Czerwiec 2020.
Złe wieści nadchodzą do nas z Czech. Aktywiści zajmujący się ochroną zwierząt protestowali przeciwko zabijaniu zdrowych młodych rysi w ostrawskim ogrodzie zoologicznym. Jak się okazuje od 2006 roku w Ostrawie na świat przyszło 20 rysi. 11 z nich trafiło do innych ogrodów zoologicznych, 3 zostały wypuszczone na wolność, a 6 zostało zabitych. Powodem uśmiercenia zwierząt był fakt, że nie było dla nich miejsca nie tylko w Ostrawie, ale i pozostałych ogrodach zoologicznych. ZOO przyznało, że z powodu nadwyżki życie tracą kułany, jelenie, a w przeszłości nawet hipopotam. Takie praktyki są normą we wszystkich czeskich placówkach. ZOO Safari Dwór Kralove nad Labem przyznał się do zabicia hien i lwów berberyjskich. Prawdopodobnie życie stracą młode tygrysy z praskiego ZOO. Przedstawiciel ostrawskiego ZOO przyznaje, że zabijanie zwierząt jest zgodne z działaniami EAZA. Ratując daną populację zwierząt trzeba czasami zabijać pojedyncze jednostki. Aktywiści pytają dlaczego ZOO nie wypuściło zwierząt na wolność. Placówka tłumaczy, że nie ma obecnie w kraju żadnego programu przywracającego rysie do natury. W związku z czym nie można wypuścić zwierząt ot tak, gdyż to zagraża populacji. Ostrawskie ZOO bronią inne ogrody zoologiczne w tym kraju. Tłumaczą, że same czasem stoją przed takim wyborem i decydują się na uśmiercenie zwierząt. Czesi są oburzeni tymi informacjami i atakują tamtejsze zwierzyńce. Część obywateli uważa, że ZOO należy zlikwidować. Pojawiają się też głosy, by porzucić EAZA i zakazać zabijania zwierząt.
Temat zabijania zwierząt zbiegł się z dyskusją na temat przetrzymywania zwierząt w cyrkach. Środowiska cyrkowe udowodniły, że ich zwierzęta mają zagwarantowane życie od poczęcia do naturalnej śmierci. Jeszcze nigdy nie zdarzyło się, by jakiś cyrk zabił zwierzęta tylko dlatego, że ma ich za dużo. Część posłów chce, by treserzy zwierząt posiadali specjalne certyfikaty i pozwolenia na tego typu występy. Pozostali woleliby usunąć zwierzęta z cyrku. Po aferze z ogrodami zoologicznymi cyrki są górą, za to społeczeństwo wrogo nastawiło się do ZOO.
Osobiście jestem zawiedziony działalnością ogrodów zoologicznych należących do Europejskiego Stowarzyszenia Ogrodów Zoologicznych i Akwariów. Każde ZOO powtarza, że jego misją jest ratowanie zwierząt przed zagładą, a tu jak się okazuje tego ratunku dla nich nie ma. Wręcz przeciwnie. Zagrożenie czyha na nie w ZOO. Czy tak powinno funkcjonować współczesne ZOO? Według mnie nie. Również w Polsce coraz więcej osób nie wierzy w zapewnienia ogrodów. Część naszych rodaków jest zdania, że ZOO to biznes i atrakcja turystyczna. Trudno się z nimi nie zgodzić. W końcu żaden ogród nie przywrócił naturze dzikich jak i egzotycznych zwierząt. Pracownicy ZOO nie mają czasu na naukę, badania, obserwację. Ich rolą jest sprzątanie wybiegów, przygotowanie posiłków, dbanie o porządek na terenie całego ZOO. Często pracownikami ZOO są młodzi ludzie, bez doświadczenia i wykształcenia. Na pewno nie tego się spodziewałem i muszę sobie ten temat jeszcze przegryźć. Pamiętamy, że zwierząt nie wolno zabijać. To nasze dobro i dar natury. Zabraliśmy im środowisko naturalne, ich dom, dlatego naszym psim obowiązkiem jest im pomagać. Wspomnę jeszcze jeden komentarz jaki pojawił się pod postem ostrawskiego ZOO. Pewna kobieta stwierdziła, że skoro rysi jest za dużo i trzeba je zabijać, to może nadszedł czas byśmy my ludzie zaczęli zabijać swoje dzieci? Ludzi na ziemi jest aż nad to, bo jak podają różne dane jest nas nawet 8 miliardów. Porównajcie sobie kilka tysięcy rysi do kilku miliardów ludzi. Na pewno temat zmusza nas do
refleksji...
Numer lipcowy ukaże się we wtorek 7 lipca 2020 r.
Wrocławskie ZOO - jak jest naprawdę?
Słoń indyjski. Fot: Erwin
W ubiegłym miesiącu zamieściłem trzy duże artykuły na temat wrocławskiego ogrodu zoologicznego. Pierwszy dotyczył zadufania, drugi doniesień gazety wyborczej, a trzeci poświęciłem Hannie i Antoniemu Gucwińskim. Pojawiło się wiele pytań, a dziś znane są już odpowiedzi.
Przed 1 maja wysłałem maila do Urzędu Miasta Wrocław. Zapytałem w nim do kogo należy ogród zoologiczny, jaki jest jego status i ile pieniędzy rocznie miasto przekazuje na utrzymanie ZOO. Dzięki uprzejmości tamtejszych urzędników otrzymałem następujące odpowiedzi:
1. Ogród Zoologiczny jest spółką z.o.o i 100 procent udziałów w tej spółce posiada Gmina Wrocław (ogród jest w stu procentach miejski).Spółka prowadzi samodzielną działalność gospodarczą. zgodnie z Kodeksem Spółek Handlowych.
2. 2019 roku spółka ZOO Wrocław sp. z.o.o osiągnęła przychody ze sprzedaży na poziomie 59 milionów złotych i wygenerowała zysk netto na poziomie 3,7 miliona złotych. Sytuacja Spółki jest cały czas monitorowana przez Urząd Miasta. W tym roku miasto przekaże ogrodowi zoologicznemu 8 milionów złotych, z czego 4 miliony zostały już wypłacone w marcu tego roku.
Jak więc widzicie sytuacja wrocławskiego ZOO jest bezpieczna, dlatego podczas trwania kwarantanny ogród nie musiał prosić o zakup biletów z wyprzedzeniem. Internauci uznali propozycję ZOO za szantaż emocjonalny. Według nich ZOO chciało pokazać społeczeństwu, że jeśli nie wspomogą ZOO to część zwierząt będzie głodna, część może nie przeżyć itd. Podczas tej dyskusji komentujący przyznali, że dzisiejsze ZOO to nic innego jak biznes i atrakcja turystyczna. Placówka nie ma nic wspólnego z ratowaniem zwierząt. O tym wspomniałem też na wstępie tego numeru w artykule o Czechach. Podsumowując sytuacja finansowa Spółki ZOO Wrocław jest bezpieczna.
Kilka osób skomentowało też mój artykuł na temat Hanny i Antoniego Gucwińskich. Jolanta Kopiec, dyrektor Śląskiego Ogrodu Zoologicznego przyznała, że obecny dyrektor zapraszał Gucwińskich do ZOO, ofiarował im za darmo różne publikacje. Nie rozumie skąd w mediach był przekaz, że władze miasta jak i nowa dyrekcja chcieli upokorzyć byłych dyrektorów ZOO. Głosy płynęły także z samego Wrocławia. Potwierdzają one słowa dyrektor Kopiec. Był też nawet plan uhonorowania Gucwińskich, ale ci się na to nie zgodzili. Jeżeli ktoś się odwrócił od ZOO to nie ZOO od Gucwińskich, tylko Gucwińscy od ZOO. Mieli oni żal, że zostali zwolnieni z pracy. Obecni miłośnicy ZOO wspominają, że Gucwińscy byli już ludźmi wiekowymi, nie mieli sił na prowadzenie ZOO, dlatego zapadła decyzja o ich emeryturze. Ci ludzie chcieliby do końca swoich dni pracować w ZOO, a tak się nie da. Zapytałem dlaczego dyrekcja ZOO nigdy nie prostowała wypowiedzi Gucwińskich, czy przekazów medialnych. W odpowiedzi usłyszałem, że to nie ma sensu. Ludzie i tak będą wierzyć komu chcą i nie ważne czy wierzą w prawdę, czy kłamstwo. Sprostowanie i tak nic nie da. Tutaj się nie zgodzę. Właśnie przez to milczenie powstał artykuł opisujący sprawę Gucwińskich z ich perspektywy, a nie z tej drugiej czyli urzędu miasta i samego ZOO. Dyrektor Kopiec zwróciłem uwagę, że w przestrzeni publicznej trzeba mówić prawdę, by w przyszłości nie pojawiały się spekulacje na dany temat. Czasem najgorsza prawda jest lepsza niż kłamstwo, czy milczenie. Mam nadzieję, że ogrody zoologiczne otworzą się na swoich fanów i chętniej będą opowiadać o swoich kulisach. To dyrektorom i pracownikom ZOO powinno zależeć, by ludzie bliżej poznali ich pracę i się do niej przekonali. To od nich zależy jak będziemy spostrzegać ZOO.
Koniec samowoli ekologów!!!
Przez nielegalne działania ekologów zwierzęta z prywatnego ZOO pod Śremem przepadły jak kamień w wodę Fot: ZOO Śrem Pysząca
Organizacje podające się za pseudo obrońców praw zwierząt nie będą już mogły zatruwać nam życia. Od teraz każda interwencja dotycząca sprawdzenia dobrostanu zwierząt będzie musiała być zgłaszana do wójta, burmistrza lub prezydenta, a także powiatowego lub wojewódzkiego inspektora weterynarii. Dodatkowo przy każdej interwencji będzie obecna policja. Przedstawiciele organizacji ekologicznych mają zakaz wchodzenia na tereny prywatne, zakaz odbierania zwierząt bez zgody wyższych organów takich jak policja, inspektor weterynarii, czy np. wójt. Ponadto ich fikcyjne legitymacje członkowskie nie mają żadnego pokrycia w prawie.
Jak będzie teraz wyglądała interwencja u osoby podejrzanej o znęcanie się nad zwierzętami? Najpierw wnioskodawca musi złożyć zawiadomienie do wójta, burmistrza, prezydenta lub inspektora weterynarii. Na miejsce interwencji pojedzie policja i inspektor weterynarii danego szczebla. Członkowie organizacji ekologicznych nie będą mieć prawa wstępu na posesję bez zgody właściciela. O tym czy zwierzę będzie odebrane czy nie decydować ma inspektor weterynarii. To on jedyny może stwierdzić czy zwierzę jest zaniedbane, czy ma odpowiednie warunki do życia itd. To on będzie też decydował gdzie dane zwierzę pojedzie i na jakich zasadach będzie przetrzymywane i zwracane właścicielowi.
Do tej pory ekolodzy bezprawnie odbierali zwierzęta powołując się na legitymacje członkowskie swoich organizacji. Odbierali zwierzęta wchodząc na teren prywatny nie mając do tego żadnego prawa. Zastraszali, opluwali, nękali właścicieli zwierząt. Po interwencji zwierzęta trafiały w ręce ekologów i przepadały na wieki. Właściciele zwierząt nie mieli jak się bronić, ani nie znali miejsca pobytu swojego pupila.
Nowe prawo to dobra wiadomość nie tylko dla osób prywatnych, ale i ogrodów zoologicznych. Ekolodzy nie mogą już bezprawnie odbierać zwierząt należących do prywatnych ZOO, tak jak to zrobili w Śremie. Ekomafia nie będzie miała już szans na manipulowanie faktami w internecie. Ich działalność w Polsce została właśnie zdegradowana. Jeżeli kiedykolwiek na wasz teren przyjdą członkowie organizacji zajmującymi się odbieraniem zwierząt, to pamiętajcie, że macie prawo ich nie wpuszczać, nie przekazywać informacji, nie pokazywać zwierząt. Gdyby jednak nie stosowali się do litery prawa to natychmiast trzeba zadzwonić na policję. Teraz funkcjonariusze mają stać po stronie weterynarzy, osób prywatnych, a nie ekologów, którzy na odbieraniu cennych gatunków zwierząt dorobili się ogromnego majątku. Szkoda tylko, że nie podzielili się nim z ogrodami zoologicznymi. W czasie kryzysu mogli by w końcu kupić karmę dla zwierząt. Zapomniałem jednak, że musi im przecież starczyć na waciki, co tam marchewki dla osła...
Jaki los spotkał zwierzęta z Pyszącej w rękach ekologów? Tego do dziś nikt nie wie. Zwierzęta takie jak ten jaguar przepadły bez śladu. Fot: ZOO Śrem Pysząca
A K T U A L N O Ś C I
Polska:
Leśne Zacisze - ogród przygotował nową mapkę, która z pewnością wam się przyda podczas zwiedzania. Zdjęcie zamieściłem pod tekstem. Możecie ją wydrukować i wziąć ze sobą. Oczywiście oryginalne mapki w cenie biletu dostaniecie w kasie.
ZOO pod Kielcami możecie zwiedzać już bez maseczek. Dla dzieci dostępny jest też plac zabaw.
Antylopy eland doczekały się potomstwa. Maluch jest zdrowy i radośnie bryka po swoim wybiegu.
Nowa mapka ZOO. Fot: ZOO Leśne Zacisze
Kraków - w połowie maja na świat przyszedł renifer. Możecie go zobaczyć na wybiegu wraz z całą rodziną. Ponadto w ostatnim czasie dzieci doczekały się arui, koby liczi, elandy, jelenie milu, wielbłądy dwugarbne,
Krakowska Służba Więzienna przywiozła zabawki i budki lęgowe dla zwierząt. Wszystkie urządzenia zbudowali skazani w stolarce więziennej. Upominki trafiły do lemurów, małp, żyraf i ptaków.
Krakowskie ZOO wprowadziło limit odwiedzających. Jednorazowo na terenie ogrodu może przebywać 1200 osób. Patrząc jednak na obecne rozporządzenie można wywnioskować, że limity mogą już zostać zdjęte. Nadal nieczynne są pawilony.
Nie wiem na jakich zasadach ustala się liczbę odwiedzających. Krakowskie ZOO ma 17 ha i może wpuścić 1700 osób, Śląskie ZOO ma 47 ha i wpuści 900 osób, a Gdańskie ma 136 ha i jednorazowo 700 osób. Dziwny jest cały ten rozkład.
Krakowska Służba Więzienna przywiozła budki i zabawki dla zwierząt. Fot: ZOO Kraków
Budki i zabawki zrobili skazani korzystając z więziennej stolarni. Fot: ZOO Kraków
Zabawki trafiły do żyraf, lemurów, małp i ptaków. Fot: ZOO Kraków
W ZOO urodził się renifer. Fot: Agencja Gazeta
Kolejnym nowym mieszkańcem ZOO jest biały wielbłąd. Fot: Agencja Gazeta
Pierwsi goście przybywają. Fot: Agencja Gazeta
Tłumów nie ma, ale z każdym dniem jest coraz lepiej. Fot: ZOO Kraków
Pierwsi goście oglądają ptaki w wolierach przy kasie. Fot: Agencja Gazeta
Słonie, to ulubieńcy odwiedzających. Fot: Agencja Gazeta
Chorzów - tamtejsze ZOO jako jedno z ostatnich otworzyło swoje bramy dla zwiedzających. Sytuacja na Śląsku jest trudniejsza w porównaniu do innych regionów. Zwiedzający muszą dostosować się do pewnych zasad. Mimo, że nie ma konieczności noszenia maseczek, ZOO prosi o ich nakładanie podczas spaceru. Jednorazowo na terenie ogrodu może przebywać 900 osób. Goście mogą nabyć bilety tylko w kasie głównej, czyli przy Lwiej Bramie. Nieczynne będzie mini - zoo i pawilony.
Aktualizacja!!!
1 czerwca do Śląskiego Ogrodu Zoologicznego przybyły tłumy. Nie ma się co dziwić, w końcu pogoda dopisała, a dzieci miały swoje święto. Następnego dnia na portalu społecznościowym ukazał się post, który podzielił opinię publiczną. Pracownicy ZOO zwrócili uwagę, że pierwszego dnia po otwarciu odwiedzający nie stosowali się do panujących w ogrodzie zasad. Chodzi o to, że po przekroczeniu bramy ludzie zdejmowali maseczki i dotykali wszystkiego czego się da. Obsługa musiała upominać gości, że zgodnie z wytycznymi muszą mieć na sobie maseczki. Mimo uwag ludzie i tak robili swoje. Śląskie ZOO postanowiło publicznie upomnieć swoich gości, że jeżeli chcą przychodzić do ogrodu to muszą dostosować się do regulaminu. Inaczej będzie dochodzić do nieprzyjemnych sytuacji, a nikt przecież nie chce być publicznie upominanym. Ponadto wspomniano, że na Śląsku mamy obecnie więcej zakażonych niż w innych częściach kraju i dlatego potrzebne są dodatkowe ograniczenia w funkcjonowaniu danych miejsc. Co na to goście? Część osób krytykowała tych, którzy te maski zdjęła nazywając ich nieodpowiedzialnymi. Jednak najwięcej do powiedzenia mieli ci, którzy nie stosowali się do tych zasad. W tej konkretnej sytuacji byłem z tą drugą grupą.
Internauci byli zbulwersowani postem jaki napisało ZOO. Goście dali jasno do zrozumienia, że nie będą chodzić w maseczkach. Jeżeli ogród nie zaakceptuje ich osobistych decyzji to musi liczyć się z utratą klienta. Ci, którzy byli już w ZOO i musieli w nich chodzić napisali, że czuli się niekomfortowo. Brakowało im powietrza, nie mogli swobodnie spacerować po ogrodzie, mieli ochotę szybko opuścić to miejsce. Byli też i tacy, którzy jasno dali sygnał, że jeżeli Chorzów będzie się czepiał maseczek, to zamiast do swojego ZOO pojadą do Krakowa lub Wilkowic. Jedna Pani dodała, że była we wrocławskim ZOO i nikt nie kazał nosić komukolwiek maseczek. To samo było w Krakowie. Wszystkie ogrody poza Chorzowem wpuszczają gości bez maseczek. Nowe rozporządzenie mówi jasno. Maseczki nosimy tylko w zamkniętej przestrzeni publicznej, pod warunkiem, że nie da się zachować odległości między ludźmi. ZOO tłumaczy się decyzją sanepidu, który nakazał noszenie maseczek, natomiast prawo stanowione w stolicy jest obowiązujące dla wszystkich, więc Śląskie ZOO powinno znieść obowiązek noszenia maseczek i otworzyć place zabaw, tak jak zrobili to inni.
Jak wyjść z całej tej sytuacji? Dyrekcja ZOO powinna skontaktować się z Sanepidem i powiedzieć jaka jest sytuacja. Jeżeli nic się w tej sprawie nie zmieni to ogród na długo straci gości. Co to oznacza? Przede wszystkim brak pieniędzy. Ogrody nie zdają sobie sprawy, że prawdziwy kryzys dopiero nadchodzi i niebawem samorządy, które utrzymują ZOO odetną ich od znacznych sum pieniędzy. Dlaczego? Bo jak czytamy włodarze miast już nie mają pieniędzy na bieżące utrzymanie miast. W przyszłym roku wydatki na ZOO w każdym mieście mogą być bardzo okrojone. Teraz wszystko zależy od dyrekcji, czy wyjdzie na przeciw swoim gościom i zrobi wszystko by czuli się dobrze w ZOO, czy zmusi potencjalnych klientów do odwiedzin konkurencji. ZOO Wilkowice, które jest w bliskiej odległości zaprasza bez maseczek i na plac zabaw. Obie placówki są w jednym regionie, dzieli ich jakieś 30 km, a obowiązują w nich zupełnie inne zasady. Czy to jest normalne?
Do dyskusji dołączyli też pracownicy ZOO, apelując o to, by goście nosili maseczki. Według nich zdrowie jest najważniejsze i nie chcą zarazić się wirusem. I tutaj chciałbym zadać pytanie pracownikom ZOO. Dlaczego macie być uprzywilejowani? Przecież po pracy chodzicie na zakupy do molochów, gdzie nikt nie stosuje się do zasad noszenia maseczek i wtedy się nie boicie, że się zarazicie? Jadąc transportem publicznym nie boicie się na zarażenie? To może zamiast do pracy, na zakupy, czy gdziekolwiek indziej zamknijcie się w bunkrach i w nich nie wychodźcie? Gdyby rząd przebadał wszystkich Polaków, to okazałoby się, że ponad połowa z nas ma przeciwciała co kwalifikuje się do uznania ich za chorych. Dlatego internauci napisali wprost. Nie popadajmy w paranoję, bo jak była epidemia grypy to nikt jej się nie bał. Nikt nie będzie wiecznie chodził zamaskowany, zwłaszcza latem.
Swoim postem śląskie ZOO podzieliło Polaków na lepszych i gorszych. Lepsi to ci w maskach, gorsi to ci bez nich. Część osób napisało wprost. Ten post był nie na miejscu i nigdy nie powinien się ukazać. Na koniec chciałbym zacytować słowa pewnego starszego Pana. "Jeżeli Polak szczuje na Polaka to znaczy, że nie jesteśmy już narodem". Tutaj mój apel - ogarnijmy się!!!
Śląskie ZOO musi się na coś zdecydować. Albo chce mieć zadowolonych gości, albo negatywne opinie i grosze w kasie...
1 czerwca w Śląskim ZOO. Fot: Śląski Ogród Zoologiczny
1 czerwca w Śląskim ZOO. Fot: Śląski Ogród Zoologiczny
1 czerwca w Śląskim ZOO. Fot: Śląski Ogród Zoologiczny
1 czerwca w Śląskim ZOO. Fot: Śląski Ogród Zoologiczny
Wilkowice - w prywatnym ZOO pod Tarnowskimi Górami urodził się mundżak chiński, osioł domowy i kob liczi. Ponadto placówka zyskała nowych mieszkańców, a są nimi krowy, a dokładniej dwa byczki.
Dwa byczki krowy domowej są nowymi mieszkańcami ZOO. Fot: Danuta Pawlik
Opole - poniżej zamieszczam zdjęcia z budowy nowych wybiegów dla lwów i tygrysów. Inwestycja ma się zakończyć jeszcze w tym roku, a nowi mieszkańcy mają się wprowadzić w przyszłym roku.
Pod zdjęciami zobaczycie najnowszy filmik promujący ZOO.
Budowa nowego wybiegu dla lwów i tygrysów. Fot: Opole Nasze Miasto
Budowa nowego wybiegu dla lwów i tygrysów. Fot: Opole Nasze Miasto
Budowa nowego wybiegu dla lwów i tygrysów. Fot: Opole Nasze Miasto
Budowa nowego wybiegu dla lwów i tygrysów. Fot: Opole Nasze Miasto
Budowa nowego wybiegu dla lwów i tygrysów. Fot: Opole Nasze Miasto
Budowa nowego wybiegu dla lwów i tygrysów. Fot: Opole Nasze Miasto
Budowa nowego wybiegu dla lwów i tygrysów. Fot: Opole Nasze Miasto
Budowa nowego wybiegu dla lwów i tygrysów. Fot: Opole Nasze Miasto
Budowa nowego wybiegu dla lwów i tygrysów. Fot: Opole Nasze Miasto
Budowa nowego wybiegu dla lwów i tygrysów. Fot: Opole Nasze Miasto
Budowa nowego wybiegu dla lwów i tygrysów. Fot: Opole Nasze Miasto
Budowa nowego wybiegu dla lwów i tygrysów. Fot: Opole Nasze Miasto
Budowa nowego wybiegu dla lwów i tygrysów. Fot: Opole Nasze Miasto
Budowa nowego wybiegu dla lwów i tygrysów. Fot: Radio Opole
Budowa nowego wybiegu dla lwów i tygrysów. Fot: Radio Opole
Budowa nowego wybiegu dla lwów i tygrysów. Fot: Radio Opole
Budowa nowego wybiegu dla lwów i tygrysów. Fot: Radio Opole
Budowa nowego wybiegu dla lwów i tygrysów. Fot: Radio Opole
Budowa nowego wybiegu dla lwów i tygrysów. Fot: Radio Opole
Budowa nowego wybiegu dla lwów i tygrysów. Fot: Radio Opole
Wrocław - w pawilonie Afrykarium na świat przyszedł manat. Zwierzęta te można tylko i wyłącznie zobaczyć we Wrocławiu. Maluch ma się dobrze i nie opuszcza swej matki ani na krok. Narodziny manata to niezwykłe wydarzenie w skali całego kraju.
Pierwszego dnia od otwarcia po kwarantannie ogród odwiedziło 600 osób. Jak twierdzą pracownicy ZOO przed wybuchem pandemii dziennie do ogrodu przychodziło 5 tysięcy osób. Obecnie o taką frekwencję będzie naprawdę bardzo trudno.
Ogród Zoologiczny wraz z Zarządem Transportu Miejskiego przygotował niespodziankę dla odwiedzających. Od teraz wszystkie autobusy i tramwaje zbliżające się do przystanku ZOO będą informować o tym gdzie dokładnie się znajdujemy. Na czym to polega? Z głośników informujących o następnym przystanku zostanie puszczony głos lwa i innych zwierząt. W ten sposób pasażerowie, którzy się zagapią będą wiedzieć, że za chwilę dojadą do mety.
Mały manat z mamą Fot: ZOO Wrocław
Poznań - tamtejsze ZOO jako ostatnie otworzy swoje bramy. Pierwsi goście po kwarantannie będą mogli przyjść do ogrodu 19 czerwca. Przypomnę tylko, że ogrody czynne są od połowy maja. Skąd więc ta decyzja? Rzecznika ogrodu tłumaczy, że placówka nie ma pieniędzy na dezynfekcje, która jest bardzo droga. Odkażać trzeba wszystkie klamki, barierki itd. To dziwne, że wszystkie ogrody w kraju bez problemu sobie z tym poradziły, a Poznań jako jedyny nie. Ponadto internauci zwrócili uwagę, że to nie ZOO, a Azyl się otwiera. Ciekawscy zadają sobie też pytanie co takiego dzieje się w ZOO, że nie można tego pokazać gościom. Tego się pewnie nie dowiemy.
W ostatnim czasie na świat przyszły manule, samiec siki wietnamskiej, drugi wielbłąd dwugarbny, żubr.
19 czerwca poznańskie ZOO będzie otwarte dla zwiedzających. Fot: ZOO Poznań
Małe manule przeszły już badania weterynaryjne. Fot: ZOO Poznań
W ogrodzie urodził się także żubr. Fot: ZOO Poznań
Gdańsk - bilety do ZOO można kupić tylko i wyłącznie przez internet. Liczba dziennych odwiedzin jest ograniczona. Obecnie na terenie ogrodu jednorazowo może przebywać 700 osób.
W pierwszy weekend po otwarciu w ZOO zabrakło biletów, dlatego wybierając się do ogrodu musicie wcześniej zaplanować zakup biletów.
W ostatnim czasie na świat przyszły dwa jaki. Zwierzaki możecie zobaczyć na wybiegu. W Polsce hoduje się je tylko tutaj i w Warszawie.
Na poniższych zdjęciach możecie zobaczyć pierwszych zwiedzających tej wiosny.
Pierwsi goście gdańskiego ZOO. Fot: Trójmiasto Pl
Pierwsi goście gdańskiego ZOO. Fot: Trójmiasto Pl
Pierwsi goście gdańskiego ZOO. Fot: Trójmiasto Pl
Pierwsi goście gdańskiego ZOO. Fot: Trójmiasto Pl
Pierwsi goście gdańskiego ZOO. Fot: Trójmiasto Pl
Pierwsi goście gdańskiego ZOO. Fot: Trójmiasto Pl
Pierwsi goście gdańskiego ZOO. Fot: Trójmiasto Pl
Pierwsi goście gdańskiego ZOO. Fot: Trójmiasto Pl
Pierwsi goście gdańskiego ZOO. Fot: Trójmiasto Pl
Pierwsi goście gdańskiego ZOO. Fot: Trójmiasto Pl
Pierwsi goście gdańskiego ZOO. Fot: Trójmiasto Pl
Pierwsi goście gdańskiego ZOO. Fot: Trójmiasto Pl
Pierwsi goście gdańskiego ZOO. Fot: Trójmiasto Pl
Pierwsi goście gdańskiego ZOO. Fot: Trójmiasto Pl
Pierwsi goście gdańskiego ZOO. Fot: Trójmiasto Pl
Pierwsi goście gdańskiego ZOO. Fot: Trójmiasto Pl
Pierwsi goście gdańskiego ZOO. Fot: Trójmiasto Pl
Jantar - na świat przyszedł osiołek, któremu nadano imię Klemens. Zaraz po urodzeniu zyskał wielu ciekawskich przyjaciół, którzy do dziś nie mogą się z nim rozstać.
Fot: Mini ZOO Jantar
Kadzidłowo - aż dwie pary rysi w ostatnim czasie doczekały się młodych. Najpierw rodzicami zostali Krynek i jego ośmioletnia małżonka, która na Mazury przyjechała z Rygi. Samica wydała na świat dwa kociaki. Młode oczywiście mają się dobrze. To pierwsze dzieci tej pary.
Po kilku dniach okazało się, że jedno młode przyszło na świat w rodzinie Borka. Ośmioletni samiec przyjechał do Kadzidłowa z wrocławskiego ZOO. Tym razem matką jest doświadczona samica, która na przełomie 2017 - 2020 roku wydała na świat 10 kociąt. Zwierzę również przybyło z Rygi. Matka bardzo pilnuje swojego dziecka i stara się nie dopuszczać do niego samca. Obecnie rysie potrzebują spokoju, dlatego ich podziwianie jest obecnie ograniczone.
Niepełnosprawni mogą komfortowo zwiedzać ZOO. Od teraz utworzona została specjalna ścieżka edukacyjna z udogodnieniami dla osób jeżdżących na wózkach inwalidzkich.
Właściciele zwierzyńca apelują o wsparcie finansowe. Pomimo otwarcia nadal brakuje pieniędzy na utrzymanie parku. Liczy się każda przelana złotówka. Osoby zainteresowane pomocą proszę o bezpośredni kontakt z parkiem.
Młody ryś niebawem zaprezentuje się gościom. Fot: Park Dzikich Zwierząt Kadzidłowo
Białystok - na poniższych zdjęciach możecie zobaczyć pierwszych wiosennych gości Akcent ZOO.
Mam też smutną wiadomość. Na drugą stronę życia przeszła 34 letnia niedźwiedzica brunatna Jola. Do Białegostoku przyjechała w 1986 roku jako mały miś z poznańskiego ZOO. Zwierze chorowało na rozległy nowotwór narządów wewnętrznych. Obecnie w ZOO Akcent można zobaczyć już tylko samca. Zwierzę ma do swojej dyspozycji duży wybieg.
Niedźwiedzica Jola jest już po drugiej stronie życia. Fot: ZOO Akcent
Fot: Sylwia Krasowska Polskie Radio Białystok
Fot: Kurier Poranny
Fot: Kurier Poranny
Fot: Kurier Poranny
Fot: Kurier Poranny
Fot: Kurier Poranny
Fot: Kurier Poranny
Fot: Kurier Poranny
Fot: Kurier Poranny
Fot: Kurier Poranny
Fot: Kurier Poranny
Fot: Kurier Poranny
Fot: Kurier Poranny
Fot: Sylwia Krasowska Polskie Radio Białystok
Fot: Sylwia Krasowska Polskie Radio Białystok
Fot: Sylwia Krasowska Polskie Radio Białystok
Fot: Sylwia Krasowska Polskie Radio Białystok
Fot: Sylwia Krasowska Polskie Radio Białystok
Fot: Sylwia Krasowska Polskie Radio Białystok
Fot: Kurier Poranny
Fot: Kurier Poranny
Bydgoszcz - na świat przyszły największe gryzonie świata - kapibary. Mają się dobrze i dają się we znaki swoim rodzicom. Maluchy stały się ulubieńcami odwiedzających.
Na poniższych zdjęciach zobaczycie pierwszych odwiedzających i ZOO w nowej rzeczywistości.
Fot: Express Ilustrowany
Fot: Express Ilustrowany
Fot: Express Ilustrowany
Fot: Express Ilustrowany
Fot: Express Ilustrowany
Fot: Express Ilustrowany
Fot: Express Ilustrowany
Fot: Express Ilustrowany
Fot: Express Ilustrowany
Fot: Express Ilustrowany
Fot: Express Ilustrowany
Fot: Express Ilustrowany
Toruń - na świat przyszły dwie owce grzywiaste arui, bolita południowy i markur turkmeński. Również z matczynej torby walabi Benetta wystaje głowa malca. Cała gromadka ma się świetnie :)
Młode owce grzywiaste arui. Fot: ZOO Toruń
Młody markur turkmeński. Fot: ZOO Toruń
Młody pancernik bolita południowy. Fot: ZOO Toruń
Płock - samica aligatora Marta obchodziła swoje 90 urodziny. Gad przekroczył już dwukrotnie długość życia swojego gatunku. Marta jest najstarszym mieszkańcem europejskich ogrodów zoologicznych. Niestety z powodu pandemii urodziny były skromne, bez udziału publiczności.
Firma Auto Tronic z Płocka zajmująca się serwisem elektroniki samochodowej i diagnostyki zakupiła kilkaset biletów do ZOO. W ten sposób ogród otrzymał wsparcie finansowe. To już kolejna firma, która ruszyła na pomoc ogrodowi. Wcześniej bilety zakupili policjanci, o czym informowałem w poprzednim numerze. Jednak największym darczyńcom był anonimowy pan lub pani, którzy zakupili bilety do ZOO i przekazali je medykom z Płocka. Brawo Płocczanie :) Do ZOO nadal trafiają dary w postaci żywności. Jednym słowem akcja pomoc trwa cały czas.
Nowymi mieszkańcami ZOO są pieski preriowe, zwane nieświszczukami. Zwierzęta do Płocka przyjechały z ogrodu zoologicznego Leśne Zacisze w Lisowie koło Kielc. Pieski zamieszkały na wybiegu obok wybiegu kangurów.
Aligator Marta ma już 90 lat. Fot: ZOO Płock
Nowymi mieszkańcami ZOO są pieski preriowe, które do Płocka przybyły z Leśnego Zacisza koło Kielc. Fot: ZOO Płock
Warszawa - na portalu zrzutka.pl trwa zbiórka pieniędzy na doposażenie nowego wybiegu tymczasowego dla niedźwiedzi brunatnych. Zwierzęta zostały zabrane z Parku Praskiego po tym jak pewien pijany mężczyzna wszedł na ich wybieg i próbował utopić jednego z nich. Niedźwiedzie brunatne w stolicy przeżywają swoją emeryturę cyrkową. Mają już swoje lata, dlatego nie są już tak silne, ani sprawne jak ich młodsi koledzy.
Kolejny sukces odtrąbili opiekunowie zwierząt drapieżnych. Na świat przyszły cztery gepardy. Zwierzęta mają się dobrze i bardzo dokazują swojej mamie. Kociaki są już po spotkaniu z weterynarzem. Dziś już wiemy, że młode to jeden samiec i trzy samiczki. Ciekawostką jest też fakt, że gepardzica okociła się za dnia na wybiegu, a nie jak dotychczas w kotniku.
Potomstwa doczekała się również para wydr.
4 maja na świat przyszedł samiec oryksa szablorogiego. Maluch czuje się dobrze i radośnie bryka na wybiegu ze swoją siostrą, która urodziła się kilka tygodni przed nim.
W stadzie sik wietnamskich pojawiły się kolejne dwa maluchy - dziewczynki :)
Niedźwiedzie brunatne opuściły park praski i trafiły na teren ZOO. Fot: ZOO Warszawa
Kolejny sukces hodowlany. Na świat przyszły cztery gepardy. Fot: ZOO Warszawa
Również wydry doczekały się potomstwa. Fot: ZOO Warszawa
Pani oryksówna urodziła synka. To już drugi oryks, który przyszedł na świat w ostatnim czasie. Patrz ten mniejszy. Fot: ZOO Warszawa
Łódź - na poniższym zdjęciu zobaczycie w całej okazałości nową wolierę bocianów czarnodziobych. Więcej na ich temat pisałem w poprzednich numerach.
Obecnie poza Orientarium na terenie ZOO trwa budowa nowego wybiegu dla wyderek orientalnych.
Pierwszego dnia od otwarcia po kwarantannie łódzkie ZOO odwiedziło mniej niż 500 osób. Jak na pierwszy dzień to nie jest źle, choć na filmie zamieszczonym przez ZOO widać garstkę ludzi. Placówka zapewnia jednak, że to jest mylne spojrzenie i gości było dużo. Jako dowód w tej sprawie miał być materiał nakręcony przez lokalne media. ZOO obiecało link, natomiast do tej pory go nie dostałem. Na szczęście w necie nic nie ginie.
Radny Miasta Łodzi zaapelował do prezydent miasta o zawieszenie budowy Orientarium. Stwierdził, że miasto ma teraz inne wydatki, a z pieniędzmi krucho. Według niego budowę pawilonu można przełożyć na lepsze czasy. Innego zdania jest Hanna Zdanowska - prezydent Łodzi. Budowy nie da się zatrzymać, gdyż kary umowne za jej zawieszenie będą wyższe niż wart jest cała inwestycja. Tak więc prace przy Orientarium nie będą wstrzymane, tym samym data otwarcia obiektu nie ulegnie zmianie. Nie dawno ZOO wizytowała Zdanowska, która sprawdziła postęp prac budowlanych.
Woliera bocianów czarnodziobych w całej okazałości. Fot: ZOO Łódź
Wnętrze Orientarium. Fot: ZOO Łódź
Wnętrze Orientarium. Fot: ZOO Łódź
Wnętrze Orientarium. Fot: ZOO Łódź
Wnętrze Orientarium. Fot: ZOO Łódź
Budowa Orientarium. Fot: ZOO Łódź
Prezydent Łodzi z wizytą na placu budowy łódzkiego Orientarium. Fot: ZOO Łódź
Prezydent Łodzi Hanna Zdanowska w towarzystwie budowlańców. Fot: ZOO Łódź
Borysew - na świat przyszły bliźniaki tamaryny białoczubej. Matka wraz z dziećmi czuje się doskonale.
Potomstwa doczekały się również owce i bawół afrykański.
Mała owieczka i jej mama. Fot: ZOO Safari Borysew
Wojciechów - na świat przyszedł mundżak chiński. Bla, bla, bla, maluch czuje się świetnie :)
Młody mundżak chiński, w tle walabia Benetta. Fot: ZOO Wojciechów
Zamość - na drugą stronę życia przeszedł samiec żyrafy siatkowanej. Zwierze chorowało, ale ze względu na jego specyfikę trudno jest wykonać szereg niezbędnych badań. Obecnie w ogrodzie podziwiać można dwa samce żyrafy Rothschilda.
W ZOO nie zobaczymy już samca antylopy sitatunga. Tym samym ZOO nie posiada już żadnego przedstawiciela tego gatunku.
Na poniższych zdjęciach zobaczycie pierwszych odwiedzających jak i wybranych mieszkańców ZOO.
Kuce szetlandzkie. Fot: Nasze Miasto Zamość
Pierwsi odwiedzający zamojskie ZOO. W tle samica daniela. Fot: Nasze Miasto Zamość
Pierwsi odwiedzający zamojskie ZOO. Fot: Nasze Miasto Zamość
Pierwsi odwiedzający zamojskie ZOO. W tle samica daniela. Fot: Nasze Miasto Zamość
Żyrafy Rothschilda. Fot: Nasze Miasto Zamość
Pierwsi odwiedzający zamojskie ZOO. W tle małpiarnia Fot: Nasze Miasto Zamość
Teren budowy. Fot: Nasze Miasto Zamość
Parking przed kasą ZOO. Fot: Nasze Miasto Zamość
Pierwsi odwiedzający zamojskie ZOO. Fot: Nasze Miasto Zamość
Pierwsi odwiedzający zamojskie ZOO. Fot: Nasze Miasto Zamość
Pierogarnia Zamojska na terenie ZOO. Fot: Nasze Miasto Zamość
Pierwsi odwiedzający zamojskie ZOO Fot: Nasze Miasto Zamość
Żyrafy Rothschilda Fot: Nasze Miasto Zamość
Pierwsi odwiedzający zamojskie ZOO. W tle koparka. Fot: Nasze Miasto Zamość
Zebra równikowa. Fot: Nasze Miasto Zamość.
Strefa gastronomiczna. Fot: Nasze Miasto Zamość
Rozbudowa ZOO. Fot: Nasze Miasto Zamość
Rozbudowa ZOO. Fot: Nasze Miasto Zamość
Pierwsi odwiedzający zamojskie ZOO. Fot: Nasze Miasto Zamość
Oryks szablorogi. Fot: Nasze Miasto Zamość
Oryksy szablorogie. Fot: Nasze miasto Zamość
Rozbudowa ZOO. Fot: Nasze Miasto Zamość
Bernikle. Fot: Nasze Miasto Zamość
Samce koba liczi. Fot: Nasze Miasto Zamość
Alejka przy wolierach dla ptaków. Gości brak. Fot: Nasze Miasto Zamość
Pierwsi odwiedzający zamojskie ZOO. Fot: Nasze Miasto Zamość
Pierwsi odwiedzający zamojskie ZOO. W tle samica daniela. Fot: Nasze Miasto Zamość
Czechy:
Praga - na poniższym filmie możecie zobaczyć cztery diabły tasmańskie, które od niedawna mieszkają w Pradze. Trzy samice i jeden samiec przyjechały z hodowli Cressy. Praskie ZOO jest drugą placówką w Europie, która pozyskała te zwierzęta z Tasmanii.
W maju w stadzie słoni pojawił się kolejny maluch. To już drugie słoniątko urodzone w tym roku w ZOO. Od 2013 roku w czeskiej stolicy na świat przyszło już 5 słoni. Maluchy wraz z matkami zobaczycie na drugim filmie.
30 maja oficjalnie otwarto krainę Darwina. Jej najcenniejszymi mieszkańcami są wcześniej wspomniane diabły tasmańskie. Na trzecim filmie zobaczcie nową ekspozycję ZOO.
Praskie ZOO zachęca również do wsparcia kolejnej inicjatywy, a jest nią budowa nowego pawilonu wraz z wybiegiem dla goryli.
Powyżej diabły tasmańskie, poniżej słonie
30 maja otwarto krainę Darwina.
Kolejny filmik przedstawia oficjalne otwarcie Krainy Darwina.
Pilzno - z torby białej samicy walabi Benetta wystaje młode. To trzeci maluch, który ostatnio wyłonił się z matczynej torby.
W ZOO nastąpiła zmiana. Młoda samica wielbłąda dwugarbnego opuściła ogród i udała się do prywatnego ZOO na Hradecku. Tamtejszy zwierzyniec wysłał do Pilzna swoją o miesiąc starszą wielbłądzicę. Zamiana ma na celu mieszanie genów między zwierzętami.
Oficjalnie rozpoczęto już sezon pokazów ptaków drapieżnych. Można je podziwiać o wyznaczonej porze w amfiteatrze ZOO.
Mieszkańcy miasta jak i okolic przez cały czas wspierają ZOO. Nie ma tygodnia, by ktoś nie podarował siana, słomy, czy warzyw.
Biała wlabia benetta doczekała się potomstwa. Fot: ZOO Pilzno
Młoda wielbłądzica przybyła do Pilzna 20 maja. Fot: ZOO Pilzno
W ZOO możecie zobaczyć pokazy ptaków drapieżnych. Fot: ZOO Pilzno
Pokaz ptaków drapieżnych odbywa się w amfiteatrze ZOO. Fot: ZOO Pilzno
Mieszkańcy okolic Pilzna pomagają ZOO. Fot: ZOO Pilzno
Mieszkańcy miasta i okolicy w czasie pandemii wspierają swoje ZOO. Fot: ZOO Pilzno
Chomutov - samica łosia urodziła bliźniaki. Synowie dostali imiona Marcus i Mathias. Zwierzaki czują się świetnie i można je zobaczyć na leśnym wybiegu.
12 maja na świat przyszedł samiec kucyka szetlandzkiego. Mały ma tyle energii, że trudno jest przewidzieć jaką psotę wymyśli za chwilę, Maluch ma dużo siły i dużo biega po wybiegu.
po 13 latach w ZOO ponownie wykluło się młode orła bielika.
Po czterech latach przerwy w stadzie żubrów pojawił się maluch. Dziś już wiemy, że jest to samiec.
Usti nad Labem - z dnia na dzień przybywa odwiedzających. To dobry znak i nadzieja na unormowanie się obecnie trudnej sytuacji ZOO. Teraz trzeba trzymać kciuki za pomogę. Na poniższych zdjęciach możecie zobaczyć odwiedzających w ZOO. Tutaj jak widać goście nie noszą maseczek, dzięki czemu komfort zwiedzania ZOO jest dużo większy.
Para saki białolicych przeniosła się do nowego domu, który znajduje się tuż obok starego.
Nowa para płomykówek doczekała się pierwszego potomka.
Rodzina owiec kameruńskich rozrosła się o kolejnych 12 członków. Właśnie tyle młodych urodziło się w ostatnim czasie.
Zwiedzający mogą już obejrzeć nową ekspozycję ptaków Australii. Wolierę zamieszkują słodniki modrolice i kulony wielkie.
Nowa ekspozycja saki białolicych. Fot: ZOO Usti nad Labem
Nowa ekspozycja saki białolicych. Fot: ZOO Usti nad Labem
Stado owiec kameruńskich. Fot: ZOO Usti nad Labem
Młode owce kameruńskie. Fot: ZOO Usti nad Labem
Pisklę płomykówki. Fot: ZOO Usti nad Labem
Nowa woliera ptaków Australii. Fot: ZOO Usti nad Labem
Słodniki modrolice w nowej wolierze. Fot: ZOO Usti nad Labem
Odwiedzający ZOO oglądają tygrysa. Fot: ZOO Usti nad Labem
Co ciekawego ukrywa się w tym terrarium? Fot: ZOO Usti nad Labem
Ludzie podziwiają zwierzęta, Fot: ZOO Usti nad Labem
Decin - samica kóz śruborogich urodziła bliźnięta. Maluchy bez żadnych problemów biegają po sztucznych skałkach. Również świetnymi pływakami okazały cztery niedawno urodzone maluchy kapibar - największych gryzoni świata.
4 czerwca na świat przyszła ośliczka. Mama była dzielna podczas porodu.
Puchacz wirgiński i puchach brodaty przeprowadziły się do nowych wolier.
Nowe klatki dla sów. Fot: ZOO Decin
Na świat przyszły cztery kapibary. Fot: ZOO Decin
Mama kóz śruborogich doczekała się bliźniaków. Fot: ZOO Decin
Fot: ZOO Decin
Liberec - 14 urodzony w historii ZOO orłosęp trafi na wolność. Jego nowym domem będzie Park Narodowy Baronnies we Francji.
Nowym mieszkańcem ZOO jest samiec jeżatki afrykańskiej.
Dwór Kralove nad Labem - na świat przyszła zebra. Rodzice nie opuszczają jej ani na krok. Na wybiegu czapli zachodnich można już wypatrzyć pisklęta. ZOO Safari jest jedynym ZOO w Europie, gdzie hoduje się te zwierzęta. Na świecie można je jeszcze zobaczyć w arabskim Shariah.
Pod koniec maja na świat przyszedł 16 w historii ZOO osioł somalijski. Zwierzęta te na wolności zostały całkowicie wytępione.
Dwójki młodych doczekała się także samica serwala. Kociaki są już po badaniach weterynaryjnych i wyniki są zadowalające.
Do niecodziennego wydarzenia doszło na wybiegu nosorożców. Do jednego z nich przyszedł czarny kot trzymający w pysku mysz. Jednak zabawa z olbrzymem okazała się ciekawsza od zdobyczy. Jak widać mały i duży zawsze się ze sobą dogadają.
Rodzina hipopotamów nilowych korzysta z wiosennego słońca. Na basenie zewnętrznym można zobaczyć dorosłe osobniki jak i młode. Najmłodszy urodził się w styczniu tego roku.
Również córeczki doczekała się rodzina bawołów indyjskich.
Na Safari można również zobaczyć sporą gromadkę młodych elandów.
Hieny i gepardy doczekały się nowych domów. Zwierzęta dobrze zaakceptowały zmianę. Teraz mogą się cieszyć lepszym komfortem życia. Sądząc po ich zachowaniu można wywnioskować, że podoba im się zmiana otoczenia.
Decyzją koordynatora gatunku samica żyrafy Rothschild z ogrodu zoologicznego w Libercu została przewieziona do Dwór Kralove. Zwierzę mogło już wcześniej pojawić się na Safari, ale ze względu na panującą pandemię transport wielu zwierząt został wstrzymany.
W ZOO urodził się osioł somalijski. Fot: ZOO Safari Dwór Kralove nad Labem
Potomka doczekały się również zebry. Fot: ZOO Safari Dwór Kralove nad Labem
Czaple zachodnie zobaczycie tylko tutaj. Fot: ZOO Safari Dwór Kralove nad Labem
Rodzina bawołów doczekała się córki. Fot: ZOO Safari Dwór Kralove nad Labem
Dumna mama serwal i jej potomstwo. Fot: ZOO Safari Dwór Kralove nad Labem
I jeszcze jeden kadr. Fot: ZOO Safari Dwór Kralove nad Labem
Elandzie przedszkolaki. Fot: ZOO Safari Dwór Kralove nad Labem
Rodzina elandów na wielkim wybiegu. Fot: ZOO Safari Dwór Kralove nad Labem
Gepardy dostały nowy dom. Fot: ZOO Safari Dwór Kralove nad Labem
Także hieną się poszczęściło i zamieszkały na nowym wybiegu. Fot: ZOO Safari Dwór Kralove nad Labem
Oglądanie hien jest teraz wygodniejsze. Fot: ZOO Safari Dwór Kralove nad Labem
Nowy mieszkaniec Safari pochodzi z Liberca. Fot: ZOO Safari Dwór Kralove nad Labem
Czy on aby mnie nie zdepta? Fot: ZOO Safari Dwór Kralove nad Labem
A może poczęstuje go myszką? Fot: ZOO Safari Dwór Kralove nad Labem
Wolę połaskotać go ogonkiem po oczku. Fot: ZOO Safari Dwór Kralove nad Labem
Ta myszka jest dla Ciebie. Fot: ZOO Safari Dwór Kralove nad Labem
Stěžery - pracownicy salonu T - Mobile z Hradec Kralove wybrali się na spacer do prywatnego ZOO. Pamiątkowa sesja ma być motorem przyciągającym gości.
Na świat przyszły bliźniaki antylopy nilgau.
U nilgau to normalne, że na świat przychodzą bliźniaki. Fot: ZOO Stezery
Pracownicy T -Mobile odwiedzili ZOO. Fot: ZOO Stezery
Pracownicy T - Mobile odwiedzili ZOO. Fot: ZOO Stezery
Ołomuniec - po dwuletniej przerwie będzie można skorzystać zmodernizowanego parku linowego. Obiekt został przebudowany i przystosowany również do potrzeb osób dorosłych. Z obiektu mogą korzystać mali jak i duzi. Park został wyposażony w różne elementy takie jak rura ślizgawka.
Park linowy po remoncie zaprasza dużych jak i małych. Fot: ZOO Olomouc
Park linowy po remoncie zaprasza dużych jak i małych. Fot: ZOO Olomouc
Park linowy po remoncie zaprasza dużych jak i małych. Fot: ZOO Olomouc
Park linowy po remoncie zaprasza dużych jak i małych. Fot: ZOO Olomouc
Ostrawa - ze względów zdrowotnych uśpiono samca lawa azjatyckiego. W naturze lwy dożywają od 12 do 14 lat, natomiast samiec z Ostrawy miał 16. Genetycznie był silnym zwierzęciem i dobrym reproduktorem. ZOO nie chce zaprzestać dalszej hodowli tego gatunku, dlatego będzie się starać o przyznanie im kolejnego lwa. Obecnie w ZOO można zobaczyć już tylko lwicę.
Praca przy budowie nowego wybiegu dla gibbonów i makaków wanderu idzie pełną parą. Do powstania inwestycji potrzebny jest ciężki sprzęt. Na jednym z poniższych zdjęć możecie zobaczyć postęp prac.
W ostrawskim ZOO można zobaczyć aż 8 gatunków jeleniowatych. U trzech z nich pojawiły się młode. W stadzie jeleni milu i jeleni aksis pojawiło się jedno młode, natomiast u sik wietnamskich urodziły się dwa maluchy - samiec i samiczka.
Na wybiegu jeżozwierzy możecie dostrzec wyrośniętego malucha. Jego płeć nie jest jeszcze znana.
Samica żurawia białoszyjego siedzi na jajach. Miejmy nadzieję, że będą z tego pisklęta.
W domku włochatek zwyczajnych zamieszkały dwa pisklaki. Niebawem wyrosną na wielkich łowczych.
Od początku roku wykluło się aż 9 jaszczurek tęczowych.
Samiec lwa azjatyckiego przeszedł na drugą stronę życia. Fot: ZOO Ostrawa
Dwa maluchy pojawiły się w stadzie sik wietnamskich. Fot: ZOO Ostrawa
Malucha doczekała się jedna z samic jelenia milu. Fot: ZOO Ostrawa
W pierwszej połowie marca tego roku urodził się jeżozwierz. Płeć malca jest jeszcze nie znana. Fot: ZOO Ostrawa
W tym roku wykluło się aż 9 jaszczurek tęczowych
Żuraw białoszyji siedzi na jajach. Czy będą z tego młode? Fot: ZOO Ostrawa
Tutaj powstaje nowy wybieg dla gibbonów i makaków wanderu. Fot: ZOO Ostrawa
Zlin - w sprzedaży pojawiły się nowe kubki i koszulki dla dzieci. Można je nabyć w sklepikach na terenie ZOO jak i w sklepie internetowym.
Niebawem słonie zamieszkają na nowym większym wybiegu. Obecnie trwają próby nauczenia zwierząt opuszczania starego wybiegu. Słonie wypuszczane są do korytarza, który prowadzi do nowego domu. Więcej zobaczycie na poniższym filmie.
W strefie australijskiej pojawiła się nowa ekspozycja pelikanów. Od teraz zwiedzających i ptaki nie dzieli już żadna bariera.
10 maja na świat przyszedł baranek owcy somalijskiej.
ZOO w Zlinie znalazło się w pierwszej dziesiątce najchętniej odwiedzanych atrakcji turystycznych w Czechach. W ubiegłym roku ogród odwiedziło prawie 700 tysięcy ludzi. Magnesem przyciągającym turystów jest nie tylko Zamek Lesna, ale i stale przeprowadzane inwestycje, które unowoczesniają ten ogród. Zlińskie ZOO należy do grona najpiękniejszych i najlepszych czesko jak i słowackich ogrodów zoologicznych. My Polacy możemy Czechom pozazdrościć takiej placówki.
Jesienią ubiegłego roku do Zlina przyjechały cztery gaury. Dwa samce i dwie samice. Zwierzęta od niedawna można podziwiać na wybiegu, który do niedawna zajmowały wielbłądy dwugarbne i antylopy garna. Na ten moment nie mam informacji czy wielbłądy i garny pozostały w ZOO. Sądząc jednak po wybiegach można wywnioskować, że raczej ogród zaprzestał ich hodowli. W strefie azjatyckiej nie powstał ostatnio żaden wybieg, który nadawałby się dla wielbłądów.
Nowa ekspozycja pelikanów w krainie australijskiej. Fot: ZOO Zlin
Teraz już nie ma żadnej bariery pomiędzy człowiekiem, a pelikanami. Fot: ZOO Zlin
Na dawnym wybiegu wielbłądów można już podziwiać gaury, które do Zlina przyjechały jesienią ubiegłego roku. Fot: ZOO Zlin
Baranek owcy somalijskiej i jego mama. Fot: ZOO Zlin
Takie kubki możecie kupić na terenie ZOO lub w sprzedaży internetowej. Fot: ZOO Zlin
Brno - klub sportowy VK "Šelmy" Brno zagrał mecz charytatywny z drużyną ze Šternberku. Całkowity dochód ze sprzedaży biletów został przekazany do ZOO. Łącznie drużyna uzbierała 7 500 koron czeskich. Za te pieniądze zostanie zakupiona karma dla zwierząt.
Klub VK "Šelmy" Brno przekazał do ZOO czek o wartości 7 500 tysiąca koron czeskich. Fot: VK "Šelmy" Brno
Hodonin - z francuskiego ogrodu zoologicznego Saint Martin la Plaine przyjechała para gibbonów czarnych. Zwierzaki szybko zadomowiły się w nowym domu.
23 maja na świat przyszła zebra Chapmana. Maluch ma się doskonale :)
Na świat przyszła też samiczka alpaki. Mała nie chciała tracić dnia więc przyszła na świat z samego ranka.
Samica alpaki przyszła na świat z samego rana. Fot: ZOO Hodonin
Malucha doczekała się także zebra Chapmana. Fot: ZOO Hodonin
Nowymi mieszkańcami ZOO jest para gibbonów czarnych. Fot: ZOO Hodonin
Hluboka nad Wełtawą - pracownicy ZOO podejrzeli bocianie gniazdo. Okazało się, że pani bocianowa wychowuje obecnie cztery pisklęta. Miejmy nadzieję, że do jesieni wyrosną na silne ptaki i udadzą się w coroczną podróż na południe.
Po dziewięcioletniej przerwie wykluły się pisklęta puszczyka mszarnego.
Firma Auto Future podarowała ZOO nowego busa marki Fiat Ducato. Auto ma służyć do przewozu zwierząt jak i karmy. Pracownicy ogrodu są zadowoleni z nowego pojazdu.
Fiat Ducato zasilił flotę ZOO. Fot: ZOO Hluboka nad Wełtawą
W bocianim gnieździe wykluły się cztery pisklęta. Fot: ZOO Hluboka nad Wełtawą.
Na Hrádečku - rozpoczęto budowę nowej woliery dla papug ara. Goście będą mogli bezpośrednio do niej wejść i przebywać bezpośrednio z ptakami. Na razie jest wiele koncepcji na temat tego jak urządzić wolierę.
Na ukończeniu jest budowa nowego wybiegu dla wydry i lemurów katta.
Na ukończeniu jest również nowa ekspozycja lwów i hieny. Obiekt powstałby wcześniej gdyby nie wybuch pandemii, która zmusiła właścicieli ogrodu do zaciskania pasa.
Niebawem zobaczymy zmiany na wybiegu lwów i hien. Fot: ZOO Na Hrádečku
Na razie jest szkielet, ale będzie z tego ładna woliera przechodnia dla papug ara. Fot: ZOO Na Hrádečku
Nowy dom wydry i lemurów katta. Fot: ZOO Na Hrádečku
Nowy wybieg wydry i lemurów katta. Fot: ZOO Na Hrádečku
Nowy wybieg wydr i lemurów katta. Fot: ZOO na Hradecku
Nowy wybieg wydr i lemurów katta. Fot: ZOO na Hradecku
Jihlava - tygrysica Mau opuściła ZOO i udała się w podróż do niemieckiego ogrodu zoologicznego w Krefeld.
Rodzina flamingów ma nowego pisklaka :)
Na terenie ZOO odbywają się już regularne pokazy ptaków drapieżnych. Ponieważ obowiązuje zasada zachowania odstępu między sobą, jednorazowo pokaz może zobaczyć ograniczona grupa odwiedzających.
W sieci pojawił się również nowy filmik promujący ZOO. Możecie go zobaczyć pod zdjęciem.
Pisklę flaminga i jego mama. Fot: ZOO Jihlava
Fot: ZOO Jihlava
Zájezd - ekipa telewizyjna odwiedziła ZOO. Opiekunowie opowiadali o hodowli kameleonów. Warto dodać, że ZOO Zájezd jako jedyne w Czechach posiada największą kolekcję gatunkową tych gadów.
W sprzedaży są tez nowe wzory kubków, naklejek i przypinek do ubrań. Możecie je kupić w sklepiku na terenie ZOO.
Dziennikarze odwiedzili ZOO. Fot: ZOO Zajezd
Celem ich wizyty były kameleony. Fot: ZOO Zajezd
W sprzedaży są już nowe wzory zapinek do ubrań. Fot: ZOO Zajezd
Nowe wzory kubków dostępne są już w sprzedaży. Fot: ZOO Zajezd
Możecie też kupić nowe wzory naklejek. Fot: ZOO Zajezd
Tabor - samiec żubra opuścił ZOO i udał się do rezerwatu przyrody w okolicy Rokycan. Na miejscu czekały na niego trzy dorodne samice. Miejmy nadzieję, że pan żubr przypadł do gustu panią i będzie z tego przychówek.
Swojego malucha doczekała się przesympatyczna owieczka.
Transport żubra do rezerwatu. Fot: ZOO Tabor
Transport żubra do rezerwatu. Fot: ZOO Tabor
W tej wielkiej skrzyni podróżował żubr do rezerwatu przyrody. Fot: ZOO Tabor
Pan żubr. Fot: ZOO Tabor
Owieczka i jej młode. Fot: ZOO Tabor
Słowacja:
Bratysława - na poniższym filmie możecie zobaczyć jak wygląda zwiedzanie ogrodu zoologicznego w czasie pandemii. Ludzie coraz bardziej przekonują się, że wizyta w ZOO nie jest dla nich żadnym zagrożeniem i z każdym dniem coraz liczniej odwiedzają ogród. Obowiązkowo w maseczkach. Z okazji Dnia Dziecka wszystkie dzieciaki miały wstęp wolny. Specjalnie dla nich przygotowano kilka atrakcji, takich jak spotkanie z opiekunami zwierząt.
W ogrodzie na świat przyszła alpaka. Możecie ją zobaczyć na wybiegu wraz z całą rodziną. Maluch ma się dobrze. Przy odrobinie szczęścia na stawie możecie zobaczyć aż 6 małych podgorzałek zwyczajnych. Nie dawno się wykluły i z każdym dniem poznają coraz więcej otaczającego ich świata. U owiec było wielkie golenie. Jak myślicie wełna zostanie przeznaczona na poduszki, czy może powstanie z niej jakiś ciepły kożuch?
ZOO otwarte jest codziennie, ale to nie znaczy, że nie potrzebuje pomocy. Nadal można wpłacać datki na zakup karmy, czy lekarstw. Ponadto ogród zachęca do przynoszenia jedzenia. Pandemia źle wpłynęła na finanse ogrodu, a to oznacza zahamowanie jej rozwoju.
Bojnice - z niemieckiego ogrodu zoologicznego w Halle przyjechał samiec takina złotego. Zwierzę ma 26 miesięcy i dobrze zniosło transport. Opiekunowie liczą, że nowy samiec przypadnie do gustu samicom i będą z tego młode.
26 miesięczny samiec takina złotego przyjechał do Bojnic z niemieckiego ZOO w Halle. Fot: ZOO Bojnice
Ranč pod Babicou - na świat przyszła samiczka tygrysa. Maluch robi ogromną furorę wśród odwiedzających. Nie ma dnia, by fani zwierzyńca nie pytali o jego samopoczucie.
Młoda tygrysica niech rośnie jak na drożdżach. Fot: Ranč pod Babicou
Koszyce - tamtejsze ZOO chętnie udziela się społecznie. Ostatnio z honorami przywitano pewną emerytkę, która jako pierwsza skorzystała w tym roku z ekstremalnej jazdy samochodem terenowym. Kobieta wraz z córką i zięciem została zaproszona na spacer do ZOO i od dyrektora tej placówki otrzymała upominki. Koszyckie ZOO chętnie współpracuje z lokalnymi organizacjami, których celem jest integracja społeczeństwa.
W tym roku mija setna rocznica przyjaznych stosunków pomiędzy Słowacją, a Japonią. Z tej okazji rada miasta Koszyce podarowała ZOO 23 drzewka japońskich wiśni. Ponadto wydarzenie to upamiętniono tablicą okolicznościową.
Nowymi mieszkańcami koszyckiego ZOO są bawoły indyjskie. W połowie kwietnia para doczekała się pierwszego cielaka. Młody byczek czuje się dobrze.
Na poniższych zdjęciach możecie zobaczyć moment kiedy do ZOO przyszli pierwsi goście po dwumiesięcznej przerwie. Z powodu pandemii koronawirusa ogród był nieczynny dla zwiedzających.
Pod zdjęciami zamieściłem też najnowszy filmik promujący ZOO jak i przylegający do niego Park Dinozaurów.
Seniorka witana w ZOO. Fot: ZOO Koszyce
Seniorka otrzymała od dyrekcji ZOO drobne upominki. Fot: ZOO Koszyce
Nowymi mieszkańcami ZOO są bawoły indyjskie, które doczekały się potomstwa.
Urząd Miasta Koszyce podarował ZOO 23 drzewka japońskiej wiśni. Fot: ZOO Koszyce
Uroczyste otwarcie ZOO po dwumiesięcznej przerwie. Fot: ZOO Koszyce
Za chwilę pierwsi goście przekroczą bramę ZOO. Fot: ZOO Koszyce
Pierwsi zwiedzający koszyckie ZOO po dwumiesięcznej przerwie. Fot: ZOO Koszyce
Węgry:
Budapeszt - pod koniec maja na świat przyszła samica wielbłąda dwugarbnego. Mała ma się dobrze i zachęca do codziennych odwiedzin ZOO. Swoimi dziećmi chętnie pochwali się również łabędzia para. Na stawie przy wybiegu Australii wykluły się cztery czarne łabędzie. Obecnie na terenie ogrodu może przebywać 4000 osób. Bilety trzeba rezerwować przez internet.
Nowym mieszkańcem ZOO jest samiec takina złotego o imieniu Janek. Zwierzę dobrze zaaklimatyzowało się w swoim nowym domu.
Wielbłądzica z młodym Fot: ZOO Budapeszt
Czarny łabędź z młodymi Fot: ZOO Budapeszt
Takin złoty o imieniu Janek przybył do Budapesztu. Fot: ZOO Budapeszt
Miszkolc - na świat przyszły uistiti białouche. Rodzice świetnie odchowali ubiegłoroczne młode, dlatego opiekunowie są spokojni o tegoroczne potomstwo. Opiekę nad małymi rodzice zdali na piątkę.
Młode uistiti białouche. Fot: ZOO Miszkolc
Nyíregyháza - rodzina pawianów doczekała się potomstwa. W ostatnim czasie na świat przyszło aż 10 młodych. Ciekawostką jest fakt, że wszystkie maluchy mają najprawdopodobniej jednego ojca. O kilkorga młodych wzbogaciła się również rodzina mar patagońskich. Żubry natomiast doczekały się jednego potomka, z którego są bardzo dumne. Zwiedzając ZOO możecie przejechać się kolejką lub na grzbiecie wielbłąda. Mimo obostrzeń, większość atrakcji zostało udostępnione zwiedzającym.
Młode mary patagońskie. Fot: ZOO Nyíregyháza
Rodzina pawianów doczekała się młodych. Fot: ZOO Nyíregyháza
Pawiany i ich dzieci. Fot: ZOO Nyíregyháza
Podczas wizyty w ZOO możecie przejechać się na grzbiecie wielbłąda. Fot: ZOO Nyíregyháza
Debrecen - nie tylko osoby prywatne, ale i lokalne firmy zadbały o to, by w kryzysie nie zabrakło jedzenia mieszkańcom ogrodu zoologicznego. Darczyńcy są wymieniani na specjalnych tablicach. W ten sposób ZOO chce się odwdzięczyć za okazaną pomoc. W stadzie owiec pojawił się maluch. Podczas wizyty w ogrodzie możecie go pogłaskać. Małżeństwo osiołków doczekało się syna. Rodzice są z niego bardzo dumni. Pięciorga dzieci doczekała się także rodzina szopów praczy. Teraz stado liczy 11 osobników. Urodzony w lutym pingwin został odrzucony od stada. Dzięki pracownikom ZOO udało się go odchować. Teraz ptak trafił do rodziny i czeka na to, aż ptasia gromada go zaakceptuje. Troskliwą opieką obdarzyła swojego synka klacz kucyka walijskiego. Młody radośnie galopuje na wybiegu.
Na tej tablicy wiesza się tabliczki darczyńców. Fot: ZOO Debrecen
To będzie prawdziwa uczta. Fot: ZOO Debrecen
Pisklę pingwina wraca na łono rodziny. Fot: ZOO Debrecen
Dzięki pomocy ludzi ZOO ma zabezpieczoną karmę dla zwierząt. Fot: ZOO Debrecen
Mała owieczka z mamą. Fot: ZOO Debrecen
Rodzina szopów praczy doczekała się 5 młodych. Fot: ZOO Debrecen
Młody osioł domowy. Fot: ZOO Debrecen
Szeged - w sieci pojawił się nowy filmik przedstawiający mieszkańców ogrodu zoologicznego. Zamieściłem go pod tekstem. Życzę przyjemnego oglądania :)
W stadzie kozic pojawiły się maluchy, dokładnie jest ich dwoje. Jelenie nie chcą być w tyle postarały się o jedno potomstwo. Zapewne niebawem będzie ich więcej. Z torby wychodzi już mała walabia Benetta.
Mała walabia Benetta wychodzi już z torby. Fot: ZOO Szeged
Mały jeleń i jego mama. Fot: ZOO Szeged
Dwie kozice górskie urodziły się w ZOO. Fot: ZOO Szeged
Pecz - na świat przyszedł bizon amerykański. Imię dla malucha wybrali internauci. Syna doczekały się również gerezy abisyńskie.
W ZOO urodził się bizon. Fot: ZOO Pecz
Gerezy abisyńskie mają syna. Fot: ZOO Pecz
Győr - na grzbiecie kapucynki czubatej możecie dostrzec malca.
Na grzbiecie matki zobaczycie młodą kapucynkę czubatą. Fot: ZOO Győr
Magán - w prywatnym ZOO nieopodal Budapesztu na świat przyszła zebra Chapmana. Maluch radośnie bryka z rodzicami i resztą stada po swoim wybiegu.
Młoda zebra Chapmana. Fot: ZOO Magan
Veszprém - dzięki uprzejmości ZOO pracownicy służb medycznych w podziękowaniu za niesienie pomocy w czasie pandemii otrzymali od ZOO darmowe wejściówki.
Darmowe wejściówki dla pracowników służb medycznych. Fot: ZOO Veszprém
Słowackie słonie afrykańskie
Do dziś na Słowacji na stałe mieszkają tylko dwa słonie afrykańskie. ZOO w Bojnicach jako jedyne w kraju może się pochwalić tymi zwierzętami. Obecnie trwa budowa nowej, dużej słoniarni, która pozwoli rozpocząć hodowlę tych wielkich zwierząt. Inwestycja ma się zakończyć w tym roku. Obecny wybieg jest w tragicznym stanie. Brakuje tu niezbędnej do życia słoni przestrzeni zewnętrznej. Również w budynku zwierzęta nie mają zbytnio miejsca. Kiedy pierwszy raz zobaczyłem tą słoniarnię byłem przerażony. Nigdy nie widziałem słoni na tak małej przestrzeni. Teraz nie mogę się doczekać kiedy słonie przeprowadzą się do nowego domu. Szkoda, że tą inwestycję władze ZOO jak i Minister Środowiska wywalczyli tak późno.
Fot: Erwin
Fot: Erwin
Fot: Erwin
Fot: Erwin
Fot: Erwin
Fot: Erwin
Fot: Erwin
Fot: Erwin
Fot: Erwin
Fot: Erwin
Fot: Erwin
Fot: Erwin
Fot: Erwin
Fot: Erwin
Fot: Erwin
Bezpłatnie do zwierzyńca.
Kozy karłowate Fot: ZOO Lubin
Tekst na zamówienie: Iwona Skrypin
ZOO Lubin powstało w 2014 roku i mieści się na terenie Parku Wrocławskiego, zajmując ponad 14 ha parku miejskiego w Lubinie. Kolekcja zwierząt skupia ponad 60 gatunków zwierząt.
Lubińskie ZOO może pochwalić się hodowlą ptaków oraz ssaków. Największą ptasią część kolekcji zajmują bażanty, m.in.: złocisty, królewski, diamentowy, miedziany, srebrzysty. Wśród ptaków drapieżnych mieszkających na terenie zoo wyróżnić można sowy: puchacza oraz puszczyki (mszarny, uralski), płomykówkę, a także sowę jarzębatą. W zasobach ZOO znaleźć można także bociany białe i dużo rzadziej spotykane bociany czarne, a także trzy gatunki żurawia: mandżurskie, zwyczajne i białoszyje oraz liczne gatunki gęsi i kur. Niektóre ptaki poruszają się samodzielnie po terenie całego parku. Są to pawie zwyczajne oraz łabędzie nieme. Te ostatnie najczęściej można spotkać w okolicach stawu dydaktycznego, którego okolice stały się domem również dla licznych ptaków dziko żyjących na terenie miasta.
Wśród ssaków hodowanych w lubińskim ogrodzie zoologicznym znajdują się kuce, osły, kozy, owce, świnie, a nawet alpaki. Zwierzęta te przebywają w „wiejskiej zagrodzie”, która składa się z trzech budynków inwentarskich oraz dziedzińca dla odwiedzających, a także z dużego wybiegu dla zwierząt kopytnych.
Alpaka. Fot: ZOO Lubin
Na terenie ZOO zwiedzający do dyspozycji mają dwa place zabaw, altany chroniące spacerujących przed deszczem czy palącym słońcem oraz boisko do gry w siatkówkę. Ciekawym wyposażeniem edukacyjno-rekreacyjnym są figury dinozaurów oraz ssaków z epoki lodowej. Przejście szlakiem dinozaurów zapewnia wiele emocji nie tylko najmłodszym, ale również dorosłym. Wśród figur można podziwiać m.in. gigantycznego brachiozaura, diplodoka, a także triceratopsa, iguanodona oraz chyba najsławniejszego wśród dinozaurów: tyranozaura. Epokę lodową reprezentują zaś: mamut włochaty, jeleń olbrzymi oraz smilodon, znany częściej pod nazwą tygrysa szablozębnego. Wszystkie figury odwzorowane są w skali 1:1.
Wstęp do ogrodu zoologicznego jest bezpłatny, a odwiedziny można zaplanować na każdy dzień w roku, gdyż zoo jest otwarte okrągły rok – bez wyjątków!
Paw albinos pisklę. Fot: ZOO Lubin
ZOO Spiska Nova Ves - jakie było kiedyś, a jakie jest dzisiaj?
Ogród Zoologiczny w Spiskiej Nowej Wsi na Słowacji powstał w 1989 roku. W tym roku obchodzi swoje 31 urodziny. Zwierzyniec zajmuje powierzchnię 8,5 ha. Do 2012 roku hodowano tu 90 gatunków, co dało nam około 300 zwierząt. Dziś szacuje się, że w ZOO przebywa 70 gatunków i 250 sztuk zwierząt. Zoo znajduje się w południowo-wschodniej części Nowej Wsi Spiskiej przy ulicy Sadovej, w pobliżu osiedla Tarča. Przez obszar zoo przepływa potok Holubnica. Z Nowej Wsi Spiskiej można dojechać do zoo autobusem linią miejską MHD nr 2. Zoo zostało założone w maju 1989, a w październiku tego samego roku otrzymało od Ministerstwa Kultury Republiki Słowackiej zgodę na hodowlę chronionych gatunków zwierząt. Od 1 stycznia 2000 ZOO stało się organizacją wspieraną z budżetu miejskiego. 23 lipca 2008 podczas powodzi wezbrane wody Holubnicy zatopiły ZOO.
W ubiegłym roku miałem okazję osobiście zobaczyć ten ogród. Zrobił na mnie mieszane uczucie. Jednak coś jest w nim takiego, co nie pozwala mi o nim zapomnieć. Ostatnio przeglądając internet natrafiłem na stare mapki ZOO. Przeglądając je można wywnioskować, że placówka ta na przestrzeni lat bardzo się zmieniła. Zacznijmy więc porównywanie ZOO od najstarszej mapy jaką znalazłem w sieci. Pochodzi ona z 1994 roku.
Rok 1994
W tym okresie ogród zoologiczny wyglądał zupełnie inaczej niż dzisiaj. Można wręcz powiedzieć, że ZOO w żaden sposób nie przypomina tego jakie znamy teraz. Inny jest układ alejek, gdzie indziej znajdowała się kasa, hodowano tu zwierzęta, których dziś już nie ma. Jak zauważycie na poniższej mapce ogród przed powodzią był zupełnie inną placówką. Kolekcja zwierząt była bardzo atrakcyjna. Większości wybiegów już nie ma. W tamtym okresie w ZOO można było zobaczyć kangury, antylopy, szympansy, pantery, kucyki inne. Kasa ogrodu znajdowała się tam, gdzie dziś jest wyjście. Po klatce szympansów nie ma już śladu. W miejscu gdzie obecnie znajduje się kasa były klatki dla lwów, tygrysów i lampartów. Obok nich ulokowano wybiegi antylop, zebr, kucyków. Obecnie obok kasy mieszkają flamingi, alpaki, emu, walabie, lamy, kapibary, rysie, orły, owce, kozy i mary patagońskie. Również nie zachowały się klatki orłów, niedźwiedzi, rysi. Dziś są tam wybiegi dla kopytnych i klatka orangutana. W okolicach stawu niewiele się zmieniło. Nie było wyspy lemurów i pawilonu zwierząt egzotycznych. Wybiegi danieli i kangurów dziś są zajęte przez daniele, muflony i arui.
Fot: Wordwide ZOO
Rok 2009
Rok po powodzi ZOO zmieniło się nie do poznania. Powstał nowy układ alejek, który zachował się do dziś. Również większość wybiegów jak i klatek pozostała taka sama. Obok stawu nadal nie było pawilonu zwierząt egzotycznych i dodatkowego wybiegu dla emu. Na stawie była wyspa zamieszkiwana wówczas przez ptaki. Kasa biletowa została przeniesiona o kilkadziesiąt metrów w kierunku parkingu. Udając się w stronę kapibar nie było jeszcze wybiegu lam, mar patagońskich, czy owiec. Blisko kasy zbudowano klatkę orangutana. Flamingów jeszcze nie było. Na dzisiejszym wybiegu wielbłądów mieszkały antylopy. Wielbłądy były zaś po drugiej stronie, gdzie spacerują nandu. Obecny wybieg osłów zamieszkiwały kuce szetlandzkie, wybieg zebu kuce innego gatunku, zaś na miejscu zebry był osioł domowy. Dzisiejszy wybieg jaków i osła Poitou zamieszkiwały strusie afrykańskie i lamy. Istniała już małpiarnia, klatka lwa i wybieg niedźwiedzi. Na ten moment swoje lokum zmieniła też puma. Obecnie jest sąsiadką lwa, a kiedyś była wciśnięta między niedźwiedzie, a tygrysy. Walabie Benetta mieszkały na wybiegu arui, a teraz tuż obok alpak. W ZOO były też świnie i małe koty, których obecnie nie ma.
Fot: wzd.cz
Rok 2019/2020
Od wspomnianego 2009 roku w ZOO zaszło kilka zmian. Na stawie powstała wyspa lemurów katta. Tuż za stawem postawiono pawilon zwierząt egzotycznych (małpy, surykatki, gady, płazy, węże), wybieg dla emu oraz nową kasę biletową, która czynna jest w sezonie zimowym. Obok obecnej kasy zamieszkały flamingi, zaś sąsiadami emu stały się lamy, mary patagońskie, owce i walabie Benetta. Na wybiegu lam i strusi afrykańskich dziś mieszkają jaki i osioł Poitou. Wyremontowany został wybieg niedźwiedzia brunatnego i tygrysów. Na dawnym wybiegu walabi mieszkają dziś arui, a ich sąsiadami są muflony i daniele. Pojawiły się też krowy zebu i zebra Chapmana. ZOO zmienia się do dziś, jednak z powodu kryzysu rozwój tego miejsca na pewno na jakiś czas zostanie zatrzymany. Szkoda, bo wciąż jest dużo do zrobienia. Małpy i rysie powinny dostać nowe większe wybiegi. Przydałoby się wymienić ogrodzenia na niektórych wybiegach. Orangutanowi należy się większa przestrzeń do życia. Ogród Zoologiczny w Spiskiej Nowej Wsi do dziś jest najmniejszym zwierzyńcem na Słowacji.
Fot: ZOO Spiska Nova Ves
Zapraszam do obejrzenia zdjęć mojego autorstwa. Wystarczy kliknąć TUTAJ.
T E M A T M I E S I Ą C A
Pierwsze ZOO Safari w Polsce upadło!
Białe lwy były wielką atrakcją tego parku. Fot: Biuro Turystyki Transfer Wojciechowski
Prywatne ZOO Safari Świerkocin powstało w 1996 roku. Był to pierwszy, a zarazem ostatni park typu "Safari" w Polsce. Na powierzchni 20 ha prezentowano kolekcję kilkudziesięciu gatunków zwierząt ze wszystkich stron świata. Ogród wyróżniał się tym, że dzielił się na dwie strefy. Pierwsza to spacerowa, gdzie goście mogli podziwiać małpy jak i koty drapieżne. Druga to jazda po Safari. Zwiedzający mogli poruszać się samochodem po wyznaczonej trasie i oglądać zwierzęta z pokładu swoich aut. Podczas zwiedzania obowiązywał absolutny zakaz wysiadania z pojazdów. Można było karmić zwierzęta, jak i je głaskać. Miejsce to stanowiło ogromną atrakcję turystyczną okolic Gorzowa Wielkopolskiego jak i Szczecina. Przyjeżdżały tutaj tłumy gości z całego kraju. Takie Safari jak na tamte czasy to było coś naprawdę wielkiego. Właściciele starannie dobrali swoją kolekcje, tak by była ona konkurencyjna dla pozostałych zwierzyńców.
ZOO Safari zostało ulokowane w pobliżu Parku Narodowego Ujście Warty. Pierwsi goście przybyli tutaj 27 lipca 1996 roku. Początkowo zwierzyniec zajmował powierzchnię zaledwie 8 ha. Wówczas mieszkało tu 70 zwierząt. Po jakimś czasie teren parku powiększył się do 20 ha. Wraz z nowymi terenami do ZOO przybyły też kolejne gatunki zwierząt. Łącznie przebywało tutaj 600 zwierząt. Dodatkową atrakcją było pojawienie się niewielkiego lunaparku. Miejsce to było największą atrakcją powiatu Witnickiego.
Pamiętam jako dziecko, że moim marzeniem było tutaj przyjechać. Jednak podstawowym problemem były kilometry. Ode mnie do Świerkocina było och około 700. W późniejszym czasie sława tego miejsca gdzieś ucichła. Do ZOO przyjeżdżali głównie mieszkańcy okolicznych miast i wsi. Może dlatego, że w Polsce zaczęło się pojawiać coraz więcej tego typu miejsc. Pewnego dnia ZOO Safari w Świerkocinie gdzieś znikło. Istniało, ale ludzie o nim zapominali. Co prawda nie miejscowi, ale ci z dalszych zakątków kraju. Wydawać by się mogło, że świerkocińskie ZOO będzie z nami na wieki. Pewnego dnia, a dokładniej w maju 2017 roku goście zastali zamknięte kasy ZOO. Na bramie widniała wiadomość, że z powodu remontu ogród jest nieczynny do kwietnia 2018 roku. Jednak po rocznej przerwie ZOO nie otwarło się dla gości. Osoby mieszkające w pobliżu widzieli jak właściciele pozbywali się zwierząt. Ludzie myśleli, że z powodu remontu są przewożone. Dziś jak się okazuje zostały sprzedane, bo ZOO Safari nie istnieje.
Na początku media interesowały się tą sprawą. Dziennikarze próbowali dowiedzieć się czegoś więcej na temat rzekomego remontu, ale właściciele nie chcieli o tym rozmawiać. Na stronie internetowej gminy Witnica informacja o największej atrakcji powiatu przez dłuższy czas od zamknięcia ZOO widniała na stronie. Ludzie niepokoiło to, że zwierzęta opuszczają ZOO, a na terenie parku nic się nie dzieje. Władze gminy na początku nie chciały się wypowiadać w tej sprawie. Mieszkańcy okolicy byli zawiedzeni likwidacją ZOO. Po cichu liczyli, że jednak uda się je ponownie otworzyć. W końcu można tu było zobaczyć białe lwy. Później poszła plotka, że zwierzęta są sprzedawane do innych polskich jak i zagranicznych ogrodów zoologicznych. Ostatecznie wójt gminy przyznał, że ZOO zostało zamknięte z powodu nierentowności. Właściciele zwierzyńca nie potwierdzali tych informacji. Cały czas trzymali się tego, że park będzie remontowany. Tak więc do dziś nie wiadomo co było prawdziwą przyczyną zamknięcia pierwszego w Polsce ZOO Safari.
Obecnie w Polsce działa tylko jeden zwierzyniec, który oferuje oglądanie zwierząt z pokładu autobusu. Mowa tu o Zwierzyńcu Bałtowskim, który wchodzi w skład wielkiego kompleksu turyczno - rozrywkowego. Na tak zwanym Safari można zobaczyć jelenie, daniele, dziki, zebu, watussi, bydło szkockie, żubry, jaki, lamy, wielbłądy dwugarbne, antylopy nilgau, strusie emu, strusie afrykańskie. W porównaniu do Świerkocina słabo, ale zawsze to coś. Jeżeli mielibyśmy porównywać Śwerkocińskie ZOO do innych, to możemy wywnioskować, że do dziś nikt w Polsce nie zdecydował się na budowę tego typu Safari. Najbliższe jest w Czechach (Dwór Kralove nad Labem).
Obecnie mamy kryzys w polskich ogrodach zoologicznych. Czy przez brak pieniędzy podobny los czeka inne tego typu miejsca w kraju? Miejmy nadzieję, że nie. Świerkocin był jedyny i niepowtarzalny pod dwoma względami. Po pierwsze był pierwszym i jedynym ZOO Safari Parkiem, gdzie turyści oglądali zwierzęta z pokładu swoich samochodów. Po drugie jako jedyne w Polsce zbankrutowało. Po Świerkocinie pozostały już tylko wspomnienia, zdjęcia i filmy.
Na mapach Google ogród widnieje cały czas. Zobaczyłem też podgląd z kamery i niestety nie ma aktualnych zdjęć. Tak więc nadal nie wiadomo co się obecnie mieści na terenie dawnego ZOO.
Zapraszam do obejrzenia krótkiego filmu, który pozwoli nam przypomnieć sobie to miejsce.
Z W I E R Z Ę M I E S I Ą C A
Roksalena złocista
Fot: Wikipedia
Rodzina: gromada ssaki, rząd naczelne, rodzina makakowate, gatunek roksalena
Zasięg występowania: do tej pory widywana jest tylko w czterech chińskich prowincjach (Syczuanie, Gansu, Hubei, Shanxi)
Wielkość ciała: bez ogona od 47 do 75 cm (samice 47 - 52 cm, samce 58 - 76 cm)
Waga: samce od 15 do 17 kg, samice od 6 do 10 kg. Bywają jednak rekordziści ważący nawet 40 kg.
Pożywienie: zazwyczaj zjada porosty, młode i dojrzałe liście, nasiona, owoce, zioła, korę i kwiaty. Zimą zjadają także owady jak i śnieg. Roksaleny konkurują o pokarm z pandami wielkimi i takinami.
Rozród: ciąża u tych małp trwa od 6 do 7 miesięcy. Najczęściej młode pojawiają się w okresie marzec - czerwiec. Na świat przychodzi jedno młode, ale zdarzają się ciąże bliźniacze. Samica dojrzałość płciową osiąga po przeżyciu 4 - 5 lat, natomiast samce 7. Samice opiekują się dziećmi, ale samce je bronią przed drapieżnikami.
Długość życia: w niewoli żyją do 23 lat, na wolności nie wiadomo.
Tryb życia: małpy te preferują górskie życie na wysokości 1500 - 3400 m.n.p.m. Zamieszkuje lasy liściaste, iglaste jak i mieszane. Większość czasu spędzają na drzewach. Rzadko pojawiają się w buszu jak i na otwartych terenach zielonych. W okresie letnim tworzą duże stada od 200 do nawet 600 osobników. Zimą stado kurczy się do 30 sztuk. Latem wykazują dzienną aktywność, zimą nocną.
Występowanie w polskich ogrodach zoologicznych: brak
Ciekawostki: u młodych rosksalen trudno jest rozróżnić płeć, ponieważ zwierzęta te są słabo rozwinięte. Znakiem rozpoznawczym gatunku jest mocno spłaszczony nos o szerokich nozdrzach, bezwłosa maska, jasnoniebieska skóra wokół oczu.
Wrogowie: małpy te schodząc na ląd muszą strzec się cyjonów, wilków, mormi, tygrysów, lampartów, orłów, jastrzębi i wiwery chińskiej.
Status zagrożenia: zagrożony wyginięciem z powodu utraty siedlisk i pokarmu.
Z O O T U R Y S T Y K A
Zwiedzamy Nasze ZOO Zgorzelec Görlitz
Wybieg szopów praczy. Fot: Nasze ZOO
W tym miesiącu polecam wizytę w przygranicznym ogrodzie zoologicznym Zgorzelec/Görlitz (Polska - Niemcy). Placówka ta powstała w 1957 roku i do dziś ma status najmniejszego zwierzyńca w kraju. Powierzchnia parku wynosi 5 ha. Na co dzień hoduje się tutaj 500 zwierząt, przedstawicieli około 100 gatunków ssaków, ptaków, czy gadów. ZOO jest członkiem takich organizacji jak Europejskie Stowarzyszenie Ogrodów Zoologicznych i Akwariów (EAZA), jak i Światowego Stowarzyszenia Ogrodów Zoologicznych i Akwariów (WAZA). Zwiedzający ZOO mogą nie tylko podziwiać zwierzęta, ale i je dotykać, karmić. Celem ogrodu jest nie tylko edukacja, ale i zbliżenie człowieka do zwierzęcia. Wybiegi zostały tak zaplanowane, by każdy miał do nich bezpośredni dostęp. Zwierzęta niebezpieczne są odgrodzone od publiczności, natomiast kopytne, czy niewielkie gryzonie już nie. Ogród to także strefa rekreacji, atrakcje dla wszystkich, mała architektura, gastronomia i edukacja. Oprócz pełnienia swoich należytych funkcji ZOO stanowi też rolę atrakcji turystycznej regionu. Co roku miejsce to odwiedza liczna grupa Polaków, która po wizycie w ZOO ocenia to miejsce jako przyjazne i godne polecenia.
Jak już wspomniałem wcześniej goście mogą bezpośrednio nakarmić zwierzęta. Pokarm można kupić w kasie lub w wyznaczonych do tego miejscach. Na pewno wielką atrakcją jest możliwość karmienia jeżozwierzy, czy wydr. Warto również przysiąść na ławce, gdzie możecie mieć bezpośredni kontakt z wiewiórkami i papugami. Uzupełnieniem jest wodospad, który nadaje naturalny rytm tego miejsca.
Taras widokowy. Fot: Nasze ZOO
Zgorzelec/Görlitz jako jedyne w kraju posiada Wioskę Tybetańską. Możecie tam zobaczyć odtworzony naturalny fragment tego kawałka ziemi. Jest tu więc mała architektura, specjalna roślinność, a także zwierzęta z tego rejonu świata. Podziwiać tu można jaki jak i wielbłądy.
Dzieci mogą skorzystać z licznych placów zabaw. Najciekawszy jest zadaszony, z którego korzystać można przez cały rok. Przed wejściem do ZOO możecie wynająć specjalne wózki do wożenia dzieci. Na obiad idźcie do Baru, którego celem jest oferowanie gościom lokalnych potraw.
W okresie marzec - październik ZOO czynne jest od 9:00 do 18:00. Restauracja pracuje w godzinach 11:00 - 22:00. Jednorazowy bilet wstępu dla osoby dorosłej to koszt 6,90 euro, natomiast dzieci płacą 4,90 euro. Za niewielką opłatą 2,90 euro na teren ZOO można wprowadzić psy. W ofercie są również bilety roczne.
Warto również zajrzeć do Górnołużyckiej zagrody wiejskiej. Można tam karmić zwierzęta, poznać historię regionu, dowiedzieć się o rolnictwie tego regionu. Odbywają się tutaj również liczne zajęcia edukacyjne dla dzieci i dorosłych. Jednym słowem żywy skansen.
Wybieg koziorożców alpejskich. Fot: Nasze ZOO
Podczas spaceru nie bójcie się wejść na ogromny skalisty wybieg, który jest domem koziorożców i świstaków. Został on zaprojektowany w taki sposób, by przypominać naturalny klimat tego miejsca.
Na wysokości 8 metrów zbudowano drewniany taras, tak zwaną ścieżkę wśród koron drzew. Przy deszczowej pogodzie miejsce to służy za schron. Można stąd podziwiać widoki na ZOO.
Ogród prowadzi także klinikę dla rannych zwierząt jak i tych porzuconych przez matki. Każdy może wspomóc finansowo ZOO. Szczegóły znajdziecie na oficjalnej stronie ogrodu. Link zamieszczam poniżej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.