4 listopada 2019

Nr. 40/2019 od 4 do 17 listopada.

Fot: ZOO Zlin
Wstęp.
Przez ostatnie dwa tygodnie sporo się wydarzyło. W większości ogrodów zoologicznych zorganizowano Halloween. W Polsce impreza ta odbyła się na przykład w Płocku. Gości nie brakowało, uśmiechy było co nie miara. Niestety te radosne chwile przyćmione zostały tragedią tygrysów. Jak doskonale wiecie 10 sztuk tych zwierząt podróżowało z Włoch do Rosji. Na granicy Białoruskiej zwierzęta cofnięto do Polski. Nasze media nagłośniły sprawę, tygrysy trafiły do Poznania. Więcej na ten temat przeczytacie w dalszej części numeru.

Swoją drogą musimy sobie odpowiedzieć na jedno pytanie. Czy istnieje przepis regulujący przejazd zwierząt przez kraje Unii Europejskiej? Zwierzęta zapakowano w ciasne klatki, które niczym nie przypominały współczesnych standardów. Południowa Europa jest specyficzna i w wielu kwestiach odbiega od normy. Tak jest w przypadku zwierząt. To właśnie we Włoszech przemytnicy jak i handlarze zwierząt mają się dobrze. Ponieważ nie ma granic wewnątrz Unii, to żaden kraj nie wychwycił przerzutu tygrysów. Prawda jest też taka, że gdyby nie białoruscy celnicy, to zwierzęta bez echa przejechałby przez Polskę. Nasi strażnicy nie widzieli niczego złego w przewożeniu zwierząt. Czy odpowiedzą za swoją decyzje? Zapewne nie! Zastanawia mnie jeszcze jedna kwestia. Z Włoch do Rosji jest daleko. Dlaczego tygrysy nie poleciały samolotem? Przecież nie można zwierząt przewozić tyle czasu bez wody, jedzenia i rozprostowania kości. Ta sprawa jest poruszająca i mam nadzieję, że Unia zajmie się kwestią regulacji ochrony zwierząt. Jak widać obecne przepisy to za mało.

A  K  T  U  A  L  N  O  Ś  C  I 

Leśne Zacisze - na świat przyszedł osioł domowy. Maluch ma się dobrze i możecie go zobaczyć na jednym z wybiegów, wraz z pozostałymi członkami stada. Ponadto do ZOO przyjechała para dzioborożców trąbiących. Zamieszkały w ciągu wolier blisko wybiegu dla lwów.

Fot: ZOO Leśne Zacisze 
Kraków - od 1 listopada ceny biletów wstępu zostały obniżone. Osoba dorosła w okresie zimowym za bilet zapłaci 15 zł (3 zł mniej), natomiast dziecko 8 zł. Jeżeli zdecydujecie się na spacer po ZOO, to zajrzyjcie na wybieg antylop sitatunga. Powinniście zobaczyć najmłodszych członków stada.  Na tak zwanym "dużym stawie" wykluły się 4 łabędzie czarne. 

Fot: ZOO Kraków 
Chorzów - na wybiegu wikunii pojawiło się kolejne młode. Jeżeli chcecie go zobaczyć to pamiętajcie, że w okresie zimowym ogród czynny jest do godziny 16:00. 

Fot: Śląski Ogród Zoologiczny w Chorzowie 

Wrocław - tamtejsze ZOO podarowało swoim kolegom z Poznania 20 tysięcy złotych na ratowanie tygrysów. Mowa o 9 kotach, które podróżowały w skandalicznych warunkach z Włoch do Rosyjskiego Dagestanu. Na przelew zgodził się prezydent Wrocławia. 

Do jednego z holenderskich ogrodów zoologicznych pojechał odchowany we Wrocławiu orleń cętkowany. 

Fot: ZOO Wrocław 
Poznań - do ZOO trafiło 7 z 9 tygrysów, które w niehumanitarnych warunkach transportowane były z Włoch do Rosji. 2 tygrysy trafiły do prywatnego ZOO w Człuchowie. Kociaki z każdym dniem mają się dobrze. 10 tygrysa nie udało się uratować i zmarł na granicy polsko - białoruskiej. Więcej na ten temat przeczytacie w osobnym artykule, który znajduje się pod aktualnościami. 

Fot: ZOO Poznań 
Słonie dostały nową część wybiegu. Pierwsze kroki stawiały niepewnie. 

Fot: ZOO Poznań 
W mediach pojawiły się kolejne informacje na temat budowy wybiegów dla zwierząt afrykańskich. Nowego domu mają doczekać się żyrafy i nosorożce. Ponadto ma powstać miejsce dla zwierząt, których prawdopodobnie nie ma w Poznaniu. ZOO nie chce na razie zdradzić jakie zwierzęta chce umieścił obok żyraf. 

Kadzidłowo - do zwierzyńca przyjechała para sów śnieżnych. Zamieszkały w specjalnie przygotowanej dla nich wolierze. 

Fot: Park Dzikich Zwierząt w Kadzidłowie 
Płock - przedstawiciele EAZA przyjechali do ZOO na kontrolę. Poniżej zamieszczam tekst, który ukazał się na stronie Radia Eska Płock. 

Miejski Ogród Zoologiczny w Płocku ma za sobą kontrolę Europejskiego Stowarzyszenia Ogrodów Zoologicznych i Akwariów (EAZA). Jego przedstawiciele, mimo drobnych uwag, byli pod wrażeniem tego, co zastali na miejscu.

Przynależność do EAZA to dowód na posiadanie ogrodu zoologicznego na odpowiednim poziomie, który gwarantuje uczestnictwo we wszystkich programach hodowlanych. W praktyce oznacza to, że zoo w Płocku może hodować i rozmnażać gatunki, które w naturze są np. zagrożone wyginięciem. Co najważniejsze, może dzięki temu za darmo pozyskiwać zwierzęta z innych europejskich ogrodów, bo tylko na ten moment płockie zoo posiada ok. 50 gatunków należących do niezwykle rzadkich i szczególnie cenionych, jak lampart perski, wilk grzywiasty czy tygrys syberyjski.

To z jednej strony bardzo duża odpowiedzialność, bo za kilka lat cześć tych zwierząt będziemy być może oglądać już tylko w placówkach zoologicznych; z drugiej, bardzo duże wyróżnienie, który jest takim stemplem, że dany ogród jest w stanie wywiązać się z powierzonego mu zadania. Z tego powodu wszyscy członkowie EAZA są okresowo poddawani szczegółowym kontrolom.

- U nas miała miejsce po raz pierwszy w sierpniu tego roku, gdy przez dwa dni delegaci EAZA kompleksowo sprawdzali, czy nasze zoo utrzymuje dobry poziom - mówi dyrektor placówki Krzysztof Kelman. - Wszystko skończyło się pozytywnie, choć procedura prowadząca do podtrzymania naszego statusu jest niezwykle skomplikowana i oficjalna decyzja w tej sprawie zostanie wydana w kwietniu przyszłego roku. Oczywiście nie oznacza to, że nasz ogród jest idealny, ale na pewno jest bliski stworzenia wszystkim przebywającym u nas zwierzętom optymalnych warunków życia.

Mimo ogólnej, korzystnej oceny kontrolerzy zwrócili uwagę na kilka niuansów, które trzeba poprawić.

- Chodzi przede wszystkim o jeden z budynków hodowlanych, o którym sami wiemy, że potrzebuje remontu, ale na to są oczywiście potrzebne pieniądze - kontynuuje Kelman. - Ta uwaga oczywiście nie dyskwalifikuje nas jako pełnoprawnego członka EAZA, ale na pewno będziemy musieli zająć się ta sprawą i znaleźć jakieś środki.

Największe zdziwienie międzynarodowej komisji wzbudziło jednak coś innego.

- Jej reprezentanci nie mogli uwierzyć, że przy tak małym budżecie prowadzimy tak duże zoo, do tego z tak znaczną liczbą gatunków - wyjaśnia Kelman. - Dyrektor zoo w Odense w Danii powiedział mi nawet na stronie, że mając do dyspozycji tyle pieniędzy, nie zgodziłby się prowadzić ogrodu zoologicznego (śmiech).

Na terenie płockiego zoo żyje, wyłączając bezkręgowce, ponad 8,8 tys. zwierząt reprezentujących 573 gatunki - w ub.r. placówkę odwiedziła rekordowa liczba przeszło ćwierć miliona osób.

Fot: Eska Płock 
Łódź - w ramach budżetu obywatelskiego ogród wybuduje nowy wybieg surykatkom. Nie byłoby w tym niczego dziwnego, gdyby nie fakt, że zwierzęta już mieszkają na dużym i eleganckim wybiegu. Jednym słowem pieniądze pójdą na zmarnowanie, gdyż można by je przeznaczyć na coś innego. 

Obecny wybieg surykatek w łódzkim ZOO. Fot: Erwin

Borysew - prywatne ZOO pod Łodzią oferuje wyjazdowe zajęcia edukacyjne dla dzieci. Osoby zainteresowane mogą bezpośrednio kontaktować się ze zwierzyńcem. 

Fot: ZOO Safari Borysew 
Wilkowice - sezon 2019 dobiegł końca. Co to oznacza dla zwiedzających? Przede wszystkim to, że strefa zoologiczna została zamknięta. Zwierzęta ponownie będzie można zobaczyć wiosną przyszłego roku. Przez całą zimę czynna będzie sala zabaw. 

Fot: Erwin
Wojciechów - mandryle otrzymały nowy wybieg o powierzchni 300 metrów kwadratowych. Stado wojciechowskich małp składa się z trzech osobników - samca i dwóch samic. Jednocześnie przypominamy, że okresie zimowym ZOO jest nieczynne. 

Fot: ZOO Wojciechów 

Zlin (Czechy) - urodzony w Zlinie dławigad afrykański poleciał do jednego z najbardziej znanych ogrodów zoologicznych na świecie - ZOO Safari San Diego. Miejmy nadzieję, że spodoba mu się jego nowa rodzina i będzie z tego potomstwo.

Fot: ZOO Zlin 
W ramach Halloween ogród udekorowano różnymi strachami. Wyznaczono specjalną trasę zwiedzania, która miała przestraszyć najbardziej odważnych gości.

Fot: ZOO Zlin 

Fot: ZOO Zlin

Fot: ZOO Zlin
Brno (Czechy) - na terenie ZOO odbyła się wyjątkowa sesja zdjęciowa. Fotografie trafią do kalendarza charytatywnego. Na efekt końcowy jeszcze będziemy musieli poczekać.

Fot: ZOO Brno 
W ramach Halloween do ZOO przyjechali kuglarze i tancerze ognia. Impreza cieszyła się sporym zainteresowaniem. Goście wyszli zadowoleni, a pracownicy ZOO zapowiadają powtórkę z rozrywki, ale to dopiero za rok.

Fot: ZOO Brno 

Fot: ZOO Brno
Liberec (Czechy) - na świat przyszedł samiec żyrafy Rothschilda. Maluch ma się dobrze i nie opuszcza swojej mamy ani na krok. To już 46 żyrafa urodzona w Libercu. Pierwsza para tych zwierząt pojawiła się w ZOO w 1985 roku.

Fot: ZOO Liberec 
Do ZOO przyjechała również samica jelonka czubatego.

Fot: ZOO Liberec 
Decin (Czechy) - a tak wyglądał Halloween w Decinie :)

Fot: ZOO Decin 

Fot: ZOO Decin 

Fot: ZOO Decin 

Fot: ZOO Decin 

Fot: ZOO Decin 

Fot: ZOO Decin 

Fot: ZOO Decin 

Fot: ZOO Decin 

Fot: ZOO Decin 

Fot: ZOO Decin 

Fot: ZOO Decin 

Fot: ZOO Decin 

Fot: ZOO Decin 

Fot: ZOO Decin 

Fot: ZOO Decin 

Fot: ZOO Decin 

Fot: ZOO Decin 

Fot: ZOO Decin 
Usti nad Labem (Czechy) - w ogrodzie urodziły się trzy koty argentyńskie. Dwie samice i jeden samiec. Maluchy zostały już przebadane przez weterynarza, który stwierdził, że są zdrowe i rozwijają się prawidłowo.

Fot: ZOO Usti nad Labem 

Fot: ZOO Usti nad Labem 
Podczas Halloween wspomniano również o tych zwierzętach, które odeszły. Dla gości przygotowano m.in. pokazy artystyczne.

Fot: ZOO Usti nad Labem 

Fot: ZOO Usti nad Labem 

Fot: ZOO Usti nad Labem 
Bojnice (Słowacja) - do ZOO przyjechał muzyk, gitarzysta i wokalista Gerald Janes Clark. Artysta był pełen podziwu dla ZOO i jego rolą jaką jest ratowanie dzikich zwierząt przed zagładą.

Fot: ZOO Bojnice
Koszyce (Słowacja) - po 20 latach do ZOO wróciły sępy. Para tych ptaków przybyła z holenderskiego DierenPark Amersfoort. W 1980 roku sępy były również zaobserwowane na Słowacji,  Od tamtej pory nikt nie widział wolno tych ptaków.

Fot: ZOO Koszyce
Tygrysy z poznańskiego ZOO. 

Fot: kurier lubelski 
Kilka dni temu białoruska straż graniczna odesłała do Polski ciężarówkę, która przewoziła 10 tygrysów. Zwierzęta jechały z Włoch do Rosji. Prawdopodobnie miały trafić do ogrodu zoologicznego w Dagestanie. Jednak nikt nie jest do końca pewien gdzie tak naprawdę miały jechać. Jedni mówią, że do ZOO, drudzy do cyrku, a trzeci na rzeź. W ciężarówce w niehumanitarnych warunkach przewożono 10 tygrysów. Nie wiadomo skąd tak naprawdę pochodziły. W mediach podano, że z cyrku lub nielegalnej hodowli. Jeden tygrys nie przeżył transportu, natomiast kolejne dziewięć było w złym stanie zdrowotnym. O ich losie dowiedzieli się ekolodzy z poznańskiego ZOO. Od razu ruszyli na granicę, by przejąć zwierzęta. Według mediów nikt nie chciał ich przygarnąć do siebie. Jednak to nieprawda. Na jednej ze stron przeczytałem, że Główny Inspektor Weterynarii nie poprosił o pomoc innych placówek. Jedno było pewne. Tygrysy nie mogły jechać dalej. Ostatecznie zdecydowano, że jadą do Poznania. Do pokonania miały 500 km. Skoro były tak słabe to dlaczego nie trafiły do Warszawy lub Płocka? Zdecydowanie bliżej było je tam przetransportować.

Zanim tygrysy dojechały do Poznania rozpoczęto zbiórkę pieniędzy. Na stronie ZOO jak i w mediach pojawił się numer konta bankowego. Dyrekcja jak i pracownicy prosili o datki na tygrysy. Jestem ciekaw, czy ZOO rozliczy się przed opinią publiczną z każdej wydanej złotówki. Ta zbiórka w moich oczach wyglądała tak jak w kościele. Zbieramy cały czas bo non stop coś trzeba naprawić. Poznańskie ZOO prowadzi azyl dla zwierząt, ale jest on nielegalny. Wiele instytucji jest przeciwne temu, by ogród będący w EAZA prowadził taką działalność. Azyl w Poznaniu pojawił się w chwili objęcia władzy przez ekologów. Przed ich rządami ZOO funkcjonowało zgodnie z przepisami. 

Nie jestem zdziwiony, że tygrysy trafiły do Poznania. W końcu ekomafia ma dostęp do wielu informacji. Wszędzie mają swoich ludzi. Gazeta Wyborcza i TVN stoją po ich stronie i publikują wszystko to co oni chcą. Tygrysy z granicy powinny trafić do schroniska dla zwierząt z przemytu. Takie działa przy zamojskim ZOO. Jako jedyne w Polsce może przechowywać zwierzęta odebrane przemytnikom. Dlaczego tam nie trafiły? Zapewne dlatego, że ZOO nie miało szans na to, by je przejąć. Ponadto nie mieliby dla nich warunków.  

Docelowo tygrysy mają trafić do azylu w Hiszpanii. Mimo wszystko leczone są w Polsce. Do Poznania trafiły w złym stanie. Jednak po dwóch dniach okazało się, że dochodzą do zdrowia, a ich stan jest zadowalający. To dziwne, że tak schorowane zwierzęta tak szybko doszły do siebie. Kilka pigułek to za mało, by poprawić ich stan. Czy rzeczywiście były tak wycieńczone jak podały media? Na to pytanie nie znam odpowiedzi, ale cały czas próbuje sobie na nie odpowiedzieć. 

Poznańskie ZOO jest w sieci wychwalane. Dobrzy ludzie pomagają zwierzętom. Mam nadzieję, że nie spotka ich taki sam los jak kociaków z Pyszącej. ZOO przez jakiś czas się nimi opiekowało. Część zwierząt i tak padła. Pomoc ZOO skończyła się w chwili, kiedy placówka nie otrzymała pieniędzy na utrzymanie zwierząt z Pyszącej. Czy tak zachowują się ludzie, którzy kochają zwierzęta? Macie przykład, że dobro zwierząt nie jest ważne, kiedy w grę wchodzą pieniądze. Miejmy zatem nadzieję, że wszystkie kociaki przeżyją i trafią do Hiszpanii. 

Cieszę się, że tygrysy zostały uratowane. Nie podoba mi się tylko to, że trafiły do Poznania. To nie jest dobre miejsce dla nich.  Prawdy o ich pochodzeniu nigdy się nie dowiemy. Ekolodzy będą powtarzać, że były bite w cyrku, albo hodowane na rzeź itd. Media powiedzą wszystko, by podgrzać atmosferę. Jednak nie dajcie się manipulacjom. Nie można wszystkich wrzucać do jednego worka. Widziałem wiele cyrkowych tygrysów i żaden nie był trzymany w złych warunkach. Przed laty tygrysy trzymane były w klatkach na terenie krakowskiego ZOO i nikomu to nie przeszkadzało. 

7 tygrysów trafiło do Poznania, natomiast 2 do prywatnego ZOO pod Człuchowem. Część ogrodów zoologicznych napisało wyrazy współczucia i chęć niesienia pomocy. Kierowcom ciężarówki przewożącej tygrysy postawiono zarzuty znęcania się nad zwierzętami. Za swoje czyny odpowiedzą przed polskim sądem. 

Pamiętajcie, że ogród zoologiczny to nie azyl dla zwierząt. Mam nadzieję, że urzędnicy z Poznania się kiedyś obudzą i zrozumieją, że jeszcze jest cień nadziei na odbudowę ZOO. Wystarczy zlikwidować azyl i zmienić dyrekcję. 

Tygrysom życzę szybkiego powrotu do zdrowia i tego, by trafiły pod opiekę odpowiedzialnych ludzi, którzy zapewnią zwierzętom odpowiednie warunki zgodnie z obowiązującym prawem.



Z  O  O    T  U  R  Y  S  T  Y  K  A 

Zwiedzamy ZOO we Wrocławiu

Oryks szablorogi. Fot: Erwin

Ogród Zoologiczny we Wrocławiu został założony w 1865 roku. Swoją sławę zawdzięcza Hannie i Antoniemu Gucwińskim, którzy wypromowali ZOO w ramach programu "z kamerą wśród zwierząt". Wiele osób do dziś pamięta pogadanki słynnego małżeństwa i wraca do nich z sentymentem. Dziś ZOO jest inne. Nowa dyrekcja zadbała o bardziej komercyjny wymiar tej placówki. Największą atrakcją ogrodu jest Afrykarium. W ogromnej hali ulokowano kilkaset gatunków zwierząt zamieszkujących Afrykę - głównie tamtejsze wody lub nabrzeża. Do najciekawszych gatunków zalicza się manaty, hipopotamy nilowe, kotiki, pingwiny, płaszczki, rekiny. Żeby uniknąć kolejek warto przyjść tutaj z rana. Luźniej jest poza sezonem. Wrocławskie ZOO angażuje się w różnego rodzaju akcje mające na celu ochronę wielu zagrożonych gatunków zwierząt w ich naturalnym środowisku. Kolekcja ogrodu jest największa w Polsce. 

Bydło Watussi. Fot: Erwin
Od listopada do lutego ZOO czynne jest od 9:00 do 16:00 oraz w weekendy do 17:00. Kasa biletowa otwarta jest do godziny 15:00. Pawilony możecie zwiedzać w czasie godzin pracy ZOO.

Cennik:
Bilet normalny 50 zł 
Ulgowy - dzieci i uczniowie - 40 zł 
Bilet studencki - 40 zł 
Bilet rodzinny ważny dla dwóch osób dorosłych i trójki dzieci - 160 zł 
Roczna karta wstępu normalna - 120 zł 
Roczna karta wstępu ulgowa - 80 zł. 
Dopłacając złotówkę wspomagacie akcje "ZOO na ratunek". 
Wrocławskie ZOO jest obecnie najdroższym ogrodem zoologicznym w kraju. 

Żubr. Fot: Erwin

W ZOO zobaczycie m.in.:
słonie indyjskie, nosorożce indyjskie, żyrafy, hipopotamy nilowe, żubry, lwy, tygrysy, pantery mgliste, niedźwiedzie brunatne, niedźwiedzie himalajskie, takiny, foki, kotiki, jelenie milu, renifery, daniele, antylopy nilgau, antylopy sitatunga, antylopy gnu białobrode, antylopy oryks szablorogi, antylopy kob defassa, antylopę kama, zebry, bydło watussi, bantengi, rysie, wilki, pandy małe, surykatki, okapi, świnie rzeczne, muflony, makaki magot, szympansy, pawiany, koczkodany, lemury, jelenie Alfreda, tapiry anta, hipopotamy karłowate, kangury rude, arui nubijskie, wielbłądy jednogarbne, osły domowe, likaony, lamy, gwanako, alpaki, koziorożce syberyjskie, gibbony, koczkodany diana, mundżaki chińskie, walabie benetta, nutrie, kozy, owce, kuce i wiele innych. 

Arui nubijskie. Fot: Erwin 
Część zwierząt we Wrocławiu żyje na nowych wybiegach, natomiast pozostałe wciąż przetrzymywane są w ciasnych klatkach, co w dzisiejszych czasach jest niedopuszczalne. Obecnie ZOO planuje sprowadzić do siebie goryle. Póki co na zapowiedziach się skończyło. Podobnie było z nową słoniarnią. Uważam, że ZOO we Wrocławiu jest przeciętne, ale obowiązkowe na trasie zwiedzania. Zawsze powtarzam, że warto samemu odwiedzać ogrody zoologiczne i wyrabiać sobie opinię na ich temat. Ponadto fajnie się ogląda miejsca, które są nam nieznane. Wrocław jak każdy ma plusy i minusy. Jednak sława tego miejsca sprawiła, że każdy z nas oczekuje czegoś więcej. 

Wrocławskie ZOO znajduje się przy ulicy Wróblewskiego 1 - 5. Obecnie zajmuje powierzchnię 32 ha. Na wprost wejścia głównego znajduje się zabytkowa Hala Stulecia. Parking przy ZOO jest płatny i w dodatku drogi. Najlepiej jak zostawicie auto w okolicach Pasażu Grunwaldzkiego. 

Zdjęcia mojego autorstwa dostępne są TUTAJ.

Antylopa kama. Fot: Erwin 

Z  W  I  E  R  Z  Ę    N  U  M  E  R  U 

Antylopa kudu wielkie 


Kudu wielkie w chorzowskim ZOO. Fot: Erwin
Zasięg występowania: Afryka Południowa i Wschodnia. Najwięcej jest ich w Namibii i RPA. 
Rozród: ciąża trwa od 7 do 9 miesięcy. Zawsze rodzi się jedno młode. Okres godowy przypada na porę deszczową. 
Długość życia: do 23 lat. 
Waga: od 120 do 315 kg. 
Wielkość: długość ciała od 185 do 245 cm, wysokość w kłębie od 100 do 150 cm. Długość rogów 120 cm - tylko samce. 
Pożywienie: głównie trawa. 
Tryb życia: żyje na kamienistych równinach, terenach pagórkowatych oraz w górach - na obszarach o różnym stopniu zakrzewienia lub zalesienia. Samice z młodymi żyją w małych stadach od 6 do 20 osobników. Samce są samotnikami, chociaż młodsze tworzą stada samców do 8 sztuk. Najczęściej można je spotkać przy wodopojach. Brak wody im nie służy. Prowadzi osiadły tryb życia, wędruje tylko w porę suchą i deszczową. Aktywny jest nocą, natomiast za dnia chowa się w krzakach. Samce walcząc o samicę często zaplątują się w rogach co doprowadza ich do śmierci. 
Stopień zagrożenia: ze względu na masowe polowania gatunek ten jest zagrożony. 
Występowanie w polskich ogrodach zoologicznych: Chorzów. Kudu mniejsze hodowane są w Łodzi i Zamościu. 
Ciekawostki: kudu padają łatwo ofiarą człowieka. Ludzie zabijają ich dla mięsa i rogów. Często człowiek niszczy ich naturalne środowisko, dlatego kudu przenoszą się nad sztuczne zbiorniki wodne w okolicę domostw. 

Z  D  J  Ę  C  I  E    N  U  M  E  R  U 


Dzioborożec w koszyckim ZOO. Fot: Erwin
Więcej zdjęć znajdziecie TUTAJ.

M  U  L  T  I  M  E  D  I  A 

ZOO Opole - zachęca do wizyty

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Zapraszamy do ZOO pod Kielcami

Zapraszamy do ZOO pod Kielcami
Prawie 120 gatunków zwierząt, tereny reekraacyjne, gatunki zagrożone wyginięciem, 23 ha pięknego parku, sala bankietowa. Musisz to zobaczyć.