29 lipca 2019

Nr. 31-32/2019 od 29 lipca do 11 sierpnia - wydanie wakacyjne.

Bocian czarny w łódzkim ZOO. Fot: Erwin
Wstęp.
Za nami kolejne dwa tygodnie zoologicznych wrażeń. Od ostatniego numeru sporo się wydarzyło. Zacznę może od początku. W pierwszej połowie lipca wybrałem się z Łukaszem na wycieczkę do ZOO w Bojnicach. Jest to najstarszy i najlepszy ogród zoologiczny na Słowacji. Relację oraz link do zdjęć znajdziecie w dalszej części magazynu. W połowie miesiąca spotkałem się z Jankiem i wspólnie odwiedziliśmy łódzkie ZOO. Miałem tam dopiero pojechać po wybudowaniu Orientarium, ale skoro nadarzyła się okazja to z niej skorzystałem. Co ciekawego zobaczyłem w Łodzi? Polecam przeczytać relację, którą znajdziecie pod aktualnościami.

Najciekawsze jednak wydarzyło się niedawno. Dyrektor poznańskiego ZOO wraz z ekologami zarzuca warszawskiemu ogrodowi zoologicznemu znęcanie się nad niedźwiedziami polarnymi. Stołeczne ZOO odpiera zarzuty w tej sprawie. Więcej na ten temat w dziale "Aktualności".

Tradycyjnie w ogrodach urodziło się trochę zwierząt. Niestety zaliczono też zgony. W Chorzowie odeszła samica gerezy abisyńskiej, a w Usti nad Labem samica nosorożca. Zwierzaki chorowały.

Mam nadzieję, że w sierpniu uda mi się odwiedzić kolejne ogrody zoologiczne. Póki co klikajcie TUTAJ, by zobaczyć najnowsze zdjęcia z łódzkiego ZOO.

A  K  T  U  A  L  N  O  Ś  C  I 


Kraków - zwiedzająca tamtejszy ogród zoologiczny była zszokowana porodem ocelota. Według kobiety samica rodziła na oczach publiczności. Po porodzie nosiła swoje młode w pysku tak jakby było martwe. Szybko odnalazła kogoś z obsługi ZOO i poprosiła o pomoc. Podobno pracownik ogrodu nie był zainteresowany zaistniałą sytuacją. Prawdopodobnie zbagatelizowano sprawę. Dopiero gdy kobieta zagroziła, że cały świat się o tym dowie przyszedł inny pracownik i odizolował matkę z młodym od samca. Według gościa zbyt długo czasu było trzeba czekać na interwencję. Innego zdania jest obsługa ogrodu. Pracownicy powiedzieli, że o rodzącym kociaku wiedzieli od ochrony i od razu zaczęli reagować. Ponadto samica z samcem żyje w zgodzie i nie chcieli ich separować od siebie. Ogród cieszy się, że kobieta nie była obojętna i reagowała na zaistniałą sytuację. ZOO w tej sprawie nie ma sobie nic do zarzucenia.

Oceloty w krakowskim ZOO mieszkają w ciasnej klatce. Zwierzęta nie mają żadnej intymności, ani miejsca, gdzie mogłyby pobyć w samotności. Zresztą wszystkie małe ssaki drapieżne żyją w skandalicznie ciasnych klitkach. O tym czy mały ocelot przeżył nigdzie nie napisano.

Fot: ZOO Kraków 

Gdańsk - na terenie ZOO powstał ogród "Matyldy". Dzięki tej inwestycji dzieci i dorośli mogą poznać rośliny i warzywa, które rosną w przydomowych ogródkach. Ogród czynny jest codziennie od 10 - 16.  Więcej na ten temat przeczytacie TUTAJ.

Fot: ZOO Gdańsk 

Chorzów - pod koniec czerwca na świat przyszła gereza abisyńska. Maluch ma się dobrze i radośnie bryka po swoim domu. Niestety mam też i smutną wiadomość. 16 lipca ze swoim życiem pożegnała się Andzia. Ostatnie dni jej życia to walka z chorobą, brak apetytu i siły do zabawy. Była ulubienicą pracowników ZOO.

Fot: Śląski Ogród Zoologiczny 
Fot: Śląski Ogród Zoologiczny
W poprzednim numerze napisałem wam o nowych małych wolierach, które stanęły obok małpiarni. Wówczas wspomniałem, że prawdopodobnie zamieszkają w nich małe ptaki. Jak się okazuje klatki przeznaczone są dla pazurkowców, które obecnie mieszkają w pawilonie antylop. Inwestycję skrytykowałem pisząc, że klatki są za małe. Ogród odpowiedział, że nie liczy się wielkość, a ich wyposażenie. Patrząc na zdjęcie można wywnioskować, że klatki są nie tylko ciasne, ale i słabo wyposażone. Ta inwestycja z pewnością jest porażką ogrodu. Na pewno plusem jest to, że małe małpy zaczerpną świeżego powietrza....

Fot: Śląski Ogród Zoologiczny.
Do ZOO przyjechał samiec otocjona o imieniu Tsavo. Jego poprzednim domem był ogród zoologiczny La Boissière du Doré we Francji. Zwierzak został dobrze przyjęty przez samicę, która na Śląsk dotarła jakiś czas temu. 

Fot: Śląski Ogród Zoologiczny 
Świnki morskie zwane również kawiami dostały nowy plac zabaw. 

Fot: Śląski Ogród Zoologiczny 
To nie koniec nowinek z Chorzowa. Ogród szuka nowego pracownika. Szczegóły oferty zamieszczam na poniższym zdjęciu. 

Fot: Śląski Ogród Zoologiczny 
Pod powyższym zdjęciem na oficjalnym profilu ZOO miała miejsce pewna dyskusja. Wraz z innymi internautami krytykowałem wyżej przedstawioną ofertę. Jak z pewnością sami zauważyliście zakres obowiązków jest zbyt duży. Ponadto wymaga się od kandydata wszelkich umiejętności, znajomości języków, prawa jazdy oraz wyższego wykształcenia. Prawdopodobnie ogród jest w stanie zapłacić najniższą krajową. Przy takich wymaganiach i oczekiwaniach zapewne nikt chętny się nie znajdzie. W dzisiejszych czasach o dobrego pracownika trzeba dbać. Każdy kto podejmuje się pracy liczy na to, że dobrze zarobi i się z niej utrzyma. Moje argumenty jednak nie trafiły do ogrodu, który twierdzi, że w pracy nie liczą się tylko pieniądze. Oficjalnie nie potwierdzono, że pracownik otrzyma najniższą krajową. ZOO szuka referenta do spraw dydaktyki, ale jak wiemy osoba zatrudniona będzie wykonywała również inne prace, czyli jednym słowem wszystko. Ciekawe, czy ktoś się zgłosi do pracy w ZOO. Osobiście uważam, że przesadą jest wymaganie prawa jazdy i znajomość języków obcych. Ogród twierdzi, że do ZOO przyjeżdża coraz więcej gości z zagranicy. Ciekawe ilu z nich przyszło na zajęcia edukacyjne do ZOO? Więcej opinii na temat oferty przeczytacie na Facebooku. 

Opole - w grocie przy basenie uchatek zobaczycie monitor, który pozwoli wam podejrzeć życie dwóch nowo narodzonych uchatek i ich mam. Na razie zwierzaki uczą się życia na zapleczu. Póki co widzowie muszą uzbroić się w cierpliwość zanim zobaczą je na wybiegu. 

Fot: ZOO Opole 
Łączna - na świat przyszedł makak japoński. Maluch ma się dobrze i wraz z całą rodziną mieszka w wolierze. Dyrekcja ogrodu poprosiła swoich fanów o częste wizyty jak i polecenie zwierzyńca swoim znajomym. Jeżeli akcja się uda i ludzie chętniej będą odwiedzać ZOO, to dzięki większym wpływom z biletów uda się wybudować nowy wybieg dla makaków. 

Fot: ZOO Łączna 
Wrocław - tamtejsze ZOO pochwaliło się kolejnym sukcesem hodowlanym. Tym razem wykluły się najbrzydsze żaby jeziora Titicaca. Opiekunowie podczas wizyt u kijanek musza zakładać stroje ochronne i przejść dezynfekcję. Gatunek ten w środowisku naturalnym praktycznie nie występuje. Żaby obecnie znajdują się na zapleczu terrarium. 

Fot: ZOO Wrocław 
W ogrodzie urodził się także daniel mezopotamski. W Czerwonej Księdze Zagrożonych Gatunków zwierzaki są wpisane jako zagrożone wyginięciem. 

Fot: ZOO Wrocław 
Na wybiegu manuli zobaczycie pięć młodych kociąt. Do dziś manule są najmniej poznanymi kotami świata. Uważane są zwierzęta tajemnicze, przez co bardzo ciekawe. Osiągają one wielkość kota domowego. 

Fot: ZOO Wrocław 
W starej części ZOO wybudowano dwa razy większy wybieg od poprzedniego dla jeżozwierzy indyjskich. Matka wraz z młodymi poznaje nowy dom i oznacza każdy jego zakątek. 

Gdańsk - tamtejsze ZOO bierze udział w ciekawych badaniach dla pandy rudej, prowadzonych przez Dr. Francis Cabana z Wildlife Nutrition Centre Wildlife Reserves Singapore, pod kierownictwem EEP (European Endagenered Species ). Dzięki badaniom sprawdzamy zależność pomiędzy dietą pand rudych a występowaniem u nich śluzowatego nalotu na odchodach i ustalamy, czy jest to proces chorobotwórczy. Próbki pobierane są raz w miesiącu, preparowane, a następnie wysyłane do Singapuru. Dzięki temu wiemy, że u naszych pand nie stwierdzono występowania otoczki. Dieta pand oparta jest głównie na pokarmie roślinnym o dużej zawartości błonnika. Z myślą o nich uprawiamy bambus i sprowadzamy specjalną suchą karmę z Wielkiej Brytanii. Dietę uzupełniamy niewielkim dodatkiem owoców, warzyw i karmy mięsne.
(Tekst - ZOO Gdańsk) 

Fot: ZOO Gdańsk 
W Oliwskim ZOO na świat przyszedł kucyk szetlandzki. Maluch jest słodki i ma się dobrze. 

Fot: ZOO Gdańsk 

Dolina Charlotty - w wolierze obok puchaczy zamieszkała samica Orłana. Przyjechała ona z wrocławskiego ogrodu zoologicznego. Populacja tych ptaków stale maleje i szacuje się, że na wolności żyje ich około 5 tysięcy. 

Fot: Dolina Charlotty 

Kadzidłowo - kolejny daniel przyszedł na świat. Stado tych zwierząt jest już imponujące. 

Fot: Park Dzikich Zwierząt w Kadzidłowie 
Toruń - pamiętacie news o ćwiczeniach strażackich w toruńskim ZOO? W tym samym czasie na świat przyszła alpaka. Podobno było gorąco! 

Fot: ZOO Toruń
Wojciechów - w tym niewielkim prywatnym ZOO sporo się dzieje. Ostatnio przebudowano woliery dla ptaków drapieżnych. Nowy dom zyskały walabie Benetta i mundżaki chińskie. Wcześniej mieszkały osobno, a teraz wspólnie dzielą wybieg. Do większej woliery przeniesiono papugi, natomiast lwy zyskały drugą klatkę. Oznacza to, że ich przestrzeń życiowa się powiększyła. Klatki połączone są ze sobą śluzą. Obecnie trwa budowa nowego wybiegu dla mandryli. Do ZOO przyjechały również papużki faliste i mnichy nizinne. Zamieszkały w wolierze obok sklepiku z pamiątkami. Obecnie ogród czeka na przyjazd sów śnieżnych. 

Fot: ZOO Wojciechów 

Fot: ZOO Wojciechów 

Fot: ZOO Wojciechów 

Fot: ZOO Wojciechów 

Fot: ZOO Wojciechów 

Fot: ZOO Wojciechów 

Fot: ZOO Wojciechów 
Borysew - na świat przyszła krowa watussi. W naszych ogrodach zoologicznych praktycznie ten gatunek krów nie występuje. Obecnie można je zobaczyć jeszcze we wrocławskim ZOO. 

Fot: ZOO Safari Borysew 
Warszawa - na świat przyszedł osioł domowy. Zobaczycie go na głównym wybiegu wraz z matką. 

Fot: Warszawskie ZOO

W wolierze żurawi mandżurskich zobaczycie pisklaka. Rodzice troskliwie się nim opiekują. 

Fot: Warszawskie ZOO
Swojego pisklaka doczekała się również para łabędzi czarnych. 

Fot: Andrzej Joteyko. 
W ptaszarni zobaczycie również pisklę nikobarczyka. Zajrzyjcie też do pawilonu słoni, gdzie na wybiegu góralków pojawił się maluch. 

Fot: ZOO Warszawa 
W pobliżu wybiegu dla nosorożców indyjskich stanął namiot. Znajduje się w nim wystawa roślin owadożernych. Jeżeli jakaś roślinka wam się spodoba, to będziecie ją mogli sobie kupić. Namiot rozbity będzie do 2 września. 

Fot: Warszawskie ZOO
Na wybiegu nahurów chińskich pojawiły się młode. Brykają i cały czas dokuczają dorosłym osobnikom. Momentami może być naprawdę wesoło. 

Fot: Warszawskie ZOO

Poznań - na świat przyszła kolejna antylopa szabloroga. Tym razem matka nie chce się zająć młodym, dlatego opiekunowie walczą o jego życie i prawidłowy rozwój. 

Fot: ZOO Poznań 

Łódź - prezydent Łodzi, Hanna Zdanowska odwiedziła ZOO. Była ciekaw jak postępują prace przy budowie Orientarium. Poniżej zamieszczam najnowsze zdjęcia z placu budowy. 

Fot: ZOO Łódź 

Fot: ZOO Łódź 

Fot: ZOO Łódź 

Fot: ZOO Łódź 

Fot: ZOO Łódź 
Poznań/Warszawa - Ewa Zgrabczyńska, dyrektor poznańskiego ZOO zarzuciła warszawskiemu ogrodowi zoologicznemu znęcanie się nad niedźwiedziem polarnym. Według niej zwierzęta trzeba odebrać stolicy, ale nie doprecyzowała gdzie by one miały trafić. Pod jej wpisem opublikowano pond 400 komentarzy. Ekolodzy są zdania, że niedźwiedzie polarne w stolicy są zaniedbane i się nad nimi znęcają. Zarzuty w tej sprawie odrzuca warszawskie ZOO. Poniżej przedstawiam stanowiska obu placówek. Od siebie tylko dodam, że ekolodzy odlecieli w kosmos. Do tej pory atakowali cyrki i prywatne ogrody, a teraz zabrali się za ogród zatwierdzony należący do EAZY. 

Stanowisko ZOO Poznań - Ewa Zgrabczyńska. Tekst pochodzi z oficjalnego profilu ogrodu na Facebooku. 

"Kochani ! Jako Ogród Zoologiczny z misją ocalania zwierząt, protestujemy przeciwko utrzymywaniu w niewoli zwierząt, którym zoo nie jest w stanie zapewnić warunków odpowiednich dla realizacji potrzeb biologicznych. Przesłaliście nam zdjęcie niedźwiedzia polarnego utrzymywanego w jednym z polskich zoo z prośbą o interwencję. Przekazaliśmy informację do zarządu EAZA, bo nie mamy mocy fundacji ani sami nie jesteśmy w stanie podjąć działań ratunkowych. Sprzeciwiamy się utrzymywaniu tego gatunku (który znosi temperatury do 10 st. C) w zoo, bez możliwości schłodzenia, skorzystania z basenu, dużej przestrzeni wybiegów. Zoo to nie miejsce dla niedźwiedzi polarnych, bo wyjątkowe potrzeby to wyjątkowo trudne wyzwanie, by zapewnić im dobrostan. Zła jakość futra niedźwiedzia (które we właściwych warunkach bytowania powinno być białe) oraz widoczne otoczenie świadczą w naszej opinii o potrzebie natychmiastowego przemieszczenia zwierzęcia i udzielenia mu pomocy. OGRODY ZOOLOGICZNE NIE MOGĄ BYĆ ZWIERZYŃCAMI, mają do spełnienia misję pomocy gatunkom zagrożonym wyginięciem, przygotowania projektów przywrócenia ich naturze i edukacji przyrodniczej. Tylko jako placówki o takim charakterze mają rację bytu. Dla naszych zwierząt realizujemy szereg inwestycji, modernizacji i remontów, staramy się zapewniać azyle dla skrzywdzonych i potrzebujących pomocy. Mówmy głośno o tym, co powinno być zmienione. Ten niedźwiedź polarny cierpi. Ewa Zgrabczyńska, dyrektor zoo"
 - tekst skopiowany oryginalnie bez nanoszenia poprawek. 

Stanowisko warszawskiego ZOO - tekst pochodzi z oficjalnego profilu ogrodu na Facebooku. 

"Szanowni Państwo,

W ostatnim czasie w internecie zamieszczono zdjęcie naszego niedźwiedzia polarnego, które wywołało burzę. Prawdę powiedziawszy jesteśmy niezmiernie zdumieni, iż na podstawie jednego zdjęcia śpiącego niedźwiedzia wysnuwane są wnioski co do jego stanu psychicznego i fizycznego, ba, niektórzy nawet twierdzą, iż to zwierzę umiera...
A prawda jest taka. Nasze niedźwiedzie polarne mają na swoim wybiegu wysypaną korę, w której uwielbiają spać i tarzać się. Efektem takich zachowań jest to, że futro miśków czasem jest brudne... Wystarczy jedna kąpiel w basenach, do których zwierzęta mają stały dostęp i niedźwiedzie znów są białe. Czy zatem oczekujecie Państwo, że usuniemy korę z wybiegu po to, żeby nasze zwierzęta były cały czas idealnie czyste? One uwielbiają bawić i tarzać się w tej korze! Zresztą w warunkach naturalnych też z tą bielą różnie bywa...
Zaznaczamy, że nasze niedźwiedzie mają stały dostęp do wody, klimatyzowanych pomieszczeń, są pod kontrolą weterynaryjną, mają też swoich własnych opiekunów, którzy poświęcają im mnóstwo czasu i serca.

dr Anna Jakucińska, Kierownik Sekcji Ssaków Niekopytnych, dr nauk wet. Agnieszka Czujkowska, Lekarz Weterynarii w Warszawskim ZOO.

Dodajmy, że najlepszym sposobem zweryfikowania stanu naszych podopiecznych jest wizyta w Warszawskim ZOO – Gregor i Aleut najbardziej aktywni są w godzinach porannych i późnych popołudniowych. Z doświadczeń wiemy, że poleganie tylko na opiniach innych osób, nawet działających w dobrej wierze, niekiedy prowadzi do niewłaściwych wniosków."

Fot: Warszawskie ZOO
Jak jest naprawdę? Niedźwiedzie polarne zajmują dwa duże wybiegi tuż przy wejściu głównym do ogrodu. Do swojej dyspozycji mają dwa duże baseny oraz sporo przestrzeni do spacerowania. Wybieg jest stary, ale wciąż nadaje się do zamieszkania. Nie widzę podstaw, by odbierać niedźwiedzie warszawskiemu ZOO. Poza tym jako członek EAZA ZOO jest stale monitorowane i nikt poza ekologami nie znalazł żadnych uchybień. Oczywiście ekolodzy pokazali jedno zdjęcie brudnego niedźwiedzia i przekazali światu, że ten jest zaniedbywany. Jak sami zauważyliście ekolodzy po raz kolejny manipulują opinią publiczną pokazując zdjęcia wyrwane z kontekstu. Tak samo było  przypadku Nowego Tomyśla. W komentarzach pokazano zdjęcia zaniedbanych zwierząt, które nie mieszkały w tej placówce. Skompromitowani ekolodzy odpuścili. Akcja w stołecznym ZOO to ich kolejna wpadka. Przypomnę tylko, że dyrektor poznańskiego ZOO otrzymała żółtą kartkę od władz miasta. Oznacza to nie zadowolenie ratusza w kwestii prowadzenia ZOO. Czy następna będzie czerwona? Czas pokaże. 

Zlin (Czechy) - w sprzedaży są już nowe koszulki z logo ogrodu zoologicznego. Możecie je nabyć bezpośrednio w ZOO lub w sklepie internetowym. Dostępne są rozmiary dla dzieci i dorosłych oraz wzory dla kobiet i mężczyzn.

Fot: ZOO Zlin 

Fot: ZOO Zlin 

Fot: ZOO Zlin 
Na terenie ZOO grupa rzeźbiarzy z Afryki dokonuje kolejnych arcydzieł. Ich prace można podglądać podczas spaceru.

Fot: ZOO Zlin 

19 lipca zlinskie ZOO opuścił sęp, który w ramach programu badawczego został wypuszczony na wolność. Ptaka przewieziono do Bułgarii.

Fot: ZOO Zlin 
Zostańmy jeszcze chwilę przy tematyce ptaków. W ZOO otwarto nową wolierę dla wojowników wspaniałych i dzioborożców. Obiekt powstał w strefie Afrykańskiej.

Fot: ZOO Zlin

Fot: ZOO Zlin 
Brno (Czechy) - na terenie ZOO postawiono grill. Korzystać z niego może każdy i to bezpłatnie. Warunkiem jest posiadanie własnego prowiantu. Grilla nie trzeba wcześniej rezerwować. Istnieje również możliwość wypożyczenia niezbędnych akcesoriów.

Fot: ZOO Brno 

Fot: ZOO Brno 

16 i 18 lipca na świat przyszły tary himalajskie. Maluchy czują się świetnie.

Fot: ZOO Brno 
Ołomuniec (Czechy) - jesienią tego roku powstanie wilcze Safari. Do tej pory kolejka po ZOO wjeżdżała na wybiegi zwierząt kopytnych takich jak antylopy, czy daniele. Teraz ma się to zmienić. Wybieg wilków zostanie przystosowany w taki sposób, by bramy wjazdowe reagowały na pilota. Kolejka będzie wjeżdżała na ich wybieg, a goście będą je mogli podziwiać z bliska. Opiekunowie zwierząt zaznaczają, że wielki nie są groźne i nikomu nie zrobią krzywdy. Zwiedzający z pokładu ciuchci zobaczą wilki Hudsona. W przyszłości kolejka ma również wjeżdżać na wybieg Australijski.

Jihlava (Czechy) - z ogrodu zoologicznego Hamerton (Wielka Brytania), przyjechały trzy samce kangurzaka rudawego. Zwierzaki póki co aklimatyzują się w nowym domu.

Fot: ZOO Jihlava 
Urodził się 11 marca, ale ZOO o tym wydarzeniu poinformowało dopiero teraz. Mowa oczywiście o młodym arbogóralku szarym. Zwierzę to swoim wyglądem przypomina dużego królika. Waży około 3 kg. Należy do rodziny góralków.

Fot: ZOO Jihlava
Liberec (Czechy) - na wybiegu flamingów wykluł się maluch. Na razie trzeba mieć szczęście, by go wypatrzyć.

Fot: ZOO Liberec
Młode zobaczycie również w stadzie osłów somalijskich i gibbonów białolicych.

Fot: ZOO Liberec 
Fot: Anna Knourkova
Děčín (Czechy) - w ogrodzie odbyło się nocne zwiedzanie. Impreza skierowana była głównie dla dzieci. Zwiedzający mogły podziwiać nocne życie zwierząt, posłuchać ciekawostek na ich temat, zajrzeć na zaplecze oraz przenocować w ZOO. Ponadto przygotowano również śniadanie oraz zajęcia dydaktyczne. 

Fot: ZOO Decin 

Fot: ZOO Decin 

Usti nad Labem (Czechy) - 22 lipca podjęto decyzję o uśpieniu samicy nosorożca. Zwierzę było chore, natomiast weterynarz nie widział już szansy na wyleczenie. Zamba była najstarszym nosorożcem żyjącym w ZOO Usti nad Labem. 

Fot: ZOO Usti nad Labem 

Tabor (Czechy) - tamtejsze ZOO wzbogaciło się o parę żurawi mandżurskich.

Fot: ZOO Tabor 

Koszyce (Słowacja) - z Safari Parku Dwór Kralove nad Labem przyjechały dwa samce zebry stepowej. Transport przebieg dobrze. Zwierzaki mają się dobrze i powoli aklimatyzują w nowym domu. 

Fot: ZOO Kosice 

Fot: ZOO Kosice

Erwin i Janek w Łódzkim ZOO

Kudu małe. Fot: Erwin


W miony czwartek wybrałem się na spacer do łódzkiego ogrodu zoologicznego. Zanim jednak rozpocząłem zwiedzanie przed dawną kasą zaczekałem na Janka. Zapewne go kojarzycie z Fanów ZOO. Janek jest wielkim miłośnikiem zwierząt. Jak tylko się dowiedział, że przyjadę od razu zaproponował mi swoje towarzystwo. Przy kasie biletowej byliśmy około godziny 11:00. Za bilet wstępu zapłaciłem 20 zł. Przy wejściu otrzymałem również bezpłatną mapkę. Janek jako mój przewodnik wyznaczył trasę zwiedzania. Na początek pokazał mi prowizoryczne mini – ZOO, małpiarnię, pawilon małych ssaków, ptaszarnię, wybieg gwanako i lemurów katta. Później poszliśmy zobaczyć mary patagońskie, ariranie oraz akwarium. Kolejnym punktem naszego zwiedzania były zwierzęta kopytne. Na wybiegach głównych widzieliśmy zebry Chapmana, dikdiki, bociany czarne, oryksy szablorogie oraz antylopy kudu małe. Pomiędzy wybiegiem zebr, a oryksów znajduje się wielka woliera dla ibisów czczonych i sępów. Można do niej wejść i podziwiać ptaki z bliska. Po krótkiej przerwie przy wyspie lemurów wari rudych, udaliśmy się w kierunku żyraf, pand małych, lwa, bocianów czarnodziobych, mundżaków chińskich i surykatek. W strefie australijskiej podziwialiśmy kazuary hełmiaste, żurawie, dzioborożce, kangury rude i emu. W ich sąsiedztwie mieszkają również wielbłądy dwugarbne i bizony. Później wróciliśmy się do żyrafiarni, gdzie zobaczyliśmy drugi wybieg surykatek. Na koniec Janek zaprowadził mnie do golidii okularowej, tapirów anta, kapibar, pingwinów oraz gadów. Ponadto zobaczyłem nowy pawilon hipopotamów karłowatych. Po raz pierwszy widziałem wybieg hipopotamów w wersji woliera. Zastosowano taką technikę ponieważ hipopotamy zamieszkają wspólnie z ptakami. W ich domu gościć mają motyle. Na koniec naszego zwiedzania udaliśmy się w kierunku kas. Na zapleczu widzieliśmy daniele, wikunię, owce, gwanako i jelenie. Po czterech godzinach marszu zmęczenie dało nam się we znaki. Podczas spaceru Janek opowiedział mi historię ogrodu jak i ciekawostki na temat jego mieszkańców.

Ostatni raz w łódzkim ZOO byłem w 2012 roku. Wówczas stwierdziłem, że jest to najgorszy ogród zoologiczny w Polsce. Na wybiegach nie było trawy, zwierzęta się pochowały, tereny zielone były zaniedbane, a alejki krzywe i dziurawe. Byłem zdania, że większość zwierząt żyje w warunkach tragicznych. Przykro mi było patrzeć na słonia, który nie miał miejsca na spacery. Ponadto wiele wybiegów ogrodzonych było zwykłą siatką. Jednym słowem ZOO wyglądało tak jakby czas się tutaj zatrzymał w momencie, kiedy ono powstawało. Nowych ekspozycji było jak na lekarstwo.

Do Łódzkiego ZOO miałem przyjechać dopiero po wybudowaniu Orientarium. Sprawy rodzinne sprawiły, że przyjechałem również i teraz. To co zobaczyłem na miejscu przeszło moje najśmielsze oczekiwania. To nie był ten sam ogród, który widziałem w 2012 roku. Prawie wszystkie dostępne pawilony były wyremontowane. Alejki zyskały kostkę brukową, w ogrodzie posadzono rośliny, pojawiły się elementy małej architektury.

Jak już wspomniałem od 2012 roku sporo się zmieniło. Obecna dyrekcja jak i władze miasta zadbały o to, by ogród był dumą Łodzi. Na ten moment wyburzono połowę starych wybiegów. Na ich miejscu powstaje ogromny pawilon zwany Orientarium. Zamieszkają w nim zwierzęta azjatyckie takie jak słonie, orangutany, anoa. Otwarcie zaplanowano na 2021 rok. W strefie dostępnej dla zwiedzających zaszły zmiany. Wyburzono stare woliery dla ptaków, a na ich miejsce postawiono nowe – większe. Zmodernizowano małpiarnię powiększając tym samym przestrzeń do życia naczelnych. Wybudowano wybieg dla kapucynek czubatych. Remontu doczekał się pawilon małych ssaków. Zmniejszono ekspozycję, a obecni lokatorzy mają sporo miejsca do biegania. Obok małych ssaków wybudowano ogromny wybieg dla wydr olbrzymich. Jest to największy i najpiękniejszy wybieg w kraju. Zobaczyłem także duży i ładny wybieg surykatek. W ogrodzie wybudowano nowy wybieg dla kangurów, które połączono z emu. Powstał też wybieg dla pand małych i wyspy lemurów wari. Tapiry dostały nowy wybieg i sąsiadów. Swój dom dzielą z ptakami, pelikanami i kapibarami. Pomiędzy wybiegam dla zebr i oryksów powstała nowa woliera otwarta dla zwiedzających. Mieszkają w niej ibisy czczone i sępy.

To nie koniec zmian jakie zaszły w ZOO. Na ukończeniu jest wybieg dla hipopotamów karłowatych. Zamieszkają one razem z ptakami i motylami. Ponieważ ich wybieg będzie przypominał wolierę, to dla gości przygotowano specjalny chodnik. Będzie można wejść bezpośrednio na wybieg i z bliska podziwiać zwierzęta. Takich rozwiązań w Polsce praktycznie nie ma. Cieszę się, że Łódź zrobiła ogromny krok do przodu. W sierpniu mają zostać oddane wybiegi dla lwów i tygrysów. Będą inne niż poprzednie. Na wybiegu tygrysów pojawił się również wrak samolotu. Wybiegi są duże, zwierzaki będą miały idealne miejsce do życia.

Od mojej ostatniej wizyty sporo zwierząt opuściło ogród. Mimo wszystko pojawiły się nowe gatunki takie jak panda mała, ariranie, hirary, saki białolice, tamandua. W ogrodzie nie zobaczymy już słoni, gepardów, żubrów, danieli, garen, lisów polarnych, panter chińskich, alpak, pekari obrożnych, pekari białobrodych i wielu innych. .

Podczas naszego spaceru nie udało mi się wypatrzyć aguti złocistych i kinkażu. Lemury wari rude były w swoim domku. Na zapleczu ogrodu dojrzałem daniele i wikunie.

Na obecną chwilę minusem ogrodu jest cena. Za bilet osoba dorosła musi zapłacić 20 zł. To dużo jak na ogród, gdzie obecnie mieszka mało zwierząt. Inne placówki mają ich więcej, a cena biletu mniejsza, taka sama lub wyższa o jakieś 2 zł. Myślę, że na czas budowy ZOO powinno zejść z ceny. Mimo wszystko w czwartek gości było dużo.

Na terenie ZOO znajdują się bezpłatne toalety, lokale gastronomiczne, plac zabaw oraz sklepik z pamiątkami.

Jestem zadowolony z wizyty w ogrodzie. Fajnie, że ZOO powstaje od podstaw. Po oddaniu do użytku Orientarium jestem przekonany, że łódzkie ZOO będzie w czołówce najlepszych ogrodów zoologicznych w Polsce.

Dziękuję również Jankowi za miłe towarzystwo i mam nadzieję, że następny wspólny wypad do ZOO będzie w Leśnym Zaciszu.

Zdjęcia mojego autorstwa dostępne są TUTAJ.



Erwin w Bojnickim ZOO

Daniel mezopotamski. Fot: Erwin 
W piątek (12 lipca) wybrałem się z Łukaszem na wycieczkę do Bojnic. Jest to niewielkie miasteczko położone w środkowej części Słowacji. To właśnie tutaj znajduje się najstarszy słowacki ogród zoologiczny. Zajmuje on powierzchnię 40 ha, z czego 25 ha zostało do tej pory wykorzystane. ZOO położone jest na terenie górzystym, dzięki czemu możemy podziwiać panoramę najbliższej okolicy. Samochód zaparkowaliśmy na parkingu miejskim. Opłata całodniowa wynosi 5 euro. Stąd do ZOO jest około 500 metrów. Po drodze mijaliśmy stragany z pamiątkami, sokolników, grajków. Na przeciwko wejścia do ZOO znajduje się najpiękniejszy Zamek na Słowacji. Do kasy biletowej prowadzą strzałki. Obecnie przy wejściu prowadzone są prace remontowe, dlatego droga do kasy jest okrężna. Za bilet zapłaciliśmy 8 euro, natomiast mapka kosztowała 0,50 euro.

Po przekroczeniu kasy od razu znaleźliśmy się w świecie ptaków i pand małych. Pierwsza część ogrodu jest zbudowana na zasadzie błądzenia. Alejki rozchodzą się na kilka stron. Na szczęście tak je zaplanowano, że nigdzie się nie zgubicie i żadnego zwierzęcia nie pominiecie. Podczas pierwszych minut zwiedzania zobaczyliśmy bogatą kolekcję żurawi, pelikany, papugi, kazuary hełmiaste, dzikie kaczki, flamingi, niedźwiedzie brunatne, lwy, jaguara, panterę perską, orangutany, koczkodany, gerezy abisyńskie, gibbony białorękie, węże, żółwie, ryby, ptaszniki. Dalsza część ogrodu jest już prosta w obsłudze. Do wyboru mamy główną alejkę i jedną jej odnogę. Postanowiliśmy pójść główną trasą, a później wrócić się do tej środkowej alejki. Idąc dalej według kierunku zwiedzania zobaczyliśmy marabuty, żurawie, słonie afrykańskie, emu, papugi, dzioborożce, sowy, kuny żółtogardłe, wilki europejskie, orły, takiny złote, markury śruborogie, koziorożce kaukaskie, jelenie białobrode, siki Dybowskiego. Kiedy skręciliśmy w środkową alejkę podziwialiśmy antylopy kob defassa, gnu białobrode, antylopy szablorogie, oryksy południowe, garny, daniele mezopotamskie. Później wróciliśmy na główną trasę, gdzie mieszkają antylopy kudu wielkie, osły domowe, konie Przewalskiego, kułany, wielbłądy dwugarbne, zebry Hartmanna, dikdiki Kirkov, antylopy bongo, gwanako, owce grzywiaste arui, muflony. Po przejściu tej trasy doszliśmy do gastronomi i placu zabaw. Stąd udaliśmy się w kierunku wyjścia. Droga prowadzi przez klatki dla papug, piesków preriowych, jeżatek afrykańskich, małpiarnię, staw pelikanów. Przy wyjściu ulokowano woliery dla orłów i sów. Zwiedzanie ogrodu zajęło nam około 5 godzin.

Bojnickie ZOO uważane jest za najlepszy ogród zoologiczny na Słowacji. Jako jedyne posiada patronat Ministra Środowiska Republiki Słowackiej. Ogród jest zadbany, nie brakuje tu ładnie zagospodarowanej zieleni, klombów z kwiatami, ścieżek edukacyjnych i multimedialnych map. Na terenie ogrodu znajdziecie dużo ławek i zadaszonych altanek. Gastronomia nie jest na wysokim poziomie. Dzieci mogą skakać na dmuchańcach, pływać stateczkami po wodzie, jeździć na gokartach. ZOO jest sympatyczne, dlatego na pewno jeszcze kiedyś tutaj wrócimy.

Warunki dla większości zwierząt są tutaj bardzo dobre. Kopytne mogą liczyć na ogromne wybiegi, gorzej mają zwierzęta klatkowe. Na ten moment w klitkach mieszkają papugi i inne ptaki w starych ptasich wolierach. Również w klitkach trzymany jest czarny jaguar i pantera perska. Małe koty nie mają dużych klatek, ale na pewno łatwiej jest im się w nich poruszać. Bojnickie ZOO jako jedyne w kraju posiada dwa słonie afrykańskie. Zajmują one wybieg trzy razy mniejszy od tego w Krakowie. Te największe ssaki lądowe żyją na bardzo małej powierzchni. Do wyboru mają basen lub stanie pod ścianą. Zrobią kilka kroków do przodu i muszą się zatrzymać. Również budynek, w którym mieszkają jest w opłakanym stanie. Wewnątrz słonie mają niewielki basen i jeszcze mniej miejsca do chodzenia. W słoniarni ulokowano także surykatki, żółwie, papugi i góralki skalne. Przykro nam było patrzyć na słonie, które nie mają miejsca na spacery. Pocieszające jednak jest to, że obok starej słoniarni trwa budowa nowej. Będzie ona duża i przeznaczona dla większej liczby słoni. Zwierzęta będą mieć do dyspozycji trzy wybiegi, baseny, duży dom. Jednak zanim tam zamieszkają muszą się przemęczyć w swojej klitce. Budowa ma się zakończyć w przyszłym roku. Z drugiej strony to takie dziwne, że do tej pory udało się wybudować kilkuhektarowe wybiegi dla antylop czy jeleni, a słonie trzymano w klitce. Rozumiem, że taniej jest zagrodzić wybieg jelenia niż słonia, ale na pierwszym miejscu powinien być komfort dla słoni. Zwłaszcza, że to są jedyne słowackie słonie.

Podsumowując. Ogród bardzo nam się podobał. Mimo tych kilku ciasnych klitek, zwierzaki mają tu dobre warunki do życia. Wybiegi jak i klatki zostały tak zagospodarowane, że zwierzęta mają miejsce, gdzie mogą odpocząć od ludzi, ale ludzie mimo wszystko mogą je zobaczyć. W ogrodzie nie ma nowoczesnych pawilonów. Egzotarium jest stare, a motylarnia prowizoryczna. Podczas spaceru nie udało nam się zobaczyć rysia, pantery mglistej, lemurów, kilku małych kotów drapieżnych.

Obok ogrodu znajduje się Zamek, DinoPark, basen na świeżym powietrzu, lokale gastronomiczne, park, punkty z pamiątkami, taras widokowy.

Polecamy wam to miejsce. Z Kielc do Bojnic jest 375 km.

Bojnickie ZOO jest drugim słowackim ogrodem zoologicznym, który zobaczyliśmy w tym roku. Na terenie Republiki znajdują się jeszcze dwa inne ogrody. Jeden jest w Bratysławie, a drugi w Spiskiej Nowej Wsi. Miesiąc temu byliśmy w Koszycach w ZOO i też nam się podobało. Co prawda Koszyce są niedoinwestowane, to oba ogrody mają przynajmniej 50 procent innych gatunków zwierząt. Ich zwiedzanie jest podobne. Najpierw kilka alejek obok kasy, a później pojedyncze długie alejki.

Tradycyjnie w ZOO ulokowano mapkę czeskich i słowackich ogrodów zoologicznych. Taką samą widzieliśmy w Koszycach, Ostrawie, Zlinie, Ołomuńcu i Pradze.

Największa w Polsce galeria zdjęć z ZOO Bojnice dostępna jest TUTAJ.


Z  O  O    T  U  R  Y  S  T  Y  K  A 

Zwiedzamy ZOO w Zamościu


Fot: Erwin
Ogród zoologiczny w Zamościu został założony w 1918 roku. Do dziś jest jedynym miejskim zwierzyńcem działającym we wschodniej Polsce. Początki ogrodu były skromne. Lata 90 to czas, kiedy w ZOO hodowano zaledwie kilkadziesiąt gatunków zwierząt. Woliery były ciasne i zaniedbane. Ogród nie miał pieniędzy na inwestycje, co przekładało się na niską frekwencję. Po wejściu Polski do Unii Europejskiej wszystko się zmieniło. Fundusze unijne pozwoliły udoskonalić ZOO i wzbogacić je o nowe gatunki zwierząt. Wyremontowano woliery, powstały nowe pawilony. Obecnie zamojskie ZOO jest w gronie najszybciej rozwijających się ogrodów zoologicznych w Polsce. Kilka tygodni temu rozpoczęto budowę nowych wybiegów dla zwierząt Azji, Afryki i Ameryki Południowej. Inwestycja ta wzbogaci ZOO o kilkanaście nowych gatunków zwierząt. Dziś kolekcja ssaków jest konkurencyjna na tle innych ogrodów. Jako jedyne ZOO w Polsce posiada pagumy chińskie zwane też łaskunem, gazele dorkas, gazele mhor. Do najciekawszych gatunków zalicza się żyrafy, lwy, tygrysy, pantery, hipopotamy karłowate, tapiry anta, gibbony, lemury katta, wielbłądy dwugarbne i wiele innych.

Fot: Erwin

W latach 90 większość terenów ZOO była niezagospodarowana. Pod koniec ubiegłego wieku w ogrodzie hodowano jelenie europejskie, dziki, wilki, osły domowe. Warto również dodać, że w momencie założenia ogrodu znajdował się on w innej lokalizacji niż obecnie. ZOO na ulicę Szczebrzeską zostało przeniesione dopiero w 1980 roku. Obecnie całość zajmuje powierzchnię 13,8 ha, co daje mu tytuł najmniejszego ogrodu zoologicznego w Polsce, pomijając niewielki zwierzyniec w Toruniu. 

Fot: Erwin
Cennik:
Bilet normalny 20 zł
Bilet ulgowy 15 zł (dzieci, uczniowie, studenci, emeryci, renciści, niepełnosprawni) 
Bilet roczny normalny 100 zł
Bilet roczny ulgowy 75 zł. 

W okresie kwiecień - wrzesień ogród czynny jest od godziny 9:00 do 19:00, z czego kasa zamykana jest na godzinę przed zamknięciem. Obecnie zawieszono sprzedaż biletów internetowych. Parking od strony ulicy Szczebrzeskiej jest bezpłatny, od strony Dzieci Zamojszczyzny na terenie marketu Castorama - bezpłatny. Kasa od strony Dzieci Zamojszczyzny czynna jest w letnie weekendy. 

Fot: Erwin

W zamojskim ZOO zobaczycie żyrafy siatkowane, żyrafy Rothschilda, tapiry anta, hipopotamy karłowate, zebry równikowe, osły somalijskie, kucyki szetlandzkie, gazele dorkas, gazele mhor, oryksy szablorogie, kudu małe, niale grzywiaste, sitatungi, koby liczi, koby Defassa, wielbłądy dwugarbne, walabie Benetta, niedźwiedzie brunatne, lwy, tygrysy, pantery chińskie, pantery mgliste, mary patagońskie, kapibary, siki wietnamskie, daniele płowe, mundżaki chińskie, pagumy chińskie, otocjony, jaguarundi, fenki, szopy pracze, rysie, gibbony białorękie, patasy, gerezy abisyńskie, makaki wanderu, kapucynki, pigmejki, tamaryny, kozy domowe, surykatki, jeżozwierze, pelikany, papugi, bażanty, żurawie koroniaste, emu, nandu szare, łabędzie czarne, dzikie kaczki, dzikie gęsi, sowy i wiele innych. 

Zamojskie ZOO znajduje się na trasie ze Szczebrzeszyna do Rynku Starego Miasta w Zamościu. Dojazd tutaj jest łatwy. W centrum miasta znajdziecie kierunkowskazy do ZOO. Na terenie ZOO toalety są bezpłatne, jest plac zabaw, mini - zoo oraz lokale gastronomiczne i punkty z pamiątkami. Przed wejściem do ZOO od strony Szczebrzeskiej znajduje się pomnik nosorożca. Z Ogrodu na Stare Miasto jest około 2 km. 

Zamojskie ZOO miałem okazję zobaczyć we wrześniu ubiegłego roku. Zapraszam do obejrzenia największej w Polsce galerii zdjęć tego ogrodu. Wystarczy kliknąć TUTAJ.

Fot: Erwin

Z  W  I  E  R  Z  Ę    T  Y  G  O  D  N  I  A 

Wielbłąd dwugarbny (Baktrian)


Wielbłąd dwugarbny w ZOO Bojnice. Fot: Erwin

Zasięg występowania: w stanie dzikim żyje w środkowej Azji na stepach Mongolii i Chin. Jako zwierzę udomowione może żyć wszędzie.
Długość życia: 40 lat.
Waga: od 480 do 800 kg
Prędkość: do 65 km/h
Rozród: ciąża u tych zwierząt trwa 13 miesięcy. Zazwyczaj rodzi się jedno młode.
Tryb życia: gruba skóra chroni Baktriany przed zimnem w nocy i upałami za dnia. Człowiek wykorzystuje wielbłądy do pracy w polu lub jako środek transportu. Traktowane są jako zwierzęta juczne. Hodowcy również zabijają wielbłądy ze względu na ich mięso i skórę.
Pożywienie: jest roślinożercą. Żywi się głównie trawą, liśćmi i zbożami. Jednorazowo jest w stanie wypić 120 litrów wody, a następnie nie pić przez kilka dni.
Występowanie w polskich ogrodach zoologicznych: Leśne Zacisze Lisów, Park Jurajski Bałtów, Kraków, Chorzów, Wilkowice, Opole, Łódź, Borysew, Warszawa, Wojciechów, Zamość, Gdańsk, Poznań, Dolina Charlotty, Nowy Tomyśl, Łączna, Mostki, Nikielkowo, Turka, Człuchów, Ostrzeszów.
Ciekawostki: zoologowie twierdzą, że wielbłądy dwugarbne zostały udomowione przez człowieka około 2500 r.p.n.e. Miało to miejsce na terenach dzisiejszego Iranu północnego oraz południowo - wschodniego Turkmenistanu. Szacuje się, że na świecie żyje 2 miliony udomowionych Baktrianów.
Poziom zagrożenia: mimo, że jest ich dużo uznaje się je za zwierzęta krytycznie zagrożone wyginięciem. Na wolności jest ich mało i zapewne ten czynnik ma wpływ na ocenę stanu zagrożenia.

Z  D  J  Ę  C  I  E    T  Y  G  O  D  N  I  A 


Panda mała w ZOO Bojnice 2019. Fot: Erwin

M  U  L  T  I  M  E  D  I  A 

Stado praskich hien zostało wzmocnione o nową samicę. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Zapraszamy do ZOO pod Kielcami

Zapraszamy do ZOO pod Kielcami
Prawie 120 gatunków zwierząt, tereny reekraacyjne, gatunki zagrożone wyginięciem, 23 ha pięknego parku, sala bankietowa. Musisz to zobaczyć.