6 października 2020

Nr. 10 (52) - Październik 2020

Bydło watussi ZOO Safari Borysew. Fot: Erwin
Październik 2020
 We wrześniu parlament uchwalił ustawę   dotyczącą zwierząt. Zawiera ona między   innymi likwidację farm futrzarskich,   zakaz trzymania psów na krótkich   łańcuchach, zakaz zabijania rytualnego,   zakaz wykorzystywania zwierząt do   celów rozrywkowych, utworzenie rady   do spraw zwierząt. Zgadzam się z   czterema punktami tej ustawy. Zabijanie   zwierząt na futra powinno być karane.   W dzisiejszych czasach bogata elita   powinna wykazać się odrobiną   szacunku do zwierząt. W całej tej   ustawie nie podoba mi się zapis, który mówi, że w cyrkach nie będzie można podziwiać już zwierząt. Żaden poseł, senator, czy minister nie przyszedł do cyrku sprawdzić, w jakich warunkach przetrzymywane są zwierzęta i jakie triki wykonują na arenie. W tym przypadku zachowali się jak prostacy. Nie jedno zwierzę, w ZOO żyje w skrajnych warunkach (patrz ZOO Kraków), i nie jedno w cyrku ma lepsze warunki do życia od człowieka. Zdaje sobie sprawę, że Państwo jako miłośnicy ZOO jesteście przeciwni wykorzystywaniu zwierząt w cyrkach, ale jestem pewien, że wasze zdanie bierze się stąd, że wasza wiedza na ten temat jest zerowa. Zanim kogokolwiek ocenicie, sprawdźcie i przekonajcie się czy macie rację.

Cyrk Arena na własność posiada wielbłądy, lamy, osła i kuca. Zwierzaki mają codziennie budowany ogromny wybieg. Nie jedno zwierze ich gatunku, w ZOO ma dużo gorzej. Na arenie poza spacerem wokół areny nie robią nic. Gdyby zwierzętom, w cyrku Arena działa się krzywda, to zapewne uciekałby od ludzi, na ciele miałyby ślady przemocy, byłyby przestraszone, nie rozmnażałyby się. Wielbłądy z Areny mają bardzo silne geny, dlatego co roku rodzi się kilka młodych. Zwierzaki mają zadbane ciało, dobrze są odżywiane, ich życie nie różni się niczym od tego na farmie w Mongolii. Wielbłądy uznawane są za zwierzęta domowe. U nas wciąż traktuje się je jako te egzotyczne. Odwiedźcie Cyrk Arena i przekonajcie się sami, czy to co mówią ekoprzestępcy jest prawdą. Zanim ocenicie cyrk spójrzcie na działalność poznańskiego ZOO. Zajrzyjcie za jego kulisy i przekonajcie się sami czy jest tam tak cudownie jak mówią ekolodzy. Dopiero wtedy zrozumiecie ile kłamstw padło z ust ekologów i ile krzywdy wyrządzili zwierzętom. Mam nadzieję, że prezydent zawetuje tą ustawę. Tak naprawdę zakaz ten uderza wszystkich. Nie będzie już możliwości organizowania bitew historycznych z udziałem zwierząt, zapomnijcie o przejażdżkach na koniu, zwierzętach w stajenkach itd. Ustawa jest tak napisana, że nawet legalność stadnin konnych jest tutaj podejrzana. 

Jeżeli ekolodzy osiągną swój cel i rząd zakaże wykorzystywania zwierząt w cyrkach, to ekoprzestępcy stracą źródła finansowania. Nie będą mieli już na co zbierać. Skoro to co chcieli zostało osiągnięte, to ich organizacje nie mają sensu istnieć. Do końca tak nie jest, bo członkowie tych fundacji dużo na nich zarabiają i prowadzą słodkie życie. Czy pozwolą sobie zamknąć dojną krowę? Na pewno nie, bo przywykli do luksusów. Jaki będzie ich kolejny krok? Ludzie z branży rozrywkowej uważają, że jeżeli w cyrkach nie będzie zwierząt, to ekolodzy będą atakować ogrody zoologiczne. Znając ich metody, spróbują szukać najsłabszych punktów, w danej placówce i będą to nagłaśniać. Cel zamknięcia ZOO nie zostanie przez nich osiągnięty, ale dużo na tym zarobią. Zbulwersowani ludzie będą rezygnować z wizyty w zwierzyńcach. Warto zwrócić uwagę, że z roku na rok przybywa przeciwników ZOO. To nie jest już mała grupa ludzi, która nie ma nic do powiedzenia. Zwróćcie uwagę, że krakowskie ZOO jest łatwym celem ekologów. Duża część zwierząt, żyje w skrajnych warunkach. Skoro ekolodzy chcieli zabrać niedźwiedzie polarne z Warszawskiego ZOO, bo mają złe warunki, to co powiedzą na uchatki, czy szympansy z Krakowa? Gdyby nagłośnili sprawę znęcania się nad tymi zwierzętami, to Kraków ma ogromny problem.

Dlatego nie cieszcie się z tego, że nie będzie zwierząt, w cyrkach. Za chwilę zabiorą Wam także ZOO. Powody do zmartwień mają też prywatni właściciele zwierzyńców. W Polsce są placówki zarejestrowane jako cyrk, choć nimi nie są. Patrząc na przepisy nowego prawa, takie mini ogrody zoologiczne będą musiały zostać zlikwidowane. 

Od dziecka chodzę do cyrku jak i ZOO. Obie instytucje są mi bardzo bliskie. Kocham zwierzęta, ale nie mam na ich punkcie fioła. Po prostu zdrowy dystans. Nie lubię ludzi, którzy zwierzęta traktują jak swoje dzieci i mają wrażenie, że tak naprawdę to one nimi są. 

Co ciekawe rząd nie zabrania polowań na zwierzęta, w celach rozrywkowych. Takie imprezy są dzisiaj normą. Zapewne pamiętacie jak minister środowiska z PiS urządził sobie polowanie na bażanty. Taka niewinna zabawa. Dziś pozwala się kłusownikom zabijać wszystko i jeszcze dostają na to przywileje. Jeżeli znajdziecie się w miejscu, gdzie obecnie odbywa się polowanie, to dostaniecie mandat.  Gdzie tu sens, gdzie tu logika i dobro zwierząt? Nad tym zastanówcie się już sami. Zamiast zabierać zwierzęta z cyrków, powinni zakazać kłusownictwa. Zwierzaki w cyrku żyją i mają się dobrze, te zabite dla zabawy nie zaznają życia...

Numer listopadowy ukaże się w piątek 6 listopada 2020 r. 

REKLAMA:

ZOO LEŚNE ZACISZE - LISÓW WYGWIZDÓW 6
Jedyny ogród zoologiczny w województwie Świętokrzyskim. 100 gatunków zwierząt, ze wszystkich stron świata. Plac zabaw dla dzieci, miejsce na grill, bar, leżaki, tereny zielone i wypoczynkowe. Do dyspozycji gości jest bezpłatny parking. Serdecznie zapraszamy :)

Fot: ZOO Leśne Zacisze 

INNA FORMA ROZRYWKI - NASZE PODRÓŻE
Jedyny taki Blog, w Polsce!!!
Zajrzyj do świata podróży, zoo, lunaparków, skansenów, zamków i cyrku. Wiele ciekawych miejsc w jednym  miejscu. Wystarczy kliknąć TUTAJ.

Budapeszt. Fot: Erwin

A  K  T  U  A  L  N  O  Ś  C  I 

Wszystkie nazwy gatunkowe zwierząt, jak i ogrodów zoologicznych pochodzą z oficjalnych profili poszczególnych placówek. Za ewentualne błędy nie odpowiadamy. 

Polska:

Leśne Zacisze - podkieleckie ZOO ma nowych mieszkańców. Do ogrodu przyjechały trzy siki wietnamskie. Samiec i dwie samice zamieszkały na wyremontowanym wybiegu, który przed rokiem zajmowały dziki. 

Taka piękność zamieszkała w ZOO pod Kielcami. Fot: ZOO Leśne Zacisze 

Siki wietnamskie, to nowi mieszkańcy ZOO. Fot: ZOO Leśne Zacisze

Chorzów - wreszcie udało się połączyć zebry i żyrafy. Zwierzęta zamieszkały na wspólnym wybiegu. Oby szybko nie wpadły w konflikt. Tymczasem emerytowana dyrektor ogrodu pani Jolanta Kopiec zapytała, gdzie są elandy, które również zamieszkały na wybiegu żyraf. Odpowiedzi na zadane przez siebie pytanie nie otrzymała. Tymczasem na początku września ZOO informowało, że elandy zamieszkały z żyrafami, a dwa oryksy szablorogie, na dawnym wybiegu elandów, obok bizonów. Tym samym zrezygnowano z przekazania wybiegu antylop, bizonom. 
Śląskie ZOO wygrało kolejną edycję budżetu obywatelskiego województwa Śląskiego. Tym razem placówka otrzyma pieniądze na budowę wolier dla głuszców, cietrzewi, dropia i ginących gatunków bażantów. Klatki mają stanąć obok wybiegu kucyków. 
Z ogrodu zoologicznego w Ostrawie przyjechała para ar zielonych. Ptaki aklimatyzują się w nowym domu. 
Na drugą stronę życia przeszedł ryś o imieniu Ryszard. Szacowany wiek to 12 lat, ale nie wykluczone, że był starszy. Do Chorzowa przyjechał z pogotowia dla zwierząt. Zajmował klatkę w pawilonie zwierząt drapieżnych. 
Z życiem pożegnała się także pantera perska. Jej klatkę obecnie zajmuje słynna na cały kraj puma Nubia, o której już chyba wszyscy zapomnieli. Nubia niebawem dostanie także klatkę po panterach śnieżnych, które przeprowadzą się do nowego domu. 
Po kilku latach hodowli nareszcie się udało. Na świat przyszło 5 świnek rzecznych. Cztery samce i jedna samice mają się świetnie i radośnie brykają po swoim wybiegu.

Ary zielone przyjechały z czeskiej Ostrawy. Fot: ZOO Chorzów

Ryś Ryszard odszedł na drugą stronę życia. Fot: ZOO Chorzów 

Oryks szablorogi na wybiegu elandów. Fot: ZOO Chorzów 

Budowa pawilonu dla panter śnieżnych. Fot: ZOO Chorzów 

Budowa pawilonu dla panter śnieżnych. Fot: ZOO Chorzów 

Wrocław - w połowie września na świat przyszedł leniwiec. Przy odrobinie szczęścia możecie go wypatrzeć w pawilonie małp. 
Dwóch piskląt doczekała się także samica argusa malajskiego. 
11 września na świat przyszedł kolejny w tym roku manat. Tym razem jest to samica. 3 miesięczny przyrodni braciszek będzie miał z kim się bawić. Niestety wykarmieniem malca zajmują się pracownicy ZOO, gdyż matka nie podjęła chęci wykarmienia swojego dziecka. 
25 sierpnia na świat przyszła klacz zebry Chapmana. Opiekunowie dali jej na imię Borówka. 
W pawilonie Terrarium wykluło się aż 13 żółwi brunatnych. 
Z francuskiego ZOO Park de Tregomeur przyjechał dwuletni byk bantenga. Dołączył do dwóch krów. Teraz już tylko czekać na potomstwo. 

Byk Bantenga. Fot: ZOO Wrocław 

Żółw brunatny w skorupce jajka. Fot: ZOO Wrocław 

Samica argusa malajskiego i jej pisklęta

Dolina Charlotty - w pierwszej połowie września na świat przyszła owca walliserska. 

Dumna mama i jej dziecko. Fot: ZOO Dolina Charlotty 

Gdańsk - z francuskiego Parc Des Felins przyjechała samica kota arabskiego. Jest to pierwsza samica w historii ZOO. Dołączyła ona do samca o imieniu Abu. Opiekunowie liczą, że Maolie, bo tak ma na imię kocica szybko spodoba się kocurowi i w niedalekiej przyszłości będą z tego dzieci. 

Samica kota arabskiego. Fot: ZOO Gdańsk 

Toruń - nowymi mieszkańcami ptaszarni są wyspiarki płowobrzuche. Jest to endemiczny gatunek gołębia żyjący tylko i wyłącznie na filipińskiej wyspie Mindanao. Gatunek ten znajduje się na liście zwierząt zagrożonych wyginięciem. 
To nie koniec ptasich nowości! Do ZOO przybyła także para największych, najcięższych i najpiękniejszych gołębi na świecie. Mowa oczywiście o korońcach plamoczubych.
Z ogrodu zoologicznego w Monachium (Niemcy), przyjechały dwa samce taraja. Tym samym toruńska placówka stała się jedynym zwierzyńcem w Polsce, która posiada ten niezwykły gatunek kota cętkowanego. Taraje mają na imię Tim i Tommy. 

Pierwsze w Polsce taraje zamieszkały w Toruniu. Fot: ZOO Toruń 

Wyspiarka pławobrzucha zamieszkała w ptaszarni. Fot: ZOO Toruń 

Para korońców plamoczubych zamieszkała w Toruniu. Fot: ZOO Toruń

Płock - tamtejsze ZOO odwiedził ambasador Estonii pan Martin Roger z rodziną. Goście byli zachwyceni nie tylko ogrodem zoologicznym, ale także samym miastem. Wizyta była udana i przyniosła obu stronom wiele radości. 
Opiekunowie wielkich kotów mają powód do dumy. Na świat przyszła pantera perska. Na ten moment płeć malca jest jeszcze nie znana. 

Dyrektor ZOO pan Krzysztof Kelman, w wywiadzie dla płockiego portalu przyznał, że przez pandemię ogród stracił milion złotych. Tych strat niestety nie uda się już odrobić. Chodzi o okres, kiedy ZOO było zamknięte dla zwiedzających. Dziś już wiadomo, że zabrakło pieniędzy na drobne inwestycje jak i monitoring. Dyrektor ma nadzieję, że do tych planów wróci w przyszłym roku. Ponadto ZOO straciło przychody z powodu odwołanych imprez, które co roku przykuwały uwagę mieszkańców miasta, okolic, jak i sąsiednich regionów. Odwołane były też zajęcia edukacyjne dla dzieci. Mimo wszystko ZOO ma zapewniony byt jeżeli chodzi o karmę dla zwierząt, czy pensje pracowników. Te koszty tak naprawdę pokrywa miasto, gdyż jest właścicielem ogrodu zoologicznego. 

Ten rok jeżeli chodzi o frekwencję jest dużo gorszy od poprzedniego. Szacuje się, że do końca roku sprzeda się 150 tysięcy biletów. W poprzednich latach było nawet 220 tysięcy. Lipiec był rekordowy jeżeli chodzi o frekwencję, natomiast sierpień tragiczny. Mimo wakacji, do ZOO przyszło mało gości. Dyrektor tłumaczy to tym, że w lipcu baliśmy się jeszcze podróży, a w sierpniu udaliśmy się na wakacje. Dodatkowo wizytę w ZOO utrudniają prace przy budowie nowego parkingu jak i mostu. Maszyny budowlane odstraszają gości. 

W płockim ZOO byliśmy w lipcu tego roku i frekwencja rzeczywiście była duża jak na środek tygodnia. 

Dyrektor liczy także, że za rok będzie można zorganizować wszystkie imprezy cykliczne. 

Ambasador Estonii wraz z rodziną odwiedził płockie ZOO. Fot: ZOO Płock 

Pantery perskie doczekały się potomstwa. Fot: ZOO Płock 

Warszawa - stado stołecznych alpak powiększyło się o kolejne młode. Po narodzinach Lawinii, o której pisaliśmy, w poprzednich numerach urodziły się jeszcze dwa osobniki. Również są to samice.
Nowymi mieszkańcami ptaszarni została para sokolików czerwonookich. Warto dodać, że są to jedne z najmniejszych ptaków drapieżnych żyjących we współczesnym świecie. 
Ptaszarnia wzbogaciła się także o dwie pary kusaczy samotnych. Te nieciekawej urody ptaki zamieszkujące w naturze nizinne obszary Brazylii, Argentyny i Paragwaju, przez miejscową ludność hodowane są dla jaj. Warszawa, również liczy na jaja, ale te z pisklętami. 
W pawilonie słoni zamieszkały golce. One również nie grzeszą urodą (śmiech). Zwierzaki prowadzą podziemny tryb życia. Obecnie przebywają jeszcze na zapleczu. 

Sokolik czerwonooki, jeden z najmniejszych ptasich drapieżników. Fot: ZOO Warszawa

Jedna z trzech młodych alpak. Fot: ZOO Warszawa

Borysew - w pierwszej połowie września na świat przyszła klacz zebry Chapmana. Źrebak czuje się dobrze i można go zobaczyć na wybiegu. 

Dorosła zebra, zdjęcie przypadkowe. Fot: Erwin

Zamość - tamtejsze ZOO ma nowych mieszkańców. Tym razem są to dwie młode wikunie. Obecnie zajmują wybieg obok mini - zoo. Prawdopodobnie po wybudowaniu nowego wybiegu dla zwierząt Ameryki Południowej zostaną tam przeniesione. Wikunie przyłapałem na jednym z filmików znalezionych na kanale YouTube. 

Wikunie z krakowskiego ZOO. Fot: ZOO Kraków 

Czechy:

Pilzno - na parkingu przy głównej kasie stanęły stacje do ładowania samochodów elektrycznych. Goście mogą z nich korzystać każdego dnia. Spacer po ZOO zajmuje zwykle kilka godzin, dlatego możemy mieć pewność, że bateria w samochodzie będzie w pełni naładowana. 
W ZOO odbyły się także chrzciny małych lwiątek. Przybyli goście mogli się napić szampana. Jednocześnie dla zwiedzających udostępniono pawilon lwów. Na razie kilka godzin dziennie. 
Dabir, to młody samiec lwa, który na świat przyszedł w Pilznie. Zwierzę opuściło ZOO i zamieszkało w niewielkim ogrodzie zoologicznym w Chlebach. 
W ogrodzie otwarto także nowy pawilon, gdzie można zobaczyć m.in. straszne postacie. Dodatkową atrakcją jest bosy spacer. 

Punkt ładowania samochodów elektrycznych. Fot: ZOO Pilzno 

Pawilon lwów ponownie otwarto dla zwiedzających. Fot: ZOO Pilzno 

Ten przystojniak opuścił ZOO i zamieszkał w Chlebach. Fot: ZOO Pilzno 

Transport lwa do ZOO Chleby. Fot: ZOO Pilzno 

Za chwilę w ZOO otworzą nowy pawilon pełen strasznych postaci. Fot: ZOO Pilzno 

Zwiedzanie nowego pawilonu odbywa się także boso. Fot: ZOO Pilzno 

Tłumy na otwarciu nowego pawilonu. Fot: ZOO Pilzno 

Plasy - po długiej i wyczerpującej chorobie nerek na drugą stronę życia odeszła tygrysica Jessie. Pracownicy ZOO pogrążyli się w żałobie. 

Jessie jest już po drugiej stronie życia. Fot: ZOO Plasy 

Chomutov - latem tamtejsze ZOO wzbogaciło się o nowy radiowęzeł. Dzięki tej inwestycji goście będą informowani na bieżąco o atrakcjach jak i zagrożeniach typu ulewny deszcz, grad, burza. 

Radiowęzeł jest popularny w czeskich ogrodach zoologicznych. Fot: ZOO Chomutov 

Usti nad Labem - ekipa jednego z popularnych seriali w Czechach przyjechała do ZOO, by nakręcić kilka scen. Dla ogrodu, to doskonała promocja. 
Po ośmioletniej przerwie na świat przyszedł ogier osła somalijskiego. Dumnymi rodzicami są Maya i Passion. 
Potomstwa doczekały się także mundżaki chińskie.
Z okazji dnia owada przygotowano specjalną wystawę oraz prelekcję. Goście z zainteresowaniem oglądali stworzenia, które na co dzień nam dokuczają. 
9 września otwarto nową wolierę dla sępów himalajskich. Inwestycja kosztowała prawie 40 000 koron czeskich. 

Ekipa popularnego serialu kręciła kilka scen w ZOO. Fot: ZOO Usti nad Labem 

Ekipa popularnego serialu kręciła kilka scen w ZOO. Fot: ZOO Usti nad Labem 

Ekipa popularnego serialu kręciła kilka scen w ZOO. Fot: ZOO Usti nad Labem 

Po 8 latach na świat przyszedł ogier osła somalijskiego. Fot: ZOO Usti nad Labem 

Potomstwa doczekały się także mundżaki chińskie. Fot: ZOO Usti nad Labem 

Wystawa poświęcona owadom. Fot: ZOO Usti nad Labem 

Sępy himalajskie zamieszkały w nowej wolierze. Fot: ZOO Usti nad Labem 

Decin - w ogrodzie odbyło się spotkanie rodziców adopcyjnych poszególnych gatunków zwierząt. Pracownicy ZOO podziękowali za wsparcie, współpracę i pomoc. Dla gości przygotowano piknik i koncert. 

Piknik rodziców adopcyjnych. Fot: ZOO Decin 

Piknik rodziców adopcyjnych. Fot: ZOO Decin 

Piknik rodziców adopcyjnych. Fot: ZOO Decin 

Piknik rodziców adopcyjnych. Fot: ZOO Decin 

Piknik rodziców adopcyjnych. Fot: ZOO Decin 

Liberec - do ZOO przyjechała samica pantery chińskiej oraz margaje zwane ocelotami nadrzewnymi. Obecnie z powodu sztucznej pandemii ograniczono liczbę odwiedzających ogród. 

Samica pantery chińskiej. Fot: ZOO Liberec 

Margaj. Fot: ZOO Liberec 

Dwór Kralowe nad Labem - z gdańskiego ogrodu zoologicznego przyjechał samiec dromadera (wielbłąd jednogarbny). Poznał już swoją nową wybrankę. Teraz już tylko czekać na potomstwo. 
Po 10 latach oczekiwania udało się rozmnożyć drzewice białolice. Pisklęta czują się świetnie. 

Z gdańskiego ZOO przyjechał dromader. Fot: ZOO Safari Dwór Kralowe 

Pisklęta drzewicy białolicej. Fot: ZOO Safari Dwór Kralove 

Ostrawa - na przełomie czerwca - sierpnia na świat przyszły trzy alpaki. Samiec i dwie samiczki mają się dobrze. 
Mam też przykrą wiadomość. Na drugą stronę życia odszedł  niespełna 22 letni samiec żyrafy Rothschilda.Według książeczki hodowlanej był to drugi najstarszy przedstawiciel tego gatunku na terenie Czech i Słowacji. Najstarszy samiec dożył ponad 22 lat w praskim ZOO. Obecnie w Ostrawie można zobaczyć już tylko dwie żyrafy. Starsza samica urodzona w Ostrawie ma 17 lat, młodsza urodzona w Pradze zaledwie półtorej roku. Warto też wspomnieć, że samiec zmarłej żyrafy urodził się w ciąży bliźniaczej, co jest bardzo rzadkie dla tego gatunku. Zwierzak doczekał się 7 dzieci, z czego 6 dała mu wnuki. 

Na zdjęciu alpaka urodzona w 2018 roku. Fot: Erwin 

Samiec żyrafy przeszedł na drugą stronę życia. Fot: ZOO Ostrawa

Zlin - 9 letnia samica saki białolicej po raz drugi została matką. Troskliwe opiekuje się swoim potomkiem. 

Saki białolice mają dziecko. Fot: ZOO Zlin

Hodonin - na świat przyszły aż cztery białe lwy. Kociaki mają się dobrze i już rozrabiają. 

Prawdziwe słodziaki. Fot: ZOO Hodonin 

Hluboka nad Wełtawą - z ogrodu zoologicznego w Pilznie przyjechał samic koba liczi. Dołączył do dwóch samotnych pań. Teraz tylko patrzeć, aż urodzą się młode. 
Nowo przybyły samiec patasa od razu wziął się za robienie dzieci. Zatem czekamy na malucha. Poniże zdjęcie tylko dla dorosłych (śmiech).

W tej skrzyni przyjechał samiec koba liczi. Fot: ZOO Hluboka nad Wełtawą 

Seks u patasów. Tylko dla dorosłych. Fot: ZOO Hluboka nad Wełtawą. 

Na Hradecku - dyrekcja ZOO zorganizowała dzień dla sponsorów. Podziękowano za pomoc w utrzymywaniu zwierząt. Z tej okazji był piknik pełen łakoci oraz koncert. 
Na terenie ZOO trwa budowa oczka wodnego dla żółwi. 

Piknik dla sponsorów. Fot: ZOO na Hradecku 

Piknik dla sponsorów. Fot: ZOO na Hradecku

Piknik dla sponsorów. Fot: ZOO na Hradecku

Piknik dla sponsorów. Fot: ZOO na Hradecku

Budowa oczka wodnego dla żółwi. Fot: ZOO na Hradecku

Jihlava - po raz pierwszy w historii ZOO na świat przyszedł ostronos białonosy. Płeć malca wciąż jest nieznana. 

Młody ostronos białonosy urodził się w lipcu tego roku. Fot: ZOO Jihlava 

Chleby - długo wyczekiwana inwestycja jest już gotowa. Pawilon lwów czeka oficjalnie na otwarcie. Obecnie z powodu sztucznej pandemii ceremonię przełożono na inny termin. Do Chleb z Pilzna przyjechał już młody samiec. Zwierzak do swojej dyspozycji ma duży wybieg wraz ze sporym pawilonem. 

Lew do Chleb przyjechał z Pilzna. Fot: ZOO Chleby 

Dvorec - na świat przyszła antylopa gnu pręgowana. Tamtejsza placówka jako jedyna w kraju posiada i rozmnaża ten gatunek antylop. 
Po dwuletniej przerwie na świat przyszła tamaryna siodłata. 

Tamaryna siodłata i jej potomstwo. Fot: ZOO Dvorec 

Zajezd - nowym mieszkańcem ZOO jest niespełna roczny samiec alpaki. Przyjechał do pań, ale na potomstwo będzie trzeba jeszcze poczekać. Jak informują pracownicy ZOO, alpaki wiek płciowy osiągają po przeżyciu 4 lat. 

Przystojny pan alpaka. Fot: ZOO Zajezd 

Słowacja: 
Bratysława - we wrześniu na świat przyszły świnki wisajskie. Zwierzaki są zdrowe i pełne energii. 
We wrześniu przyjechała samica nosorożca białego południowego. Transport przebiegł spokojnie, zwierzę poznaje swój nowy dom. 
Pod koniec sierpnia na świat przyszedł ogier zebry Chapmana. 

Mały ogier zebry Chapmana. Fot: ZOO Bratislava

Samica nosorożca białego południowego. Fot: ZOO Bratislava

Młode świnki wisajskie. Fot: Erwin 

Bojnice - słonice z tamtejszego ZOO uczą się wchodzenia do skrzyni transportowej. Niebawem przeprowadzą się na nowy wybieg. Obecny jest obskurny i ciasny. 
Na początku września odbyło się spotkanie, gdzie tematem głównym był nietoperz. Goście dowiedzieli się wielu interesujących wiadomości na temat tych latających ssaków. 

Lekcja o nietoperzach. Fot: ZOO Bojnice

Lekcja o nietoperzach. Fot: ZOO Bojnice 

Słonica uczy się wchodzenia do skrzyni transportowej. Fot: ZOO Bojnice

Koszyce - pod koniec września wykluł się nandu szary. W koszyckim ZOO ptaki te rozmnażają się regularnie, co jest dumą ich opiekunów. 
Organizatorzy Charity Run Tour podarowali czek na 2012 euro. Pieniądze zostały przekazane do ZOO, które jest organizatorem imprezy. 
Po 18 latach ary niebieskoskrzydłe doczekały się dwójki młodych. Dumni rodzice troskliwie opiekują się swoim potomstwem. 

Nowo wykluty nandu szary. Fot: ZOO Koszyce 

2012 euro na organizację imprezy. Fot: ZOO Koszyce 

Po 18 latach wykluły się ary niebieskoskrzydłe. Fot: ZOO Koszyce 
Węgry:

Budapeszt - jakiś czas temu na świat przyszedł wombat. Maluch jest już na tyle duży, że opuścił torbę swojej matki. Malca na razie trudno jest wypatrzeć, dlatego jeżeli wybieracie się w najbliższym czasie do ZOO, to życzę Wam szczęścia, w podziwianiu wombata. 
W tym roku rozpoczęto hodowlę kangurów parma. Można mówić o wielkim sukcesie, gdyż samica urodziła dziecko. Maluch mieszka jeszcze w torbie matki. 

Dumna mama wombata. Fot: ZOO Budapeszt

Z torby matki wystaje nóżka młodego kangura parma. Fot: ZOO Budapeszt

Miszkolc - z ogrodu zoologicznego uciekły dwie walabie Benetta. Ich poszukiwania trwały tydzień. Najpierw znalazł się większy samiec. Niestety po schwytaniu został uśpiony. Jego stan zdrowia był ciężki. Prawdopodobnie zwierzę źle się odżywiało i przeżyło stres. Mniejszy samiec ma się dobrze i obecnie przebywa na obserwacji. Nic nie wskazuje na to, by jemu zdrowiu coś zagrażało. 
We wrześniu na świat przyszedł samiec lamy. Maluch ma tyle energii, że bieganie nie powoduje u niego większego zmęczenia. 

Samiec lamy urodził się we wrześniu. Fot: ZOO Miszkolc 

Uciekająca walabia. Fot: ZOO Miszkolc 

Debrecen - we wrześniu na świat przyszedł ogier osła. Maluch ma się dobrze i można go zobaczyć na głównym wybiegu. 

Oślica doczekała się ogiera. Fot: ZOO Debrecen 


Szeged - na świat przyszedł daniel mezopotamski. Na razie płeć malca nie jest znana, ale rośnie jak na drożdżach, dlatego niebawem będzie wiadomo jakiej jest płci. Daniele mezopotamskie regularnie rozmnażają się w Szegedzie. 

Mały daniel mezopotamski. Fot: ZOO Szeged 

Pecz - na świat przyszły pekari obrożne. Rodzinka tych sympatycznych dzikich świnek świetnie zajmuje się maluchami. 
Bociany odleciały do Afryki, ale nie zapomniały parze koczkodanów zielonych zostawić malca. Prawda, że jest słodki? 

Młody koczkodan zielony. Fot: ZOO Pecz 

Młode pekari obrożne. Fot: ZOO Pecz 
Veszprem - w pierwszych dniach października na świat przyszła samica alpaki. Z jej narodzin cieszy się nie tylko matka, ale przede wszystkim jej opiekunowie. Maluch jest zdrowy i ma się dobrze.

Kilkudniowa alpaka. Fot: ZOO Veszprem
Multimedialny spacer po opolskim ogrodzie zoologicznym. 

Nasz raport - słonie w polskim ZOO

Słonica indyjska w krakowskim ZOO. Fot: Erwin

Na dzień dzisiejszy, w Polsce mieszka 8 słoni afrykańskich i 9 indyjskich (szczegółowy wykaz zamieszczam poniżej). Obecnie tylko dwa ogrody zoologiczne posiadają stada hodowlane. Niestety na świecie nie przywitano jeszcze żadnego słoniątka. Przypomnę, że w Polsce na świat przyszedł tylko jeden słoń. Mowa o Tuzince, która urodziła się tuż przed wybuchem II wojny światowej. Zwierzę zostało wywiezione poza granice naszego kraju. Prawdopodobnie trafiła do Kaliningradu, gdzie miała zostać rozstrzelana. Tuzinka była przedstawicielem słonia indyjskiego. Rodzimym placówkom powinno być trochę wstyd za nieudolną hodowlę tych zwierząt. Naszym sąsiadom, z Czech idzie to znacznie lepiej. W Pradze i Ostrawie słonie rodzą się regularnie. Obecnie na narodziny czekają w Zlinie.

Większość polskich słoniarni nie wygląda najlepiej. Zazwyczaj są to stare i ciasne obiekty. Do niektórych z nich zwiedzający nie mają dostępu. Największy pawilon słoni mają, w Warszawie. Pawilon dla gości otwarty jest przez cały rok. Słonie do swojej dyspozycji mają sporą przestrzeń. Można rzec, że największą. Nie wiem jak jest w Poznaniu, ale ten ogród pomińmy z wiadomych celów. Słonie w Warszawie i Chorzowie (także w Poznaniu), mogą liczyć na duże wybiegi. Niestety we Wrocławiu, Krakowie, Gdańsku, czy Płocku już nie. Wybiegi w Krakowie i Płocku są porównywalne. Jednak wizualnie ten w Płocku wygląda lepiej. Najgorzej prezentuje się słoniarnia w Gdańsku i Wrocławiu. W tym pierwszym nadaje się tylko do wyburzenia, a w tym drugim zmian nie będzie, bo obiekt wpisany jest na listę zabytków. Wrocław kilka lat temu zapowiadał budowę nowej słoniarni, ale na tym się skończyło.

Słoń afrykański z warszawskiego ZOO. Fot: Erwin

W przyszłym roku słonie przyjadą do Łodzi. Prawdopodobnie zamieszkają na najpiękniejszym wybiegu, w kraju. Do swojej dyspozycji będą mieć obszerny wybieg, w pawilonie wewnętrznym. Liczę na to, że na wybiegu zewnętrznym też dostaną sporo miejsca.

Polskie ogrody zoologiczne nie bardzo rozwijają się w kierunku hodowli słoni. Większość ogrodów posiada słonie tej samej płci. W ten sposób nie doprowadzają do rozrodu u tych zwierząt. Zapewne powodem jest brak warunków na trzymanie kolejnego zwierzęcia. Ponadto utrzymanie słoni sporo kosztuje.

Jeżeli chodzi o słonie, to Polska nie ma powodu do domy. Na arenie międzynarodowej nie mamy się czym pochwalić. Nie jesteśmy, w tym sami. Na Słowacji mają jedynie dwa słonie, a na Litwie nie ma ich wcale. Jednak Polska to duży kraj i wymówka, że gdzie indziej jest gorzej tutaj nie działa. Bierzmy pod uwagę to, że gdzieś indziej jest jednak lepiej.

 
Samce słonia indyjskiego w płockim ZOO. Fot: Erwin 


W płockim ZOO należałoby wybudować nowy pawilon dla słoni. Wybieg jest w porządku. Ładnie zagospodarowany. Brakuje mi jedynie cienia. Jednak na marzeniach tutaj się kończy. W ZOO nie ma miejsca, by w obecnym miejscu stworzyć nową słoniarnię. W Krakowie słonie mają w miarę przyzwoity wybieg. Tutaj także brakuje roślin. Dla ochłody są dwa małe baseny. Sam budynek jest za ciasny na przetrzymywanie w nim zwierząt. Tak jak w przypadku Płocka w ogrodzie nie ma miejsca na budowę nowego pawilonu. W Gdańsku przydałoby się zbudować słoniarnię od podstaw, w innym miejscu. Obecną bym rozebrał, a w jej miejsce stworzył wybieg dla mniejszych ssaków kopytnych. We Wrocławiu słonie nie mają żadnej intymności. Mały nasłoneczniony wybieg i to wszystko. Niestety obecne osobniki ze względu na "wiek", nie doczekają się lepszych warunków do życia. W Chorzowie pawilon słoni wygląda na mało nowoczesny. Obiekt przeszedł remont, ale estetyki mu to nie dodało. Najważniejsze jednak, że zwierzęta mają dużą przestrzeń do życia. Obecnie najładniejszym od wewnątrz pawilonem dla słoni może pochwalić się warszawskie ZOO. Wybieg jest spory i zwierzęta mają możliwość oddalenia się od gapiów. W Poznaniu wybieg jest ok, nie wiem jak z budynkiem, bo go nigdy nie widziałem. Obiekt jest nowy, więc powinno być ok. Niestety musi zmienić się dyrekcja, bym przekonał się na własne oczy jak żyje się poznańskim słoniom.

Teraz cała nadzieja jest w łódzkim ZOO. Być może to oni stworzą prawdziwe stado hodowlane, które w niedalekiej przyszłości doczeka się potomstwa. W Zamościu, Opolu, Toruniu, czy Bydgoszczy nikt nie myśli o sprowadzeniu do siebie słoni. Zamość i Toruń, z racji swojej powierzchni i zagospodarowania terenu nie mają takiej możliwości. W Zamościu trzeba by coś wyburzyć. Pytanie tylko co?

 
Wiekowa słonica z wrocławskiego ZOO. Fot: Erwin

Prywatne ogrody zoologiczne raczej nigdy nie zdecydują się na słonie. Zwierzęta są drogie, budowa dla nich pawilonu, wraz z wybiegiem jest bardzo kosztowna. Dalsze utrzymanie też wymaga ogromnego nakładu finansowego. Choć skoro w cyrkach są słonie, to może i kiedyś dotrą do prywatnych zwierzyńców. 

Słonie w polskich ogrodach zoologicznych:
Słoń Afrykański:
ZOO Warszawa 3 sztuki - samiec i dwie samice
ZOO Poznań 4 sztuki, samiec i trzy samice
ZOO Gdańsk 1 sztuka - samica
Słoń Indyjski:
ZOO Kraków 2 sztuki - samice
ZOO Chorzów 2 sztuki - samce
ZOO Wrocław 2 sztuki - samice
ZOO Płock 2 sztuki - samce
ZOO Gdańsk 1 sztuka - samica
Łącznie w Polsce żyje 17 słoni.

Przed laty w warszawskim, poznańskim i łódzkim ZOO można było zobaczyć słonie indyjskie. W Warszawie słoń mieszkał na dzisiejszym wybiegu nosorożców indyjskich. W Poznaniu słonia można było podziwiać na bardzo ciasnym wybiegu, w starym ZOO. W Łodzi słoniarnia wyglądała okropnie. W latach 90 zamieszkiwały ją dwie słonice indyjskie. Później Magda została sama. Zajmowała bardzo mały wybieg.

Nie żyjąca dziś słonica indyjska Magda z łódzkiego ZOO. Słoniarnia została wyburzona. Dziś na jej miejscu powstaje Orientarium. Zdjęcie z 2012 roku. Fot: Erwin

Fotorelacja z lipcowej wycieczki do warszawskiego ZOO. 

Wydra europejska. Fot: Erwin

Niedźwiedź polarny. Fot: Erwin 

Pingwin toniec. Fot: Erwin 

Pelikan różowy. Fot: Erwin 

Nosorożec indyjski. Fot: Erwin 

Żuraw koroniasty. Fot: Erwin 

Gepard. Fot: Erwin 

Wikunia. Fot: Erwin 

Irbis, pantera śnieżna. Fot: Erwin 

Oryks szablorogi. Fot: Erwin 

Jak. Fot: Erwin 

Antylopa bongo. Fot: Erwin 

Żyrafa Rothschilda Fot: Erwin

Lew Fot: Erwin 

Nahur. Fot: Erwin 

Alpaka. Fot: Erwin 

Takin złoty Fot: Erwin 

Słoń afrykański. Fot: Erwin 

Lemur katta. Fot: Erwin 

Flaming chilijski. Fot: Erwin

T  E  M  A  T    M  I  E  S  I  Ą  C  A 

Kontrola nad ZOO

Szympansy w krakowskim ZOO mieszkają w klatce nie spełniającej żadnych norm. Fot: Erwin

Czy zastanawialiście się kiedyś, czy miejskie ogrody zoologiczne należące do Europejskiego Stowarzyszenia Ogrodów Zoologicznych i Akwarium, są przez kogokolwiek kontrolowane? Patrząc na to jak funkcjonują polskie zwierzyńce mam wrażenie, że nie podlegają one żadnej kontroli, ze strony Ministerstwa Środowiska jak i władz miasta. Skąd takie przypuszczenia? Gdyby tak było, to w Krakowie nie oglądalibyśmy dzisiaj małp takich jak szympansy, czy gibbony. Zwierzęta zajmują ciasne klatki niezgodne z wytycznymi. Kraków stworzył naczelnym warunki niczym cyrkowe. Nie znam ogrodu zoologicznego w Polsce, gdzie szympansy czy gibbony zamknięte byłyby w ciasnej klatce. Dlaczego więc w Krakowie na to pozwalają? Wydaje mi się, że właściciel ogrodu, czyli miasto nie chce przyznać się do porażki. Sami siebie karać nie będą. Ponadto gdyby chcieli zapewnić zwierzętom odpowiedni byt, to musieliby wyłożyć pieniądze na przebudowę klatek. Niestety samorząd nie jest chętny na inwestycje w ZOO. Nigdy też nie słyszałem, by kiedykolwiek Ministerstwo Środowiska sprawdzało stan i wielkość wybiegów. Szkoda, bo być może okazałoby się, że w każdym ZOO jest tak dużo do zrobienia.

Warszawskie ZOO należy do grona najstarszych polskich zwierzyńców. Wiele obiektów wymaga remontu. Część z nich nie spełnia dziś norm prawnych. Czy ktoś się tym przejmuje? Nie! Dyrekcja ZOO jak i władze miasta mogą spać spokojnie. Nikt im nie powie, że obecna małpiarnia nie spełnia żadnych wymogów, a wybiegi dla lwów, tygrysów i niedźwiedzi są przestarzałe. Nawet przedstawiciele EAZA nie reagują na nieprawidłowości, w polskich ogrodach zoologicznych. Te niestety widać gołym okiem. Warto zajrzeć na fora dyskusyjne, gdzie ludzie wymieniają się spostrzeżeniami po wizycie w danym ZOO.

 
Gibbony, to bardzo ruchliwe małpy. Zamknięcie ich w ciasnej klatce jest dziś przestępstwem. Fot: Erwin - ZOO Kraków 

W Poznaniu mogą robić co chcą, bo mają na to przyzwolenie władz. Nikt im nie powie ani jednego złego słowa na temat tego co robią. Ratusz chętnie pomaga, w prowadzeniu azylowej działalności ZOO. To nic, że jest ona niezgodna z prawem. Do tej pory nie ma też reakcji EAZY. W cywilizowanym świecie, gdzie dobro zwierząt byłoby na pierwszym miejscu, nikt nigdy nie dopuściłby do tego, by w Poznaniu powstał azyl dla zwierząt ukradzionych przez ekologów. Winni takich zachowań na pewno zostaliby ukarani. 

Słoniarnia gdańskiego ZOO jest mocno przestarzała. Pod przykrywką starych zwierząt władze miasta nie dają pieniędzy na budowę nowej. Obecna woła o pomstę do nieba. Stary dom, ciasny wybieg, to nie są idealne warunki do życia zwierząt. Tyle mówi się o cierpieniu zwierząt, idealnym domu, hodowli i ratowaniu ginących gatunków zwierząt. Jednak po wizycie w danym ZOO można nabrać wątpliwości. Każdy z nas chciałby idealnych warunków dla zwierząt, ale w dzisiejszych czasach jest to nie możliwe. Wszystko opiera się o pieniądze. Ambitne samorządy jak te w Łodzi, czy Zamościu szybko zrozumieli co to znaczy rozwój ogrodu zoologicznego.Co prawda Zamość trzyma w ciasnych klatkach małe ssaki drapieżne jak i ptaki. W innych miastach mamy marazm. Każdy czeka na cud, który sam z siebie nigdy nie przyjdzie. 

Osioł Poitou w płockim ZOO żyje na bardzo małej powierzchni. Zwierzę nie ma możliwości biegania, ani sprawnego poruszania się po wybiegu. Brakuje mu także intymności. Przez wiele lat nikt nie poprawił bytowania osła w ZOO. Przykry widok. Fot: Erwin 

Ostatnio z prywatnego ZOO Dolina Charlotty, koło Słupska uciekła małpa. Wyjec jakiś czas temu przyjechał z opolskiego ZOO. Czy ktoś wcześniej sprawdził, czy małpie uda się wydostać na wolność? Czy ktoś wszczął kontrolę po całym tym zdarzeniu? Nic mi na ten temat nie wiadomo. Szkoda, bo coś musiało być nie tak, skoro małpie udało się uciec. Kiedyś słyszałem o rysiach z opolskiego ZOO. Podobno po wybudowaniu nowego wybiegu udało im się z niego uciec. O takich rzeczach głośno się nie mówi. Szkoda, bo czas ukrócić samowolę w ZOO. 

Samorządy nigdy nie przyznają się do tego, że na terenie ZOO coś jest nie tak. Gdyby w Krakowie to zrozumieli, to szympansy nie żyły by w klatce, która nie spełnia żadnych norm. Niestety lepiej jest siedzieć cicho i udawać, że nie ma tematu. Pieniądze zamiast na klatkę dla małp można wydać na coś innego, na przykład na jakąś bzdurę. W tych kwestiach dziennikarze również siedzą cicho. Potrafią oceniać złych ludzi katujących zwierzęta, chętnie chodzą do ZOO i pokazują narodziny nowych zwierząt, ale nigdy nie zwracają uwagi na ich dobrostan. 

Ogrody Zoologiczne muszą wiedzieć, że goście patrzą im na ręce. Gdyby społeczeństwo było bardziej świadome (niestety nie jest), to dziś warunki bytowe zwierząt, w takim krakowskim ZOO byłby zdecydowanie lepsze. Myślę, że w dzisiejszych czasach dyrektorom ZOO jak i włodarzom miast chodzi bardziej o dumę i prestiż posiadania danego gatunku, niż stworzenia mu idealnego miejsca do życia. 

Małpiarnia w warszawskim ZOO nie jest powodem do dumy dla tego ogrodu. Małpy zasługują na lepsze warunki do życia. Fot: Erwin

Z  W  I  E  R  Z  Ę    M  I  E  S  I  Ą  C  A 

Panda Wielka 

Fot: WWF Polska 

Nazwa gatunkowa: gromada ssaki, typ strunowce, rząd drapieżne, rodzina niedźwiedziowate, gatunek panda wielka
Zasięg występowania: Chińska prowincja Syczuan 
Długość życia: na wolności pandy żyją od 15 do 20 lat, natomiast najdłużej żyjąca panda w niewoli miała 37 lat. 
Wielkość ciała: długość ciała do 150 cm, wysokość w kłębie od 60 do 80 cm, długość ogona 13 cm. 
Waga: od 75 do 160 kg. 
Pożywienie: głównym składnikiem diety pand jest bambus. Dziennie zjadają go do 20 kg. Czasami zjada inne rośliny lub grzyby, a nawet małe ssaki i ryby. 
Rozród: okres godowy przypada na okres kwiecień - maj. Po 5 miesiącach rodzi się od 1 do 2 młodych. Ponieważ opieka nad maluchami jest bardzo wymagająca, zazwyczaj pandy nie są wstanie wychować dwójki dzieci. Wybierają najsilniejsze, a drugie skazują na śmierć. Pandy po porodzie są bardzo małe, łyse i ślepe. Przez pierwsze kilka tygodni matka nie odstępuje swojego dziecka ani na krok. Karmi go, wywołuje wypróżnienie, chroni przed innymi drapieżnikami. Maluch pozostaje z matką do momentu ukończenia półtorej roku. Dojrzałość płciową osiągają po około 6 latach od narodzin. Samica młode wydaje na świat raz na dwa lub trzy lata. 
Tryb życia: pandy wielkie można spotkać na terenach górskich, gdzie panuje zimno i wilgoć. Warunkiem jest występowanie bambusa. Poza porą godową prowadzi samotny tryb życia. Większość doby spędza na poszukiwaniu jedzenia. Pandy aktywne są nocą, za dnia chowają się w dziuplach lub zagłębieniach skalnych. Świetnie wspina się na drzewa. 
Występowanie w polskich ogrodach zoologicznych: brak 
Stopień zagrożenia: zagrożona wyginięciem. 
Ciekawostki: na czarnym rynku panda wielka jest warta 180 000 dolarów. Jednak kłusownicy muszą liczyć się z tym, że za złapanie pandy czeka ich kara śmierci. Panda wielka jest ogromną rzadkością w ogrodach zoologicznych. Zwierzę jest dumą Chin i tylko za ich przyzwoleniem pandy wielkie trafiają w darowiznę do zwierzyńców na całym świecie. 

Z  O  O    T  U  R  Y  S  T  Y  K  A 

Zwiedzamy ZOO w Madrycie (Hiszpania)

Panda wielka. Fot: ZOO Madryt 

Ogród Zoologiczny w Madrycie został otwarty w 1770 roku. Znajduje się na terenie największego kompleksu parkowego "Casa de Campo". Sam park zajmuje powierzchnię 1700 ha, natomiast ZOO otrzymało od miasta około 20 ha. Obecnie mieszka tam 6 tysięcy zwierząt, przedstawicieli 500 gatunków. Wizytówką ogrodu są pandy wielkie, jednak zwierzyniec może się pochwalić takimi okazami jak koala, czy delfiny. ZOO jest członkiem Europejskiego Stowarzyszenia Ogrodów Zoologicznych i Akwariów, oraz WAZA. Zwierzyniec jest własnością miasta, jednak jego zarządzanie powierzono międzynarodowej firmie z branży rozrywkowej - Parques Reunidos.

Madryckie ZOO jest odwiedzane także przez naszych rodaków. Jedni są zadowoleni, drudzy nie. Pamiętajmy, że jadąc do krajów strefy euro musimy liczyć się z tym, że bilety będą dla nas za drogie. I właśnie na cenę wejściówek narzekamy najbardziej (Szczegółowy cennik znajdziecie poniżej). Pan Paweł stwierdził, że w okresie jesiennym ZOO jest smutne, klientów mało, sam wygląd zwierzyńca nie zachwyca. Pozamykane są wszystkie punkty gastronomiczne, poza jednym przy kasie. Jedynym plusem jest dojazd. Do ogrodu dojedziecie metrem. Zwiedzanie ZOO Panu Pawłowi zajęło mniej niż 3 godziny. 
Pan Kamil dodał od siebie, że ogród ma problemy z czystością. Wspomniał, że zwierzęta wyglądały na smutne i zmęczone. ZOO reklamuje się pokazem delfinów, który jak się później okazuje jest za krótki. 
Pani Angelica była bardzo zawiedziona ogrodem. Potwierdza słowa przedmówcy co do czystości. Według niej szyby odgradzające gości od zwierząt są bardzo brudne. Ponadto duża część zwierząt żyje na bardzo małej przestrzeni. Osobiście była zasmucona pomieszczeniem wewnętrznym dla żyraf. 5 zwierząt tego gatunku żyje w ciasnocie. 

Koala. Fot: ZOO Madryt 

Innego zdania są pozostali goście. Uważają, że ZOO jest duże, występuje w nim duża różnorodność gatunkowa, jest na co popatrzeć. Jedynie brakuje im sklepiku z pamiątkami. 
Obcokrajowcy zwracają też uwagę na brak personelu. Nie ma kogo zapytać o drogę, czy poprosić o informacje na temat danego zwierzęcia. Ponadto ZOO jest słabo oznakowane. Jednak są też i tacy, którzy mają odmienne zdanie na ten temat. Uważają, że personel jest miły i pomocny. Pojawiają się też opinie, że ZOO jest przestarzałe, wymaga remontu, ale jest ładne. 

Gdybyśmy mieli słuchać się tych opinii, to byśmy zwyczajnie zwariowali. Jedni są zadowoleni, drudzy nie. Myślę, że największy wpływ na opinię gości ma pora roku, w której odwiedzają ZOO. Wiadomo, że latem jest lepiej, zimą wszystko wygląda gorzej. Jestem zdania, że jak będziecie w Madrycie, to sami możecie przekonać się jaka jest prawda. 

Cennik przedstawia się następująco:
Dorośli - kupując w kasie biletowej płacimy 24 euro, kupując przez internet 18,90 euro 
Dzieci - kupując w kasie biletowej płacimy 19,50 euro, kupując przez internet 16,90 euro 
Dzieci do lat 3 bezpłatnie 
Jak sami widzicie tanio nie jest, ale taki cennik w zachodnich krajach jest normą, dlatego dla wielu Polaków ta bariera cenowa jest nie do pokonania. 

W dni powszednie ogród czynny jest od 11:00 do 19:00, natomiast w weekendy od 11:00 do 20:00 

Niedźwiedź brunatny. Fot: ZOO Madryt 

Patrząc na mapkę ZOO wnioskuję, że trzeba się sporo nachodzić. Alejki prowadzą we wszystkie strony świata. Myślę, że spacerując bez mapy trudno byłoby zobaczyć wszystkie dostępne ekspozycje. Mapka ogrodu jest dostępna na oficjalnej stronie ZOO. 

W madryckim ZOO można zobaczyć następujące gatunki ssaków. 
Małe ssaki drapieżne i gryzonie: mara patagońska, szop pracz, binturong, panda mała, wydra europejska, surykatka, 
Duże koty drapieżne: lampart, ryś europejski, biały tygrys bengalski, ryś iberyjski, lew azjatycki 
Psowate: wilk polarny, 
Niedźwiedzie: panda wielka, niedźwiedź malajski, niedźwiedź brunatny, niedźwiedź tybetański, 
Małpy: lemur katta, szympans, kapucynka czubata, mandryl, lemur waru czarno - biały, gibbon białoręki, goryl. gibbon Mullera, pawian, orangutan, 
Torbacze: koala,  walabia Benetta, 
Płetwonogie: uchatka kalifornijska, foka szara, delfin, 
Antylopy: gazela dama, gazela dorkas, gnu brunatne, sitatunga, 
Wielbłądowate: wielbłąd dwugarbny, wielbłąd jednogarbny, gwanako, 
Jeleniowate: jeleń Dawida, renifer
Koniowate: zebra Burchella, osioł domowy, 
Świniowate: dzik, świnia rzeczna, świnia zwisłobrzucha, 
Bydło: bawół afrykański leśny, 
Dzikie kozy: arui, 
Zwierzęta domowe: koza karłowata, owca domowa, 
Duże zwierzęta: bizon, żubr, żyrafa, hipopotam nilowy, jak, nosorożec biały, nosorożec indyjski, słoń indyjski, 
Pozostałe: tapir anta, tapir malajski, mrówkojad olbrzymi 

Mapa ZOO. Fot: ZOO Madryt 

W madryckim ZOO nigdy nie byłem i zapewne nie będę, dlatego zrobiłem sobie wirtualny spacer po ogrodzie. Patrząc na zdjęcia jakie są dostępne, w sieci wnioskuję, że ogród do idealnych nie należy. Część zwierząt żyje na niedużej powierzchni. Najbardziej nie podobają mi się betonowe wybiegi, brak na nich trawy i innych roślin. Na pewno nie jest to ZOO XXI wieku. Mimo wszystko jeżeli wybieracie się do Hiszpanii, to zajrzyjcie także i tutaj. Na żywo wszystko wygląda inaczej. 

W ZOO zobaczycie także ptaki, ryby, w tym rekiny, gady. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Zapraszamy do ZOO pod Kielcami

Zapraszamy do ZOO pod Kielcami
Prawie 120 gatunków zwierząt, tereny reekraacyjne, gatunki zagrożone wyginięciem, 23 ha pięknego parku, sala bankietowa. Musisz to zobaczyć.