąż pamiętają czasy, kiedy w ZOO był ogrom dużych zwierząt. Teraz pozostaje oglądać je już tylko na zdjęciach.
Wróćmy jeszcze do pierwszych dni otwarcia Orientarium. Jak poinformowano na oficjalnym profilu ZOO przez okres długiego weekendu do ZOO przyszło 50 tysięcy ludzi. Z takiego wyniku władze miasta są zadowolone, niekoniecznie zwierzęta i odwiedzający. Goście, którzy mieli okazję być tutaj w majówkę stwierdzili, że przeżyły w ZOO koszmar. Na tak małej powierzchni było tak dużo ludzi, że momentami brakowało tlenu. Wrzasków i krzyków nie było końca. W samym pawilonie Orientarium na raz znajdowały się tłumy. Zwierzęta były przestraszone i szukały schronienia gdzie tylko się da. Niestety obiekt jest tak zaprojektowany, że te zwierzaki nie mają dokąd uciec przed ludźmi. Przewodnicy głośno mówili przez mikrofon co potęgowało stres zwierząt. Ku uciesze ludzi słonie non stop się kąpały. Jednym słowem zwiedzający odnieśli wrażenie, że są w cyrku, a nie w ZOO. Ponadto nikt nie kontrolował tego jak dużo osób znajdowało się w budynku. Gdyby doszło do pożaru lub wybuchła panika, to nikt by się nie uratował. Ludzie po prostu by się zadeptali. Do tego gorąc, nieprzyjemny zapach potu. Podziwiam tych, którzy to przeżyli. Na pozostałych wybiegach zwierzęta uciekały przed ludźmi. Stąd też niezadowolenie klientów, którzy praktycznie mało co zobaczyli. Niektórzy nawet nie weszli do samego pawilonu, a na zewnątrz nie było zwierząt.
Władze miasta ogłosiły sukces w związku z otwarciem Orientarium. Tymczasem lokalne media stwierdziły, że to była największa porażka miasta. Jedna z dziennikarek zapytała panią wiceprezydent co sądzi o tym co obecnie dzieje się wokół ZOO? (wypowiedź z 1 maja). Kobieta z uśmiechem na twarzy stwierdziła, że jest wielki sukces i jest z tego bardzo dumna. Tymczasem dziennikarka powiedziała jej, że to jest kompromitacja, a nie sukces. Na co zastępca prezydenta ze zdziwieniem i zdenerwowaniem zaczęła pytać w czym jest problem? Dziennikarka powiedział wprost - czy sukcesem jest zakorkowane miasto, brak miejsc parkingowych, zadeptane trawniki, tłumy do kasy? Prezydentowa powiedziała, że miejsc parkingowych nie brakuje, tymczasem nie było ani jednego co zaprzecza jej słowom. Parking przy Atlas Arenie i Fali był zapełniony po brzegi. Ludzie parkowali, gdzie popadnie. Władze miasta zamiast pomagać kierowcom, to wlepiali im mandaty karne za złe parkowanie. Goście zarzucali miastu nieuczciwy zarobek. Za mało było na biletach, to trzeba było dorzucić 20 zł za parking i kilkaset złotych za mandaty. Jak możecie się domyślać nikt nie był zadowolony, że wybrał się na najgorszą i najdroższą majówkę w życiu. Zastępca prezydenta byłą zła na media, że ci po prostu mówili prawdę o tym, że ogłoszony przez miasto sukces to kompletna kompromitacja. Po majówce gości już jest zdecydowanie mniej. Część osób, która chciała tu przyjechać zrezygnowała jak się dowiedziała, że za 70 zł niewiele tutaj zobaczą. Wrocław nie musi się bać o swoją pozycję.
Ludzie często porównywali ZOO do Wrocławia. Z komentarzy można było przeczytać, że w Łodzi jest bardzo mało zwierząt, we Wrocławiu dużo. Łódzkie ZOO zwiedza się w dwie, trzy godziny, na wrocławskie potrzeba cały dzień i to może być za mało. Byli też i tacy, którzy krytykowali Wrocław za ciasny basen dla manatów, małe wybiegi i komercję. Może nie jestem wielkim fanem Wrocławia, ale jedno wiem na pewno. Sukcesów jakie osiągnęli nikt im nie zabierze. Żadne polskie ZOO nie dokonało tego co Wrocław. Jako jedyne ZOO jest w stałym kontakcie z EAZA, walczą o przetrwanie zwierząt w naturze, rozmnażają ginące gatunki, spełniają rolę współczesnego ZOO.
Jestem zdania, że Łódź będzie zmuszona do obniżki cen biletów. Teraz kiedy potencjalni klienci znają opinie innych, wiedzą jak prezentuje się kolekcja zwierząt na tle konkurencji, nie będą chcieli tutaj przyjechać. Zdaniem ekspertów z branży zoologicznej, łódzkie ZOO to atrakcja na jeden raz. Każdy kto zechce obejrzeć Orientarium, przyjedzie, zobaczy, pojedzie i nie wróci. Samo ZOO nie ma na siebie pomysłów i planu działania na kolejne lata. Zdecydowana część zwierząt z racji wieku się już nie rozmnoży, inne są trzymane w stadach jednopłciowych. Orientarium to za mało, potrzeba więcej. Rolą współczesnego ogrodu zoologicznego jest ochrona gatunków zwierząt przed zagładą, rozmnażanie ich, oddawanie naturze, edukacja. Tymczasem Łódź nie ma nic wspólnego z tymi zagadnieniami. Od dawna nie rozmnożono tutaj cennych gatunków zwierząt, nie oddano ich naturze, nie edukuje się ludzi, tylko publikuje posty na zasadzie Aleksander zrobił kupę, Aleksander jest w basenie, Aleksander bawi się piłką. Tego typu wpisy nikomu nie służą i niczego nie uczą. Ludzie powinni jechać do Łodzi nie po to by oglądać kąpiel słoni, a podziwiać zwierzęta, które są narażone na całkowitą zagładę. Ludzie cieszą się bo widzą słonia w wodzie, robią zdjęcia, dają na portale społecznościowe i co dalej? Nic, tymczasem na wolności codziennie ginie kilka słoni. Gdzie jest czas na chwilę zastanowienia? Raczej nie tego się wszyscy spodziewaliśmy. Komercyjne ZOO, to cyrk!
To co wydarzyło się w Łodzi sprawiło, że organizacje zajmujące się prawami zwierząt wzięli sobie ten ogród pod obserwację. Ekolodzy zarzucają Łodzi zmuszanie zwierząt do pokazów karmienia, wchodzenia do basenów, aktywności fizycznej. Ponadto krzyki, wrzaski, flesze aparatów powodują ogromny stres u zwierząt. Na wybiegach rośliny są pod pastuchem co uniemożliwia zwierzętom kontaktu z roślinami. Do tego brak miejsc intymnych, wrzask mikrofonów, za dużo ludzi w jednym czasie. Sama aranżacja wybiegów jest jałowa. Brakuje tabliczek z informacjami o zakazie karmienia zwierząt. Obok basenu krokodyli są zbyt głośne zabawki. Pracownikom ZOO zarzuca się brak zwracania uwagi gościom kiedy ci stukają w szyby. Na razie interwencji nie będzie, ale też nikt jej nie wyklucza. Organizacje zachęcają do tego, by nie przyjeżdżać tutaj, bo wizyta w łódzkim ZOO nie różni się od tej w cyrku. Ekolodzy przyznają, że są przeciwnikami ogrodów zoologicznych, ale jak te już są, to niech zapewniają zwierzętom spokój, intymność i pozwalają im na jak najwięcej naturalnych swobód. Jak informuje rzecznik prasowa ZOO, sam ogród nie ma sobie nic do zarzucenia w sprawach jakie zarzucają im ekolodzy.
Przed łódzkim ZOO jeszcze sporo pracy. Według mnie najważniejszym zadaniem jest skończenie z komercją i udowodnienie społeczeństwu, że współczesne ZOO to miejsce ratowania ginących gatunków zwierząt. Zdaje sobie sprawę, że władze miasta nie pójdą w tym kierunku i będą promować ZOO jako największą atrakcje turystyczną miasta. Tylko czy takie miejsce powinno nazywać się ogrodem zoologicznym? Na to pytanie odpowiedzcie sobie sami.
Na koniec jeszcze taka jedna ciekawostka. Już nie pamiętam gdzie to czytałem, ale Amerykańscy zoologowie przeprowadzili badania na temat dostępności gatunków zwierząt w ZOO jak i ich ochronę przed zagładą. Badania przeprowadzono na wszystkich kontynentach, w oparciu o dane jakie uzyskali od EAZA, WAZA i innych organizacji zrzeszających ogrody zoologiczne. Okazuje się, że w ZOO trzymanych jest zaledwie 3 procent gatunków zagrożonych wyginięciem. Do natury wypuszczono zaledwie kilka sztuk zwierząt, które po kilku dniach traciły życie. Z badań wynika, że zwierzaki nie potrafiły zdobyć pożywienia jak i nie czuły zagrożenia ze strony drapieżników jak i ludzi. Obecnie w ogrodach mieszkają popularne gatunki zwierząt, które nie wymagają specjalnej troski, ani szczególnej hodowli. Ponadto ogrody stawiają na gatunki popularne gwarantujące im wysoką frekwencję jak i te łatwe w utrzymaniu. Patrząc na Polskę możemy ocenić, że gatunków zagrożonych jest bardzo mało, a pozostałe są dosyć popularne. Powoli to się zmienia, ale nadal jesteśmy gdzieś daleko w pozyskiwaniu cennych zwierząt.
Na stronie pojawiły się nowe galerie zdjęć.
ZOO Leśne Zacisze album 1 2022 Fot: Erwin kliknij TUTAJ
ZOO Gdańsk 2022 album 4 Fot: Czarek Rypel kliknij TUTAJ
ZOO Toruń 2022 album 2 Fot: Daniel Szylman kliknij TUTAJ
Kontakt z nami poprzez mail erwin19@interia.eu lub portale społecznościowe.
Numer lipcowy ukaże się we wtorek 5 lipca 2022
ZOO Leśne Zacisze - najlepszy prywatny ogród zoologiczny w Polsce zaprasza codziennie od godziny 10:00. Ponad 120 gatunków zwierząt, plac zabaw, grill, ścieżka edukacyjna, hamaki, bezpłatny parking, bar, 30 ha pięknego parku. Zaplanuj wycieczkę już teraz.
Fot: ZOO Leśne Zacisze
Jeden z najpiękniejszych ogrodów zoologicznych w Czechach zaprasza do obejrzenia największej w Europie ekspozycji jaguarów. Możecie ją podziwiać w ZOO Zlin we wschodniej części kraju. Nowa inwestycja zachwyca nie tylko zoologów, ale i gości, którzy tłumie przybyli na samo otwarcie. Pawilon powstał w strefie Ameryki Południowej. Pierwszym mieszkańcem był jaguar czarny, później dołączył cętkowany. Na poniższym filmie możecie zobaczyć ten przepiękny pawilon. W Polsce jaguary są już rzadkością, dlatego taka inwestycja byłaby u nas na wagę złota.
Michał Wojtoń odwiedził kilka niemieckich ogrodów zoologicznych. Jednym z nich była placówka w Berlinie. Zobaczcie kilka ciekawych zdjęć z tej wyprawy.
ZOO Berlin Fot: Michał Wojtoń
ZOO Berlin Fot: Michał Wojtoń
ZOO Berlin Fot: Michał Wojtoń
ZOO Berlin Fot: Michał Wojtoń
ZOO Berlin Fot: Michał Wojtoń
ZOO Berlin Fot: Michał Wojtoń
ZOO Berlin Fot: Michał Wojtoń
ZOO Berlin Fot: Michał Wojtoń
ZOO Berlin Fot: Michał Wojtoń
ZOO Berlin Fot: Michał Wojtoń
Byliśmy w ZOO Leśne Zacisze - maj 2022
W ZOO zobaczycie największego gryzonia świata - kapibarę Fot: Erwin
Korzystając z ciepłej majówki wybraliśmy się na spacer do ZOO Leśne Zacisze. Na miejscu spotkaliśmy się z Karoliną, która towarzyszyła nam podczas spaceru. Później dołączył do nas Paweł z żoną Aleksandrą. Nasze rozmowy jak zawsze pozwalają nam inaczej spojrzeć na otaczający nas zoologiczny świat. Od naszej październikowej wizyty sporo się zmieniło. Przyjechały nowe zwierzęta, powstały kolejne wybiegi, wydłużyła się trasa zwiedzania. Na świat przyszły też maluchy. Ich pojawienie się sprawia nam wszystkim ogromną radość. Warto też wspomnieć o strefie botanicznej. Zapach kwitnących kwiatów i budzących się do życia drzew to dla nas wielka rozkosz. Każdy kontakt z naturą jest dziś na wagę złota. Spacer zajął nam kilka godzin. Wieczorem wróciliśmy do domu naładowani siłą natury.
Jak już wspomniałem do ZOO przyjechały nowe gatunki zwierząt. Przy najdłuższej alei zamieszkały antylopy kob śniady. Zajęły one wybieg po antylopach sitatunga, które zmieniły adres zamieszkania. Warto wspomnieć, że kilka lat temu ZOO posiadało już w swojej kolekcji koba śniadego. W strefie leśnej zamieszkały siki Dybowskiego. Nie mieliśmy jeszcze okazji ich zobaczyć. Stado antylop sitatunga powiększyło się o kilka samic. Zwierzęta można podziwiać w strefie leśnej w sąsiedztwie antylop nilgau. Oryks szablorogi nie jest już samotny. Do ZOO przyjechał drugi samiec. Alpaki zostały przeniesione na wybieg obok parkingu. Ich wybieg zajmują obecnie kozy. Również muflony zmieniły adres zamieszkania. Zajmują wybieg po emu, w sąsiedztwie arui libijskich, na wprost niali grzywiastej. W ptaszarni zamieszkał samiec czubacza rudego. Na świat przyszły też dwa lemury katta, trzy mary patagońskie, sika wietnamska oraz byczek szkocki.
Na świat przyszły trzy mary patagońskie - gryzonie z Ameryki Południowej Fot: Erwin
Niebawem otwarta zostanie druga część strefy leśnej. Obecnie udało się wybudować kilka nowych wybiegów dla przedstawicieli jeleniowatych. Tutaj zostaną przeniesione także żurawie zwyczajne. Dla gości powstaje również druga toaleta. Na pewno się przyda, gdyż powierzchnia ogrodu została powiększona, a jedyna toaleta znajduje się przy placu zabaw.
Kolejne inwestycje przed nami, do ZOO przyjadą kolejne zwierzęta. Na ten moment możemy tutaj zobaczyć 120 gatunków ze wszystkich stron świata. To właśnie tutaj znajduje się największa w Polsce kolekcja antylop. Obecnie mieszka tu aż 10 gatunków. W sąsiednim Chorzowie jest ich obecnie 9. Po raz kolejny będę Was namawiał do tego, byście tu przyjechali. Warto czasem zrobić sobie przerwę od popularnych ogrodów, by zobaczyć coś nowego. Gwarantuję Wam, że nie będziecie zawiedzeni. Leśne Zacisze dostarczy wam mnóstwo pozytywnych wrażeń i tak jak ja będziecie tutaj wracać. Rodzinie Zawadzkich dziękujemy za mile spędzony dzień i do zobaczenia :)
Znalazłem trzy stare mapki z ogrodu zoologicznego w Opolu. Widnieje na nich sporo gatunków zwierząt, których już nie zobaczymy w ZOO. Wróćmy zatem wspomnieniami do tego co było kiedyś. Na pewno szkoda utraty części zwierząt, ale miejmy nadzieje, że kolekcja zwierząt będzie z każdym rokiem coraz większa. ZOO ma ogromny potencjał na to, by sprowadzić do siebie kilka nowych gatunków zwierząt kopytnych. Na ostatnim zdjęciu podziwiać możecie ZOO z lotu ptaka.
Opolskie ZOO na starej mapie
Opolskie ZOO na starej mapie
Opolskie ZOO na starej mapie
Wyspa Bolko i gród zoologiczny
Co nowego słychać w ZOO?
Polska:
Warszawa - w ramach nocy muzeów można było zobaczyć wnętrze willi Żabińskich. Chętnych nie brakowało.
Zwiedzając ZOO nie zapomnijcie zajrzeć do Wilsona. Oczywiście mowa tutaj o ursonie, który od niedawna mieszka na wybiegu otwartym pomiędzy wybiegami zebr i wielbłądów. Mam nadzieję, że bez trudu tam traficie. Klatka, którą zajmował mieści się blisko pawilonu insektarium. Podglądanie w niej ursona nie było komfortowe.
Jak informuje nasz informator, z ekspozycji zniknęły osły domowe. Ich wybieg został przeznaczony pod markury śruborogie, które nie dotarły jeszcze do stolicy. Ekspozycja dzielona na dwa wybiegi została połączona w jeden. Na głównej tablicy napisano, już wkrótce zamieszkają tutaj nowi lokatorzy. Jak ktoś umie dobrze szukać, to znajdzie na tyłach wybiegu tablice z informacjami o markurach.
Prawdopodobnie stado jaków powiększyło się o nowego osobnika. Do tej pory na wybiegu widywano trzy jaki, a obecnie jest ich cztery.
Okrągła duża woliera przy alei głównej ma nowych lokatorów. Obecnie zobaczycie tam czaple okazałe oraz kaczki piżmówki. Wcześniej mieszkały tutaj ibisy, a ostatnio lemury katta.
Tej wiosny na świat przyszły już trzy siki wietnamskie.
Z okazji Dnia Dziecka na terenie ZOO odbył się eko - piknik. Dzieciaki mogły nauczyć się segregacji śmieci. Dzieci do lat 12 miały tego dnia wstęp za darmo. Zabawie nie było końca.
Urson Wilson na nowym wybiegu Fot: ZOO Warszawa
Urson Wilson na nowym wybiegu Fot: ZOO Warszawa
Urson Wilson na nowym wybiegu Fot: ZOO Warszawa
Stado jaków liczy 4 sztuki Fot: Stan Świ
Wybieg markurów jest już gotowy Fot" Stan Świ
Wybieg markurów jest już gotowy Fot" Stan Świ
Wybieg markurów jest już gotowy Fot" Stan Świ
Noc Muzeów - Willa Żabińskich Fot: ZOO Warszawa
Noc Muzeów - Willa Żabińskich Fot: ZOO Warszawa
Noc Muzeów - Willa Żabińskich Fot: ZOO Warszawa
Noc Muzeów - Willa Żabińskich Fot: ZOO Warszawa
Noc Muzeów - Willa Żabińskich Fot: ZOO Warszawa
Eko - Piknik z okazji dnia dziecka. Fot: ZOO Warszawa
Eko - Piknik z okazji dnia dziecka. Fot: ZOO Warszawa
Eko - Piknik z okazji dnia dziecka. Fot: ZOO Warszawa
Eko - Piknik z okazji dnia dziecka. Fot: ZOO Warszawa
Eko - Piknik z okazji dnia dziecka. Fot: ZOO Warszawa
Eko - Piknik z okazji dnia dziecka. Fot: ZOO Warszawa
Eko - Piknik z okazji dnia dziecka. Fot: ZOO Warszawa
Eko - Piknik z okazji dnia dziecka. Fot: ZOO Warszawa
Płock - w ogrodzie spotkali się pasjonaci akwariów. Każdy mógł wymienić się swoimi poglądami na temat hodowli ryb akwariowych i nie tylko. Na pewno uczestnicy spotkania wynieśli z niego cenną widzę.
W bliskim sąsiedztwie ZOO możecie zobaczyć ozdobne słonie.
Po dwóch latach przerwy osoby niepełnosprawne ponownie przyjdą do ZOO w ramach imprezy "Wieczór Marzeń w ZOO". Na gości czekają występy artystyczne, animacje, strefa motocykli oraz poczęstunek. Impreza odbędzie się 3 czerwca w godzinach 18-20 - wstęp tylko z zaproszeniami.
Tłumy gości przybyły na 92 urodziny aligatorzycy Marty. Solenizantka dostała tort, który zjadła z ogromnym apetytem.
Kultowy napis "ZOO", wrócił na skarpę. Możecie go podziwiać z brzegu Wisły. Litery będą podświetlane. Oprócz nich pojawi się także symbol ogrodu - aligator.
W mini - zoo na świat przyszły kozy - dokładnie jest ich 6.
Już 1 lipca będzie okazja przenocować w ZOO. Ogród wraca do swoich cyklicznych imprez, które cieszą się ogromną popularnością nie tylko wśród mieszkańców miasta. Gościem specjalnym będzie aktor Mateusz Damięcki. Szczegóły odnośnie imprezy są jeszcze nie znane. Zapewne będą obowiązywały wcześniejsze zapisy.
W mini - zoo wielkie przedszkole Fot: ZOO Płock
Taki widok w okolicy ZOO Fot: ZOO Płock
Kultowe litery wróciły na skarpę Fot: ZOO Płock
Kultowe litery wróciły na skarpę Fot: ZOO Płock
Kultowe litery wróciły na skarpę Fot: ZOO Płock
Kultowe litery wróciły na skarpę Fot: ZOO Płock
92 urodziny Marty Fot: ZOO Płock
92 urodziny Marty Fot: ZOO Płock
92 urodziny Marty Fot: ZOO Płock
92 urodziny Marty Fot: ZOO Płock
92 urodziny Marty Fot: ZOO Płock
92 urodziny Marty Fot: ZOO Płock
92 urodziny Marty Fot: ZOO Płock
92 urodziny Marty Fot: ZOO Płock
92 urodziny Marty Fot: ZOO Płock
92 urodziny Marty Fot: ZOO Płock
92 urodziny Marty Fot: ZOO Płock
92 urodziny Marty Fot: ZOO Płock
92 urodziny Marty Fot: ZOO Płock
Spotkanie akwarystów w ZOO Fot: ZOO Płock
Spotkanie akwarystów w ZOO Fot: ZOO Płock
Spotkanie akwarystów w ZOO Fot: ZOO Płock
Spotkanie akwarystów w ZOO Fot: ZOO Płock
Spotkanie akwarystów w ZOO Fot: ZOO Płock
Spotkanie akwarystów w ZOO Fot: ZOO Płock
Łódź - nowym mieszkańcem ZOO jest wielkomysz filipińska.
Z Bellewaerde Park (Belgia), przyjechał 10 letni samiec żyrafy Rothschilda o imieniu Kito. Zwierzak dołączył do dwóch mieszkających już od dawna samic.
Na terenie Orientarium odbyła się konferencja "EkoInnowacje". Nie zabrakło na niej prezydent miasta, która chętnie pozowała do zdjęć.
Na poniższych zdjęciach możecie zobaczyć Orientarium z lotu ptaka.
Wykluły się pisklęta u pingwinów i nandu szarych.
Na poniższych zdjęciach zobaczycie ekspozycję hipopotamów karłowatych.
ZOO odwiedził Rafał Pacześ - komik.
Na terenie Orientarium doszło do pierwszego wypadku. Kobieta chcąca ratować kartkę weszła na murek wybiegu dla niedźwiedzi malajskich. Zahaczyła o pastuch i wpadła na wybieg. Na szczęście zwierzęta były zamknięte w pawilonie. Do zdarzenia doszło w piątek 13 maja.
Jak informuje nasz czytelnik, z powodu wielu pustych ekspozycji z pawilonu małych ssaków przenoszone są zwierzęta do małpiarni. Poza naczelnymi zobaczycie tam koendu brazylijskie, wielkomysz filipińską, czy kinkażu. Sam spacer po ZOO zajmuje średnio 2-3 godziny.
Samiec żyrafy przyjechał z Belgii. Fot: ZOO Łódź
Wielkomysz filipińska nowym mieszkańcem ZOO Fot: ZOO Łódź
Pierwsza konferencja w Orientarium Fot: ZOO Łódź
Pierwsza konferencja w Orientarium Fot: ZOO Łódź
Pierwsza konferencja w Orientarium Fot: ZOO Łódź
Orientarium z lotu ptaka Fot: ZOO Łódź
Orientarium z lotu ptaka Fot: ZOO Łódź
Orientarium z lotu ptaka Fot: ZOO Łódź
Pisklęta nandu szarego Fot: ZOO Łódź
Ekspozycja hipopotamów karłowatych Fot: ZOO Łódź
Ekspozycja hipopotamów karłowatych Fot: ZOO Łódź
Ekspozycja hipopotamów karłowatych Fot: ZOO Łódź
Rafał Pacześ i koza Fot: ZOO Łódź
Leśne Zacisze - w kasie możecie nabyć pierwszy w historii ZOO informator. Znajduje się w nim zupełnie nowa mapka ogrodu.
Na świat przyszła sika wietnamska.
W poprzednim numerze pisaliśmy o narodzinach lemura katta. Jak się okazało maluchy są dwa.
Z krakowskiego ZOO przyjechały antylopy kob śniady. Zwierzęta zamieszkały na wybiegu antylop sitatunga, przy głównej alejce. Z kolei sitatungi przeniosły się na wybieg leśny w sąsiedztwie nilgau. Stado sitatung również powiększyło się o kilka samic.
Z wrocławskiego ZOO przyjechał samiec oryksa szablorogiego. Dołączył do obecnego samca i tworzy parę kawalerską.
W nowej części ZOO zamieszkały trzy siki Dybowskiego. Zwierzaki również przybyły z Wrocławia.
Niebawem zostanie otwarta nowa część ZOO ze strefą jeleni i żurawi zwyczajnych. W budowie jest także toaleta i woliera dla pójdźki.
W wolierze ptaków w towarzystwie papug i dzioborożców zamieszkał czubacz rudy.
Na świat przyszły trzy mary patagońskie.
Alpaki zostały przeniesione z mini - zoo na wybieg przy parkingu.
W ZOO pojawiły się nowe tablice edukacyjne przy wybiegach jelenia milu i antylop sitatunga.
Muflony zostały przeniesione na wybieg obok antylopy niala grzywiasta.
W kasie możecie kupić informator Fot: ZOO Leśne Zacisze
Na świat przyszła sika wietnamska Fot: ZOO Leśne Zacisze
Alpaki dostały nowy wybieg przy parkingu Fot: Erwin
Na świat przyszły trzy mary patagońskie Fot: Erwin
Do ZOO przyjechały dwa koby śniade Fot: Erwin
Stado sitatung jest większe i zajmuje wybieg w strefie leśnej Fot: Erwin
Tu powstaje nowa toaleta i druga część strefy leśnej Fot: Erwin
Nowa część leśna - strefa jeleniowatych Fot: Erwin
Tu powstaje woliera dla pójdźki Fot: Erwin
Nowe tablice edukacyjne Fot: Erwin
Nowy mieszkaniec ZOO - czubacz rudy Fot: Erwin
Wojciechów - nowym mieszkańcem ZOO jest samica lemura rdzawego. Zamieszkała z lemurami katta.
W ostatnim czasie na świat przyszła tamaryna białoczuba, lemury katta, owce walliserskie, osioł domowy, krowa szkocka.
Do ZOO przyjechały karakale stepowe.
Lemur rdzawy Fot: ZOO Wojciechów
Owce walliserskie Fot: ZOO Wojciechów
Tamaryny białoczube Fot: ZOO Wojciechów
Karakal Fot: ZOO Wojciechów
Zamość - bilety do ZOO można już nabyć przez Internet. Wystarczy odwiedzić oficjalną stronę ogrodu i dokonać zakupu.
ZOO odwiedziła ekipa programu "Wiosna w TVP3 Lublin". Głównymi bohaterami spotkania byli pracownicy jak i opiekunowie zwierząt. Opowiadali o swojej pracy i podopiecznych.
Jadąc do ZOO pamiętajcie o utrudnieniach komunikacyjnych przy ulicy Szczebrzeskiej. Ponieważ liczba miejsc parkingowych się skurczyła możecie korzystać z okolicznych parkingów.
Z ogrodu zoologicznego w Budapeszcie przyjechała dwuletnia samica tapira anta. Dołączyła do pięcioletniego samca. Tym samym transportem do stolicy Węgier odjechał samiec gazeli mhor.
Ekipa telewizyjna w ZOO Fot: ZOO Zamość
Ekipa telewizyjna w ZOO Fot: ZOO Zamość
Ekipa telewizyjna w ZOO Fot: ZOO Zamość
Ekipa telewizyjna w ZOO Fot: ZOO Zamość
Kraków - na świat przyszły bliźniaki lemura katta.
Na świat przyszły także kozy karłowate oraz walizerskie.
Zmiany u kapibar. Rok temu z gdańskiego ZOO przyjechał jeden osobnik tego gatunku. Zwierzak do Krakowa przyjechał na chwilę. Obecnie przebywa w Zamościu. Obecna para kapibar to samica, która przyjechała z czeskiej Igławy, oraz samiec z niemieckiego ZOO Hodenhagen. Ona ma 6 miesięcy, on rok. Kapibar szukajcie na wybiegu obok wikuni.
Budowa nowego wybiegu dla szympansów i makaków japońskich stanęła w miejscu. Na placu budowy znaleziono zabytkową mozaikę. Jak tylko konserwator zabytków zdoła ją zabezpieczyć, budowlańcy wrócą na plac budowy.
Wybieg wydr jest w remoncie. Na razie nie zobaczycie tych pięknych zwierząt.
Antylopy nilgau i markury śruborogie niebawem zyskają większą przestrzeń do życia. Wybiegi zostaną powiększone w kierunku alejek.
Pomiędzy mini - zoo, a wybiegiem tygrysów powstaje nowa woliera. Na ten moment przypomina tą jaką zajmują żurawie mandżurskie.
Jak informuje nasz czytelnik z pawilonu małych ssaków zniknęły binturongi. Być może są na zapleczu lub opuściły ogród. Czas pokaże.
Na świat przyszedł renifer, sitatunga i owca grzywiasta arui.
Pierwsza kapibara w Krakowie pojechała do Zamościa. Fot: Erwin
Chorzów - do ZOO wróciły kameleony. Możecie je zobaczyć na ekspozycji w pawilonie małp.
Na świat przyszła alpaka. Obecnie możecie je zobaczyć na bocznym wybiegu żyraf. Zadaniem alpak będzie skoszenie tam trawy. Ich obecny wybieg na wprost słoniarni przejdzie rekultywację zieleni.
Stado antylop indyjskich garna powiększyło się o samca, który przyjechał z Opel ZOO. Obecne stado liczy 8 osobników.
Letni wybieg żółwi obok kasy biletowej od strony ulicy Złotej jest już gotowy.
Nowym mieszkańcem ZOO jest samiec wydry europejskiej, który dołączył do samicy. Zwierzę przyjechało ze Szwajcarii.
Urodzone w Chorzowie gepardy opuściły ogród i udały się w podróż do Francji.
Dziś już wiadomo, że urodzona w ZOO hirara to samiec.
W słoniarni zostały połączone warany guzoszyje, w miejsce jednego z nich na ekspozycji pojawił się waran Mertensa, jest to nowy gatunek w zoo. W kolejnym terrarium żółw świątynny zamieszkał z parą agam żaglowych filipińskich; w jego miejsce pojawiły się cztery żółwie z gatunku terekaj Podocnemis unifilis.
W gablocie w małpiarni pojawił się drugi anolis brodaty, wcześniej w zoo mieszkał jeden osobnik.
W miejsce ptasznika czerwonoodwłokowego zajęła jaszczurka ostrobrzucha, a w miejsce pytona rombowego (nie przebywał na ekspozycji długo), zamieszkał kameleon lamparc. Obydwie jaszczurki to również nowe gatunki w zoo.
W zoo nie zobaczymy już tragopanów Temmincka i jeżozwierza indyjskiego.
Obecnie w zoo jest tylko jeden żuraw mandżurski. Mieszka on, jak dawniej, z flamingami. Dotychczasowa woliera żurawi przejdzie aranżację i będzie dostosowana do nowej ekspozycji.
Wiekowy pawian płaszczowy zamieszkał w małpiarni pomiędzy mandrylami i patasami. Klatkę pawianów zamieszkują rosomaki.
Do ZOO przyjechała delegacja z ogrodu zoologicznego w czeskiej Ostrawie.
Tekst: śląskie.pl Wzięli w niej udział także: członek zarządu województwa Izabela Domogała, prezydent Katowic Marcin Krupa, dyrektor Śląskiego Ogrodu Zoologicznego, Marek Mitrenga i wicedyrektor Andrzej Malec. Czeską delegację reprezentowali: prezydent Ostrawy Tomáš Macura, wiceprezydent Ostrawy Kateřina Šebestová, dr Zdenek Sadownik z kancelarii prezydenta Ostrawy oraz przedstawiciele ostrawskie ZOO: dyrektor Jiří Novak i Jana Polaćkova.
Goście z Ostrawy zobaczyli m.in. wybieg hulmanów – małp, które trafiły do śląskiego ZOO właśnie z Czech, budynek pingwinów Humboldta (podobny ma powstać w ostrawskim ZOO) i wybieg dla lwów angolskich.
- Województwo Śląskie współpracuje z Krajem Morawsko-Śląskim, które jest naszym regionalnym partnerem, zaś Śląskie ZOO także współpracuje z Ogrodem Zoologicznym w Ostrawie. To właśnie z Ostrawy na Śląsk przyjechała ostatnio grupa hulmanów, czyli średniej wielkości małp, które na wolności zamieszkują obszar Półwyspu Indyjskiego. W małpiarni na terenie Śląskiego Ogrodu Zoologicznego można już zobaczyć dwie dorosłe samice i cztery młode małpki z tego gatunku. Bez wątpienia to jedna z najnowszych atrakcji dla odwiedzających nasze ZOO – akcentuje Izabela Domogała, członek zarządu województwa.
Grupa hulmanów, która zamieszkała w Chorzowie, składa się z sześciu osobników – dwóch dorosłych samic oraz czwórki ich młodych (dwa samce i dwie samice). Wszystkie małpy urodziły się i wychowały w ogrodzie zoologicznym w Ostrawie. Nowych mieszkańców chorzowskiego zoo można zobaczyć w budynku małpiarni. Małpy znajdują się w wolierze zajmowanej do niedawna przez gerezy abisyńskie - są to pomieszczenia przy wejściu do budynku od strony budynku pawianów. Na razie jeszcze zwierzęta aklimatyzują się do nowego miejsca i poznają swój nowy dom, jednak już można je oglądać.
Ogłoszono przetarg na budowę kolejnego odcinka kolejki linowej Elka. Tym razem trasa będzie przebiegać przez ogród zoologiczny. Pierwsi goście będą mogli skorzystać z kolejki w przyszłym roku. Dawna Elka również jeździła nad ZOO. Można z niej było zobaczyć antylopy, czy wielbłądy.
Młoda alpaka Fot: Śląski Ogród Zoologiczny
W małpiarni zamieszkał kameleon Fot: Śląski Ogród Zoologiczny
W ZOO pojawił się samiec wydry europejskiej Fot: Śląski Ogród Zoologiczny
Letni wybieg żółwi jest już gotowy Fot: Śląski Ogród Zoologiczny
Letni wybieg żółwi jest już gotowy Fot: Śląski Ogród Zoologiczny
Letni wybieg żółwi jest już gotowy Fot: Śląski Ogród Zoologiczny
Letni wybieg żółwi jest już gotowy Fot: Śląski Ogród Zoologiczny
Delegacja ZOO Ostrawa w Chorzowie Fot: Śląskie.pl
Delegacja ZOO Ostrawa w Chorzowie Fot: Śląskie.pl
Delegacja ZOO Ostrawa w Chorzowie Fot: Śląskie.pl
Delegacja ZOO Ostrawa w Chorzowie Fot: Śląskie.pl
Delegacja ZOO Ostrawa w Chorzowie Fot: Śląskie.pl
Delegacja ZOO Ostrawa w Chorzowie Fot: Śląskie.pl
Łączna - w ostatnim czasie na świat przyszły trzy antylopy indyjskie - garna.
Nowymi mieszkańcami ZOO są gwanako. Z Niemiec przyjechały trzy sztuki.
Na świat przyszły uistiti białouche.
Stado antylop indyjskich - garna robi się coraz bardziej liczne Fot: ZOO Łączna
Z Niemiec przyjechały gwanako Fot: ZOO Łączna
Wrocław - na świat przyszedł ogier kucyka szetlandzkiego oraz osioł domowy.
Pomponik i Bydgosia, to para żubrów, która właśnie doczekała się potomstwa. Płeć malca wciąż pozostaje nieznana.
Na świat przyszły także dwa renifery.
Na świat przyszła również samica takina złotego.
W ZOO urodził się żubr Fot: ZOO Wrocław
Na świat przyszła samica takina złotego Fot: ZOO Wrocław
Gdańsk - przy współpracy z PGE na terenie ZOO możecie zobaczyć wystawę zdjęć przedstawiających Biebrzański Park Narodowy.
Na świat przyszedł jak. Jego znakiem rozpoznawczym jest białe serce na głowie.
Na świat przyszedł samiec alpaki. Maluch czeka na swoje imię, możecie zgłaszać swoje propozycje na portalu społecznościowym, profil Gdański Ogród Zoologiczny.
Na świat przyszedł także dromader, czyli wielbłąd jednogarbny. Gdyby ktoś pytał, to jest to samica.
Wykluły się czarne łabędzie. Jedna z par wychowuje swoje maluchy w trójkę, gdyż dołączył do nich samiec, który był samotny - para go przyjęła.
Słodka alpaka Fot: ZOO Gdańsk
Wystawa fotografii Biebrzańskiego Parku Narodowego Fot: ZOO Gdańsk
Wystawa fotografii Biebrzańskiego Parku Narodowego Fot: ZOO Gdańsk
Na świat przyszedł jak Fot: ZOO Gdańsk
Łabędzia rodzina Fot: Czarek Rypel.
Bydgoszcz -z gdańskiego ZOO przyjechał samiec walabi Benetta. Dołączył do już mieszkającej samicy.
Przy współpracy z mini - zoo w Lubinie na terenie ZOO postawiono tablice informujące, które ogrody zoologiczne należą do Rady Ogrodów Zoologicznych w Polsce, jaka jest ich misja i inne ciekawe informacje.
Na wybiegu wilków trwa budowa groty. Zwierzaki będą mieć dodatkową atrakcje.
Jeden z dwóch wybiegów surykatek został wyremontowany.
Jak informuje nas czytelnik - wszystko wskazuje na to, że w ZOO nie zobaczymy już pumy. Jej wybieg zajmują obecnie pantery śnieżne.
Z gdańskiego ZOO przyjechał samiec walabi Benetta Fot: ZOO Bydgoszcz
Wystawa polskie ogrody zoologiczne Fot: ZOO Bydgoszcz
Wystawa polskie ogrody zoologiczne Fot: ZOO Bydgoszcz
Toruń - w pawilonie ptaków pojawiła się nowa ekspozycja karaczanów świetlikowych.
Wykluły się przepiórki chińskie.
Anakondy żółte przeprowadziły się do nowego większego terrarium.
Karaczany świetlikowe Fot: ZOO Toruń
Wykluły się przepiórki chińskie Fot: ZOO Toruń
Anakondy żółte dostały nowe terrarium Fot: ZOO Toruń
Czechy:
Praga - zwiedzający mogą już zobaczyć łuskowce. Zwierzęta po kwarantannie zostały zaprezentowane publiczności. Do czeskiej stolicy przyleciały z dalekiego Tajwanu.
Łuskowiec Fot: ZOO Praga
Pilzno - wykluł się żółw karłowaty - jest to najmniejszy żółw obecnie żyjący na świecie.
Nowość w sklepiku - możecie nabyć kubek ze stali nierdzewnej.
Uroczyście zostały otwarte nowe toalety przy wejściu głównym do ZOO.
Żółw karłowaty Fot: ZOO Pilzno
Nowe kubki możecie nabyć w ZOO Fot: ZOO Pilzno
Uroczyste otwarcie toalet Fot: ZOO Pilzno
Chomutov - na przestrzeni ostatniego miesiąca wykluły się kiścce srebrzyste, bażanty złote, ohary.
Na świat przyszły bliźniaki owcy górskiej turkmeńskiej.
Na terenie ZOO odbyły się ćwiczenia na wypadek ucieczki np. niedźwiedzia. Pracowników ZOO przeszkolono z zakresu ewakuacji oraz uspokojenia sytuacji i szybkiego zabezpieczenia terenu.
Dziś już wiemy, że urodzone rosomaki okazały się samcami. Maluchy rosną jak na drożdżach.
W majowy weekend odbyła się impreza pod hasłem "palimy czarownice". Chętnych do udziału w zabawie nie brakowało.
Owca górska turkmeńska Fot: ZOO Chomutov
Młode jelenie milu Fot: ZOO Chomutov
Palenie czarownic Fot: ZOO Chomutov
Palenie czarownic Fot: ZOO Chomutov
Palenie czarownic Fot: ZOO Chomutov
Palenie czarownic Fot: ZOO Chomutov
Palenie czarownic Fot: ZOO Chomutov
Palenie czarownic Fot: ZOO Chomutov
Usti nad Labem - z włoskiego ZOO przyjechał samiec antylopy kob defassa. Został on szybko zaakceptowany przez samice.
Na świat przyszedł drugi w tym roku byczek krowy watussi.
W stadzie gerez abisyńskich pojawił się maluch.
Krokodyle i żółwie wróciły na letnie ekspozycje.
Na świat przyszła zebra Hartmanna.
Samice nandu szarego złożyły łącznie 8 jaj, na których siedzi samiec. Czekamy na maluchy.
Dumną mamą została samica mandryla.
Do ZOO przyjechał samiec koba defassa Fot: ZOO Usti nad Labem
Kolejne narodziny watussi Fot: ZOO Usti nad Labem
Zebra Hartmanna Fot: ZOO Usti nad Labem
Prawdziwa słodycz - gereza abisyńska Fot: ZOO Usti nad Labem
Tata nandu wysiaduje jaja Fot: ZOO Usti nad Labem
Mama i dziecko - mandryle Fot: ZOO Usti nad Labem
Krokodyle wróciły na letni wybieg Fot: ZOO Usti nad Labem
Decin - w przeciągu 10 dni na świat przyszły dwa koziołki koziorożca kaukaskiego.
Wykluł się żuraw stepowy.
Koziorożce kaukaskie Fot: ZOO Decin
Pisklę żurawia stepowego Fot: ZOO Decin
Liberec - w ZOO wykluły się dwie sowy zwyczajne.
Sowa zwyczajna - pisklę wyklute w marcu Fot: ZOO Liberec
Dwór Kralowe - obok restauracji Lemur powstał nowy plac zabaw dla dzieci. Dzieciaki szaleją tutaj bez końca.
Stado kudu wielkich osiągnęło już 50 osobników. W ostatnim czasie na świecie pojawiły się kolejne maluchy.
Na świat przyszły cywety afrykańskie.
Flamingi różowe gniazdują na jajkach. Opiekunowie nie mogą się już doczekać pierwszych piskląt.
Na poniższych zdjęciach możecie zobaczyć zabieg weterynaryjny kopyta zebry Burchella.
Do ZOO przyjechał samiec antylopy bongo. Niebawem dołączy do stada. Opiekunowie liczą na szybki przychówek. W całej historii ZOO na świat przyszło tutaj 105 osobników tego gatunku. Szacuje się, że na wolności jest ich tylko 80.
Z okazji rozpoczęcia sezonu wiosennego w ZOO odbył się koncert Ewy Bureszowej. Na scenie pojawili się także aktorzy popularnego serialu ZOO.
Nowy samiec bongo Fot: ZOO Safari
Plac zabaw przy restauracji Lemur Fot: ZOO Safari
Plac zabaw przy restauracji Lemur Fot: ZOO Safari
Plac zabaw przy restauracji Lemur Fot: ZOO Safari
Plac zabaw przy restauracji Lemur Fot: ZOO Safari
Stado kudu wielkich się powiększyło Fot: ZOO Safari
Flamingi wysiadują jaja Fot: ZOO Safari
Narodziny cywet w ZOO Fot: ZOO Safari
Zabieg kopyta u zebry Fot: ZOO Safari
Zabieg kopyta u zebry Fot: ZOO Safari
Zabieg kopyta u zebry Fot: ZOO Safari
Zabieg kopyta u zebry Fot: ZOO Safari
Aktorzy serialu ZOO Fot: ZOO Safari
Aktorzy serialu ZOO Fot: ZOO Safari
Wielki koncert w ZOO Fot: ZOO Safari
Ołomuniec - na świat przyszły dwie tamanduy.
Do ZOO przyjechała samica lwa berberyjskiego. Poznała już samca i jak informują opiekunowie, widać chemię między nimi. Lwica do Czech przyjechała ze Szwajcarii.
Jeden z samców pandy małej opuścił ZOO i udał się w nieznane.
Stado oryksów południowych jest już na swoim letnim wybiegu. Przez zimę i wiosnę stado powiększyło się o 8 młodych.
Na świat przyszły dwa koziorożce syberyjskie.
ZOO Ołomuniec jest numerem jeden w Czechach w rozmnażaniu tamanduły Fot: ZOO Olomouc
Jeden z 8 młodych oryksów południowych Fot: ZOO Olomouc
Młode koziorożca syberyjskiego Fot: ZOO Olomouc
Przyjazd lwicy berberyjskiej do Ołomuńca Fot: ZOO Olomouc
Przyjazd lwicy berberyjskiej do Ołomuńca Fot: ZOO Olomouc
Przyjazd lwicy berberyjskiej do Ołomuńca Fot: ZOO Olomouc
Przyjazd lwicy berberyjskiej do Ołomuńca Fot: ZOO Olomouc
Przyjazd lwicy berberyjskiej do Ołomuńca Fot: ZOO Olomouc
Przyjazd lwicy berberyjskiej do Ołomuńca Fot: ZOO Olomouc
Ostrawa - ZOO otrzymało przyznawaną przez stowarzyszenie czeskich ogrodów zoologicznych nagrodę Biały Słoń (Bílý slon) za odchów młodych żółwi świątynnych. W 2021 r. byliśmy jedyną placówką, w której odnotowano narodziny tych rzadkich gadów.
Przeprowadzone przez zoologa Muzeum Ziemi Śląskiej w Opawie Martina Gajdošíka badania wykazały, że na terenie Zoo Ostrava występuje aż dziewięć gatunków nietoperz! Latającym ssakom widocznie odpowiada naturalny charakter naszego ogrodu, dzięki któremu znajdują tu pożywienie i schronienie.
Kolejna nagroda dla ZOO Fot: ZOO Ostrawa
Wieczorem po ZOO latają nietoperze Fot: ZOO Ostrawa
Zlin - na świat przyszedł koendu brazylijski.
Jaguary są już w komplecie. W ZOO zamieszkał czarny samiec i cętkowana samica. Ekspozycja jaguarów była długo wyczekiwana przez miłośników ogrodu. Obecnie jest największa i najnowocześniejsza na całym starym kontynencie.
Od marca na świat przyszły 4 lemury katta w tym dwa bliźniaki.
Na świat przyszły cztery kapibary.
Młode lemury katta doczekały się rodziców chrzestnych. Aktorzy i prezenterzy telewizyjni przybyli do ZOO na uroczystość nadania imion. Nie zabrakło lampki wina.
Na poniższych zdjęciach zobaczycie urodzonego w ubiegłym roku słonia afrykańskiego. Maluch jest coraz większy...
Uwaga!!! Sama słodycz - młode kapibary Fot: ZOO Zlin
Koendu brazylijski Fot: ZOO Zlin
W tym roku na świat przyszły 4 lemury katta Fot: ZOO Zlin
Otwarcie pawilonu jaguarów Fot: ZOO Zlin
Otwarcie pawilonu jaguarów Fot: ZOO Zlin
Otwarcie pawilonu jaguarów Fot: ZOO Zlin
Otwarcie pawilonu jaguarów Fot: ZOO Zlin
Otwarcie pawilonu jaguarów Fot: ZOO Zlin
Otwarcie pawilonu jaguarów Fot: ZOO Zlin
Otwarcie pawilonu jaguarów Fot: ZOO Zlin
Otwarcie pawilonu jaguarów Fot: ZOO Zlin
Otwarcie pawilonu jaguarów Fot: ZOO Zlin
Otwarcie pawilonu jaguarów Fot: ZOO Zlin
Otwarcie pawilonu jaguarów Fot: ZOO Zlin
Otwarcie pawilonu jaguarów Fot: ZOO Zlin
Otwarcie pawilonu jaguarów Fot: ZOO Zlin
Otwarcie pawilonu jaguarów Fot: ZOO Zlin
Czarny jaguar Fot: ZOO Zlin
Czarny jaguar Fot: ZOO Zlin
Jaguar cętkowany Fot: ZOO Zlin
Czarny jaguar Fot: ZOO Zlin
Jaguar cętkowany Fot: ZOO Zlin
Słonie afrykańskie Fot: ZOO Zlin
Słonie afrykańskie Fot: ZOO Zlin
Słonie afrykańskie Fot: ZOO Zlin
Słonie afrykańskie Fot: ZOO Zlin
Chrzciny lemurów Fot: ZOO Zlin
Chrzciny lemurów Fot: ZOO Zlin
Chrzciny lemurów Fot: ZOO Zlin
Chrzciny lemurów Fot: ZOO Zlin
Chrzciny lemurów Fot: ZOO Zlin
Chrzciny lemurów Fot: ZOO Zlin
Brno - na świat przyszła samica lamy.
Na świat przyszło pięć wilków polarnych. Na zdjęciach sama słodycz.
Wykluły się dwa żurawie mandżurskie.
Rodzina wilków polarnych Fot: Mame Radi ZOO Brno.
Rodzina wilków polarnych Fot: Mame Radi ZOO Brno.
Rodzina wilków polarnych Fot: Mame Radi ZOO Brno.
Rodzina wilków polarnych Fot: Mame Radi ZOO Brno.
Wykluły się żurawie mandżurskie. Fot: Mame Radi ZOO Brno
Wykluły się żurawie mandżurskie. Fot: Mame Radi ZOO Brno
Wykluły się żurawie mandżurskie. Fot: Mame Radi ZOO Brno
Hodonin - młody samiec lwa urodzony w ZOO udał się w daleką podróż do Wenezueli.
Na świat przyszła samica alpaki.
Młody lew udał się do Wenezueli Fot: ZOO Hodonin
Młody lew udał się do Wenezueli Fot: ZOO Hodonin
Młody lew udał się do Wenezueli Fot: ZOO Hodonin
Młody lew udał się do Wenezueli Fot: ZOO Hodonin
Młody lew udał się do Wenezueli Fot: ZOO Hodonin
Młody lew udał się do Wenezueli Fot: ZOO Hodonin
Młody lew udał się do Wenezueli Fot: ZOO Hodonin
Młody lew udał się do Wenezueli Fot: ZOO Hodonin
Alpaka Fot: ZOO Hodonin
Jihlava - na świat przyszły dwie pigmejki.
Od początku roku na świat przyszły aż trzy zebry Burchella.
Na świat przyszły cztery świnie wisajskie.
Jak pożytecznie spędzić czas nie będąc w pracy? Jedna z firm zaproponowała sprzątanie wybiegu fok. Dla ZOO jest to pomoc bezcenna.
W ZOO urodziły się pigmejki Fot: ZOO Jihlava
Narodziny zebry Burchella Fot: ZOO Jihlava
Młode świnie wisajskie Fot: ZOO Jihlava
Sprzątanie wybiegu fok Fot: ZOO Jihlava
Na koniec karmienie foki Fot: ZOO Jihlava
Hluboka nad Wełtawą - na świat przyszły pieski preriowe. Na ten moment widziano 4, być może jest ich więcej.
Na Hradecku - na świat przyszły hieny cętkowane.
Na świat przyszła także gereza abisyńska.
Młode hieny Fot: ZOO Na Hradecku
Słodycz u gerez Fot: ZOO Na Hradecku
Dvorec - na świat przyszły dwie zebry Chapmana.
Urodził się także wielbłąd dwugarbny.
Rodzina zebr Chapmana Fot: ZOO Dvorec
Zajezd - plac zabaw zyskał nowe atrakcje. Zobacz na poniższych zdjęciach.
Na świat przyszła koza karłowata.
Na świat przyszedł lemur.
Wykluły się trzy pójdźki zwyczajne.
Narodziny kozy Fot: ZOO Zajezd
Narodziny lemury Fot: ZOO Zajezd
Nowe atrakcje na placu zabaw Fot: ZOO Zajezd
Nowe atrakcje na placu zabaw Fot: ZOO Zajezd
Nowe atrakcje na placu zabaw Fot: ZOO Zajezd
Nowe atrakcje na placu zabaw Fot: ZOO Zajezd
Nowe atrakcje na placu zabaw Fot: ZOO Zajezd
Młode pójdźki Fot: ZOO Zajezd
Słowacja
Bratysława - wykluło się kilka podgorzałek zwyczajnych.
Na świat przyszły także surykatki. Maluchy radośnie biegają po swoim wybiegu.
Na świat przyszedł kułan turkmeński. Ogiery z Borysewa szybko przypadły panią do gustu i pierwszy maluch już jest. Czekamy na następne.
Młoda podgorzałka Fot: ZOO Bratislava
Młode surykatki Fot: ZOO Bratislava
Narodziny kułana turkmeńskiego Fot: ZOO Bratislava
Bojnice - z ogrodu zoologicznego w Ostrawie (Czechy), przyjechał ośmioletni samiec antylopy garna. W ubiegłym roku samiec mieszkający w Bojnicach wyjechał na Węgry. Przez kilka miesięcy stado nie miało samca, teraz opiekunowie liczą, że grupa znów się powiększy. Wymiana samca była konieczna, by nie doszło do kazirodztwa.
Urodzony dwa lata temu samiec antylopowca szablorogiego opuścił Bojnice i udał się do Francji. Jego nowym domem został ogród zoologiczny Planete Sauvage.
Na świat przyszła antylopa bongo.
Samice antylopy garna Fot: Erwin
Koszyce - wykluły się kazarki rdzawe.
Na świat przyszedł patas.
Po wielu latach wykluły się żółwie lamparcie.
Młody patas Fot: ZOO Koszyce
Wykluły się żółwie lamparcie. Fot: ZOO Koszyce
Mieszkańcy warszawskiego ZOO na starych zdjęciach z kliszy - część 1
Kolekcję papierowych zdjęć z warszawskiego ZOO mam największą. Jako nastolatek najczęściej gościłem w stołecznym ogrodzie zoologicznym. Prezentację starych fotografii podzieliłem na kilka części. Na początek przedstawiam wam pawilon wejściowy od strony ulicy Ratuszowej, antylopy, koniowate, jeleniowate oraz wielbłądowate. Zdjęcia zostały wykonane w różnych okresach czasowych. Myślę, że jest tu końcówka lat 90 i początki lat dwutysięcznych. Zapewne starci czytelnicy będą mieli co wspominać, a młodzi zobaczyć jak kiedyś wyglądało warszawskie ZOO.
Pawilon wejściowy
Pawilon wejściowy od strony ul. Ratuszowej Fot: Erwin
Pawilon wejściowy od strony ul. Ratuszowej Fot: Erwin
Mapa ZOO przy wejściu do ZOO Fot: Erwin
Aleja główna Fot: Erwin
Wejście do baśniowego ZOO Fot: Erwin
Fontanna przy alei środkowej Fot: Erwin
Pomnik obok klatek wielkich kotów i herpetarium Fot: Erwin
Wielbłądowate
Wikunie, dziś mieszkają tutaj alpaki Fot: Erwin
Wikunie, dziś mieszkają tutaj alpaki Fot: Erwin
Wikunie, dziś mieszkają tutaj alpaki Fot: Erwin
Lamy, dziś mieszkają tutaj wikunie Fot: Erwin
Lamy, dziś mieszkają tutaj wikunie Fot: Erwin
Lamy, dziś mieszkają tutaj wikunie Fot: Erwin
Zanim do ZOO przyjedzie pierwszy nosorożec indyjski, na wybieg wpuszczono lamę. Jest biała przy skałkach Fot: Erwin
Wielbłądy dwugarbne Fot: Erwin
Wielbłąd dwugarbny na wybiegu obok pawianów Fot: Erwin
Koniowate
Kuc szetlandzki na tylnych wybiegach za antylopami, dziś mieszkają tutaj jaki Fot: Erwin
Osły domowe na tylnych wybiegach za antylopami, dziś mieszkają tutaj jaki Fot: Erwin
Osły domowe na tylnych wybiegach za antylopami, dziś mieszkają tutaj jaki Fot: Erwin
Osły domowe w baśniowym ZOO fot: Erwin
Osły domowe i kuce szetlandzkie na wybiegu za ptaszarnią Fot: Erwin
Osioł somalijski Fot: Erwin
Konie Przewalskiego na wybiegu, gdzie niedawno mieszkały jaki Fot: Erwin
Zebry równikowe i strusie afrykańskie, dziś mieszkają tutaj zebry Hartmanna Fot: Erwin
Zebry równikowe i strusie afrykańskie, dziś mieszkają tutaj zebry Hartmanna Fot: Erwin
Antylopy
Antylopy bongo Fot: Erwin
Antylopy bongo Fot: Erwin
Antylopy bongo Fot: Erwin
Antylopy bongo Fot: Erwin
Antylopy sitatunga, dziś tu mieszkają antylopy kob nilowy Fot: Erwin
Antylopy sitatunga, dziś tu mieszkają antylopy kob nilowy Fot: Erwin
Antylopy sitatunga, dziś tu mieszkają antylopy kob nilowy Fot: Erwin
Antylopy sitatunga, dziś tu mieszkają antylopy kob nilowy Fot: Erwin
Antylopy oryks szablorogi na wybiegu szykowanym dla markurów Fot: Erwin
Antylopy oryks szablorogi na wybiegu szykowanym dla markurów Fot: Erwin
Antylopy oryks szablorogi na wybiegu szykowanym dla markurów Fot: Erwin
Antylopy oryks szablorogi na wybiegu szykowanym dla markurów Fot: Erwin
Antylopowce szablorogie, dziś mieszkają tutaj siki wietnamskie Fot: Erwin
Antylopowce szablorogie, dziś mieszkają tutaj siki wietnamskie Fot: Erwin
Antylopowce szablorogie, dziś mieszkają tutaj siki wietnamskie Fot: Erwin
Gazele rudoczelne, dziś mieszkają tutaj antylopy oryks szablorogi Fot: Erwin
Gazele rudoczelne, dziś mieszkają tutaj antylopy oryks szablorogi Fot: Erwin
Antylopa gnu białobrode na bocznym wybiegu zebr Fot: Erwin
Jeleniowate
Pudu południowy, w tle budowa pawilonu insektarium Fot: Erwin
Kto ma dobry wzrok ten zobaczy w oddali bliżej domku jelenie europejskie Fot: Erwin
Czeskie wojaże Mariusza c.d - maj 2022
Tekst: Mariusz
Przyszła wiosna a więc czas zacząć realizować kolejne zoologiczne wojaże. Na mój pierwszy cel poszły dwa ogrody u naszych południowych sąsiadów. W tym roku obrałem metodę podobną jak w roku ubiegłym - jeden ogród nowy i jeden, który już znam. W zeszłym roku były to Jihlava i Żlin, teraz padło na Hlubokę i Ołomuniec.
Zoo Hluboka
Hluboka nad Wełtawą to urocze miasteczko położone w kraju południowoczeskim, nieopodal Czeskich Budziejowic. Miasteczko jest miejscem wypoczynkowym i słynie z zamku górującego nad miejscowością oraz z ogrodu zoologicznego. Sam ogród położony jest na obszarze niespełna 4,5 hektara i przylega do pobliskiego jeziora/zalewu. Zoo reklamuje się jako ogród prezentujący głównie zwierzęta obszaru Europy i chłodniejszej części Azji. Nie brakuje również zwierząt z innych terenów, ale są one w mniejszości. No ale po kolei.
Kasa ZOO Fot: Mariusz
Wybieg walabi Benetta Fot: Mariusz
Po przekroczeniu kasy ogród wita nas częścią poświęconą właśnie zwierzętom "reszty świata". Pierwszym wybiegiem rzucającym się w oczy jest wybieg kangurów rdzawoszyich, znanych również jako walabie Bennetta. Na wybiegu wraz z rodzicami skakały 3 młode osobniki. Tuż obok stoi kilka wolier dla ptaków Australii. Zobaczyć możemy tutaj kukabury chichotliwe, gołębie wonga, szkarłatki królewskie, papugi czerwonoskrzydłe czy popularne w hodowlach domowych papużki faliste. Do wolier przylega malutka nocna ekspozycja kanguroszczurów i kitanek lisich. Po drugiej stronie od kas strefa australijska przechodzi w strefę Ameryki Południowej, którą uzupełniają pieski preriowe. Spośród zwierząt Ameryki Południowej zobaczymy tutaj między innymi papugi patagońskie, ostronosy rude, mary patagońskie czy tamaryny białoczube. Te ostatnie mają do dyspozycji małą powierzchnię, co zresztą będzie zauważalne u kilku gatunków. Małe powierzchnie są często jednak rekompensowane dużą naturalnością, brakiem "ciężkich" ogrodzeń, dużą ilością naturalnych elementów na zdecydowanej większości ekspozycji w zoo. Ogród estetycznie wygląda bardzo dobrze. Wracając do tematyki mieszkających w zoo zwierząt to całość Ameryki Południowej uzupełnia niewielki pawilon Matamata stylizowany na mały las deszczowy. Pawilon wita nas, jakby inaczej, żółwiem matamata. Poza nim w pawilonie zobaczymy teju krokodylowe, anakondy żółte, drzewołazy, kajmana karłowatego a w wolierach z możliwościami wyjścia na zewnątrz tamaryny cesarskie, lwiatki złote i pigmejki. Po wyjściu z pawilonu mijamy opuszczoną obecnie klatkę niedźwiedzi i małą wolierkę z czaplami nadobnymi i złotawymi. Wygląda mi to na nadwyżkę hodowlaną, ale jednak zaskoczyła mnie praktycznie minimalna ilość wody, co dla tych gatunków jest nie do pomyślenia.
Antylopa kob liczi Fot: Mariusz
Ekspozycja kozic Fot: Mariusz
Niedźwiedź brunatny himalajski Fot: Mariusz
Za strefami australijską i amerykańską czeka nas jeszcze niewielka strefa afrykańska. Na wyspie mieszkają lemury katta. Obok w basenie miał być krokodyl, ale nie udało mi się go zobaczyć. Dalej na bardzo małej ekspozycji przebywa pojedynczy marabut afrykański, a obok koby liczi. Tutaj powierzchnia również nie powala. Całość uzupełnia bardzo mała wolierka kotów arabskich, następnie ciekawa ekspozycja góralków i nierozłączek, woliera błyszczaków rudobrzuchych, wikłaczy i turaka długoczubego, wybieg żółwi pustynnych, a także woliera warugi i bocianów białobrzuchych. Tym ostatnim dość niespodziewanie towarzyszą...bernikle rdzawoszyje. Dużym zainteresowaniem cieszą się oczywiście surykatki i patasy. Patasy właśnie, poza wspomnianymi już pazurkowcami i lemurami, są jedynymi naczelnymi w zoo. Zamieszkują całkiem dobry, otwarty wybieg.
Następnie w ogrodzie, jak już wspomniałem, zwiedzający mogą głównie oglądać przedstawicieli strefy palearktycznej. Pierwszym wybiegiem jest stary wybieg wydr. Pomimo swoich lat wybieg prezentuje się całkiem w porządku, wydry mają duże baseny do dyspozycji. Obok możemy zobaczyć ryby Czech oraz kilka gatunków rodzimych ptaków, w tym gołębia grzywacza, kuropatwy, orzechówkę a nawet kosa. Z bardziej egzotycznej awifauny występują kitty czerwonodziobe czy tragopan satyr. Idąc dalej dochodzimy do wybiegu sik wietnamskich a tuż za nimi napotykamy piękną wolierę żurawi zwyczajnych. Spora i naturalnie urządzona woliera sprzyja ptakom - dorosłej parze towarzyszyły dwa tegoroczne młode. W okolicy woliery znajdują się również wybiegi różnych zwierząt domowych, w tym osłów czy owiec. Wspomniana woliera nie jest jednak ostatnim tego typu obiektem w zoo. Fani ptaków mogą delektować się jeszcze kilkoma naprawdę dobrymi ekspozycjami. Idąc dalej dochodzimy do woliery wielogatunkowej. Mieszkają w niej ślepowrony, czaple nadobne, warzęcha zwyczajna, łyski czy płaskonosy. U ślepowronów i warzęch dało się zauważyć młode. Po przeciwnej stronie stoi pawilon flamingów, te jednak w tym czasie przebywają na wybiegu z tyłu. Koncentruję się zatem na chyba najnowszej ekspozycji zoo - nowej wolierze ptaków Europy. Nowoczesna i pięknie zagospodarowana woliera jest domem między innymi dla szablodziobów, ostrygojadów, czajek, ibisów kasztanowatych, cyraneczek czy kokoszek wodnych. Bardziej cierpliwi obserwatorzy dostrzegą również brodźca krzykliwego czy kulika mniejszego. Woliera jest przechodnia i robi naprawdę świetne wrażenie. Obok mieszkają flamingi, ale je oglądam w drodze powrotnej. Teraz kieruję się w stronę kolejnej świetnej woliery. Wcześnie po prawej mijam teren niegdyś zajmowany przez woliery sów, a po lewej trzy małe ekspozycje lisa, borsuka i żbika. W przypadku dwóch pierwszych możemy nawet podejrzeć zwierzęta w norach. Woliera żbika natomiast(na szczęście!) pomimo niewielkich rozmiarów, jest bardzo ładnie urządzona.
Ekspozycja ptaków Fot: Mariusz
Woliera przechodnia ptaków Fot: Mariusz
Ekspozycja ptaków Fot: Mariusz
W tym momencie dochodzi się do zapowiadanej ekspozycji - woliery Czeski Las. Woliera jest sporych rozmiarów, również w formie przechodniej z dodatkowymi klatkami po bokach. Porośnięta jest dość gęsto przez co trudno wypatrzyć dużą część gatunków. A jest ich tutaj sporo. Poza najaktywniejszymi tego dnia szpakami możemy zobaczyć tam między innymi szczygły, kowaliki, czyże, trznadle, zięby czy grzywacze. Moim zdaniem sam pomysł jak i ekspozycja są świetne. Ilu z nas tak naprawdę nie zna otaczającej nas fauny? Przy wolierze znajduje się jeszcze niewielka ekspozycja krasek i kulonów, budynek administracyjno-dydaktyczny z ekspozycją mrówek oraz niewielki, ale ładnie zaaranżowany, wybieg wilków. Do wybiegu wilków przylega niestety kolejna mikroekspozyja, tym razem dla rysia. Obrazek to smutny, kiedy tak piękny kot musi męczyć się na tak małej powierzchni. Po przeciwnej stronie możemy oglądać trzy gatunki związane z górami. W dużej wolierze mieszka para orłów przednich, a obok świstak oraz kozice na dużym, ładnym wybiegu.
Idąc dalej wchodzimy głębiej w świat drapieżnych. Na trzech przylegających wybiegach mieszkają rosomaki, tygrysy amurskie oraz bardzo rzadki himalajski podgatunek niedźwiedzia brunatnego. Ten ostatni wyróżnia się stanowczo jaśniejszą sierścią. Ekspozycje są w miarę w porządku, nowoczesne, u tygrysów i niedźwiedzi z wodą. Jedyne co mnie zaintrygowało to sytuacja u tygrysów, które rozmnożyły się w zeszłym roku (młode mieszkają jeszcze z matką, chociaż widać, że są coraz mniej akceptowane), a tak naprawdę do ich hodowli zoo posiada tylko jeden wybieg. Podczas gdy matka z potomstwem przebywała na wybiegu, samiec nerwowo dobijał się z wnętrza pawilonu. Dalej obserwować możemy wolierę ścierwników białych (z nimi jedna sroka), żurawi stepowych (samica siedząca na jajach przez co samiec odganiający wszystkich intruzów) oraz niewielkie terrarium. Pomieszczenie o tyle ciekawe, że w większości zoo eksponuje w nim krajowe gatunki. Zobaczyć można zatem żmije zygzakowate w dwóch odmianach barwnych, zaskrońce, gniewosze plamiste, węża Eskulapa, czy żółwie błotne. Są również jadowite żmije z południa Europy, żółwie czy agamy stepowe. Naprawdę warto zatrzymać się w tym miejscu.
Pawilon matamata Fot: Mariusz
Wielka woliera ptaków Fot: Mariusz
Żuraw Fot: Mariusz
Po wyjściu z terrarium kierujemy się już do ostatnich ekspozycji w tej części zoo. Niewielką powierzchnię zamieszkują korsaki, obok nich susły moręgowane (zoo bierze udział w programie ich reintrodukcji), jest także wybieg drugiego gatunku antylop w zoo - antylop indyjskich (garn). W okolicy mamy również plac zabaw dla dzieci, wybieg kuców szetlandzkich, restaurację, a za nią ostatni w linii prostej od kas wybieg - ekspozycję łosi. Ssaki mają do dyspozycji sporą przestrzeń, do tego ładnie zaaranżowaną. Wracając od łosi i kierując się w stronę wspomnianych wcześniej flamingów możemy użyć kładki wypuszczonej w głąb jeziora. Podobna kładka znajduje się również przy wybiegu czerwonaków. Ich osiatkowany wybieg to tak naprawdę brzeg wspomnianego jeziora. Według mojej wiedzy stado z Hluboki to największa grupa flamingów różowych w całych Czechach. Tuż obok nich zamieszkują pelikany różowe z kormoranem czarnym oraz kazarkami rudymi. Dalej mały wybieg zamieszkują zaprzyjaźnione daniel i sarna, a następnie mamy przyjemność przebywać w kolejnej ogromnej wolierze, również szeroko poświęconej ptakom strefy palearktycznej. Zobaczymy tutaj czaple białe, łabędzie małe oraz liczne kaczki, w tym tracze bielaczki i nurogęsi, głowienki, ogorzałki, podgorzałki, gągoły i inne.
Tygrys Fot: Mariusz
Podsumowując, ogród zoologiczny w Hluboce na pewno warty jest odwiedzenia. Jeśli ktoś lubi ogrody estetyczne to będzie bardzo zadowolony. Również jeśli nie lubi dużo chodzić, bo teren jest zwarty i ekspozycje znajdują się blisko siebie. Zoo przede wszystkim skupia się na zwierzętach naszej strefy, w czym eksponuje ciekawe gatunki ptaków, w pięknych wolierach. Dużych ssaków jest jak na lekarstwo - dwa gatunki antylop, tygrysy, łoś i chyba największy rarytas wśród ssaków, czyli himalajski podgatunek niedźwiedzia brunatnego. Zdecydowanie więcej rzadkości można zaobserwować wśród wspomnianych ptaków, w tym wiele gatunków krajowych. Szczególnie ciekawe w mojej opinii są bociany białobrzuche, ibisy kasztanowate czy kuliki mniejsze. Minusem zoo są małe ekspozycje dla kilku gatunków, w tym rysia, żbików czy kotów arabskich.
Zoo Ołomuniec
Pawilon wejściowy do ZOO Fot: Mariusz
W drodze powrotnej zdecydowałem się na wizytę w ogrodzie w Ołomuńcu, oddalonym około 200 kilometrów od Katowic. Ogród ten miałem okazję odwiedzić po raz czwarty. Mam do tego miejsca duży sentyment, ale zdaję sobie też sprawę, że ogród ma jeszcze wiele pracy przed sobą.
Zoo znajduje się na wzgórzu poza miastem, na tak zwanym Svatym Kopecku, nieopodal Bazyliki Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny. Wita nas nowoczesnym pawilonem wejściowym przy którym mieszkają lemury katta. Po minięciu gastronomii dochodzimy do wybiegu patasów, które mają do dyspozycji duży trawiasty wybieg co umożliwia im naturalne zachowania. Sam pawilon i ogrodzenia są dużo gorsze. Jest to charakterystyczne dla całego ogrodu - dużo kapitalnych ekspozycji miesza się z ekspozycjami starymi, które potrzebują modernizacji. I właśnie apropo tych ostatnich, obok podchodzimy do małpiarni, która zdecydowanie lata świetności ma za sobą. W niewielkich pomieszczeniach mieszkają 3 gatunki gibonów (białorękie, czubate i siamangi) oraz lemury wari czarno-białe, mokoki i białogłowe. Całość uzupełniają pazurkowce, z których większość nieźle się rozmnaża - pigmejki, lwiatki złote, miko czarne, marmozety białoczelne, uistiti srebrzyste. Obok zauważyć można szopy (większa powierzchnia życia niż gibony!) oraz leciwego hipopotama karłowatego. Za małpiarnią dochodzimy do flamingów, żółwi pustynnych (wybieg aktualnie pusty a żółwie mieszkają w pawilonie drapieżnych) oraz addaksów. Zanim obok antylop wejdziemy do żyrafiarni mijamy wybieg mundżaków chińskich i pand małych.
Żyrafa Rotchshilda Fot: Mariusz
Antylopy oryks południowy Fot: Mariusz
Wilki polarne Fot: Mariusz
W żyrafiarni i na przylegającym sporym wybiegu mieszka grupa żyraf Rotschilda oraz zebr Chapmana. Malutką ekspozycję mają do dyspozycji natomiast świnie rzeczne. Te ostatnie docelowo w przyszłości mają zamieszkać na wybiegu mokradeł afrykańskich, ale jak na razie inwestycja nie ruszyła. W ostatnim czasie zoo skupiało się na mniejszych zmianach - usuwaniu skutków wichury sprzed dwóch lat czy unormowaniu gospodarki wodnej. Dużą zmianą było również odświeżenie terrarium, które znajduje się właśnie w pawilonie żyraf. Mieszkają tu między innymi teju, legwany zielone, pytony zielone, biczogony czy waran Mertensa. Wychodząc z żyrafiarni i kierując się dalej mijamy ostatnią wielką inwestycję zoo, czyli pawilon Kalahari. Jego obsada jest imponująca, ale zdecydowanie ratele czy mrówniki mogły otrzymać więcej miejsca. Te dwa gatunki to jedne z największych rarytasów w zoo. W Europie zgrane pary rateli można policzyć na palcach jednej ręki. Co ważne, u obydwu wspomnianych gatunków zoo doczekało się już przychówków. Z mrównikiem mieszka góralek przylądkowy. Dodatkowo w pawilonie zobaczymy surykatki, wikłacze oraz kilka gatunków gadów i bezkręgowców, w tym jadowitą płużnicę przylądkową.
Poza pawilonem Kalahari po lewej mijamy duży wybieg kóz w formie Mini-zoo, a po prawej jedną z moich ulubionych ekspozycji - duży wybieg największego w Europie stada oryksów południowych. Antylopy mieszkają w zoo od wielu lat i dają regularne przychówki. Przez wybieg przechodzi trasa wagoników safari. Zwierzętom to nie przeszkadza, a safari docelowo przechodzić będzie (lub już przechodzi) przez dużą część wybiegów (m.in. kangury, renifery, koziorożce, wilki), co mnie osobiście nie do końca się podoba. Uważam, że zwierzęta powinny mieć jednak większy spokój. Wracając jednak do oryksów to warto zaznaczyć, że swój wybieg dzielą z..pieskami preriowymi. Kolonia piesków bardzo się w zoo rozrosła. Ich nory zauważyć można również na wybiegu kangurów, a niegdyś pojawiały się nawet na wybiegu gepardów. Obok oryksów mamy kolejną strefę gastronomiczną oraz wieżę widokową, z której można podziwiać bardzo szeroką panoramę.
Pawilon małp Fot: Mariusz
Idąc dalej po lewej mijamy ekspozycję kozic (obecnie w remoncie), a dalej po jednej stronie gepardy, a po drugiej nowszą ekspozycję dla rysi. Wybieg jest bardzo naturalny i zarośnięty - stwarza to świetne warunki dla zwierząt, ale jednocześnie utrudnia ich obserwację. Dochodzimy w tym momencie do dużej woliery dla różnego rodzaju ptaków. Oprócz blaszkodziobych i bażantów zobaczyć możemy tutaj ibisy grzywiaste oraz niezwykle ciekawe sekretarze. Bardzo żałuję, że ten piękny ptak jest niespotykany w polskich kolekcjach. Obok wyrasta pawilon kotowatych i akwariów morskich. Zanim jednak go zwiedzam wyruszam w stronę okalających wybiegów. Na dużej powierzchni mieszkają kangury rude, kangury parma oraz emu (no i wspomniane już pieski preriowe:)). Dalej zobaczyć można baktriany, kozice na tymczasowym wybiegu, a także bardzo dużą grupę markurów, wikunie a w tle nandu i gnu brunatne. Te ostatnie przez lata zamieszkiwały wybieg niedostępny ścieżką zwiedzania i w zasadzie nie dało się ich obserwować. Wspomniane rozszerzenie trasy safari umożliwi wkrótce podziwianie antylop z bliska. Pawilon kotowatych zaczyna się binturongami. Poza czarną formą jaguara, lwami berberyjskimi oraz tygrysem amurskim, zobaczyć możemy tutaj również krokodyle krótkopyskie oraz toko nosate. Krokodyle nieźle się w zoo rozmnażają. Obecnie na wybiegu samica toleruje ciągle swoją piątkę młodych z poprzedniego roku. Jeśli chodzi o wybiegi dużych kotowatych to spełniają minimum, ale jednak najlepsze lata mają już za sobą a i powierzchniowo nie są największe. Pawilon uzupełniają akwaria, głównie morskie, w których najwięcej uwagi przyciągają żarłacze czarnopłetwe.
Idąc dalej przez zoo trafiamy na starszy pawilon fauny Ameryki Południowej. W nim duża grupa sajmiri mieszka z marami solniskowymi. Tamanduy dzielą przestrzeń z leniwcami i kawiami, a dodatkowo zobaczyć możemy tutaj mrówkojady, boa dusiciele, liścionosy i kilka mniejszych gatunków. Co ważne, zoo przez wiele lat szczyci się już sukcesami w hodowli tamanduy. Dalej zoo prezentuje bardzo dużą grupę reniferów oraz rzadkie w ogrodach woły piżmowe. A w zasadzie powinienem powiedzieć woła piżmowego, gdyż niedawne odnowienie hodowli nie do końca się udało i ze sprowadzonej pary ponownie pozostał tylko jeden osobnik. Dalej zoo cieszy dzieci dużym parkiem linowym, a niedaleko w gęstwinie można oglądać krajowe sowy, na przykład płomykówki. Następnie ogród prezentuje w małych wolierach ptaki - dzioborożce białodziobe i srebrnolice, turako, mandarynki czy kury bankiwa. Są również ary i kariamy. Po drugiej stronie duże przestrzenie zamieszkują kopytne obszaru Eurazji. Są zatem przede wszystkim koziorożce kaukaskie, których program koordynowany jest przez ołomunieckie zoo. Zobaczyć możemy tutaj także kozy bezoarowe, daniele mezopotamskie, siki wietnamskie oraz muflony. W tle mieszkać mają żubry i łosie, ale też nie korzystałem z wagoników safari, więc trudno mi stwierdzić, czy na pewno są obecnie w ogrodzie. Wracając do drugiej strony alejki, to w kolei za wspomnianymi ptakami znajduje się ciąg pomieszczeń dla małych ssaków. Poza małpiarnią jest to druga część zoo, która w mojej opinii, wymaga szybkich zmian.
Lampart mandżurski Fot: Mariusz
Lew Fot: Mariusz
Ratel Fot: Mariusz
Pomieszczenia wybudowane w latach 90 tych są małe i dają niewielki komfort ursonom, fenkom, manugostoliskom, serwalom, kotom argentyńskim czy amurskim. W przypadku tych ostatnich, ogród od wielu lat odnosi jednak regularne sukcesy hodowlane. Po wspomnianych ekspozycjach dochodzimy do chyba najlepszej, najbardziej nowoczesnej części zoo. Na dużych wybiegach żyją wilki polarne, rzadkie baribale oraz makaki japońskie. Szczególnie wybieg tych ostatnich robi niesamowite wrażenie. Jest to wybieg w formie przechodniej a część ścieżki prowadzi mostem wiszącym nad ekspozycją. Do wybiegów przylega nowoczesna ekspozycja cennych lampartów mandżurskich, gdzie niedawno stworzono nową parę hodowlaną. Jest tutaj również mały pawilon nocny z kitankami lisimi, ponocnicami, kalonami rodrigueskimi i kanguroszczurami. Całość tej części zoo uzupełniają wybiegi koziorożców syberyjskich i kreteńskich kóz domowych oraz duża woliera Bábovka. Obecnie woliera jest w remoncie, ale w pełnej krasie prezentuje się świetnie z między innymi żurawiem białoszyim, dzioborożcami kafryjskimi, szkrzydłoszponami czy bocianami czarnymi.
Dzioborożec Fot: Mariusz
Baribal Fot: Mariusz
Ekspozycja makaków japońskich Fot: Mariusz
Wolierą zasadniczo kończymy ścieżkę zwiedzania. Zoo, jak już wspomniałem, jest miksem ekspozycji bardzo dobrych z ekspozycjami, które lata świetności mają już za sobą. Przed ogrodem zatem na pewno sporo pracy, ale na szczęście z roku na rok widać konkretne działania. Ogród posiada bogatą obudowę dydaktyczną i co ciekawe obudowa dotyczy nie tylko fauny, ale również różnego rodzaju zagadnień z obszaru geologii. W Ołomuńcu zobaczymy wiele ciekawych, rzadkich zwierząt, a szczególną uwagę na pewno warto zwrócić na ratele, mrówniki, baribale, piżmowoły, lamparty mandżurskie, sekretarze. Zoo szczyci się także hodowlą oryksów południowych oraz szczerbaków. Na pewno jest to kolejna placówka, którą mogę polecić każdemu, a szczególnie mieszkańcom województw śląskiego i opolskiego, którzy mają do niej nie aż tak daleką drogę.
Na ekspozycji
Od wielu lat czeskie ogrody zoologiczne wywołują u nas euforię. Coraz więcej placówek modernizuje się co sprawia, że niczym nie różnią się od zachodnich ogrodów. Polacy kochają praskie, ostrawskie, zlinskie, jihlavskie ZOO. Ubóstwiamy także Safari Park w Dwór Kralove. Część ogrodów wciąż pozostaje przez nas nie odkryta. Z biegiem lat to wszystko powinno się zmienić. ZOO Usti nad Labem przechodzi remont. Nie jest on jeszcze efektowny, gdyż ciągle brakuje pieniędzy. Lata zaniedbań doprowadziły do tego, że EAZA miała wiele zastrzeżeń co do funkcjonowania ogrodu. Jak się zmienia ustecka placówka? Poznajmy kolejne ekspozycje.
Wybieg tapirów malajskich w ZOO Usti nad Labem
Na wybiegu tapirów malajskich znajduje się niewielki basen, drzewa, krzewy. Przestrzeń życiowa jest tutaj wystarczająca. Od strony publiczności zwierzęta można podziwiać bez żadnych ograniczeń. Niska szyba nie stanowi tutaj problemu, by spokojnie przyjrzeć się zwierzęciu. Poza trasą zwiedzania wybieg ogrodzony jest drewnianymi elementami co powoduje, że jest bardziej naturalny. Jeżeli tapira nie ma na wybiegu, to podejrzyjcie go w domu. Dzięki zamontowanym szybom nie będzie problemu go wypatrzeć. Ekspozycja godna naśladowaniu.
Wybieg tapirów malajskich Fot: Karol Misovic
Ekspozycja tapira malajskiego w ZOO Berno Fot: Karol Misovic
Ekspozycja tapira malajskiegoj w ZOO Berno Fot: Karol Misovic
Ekspozycja tapira malajskiegoj w ZOO Berno Fot: Karol Misovic
Ekspozycja tapira malajskiego w ZOO Berno Fot: Karol Misovic
Ekspozycja tapira malajskiego w ZOO Berno Fot: Karol Misovic
Wybieg niedźwiedzi i ostronosów rudych w ZOO Zurych (Szwajcaria)
Niedźwiedzie i ostronosy rude na jednym wybiegu? W Polsce by to raczej nie przeszło. U nas niedźwiedzie traktuje się jako zwierzęta bardzo niebezpieczne. Tymczasem Czesi, czy zachodnie kraje nie boją się łączyć niedźwiedzi z innymi gatunkami zwierząt. Oba gatunki w Zurychu mają odpowiednie warunki do życia. Do swojej dyspozycji mają ogromny wybieg, na którym rośnie dużo roślin, są skały, sztuczna rzeka, wodospad. Idealna namiastka naturalnego świata. Publiczność może podziwiać zwierzęta bez żadnych ograniczeń. Dzięki fosie zataja się granica pomiędzy człowiekiem, a zwierzęciem. Mnie osobiście bardzo się podoba ten wybieg i uważam, że takich ekspozycji potrzeba nam również w Polsce.
Wybieg niedźwiedzi i koati Fot: Karol Misovic
Wybieg niedźwiedzi i koati Fot: Karol Misovic
Wybieg niedźwiedzi i koati Fot: Karol Misovic
Wybieg niedźwiedzi i koati Fot: Karol Misovic
Wybieg niedźwiedzi i koati Fot: Karol Misovic
Wybieg niedźwiedzi i koati Fot: Karol Misovic
Wybieg niedźwiedzi i koati Fot: Karol Misovic
Wybieg niedźwiedzi i koati Fot: Karol Misovic
Wybieg niedźwiedzi i koati Fot: Karol Misovic
Wybieg niedźwiedzi i koati Fot: Karol Misovic
Wybieg niedźwiedzi i koati Fot: Karol Misovic
Wybieg niedźwiedzi i koati Fot: Karol Misovic
Wybiegi wielkich kotów w ZOO Stadt Haag (Austria)
W dzisiejszych czasach przy zastosowaniu nowoczesnych technologii powinniśmy odchodzić od klatek. Jednak nie wszystkim gatunkom zwierząt możemy wybudować wybiegi otwarte. Choć z drugiej strony skoro skoczne małpy mogą mieszkać na wyspie, to dlaczego jaguar już nie? Zapewne dlatego, że jest świetnym pływakiem i dobrze wspina się po drzewach. Wielkie koty w austriackim ZOO Stadt Haag mają do swojej dyspozycji średniej wielkości klatki, pełne zieleni, miejsca zacienionego, z możliwością schowania się przed ludźmi. Warunki bytowe oceniam pozytywnie. Klatki są schludne, zielone, czyste, zadbane. U nas w Polsce raczej preferowałbym inną architekturę. Choćby wybieg panter śnieżnych w warszawskim ZOO.
Klatki wielkich kotów Fot: Karol Misovic
Klatki wielkich kotów Fot: Karol Misovic
Klatki wielkich kotów Fot: Karol Misovic
Klatki wielkich kotów Fot: Karol Misovic
Klatki wielkich kotów Fot: Karol Misovic
Klatki wielkich kotów Fot: Karol Misovic
Klatki wielkich kotów Fot: Karol Misovic
Klatki wielkich kotów Fot: Karol Misovic
Afrykański, kontra azjatycki - słonie
Rodzina słoni afrykańskich Fot: Tomasz Kaliszewski
Słoń afrykański Długość ciała: od 6 do 7.5 m Wysokość ciała: samice do 3 m, samce do 4 m Długość ogona: od 100 do 150 cm Długość kła/siekacza: do 3 metrów i może ważyć 100 kg Waga: samice maksymalnie do 4,6 tony, samce maksymalnie do 10 ton. Długość życia: w naturze do 70 lat, w niewoli do 80 i więcej. Dni ciążowe: 22 miesiące
Rodzina słoni indyjskich Fot: Tomasz Kaliszewski
Słoń indyjski
Długość ciała: od 5,5 m do 6,4 m
Wysokość ciała: do 3.1 m
Długość ogona: do 1,5 m
Długość kła/siekacza: do 3,2 m i ważą do 39 kg
Waga: do 5 ton
Długość życia: w niewoli od 40 do 60/70 lat
Dni ciążowe: ciąża trwa do 688 dni, czyli 21 miesięcy
Słoń afrykański
Słoń afrykański, największy współczesny ssak lądowy na świecie. Dawniej uznawany był za jeden gatunek ze słoniem leśnym. Zwierzę stadne zamieszkujące afrykańską sawannę, lasy i stepy. Na dzień dzisiejszy widywany jest w północnym Kamerunie, południowym Czadzie, południowym Sudanie, Angola, Zambia, Malawi, Mozambik, Zimbabwe, Namibia, Botswana, Eswatini, Republika Południowej Afryki, Senegal, Nigeria.
Samice i młode żyją w stadach pod przewodnictwem najstarszej samicy, który każdy z członków rodziny jest z nią spokrewniony. Młode samce przeganiane są ze stada jak tylko osiągną dojrzałość płciową. Samce odchodząc od matek tworzą własną grupę kawalerów. Dorosłe już samce żyją samotnie. Z samicami spotykają się tylko i wyłącznie w okresie rui. Słonie potrafią pokonywać bardzo duże odległości, jednak cały czas trzymają się blisko wody. Woda służy im nie tylko do picia, ale i kąpieli. Najlepsza kąpiel jest wieczorem. Po kąpieli obsypują się piaskiem, by stworzyć warstwę ochronną przed owadami.
Jeżeli słonie stracą ze sobą kontakt wzrokowy (najczęściej dzieje się tak kiedy wejdą do buszu), dają o sobie znać przy pomocy głębokich chrapliwych odgłosów. Pochodzą one z nosa słonia (trąby), oraz gardła. Kiedy poczują się zagrożone dają o tym znać reszcie stada, po czym milkną. Konflikty między członkami stada rozwiązywane są raczej w sposób pokojowy. Stojący niżej w hierarchii słoń ustępuje temu, który stoi wyżej. Po czym można poznać gniew słonia? Po tym jak wykonuje niebezpieczne gesty typu zwijanie trąby, czy wzbijanie tumanów kurzu. W takich chwilach można usłyszeć charakterystyczne dla słoni trąbienie. Gesty te mają też za zadanie odstraszyć przeciwnika.
Słonie żywią się tylko i wyłącznie roślinami. Lubią trawy, liście, gałęzie i owoce. Nieliczne zęby służą mu do rozdrabniania pożywienia. Słonie wraz z wiekiem tracą zęby. To właśnie ich brak powoduje najczęstsze zgony wśród tych zwierząt. Brak uzębienia uniemożliwia im przeżuwanie jak i połykanie pokarmu. Zazwyczaj słoń traci zęby w wieku 70 lat. Dziennie słoń powinien zjeść 200 kg pożywienia, wypić 200 litrów wody. Najczęściej wydala z siebie do 90 kg kału.
Słonie afrykańskie osiągają dojrzałość płciową po przeżyciu 14-15 lat. Zaloty samca do samicy polegają na tym, że oboje pieszczą się trąbami. W ten sposób wykazują też więź. Po 22 miesiącach rodzi się jedno młode, które mierzy około 85 cm i waży 110 kg. Matka karmi młode mlekiem przez 2 lata, a czasami i dłużej. Po urodzeniu kolejnego potomstwa, starsze staje się pełnoprawnym członkiem stada. Słonica rodzi młode raz na dwa lata. Zazwyczaj otoczona jest trójką dzieci w różnym wieku.
Słonie afrykańskie mają status zagrożonych wyginięciem. Ich największym wrogiem jest człowiek, który niszczy słoniom ich środowisko naturalne jak i strzela do nich. Miejscowi zabijają słonie dla kłów, skóry, mięsa. Wielu turystów kochających zabijanie przyjeżdża do Afryki by zabijać słonie dla sportu. Płacą przy tym ogromne pieniądze organizatorom wyprawy. Obecnie zwierzęta te są chronione konwencją waszyngtońską (CITES). W październiku 1989 został wprowadzony całkowity zakaz sprzedaży kości słoniowej. W 1997 roku częściowo został złagodzony. Szacuje się, że obecnie na świecie żyje 400 tysięcy tych zwierząt.
- Słonie afrykańskie uznawane są za zwierzęta bardzo inteligentne. Mózg słonia waży 6000 g.
- Najstarsze skamieliny słoni afrykańskich pochodzą z okresu środkowego pliocenu.
- Pomimo tego, że słonie afrykańskie żyją głównie na Sawannach, to potrafią przystosować się do innych warunków, stąd ich obecność na południe od Sahary. Tam gdzie są słonie musi być też woda.
- Największy zarejestrowany cios słonia mierzył 3,1 cm i ważył 105 kg.
- Słoń afrykański na tle indyjskiego charakteryzuje się tym, że ma duże uszy.
- Słonie afrykańskie z natury są większe od azjatyckich.
- W Polsce słonie afrykańskie możecie zobaczyć w Warszawie (samiec i dwie samice), Gdańsku (jedna samica) i Poznaniu (bodajże samiec i dwie samice lub trzy samice).
Słoń afrykański Fot: Tomasz Kaliszewski
Słoń afrykański Fot: Tomasz Kaliszewski
Słoń afrykański Fot: Tomasz Kaliszewski
Słoń afrykański Fot: Tomasz Kaliszewski
Słoń afrykański Fot: Tomasz Kaliszewski
Słoń indyjski
Słoń indyjski, drugi po słoniu afrykańskim największy ssak lądowy świata. Zamieszkuje lasy i zarośla Azji Południowej i Południowo Wschodniej. Obecnie w stanie dzikim widywany jest w Indiach, Birmie, na Malajach, Sumatrze, Borneo, południowo - zachodnie Chiny. Żyje w stadach złożonych z 8-10 samic z młodymi. W odrębie stada panuje ścisła hierarchia. Na terenach górzystych porusza się bardzo sprawnie jak na swoja wielkość i wagę. W marszu osiąga prędkość od 8 do 15 km na godzinę. Robi to po cichu nie zostawiając po sobie żadnych śladów. Doskonale pływa i kąpie się w błotnistych sadzawkach. Pożywieniem słoni indyjskich są trawy, liście, kora drzew, miękkie drewno, pędy bambusa, owoce. Jest wielkim smakoszem fig. Ciąża u tych zwierząt trwa od 614 do 688 dni. Samica rodzi jedno młode ważące do 100 kg. Maluch żywi się mlekiem matki przez 8-10 miesięcy, czasami przez rok. Dojrzałość płciową osiąga po przeżyciu 12 lat. W ogrodach zoologicznych żyje średnio do 60 lat.
Na dzień dzisiejszy znane są trzy podgatunki słonia azjatyckiego. Mowa tutaj o słoniach bengalskich (indyjskich), sumatrzańskich i cejlońskich. Wszystkie trzy podgatunki są zagrożone wyginięciem. W najgorszej sytuacji są słonie sumatrzańskie. W Indiach z powodu zbyt dużej liczebności ludzi dochodzi do konfliktów pomiędzy słoniem, a człowiekiem. W skali roku ginie około 150 dzikich słoni, które zabijają około 200 osób. W odróżnieniu od swoich kuzynów z Afryki są zwierzętami łagodnymi. Dają się łatwo tresować jak i oswajać. Azjaci trzymają słonie jak Europejczycy krowy w zagrodach gospodarskich, gdzie wykorzystywane są do pracy w lesie lub na polu. Służą też jako taksówki. Istnieją także typowe farmy hodowlane dla słoni, skąd rolnik może legalnie kupić zwierzę do swojej zagrody. W ogrodach zoologicznych słonie indyjskie pojawiły się w XIX wieku. Pierwsze młode przyszło na świat w 1905 roku. Gatunek ten jest chroniony przepisami konwencji waszyngtońskiej (CITES). Obecnie szacuje się, że w stanie dzikim żyje od 40 do 50 tysięcy słoni azjatyckich.
Mapa zasięgu słoni azjatyckich. Fot: WWF Polska
Samice słonia indyjskiego najczęściej pozbawione są kłów. W odróżnieniu od samców są łagodne. W Europie gatunek ten jest bardzo popularny w cyrkach. Jest tylko jeden artysta, który posiada samca słonia. Pozostali prezentują jedynie samice. Większość słoni cyrkowych, to dziś wiekowe zwierzęta.
W krajach azjatyckich słonie traktowane są jako maszynka do zarabiania pieniędzy. W parkach rozrywki, czy prymitywnych ogrodach zoologicznych są tresowane. Najczęściej karze im się podnosić nogi, leżeć, pozować do zdjęć lub siadać na tyłku. Podczas tresury zwierzętom kładzie się kolce na nogi, by nie mogły na nie stanąć. Zazwyczaj trzymane są w oborach o bardzo małej powierzchni przypięte do łańcucha. Wytresowany słoń musi ciężko pracować przez cały dzień, by turyści z Ameryki, Australii, czy Europy byli zadowoleni i za pomocą mediów społecznościowych mogli pochwalić się zdjęciem. Praktyki te choć zakazane na nikim nie robią żadnego wrażenia. Władza nie reaguje na cierpienie słoni tylko liczy zysk z tego tytułu. Ludzie najczęściej twierdzą, że zwierzęta nie mają uczuć i nic ich nie boli. Traktowane przedmiotowo często płaczą lub giną. Słonie mają ten dar, że na zawsze pamiętają tych, co ich krzywdzili jak i kochali. Po wielu latach potrafią się zemścić na tych, którzy sprawili im w życiu piekło. Należą do bardzo pamiętliwych zwierząt.
W Polsce słonie indyjskie możecie zobaczyć w Krakowie (2 samice), Chorzowie (2 samce), we Wrocławiu (2 samice), w Łodzi (1 samiec), Gdańsku (1 samica), w Płocku (2 samce). W całej historii hodowli słoni w Polsce, na świecie przywitano tylko jedną samicę. Tuzinka, bo tak miała na imię urodziła się przed II Wojną Światową w Warszawskim ZOO. W czasie wojny została wywieziona. Jedne dane mówią, że trafiła do dzisiejszego Kaliningradu, drugie, że wywieziona do III Rzeszy, a trzecie, że zginęła. Warszawskie ZOO hodowało słonie indyjskie do końca lat 90. Zajmowały wybieg przy wschodniej alejce. Obecnie mieszka tam nosorożec indyjski. W dalszej historii słonie indyjskie pojawiają się w Łodzi (2 samice, które już odeszły za tęczowy most), w Poznaniu (prawdopodobnie samica, mieszkała w klitce na terenie Starego ZOO), w Opolu (jak dobrze pamiętam słonie mieszkały do powodzi stulecia w 1997 roku). Przed laty w Śląskim ZOO mieszkały dwie słonice afrykańskie, które trafiły do poznańskiego azylu. Obecnie poza Łodziom żadne ZOO nie planuje sprowadzenia do siebie słoni.
Słoń cejloński Fot: Tomasz Kaliszewski
Słoń cejloński Fot: Tomasz Kaliszewski
Słoń cejloński Fot: Tomasz Kaliszewski
Słoń cejloński Fot: Tomasz Kaliszewski
Słoń cejloński Fot: Tomasz Kaliszewski
W kolorowym świecie ibisów
Ibis zielony Fot: Tomasz Kaliszewski
Czy wiesz, że ibisy to ptaki z rodziny pelikanowych? Obejmują gatunki brodzące zamieszkujące strefy klimatów równikowych, zwrotnikowych i podzwrotnikowych całego świata. Niektóre gatunki pojawiają się w strefie klimatu umiarkowanego. Na świecie wyróżniamy ponad trzydzieści gatunków tych ptaków. Ich cechą charakterystyczną jest mała głowa i długi szablasty dziób. W zależności od gatunku różnią się także kolorem upierzenia jak i wielkością. Najczęściej można je spotkać na terenach podmokłych stref, o których mowa powyżej. Podczas wędrówki lecą w charakterystycznym szyku ustawione rzędami prostopadle do kierunku lotu, zawsze z prosto wyciągniętymi głowami. Do naszego kraju sporadycznie zalatują dwa gatunki - ibis kasztanowaty oraz warzęcha zwyczajna. Jak już wspomniałem wielkość ibisa zależy od podgatunku. Obecnie naukowcy udowodnili, że najmniejsze ibisy mają zaledwie 55 cm długości, najdłuższe 106 cm. Wysokość ciała do 100 cm, długość dzioba 7-25 cm, rozpiętość skrzydeł od 60 do 120 cm. Ich nogi wraz z udem do połowy są nagie. Ptaki te mają długie szyje, za to krótkie ogony. W przypadku ibisów samce i samice wyglądają tak samo, dlatego na pierwszy rzut oka nie jest łatwo odróżnić płeć ptaków. Kształt dzioba zależy od gatunku. W przypadku ibisów jest on długi, cięty, łukowato wygięty. Jeżeli chodzi o warzęchy to dzioby mają długie, proste, szerokie z charakterystycznym rozszerzeniem na końcu. Żywią się pokarmem zwierzęcym. Ptaki te tworzą kolonie gniazdowe, często wielogatunkowe.
Ibisy dzielone są na dwie podrodziny - ibisy i warzęchy. Najnowsze badania monekularne nie potwierdzają jednak tej teorii.
W starożytnym Egipcie ibisy czczone były uważane za święte. Uznawano je za atrybut boga Thota. Posiadał on głowę tego ptaka. Kiedy umierał Faraon, często zabijano kilkadziesiąt ptaków, które po zabalsamowaniu trafiały razem ze zmarłym do grobowca. Białe pióra symbolizowały światło słońca, czarna szyja była symbolem cienia księżyca. Ciało było sercem, a nogi trójkątem - symbolem słońca.
Warto wiedzieć, że dwa gatunki ibisa uznawane są już za całkowicie wymarłe.
Ibisy preferują tereny bogate w wodę, gdyż to właśnie tam odnajdują pokarm. Mogą być to bagna, zatoki, płytkie laguny i jeziora. Podstawowym składnikiem ich diety są ryby, owady, żaby, bezkręgowce, małe ssaki, gady oraz kraby.
Ibisy najczęściej spędzają czas na drzewach. Dorosłe osobniki nie mają wrogów, natomiast jaja i pisklęta już tak. Najczęściej zjadają je węże, małe kotowate, ptaki drapieżne oraz lisy. Podczas toków samice budują gniazda z patyków i traw. Lęgowiska budują blisko akwenów wodnych takich jak jeziora czy rzeki. Często podczas godów współdzielą tereny z innymi ptakami brodzącymi ,w tym czaplami. Samica wysiaduje zazwyczaj trzy jaja. Zajmuje jej to kilka tygodni. Pisklęta w pierwszym okresie swojego życia są całkowicie bezbronne. Matka musi je karmić. Młode szybko jednak rosną, dlatego po 6 tygodniach opuszczają swoje gniazda. Ptaki te ważą do 4 kg. Długość życia zależy od gatunku. Średnia wieku dla tych ptaków to 8-15 lat. Rekordowo w niewoli dożywają nawet 25 lat. W Polsce najczęściej prezentowane są ibisy czczone, purpurowe, szkarłatne, grzywiaste oraz warzęchy zwyczajne.
Poniżej zdjęcia wybranych gatunków ibisa. Nazwa gatunkowa pod zdjęciem.
Ibis białowąsy Fot: Tomasz Kaliszewski
Ibis biały Fot: Tomasz Kaliszewski
Ibis czarnopióry Fot: Tomasz Kaliszewski
Ibis czczony Fot: Tomasz Kaliszewski
Ibis kasztanowaty Fot: Tomasz Kaliszewski
Ibis koralikowy Fot: Tomasz Kaliszewski
Ibis łysy Fot: Tomasz Kaliszewski
Ibis maskowy Fot: Tomasz Kaliszewski
Ibis siwopióry Fot: Tomasz Kaliszewski
Ibis zielony Fot: Tomasz Kaliszewski
Ibis żałobny Fot: Tomasz Kaliszewski
Ibis żółtoszyi Fot: Tomasz Kaliszewski
Ibis amerykański Fot: Steve Bylant
Ibis białoskrzydły Fot: SailingAway
Ibis szkarłatny Fot: Fajne Podróże
Ibis purpurowy Fot: Erwin
Warzęcha pospolita Fot: Tomasz Kaliszewski
Warzęcha czerwonolica Fot: Tomasz Kaliszewski
Warzęcha królewska Fot: Tomasz Kaliszewski
Warzęcha różowa Fot: Tomasz Kaliszewski
Poznajemy opolskie ZOO
Część 6 - wielbłądowate, dzikie kozy, torbacze, zwierzęta domowe
W opolskim ogrodzie zoologicznym możemy zobaczyć wiele interesujących gatunków zwierząt. Do tej pory poznaliśmy małpy, małe ssaki, małe ssaki drapieżne i gryzonie, antylopy, jeleniowate, płetwonogie, duże koty drapieżne, koniowate i inne. Teraz nadszedł czas na wielbłądowate, dzikie kozy, torbacze i zwierzęta domowe. Tym samym zakończymy prezentację ssaków. Jak sami widzicie mimo braku słonia, nosorożca, szympansa, czy orangutana, kolekcja ssaków jest naprawdę imponująca. Na koniec cyklu będziemy wspominać te zwierzęta, których w ZOO już nie ma. Poznajemy zatem kolejnych ciekawych mieszkańców ZOO.
Wikunia
Na wolności wikunie możemy spotkać na terenach górskich Ameryki Południowej. Jest to gatunek najmniej udomowiony ze wszystkich lamowatych. W Opolu zajmują duży i trawiasty wybieg na wprost goryli. Warunki bytowe tych zwierząt oceniam jako bardzo dobre. Zwierzaki mają możliwość schowania się w cieniu jak i wylegiwania na słońcu. Do swojej dyspozycji mają domek, gdzie latem chronią się przed upałem, a zimą śnieżycami.
Wikunia Fot: Erwin
Wybieg wikuni Fot: Erwin
Alpaka
Ich naturalnym środowiskiem są góry Ameryki Południowej. Dzięki grubej wełnie są odporne na niskie temperatury. W stanie dzikim praktycznie nie występują. Amerykańcy rolnicy hodują je dla mleka, mięsa jak i wełny. W Polsce są bardzo popularne. Można je zobaczyć w ogrodach zoologicznych, mini - zoo, zagrodach wiejskich. Alpaki wykorzystywane są do różnych terapii zajęciowych przy udziale dzieci niepełnosprawnych. W Opolskim ZOO zajmują dwa obszerne wybiegi dzieląc je z tapirami, lalami, nandu i kapibarami. Oba wybiegi są zielone, zwierzaki mają możliwość schronienia się przed słońcem, deszczem jak i zwiedzającymi. Warunki bytowe oceniam jako bardzo dobre.
Pierwszy wybieg alpak Fot: Erwin
Alpaka Fot: Erwin
Drugi wybieg alpak Fot: Erwin
Młoda alpaka Fot: Erwin
Lama
Lamy, to bliscy kuzyni alpak, wikuni i gwanako. W stanie dzikim praktycznie nie występują. Ich środowiskiem naturalnym są góry i doliny Ameryki Południowej. Rolnicy hodują je dla mleka, wełny oraz mięsa. Ubarwienie lam może być różne. Jedne są jednokolorowe, drugie mają kilka barw. W opolskim ZOO lamy dzielą wybieg z alpakami, nandu i tapirami. Warunki bytowe oceniam jako bardzo dobre.
Wybieg lam Fot: Erwin
Lama Fot: Erwin
Wielbłąd dwugarbny
Wielbłądy dwugarbne zwane też baktrianami zalicza się do gatunków zagrożonych wyginięciem. W stanie dzikim są rzadkością, natomiast w niewoli dosyć popularne. Na wolności można je spotkać na stepach Kazachstanu i Mongolii. Jako zwierzęta udomowione hodowane są dla mleka i mięsa. Zwierzęta te są odporne na niesprzyjające warunki atmosferyczne jak i niskie temperatury. W opolskim ZOO zajmują wspólny wybieg z kułanami. Zwierzęta nie wchodzą sobie w paradę. Do swojej dyspozycji mają duży, trawiasty wybieg. Warunki bytowe oceniam jako bardzo dobre.
Wybieg wielbłądów dwugarbnych i kułanów Fot: Erwin
Wielbłąd dwugarbny Fot: Łukasz
Takin złoty
Opolskie ZOO jako trzecie w Polsce rozpoczęło hodowlę takina złotego. Obecnie w ogrodzie mieszka samica, ale miejmy nadzieję, że niebawem znajdzie się dla niej kawaler. Takiny to zwierzęta lubiące chłodny klimat. Polska zima nie jest im straszna. Do ZOO samica przyjechała jesienią ubiegłego roku. Obecnie zajmuje wybieg po danielach. Warunki bytowe oceniam jako dobre.
Wybieg takina Fot: Erwin
Takin złoty Fot: nto.pl
Kangur rudy
Australijskie torbacze zajmują duży wybieg wraz z emu. Oba gatunki żyją ze sobą w zgodzie. Samice są znacznie mniejsze od samców i różnią się kolorem. Samce są rude, a samice szare. Choć z pozoru wydają się być łagodne, to potrafią wchodzić w bójki z ludźmi. Ostatnio widziałem filmik, gdzie kangur zaczepił dosyć silnego mężczyznę. Ten go odepchnął z całej siły i jeszcze uderzył po pysku. Kangur się wycofał, bo stwierdził, że przeciwnik jest silniejszy niż on sam. Samce kangura często toczą walki o przywództwo w stadzie.
Wspólny wybieg kangurów rudych i emu. Fot: Erwin
Kangur rudy. Fot: Erwin
Walabia Benetta
Mniejsi kuzyni kangura zajmują duży, trawiasty wybieg tuż obok. Zazwyczaj samiec i samica z wyglądu niczym się od siebie nie różnią. Walabie są bardzo skocznymi zwierzętami, dlatego ogrodzenie wybiegu powinno być dosyć wysokie. Przeskok przez niewielki murek nie jest dla nich problemem. Gatunek ten jest bardzo popularny nie tylko w ogrodach zoologicznych zatwierdzonych, ale i w prywatnych kolekcjach. Na wolności tak jak kangury żyją w Australii. Warunki bytowe oceniam bardzo dobrze. Sama ekspozycja jest ciekawie zagospodarowana.
Wybieg walabii Benetta Fot: Erwin
Walabia Benetta Fot: Erwin
Krowa domowa czerwona
Jak się nie mylę opolskie ZOO jest jedyne w Polsce, które w swojej kolekcji ma domową krowę. Zwierzak zajmuje dosyć mały wybieg i nie ma towarzystwa. Zapewne hodowana jest dla mleka. W stanie dzikim nie występuje, za to możecie ją spotkać w wielu oborach. Rolnicy hodują je dla mleka i mięsa. Wołowina w Polsce nie jest popularna, za to Czesi, czy Niemcy jedzą ją kilogramami. Krowa w ZOO, to dobry pomysł, bo ludzie mogą z bliska zobaczyć zwierzęta gospodarskie, z którymi spotykamy się na co dzień. Szkoda, że ma mały wybieg. Warunki bytowe oceniam średnio.
Wybieg krowy Fot: Erwin
Krowa domowa czerwona Fot: Erwin
ZOO w Zajeździe jest bardzo fajne - część 6
Poznaliśmy już wszystkich mieszkańców prywatnego ZOO pod Pragą (Czechy). W ostatniej części cyklu artykułów "ZOO w Zajeździe jest bardzo fajne", chciałbym pokazać wam infrastrukturę ogrodu. ZOO to nie tylko zwierzęta, to także zagospodarowanie terenu, architektura, układ komunikacyjny, strefa relaksu itd. ZOO w Zajeździe jest inne niż jego konkurenci. Tutaj liczy się bliskość człowieka ze zwierzęciem, mile spędzony czas w rodzinnym gronie oraz edukacja. Pracownicy ZOO chętnie opowiedzą o swoich podopiecznych, pozwolą nakarmić, pogłaskać, a nawet wziąć na rękę. Takiego miejsca w Polsce mi brakuje. Mam nadzieję, że kiedyś i my doczekamy się drugiego Zajezdu w Polsce. Sprawdźmy zatem jak wygląda ZOO od strony infrastruktury jak i zagospodarowania terenu.
Kierunek parking
W przeciągu kilku kilometrów od ZOO znajdują się znaki kierujące do ogrodu. Jeden z nich prowadzi na parking główny. Tablice są ładne, czytelne, skromne. Na pewno każdemu rzucają się w oczy.
Droga na parking Fot: ZOO Zajezd
Kasa
Na terenie ZOO znajdują się dwie kasy - główna, oraz ta przy strefie zwierząt kopytnych. Oba budynki są skromne i małe. Przed wejściem głównym zbudowano piaskownicę dla dzieci - zabawy nie ma końca. W kasie od strony zwierząt kopytnych możecie kupić pamiątki takie jak kubki, czy magnesy. Oba budynki nie rzucają się w oczy i zbudowane są z drewna.
Kasa główna Fot: Google
Piaskownica przed kasą główną Fot: ZOO Zajezd
Wejście do ZOO od strony zwierząt kopytnych Fot: Google
Alejki i tablice edukacyjne
W strefie pierwszej ścieżki są wyłożone żwirkiem. Kobietom w szpilkach na pewno wygodnie nie jest, ale kto do ZOO zakłada takie buty? W strefie zwierząt kopytnych mamy część wydeptanych ścieżek i część z wydeptanym żwirkiem. Jednym słowem jest tu naturalnie. Przy alejkach znajduje się dużo ławek. Każdy może usiąść, zjeść coś, odpocząć, opalać się jak i delektować się świeżym powietrzem w pięknym otoczeniu. Warto zwrócić również uwagę na liczne tablice edukacyjne. Takiej wiedzy w szkołach raczej nie dostaniecie. Wspomnę też o drewnianych zagrodach. Uwielbiam je, bo czuje sielskość i bliskość natury.
Alejka w strefie 1 Fot: ZOO Zajezd
Alejka w strefie drugiej Fot: ZOO Zajezd
Alejka w strefie drugiej Fot: ZOO Zajezd
Alejka w strefie drugiej i tablice edukacyjne Fot: ZOO Zajezd
Alejka w strefie drugiej i tablice edukacyjne. Fot: ZOO Zajezd
Ślepa alejka oraz ławka obok wybiegu wielbłądów Fot: ZOO Zajezd
Strefa zwierząt kopytnych Fot: Google
Plac zabaw
Wszystkie atrakcje zbudowane są z drewnianych konstrukcji. Ponadto huśtawki i inne nie wymagają zasilania co powoduje, że ZOO nie produkuje zbędnych spalin. Dzieci mogą także bawić się w piaskownicy. Strefa relaksu znajduje się w części zwierząt kopytnych. Latem przy dosyć wysokich temperaturach włączana jest kurtyna wodna.
Huśtawki dla dzieci Fot: ZOO Zajezd
Plac zabaw Fot: ZOO Zajezd
Kurtyna wodna. Fot: ZOO Zajezd
Gastronomia
Lokali gastronomicznych z prawdziwego zdarzenia tutaj nie znajdziemy. W strefie zwierząt kopytnych znajduje się niewielki fast - food, oraz kawiarnia. Zakupione przekąski można zjeść przy stolikach ustawionych na świeżym powietrzu. Budynki gastronomiczne również zbudowano z drewna.
Lokal gastronomiczny w strefie zwierząt kopytnych. Fot: ZOO Zajezd
Kawiarnia Fot: ZOO Zajezd
Kawiarnia Fot: ZOO Zajezd
Kawiarnia znajduje się obok zwierzęcej farmy. Fot: ZOO Zajezd
Jedzenie zakupione w bufecie można zjeść na ławkach Fot: ZOO Zajezd
Edukacja
Zajęcia edukacyjne to priorytet tego ZOO. Pracownicy chętnie opowiadają o swoich pupilach, pozwalają je dotknąć, pogłaskać, nakarmić. Często przy klatkach jak i wybiegach spotykają się tłumy. Cała załoga ZOO ma talent do ciekawego przekazywania wiedzy. Na terenie parku organizowane są liczne pokazy lotów ptaków drapieżnych oraz imprezy w tak zwanym amfiteatrze.
Lemury, ulubieńcy gości Fot: ZOO Zajezd
Kto chce nakarmić surykatkę? Fot: ZOO Zajezd
O papugach i ich zwyczajach dowiecie się z zajęć prowadzonych przez pracowników ZOO. Fot: ZOO Zajezd
Posłuchajmy ciekawostek o surykatkach. Fot: ZOO Zajezd
W zajęciach edukacyjnych udział biorą dzieci jak i dorośli. Fot: ZOO Zajezd
W mini zoo ciągle coś się dzieje Fot: ZOO Zajezd
Łąka piknikowa Fot: ZOO Zajezd
Każdy może wciąć udział w pokazie karmienia lemurów Fot: ZOO Zajezd
Edukacja i rozrywka Fot: ZOO Zajezd
Karmić lemury mogą nawet dzieci Fot: ZOO Zajezd
Zajęcia edukacyjne dla dzieci Fot ZOO Zajezd
Wybrani goście mają okazje wejść na wybiegi emu Fot: Google
Amfiteatr Fot: ZOO Zajezd
Wypatrywanie ptaków Fot: ZOO Zajezd
Zajęcia edukacyjne dla dzieci Fot: ZOO Zajezd
Zajęcia edukacyjne dla dzieci Fot: ZOO Zajezd
Celebryci
Do ZOO przyjeżdżają aktorzy, piosenkarze, sportowcy i inni. Ich wizyty najczęściej wiążą się ze sponsoringiem danego zwierzęcia. "Gwiazdy", mogą wejść na wybiegi, karmić zwierzęta jak i głaskać bez końca. Pamiętajcie, że każdy może zostać rodzicem adopcyjnym danego zwierzaka.
Celebryci najczęściej zostają rodzicami chrzestnymi zwierząt Fot: ZOO Zajezd
Celebryta, to wielkie wydarzenie w ZOO Fot: ZOO Zajezd
Celebryci kochają karmić lemury Fot: ZOO Zajezd
Ekspozycje
Wybiegi dla zwierząt kopytnych ogrodzone są drewnianymi konstrukcjami. Podobnie zbudowano ich domku. W przypadku zwierząt klatkowych mamy niestety kratę, ale jest tez dużo drewna. Wybiegi jak i klatki są bardzo ładnie zagospodarowane. Widać, że pracownicy ZOO mają wiele pomysłów na urozmaicenie zwierzętom życia jak sprawienie, by ogród wyglądał naprawdę pięknie.
W ZOO rządzi drewno i piękne rośliny Fot: Google
Przyznaję - sam chciałbym być właścicielem takiego ZOO. Nigdy nie mówię nigdy. Wszystko zależy od tego, czy Lotto pozwoli wygrać naprawdę grube miliony. Na koniec mam dla was filmik. Mam nadzieję, że po tych 6 częściach polubicie Zajezd i kiedyś tutaj przyjedziecie.
Poznajemy światowe ogrody zoologiczne - River Wonders Safari Park Singapur
Kraina Ameryki Południowej w środku Azji Fot: Viator
Trzeci miesiąc z rzędu pozostajemy w Singapurze. W kwietniu poznaliśmy singapurskie ZOO, w maju nocne safari, a dziś nadszedł czas na coś naprawdę ekstra. River Wonders, dawniej River Safari to 12 hektarowy park, który zwiedzamy m.in. z pokładu łodzi. Mieszkańcami tego ZOO są zwierzęta żyjące blisko wód słodkowodnych oraz w Ameryce Południowej. Według obecnych źródeł jest to pierwszy taki park na terenie całego kontynentu azjatyckiego. Znajduje się pomiędzy singapurskim ZOO, a nocnym safari. Jednym słowem trzy różne ogrody zoologiczne w jednym miejscu. Dla nas fanów to prawdziwy raj, tylko szkoda, że tak daleko. Całkowity koszt tej inwestycji to 160 milionów dolarów. Rocznie miejsce to odwiedza około miliona osób.
Oficjalne otwarcie całego kompleksu miało miejsce 28 lutego 2014 roku. Łącznie mieszka tutaj 5000 zwierząt, przedstawicieli 300 gatunków. Pierwszymi lokatorami były pandy wielkie, które można było zobaczyć już w 2012 roku. Rok później nastąpiło miękkie otwarcie części parku. Dopiero w 2014 udało się zakończyć wszystkie inwestycje. To jeszcze nie koniec atrakcji zoologicznych jakie czekają na nas w Singapurze. Na terenie miasta działa czwarte ZOO zarządzane przez rezerwat przyrody Mandai. Jednak na spacer po ostatnim parku przyjdzie nam poczekać do lipca. Zapewne zachwyciliście się pierwszym jak i drugim parkiem. Opisywane dziś River Wonders niech pobudzi waszą wyobraźnię. Może by tak poszukać sponsora na wyprawę do Singapuru?
W podwodnym świecie manatów Fot: TripAdvisor
Na tle dwóch wspomnianych wcześniej parków River Wonders szczyci się tropikalnym lasem deszczowym, motywem rzeki z różnymi atrakcjami, przejażdżkami w parku rozrywki i innymi cennymi ekspozycjami. Jak już wspomniałem dumą parku są dwie pandy wielkie, które 12 lat temu zostały podarowane przez rząd w Chinach, w ramach przyjaznych stosunków pomiędzy oba krajami. Samica ma na imię Jia Jia, natomiast samiec Kai Kai. Imiona dla zwierząt wymyślili fani ogrodu, w ramach specjalnie ogłoszonego plebiscytu. Wybieg pand przypomina ich środowisko naturalne. Wraz ze zmianami pór roku zmienia się wystrój ekspozycji. Na powierzchni ośmiu tysięcy metrów kwadratowych ZOO prowadzi własną plantację bambusa. W sierpniu ubiegłego roku para doczekała się potomstwa. We wrześniu okazało się, że młode są samcami. Samica pandy była sztucznie zapłodniona. Pierwsza próba w 2015 roku nie powiodła się. Zgodnie z umową młode pandy po upływie dwóch lat wrócą do Chin. Jednak nie jest to takie oczywiste, ponieważ w tym roku dorosła para pand powinna wrócić do Chin. Władze ZOO już rozpoczęły rozmowy, aby przedłużyć ich pobyt w Singapurze.
Oczywiście nie całe ZOO zwiedzamy z pokładu łodzi. Prawie wszędzie możemy dotrzeć także pieszo. Rejs statkiem trwa 15 minut. Trasa wiedzie wzdłuż granicy z nocnym safari, gdzie za dnia można podejrzeć słonie azjatyckie i żyrafy. Na trasie statku możemy podziwiać 30 gatunków zwierząt Ameryki Południowej. Oczywiście przejażdżka statkiem jest dodatkowo płatna. Jednorazowo na pokład może wejść 40 osób. Łodzie przystosowane są do potrzeb osób niepełnosprawnych. Podczas rejsu podziwiać możemy nie tylko zwierzęta, ale i przepiękną roślinność, która sprawia, że w centrum wielkiej aglomeracji czuje się powiew dziczy. W Europie z pokładu łodzi możemy podziwiać wiele zwierząt w niemieckim ZOO w Hanowerze. W Polsce podobna atrakcja jest w Dolinie Charlotty. Jednak do poziomu Niemiec, czy Singapuru bardzo daleko.
Plan ZOO Fot: River Wonders
Poza tym, że wszystkie ogrody Singapuru to niewątpliwie ogromna atrakcja turystyczna, to każda placówka prowadzi badania oraz programy ratunkowe dla zwierząt zagrożonych wyginięciem. ZOO łączy w sobie atrakcje, typowy park rozrywki pełen dzikich zwierząt, przy czym nie zapomina jaką rolę pełnią współczesne ogrody zoologiczne. Kiedy ludzie zachwycają się pięknem parku i jego atrakcjami, załoga parków zajmuje się naprawdę ciężką pracą. Nie jest łatwo rozmnażać rzadkie gatunki zwierząt, tym bardziej przywracając je naturze.
Opinie internautów.
Opinie internautów są podzielone. Jedni chwalą sobie to miejsce, drudzy narzekają na organizację. Na plus jest możliwość wygodnego zwiedzania podczas opadów deszczu, różnorodność gatunkowa, zagospodarowanie przestrzeni, pokazy z udziałem zwierząt. W godzinach szczytu trudno jest o stolik w restauracji. Na wszystkie atrakcje trzeba mieć rezerwację ponieważ z powodu świrusa są ograniczenia w ilości osób biorących udział w pokazach. W sezonie jest tutaj tłok, poza nim całkiem luźno. Największa frajda jest wtedy kiedy zobaczy się pandy wielkie, pokaz karmienia manatów i innych stworzeń wodnych. Na minus jest rejs statkiem w momencie kiedy zwierzęta się pochowają lub są gdzieś w oddali. Z ostatnich incydentów - turyści mają problem z uzyskaniem odpowiedzi na zadane pytania, gdyż nikt na nie nie odpowiada. ZOO nie zwraca pieniędzy za nie wykorzystane atrakcje, część ekspozycji jest niedostępna dla zwiedzających z powodu świrusa. Nie wątpliwie wszyscy są zdania, że jest to wspaniałe miejsce, które warto zobaczyć.
Na poniższym filmie zobaczycie park, bez trasy wodnej wokół ekspozycji Ameryki Południowej.
Przydatne informacje:
Dokładny adres: 80 Mandai Lake Rd, Singapur 729826
Godziny otwarcia: codziennie od 10:00 do 19:00
Cennik biletów:
Dorośli 34,20 dolarów singapurskich (100 zł 93 gr)
Dzieci 23,40 dolarów singapurskich (69 zł 06 gr)
Seniorzy 17 dolarów singapurskich (50 zł 17 gr)
Bilety na łódkę można nabyć tylko przez internet.
Osoba dorosła płaci 5 dolarów singapurskich (14 zł 76 gr)
Małe ssaki drapieżne, małe ssaki, gryzonie: panda mała, aguti oliwkowy, wydra olbrzymia,
Antylopy: brak
Jeleniowate: brak
Koniowate: brak
Wielbłądowate: gwanako
Świniowate: brak
Dzikie kozy: brak
Bydło: brak
Zwierzęta udomowione: brak
Pozostałe: manat, mrówkojad olbrzymi, tapir anta,
Kolekcja ssaków nie jest imponująca, za to ZOO nadrabia egzotycznymi rybami, gadami i ptactwem. Każdy z czterech ogrodów jest inny, dlatego warto wcześniej zapoznać się z ofertą wszystkich placówek. W River Wonders furorę robią nowoczesne pawilony pełne przepięknych i jakże niebezpiecznych stworzeń wodnych. Wielkie brawa dla architekta. Zapewne w Polsce nie powstanie namiastka tego co mamy w Singapurze. Mnie osobiście miejsce to bardzo się podoba. Gdybym miał tylko taką możliwość to na pewno bym tutaj przyszedł. Obecność 4 różnych parków zoologicznych blisko siebie, to okazja do zobaczenia zwierząt, których nie ma w Europie. Ponadto można je podglądać w miarę naturalnych warunkach co jest dużym atutem. Ilość prezentowanych zwierząt jest ogromna. Myślę, że zgadzacie się ze mną, że jest to miejsce godne naśladowania. Niemcy, Holandia, Wielka Brytania, Belgia oraz Francja idą do przodu przy rozbudowie swoich ogrodów zoologicznych. Nowoczesne pawilony są tutaj na wyciagnięcie ręki. W Polsce jesteśmy daleko w tyle. Łódzkie Orientarium to przede wszystkim obiekt przypominający centrum handlowe, a ilość prezentowanych zwierząt nie powala. Szkoda, że zanim Łódź podjęła się budowy Orientarium nie sprawdziła jak się buduje na świecie. Można by wtedy uniknąć wielkiego, czarnego, betonowego molocha. Póki co pozostają nam zdjęcia i filmiki nagrane przez odwiedzających. Rozkoszujcie się zatem tym pięknym parkiem dzikich zwierząt.
Na poniższym filmie zobaczycie rejs statkiem przez krainę Ameryki Południowej.
Zajrzyjmy do Oceanarium w Barcelonie (Hiszpania)
Popływałbyś z rekinami? Fot: Tickets Aquarium
Będąc w Barcelonie warto nie tylko wybrać się do ZOO, ale i Oceanarium. Możecie tutaj zobaczyć aż 450 gatunków ryb. Obiekt został otwarty w 1995 roku i do dziś cieszy się ogromną popularnością nie tylko wśród turystów. Zwiedzanie rozpoczyna się od wielkich akwariów znajdujących się w zaciemnionym pomieszczeniu. Jest to namiastka wielkich głębin oceanicznych. Przy każdym akwarium znajdują się tabliczki informujące o mieszkańcu danej ekspozycji. Kolejnym punktem na trasie zwiedzania jest ruchomy chodnik, którym poruszamy się po dnie oceanu. Atrakcja numer jeden w całym kompleksie oceanarium. Tak naprawdę jest to wielki podwodny tunel, gdzie możemy obserwować ryby stojąc w miejscu. Chodnik jest ruchomy, ale bez problemu możemy iść pieszo. Spacer można powtarzać wielokrotnie. Przed wyjściem znajdują się kolejne wielkie akwaria, natomiast w holu głównym jest makieta łodzi podwodnej. Osoby potrafiące nurkować za dodatkową opłatą mogą wraz z przewodnikiem zanurzyć się w wodzie.
Przy wyjściu znajduje się sklepik z pamiątkami. Można kupić pluszowe maskotki, kubki, zabawki, książki o tematyce podwodnego świata.
Oceanarium znajduje się blisko plaży jak i centrum miasta. Jest to idealne miejsce, gdzie można odpocząć od upałów jak i poznać morskie głębiny. Idealna rozrywka dla rodzin z dziećmi jak i singli. Miejsce to jest przyjazne osobom niepełnosprawnym.
Oceanarium czynne jest codziennie od 10:00 do 20:00. Dokładny adres to del Port Vell, Moll d'Espanya, s/n, 08039 Barcelona, Hiszpania.
Ceny biletów w kasie jak i w internecie są takie same.
Bilet normalny dla osób powyżej 11 roku życia kosztuje 21 euro (95 zł 46 gr) -
Bilet ulgowy dla osób poniżej 11 roku życia kosztuje 16 euro (72 zł 73 gr)
Bilet ulgowy dla dzieci w wieku 3-4 lata kosztuje 9 euro (40 zł 91 gr)
Jak doskonale wiecie w Polsce płacimy złotówkami. Nie jest to silna waluta w stosunku do krajów strefy euro. Niestety przy naszych zarobkach i ceny walut wizyta w ZOO, czy też w Oceanarium to nie jest mały wydatek. Przywykliśmy do płacenia za bilet do ZOO, czy parku wodnego kwotę 20/30,40 zł. Powyżej jest już dla nas za drogo. Moim marzeniem jest widzieć Polskę w strefie euro. Zarabiając w tej walucie wizyta na zachodzie nie była by dla nas sporym wydatkiem.
Rekiny, płaszczki, tunel to atrakcja barcelońskiego oceanarium Fot: Aquarium Tickets
Opinie internautów:
Większość opinii jest pozytywna. Ludzie chwalą sobie różnorodność gatunkową, czystość, przyjazny personel. Podczas zwiedzania można wybrać się na kawę i ciastko. Dzieci się tutaj nie nudzą, można obejrzeć film w sali multimedialnej. Niestety są też opinie negatywne. Pewien mężczyzna, który pracował w takim samym parku, tylko, że w Kalifornii czuł się zawiedziony. Według niego obiekt jest przestarzały, brak atrakcji zgodnych z rozpiską. Amerykanin czekał na pokaz karmienia pingwinów i się nie doczekał. Zarzuca placówce brak personelu, profesjonalizmu i brudne szyby. Inny pan również był niezadowolony z usług za taką cenę. Zastanawiam się czy to nie był turysta z Polski (śmiech).
Nigdy tutaj nie byłem, ale patrząc na filmiki dostępne w sieci odnoszę wrażenie, że miejsce to jest biedne jeżeli chodzi o rafę kolorową. Można tutaj zobaczyć rekiny, płaszczki, ośmiornice, mureny, ryby morskie, czy oceaniczne. Na mnie wielkiego wow ten obiekt nie zrobił. Turyści z Polski ocenili to miejsce jako takie sobie na tle nowo powstających w Europie tego typu parków. Czegoś mi tutaj brakuje. Wydaje mi się, że słabo jest zagospodarowana przestrzeń. Internauci piszą o pingwinach, których na filmach nie widziałem. Podobno kilka osobników można tutaj zobaczyć. Nie widziałem też dokładnie ruchomego chodnika. Na pewno cena biletów jest wygórowana. Rozumiem, że utrzymanie kosztuje, ale bez przesady. Barcelona, to miasto pełne turystów, więc jest tutaj drogo. Uwielbiam zdzieranie z ludzi. Będąc w tym mieście raczej bym się nie wybrał do Oceanarium. ZOO jest zdecydowanie lepsze, nawet rzekłbym, że jest bardzo fajne, ale o tym w dalszej części numeru. Póki co miłego oglądania filmu.
P.S
Na wstępie napisałem, ze warto tutaj przyjść. Na końcu wydając opinię wspomniałem, że raczej bym się tutaj nie wybrał. Pamiętajcie, że wszędzie warto pójść, nawet jak coś wydaje nam się słabe. Internauci swoje, ale najlepiej mieć własne zdanie, dlatego ja wam akwaria polecam, to że ja bym nie poszedł to już inna kwestia. Choć znając mnie i moje gadanie, zapewne i tutaj bym dotarł. Pod warunkiem, że wziąłbym ze sobą worek pieniędzy wygranych z Lotto (śmiech).
Leksykon zwierząt
Emu
Emu w warszawskim ZOO Fot: Erwin
Nazwa gatunkowa: domena - eukarionty, typ - strunowce, infragromada - ptaki paleognatyczne, rząd - kazuarowe, rodzina - kazuarowate, gatunek - emu.
Zasięg występowania: Australia i Tasmania
Wielkość: długość ciała od 150 do 190 cm, masa ciała od 30 do 55 kg, Obok strusi emu są drugimi największymi ptakami świata - należą do rodziny nielotów.
Długość życia: na wolności od 5 do 10 lat, w niewoli nieco dłużej.
Rozród: gniazdo emu znajduje się na ziemi. Na czas godów łączą się w pary. Wysiadywaniem jaj jak i wychowywaniem potomstwa zajmuje się samiec. Opiekę nad młodymi samiec sprawuję nawet przez pół roku. Przez ten czas młode podążają za ojcem wszędzie tam gdzie on. Samica może składać jaja kilka razy do roku i za każdym razem jaja wysiaduje inny samiec.
Pożywienie: jest ptakiem roślinożernym. Podstawa jego diety są trawy liście, pędy, korzonki. Czasem zjada małe bezkręgowce. Emu jest ptakiem wędrownym, gdzie pokonuje spore odległości między wodopojem, a łąkami.
Tryb życia: najczęściej można go spotkać na terenach trawiastych - otwartych. Najczęściej wybierają okolicę pozbawioną drzew lub z małą ich ilością. Unikają typowo suchych terenów. Często widywane są na polach uprawnych, dlatego rolnicy uznają je za szkodniki.
Występowanie w polskich ogrodach zoologicznych: Leśne Zacisze, Bałtowski Kompleks Turystyczny, Kraków, Chorzów, Wilkowice, Opole, Wrocław, Łódź, Warszawa, Zamość, Wilkowice, Toruń, Gdańsk, Dolina Charlotty, Łączna
Status zagrożenia: nie są zagrożone wyginięciem.
Ciekawostki: samiec od samicy różni się jedynie barwą głosu. W Polsce jak i na całym świecie istnieją hodowle emu. Ptaki te w niewoli są znacznie cięższe od tych żyjących w zamknięciu. W Australii są zabijane za zgoda rządu, który uznaje je za szkodniki.
Ichneumonka białoogonowa
Fot: Mongaby.com
Nazwa gatunkowa: domena: eukarionty, typ - strunowce, infragromada - łożyskowce, rząd - drapieżne, podrząd - kotkoształtne, rodzina - mangustowate, gatunek - ichneumonka białoogonowa
Zasięg występowania: (Afryka), w zależności od podgatunku można ją spotkać w Senegalu, wschodnim Sudanie, Erytrea, północna Somalia, półwysep Arabski, Kenia, Południowa Somalia, Etiopia, Południowa Angola, Zambia, południowa Tanzania, Demokratyczna Republika Konga.
Wielkość: długość ciała (bez ogona) od 47 do 69 cm, długość ogona samców od 34 do 47 cm, długość ogona samic od 39 do 48 cm. długość tylnej stopy samca od 13 do 14 cm, samic od 13 do 14 cm, długość ucha od 3 do 5 cm, masa ciała od 3 do 5 kg.
Długość życia: w niewoli do 12 lat, na wolności niestety nie wiadomo jak długo żyje, gdyż jest to gatunek mało jeszcze odkryty.
Rozród: zoologowie do dziś ustalają system rozrodu tych zwierząt. Wiadome jest to, że samica rodzi kilka młodych.
Pożywienie: głównie owady, drobne kręgowce, jaja oraz owoce. Potrafi wydłubywać pokarm z twardych skorupek.
Tryb życia: prowadzi nocny tryb życia. Najczęściej widywana jest samotnie lub w małych grupach rodzinnych. Najczęściej zajmuje tereny leśne, półpustynne. Nie lubi terenów podmokłych i wilgotnych. Zalicza się je do gatunku bardzo agresywnego także wobec sobie jak i terytorialnego. Porozumiewają się używając sygnałów akustycznych i zapachowych. Schronienia szukają w norach, skalnych szczelinach, pod korzeniami drzew,
Występowanie w polskich ogrodach zoologicznych: brak
Status zagrożenia: nie jest zagrożona wyginięciem
Ciekawostki: będąc w zagrożeniu wydaje z siebie cuchnącą substancję, która odstrasza drapieżniki.
Zwiedzamy ZOO w Barcelonie (Hiszpania)
Lwy Fot: Ticquet
Ogród Zoologiczny w Barcelonie został otwarty we wrześniu 1892 roku. Na powierzchni 13 hektarów prezentowanych jest 500 gatunków zwierząt co daje nam ponad 7 tysięcy zwierząt. Ogród znajduje się w południowo - wschodniej części Parku de la Ciutadella, który wcześniej służył jako miejsce wystawy światowej. Pierwszymi mieszkańcami ZOO były zwierzęta będące własnością Lluísa Martí i Codolara. Największą furorę robiła słonica azjatycka o imieniu Baby. Ponieważ mieszkańcy Barcelony śmiali się z tego imienia, nadali jej nowe - Dziadek. Słonica w ZOO nie żyła zbyt długo. 14 maja 1914 roku w wyniku złamania przedniej nogi poniosła śmierć. Po roku czasu do Barcelony ponownie powrócił słoń. Julię, bo o niej mowa podarował Muley Afid. Do dziś nie wiadomo kiedy zginęła. Jedne dane mówią, że miało to miejsce w roku 1933 inne, że 1938. Wówczas w Barcelonie trwała wojna domowa. Mieszkańcy miasta zabijali zwierzęta, w tym te mieszkające w ZOO, w celu przeżycia. Również rzeźnicy przychodzili do ZOO podkradać zwierzęta, po czym przerabiano je na kiełbasę.
Kiedy sytuacja się unormowała do ZOO zaczęto sprowadzać kolejne zwierzęta. Największą furorę robił goryl albinos, który żył w latach 1966- 2003. Do dziś ZOO chwali się tym zwierzęciem. Zwiedzający często zarzucają placówce kłamstwo promocyjne. W 1983 roku do ZOO trafiła orka, która na drugą stronę życia odeszła w 2004 roku. Po jej zgonie do ogrodu nie sprowadzono już orek, ze względu na zbyt mały basen.
W 2009 roku rozpoczęto proces przebudowy ZOO. Główną atrakcją miał być kompleks morski, podzielony na strefę wodną i lądową. Niestety projekt ten nie spodobał się miastu i ostatecznie nigdy nie został zrealizowany. Rocznie ogród odwiedza około milion osób.
Słonie afrykańskie Fot: barcelona.com
Cofnijmy się jeszcze na chwilę do czasów kiedy w Barcelonie nie było ZOO. Wówczas egzotyczne zwierzęta były w posiadaniu carów, kleru, bogaczy, oligarchów. To właśnie oni w swoich ogrodach trzymali niebezpieczne zwierzęta takie jak lwy, tygrysy, czy słonie. Zwierzęta były ich zachcianką, a zarazem statusem społecznym. Dopiero pod koniec lat 90 XIX wieku zdecydowano się odbierać zwierzęta. Wszystko odbyło się pokojowo. Wszyscy posiadacze zrozumieli, że najlepszą opcją będzie budowa ZOO, a nie trzymanie zwierząt w prywatnych domach. Przez pierwsze 20 lat istnienia ZOO nie pobierano opłat za wstęp. Utrzymywano się ze sprzedaży jaj jak i młodych zwierząt. Ponadto znaleźli się też nabywcy kału, piór, skór. W pierwszych latach funkcjonowania warzywa do ZOO zapewniała firma Sant Andreu.
Z biegiem lat istniała koncepcja przeniesienia ZOO w inne miejsce. Uznano, że obecna przestrzeń jest za mała i nie pozwala na to, by dalej rozwijać ogród. Wymieniano takie lokalizacje jak Montjuïc, el Tibidabo, les Planes, el Pantà de Vallvidrera, el Turó de la Peira o fins i tot el Park Güell. Powstały nawet projekty nowej koncepcji ZOO. Niestety wszystkie odrzucono z powodu braku funduszy na ten cel. Warto pamiętać, że ZOO w obecnej lokalizacji nie zawsze miało 13 ha. Na początku istnienia zajmowało mniej niż 3 ha. Dopiero zmieniająca się władza powiększała ZOO o dodatkowe hektary. Park, gdzie znajduje się ogród jest też miejscem typowej rozrywki.
Żyrafa, żółw i gazele dorkas. Fot: blooloop
Barcelońskie ZOO, to przede wszystkim historia. Po zakończeniu wojny domowej jak i II Wojny Światowej straszono mieszkańców miasta, że to Hiszpanie zjedli zwierzęta w ZOO. Ludzie mieli się bać wrogiego narodu i robić wszystko, by się od niego oderwać. ZOO było tutaj kluczowe, gdyż cały czas przypominano, że to Hiszpanie są winni degradacji ogrodu. Czy tak było naprawdę? Tego nie wiadomo. To był bardzo trudny czas dla Katalończyków. Dlatego też idąc do ZOO często wspominana jest tutaj historia.
Wydarzenia z 2019 roku powinny być nauczką dla wszystkich tych, którzy ślepo ufają ekologom. Jedna z organizacji złożyła wniosek do urzędu miasta o likwidację ZOO i przebudowania go na azyl, po czym zarządzającym azylem będzie organizacja, która wystosowała taki wniosek. Na taki krok zdobyli się tylko dlatego, że mieli swoich ludzi w radzie miasta. Opozycyjni politycy uznali to za atak i akcję polityczną. Miasto już było gotowe ulec ekomafii, ale na szczęście świat obronił ZOO. Zarząd Światowej Organizacji Ogrodów Zoologicznych i Akwariów (WAZA), był przeciwny likwidacji ZOO. Przedstawiciele organizacji wytłumaczyli jak wielkimi szkodnikami są ekolodzy. To właśnie ludzie, którzy wmawiają światu, że kochają zwierzęta, są ich największymi wrogami. Dla ekomafii zwierzę to zysk, a nie troska o jego dobro. Protestowali pracownicy ZOO, mieszkańcy miasta jak i całego regionu. Ostatecznie ekolodzy przegrali i nie otrzymali ogrodu zoologicznego. Wraz z opozycją ustalono, że w najbliższych latach ZOO ma przejść całkowitą przebudowę, by zapewnić zwierzętom godne warunki bytowania. Do tematu zniszczenia ZOO więcej nie powrócono.
Tygrys Fot: TripAdvisor
Wojna o być albo nie być dla ZOO rozpoczęła się od słoni indyjskich. W ZOO na powierzchni mniejszej niż 1000 metrów kwadratowych mieszkały dwa słonie. Jeden z nich padł. WAZA zaleca, by powierzchnia dla dwóch słoni była znacznie większa. Ekolodzy domagali się wywiezienia słonia z ZOO do innej placówki, gdzie będzie mieć odpowiednią przestrzeń do życia. Na to nie zgodził się dyrektor ogrodu tłumacząc, że ZOO bez słonia jest mało atrakcyjne dla gości. Przez lata dyskutowano o tym w jakich warunkach powinno się przetrzymywać słonie. Do dziś Parlament Europejski nie wydał w tej sprawie ostatecznej decyzji. Coraz więcej ogrodów decyduje się na budowę nowych wybiegów dla tych największych ssaków lądowych.
Ogród Zoologiczny to nie tylko zwierzęta, ale i rośliny. Łącznie naliczono tutaj 1200 drzew przedstawicieli 96 gatunków. Część z nich ma już ponad 100 lat. Samych krzewów jest tutaj 228 gatunków. Podczas grzybobrania naliczono 35 gatunków różnych grzybów.
ZOO jest także schronieniem dla zwierząt żyjących w mieście. Naliczono tutaj 5 gatunków płazów, 6 gatunków gadów, 12 gatunków ssaków, z czego 7 to nietoperze. Najwięcej jest jednak ptaków. Część z tych zwierząt jest zagrożona wyginięciem. W ZOO mają łatwy dostęp do wody, pokarmu jak i zielony azyl.
Waran Fot: Time On
ZOO jest członkiem Europejskiego Stowarzyszenia Ogrodów Zoologicznych i Akwariów (EAZA).
W ramach członkostwa uczestniczy w 97 programach ratowania zwierząt. W latach 2014 - 2016 na wolność wypuszczono 28 procent mieszkańców ZOO. To wszystko w ramach przywrócenia wybranych gatunków do środowiska naturalnego. ZOO powołało także fundację zajmującą się badaniami i ochroną zwierząt w naturze. Współczesne ogrody to placówki edukacyjne, badawcze, rozrodcze.
Opinie internautów:
Opinie internautów w większości są pozytywne. Ludzie chwalą się miłą obsługę, dobre oznakowanie, różnorodność gatunkową, ciekawość ekspozycji, samo położenie ogrodu blisko atrakcji turystycznych i plaży jest jego atutem. Z centrum miasta jest łatwy dojazd metrem. Dzieci mogą spędzić miło czas na placu zabaw. Minusem jest słabo rozwinięta gastronomia. Padły też słowa krytyki. Podczas plandemii ZOO nie obniżyło cen biletów, za to pozamykało część pawilonów, ograniczyło dostęp do ekspozycji. W pierwszych miesiącach było mało gości, dopiero w ubiegłym roku coś się ruszyło. Ogólnie ZOO jest czyste, zadbane, ładnie wyeksponowane. Mimo niewielkiej przestrzeni na zwiedzanie trzeba zarezerwować sobie kilka godzin.
Plan ZOO Fot: ZOO Barcelona
Przydatne informacje:
Dokładny adres: Parc de la Ciutadella, 08003 Barcelona, Hiszpania
Godziny otwarcia: codziennie od 10:00 do 20:00 z czego kasa biletowa zamykana jest o godzinie 18:00
Cennik:
Bilet dla jednej osoby dorosłej 21,40 euro (97 zł 27 gr)
Dzieci w wieku 3-12 lat 12,95 euro (58 zł 86 gr)
Dzieci do lat 3 bezpłatnie
Seniorzy 65 plus 10,50 euro (47 zł 82 gr)
Ponadto można kupić bilety klubowe i specjalne, ale te przeznaczone są dla lokalnej społeczności, nie turystów.
Wykaz gatunków ssaków jakie możecie zobaczyć w ZOO:
W Barcelońskim ZOO niestety nigdy nie byłem, ale patrząc na zdjęcia jak i filmy odnoszę wrażenie, że jest to jeden z najpiękniejszych ogrodów zoologicznych w Europie. Bardzo ładnie zagospodarowana przestrzeń, ciekawa aranżacja wybiegów jak i wolier, bardzo dużo roślin, czystość, tablice edukacyjne. Jednym słowem ZOO moich marzeń. Gdyby w Polsce udało się kiedyś stworzyć ogród na wzór Barcelony... Jedynym minusem jest część za małych wybiegów, ale w każdym ZOO jest tak, że jedno zwierzę ma lepiej, drugie gorzej. Mimo niewielkiej przestrzeni do życia, wybiegi są dobrze zagospodarowane, zwierzęta czyste, zadbane. Moim zdaniem warto tutaj przyjechać. Mam nadzieję, że kiedyś i mnie będzie to dane. Ogród zmienia się cały czas na lepsze. Mimo niewielkiego terenu można było stworzyć maleńki raj na ziemi. Oglądajcie poniższe filmy i podziwiajcie. Dla przypomnienia obejrzę je jeszcze raz...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.