Dzik w ZOO Leśne Zacisze |
Ministerstwo środowiska wydało zgodę na odstrzał 210 000 tysięcy dzików. Szacuje się, że w Polsce żyje ich około 230 000 tysięcy. Powodem jest panujący u tych zwierząt wirus powszechnie znany jako Afrykański Pomór Świń (ASF). Hodowcy trzody chlewnej płaczą, że z tego powodu ich świnie zachorowały i nie nadają się do dalszej sprzedaży. Polski rząd postanowił zrobić "dobrze" rolnikom i dać im w prezencie martwe dziki. W ten sposób hodowcy świń będą mogli odetchnąć z ulgą i sprzedawać swoje zwierzęta na rzeź. Cieszą się również ci, którzy na polach sadzą warzywa lub zboża. Do tej pory dziki ryły na ich terenach zjadając się tym co wyrosło lub jeszcze nie. Mamy tutaj do czynienia z czystą polityką. Dziki padły ofiarą rządu i to nie ulega żadnej wątpliwości. Tak naprawdę nikt nie wie ile dzików jest chorych. Nikt nie próbował tego sprawdzić. W tygodniku Angora był fajny obrazek na ten temat. Myśliwi wchodzą do domu Kowalskich i mówią im, że sąsiedzi mają grypę. Ponieważ wirus może się przerzucić na nich, to trzeba ich z automatu zabić by ci nie roznosili go dalej. To jest jakiś absurd. Niewinne zwierzęta, które być może są nawet zdrowe odgrywają ważną rolę w gospodarce leśnej. Bez tych zwierząt las sobie nie poradzi. Poza tym dziki zjadają larwy, owady, myszy, a te z kolei roznoszą boreliozę. Jeżeli tych stworzeń będzie za dużo to nam ludziom grozi prawdziwa epidemia tej choroby. Jestem przeciwny zabijaniu tych zwierząt. One nie są tutaj niczemu winne. Dziki nie zaraziły świń hodowlanych, tylko ludzie, którzy nieświadomie przenoszą tego wirusa. Wystarczy mieć kontakt z dzikiem, a potem pójść do chlewni nie myjąc się lub nie przebierając. Nam ten wirus nie szkodzi, ale świniom tak. To rolnicy nie zachowali bezpieczeństwa a teraz plączą. Zresztą polski gospodarz zawsze narzekał. Jak mu urosło za mało lub wcale to płacz i dajcie mu dotacje. Jak mu urosło za dużo to też płacz bo nie ma kto tego zbierać, albo cena skupu jest za niska. Jednym słowem tak źle i tak nie dobrze. Nie rozumiem tych ludzi. Pamiętajcie, że zabijając zwierzęta, zabijamy siebie. Zniknie ostatnie zwierzę, zniknie i człowiek. Co roku na świecie ginie kilka gatunków ssaków, ptaków, gadów, płazów, czy owadów. One już nie wrócą do natury. Szanujmy je, bo one są naszym dobrem wspólnym. W polskich ogrodach zoologicznych na próżno szukać dzisiaj dzika. Hodowane są w Leśnym Zaciszu. Uważam, że dziki powinny być w ZOO choćby po to by ludzie poznali florę i faunę własnego kraju. Mówię stanowcze NIE, dla rzezi niewinnych zwierząt. Ich śmierć nie rozwiąże problemu, a jeszcze go pogłębi. Mam nadzieję, że do ludzi to dotrze i zaprzestaną masowych polowań na te zwierzęta. Panie Ministrze, pora się obudzić.
A K T U A L N O Ś C I
Dwór Kralove nad Labem (Czechy) - w Safari Parku na świat przyszła samica żyrafy Rothschilda. Mała ma się dobrze i cały czas przebywa pod opieką swojej mamy. Obecnie żyrafy przebywają w ogrzewanym pawilonie. Na wybieg zewnętrzny wyjdą dopiero wtedy gdy zrobi się ciepło. Żyrafy choć są duże należą do zwierząt bardzo delikatnych.
Fot: ZOO Safari Dwór Kralove nad Labem |
Chorzów - 19 grudnia ubiegłego roku na świat przyszedł patas. Opiekunowie wciąż nie wiedzą jakiej jest płci. Matka cały czas pilnuje swojego dziecka i nie pozwala się nikomu do niego zbliżyć.
Fot: Śląski Ogród Zoologiczny w Chorzowie |
Od 17 stycznia w kasie głównej Śląskiego Ogrodu Zoologicznego możecie kupić kalendarz ze zdjęciami mieszkańców ZOO.
Fot: Śląski Ogród Zoologiczny w Chorzowie |
Warszawa - 19 stycznia odbył się spacer z okazji Dnia Babci i Dziadka. Osoby, które wzięły udział w wydarzeniu poznały najstarszych mieszkańców stołecznego ZOO.
W stołecznym ZOO rusza akcja "Zostań wolontariuszem ZOO". Jest to cykl spotkań dla osób chcących nieodpłatnie pracować na rzecz zwierząt mieszkających w ZOO. Osoby zainteresowane mogą się zgłosić do Punktu Obsługi Klienta przy ulicy Ratuszowej. Jakie warunki trzeba spełnić by dostać angaż? Przede wszystkim brak przeciwwskazań zdrowotnych. Wolontariat to idealna okazja do tego by z bliska poznać zwierzęta i zdobyć cenną wiedzę, którą będziemy mogli wykorzystać w przyszłości. W chwili pisania tego posta na stronie ZOO usunięto wpis na ten temat. Póki co muszą wystarczyć wiadomości z Super Expressu.
: |
Fot: ZOO Warszawa |
Do ZOO przyjechał również samiec żurawia rajskiego. Obecnie przebywa on w ciepłym pawilonie zimowym. Zwiedzający będą go mogli zobaczyć dopiero wiosną kiedy pojawi się na wybiegu zewnętrznym. Do tego czasu ma do niego dołączyć partnerka. Żuraw do stolicy przyleciał z belgijskiego ZOO. Na wolności można go spotkać na terenie Republiki Południowej Afryki, gdzie uznawany jest za ptaka narodowego.
Fot: ZOO Łódź |
Bydgoszcz - do 27 stycznia na terenie województwa Kujawsko - Pomorskiego trwają ferie zimowe. Z tej okazji bydgoskie ZOO przygotowało moc atrakcji dla dzieci i dorosłych. Jedną z nich jest płonące ognisko, gdzie każdy może sobie do niego podejść i usmażyć kiełbaskę. W pawilonie Akwarium - Terrarium odbywa się wystawa zdjęć przedstawiająca wyprawę na Borneo autorstwa Radosława Kożuszka (wykładowca akademicki, podróżnik, fotograf). Zdjęcia można oglądać do 10 marca.
W ramach zajęć "Zostaw w krzakach tego zwierzaka", pracownicy ZOO uświadomią gości, że nie wolno zabierać zwierząt z ich środowiska naturalnego. Podczas zajęć dzieci dowiedzą się biologii zająca, sarny, puszczyka, kosa, grzywacza i kawki. Dodatkowo odbędą się zajęcia plastyczno - techniczne. Aby wziąć udział w spotkaniach trzeba wcześniej dokonać rezerwacji pod numerem 52 328 0009 (telefon czynny w godzinach 7:00 - 15:00).
Zamość - Prezydent Miasta Zamość zaprasza na imprezę pod tytułem "Urodziny Przyjaciół". Odbędzie się ona 22 stycznia (wtorek), w Centrum Kultury Filmowej "Stylowy". W programie m.in. projekcja filmu "Ogród profesora Milera" w reżyserii Łukasza Sułowskiego. W tym roku Stefan Miler obchodzi 131 rocznicę urodzin. Warto również obejrzeć wystawę pod tytułem "Zamojskie ZOO miejscem inspiracji Bolesława Leśmina". Wstęp na imprezę jest bezpłatny, jednak wymagane są zaproszenia. Można je odebrać w kasie "CKF" Ilość miejsc jest ograniczona.
"CKF Stylowy" znajduje się przy ulicy Ogrodzenia 9 w Zamościu.
Kob liczi w zamojskim ZOO. Fot: Erwin |
Fot: EPoznań.pl |
Rafah (Strefa Gazy) - smutne wieści płyną do nas ze Strefy Gazy. Z powodu zimy stulecia zmarły tam cztery lwiątka, które urodziły się w ZOO. Pierwsze dwa kocięta odeszły godzinę po urodzeniu, kolejne dwa były przykre kocem. Gdy opiekunowie uznali, że jest im ciepło oddały je matce. Niestety po 60 minutach padły. Takiej zimy w Strefie Gazy nie pamiętają od lat. Zazwyczaj na tych terenach obchodziła się ona łagodnie. Jednak nie tylko niesprzyjająca aura przyczyniła się do śmierci zwierząt. Strefa Gazy jest odcięta od świata, a to za sprawą blokad nałożonych przez Izrael. Gdyby pracownicy ZOO mieli możliwosć opuszczenia Strefy to byłaby szansa kupić leki i suplementy diety potrzebne do odchowania zwierząt. ZOO ma też problemy finansowe. Jeżeli pogoda się nie poprawi to nie wykluczone, że w ZOO padną kolejne zwierzęta.
Fot: Polsat News |
Liberec (Czechy) - w ogrodzie zoologicznym na świat przyszedł samiec antylopy końskiej oraz wykluł się pelikan. Maluchy mają się dobrze i na wybiegi zewnętrzne wyjdą najprawdopodobniej dopiero wiosną, kiedy temperatury będą wyższe.
Dziennik Blesk.cz napisał również o śmierci dwóch lwiątek, które przyszły na świat w tym ogrodzie. Więcej na ten temat dowiecie się klikając TUTAJ.
Fot: Erwin - żyrafa we Wrocławskim ZOO |
Wrocław - dobre i złe wiadomości płyną do nas ze stolicy Dolnego Śląska. Dobre to takie, że w tym roku oddane do użytku zostaną wybiegi dla wilków, wydr, takinów i jeleni filipińskich. Ponadto zmodernizowana zostanie zabytkowa ptaszarnia. Po remoncie obiekt zyska większą przestrzeń dla ptaków i mniejszą dla zwiedzających. Łącznie powstaną trzy woliery z kilkunastoma gatunkami ptaków. Remont ma się zakończyć na przełomie października i listopada. Wilki na swoim nowym wybiegu zamieszkają najpóźniej w kwietniu, wydry w marcu, a takiny i jelenie w kwietniu lub maju.
Złe wiadomości są dwie. Pierwsza to taka, że w ubiegłym roku spadła liczba odwiedzających ogród. Sprzedano 1 632 374 biletów. To o 50 000 tysięcy mniej niż w 2017 roku. Druga zła wiadomość jest taka, że od 1 lutego zdrożeją bilety. Osoba dorosła za jednorazowy wstęp będzie musiała zapłacić 50 zł (o 5 zł więcej), natomiast dziecko 40 zł (o 5 zł więcej). Ceny pozostałych biletów pozostają bez zmian. Pamiętajmy jednak, że najwięcej sprzedaje się biletów jednorazowych, gdyż większość odwiedzających stanowią turyści. Dyrekcja tłumaczy podwyżkę rosnącymi kosztami prądu i samego ZOO. Ponadto ZOO będzie musiało zapłacić za to, że przez jego teren przepływa Odra. Szacuje się, że w tym roku utrzymanie ZOO wzrośnie o 1,5 mln zł. Za energię ogród zapłaci o 41 procent więcej, za żywność 8 procent, materiały budowlane 8 procent. 450 tysięcy złotych to koszty nowej ustawy nakazującej pobieranie opłaty za użytkowanie wód powierzchniowych.
Podwyżka biletów tak naprawdę dotyczyć będzie turystów. Mieszkańcy Wrocławia posiadający kartę UrbanCard lub seniora zapłacą za wstęp 30 zł dorosły i 20 zł dziecko.
Oto szczegółowy cennik biletów do ZOO obowiązujący od 1 lutego 2019 roku.
Bilet normalny jednorazowy 50 zł (do 31 stycznia 45 zł)
Bilet ulgowy jednorazowy 40 zł (do 31 stycznia 35 zł)
Bilet dla studenta 40 zł (bez zmian)
Bilet grupowy normalny 40 zł od osoby dorosłej i 30 zł od dziecka. (do 31 stycznia dorośli 35 zł, dzieci 25 zł)
Bilet dla emerytów 20 zł (do 31 stycznia 15 zł)
Karta roczna normalna 120 zł, ulgowa 80 zł
Bilet UrbanCard Premium dla Wrocławia 30 zł dorosły i 20 zł dziecko. Rodzinny 120 zł
Bilet rodzinny 160 zł (do 31 stycznia 150 zł)
Prawdopodobnie wrocławskie ZOO jest nie tylko najdroższym ogrodem zoologicznym w Polsce, ale i w naszej środkowej części Europy.
W tym roku zapłacimy drożej za bilety do ZOO.
Polskie ogrody zoologiczne od lat borykają się z problemami finansowymi. Liczba sprzedanych biletów nie pokrywa kosztów utrzymania placówki. Poza tym samorządy niechętnie inwestują w ZOO. Każdy chciałby czerpać zyski, tylko nie bardzo jest je skąd brać. Ponieważ większość tego typu placówek w Polsce jest nierentowna to władze poszczególnych miast zapominają o doinwestowaniu swoich jednostek. Kolejny problem z jakimi borykają się ogrody to niskie pensje dla pracowników. Efektem tego jest brak chętnych do pracy. Osoby, które już są zatrudnione domagają się podwyżek lub grożą strajkiem. Płockie ZOO chcąc zatrzymać ludzi od stycznia podniósł ceny biletów. Osoba dorosła musi zapłacić 4 zł więcej niż przed rokiem. Opolskie ZOO na razie zastanawia się nad podwyżką. Wiadome jest to, że będzie tylko nikt nie wie jaka. Na razie mówi się o 2 zł.
Większość placówek podniosła ceny biletów na przestrzeni ostatnich dwóch lat. Najwięcej za wizytę w ZOO zapłacimy we Wrocławiu, Warszawie i Gdańsku. Tam kwota za jedną osobę dorosłą przekracza 20 zł. Na razie nie wiadomo czy wyższe ceny spowodowały zmniejszenie lub zwiększenie liczby gości. Nasze ogrody niechętnie dzielą się danymi na temat kosztów, wydatków, frekwencji itd.
Podwyżki w ogrodach zoologicznych są potrzebne to nie podlega żadnej dyskusji. Utrzymanie ZOO nie należy do najtańszych. Ponadto w dzisiejszych czasach trzeba inwestować by być atrakcyjnym na tle konkurencji. Podwyżka płac należy się pracownikom, którzy pracują we wszystkie dni tygodnia. Wzrosły również koszty utrzymania poszczególnych zwierząt. Jestem zdania, że więcej pieniędzy przydałoby się na promocję danego ZOO. Obecnie jest ona na bardzo słabym poziomie.
Jednak podwyżki mają też i swój minus. Ostatnimi czasy Kowalski musi więcej zapłacić za prąd, jedzenie, transport publiczny itd. Niestety wielu Kowalskich odczuwa wzrost cen i to drastycznie co powoduje zaciskanie pasa. Od ludzi wymaga się by płacili więcej za usługi itd, ale nikt nie pomyślał o tym, by temu Kowalskiego podwyższyć pensje. Wynagrodzenia stoją w miejscu, a to powoduje, że ludzie zaczynają oszczędzać. Przy niskich cenach biletów większość rodzin może sobie pozwolić na kilka wizyt w ciągu roku w ogrodzie zoologicznym. Teraz większość albo pójdzie raz, albo w ogóle. Do czego zmierzam? Do tego, że w pewnych sytuacjach podwyżki są potrzebne by sprawnie można było funkcjonować, ale nikt nie pomyśli o tym, że społeczeństwo jest biedne i nie będzie miało pieniędzy na pokrycie tych podwyżek. Efektem może być niższa frekwencja i mniejsze wpływy do kasy. Przedsiębiorcy powinni pamiętać, że ceny powinno się dopasowywać do portfeli obywateli.
W takim razie jak w dzisiejszych czasach pokryć koszty utrzymania ZOO? Po pierwsze trzeba zmusić samorząd to znalezienia pieniędzy w budżecie, po drugie intensywnie szukać sponsorów, którzy będą utrzymywać poszczególne zwierzę lub wybudują nowy obiekt. po trzecie zwiększyć środki na reklamę. Tak naprawdę poza Wrocławiem to żaden Miejski Ogród Zoologiczny nie reklamuje się na skalę krajową. Większość nie ma co prawda czym się chwalić, ale mimo wszystko ZOO jest na tyle atrakcyjnym miejscem, że nawet te placówki, które nie mają takiego Afrykarium mogą zyskać rozgłos i sławę. Pamiętam przed laty program o ogrodach zoologicznych. W każdym odcinku pokazywano relację z Gdańska i Płocka. Może warto dziś wrócić do podobnych projektów? Nawet jeżeli nie zainteresuje się tym telewizja, to mamy internet. Każda placówka niewielkim kosztem mogłaby sama nakręcić serial na temat swojego ZOO. Myślę, że chętnych do jego obejrzenia by nie brakowało.
Na ten moment nie mam informacji na temat podwyżek cen biletów w innych ogrodach zoologicznych. Jeżeli będą miały się pojawić to zapewne na wiosnę.
Z O O T U R Y S T Y K A
Zwiedzamy ZOO w Kownie
Fot: ZOO Kowno |
Najstarszy litewski ogród zoologiczny znajduje się w Kownie. Pierwsze prace nad jego utworzeniem rozpoczęto w 1935 roku. ZOO udostępniono zwiedzającym 1 lipca 1938 roku. Placówka ta powstała z inicjatywy zoologa i botanika profesora Uniwersytetu Witolda Wielkiego, Tadasa Ivanauskasa. W pierwszym roku działalności można było zobaczyć 40 gatunków zwierząt. Wśród nich były wielbłądy, zebry, osły, dingo, kapucynki, żubry, papugi i bażanty. Obecnie hoduje się tu prawie 270 gatunków, co daje nam ponad 2000 osobników. Powierzchnia ogrodu wynosi zaledwie 16 ha. W okresie międzywojennym działało również niewielkie ZOO w Wilnie. Placówka ta już nie istnieje. Szacuje się, że na Litwie działa tylko jeden tego typu zwierzyniec. Ostatnio znalazłem informacje oraz zdjęcia z ZOO w Kłajpedzie. Prawdopodobnie jest to prywatne ZOO nie należące do Europejskiego Stowarzyszenia Ogrodów Zoologicznych i Akwariów (EAZA). Szczerze mówiąc to nigdzie nie znalazłem informacji na temat tego, czy ZOO w Kownie należy do wyżej wymienionej organizacji. Na stronie internetowej nie ma żadnej wzmianki na ten temat.
Fot: ZOO Kowno |
W internecie można znaleźć negatywne opinie na temat tego ZOO. Osoby, które tam były napisały, że warunki dla zwierząt nie są najlepsze. Część z nich mieszka w zdecydowanie małych klatkach. Ogólnie placówka odbiega od normy i jest niedoinwestowana.
Ceny biletów przedstawiają się następująco:
Osoba dorosła 5 euro
Dzieci, studenci i emeryci 3 euro
Bilet rodzinny 2 plus 2 15 euro
Bilet rodzinny 2 plus 3 17 euro
ZOO znajduje się przy ulicy Radvilenu.pl 21 50299 Kowno
Oficjalna nazwa ogrodu to Litewski Ogród Zoologiczny w Kownie
Fot: ZOO Kowno |
W ogrodzie można zobaczyć m.in. papugi, bociany białe, ibisy purpurowe, ibisy czczone, orły, sępy, dzikie kaczki, łabędzie czarne, łabędzie nieme, pelikany, bażanty, indyki, perlice, sowy, ptaszniki, koniki polne, skorpiony, karaczany, węże, żółwie, jaszczurki, żaby, pawiany, kapucynki, tamaryny, antylopy gnu, wielbłądy dwugarbne, lamy, kozy karłowate, owce grzywiaste arui, mundżaki chińskie, osły domowe, lamy, tapiry anta, hipopotamy karłowate, pekari, kucyki, żyrafy, zebry, renifery, żubry, koziorożce, kozły, kułany, owce, tygrysy, borsuki, wilki polarne, hieny, skunksy, foki, fretki, wilki grzywiaste, lisy, żbiki, manule, lwy, ostronosy, szopy, rysie, pantery śnieżne, mary patagońskie, walabie Benetta, nietoperze i myszy.
Fot: ZOO Kowno |
Fot: ZOO Kowno |
Niedaleko ZOO znajduje się kolejny zwierzyniec gdzie goście mogą pogłaskać lub nakarmić zwierzęta. Mieszkają tam żółwie, papugi, surykatki, pieski preriowe, jeże świnki morskie, króliki, owce, kozy, kury i tukany. W sąsiedztwie małego zwierzyńca ulokowano ogromne akwarium z rekinami i innymi rybami morskimi. Znajduje się ono w centrum handlowym. Jego zwiedzanie jest bezpłatne.
ZOO posiada swój profil na Facebooku. Wystarczy kliknąć TUTAJ.
Z W I E R Z Ę T Y G O D N I A
Niedźwiedź syryjski
Niedźwiedź syryjski
Fot: Depositphotos |
Niedźwiedź syryjski to ssak z rodziny niedźwiedziowatych. Zaliczany jest do podgatunku brunatnych. Na wolności można go spotkać na terenach wyżynnych Bliskiego Wschodu. Zamieszkuje lasy i tereny trawiaste. Niedźwiedzie te mają typowo jasne szarobrązowe lub beżowe futro. Najjaśniejsze ubarwienie posiadają te zwierzęta, które mieszkają na większych wysokościach nad poziomem morza. Mogą mieć ciemnobrązową plamę na szczycie głowy, biały kołnierz wokół szyi i ciemny pas na grzbiecie. Nogi są ciemniejsze od reszty ciała. Dorosły niedźwiedź osiąga wagę do 250 kg i mierzy od 2 do 2.5 metra. Jest to najmniejszy podgatunek niedźwiedzia brunatnego. Długość życia na wolności ocenia się na 20-25 lat. Ciemniejsze lub większe osobniki o rudobrązowym futrze w północnej części zasięgu mogą być krzyżówką niedźwiedzia brunatnego z syryjskim. Zwierzę to jest wszystkożerne. Jego dieta składa się głównie z owoców, jagód, nasion, orzechów, trawy, czerwi, małych ssaków, zwierząt domowych i roślin uprawnych.
Niedźwiedzie syryjskie dokładniej zamieszkują tereny Kaukazu Południowego (Armenia, Azerbejdżan, Abchazja, Gruzja), krajach Bliskiego Wschodu (Irak, Iran, Liban, Turcja, Turkmenistan). W Syrii wyginął w połowie XX wieku. Wcześniej wytępiono go na terenach Izraela i Egiptu. Kiedyś spotykano go także w Afganistanie i północno zachodnim Pakistanie. W 2017 roku samica z młodym była widziana w Libanie. Warto dodać, że tego zwierzęcia nie widziano tam od 60 lat.
Niedźwiedzie syryjskie są zagrożone wyginięciem. Jego największym wrogiem jest człowiek. To ludzie zabierają mu niezbędne do życia terytorium. Poza tym poluje się na nie ze względu na wybrane części ciała, które stosuje się w tradycyjnej medycynie. Jest objęty ochroną w ramach konwencji i handlu zwierzętami CITES. Jego liczebność jest tak mała, że grozi mu wymarcie na wolności.
Znanym w Polsce niedźwiedziem syryjskim był Wojtek, przygarnięty podczas II wojny światowej przez polskich żołnierzy. Pochodził z Iranu, gdzie został odkupiony przez żołnierzy Armii Andersa. Towarzyszył im na szlaku bojowym, nosił ciężką amunicję podczas bitwy o Monte Cassino. Był symbolem 22 Kompanii Zaopatrywania Artylerii.
W Polsce nie zobaczymy go w żadnym ogrodzie zoologicznym.
Z D J Ę C I E T Y G O D N I A
Mara patagońska ZOO Leśne Zacisze. Fot: Erwin |
M U L T I M E D I A
Wirtualny spacer po ZOO w Hamburgu
Materiał pochodzi z lipca 2015 roku.
Materiał pochodzi z lipca 2015 roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.